Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
W żadnej dziedzinie ludzkiego życia nie jest tak trudno postawić granicę między normą a patologią, jak w sprawach seksualnych
Antoni Kępiński
Książka zawiera przede wszystkim rozważania o seksualnej naturze człowieka i jego życiu erotycznym. Perspektywa klinicznego doświadczenia ustępuje w niej spojrzeniu myśliciela-antropologa. Chociaż Kępiński nie całkiem rezygnuje z lekarskiego punktu widzenia. W klasyczny sposób, miejscami, powołuje się na doświadczenia z praktyki lekarskiej. I, oczywiście, zgodnie z tytułem, poświęca część tekstu zaburzeniom seksualnym.
prof. dr hab. Jacek Bomba
Katedra Psychiatrii Collegium Medicum UJ
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 118
ANTONI KĘPIŃSKIO SEKSUALNOŚCI CZŁOWIEKA
JACEK BOMBA
Tytuł tej książki Antoniego Kępińskiego – Z psychopatologii życia seksualnego – nie oddaje dokładnie tego, co jest jej treścią. Ten nieduży tom zawiera bowiem przede wszystkim rozważania o seksualnej naturze człowieka i jego życiu erotycznym. Perspektywa lekarza psychiatry, perspektywa klinicznego doświadczenia ustępuje w nim spojrzeniu myśliciela-antropologa. Chociaż Kępiński nie całkiem zrezygnował z lekarskiego punktu widzenia. W klasyczny sposób, miejscami, powołuje się na doświadczenia z praktyki lekarskiej. I, oczywiście, zgodnie z tytułem, poświęcił część tekstu zaburzeniom seksualnym. Posłużył się przy tym, bez wyraźnych zastrzeżeń, klasyfikacją wówczas obowiązującą. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że w analizie psychopatologicznej dokonał szczególnej dekonstrukcji pojęć, jakimi ta klasyfikacja się posługuje. Śledząc myśl Autora, czytelnik ma szansę podważenia własnych schematów poznawczych. Zwłaszcza że Autor niczego nie narzuca. Co raz zastrzega się, że pisze o problemach złożonych, wielowarstwowych i trudnych oraz że zdaje sobie sprawę z tego, iż nie wyczerpuje ich złożoności.
Na czym polega antropologia Kępińskiego zastosowana przez niego samego do rozważań nad seksualnością człowieka? Wydaje się zrazu, że jest to antropologia biologiczna, której punktem wyjścia jest prawda o biologicznej naturze płciowości oraz o zakorzenieniu popędu seksualnego w podstawowym prawie biologii – prawie przetrwania gatunku.
Przedstawienie popędu seksualnego uwypukla dwie jego cechy. Jedną jest dynamiczny rozwój, zmiany, jakie zachodzą w seksualności w ciągu życia każdego człowieka. Druga cecha, to postulowana przez Kępińskiego swoistość popędu seksualnego. Potrzeby, które rodzi, nie muszą być zaspokajane natychmiast w przeciwieństwie do niemożności odraczania zaspokajania potrzeb wynikających z popędu zachowania życia, takich jak pragnienie czy głód.
Wyjaśniając zmiany rozwojowe popędu seksualnego, korzysta Kępiński z najnowszych wówczas wyników badań, które do dzisiaj, mimo gwałtownego rozwoju etologii i neurofizjologii, nie straciły na aktualności. Sam odwoływał się, nie tylko zresztą w tej książce, do cybernetycznego modelu żywej komórki. Z tego właśnie biocybernetycznego modelu wywodzi się rozumienie pojęcia struktury czynnościowej. Nawet nie wprowadzony w zawiłości biocybernetyki czytelnik dostrzeże, że dzięki możliwości tworzenia struktur czynnościowych zmieniamy się, poznajemy świat, interesujemy nowymi sprawami, zmieniamy upodobania, rozwijamy też własną seksualność. Nie wiemy – i Autor nie sugeruje, że posiadł taką wiedzę – co powoduje, że elastyczność struktur czynnościowych (a zatem możliwość rozwoju) różni ludzi między sobą. Biologicznym odwołaniem Kępińskiego jest też znaczenie, jakie przywiązuje do teorii ewolucji. Charakterystyczny dla biologicznej antropologii Kępińskiego jest jej ścisły i nierozerwalny związek ze społecznym wymiarem życia ludzkiego oraz światem wartości, w którym człowiek żyje.
Warto także zwrócić uwagę na sposób, w jaki Autor rozwiązuje kwestię jaźni w seksualności człowieka. Nawiasem mówiąc, nie posługuje się w ogóle tym słowem, nieco archaicznym wówczas, a teraz na powrót przywracanym do łask. Mówi natomiast o autoportrecie i o znaczeniu, jakie dla życia erotycznego i seksualnego człowieka ma budowanie własnego portretu seksualnego.
W czasie, który upłynął od powstania tej książki, w kulturze Zachodu dokonały się wyraźne zmiany, także w odniesieniu do seksualności. Szczególne znaczenie mają te, które pozostają w związku z ruchem emancypacji mniejszości. Kobiety-myślicielki i działaczki ruchu wyzwolenia kobiet poddały druzgocącej krytyce opis różnic między kobietami a mężczyznami dokonywany przez tych ostatnich. Powstała nowa dziedzina nauki pod trudną do przetłumaczenia angielską nazwą gender issues.
Kępiński jawi się w tej książce jako baczny obserwator różnic między płciami. Interpretacje, jakich dokonuje, zdają się przy tym być wolne od uprzedzeń zażarcie krytykowanych z pozycji feministycznej. Chociaż nie we wszystkim. Tu i ówdzie znajdzie czytelnik wyraz modernistycznego lęku przed kobietą-niszczycielką, kobietą-modliszką. Nie sposób jednak zaprzeczyć, że mit kobiety niszczącej partnera jest w kulturze Zachodu obecny i znaczący. A biologiczne podejście Kępińskiego nie stroni przecież od odwołań do tradycji kultury. Jeszcze wyraźniej jest to zauważalne w sposobie, w jaki omawia problem homoseksualności.
Psychiatrzy przyjęli nie tak dawno, że homoseksualizm nie jest zaburzeniem psychicznym, a jednym z wariantów rozwoju orientacji popędu seksualnego. U Kępińskiego ciągle pozostaje, zgodnie z obowiązującymi wówczas zasadami, wśród zboczeń seksualnych. Czytelnika zaskoczyć może jednak, że za najtreściwszy opis homoseksualności uznał on ten, jaki dał Marcel Proust. Odpowiedź na pytanie, dlaczego Autor odwołuje się do pisarza, a nie seksuologa, znajdziemy w króciutkim podrozdziale o leczeniu homoseksualizmu. Widoczny jest w nim sceptycyzm co do leczenia tej formy życia seksualnego oraz zalecenie postępowania zmierzającego do zmniejszenia lęku przed nieakceptowaną orientacją.
W okresie, w którym kładzie się nacisk na algorytmy postępowania w diagnostyce i w terapii, z lektury Kępińskiego przemawia ożywczy wiatr humanizmu. Ten niewielki tom każe pamiętać o tym, że możliwe jest scalanie wiedzy biologicznej i refleksji filozoficznej. Co więcej, wskazuje, że to scalanie może być ścieżką pozwalającą uniknąć bezduszności techniki i biurokracji.