Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Ina Benita to bez wątpienia jedna z najbardziej tajemniczych i intrygujących przedwojennych aktorek.
Gwiazda kina i kabaretu tamtego okresu, a także scenarzystka i autorka tekstów piosenek. Przez Niemców oskarżana o współpracę z polskim podziemiem i więziona na Pawiaku, przez Polaków oskarżana o kolaborację z Niemcami. Po wojnie ślad po niej zaginął. Marek Teler, w oparciu o nieznane dotychczas źródła, odkrywa tajemnicę jej życia i powojenne losy artystki.
Co miała w sobie „platynowa femme fatale”, „uśmiechnięta blondynka” jak o niej mawiano, że potrafiła oczarować i zafascynować tłumy? Mężczyźni nie potrafili oprzeć się jej urokowi, dziennikarze zabiegali o choćby krótkie wywiady. Co spowodowało, że porzuciła swą największą pasję i poświęciła się życiu rodzinnemu daleko od kraju?
Książka opisuje także skomplikowane życiorysy artystów na wojennej scenie i pokazuje, że w czasie okupacji nic nie było jednoznaczne, a granica między bohaterstwem a zdradą bywała bardzo cienka…
Na czym dokładnie polegała szpiegowska działalność artystów teatrów jawnych? Dlaczego po wojnie spotkali się z ostracyzmem i oskarżeniami o kolaborację?
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 390
Reżyszer
Roman Niewiarowicz
(15 I 1902, Lwów – 22 VII 1972, Warszawa)
Aktor i reżyser teatralny oraz filmowy, scenarzysta, rotmistrz Wojska Polskiego, syn inżyniera Tadeusza Niewiarowicza i Heleny z Milewskich.
W latach 1921–1923 i 1925–1931 był aktorem Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, a od 1927 r. zajmował się dodatkowo reżyserowaniem spektakli, tworząc przede wszystkim komedie i farsy. W kolejnych latach do wybuchu wojny występował i reżyserował m.in. w Teatrach Miejskich we Lwowie, Teatrze Polskim i Teatrze Letnim w Warszawie oraz gościnnie w teatrach w Bydgoszczy i Toruniu. W latach 30. był również oficerem rezerwy 14. Pułku Ułanów Jazłowieckich, a we wrześniu 1939 r. pełnił jako rotmistrz funkcję adiutanta generała dowodzącego Grupą Operacyjną.
W chwili wybuchu wojny ma 37 lat.
Koncesjonariusz
Igo Sym, właśc. Karol Antoni Juliusz Sym
(3 VII 1896, Innsbruck – 7 III 1941, Warszawa)
Aktor teatralny i filmowy, syn polskiego leśnika Antoniego Syma i pochodzącej z Austrii Julianny Anny z Seppich.
W latach 1915–1918 walczył w szeregach Armii Austro-Węgier, zdobywając stopień porucznika, a następnie służył do 1921 r. w piechocie Wojska Polskiego. Przed swoim debiutem filmowym pracował jako urzędnik Banku Gospodarstwa Krajowego, najpierw w Żywcu, a następnie w Warszawie. W 1925 r. zaczął grać w filmach polskich, w kolejnych latach występował też w Austrii i Niemczech. Do jego ważniejszych wcieleń filmowych należały role w Kochance Szamoty, Giełdzie miłości, Szpiegu w masce i Serenade. W latach 30. grał w warszawskich teatrach rewiowych, m.in.: Banda, Morskie Oko, Cyganeria i Wielka Rewia, a także w Teatrze 8.15 i Teatrze Malickiej.
W chwili wybuchu wojny ma 43 lata.
Dyrektor
Józef Jan Artur Horwath
(18 VII 1899, Stanisławów – X 1943, Warszawa)
Kierownik literacki i dyrektor teatrów, syn urzędnika kolejowego Jana Horwatha i Marii z Kleinów.
Dzieciństwo i młodzieńcze lata spędził w Krakowie. W latach 20. pracował jako urzędnik bankowy w Poznaniu. Pod koniec lat 20. był współpracownikiem szefa szkoły filmowej „Em-Pe-Film” Jana Czesława Sikorowicza w Krakowie. Przedsięwzięcie okazało się mistyfikacją, ale Horwathowi udało się uniknąć aresztu. W latach 1931–1932 i 1934–1935 pełnił urząd kierownika literackiego Teatru Miejskiego i Teatru Nowego w Poznaniu, zajmował się też tłumaczeniem sztuk teatralnych na język polski. Okazjonalnie występował jako piosenkarz w poznańskich kawiarniach, m.in. w Różowej Kukułce. W latach 1933–1934 i 1935–1936 sprawował urząd kierownika literackiego Teatrów Miejskich we Lwowie, a w latach 1936–1938 – kierownika literackiego i administracyjnego Teatru im. Elizy Orzeszkowej w Grodnie.
W chwili wybuchu wojny ma 40 lat.
Obsada
Ewa Stojowska, właśc. Krystyna Ewa Pryzińska
(24 XII 1908, Tarnów – 11 I 1996, Kraków)
Aktorka teatralna, córka pułkownika dyplomowanego kawalerii Wojska Polskiego Jana Janusza Pryzińskiego i Heleny z Baumów.
Karierę artystyczną zaczęła w 1930 r. w studenckim zespole teatralnym Nasze Oczko. W 1935 r. zdała egzamin eksternistyczny w Państwowym Instytucie Sztuki Teatralnej i zaczęła występować w Teatrze Miejskim we Lwowie. Zadebiutowała 6 listopada 1936 r. rolą Miss Violet w spektaklu Kawiarenka i była związana z lwowską sceną przez kolejne dwa lata. W 1938 r. przeprowadziła się do Warszawy i zasiliła szeregi Teatru Malickiej.
W chwili wybuchu wojny ma 31 lat.
Maria Malicka
(9 V 1898, Kraków – 30 IX 1992, Kraków)
Aktorka teatralna i filmowa, reżyserka, kierowniczka artystyczna i dyrektorka teatrów, córka elektryka Antoniego Malickiego i Józefy ze Świerkoszów.
Po raz pierwszy pojawiła się na scenie jako siedmioletnia dziewczynka, recytując wiersz Kornela Ujejskiego Pogrzeb Kościuszki w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. W niedługim czasie zaczęła grać w teatrze epizodyczne rólki dziecięce, a następnie poważniejsze role, np. Marii w Lancecie. W 1918 r. ukończyła Szkołę Dramatyczną przy Instytucie Muzycznym w Krakowie i dołączyła do stałego zespołu aktorskiego Teatru im. Juliusza Słowackiego. Występowała też w krakowskim teatrze Bagatela.
W 1923 r. wyjechała do Warszawy, gdzie do wybuchu wojny grała m.in. w Teatrze Polskim, Teatrze Narodowym i Teatrze Letnim. Występowała też gościnnie w wielu polskich miastach, m.in. w Poznaniu, Katowicach i Kaliszu. Jednocześnie spełniała się jako aktorka filmowa, występując w latach 1923–1936 w takich filmach, jak: Niewolnica miłości, Zew morza, Dzikuska, Szlakiem hańby czy Pan Twardowski. W latach 1935–1939 wraz z mężem Zbigniewem Sawanem sprawowała dyrekcję i kierownictwo artystyczne Teatru Malickiej. Do jej najważniejszych ról teatralnych należały m.in.: Elżbieta Valois w Don Carlosie, tytułowa Maria Stuart w dramacie Friedricha Schillera czy Luiza w Intrydze i miłości.
W chwili wybuchu wojny ma 41 lat.
Irena Malkiewicz-Domańska
(15 IX 1911, Moskwa – 23 I 2004, Warszawa)
Aktorka teatralna i filmowa, córka Władysława Alojzego Malkiewicza i Genowefy z Weraksów.
W 1935 r. ukończyła Państwowy Instytut Sztuki Teatralnej, a rok później zadebiutowała na deskach Teatru Polskiego w Warszawie, z którym była związana do wybuchu II wojny światowej. W latach 1936–1939 zagrała role filmowe m.in. w Trędowatej, Przez łzy do szczęścia i Sercu matki.
W chwili wybuchu wojny ma 28 lat.
Helena Grossówna
(25 XI 1904, Toruń – 29 VI 1994, Radość pod Warszawą)
Aktorka teatralna i filmowa, córka rzemieślnika Leonarda Grossa i Walerii z Winiarskich.
Ukończyła szkołę baletową w Toruniu, gdzie uczyła się tańca pod okiem Wacława Wierzbickiego. Od początku lat 20. statystowała, grała epizody i tańczyła w toruńskim Teatrze Miejskim. W 1928 r. wyjechała do Paryża, gdzie pobierała lekcje tańca od Bronisławy Niżyńskiej i Matyldy Krzesińskiej. Po roku wróciła do Polski i do wybuchu wojny grała m.in. w Teatrze Nowym w Poznaniu, Teatrze Miejskim w Bydgoszczy oraz warszawskich teatrach: Qui Pro Quo, Wielka Rewia i Cyrulik Warszawski. Zagrała też w siedemnastu przedwojennych polskich filmach, m.in. Kochaj tylko mnie, Robert i Bertrand i Zapomniana melodia.
W chwili wybuchu wojny ma 35 lat.
Andrzej Szalawski, właśc. Andrzej Wojciech Pluciński
(4 XII 1911, Warszawa – 11 X 1986, Warszawa)
Aktor teatralny i filmowy, syn urzędnika państwowego Józefa Plucińskiego i Idy z Szalawskich.
W 1929 r. zagrał rolę adiutanta Kościuszki w filmie Pierwsza miłość Kościuszki, a w 1937 r. Ignasia w filmie Dziewczęta z Nowolipek. W 1937 r. ukończył Wydział Aktorski Państwowego Instytutu Sztuki Teatralnej w Warszawie. Przed wybuchem II wojny światowej występował w teatrach we Lwowie i w Poznaniu. Brał udział w kampanii wrześniowej jako podporucznik 26. pułku piechoty i walczył w obronie Lwowa. Po kapitulacji miasta nie zarejestrował się jako oficer, dzięki czemu uniknął śmierci w Katyniu.
W chwili wybuchu wojny ma 28 lat.
Jerzy Pichelski
(27 XI 1903, Saratów – 5 IV 1963, Warszawa)
Aktor teatralny i filmowy, syn cieśli Jana Pichelskiego i Heleny z Kokowskich.
W 1929 r. ukończył studia na Oddziale Dramatycznym przy Konserwatorium Muzycznym w Warszawie. W latach 1929–1931 występował w Teatrach Miejskich w Wilnie, a następnie w latach 1931–1932 należał do zespołu Teatru Polskiego w Poznaniu. W 1932 r. przeniósł się do Warszawy, gdzie w latach 1933–1934 grał na deskach Teatru Polskiego, potem na scenach Towarzystwa Krzewienia Kultury Teatralnej. Przed wojną zagrał w dziesięciu polskich filmach, m.in.: Szpieg w masce, Ludzie Wisły i Sygnały.
W chwili wybuchu wojny ma 36 lat.
Zbigniew Rakowiecki
(14 VI 1913, Łask – 5 VIII 1944, Warszawa)
Aktor teatralny i filmowy oraz śpiewak, syn notariusza Bronisława Antoniego Rakowieckiego i Janiny Władysławy z Grochowickich.
Na początku lat 30. zdobywał edukację w Szkole Nauk Politycznych w Warszawie, ale porzucił studia na rzecz kariery teatralnej i filmowej. W latach 1933–1935 występował w Teatrze 8.30, a następnie w 1935 r. w Teatrze na Kredytowej i teatrze Hollywood. W 1936 r. można go było podziwiać w Wielkiej Rewii i w Cyruliku Warszawskim, w latach 1936–1938 w Teatrze 8.15, a w sezonie 1938/1939 w teatrach Ateneum i Ali Baba. Wystąpił również w kilku polskich filmach, m.in. w Papa się żeni, Fredek uszczęśliwia świat i Ja tu rządzę.
W chwili wybuchu wojny ma 26 lat.
Hanka Libicka, właśc. Halina Wanda Libicka
(28 VII 1911, Jekaterynosław – X 1943, Warszawa)
Polska aktorka teatralna żydowskiego pochodzenia.
W 1933 r. występowała w warszawskim teatrze rewiowym Cyganeria, w latach 1935–1936 w Cyruliku Warszawskim, a następnie przez rok w Teatrze Miejskim w Kaliszu. W latach 1937–1938 grała role komediowe w Teatrze Miejskim w Grodnie, a w 1939 r. została zaangażowana do teatru Figaro w Warszawie, który nie rozpoczął działalności z powodu wybuchu wojny.
W chwili wybuchu wojny ma 28 lat.
Janina Barbara Ankudowicz-Preiss
(4 XII 1895, Warszawa – koniec 1943 lub początek 1944, Warszawa)
Suflerka i statystka, córka Józefa Ankudowicza vel Kudowicza i Joanny z Lubaszewskich.
Co najmniej od 1918 r. pracowała jako suflerka i statystka. Najpierw działała w Teatrze Miejskim w Łodzi, a następnie w latach 1924–1925 była zatrudniona w Teatrze Miejskim w Toruniu. W 1933 r. grała epizodyczne role w teatrze Nowe Ateneum w Warszawie, a w latach 1937–1938 była suflerką w Teatrze Miejskim w Grodnie.
W chwili wybuchu wojny ma 44 lata.
Willy Leitgeber, właśc. Przemysław Marian Leitgeber
(14 VIII 1911, Nakło nad Notecią – 13 VI 1944, Warszawa)
Oficer Kriminalpolizei (Kripo), syn Tadeusza Leitgebera i Lucyny (Łucji) ze Stabrowskich.
W 1926 r. zabił swojego starszego brata Stanisława Leitgebera, za co został skazany na piętnaście lat ciężkiego więzienia. Jeszcze przed wybuchem wojny wyszedł jednak na wolność i zaczął współpracować z Niemcami.
W chwili wybuchu wojny ma 28 lat.
Gerhard Ludwig Manzel
(4 IX 1903, Berlin – 17 VIII 1950, Berlin)
Niemiecki urzędnik propagandy, fotograf i asystent reżysera, syn rzeźbiarza Karla Ludwiga Manzla i Alice Marthy z domu Tonn.
Na przełomie lat 20. i 30. był asystentem reżysera Friedricha Wilhelma Murnaua, a w 1932 r. dyrektorem Wallner-Theater w Berlinie.
W chwili wybuchu wojny ma 36 lat.
Hans Georg Pasch
(22 I 1909, Berlin – 15 XI 1945, Rüdershausen)
Niemiecki przedsiębiorca i działacz antyhitlerowski, syn urzędnika magistratu Georga Bernharda Wilhelma Pascha i Anny Augusty Marii z domu Möhrke.
W latach 30. prowadził w Berlinie własną wypożyczalnię samochodów. Był zagorzałym przeciwnikiem reżimu hitlerowskiego.
W chwili wybuchu wojny ma 30 lat.
Ina Benita to zdecydowanie jedna z najbardziej tajemniczych i intrygujących przedwojennych aktorek. Nawet podstawowe informacje z jej życiorysu budzą spory wśród badaczy. Przez wiele lat na podstawie meldunku z Archiwum miasta Wiednia z 1943 r. błędnie podawano, że nazywała się Janina Ferow-Bułhak, podczas gdy liczne dokumenty (m.in. akty ślubów z Jerzym Tesławskim i Hansem Paschem oraz dokumenty ZASP-u) potwierdzają, że naprawdę nazywała się Inna Florow-Bułhak. Jeszcze bardziej zagadkowa jest sprawa jej daty urodzenia, w dokumentach można bowiem odnaleźć aż sześć różnych dat: 1 lutego 1912 r., 16 lutego 1912 r., 1 marca 1912 r., 16 stycznia 1913 r., 1 marca 1913 r. i 1 marca 1916 r. (tę datę podawała już po wojnie)1. Najczęściej w źródłach występuje 1 marca 1912 r., zatem tę datę należy uznać za prawdziwą2. Ina mówiła zresztą swojej rodzinie, że urodziła się w marcu3. Miejscem urodzenia przedwojennej gwiazdy kina był Kijów, chociaż w wywiadach aktorka opowiadała dziennikarzom, że przyszła na świat w 1913 r. w Tyflisie4. Chciała kreować swój wizerunek księżniczki rodem z Kaukazu, chociaż nawet bez manipulacji i drobnych kłamstw mogła szczycić się pochodzeniem z wyższych sfer.
Portret Iny Benity z atelier Forbert, lata 30. Fot. Instytut Teatralny
Rodowód miała bowiem niezwykły. Korzenie rodu Bułhaków sięgały XVI wieku, a przodkowie Iny należeli do grona pełniących wysokie urzędy krymskich Tatarów5. W późniejszych latach ich wpływy i pozycja nieco zmalały, choć nadal pozostawali oni posiadaczami dużego majątku. Edward Bonifacy Pawłowicz pisał we Wspomnieniach znad Wilii i Niemna z 1901 r. o pradziadku Iny Mikołaju Florowie-Bułhaku: „Towarzyszem moim był Mikołaj Bułhak z Mozyrskiego; pomimo wyznania prawosławnego (przedtem unita), Polak całą duszą”6. W 1854 r. Mikołaj Florow-Bułhak wydał w Kijowie książkę Ataman smołowy, czyli sposób pędzenia smoły7. Dziadek Iny Aleksander Nikołajewicz Flerow-Bułhak lub Florow-Bułhak (używał zamiennie dwóch wersji nazwiska) był z kolei radcą kolegialnym w Mozyrze i doczekał się dwóch synów: Aleksandra i Mikołaja, czyli ojca artystki8.
Ojciec Iny Mikołaj Aleksandrowicz Florow-Bułhak był przed rewolucją bolszewicką wyższym urzędnikiem w kijowskim magistracie i współpracownikiem naukowym Kijowskiego Instytutu Politechnicznego. Szczycił się tytułem hrabiowskim i miał własną służbę. Jego brat Aleksander był z kolei prezesem urzędu powiatowego w Mozyrze i członkiem rady oświatowej powiatu, a także członkiem komitetu budowy cerkwi św. Cyryla w Turowie i Bractwa św. Cyryla9. W posiadaniu rodu Iny były między innymi dobra Miłaszewicze nad rzeką Uborć w powiecie mozyrskim oraz Białowiż-Sobiczyn. 17 października 1918 r. w Kijowie Mikołaj Florow-Bułhak i Hirsz Żeleźniak-Berezowski zawarli nawet umowę sprzedaży lasu z samym księciem Stanisławem Radziwiłłem10.
Znacznie mniej wiadomo o matce Iny, Helenie Dmitrijewnie Florow-Bułhak. Dzięki otczestwu wiadomo, że jej ojciec, a więc dziadek aktorki, miał na imię Dymitr. Według metryk ślubu Iny z Jerzym Tesławskim i Hansem Paschem panieńskie nazwisko jej matki brzmiało Jeszczenko, chociaż w dokumencie z Wiednia z 1943 r. aktorka podała, że jej matka nazywa się Maria z Orańskich i mieszka w Warszawie. Wspomniana przez Inę Maria z Orańskich była najprawdopodobniej drugą żoną jej ojca Mikołaja Florowa-Bułhaka11.
Matka Iny miała podobno żydowskie pochodzenie, a prawosławie przyjęła dopiero na krótko przed ślubem z Mikołajem Aleksandrowiczem Florowem-Bułhakiem. Tak przynajmniej uważał Zygmunt Kałużyński, którego wuj i wieloletni opiekun Tadeusz Grafczyński znał dobrze Inę i jej rodzinę. Twierdził, że „i tak się wiedziało, że Benita jest starozakonna”12. Potwierdza to poniekąd test genetyczny wykonany przez syna Iny, Thaddeusa Michaela Scuddera, w ramach usługi AncestryDNA, który wykazał u niego 12,5% żydowskiego pochodzenia ze strony matki13. Oznaczałoby to, że Ina Benita była ćwierć-Żydówką, chociaż oczywiście test AncestryDNA nie daje całkowicie pewnych rezultatów. Jeśli faktycznie aktorka miała żydowskie pochodzenie, musiała bardzo dobrze je ukrywać. Żydowskich korzeni nigdy nie wytknęła jej prasa narodowa, nie pojawiła się też w artykule „Nowego Kuriera Warszawskiego” z grudnia 1939 r., w którym wymieniono nazwiska polskich aktorów żydowskiego pochodzenia14. W każdym razie Benita wychowywana była w religii prawosławnej i w tym wyznaniu wzięła dwa pierwsze śluby, mimo że w latach 20. przebywała w szkole dla katolickich dziewcząt. Tych wyznaniowych, podobnie jak narodowościowych zawirowań było w życiu artystki sporo, co niejednokrotnie pomogło jej w czasie II wojny światowej.
Szczęśliwe życie rodu Florowów-Bułhaków przerwał brutalnie wybuch rewolucji bolszewickiej. W 1920 r. ojciec Iny zmuszony był udać się z żoną i ośmioletnią córeczką do Warszawy. Według informacji przekazanych przez aktorkę synom w ucieczce z Kijowa pomogła jej ojcu zaufana służba. Mikołaj Florow-Bułhak zawsze wykazywał się dużą dobrocią w stosunku do swoich podwładnych, podczas gdy jego brat Aleksander Flerow-Bułhak manifestował wobec nich swoją wyższość i wyzyskiwał jak niewolników. Służba Aleksandra nie udzieliła mu więc pomocy w wojennym chaosie i zmuszony był szukać ratunku na własną rękę15. Ostatecznie Aleksandrowi Flerowowi-Bułhakowi udało się przedostać z rodziną do Torunia, gdzie pod koniec lat 20. sprawował funkcję prezesa zarządu miejskiego Bractwa Prawosławnego16. W latach 20. zarządzał też przez kilka lat toruńskim kinem Palace17. Ina Benita nie była więc pierwszą osobą w rodzinie, która zafascynowała się kinematografią.
Córką Aleksandra Flerowa-Bułhaka i stryjeczną siostrą Iny Benity była prawdopodobnie szachistka Barbara Flerow-Bułhak. W przeciwieństwie do Iny, która najczęściej występowała w dokumentach jako Polka, Barbara zawsze uznawała się za Rosjankę i była nawet prezeską Rosyjskiego Klubu Szachistów w Warszawie18. W czerwcu 1935 r. brała udział w pierwszych mistrzostwach Polski kobiet w szachach, na których zajęła siódme miejsce, a w 1937 r. została wicemistrzynią kraju. W 1937 r. brała też udział w turnieju o mistrzostwo kobiet w Sztokholmie, podczas którego zmierzyła się m.in. z pierwszą mistrzynią świata w szachach, Verą Menchik19. Wybuch II wojny światowej nie przerwał jej szachowej kariery, Barbara jako Rosjanka mogła bowiem kontynuować grę w Schachgemeinschaft Warschau, czyli w jednej z drużyn szachowych Generalnego Gubernatorstwa. W dniach 27–28 czerwca 1942 r. brała udział w turnieju szachowym Schachgemeinschaft Krakau – Schachgemeinschaft Warschau, który zakończył się zwycięstwem drużyny z Krakowa20. Dalsze losy Barbary Flerow-Bułhak pozostają jednak nieznane.
Tymczasem po przyjeździe do stolicy niepodległej Polski pozycja majątkowa Mikołaja Florowa-Bułhaka znacząco się pogorszyła. W dodatku zmęczona wojenną tułaczką Helena Florow-Bułhakowa podupadła na zdrowiu i 12 sierpnia 1921 r. zmarła w Warszawie w wieku 41 lat. Matka Iny została pochowana na cmentarzu Prawosławnym na Woli, a jej grób zachował się do dziś. Można na nim odczytać wzruszającą inskrypcję napisaną cyrylicą:
HELENA DMITRIJEWNA FLOROW-BUŁHAK Zmarła 12 sierpnia 1921 r. Spoczywaj w pokoju, miła przyjaciółko, Aniołeczku.
Po owdowieniu Mikołaj Florow-Bułhak zatrudnił bonę z Francji, aby zapewniła małej Ince podstawową edukację i nauczyła ją języka francuskiego21. W późniejszych latach bardzo ułatwiło to jego córce odnalezienie się za granicą – najpierw w czasie nauki w szkole klasztornej we Francji, a następnie, kiedy przebywała w Nicei i Cannes pod koniec lat 40.
Niedługo po śmierci Heleny Florow-Bułhakowej ojciec Iny zaprzyjaźnił się z wynalazcą Feliksem Kutaszewiczem, z którym postanowił nawiązać bliską współpracę. Trzydziestego pierwszego października 1924 r. do rejestru handlowego stołecznego Sądu Okręgowego wpisano Spółkę Lidowiecką Handlowo-Przemysłową z siedzibą przy ul. Lwowskiej 1322. Najważniejszym osiągnięciem działającej przez kilka lat spółki z ograniczoną odpowiedzialnością był „Huragan” – nowoczesna maszyna rozdrabniająca o wszechstronnym zastosowaniu, m.in. do przemiału ziarna na mąkę czy rozdzielania szmat na włókna23. Współpraca Florowa-Bułhaka z Kutaszewiczem znacząco poprawiła sytuację finansową rodziny, dzięki czemu miał on środki na zapewnienie córce dalszej edukacji w prestiżowej paryskiej szkole klasztornej Sacré-Coeur, prowadzonej przez Siostry Zgromadzenia Najświętszego Serca Jezusa (Société du Sacré-Coeur de Jésus). Po latach w rozmowie z synem Johnem Scudderem Ina zdradziła, że trafiła do Sacré-Coeur, ponieważ była krnąbrna wobec swojego ojca i nie chciała go słuchać24.
Operator filmowy Stanisław Lipiński, drugi mąż Iny Benity, 1934 r. Fot. NAC
Po powrocie z Paryża w 1929 r. Ina Florow-Bułhak zapisała się na Kursy Wokalno-Dramatyczne Heleny Józefy Hryniewieckiej. Pierwsza wzmianka prasowa na temat Iny pochodzi z „Gazety Polskiej” z 3 czerwca 1930 r., kiedy to jeszcze jako Inna Bułhakówna wystąpiła na jubileuszu 25-lecia kursów Hryniewieckiej, wcielając się w postać Justysi w sztuce Aleksandra Fredry Mąż i żona. Już wtedy jej rola spotkała się z przychylną opinią dziennikarzy25. Na początku listopada 1930 r., jeszcze jako uczennica szkoły Hryniewieckiej, Ina wystąpiła z kolei w rewii Morskiego Oka26. „Och, ze wstydem to wspominam. (…) Debiut był zupełnie nieudany” – komentowała na łamach „Kina” w styczniu 1933 r.27 Aktorka używała już wówczas pseudonimu Ina Benita, który został zaakceptowany przez Związek Artystów Scen Polskich na posiedzeniach odbywających się w dniach 15 lipca–20 listopada 1930 r.28.
Po ukończeniu kursów aktorskich Benita trafiła w sierpniu 1931 r. do teatrzyku rewiowego Nowy Ananas, a w 1932 r. zadebiutowała jako aktorka filmowa w filmie Puszcza Ryszarda Biskiego. Rok później w filmach Jego ekscelencja subiekt Michała Waszyńskiego i Przybłęda Jana Nowiny-Przybylskiego dała się poznać jako „polska Mae West” i ufarbowany na blond wamp, wcześniej była bowiem brunetką. Obok wspomnianych już ról w filmach Waszyńskiego i Nowiny-Przybylskiego do najpopularniejszych wcieleń aktorskich Iny należały role w filmach: Dwie Joasie i Ja tu rządzę Mieczysława Krawicza oraz Ludzie Wisły Jerzego Zarzyckiego i Aleksandra Forda. Najczęściej grała role kobiet niejednoznacznych moralnie i łamaczek męskich serc, chociaż jednocześnie nie bała się ról komediowych, w których sprawdzała się znakomicie29.
Ina Benita na Letnim Balu Mody w Hotelu Europejskim w Warszawie, 1939 r. Fot. NAC
Ina Benita spełniała się również jako aktorka teatralna. W latach 1933–1934 występowała w Teatrze Kameralnym w Częstochowie, w latach 1934–1936 w Teatrze Miejskim w Łodzi, a po powrocie do Warszawy na scenach Teatru Malickiej, Cyrulika Warszawskiego, Wielkiej Rewii i Ali Baby. Tuż przed wybuchem II wojny światowej zagrała postać Marianny, symbolu Francji, w rewii Orzeł czy Rzeszka, która wyśmiewała imperialistyczne dążenia Hitlera. Ina śpiewała do granego przez Ludwika Sempolińskiego Führera: „Marianna, ach Marianna… Zdeprawowana. Zdemokratyzowana. Uprzedza pana: kto wejdzie w jej chałupę, dostanie… lanie. Że siąść nie będzie w stanie przez dłuższy czas”. Tak mocne słowa wypowiedziane 31 maja 1939 r., kiedy nad światem unosiło się już widmo zbliżającej wojny, z pewnością zostały zapamiętane przez niemieckie władze. Sama sztuka wywołała zresztą dyplomatyczny skandal, a Sempoliński musiał przekształcić rolę Hitlera w Josepha Goebbelsa30. Przedwojenne występy polskich aktorów w antyniemieckich sztukach były w okresie okupacji wykorzystywane do szantaży i wymuszania na nich współpracy z Niemcami. Benita wiedziała, że występ w Orle czy Rzeszce może w każdej chwili zostać jej wyciągnięty, dlatego w okresie okupacji zdecydowała się na występy teatralne i starała się utrzymywać dobre relacje z niemieckimi władzami.
Ina nie ograniczała się jednak tylko do działalności aktorskiej, jej ambicje sięgały znacznie wyżej. Chciała spełniać się także jako scenarzystka, a nawet autorka tekstów piosenek. Napisany przez nią utwór Oczy twe znalazł się w filmie Hanka, który reżyserował jej mąż Jerzy Tesławski i w którym zagrała główną rolę. Latem 1939 r. na łamach „Wiadomości Filmowych” publikowała kolejne partie swojego scenariusza do filmu Brutal, wspominała też w wywiadach o napisanym przez siebie scenariuszu do filmu Nie chcę kraść, którego realizację chciała powierzyć Konradowi Tomowi31. Ambicje Iny jako scenarzystki nie zostały jednak zrealizowane z powodu wybuchu II wojny światowej.
Na Letnim Balu Mody w Hotelu Europejskim w 1939 r. Ina Benita otrzymała wymyślony specjalnie dla niej tytuł „królowej sex-appealu stolicy”. Zasługiwała na niego jak nikt inny, o czym świadczy między innymi jej odważne zdjęcie autorstwa Leonarda Zajączkowskiego, które ukazało się 30 grudnia 1937 r. na okładce magazynu filmowego „Kino”. Zdjęcie przedstawiało Inę z papierosem w ręku, ubraną jedynie w bransoletkę i pierścionek z ametystem. W środku popularnego periodyku można było przeczytać wywiad z aktorką, w czasie którego wypowiedziała jeden ze swoich najbardziej znanych cytatów: „Niech pan napisze, że jestem strasznie zakochana. Moja miłość ma ślicznie brzmiące imię, na którego dźwięk ludziom rozjaśniają się oczy. Moja miłość nazywa się: życie. Jestem »na śmierć« zakochana w życiu”32. Tak, Ina Benita kochała życie i właśnie dlatego w czasie II wojny światowej robiła wszystko, aby swojego życia nie stracić. Nie było to łatwe zadanie, prowadziła bowiem bardzo skomplikowaną grę, której dokładne szczegóły do dziś pozostają nieznane.
Chociaż największą miłością Iny Benity było życie, nie zamykała ona swojego serca na innych mężczyzn. 7 stycznia 1931 r. w cerkwi św. Jana Klimaka w Warszawie Ina wyszła za mąż za poetę, reżysera i aktora Jerzego Tesławskiego (Gieorgija Tiesławskiego), występującego jako Jerzy Dal-Atan, lecz małżeństwo to zakończyło się rozwodem dwa i pół roku później33. W wywiadzie dla „Kina” z 23 lipca 1933 r. zacytowała słowa irlandzkiego dramaturga i prozaika George’a Bernarda Shawa: „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta”, i stwierdziła, że nigdy już nie wyjdzie za mąż34. Czytając między wierszami, można się domyślić, że właśnie wtedy rozpadło się jej małżeństwo z Tesławskim. Pod koniec 1933 r. Tesławski potwierdził w rozmowie z dziennikarzem „Reportera Filmowego”, że nie jest już mężem Iny Benity35. Niedługo po rozwodzie Ina znalazła pocieszenie w ramionach zabójczo przystojnego amanta filmowego Igo Syma, lecz i ta relacja zakończyła się zaledwie po roku36.
Drugiego męża, operatora filmowego Stanisława Antoniego Lipińskiego, Ina Benita poznała w 1936 r. na planie filmu Ludzie Wisły. Chociaż różnili się od siebie charakterami, wydawało się, że znakomicie się dopełniają, a Lipiński wprost oszalał na punkcie ukochanej i gotów był spełniać każdą jej zachciankę. Obydwoje spędzili kilka lat we Francji, mogli zatem godzinami rozmawiać ze sobą uwielbianym przez Inę „językiem miłości”. Ślub Lipińskiego i Benity odbył się 29 kwietnia 1938 r. w cerkwi Świętej Trójcy na warszawskim Podwalu, a po ślubie para zamieszkała razem w kamienicy przy ul. Narbutta 5a. „Najmilsza będzie z pewnością tegoroczna gwiazdka. To będzie moja pierwsza wigilia »na łonie rodziny«. Jestem od paru miesięcy szczęśliwą mężatką i zasiądę do wigilijnego stołu w towarzystwie męża. Czy może być coś piękniejszego w świecie?” – zachwycała się rodzinnym szczęściem aktorka w rozmowie z dziennikarzem „Kina” w grudniu 1938 r.37.
Chociaż wydawało się, że Lipiński jest tym jedynym i na zawsze, na początku 1939 r. Ina „zaprószyła sobie głowę” aktorem Wojciechem Ruszkowskim, który zresztą towarzyszył jej w czasie Letniego Balu Mody 28 czerwca 1939 r.38. W marcu 1939 r. nastąpiła separacja Iny i Stanisława, lecz obydwoje zwlekali z rozwodem. Lipiński liczył na to, że ich związek uda się naprawić, możliwe, że Benita też nie była całkowicie pewna swoich uczuć do Ruszkowskiego. Wybuch II wojny światowej uniemożliwił Lipińskim sfinalizowanie rozwodu, chociaż w 1943 r. aktorka podjęła kroki prawne w tym kierunku w Sądzie Duchownym Konsystorza Prawosławnego w Warszawie. Męża Iny nie było jednak w Polsce, więc sąd nie mógł zatwierdzić ostatecznego rozpadu małżeństwa39.
Trzeciego września 1939 r. fotografia uśmiechniętej Iny Benity w słomkowym kapeluszu ukazała się na okładce magazynu „Kino”, jak się później okazało, ostatniego w historii czasopisma (nie licząc specjalnego wojennego numeru z 10 września 1939 r.). To znamienna okładka, pokazująca w dobitny sposób, jak świat filmowy do ostatnich chwil przed 1 września żył wielkimi planami i marzeniami o kolejnych wybitnych produkcjach filmowych. W środku magazynu ukazał się wywiad z Benitą autorstwa dziennikarki Wandy Kalinowskiej, w którym artystka dzieliła się swoimi planami na przyszłość: „Zmęczona jestem bardzo. Marzę o wypoczynku. Choćby na miesiąc chciałabym wyjechać. Proszę sobie wyobrazić, że ja przy dwóch spektaklach dziennie, jednocześnie kręcę filmy. Mam już kilka gotowych: Czarne diamenty, Sportowiec mimo woli, Ja tu rządzę. Obecnie weszliśmy do atelier z filmem Serca batiarów ze Szczepciem, Tońciem i Sielańskim. W najbliższych dniach zaczynamy Brzydką dziewczynę i mam również kręcić film ze Smosarską. Po wypoczynku przejdę do teatru-rewii »Tip-Top«” 40.
Wywiad kończył się puentą Wandy Kalinowskiej, która opisywała swoją rozmówczynię w następujących słowach: „Ina Benita przeżywa obecnie doskonałą passę. Jest rozchwytywana, podziwiana, oklaskiwana – stała się wedetą teatrów rewiowych – mnie jednak poprzez te wszystkie jej występy w rewiach i filmach snuje się obraz Iny Benity w tej jej pierwszej roli dramatycznej w Przybłędzie. I chciałabym ją zobaczyć jeszcze w podobnej roli, a i ona, sądząc z rozmowy z nią, tęskni również za tego rodzaju rolą”41. Ina Benita zakończyła swoją przedwojenną karierę filmową jako uśmiechnięta uwodzicielka z okładki, konsekwentnie kreując swój wizerunek królowej seksapilu.
Wybuch II wojny światowej rozpoczął zupełnie nowy rozdział w jej życiu – skomplikowaną historię aktorki teatrów jawnych, która jednocześnie prowadzi ryzykowną podziemną działalność na zlecenie swojego reżysera-agenta Romana Niewiarowicza. Chociaż brzmi to jak scenariusz pełnego zwrotów akcji filmu szpiegowskiego, ta historia wydarzyła się naprawdę – osiemdziesiąt lat temu w okupowanej przez Niemców Warszawie.
We wrześniu 1939 r. warszawskie teatry, które właśnie rozpoczynały sezon 1939/1940, po kilku dniach zmuszone były zamknąć swe podwoje. Do miasta wkroczyły wojska niemieckie, zaczęła się wojna obronna stolicy, która zakończyła się 28 września 1939 r. kapitulacją Warszawy. 5 października 1939 r. Führer Adolf Hitler z dumą przyjmował w Alejach Ujazdowskich defiladę wojsk niemieckich, a trzy tygodnie później proklamowano powstanie Generalnego Gubernatorstwa.
Życie teatralne przeniosło się do podziemia. Już jesienią 1939 r. powstał tajny Polski Instytut Sztuki Teatralnej. Mieli się w nim kształcić młodzi adepci aktorstwa, których edukację przerwał wybuch wojny. Latem 1940 r. utworzono powiązaną z Delegaturą Rządu na Kraj Tajną Radę Teatralną, w której skład weszli: Bohdan Korzeniewski, Leon Schiller, Edmund Wierciński i Stefan Jaracz, a w kolejnych latach także: Karol Adwentowicz, Dobiesław Damięcki, Janusz Warnecki i Jerzy Zawieyski. To właśnie konspiracyjny ZASP i Tajna Rada Teatralna wydały w 1940 r. zakaz występów w koncesjonowanych przez okupanta teatrach, które w odróżnieniu od tajnych grup teatralnych nazywano „teatrami jawnymi”42. Decyzja ta zaważyła na powojennych losach aktorów teatrów jawnych, którzy po wojnie musieli tłumaczyć się ze swojej wojennej działalności artystycznej przed sądami weryfikacyjnymi ZASP-u. Tajna Rada Teatralna przy decyzji o bojkocie teatrów jawnych nie wzięła jednak pod uwagę jednego ważnego szczegółu. Teatry jawne okazały się znakomitym miejscem do prowadzenia działalności grup wywiadowczych ZWZ-AK i innych podziemnych organizacji. Członkowie tych grup występowali w teatrze na zlecenie swoich przełożonych, jednocześnie bacznie śledząc poczynania swoich kolegów po fachu, którzy współpracowali z Niemcami wyłącznie dla własnej korzyści.
Igo Sym, lata 30. Fot. Instytut Teatralny
Kiedy 19 listopada 1939 r. otwarto w Warszawie pierwsze cztery kina dla Polaków, dyrektorzy przedwojennych teatrów: Karol Adwentowicz, Adam Didur, Stefan Jaracz, Tymoteusz Ortym-Prokulski, Leon Schiller i Teofil Trzciński wysłali pisma do szefa Wydziału Propagandy Dystryktu Warszawskiego Wilhelma Ohlenbuscha z prośbą o koncesje na prowadzenie polskich teatrów w okupowanej stolicy, lecz spotkali się z odmową43. Jak grzyby po deszczu zaczęły więc wyrastać w Warszawie rozmaite kawiarnie artystyczne, w których dawne gwiazdy kina i teatru pracowały jako kelnerki czy kelnerzy. Dopiero w kwietniu 1940 r. tancerz Stanisław Heinrich, nie bez pomocy swojej pięknej żony Haliny, zdołał na tyle wkraść się w łaski Ohlenbuscha, że otrzymał zgodę na prowadzenie teatrzyku rewiowego Kometa44.
Otwarcie Komety zapoczątkowało działalność teatrów jawnych, z których najbardziej znanym był teatr Komedia. Działalność ta wiązała się jednak ze sporymi obostrzeniami. 8 marca 1940 r. gubernator Hans Frank wydał centralne zarządzenie w sprawie kontroli nad polską działalnością kulturalną w Generalnym Gubernatorstwie, w którym nakazywał polskim aktorom rejestrację w niemieckich urzędach propagandy. Jednocześnie stwierdzał, że działalność teatralna może być prowadzona jedynie „w granicach prymitywnych potrzeb rozrywkowych”, z zaleceniem obniżenia poziomu artystycznego45. Chociaż wystawiane w teatrach spektakle musiały przechodzić przez niemiecką cenzurę, występowali w nich polscy aktorzy w polskim języku przed polską publicznością, czasem przemycając nawet do sztuk pewne treści patriotyczne46. Trudno było też oczekiwać, że aktorzy tacy, jak: Kazimierz Junosza-Stępowski, Józef Węgrzyn, Zbigniew Rakowiecki, Maria Malicka czy Ina Benita, nagle będą grać gorzej, niż robili to przed wybuchem wojny.
Teatr jawny Komedia przy ul. Kredytowej 14 rozpoczął swoją działalność 22 maja 1940 r. Nowy przybytek teatralny stolicy miał być sygnałem odrodzenia polskiej sztuki teatralnej, o czym z dumą informowała najważniejsza gadzinówka Generalnego Gubernatorstwa, czyli „Nowy Kurier Warszawski”. Jeden z redaktorów pisma wmawiającego warszawiakom, że wojna skończyła się na kampanii wrześniowej, pisał: „Kiedy życie poczęło powoli wracać do dawnych łożysk, artyści nasi znaleźli się w próżni. Teatry warszawskie leżały w gruzach. Rozpoczęła się więc smutna tułaczka naszych ulubieńców scenicznych po przeróżnych lokalach. Jedni jęli się kelnerki, inni szatniarstwa i handlu, a jeszcze inni przymierają głodem. Publiczność też już coraz dotkliwiej odczuwa brak sceny”47. Z pomocą spragnionym sztuki mieszkańcom stolicy przyszli: aktor teatralny i filmowy Igo Sym, dyrektor teatrów Józef Artur Horwath oraz aktor i reżyser Roman Niewiarowicz. Sym uzyskał od władz niemieckich koncesję na prowadzenie teatru Komedia, Horwath został jego dyrektorem, Niewiarowicz zaś głównym reżyserem. Pierwszy był ulubieńcem gubernatora dystryktu warszawskiego Ludwiga Fischera i kolaborantem, który postanowił wykorzystać swoje kontakty z Niemcami do spełnienia marzeń o wpływach i odzyskaniu dawnej popularności. Drugi poszedł na współpracę z okupantem, aby chronić swoją żonę lub kochankę żydowskiego pochodzenia. Trzeci zaś próbował w ramach działalności w wywiadzie Związku Walki Zbrojnej rozpracować pierwszego, wchodząc w bliskie kontakty z tym drugim.
Dziewiętnastowieczna kamienica przy Kredytowej 14, w której mieściła się Komedia, pełniła przed II wojną światową wiele artystycznych funkcji. W 1932 r. przez zaledwie miesiąc działał tu kierowany przez Zofię Wołoszynowską teatr dramatyczny Na Kredytowej. W październiku 1934 r. lokal przejął aktor rewiowy Kazimierz Krukowski, który stworzył w nim operetkę o tej samej nazwie. Po roku scenę teatralną zajął Cyrulik Warszawski, który dawał przedstawienia od 1 sierpnia 1935 r. do 3 marca 1939 r. Ostatnie miesiące przed wojną to okres panowania na Kredytowej 14 dość prymitywnego kina Olza zwanego kinem „u Zytki” od siedziby związku zawodowego pod patronatem św. Zyty (on również zajmował kamienicę)48. Relacjonujący otwarcie Komedii dziennikarz osławionego „kurwaru” przypomniał kinową przeszłość lokalu, zwracając uwagę, że scena jest „płytka jak pudełko od zapałek”. Sam teatr był jednak miejscem zadbanym, a jego organizatorzy postarali się, aby wszystko wyglądało jak najbardziej profesjonalnie. „Wejście skromne, ale nobliwe. Mały westibul z kasą, a dalej podłużny hol i szatnie. Widownia nieduża, ale bardzo miła z pocieszną antresolką balkonu w tyle. Całość utrzymana w jasnych pastelowych tonach” – opisywał wnętrza dziennikarz „Nowego Kuriera Warszawskiego” 24 maja 1940 r.49.
Spektaklem, który rozpoczął czteroletnią historię teatru Komedia, była sztuka Gdzie diabeł nie może autorstwa Romana Niewiarowicza. Widzowie mogli zobaczyć na scenie swoich ulubionych aktorów z przedwojennych lat. Każde nazwisko przywoływało wspomnienia związane z seansami kinowymi w Napoleonie, Atlanticu i Palladium czy spektaklami Ateneum, Teatru Malickiej i wspomnianego już Cyrulika Warszawskiego. W rolach głównych: Tadeusz Wesołowski, znany m.in. z filmów Gehenna i Kobiety nad przepaścią oraz występów w Teatrze Letnim i Teatrze Narodowym, niezapomniana Ina Benita z Jaśnie pana szofera, Przybłędy i Dwóch Joasi, Józef Orwid, główne ogniwo Towarzystwa Krzewienia Kultury Teatralnej i gwiazda filmów 10% dla mnie i Piętro wyżej, oraz Juliusz Łuszczewski, znany przede wszystkim z teatru Ateneum. Niewiarowicz zdołał zgromadzić znakomitą grupę artystów, co mogło budzić wśród niewtajemniczonych lekkie zdziwienie.
Teatr Komedia, choć grał przedstawienia wyłącznie w języku polskim i tylko dla Polaków, znajdował się pod kontrolą władz okupacyjnych. Występowanie w jawnych teatrzykach mogło być więc traktowane jako forma miękkiej kolaboracji – tak określa się współpracę z Niemcami na polu kultury (w odróżnieniu np. od kolaboracji politycznej). Teatr jawny Komedia miał jednak swoją tajną misję, a praca wielu grających w nim aktorów nie sprowadzała się wyłącznie do wystawiania kolejnych sztuk. Aby lepiej poznać funkcjonowanie Komedii, warto zaznajomić się z życiorysami głównych sprawców sukcesu teatru: Igo Syma, Józefa Artura Horwatha i Romana Niewiarowicza.
Igo Sym, który zadebiutował w 1925 r. w filmie Wampiry Warszawy. Tajemnica taksówki nr 1051, w niedługim czasie stał się prawdziwą gwiazdą kina niemego. Po dwóch latach wyjechał do Austrii, gdzie grał między innymi u boku Marleny Dietrich, która wówczas dopiero marzyła o wielkiej hollywoodzkiej karierze, a następnie do Niemiec. To właśnie Sym nauczył Marlenę grać na pile. W grze na tym osobliwym instrumencie był zresztą prawdziwym mistrzem, o czym mogli się przekonać w latach 30. widzowie warszawskich teatrów rewiowych. Dzięki swojej matce Juliannie z Seppich, która była z pochodzenia Austriaczką, Karol Antoni Juliusz (tak brzmiały jego prawdziwe imiona) mówił perfekcyjnie po niemiecku. W czasie pracy w austriackiej wytwórni Sascha-Film nawiązał bliską znajomość m.in. z Gustavem Ucickym (nieślubnym synem Gustawa Klimta, jednego z najwybitniejszych przedstawicieli secesji), w późniejszych latach osławionym reżyserem obrzydliwego antypolskiego Heimkehru. To właśnie on w 1927 r. wyreżyserował Giełdę miłości ze wspólnymi scenami Syma i Dietrich50.
Józef Artur Horwath, ok. 1941 r. Fot. Polona
Pod koniec lat 30. Symem zaczęły interesować się niemieckie władze, które znalazły w pół Polaku, pół Austriaku znakomity materiał na szpiega. W 1937 r. aktor po raz pierwszy od sześciu lat pojawił się w niemieckim filmie, wcielając się w postać skrzypka Ferdinanda Lohnera w filmie Williego Forsta Serenade. Pod koniec listopada 1937 r. Sym pojawił się na jego premierze w kinie Urania w należącym wówczas do Niemiec Stettinie (obecnie Szczecin). Obserwowało go wówczas dwóch pracowników polskiego wywiadu, którzy najprawdopodobniej otrzymali donos, że artysta może współpracować z niemieckim wywiadem. Nocą po premierze Igo Sym wymknął się z hotelu i udał do szczecińskiej siedziby Abwehry, o czym polscy szpiedzy poinformowali swoich przełożonych w odpowiednim raporcie. Raport ten nie spowodował jednak żadnych działań, które mogłyby jeszcze przed wybuchem wojny ukrócić działalność Syma51. Roman Niewiarowicz zeznał 19 października 1946 r. przed Sądem Okręgowym Śledczym w Krakowie: „Igo Sym przed wojną jeździł bardzo często do Berlina. Wielokrotnie wyjazdy te następowały bardzo nagle, niespodziewanie i bez zapowiedzi. Często jeździł samolotem”. Chociaż aktor tłumaczył, że wyjazdy te są związane z jego pracą dla niemieckich wytwórni filmowych, Niewiarowicz dowiedział się pod koniec 1939 r. w konsulacie polskim w Budapeszcie, że aktor najprawdopodobniej od 1936 r. działał jako szpieg na usługach niemieckich52.
Pod koniec sierpnia 1939 r. Igo jeszcze się kamuflował, współpracując z innymi artystami przy budowie wałów obronnych w stolicy. Kiedy wybuchła wojna, zgłosił się na ochotnika do Straży Obywatelskiej, wykazując się podobno wyjątkowym bohaterstwem. 25 września 1939 r. został ranny niemieckim odłamkiem, kiedy wydobywał rannych spod gruzów zniszczonej kamienicy53. Po wojnie obronnej Warszawy i utworzeniu na ziemiach polskich Generalnego Gubernatorstwa zgłosił się jako pół-Austriak do pracy w magistracie w charakterze tłumacza, a następnie zatrudnił w niemieckiej komendanturze wojskowej. Tam, przynajmniej oficjalnie, zajmował się rejestracją samochodów. „Kiedy Zbyszko Sawan przy rejestrowaniu samochodu w jakimś tam niemieckim urzędzie natknął się na urzędującego Syma, ten żalił mu się, że pomawiają go o folksdojczostwo, a on jest tylko tłumaczem. Niemcy go do tego zmusili, a przecież nie mógł się wyprzeć, że zna perfekt niemiecki” – wspominała Jaga Boryta w książce A chciałam być tylko aktorką…54. Podobno już wówczas Igo zaczął być widywany ze swastyką na ramieniu, a w niedługim czasie zaczął otwarcie występować jako volksdeutsch55. Otrzymał od władz okupacyjnych koncesję na prowadzenie teatru Komedia i został właścicielem okupacyjnego kina Helgoland. Następnie objął stanowisko dyrektora jawnego Teatru Miasta Warszawy i rozpoczął werbowanie polskich aktorów do filmu Heimkehr56.
Sprawa Igo Syma, który przeszedł do historii jako sztandarowy przykład zdrajcy polskiego narodu, wcale nie jest tak jednoznaczna, jak się z pozoru wydaje. Chociaż Niewiarowicz pisał o nim jako o agencie niemieckim jeszcze przed wojną, wywiad Związku Walki Zbrojnej od końca 1939 r. dwukrotnie sprawdzał Syma i nie stwierdził niebezpiecznych powiązań aktora z gestapo. Dopiero wiosną 1940 r. trzeci wywiad wykrył współpracę, co ostatecznie potwierdziło czwarte rozpracowanie 12 lipca 1940 r.57. Wówczas Sym sprawował już jednak wysokie stanowiska w teatrze, nic więc dziwnego, że miał bliskie kontakty z niemiecką policją. Mimo raportu z 1937 r. o kontaktach Syma ze szczecińską Abwehrą jeszcze we wrześniu 1939 r. uznawano agenturalne powązania aktora jedynie za niesprawdzone doniesienie, którego prawdziwość zweryfikować miał Niewiarowicz jako agent podziemia.
Warto przytoczyć w tym miejscu wspomnienie Tadeusza Wittlina, który opisywał przyjazd Syma z Berlina do Warszawy po ukończeniu filmu Serenade: „Przyjechał z Berlina, gdzie ukończył nagrywanie filmu i proponuje większą popijawę w knajpie. (…) Pogadamy wreszcie po polsku. Szwabskiego szwargotu, jak mnie zapewnia Igo, ma już powyżej uszu. W Gastronomii na rogu Alei Jerozolimskich i Nowego Światu Sym po paru wódkach z oburzeniem opowiada o buńczucznym nastroju Niemców i klnie na Hitlera. »Kot« [Konstanty Wojciechowski – przyp. aut.] rzuca półżartem, że kto wie, czy za sto lat ludzie nie będą mówili tak, jak dziś mówi się o Napoleonie…
– Wykluczone! – woła Sym zaperzony i ze złością uderza w stół aż dzwonią kieliszki. – Napoleon burzył, ale również wiele zbudował, podczas gdy Hitler potrafi tylko niszczyć!”58.
Czy Igo Sym po alkoholu powiedział prawdę o swoim stosunku do Hitlera i władz niemieckich, czy też już wówczas prowadził agenturalną grę i próbował się kamuflować? Nie sposób dziś jednoznacznie rozstrzygnąć.
Józef Artur Horwath to najbardziej tajemniczy z trzech dżentelmenów odpowiedzialnych za funkcjonowanie Komedii. W meldunku wywiadowczym informator o pseu-donimie Alfred tak przedstawiał jego osobę: „Kim jest Horwath trudno dociec. Jedni mówią, że Polak, inni, że Ukrainiec, jeszcze inni, że węgierski Żyd”59. Urodził się w Stanisławowie (obecnie Iwano-Frankiwsk), chociaż Roman Niewiarowicz w swych raportach błędnie podawał, że przyszedł on na świat w Krakowie60. W rzeczywistości przeprowadził się z rodzicami do Krakowa jako kilkuletni chłopiec i spędził w tym mieście młodzieńcze lata. W latach 20. pracował jako urzędnik bankowy w Poznaniu, lecz wkrótce zafascynował się kinematografią i zwęszył w niej szansę na duży zarobek. Pod koniec lat 20. wyjechał do Krakowa, gdzie został prawą ręką szefa szkoły filmowej „Em-Pe-Film” Jana Czesława Sikorowicza. Całe przedsięwzięcie okazało się wielką mistyfikacją, a Sikorowicz i jego współpracownicy trafili w styczniu 1933 r. przed krakowski sąd okręgowy61.
Portret Romana Niewiarowicza, przełom lat 20. i 30. Fot. Instytut Teatralny
Po trwającym ponad rok procesie Horwath został uwolniony od winy, ale sprawa poważnie nadszarpnęła jego i tak już niezbyt pozytywny wizerunek w kręgach artystycznych62. Przeszłość dyrektora Komedii przypomniał 22 stycznia 1947 r. „Wieczór Warszawy”: „(…) w jednym z dzienników lwowskich ukazało się ogłoszenie następującej treści: »Przemysł filmowy poszukuje nowych gwiazd. Zgłaszać się pod powyższy adres«. Tego rodzaju ogłoszenie wywołało wielkie poruszenie wśród przedstawicielek płci pięknej miasta Lwowa. Petentki, po opłaceniu należnego honorarium, były filmowane na… oryginalnym młynku od kawy. Dodać należy, że reżyseria artystyczna tej imprezy wypadła tak naturalnie, że żadna z przyszłych gwiazd filmu polskiego nie żywiła żadnych podejrzeń”63.
W 1931 r. Józef Artur Horwath wrócił do Poznania, gdzie w latach 1931–1932 i 1934–1935 był kierownikiem literackim Teatru Nowego i Teatru Miejskiego w Poznaniu. W latach 1933–1934 i 1935–1936 pełnił z kolei urząd kierownika literackiego teatrów lwowskich, a w latach 1936–1938 kierownika literackiego i administracyjnego Teatru im. Elizy Orzeszkowej w Grodnie. W okresie nadzoru Horwatha nad grodzieńskim teatrem doszło do nieprzyjemnego incydentu, który w czasie wojny został dyrektorowi Komedii przypomniany. Otóż grupa studentów umieściła na chodnikach napis, że Horwath jest węgierskim Żydem, bazując zapewne na krążących w świecie artystycznym plotkach64. W Grodnie dyrektor poznał piękną aktorkę żydowskiego pochodzenia Halinę (Hannę) Libicką, która w sezonie 1937/1938 zachwycała w Teatrze Miejskim swoim talentem komediowym. Nie ma pewności, czy formalnie zostali małżeństwem, gdyż w meldunkach wywiadu występuje ona czasem jako żona Horwatha, a czasem jako kochanka lub przyjaciółka. Chociaż w Komedii Libicka występowała pod panieńskim nazwiskiem, oficjalnie uchodziła za panią dyrektorową Horwathową. Horwath robił co w jego mocy, aby ukryć żydowskie pochodzenie ukochanej, i zapewne z tego powodu był łatwym narzędziem w rękach Igo Syma. Jako dyrektor Komedii mógł wreszcie spełnić swoje artystyczne ambicje, a zarazem uchodzić z Libicką, która przed wojną przeszła na katolicyzm, za przykładnych Aryjczyków.
Obok Syma i Horwatha Roman Niewiarowicz był postacią z zupełnie innej bajki. Od 1927 r. obok grania na scenie zajmował się również reżyserią, zatem kiedy obejmował stanowisko reżysera w Komedii, miał już spore doświadczenie. Jednocześnie był oficerem rezerwy 14. Pułku Ułanów Jazłowieckich, a we wrześniu 1939 r. jako rotmistrz tegoż pułku został adiutantem generała i przedostał się ze swoim oddziałem na Węgry. W grudniu 1939 r. postanowił wrócić do Polski i wówczas otrzymał od konsulatu polskiego w Budapeszcie polecenie obserwowania Igo Syma i jego działalności65. Niewiarowicz utrzymywał kontakty z emigracyjnym rządem, a jego praca w wywiadzie była podobno powiązana z brytyjskim Intelligence Service66. Co ciekawe, w tym samym czasie w ramach tajnej agencji SOE, powołanej przez Winstona Churchilla, w Budapeszcie pojawiła się Krystyna Skarbek, najsłynniejsza kobieta szpieg znana pod pseudonimem Christine Granville67. Nie wiadomo jednak, czy kiedykolwiek spotkała na swojej drodze Niewiarowicza.
Chociaż Roman Niewiarowicz otrzymał pierwsze polecenia bezpośrednio od konsulatu polskiego w Budapeszcie, w marcu 1940 r. dołączył do Związku Walki Zbrojnej jako oficer kontrwywiadu i przyjął pseudonim konspiracyjny Łada. Jego bezpośrednim przełożonym był porucznik rezerwy Stanisław Łaniewski, szef kontrwywiadu komendy Okręgu Warszawa Miasto ZWZ, a prywatnie kuzyn reżysera. Chcąc być bliżej obserwowanego obiektu, czyli Igo Syma, Niewiarowicz skorzystał z okazji i przyjął stanowisko głównego reżysera organizowanego przez Syma teatru Komedia. W swoim zeznaniu z 19 października 1946 r. artysta podkreślał, że działał „zgodnie z otrzymanym wyraźnie rozkazem”68. Sam nie byłby jednak w stanie długo utrzymać kamuflażu dla swojej tajnej działalności, dlatego musiał zaangażować do teatru zaufane osoby obu płci, które łączyłyby w sobie talent aktorski i dyskrecję.
Relację Niewiarowicza potwierdził pułkownik Jan Rzepecki w liście opublikowanym w 1964 r. na łamach „Pamiętnika Teatralnego”: „Na początku 1940 r. zwrócił się do mnie jako do szefa sztabu stołecznego okręgu ZWZ pracujący w naszym sztabie por. Stanisław Łaniewski, że jego kuzyn Roman Niewiarowicz otrzymał od aktora Igo Syma propozycję otwarcia teatru – uzyskanie koncesji miał Sym przeprowadzić. Niewiarowicz nie chciał się podjąć tego bez pozwolenia podziemnych władz polskich, a w razie uzyskania pozwolenia – podejmował się udzielania nam wiadomości poufnych ze świata teatru. ZWZ był wówczas jedyną legalną ekspozyturą rządu polskiego na obczyźnie. Komendant okręgu płk Zdzisław Zajączkowski, któremu referowałem tę sprawę, postanowił udzielić zezwolenia Niewiarowiczowi na proponowanych warunkach. (…) Niewiarowicz organizował więc i prowadził Komedię jako pracownik naszego kontrwywiadu i z tych swoich obowiązków wywiązywał się dobrze. Pierwszą jego zasługą było rozszyfrowanie właściwej roli Igo Syma”69.
Roman Niewiarowicz pisał 20 października 1946 r. w artykule Kulisy „Komedii” w „Tygodniku Powszechnym” o dylematach aktorów, którzy mieli zasilić ekipę Komedii: „Grupa aktorów, do których się Horwath zwraca, widząc mnie stale w jego towarzystwie, zadaje mi w zaufaniu pytanie – co robić? Grać czy nie? Niektórzy z nich znają mnie od wielu lat, niektórzy wiedzą, że jestem oficerem armii polskiej i nie mogą uwierzyć, żebym mógł, tak nagle, zaprzedać się Niemcom. A może granie w tym teatrze po polsku i dla Polaków nie będzie taką zbrodnią przeciw polskości? – Na te powtarzające się pytania – odpowiadam: »Biorę udział w pracy tego teatru jako polski autor, aktor i reżyser i mam nadzieję, że jeżeli kiedyś ktoś zapyta o powody – potrafię się wytłumaczyć. Nikogo nie namawiam, ale zbrodni w tym nie widzę żadnej. Jeżeli by nam kazali grać coś antypolskiego, to odmówimy. Na razie gramy po polsku dla Polaków sztuki niepropagandowe, i to jest dla nas miarodajne. Na dozbrojenie armii niemieckiej teatr nie płaci ani grosza«. Więcej powiedzieć nie mogłem i nie było mi wolno”70. Te słowa Romana Niewiarowicza wystarczyły jednak aktorom, aby zaufać reżyserowi i dołączyć do ekipy Komedii – jawnego teatru z tajną szpiegowską misją.
Już od września 1939 r. Oddział II Informacyjno-Wywiadowczy, działający kolejno w ramach Służby Zwycięstwu Polski, Związku Walki Zbrojnej i Armii Krajowej, zaczął tworzyć szeroką sieć wywiadowczą, która miała objąć nie tylko Polskę, lecz także wszystkie europejskie kraje znajdujące się pod niemiecką okupacją. W ramach oddziału II A, zajmującego się wywiadem ofensywnym, zaczęła funkcjonować sieć wywiadowcza o kryptonimie Stragan, która zdobywała dla aliantów wiele cennych informacji dotyczących sytuacji gospodarczej i wojskowo-politycznej na terenie III Rzeszy i okupowanych przez nią państw. Macki „Straganu” sięgały na północ do Pomorza i Prus Wschodnich, na zachodzie objęły teren III Rzeszy, na południe sięgnęły aż do Wiednia, a na wschód do Kresów Wschodnich71.
Wiosną 1941 r. doszło do rozbudowy struktur wywiadowczych i podzielenia „Straganu” na referaty w zależności od kierunku prowadzonych działań. Ze struktur „Straganu” wyodrębniono wówczas referat „Wschód” o kryptonimie WW-72, w ramach którego funkcjonowały trzy odcinki: O I na Polesiu i Białorusi, O II na Litwie, Łotwie i Estonii oraz O III na terenie Ukrainy72. W skład wywiadu WW-72 wchodziły m.in.: dział organizacyjny i łączności, dział szkoleniowy i instrukcji konspiracyjnej, dział łączności radiowej i łączności kurierskiej. Wywiad WW-72 stanowił szeroką i dobrze zorganizowaną komórkę podlegającą bezpośrednio zastępcy szefa Oddziału II Komendy Głównej ZWZ (później AK), której celem było zorganizowanie sieci wywiadowczej na odcinku wschodnim. Jej funkcje opisał dokładnie kapitan Bernard Zakrzewski ps. Oskar, szef Wydziału Bezpieczeństwa i Kontrwywiadu Oddziału II KG ZWZ-AK:
„1. zaplanowanie organizacyjne całej siatki wschodniej, ustalenie punktów, w których należałoby prowadzić stałą obserwację, zaproponowanie powiązań organizacyjnych poszczególnych punktów i ustalenie funkcji baz jako punktów koncentrujących spływ wiadomości,
2. zorganizowanie łączności dla możliwie najsprawniejszego i najszybszego spływu wiadomości zebranych przez poszczególne bazy,
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
S. Łoza, Czy wiesz kto to jest? Uzupełnienia i sprostowania, Warszawa 1939, s. 12 (16 stycznia 1913 r.); J. Maśnicki, K. Stepan, Pleograf. Słownik biograficzny filmu polskiego 1896–1939, Kraków 1996 (1 lutego 1912 r.); Materiały ewidencyjne dot. Iny Benity, Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej (16 lutego 1912 i 1 marca 1913 r.); Metryka zgonu Iny F. Scudder, ze zbiorów Alexandrii Scudder (1 marca 1916 r.). [wróć]
Datę 1 marca 1912 r. podają m.in.: zgoda na zawarcie związku małżeńskiego między Hansem Georgiem Willim Paschem a Inną Florow–Bułhak Hohegeiss, nr 4/1945, ze zbiorów Ingo Pascha; dokument zawarcia związku małżeńskiego między Hansem Georgiem Willim Paschem a Inną Florow-Bułhak, Hohegeiss, nr 4/1945, ze zbiorów Ingo Pascha. W akcie ślubu z Jerzym Tesławskim z 7 stycznia 1931 r. podano, że Ina miała wówczas ukończone 19 lat (informacja p. Teresy Tryfon z 28 lipca 2015 r., ze zbiorów Instytutu Sztuki Polskiej Akademii Nauk). Może więc urodziła się 1 marca 1911 r.? Wtedy „16 lutego” byłby datą urodzenia według kalendarza juliańskiego. [wróć]
Informacja Grega Scuddera z 22 listopada 2019 r. [wróć]
P. Gacek, Ina Benita. Za wcześnie na śmierć, Warszawa 2018, s. 19. [wróć]
W. Bułhak, Bułhakowie. Zarys historii rodu, Warszawa 1994, s. 196–214. [wróć]
E.B. Pawłowicz, Wspomnienia znad Wilii i Niemna, t. 1, Lwów 1901, s. 13. [wróć]
K. Estreicher, Bibliografia polska XIX stulecia, t. 1: A–F, Kraków 1872, s. 167. [wróć]
Księgi pamiątkowe guberni mińskiej z lat 1880–1885, Genealogy Indexer, <https://genealogyindexer.org/> [data dostępu: 11 listopada 2020 r.]. [wróć]
Księgi pamiątkowe guberni mińskiej z lat 1913–1917, Genealogy Indexer, <https://genealogyindexer.org/> [data dostępu: 11 listopada 2020 r.]. [wróć]
Wezwania publiczne, „Obwieszczenia Publiczne” 1928, nr 86. [wróć]
Dokument zawarcia związku małżeńskiego między Hansem Georgiem Willim Paschem a Inną Florow-Bułhak, Hohegeiss, nr 4/1945, ze zbiorów Ingo Pascha; Meldunek Iny Benity z 1943 r. (odpis z 6 września 1994 r.), Bundespolizeidirektion Wien, ze zbiorów Kamila Stepana. [wróć]
Informacja p. Marcina Szczygielskiego z 2 listopada 2018 r. [wróć]
Informacja p. Thaddeusa Michaela Scuddera z 7 marca 2020 r. [wróć]
Semiccy „bogowie” na polskim Olimpie, „Nowy Kurier Warszawski” 1939, nr 58. [wróć]
Informacja p. Millie Scudder z 17 grudnia 2019 r. [wróć]
Diecezjalne rozporządzenia i wiadomości, „Wiadomości Św. Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego” 1927, nr 10. [wróć]
M. Burzyńska, W starym kinie, Menażeria, <http://www.menazeria.eu/8,przejazd.html?artykulID=142> [data dostępu: 11 listopada 2020 r.]. [wróć]
Kobieta i… szachy, „Dziennik Piotrkowski” 1935, nr 175. [wróć]
R.B. Tanner, Vera Menchik. A Biography of the First Women’s World Chess Champion with 350 Games, 2016, s. 238. [wróć]
P. Dudziński, Szachy wojenne 1939–1945. War Chess, Ostrów Wielkopolski 2013, s. 190. [wróć]
Relacja Miły Kołpikówny z 5 października 1995 r., spisana przez J. Herę, ze zbiorów Instytutu Sztuki Polskiej Akademii Nauk. [wróć]
Wpisy do rejestru handlowego, „Obwieszczenia Publiczne” 1924, nr 106. [wróć]
M. Wer., Warszawska wystawa wynalazków, „Tygodnik Ilustrowany” 1926, nr 30. [wróć]
Informacja Grega Scuddera z 22 listopada 2019 r. [wróć]
K.M.B., Jubileusz p. H. I. Hryniewieckiej, „Gazeta Polska” 1930, nr 150. [wróć]
H. Liński [Liń.], Parę słów o kulturze w tańcu rewiowym, „Gazeta Polska” 1930, nr 303. [wróć]
M. Sztycer [m.s.], Ina Benita: Tyflis, Paryż, Warszawa…, „Kino” 1933, nr 5. [wróć]
Sprawy Z.A.S.P., „Scena Polska” 1930, z. 24. [wróć]
J. Maśnicki, K. Stepan, Pleograf. Słownik…, op. cit. [wróć]
P. Gacek, Ina Benita…, op. cit., s. 176–179. [wróć]
P. Gacek, Ina Benita…, op. cit., s. 128–130. [wróć]
J. Steiner [J. St.], Na okładkach: I. Ina Benita, „Kino” 1937, nr 50. [wróć]
Informacja p. Teresy Tryfon z 28 lipca 2015 r., ze zbiorów Instytutu Sztuki Polskiej Akademii Nauk; P. Gacek, Ina Benita…, op. cit., s. 31, błędnie podaje, że ślub odbył się w cerkwi Świętej Trójcy w Warszawie. [wróć]
M. Sztycer [m. s.], Nasze okładki: I. Ina Benita, „Kino” 1933, nr 30. [wróć]
P. Gacek, Ina Benita…, op. cit., s. 72–73. [wróć]
P. Gacek, Ina Benita…, op. cit., s. 47–48. [wróć]
J. Steiner [J. St.], Moja najmilsza Gwiazdka, „Kino” 1938, nr 52. [wróć]
P. Gacek, Ina Benita…, op. cit., s. 182–183. [wróć]
Warschau, „Amtlicher Anzeiger für das Generalgouvernement (Dziennik Urzędowy dla Generalnego Gubernatorstwa)” 1943, nr 66. [wróć]
W. Kalinowska [w. k.], Na okładkach: I. Ina Benita, „Kino” 1939, nr 36. [wróć]
W. Kalinowska [w. k.], Na okładkach: I. Ina Benita…, op. cit.\ \ Reżyser[wróć]
T. Mościcki, Teatry Warszawy 1944–1945. Kronika, Warszawa 2012, s. 17–18. [wróć]
P. Gacek, Ina Benita…, op. cit., s. 213. [wróć]
K. Woźniakowski, W kręgu jawnego piśmiennictwa literackiego Generalnego Gubernatorstwa (1939–1945), Kraków 1997, s. 22–23. [wróć]
A. Wysiński, Teatry jawne w Generalnym Gubernatorstwie, „Pamiętnik Teatralny” 1963, t. 12, nr 1–4 (45–48). [wróć]
J. Hera, Losy artystów polskich w czasach niewoli 1939–1954, Kraków 2019, s. 112–115. [wróć]
Alfa, Premiery teatralne. „Gdzie diabeł nie może…”, „Nowy Kurier Warszawski” 1940, nr 120. [wróć]
J.S. Majewski, Kamienica przy Kredytowej: kino, cyrulik i te paszteciki!, wyborcza.pl, https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1,54420,15191462,Kamienica_przy_Kredytowej__kino__cyrulik_i_te_paszteciki_.html> [data dostępu: 11 listopada 2020 r.]. [wróć]
Alfa, Premiery teatralne. „Gdzie diabeł nie może…”, op. cit. [wróć]
R. Włodek, Igo Sym (1896-1941), aktor filmowy, kabaretowy, teatralny, dyrektor teatru, (w:) Polski Słownik Biograficzny, t. 46, Kraków 2009–2010, s. 226–229. [wróć]
R. Czejarek, Sekrety Szczecina. Część 2, Łódź 2015, s. 11–15. [wróć]
Proces Fischera, tomy III–IV, Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, sygn. IPN GK 196/62. [wróć]
I. Górska-Damięcka, Wygrałam życie, Warszawa 1997, s. 93. [wróć]
J. Boryta-Nowakowska, A chciałam być tylko aktorką…, Warszawa 1995, s. 29. [wróć]
Wbrew niektórym – głównie powojennym – przekazom źródłowym Igo Sym nie był reichsdeutschem, ponieważ jako volksdeutsch występował w prasie konspiracyjnej ZWZ-AK (m.in. Śmierć kanalii, „Tygodnik Informacyjny”, 1941, nr 11) i obwieszczeniu SS-Gruppenführera Paula Modera z 11 marca 1941 r. o rozstrzelaniu pewnej liczby aresztowanych w odwecie za śmierć Syma. [wróć]
R. Włodek, Igo Sym (1896–1941), aktor filmowy…, op. cit., s. 226–229. [wróć]
H. Rozwadowska, Wspomnienia ważne i nieważne, Warszawa 1966, s. 84. [wróć]
T. Wittlin, Pieśniarka Warszawy. Hanka Ordonówna i jej świat, Łomianki 2006, s. 216. [wróć]
Artyści oraz dyrektorzy teatrów warszawskich w okresie okupacji podejrzani o współpracę z Gestapo, Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, sygn. IPN BU 0423/4838. [wróć]
Karty rodziny Horwathów, Kartoteki ewidencji ludności miasta Poznania 1870–1931, <http://e-kartoteka.net/pl/search> [data dostępu: 11 listopada 2020 r.]; Artyści oraz dyrektorzy teatrów…, op. cit. [wróć]
M. Sołtysik, Szumowiny kinematografii (cz. 3). Kup pan album! Błysk oczu z „menażerii typów”, „Palestra” 2014, nr 10. [wróć]
M. Sołtysik, Szumowiny kinematografii (cz. 4). Czas, który nie sprzyja twórcom, sprzyja pośrednikom, „Palestra” 2014, nr 11–12. [wróć]
Dostał koncesję od Igo Syma, „Wieczór Warszawy” 1947, nr 21. [wróć]
Artyści oraz dyrektorzy teatrów…, op. cit. [wróć]
Proces Fischera, tomy III–IV, Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, sygn. IPN GK 196/62. [wróć]
Teczka Romana Niewiarowicza, Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, sygn. IPN Kr 010/8243. [wróć]
A. Pepłoński, Wywiad Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie 1939–1945, Warszawa 1995, s. 191. [wróć]
Proces Fischera, tomy III–IV, Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, sygn. IPN GK 196/62. [wróć]
J. Rzepecki, Niewiarowicz w kontrwywiadzie – organizacja podziemia – czy Schiller był oficerem?, „Pamiętnik Teatralny”, t. 13 (1964), nr 4 (52). [wróć]
R. Niewiarowicz, Kulisy „Komedii”, „Tygodnik Powszechny” 1946, nr 42. [wróć]
L.M. Bartelski, AK. Podziemna armia 27 IX 1939 – 30 VI 1943, t. 1, Warszawa 1990, s. 118. [wróć]
J. Węgierski, Komendy Lwowskiego Obszaru i Okręgu Armii Krajowej 1941–1944, Kraków 1997, s. 157. [wróć]