3,99 zł
„Za drzwiami stał nie kto inny jak mój bezczelny sąsiad. Opierał się z założonymi rękoma o ścianę, uwydatniając swoje bicepsy. Spojrzałam mu w oczy i przełknęłam ślinę. Był taki przystojny, a jego arogancja sprawiała, że pociągał mnie jeszcze bardziej. Odbił się od ściany i chwycił w dłonie moją twarz, po czym zmiażdżył wargami moje usta. Zszokowana stałam jak kołek i chciałam go odepchnąć, lecz po chwili odwzajemniłam pocałunek..."
Julia – przeprowadza się za ocean do przyjaciółki. Nowa praca na słonecznej Florydzie ma być jej przepustką do lepszego życia. Niespodziewanie, już podczas podróży samolotem jej życie zaczyna się wywracać do góry nogami za sprawą irytującego, acz diabelnie przystojnego współpasażera.
Michał – wraca z rodzinnego domu, licząc na spokojny lot, lecz jego plany krzyżuje intrygująca współpasażerka. Człowiek o dwóch twarzach, który za wszelką cenę dąży do wyznaczonych sobie celów. A jego najnowszym jest Julia...
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 30
Ewa Maciejczuk
Lust
Wysokie loty – seksowny współpasażer
Zdjęcie na okładce: Shutterstock
Copyright © 2021 Ewa Maciejczuk i LUST
Wszystkie prawa zastrzeżone
ISBN: 9788728011737
1. Wydanie w formie e-booka
Format: EPUB 3.0
Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą Wydawcy oraz autora.
Perspektywa lepszego życia zachęciła mnie, by wyemigrować z rodzinnego kraju. Nic mnie nie trzymało w Polsce, a Floryda kusiła niczym zakazany owoc. Kamila, moja przyjaciółka, co tydzień opowiadała przez Messengera o swoich przygodach, których musiałam doświadczyć na własnej skórze. Zazdrościłam jej i to był dobry pretekst, by dokonać zmian w życiu. Rozejrzałam się po moim wynajmowanym mieszkaniu. Wszystkie rzeczy były w kartonach w magazynie, nic nie świadczyło o tym, że mieszkałam tutaj prawie dwa lata. Przed drzwiami stała mała walizka – jedyna, którą zabierałam ze sobą w tę daleką podróż za ocean. Wszyscy pytali, czy nie boję się takich radykalnych zmian. Moja odpowiedź zawsze była taka sama: „nie”. Zmiany są dobre, a ja właśnie teraz ich potrzebowałam. Pragnęłam zacząć żyć na nowo w innym miejscu, by zostawić przeszłość daleko za sobą. Tutaj nie czekało mnie już nic nowego. Wyjęłam z torebki piwo, które kupiłam na tę okazję. Musiałam lekko się znieczulić przed lotem, zaplanowanym na punkt dwudziestą. Wybrałam nocny, by mieć ciszę i móc przespać większość lotu – albo i cały, jak dobrze pójdzie. Z natury jestem aż zanadto aktywna, a siedzenie w metalowej puszce nie było moim ulubionym zajęciem. Czekałam podekscytowana, przebierając nogami w miejscu, aż do czasu, kiedy przyjechała moja taksówka.
Ahoj, przygodo! Florydo, nadciągam!
Na warszawskim Modlinie na szczęście odprawa poszła bardzo szybko. Zaopatrzyłam się w kanapkę, w razie gdybym zgłodniała. Rozparta na niewygodnym, plastikowym siedzeniu, przyglądałam się ludziom kręcącym się w tę i z powrotem. Snułam daleko idące plany i marzenia, które zamierzałam zrealizować. Nawet nie zauważyłam, jak szybko uciekał mi czas. Wywołali mój lot, więc niemalże w podskokach poszłam na ostatnią odprawę przed wejściem do maszyny. Miałam tylko walizkę podręczną, dlatego wszystko trwało zdecydowanie krócej. Stewardesa pokazała mi kierunek, a numer fotela w samolocie znałam na pamięć. Ciężko było go zapomnieć – potrafiłam kilka razy dziennie oglądać bilet. Odnalazłam siedzenie w klasie ekonomicznej. Niestety miejsca na bagaże podręczne znajdowały się przy suficie, a ja nie byłam obdarzona wysokim wzrostem. Moje nędzne próby zdały się na nic i już wiedziałam, że sama nie dam rady, cokolwiek bym nie robiła.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.
Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.