Wybór poezji - Safona - ebook + audiobook

Wybór poezji ebook

Safona

0,0
20,00 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Lektura zbioru liryków Safony stanowi wyprawę do źródeł kultury europejskiej – w dodatku wyprawę pełną niezwykłego uroku, ponieważ poetka z Lesbos potrafiła zapisać w niewymuszonych frazach swą wrażliwość wobec piękna w każdej postaci: odnaleźć je w szmerze fontanny, woni jaśminu księżycową nocą i wdzięku dziewczyny wkładającej kwietny wieniec na głowę.

Wątki mitologiczne (takie jak rydwan Afrodyty ciągnięty przez gołębie, śmierć Adonisa wśród złotych liści jesieni) wplecione są w naszkicowane obrazy otaczającego świata natury i świata przeżyć w sposób tak naturalny i lekki, że oderwawszy się od lektury, nadal czuć można ich żywy puls.

Książkę polecają Wolne Lektury — najpopularniejsza biblioteka on-line.

tłum. Jan Pietrzycki
Epoka: Starożytność Rodzaj: Liryka Gatunek: Wiersz

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 15

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Safona

Wybór poezji

tłum. Jan Pietrzycki

Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, jest dostępna on-line na stronie wolnelektury.pl.

Publikacja ufundowana przez społeczność Czytelników i Czytelniczek Wolnych Lektur.

Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Nowoczesna Polska.

ISBN 978-83-288-5901-2

Wybór poezji

Książka, którą czytasz, pochodzi z Wolnych Lektur. Naszą misją jest wspieranie dzieciaków w dostępie do lektur szkolnych oraz zachęcanie ich do czytania. Miło Cię poznać!

Hymn do Afrodyty

Na tronie promienistym, Afrodyto boska, 
Usłysz pragnień mych rwących modlitwę dziewczęcą...  
Gdy mi serce się krwawi i rani je troska, 
Niechaj jasne się czary uroków Twych święcą! 
Przez obłoki słoneczne, błękitne mgieł głębie, 
Kędy1 róże się płonią2 w szafirach najbledsze, 
Wóz Twój złoty powiodą bieluchne gołębie, 
Uderzając piórami skrzydełek w powietrze. 
Stań nade mną i jasne rzucając z ócz3 blaski, 
Poprzez uśmiech tak przemów za moich próśb echem: 
«Czemu lękasz się dziewczę? Wszak wzywasz mej łaski,  
A ja idę ku tobie — z słonecznym uśmiechem. 
O, jak cudnie się dzisiaj liliowy twój wianek  
Zaróżowił kochaniem na skroni dziewczęcej!... 
Może wzgardził miłością twą płochy kochanek? 
Więc ja sprawię, że kochać cię będzie goręcej!» 
Przybądź, Jasna!... Twym stopom rozścielę mą szatę, 
Patrząc w boskich Twych źrenic głębinę błękitną... 
Afrodyto, wnijdź4 w moją dziewczęcą komnatę,