Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Konkursy piękności odbywały się już w czasach starożytnych, lecz międzynarodową popularność zdobyły dopiero w dwudziestoleciu międzywojennym. To właśnie w latach 20. odbyły się w Polsce pierwsze wybory Miss Polonia, na których o tytuł najpiękniejszej Polki rywalizowały ze sobą przedstawicielki różnych miast, zawodów i warstw społecznych. Uczestniczki i laureatki przedwojennych konkursów piękności były kobietami o fascynujących życiorysach. Znajdziemy wśród nich zarówno spełnione żony i matki, jak i skandalistki, które prowadziły burzliwe życie uczuciowe. Zróżnicowane były również ich postawy w czasie II wojny światowej – niektóre zaangażowały się w działalność polskiego podziemia, inne zaś zdecydowały się na współpracę z Niemcami. Po wojnie często wybierały życie na emigracji, te zaś, które pozostały w kraju, nie miały w czasach PRL-u łatwego życia. Na podstawie artykułów prasowych, dokumentów i wspomnień Marek Teler opisuje przebieg konkursów piękności w II Rzeczypospolitej i przedstawia niezwykłe losy przedwojennych królowych piękności. Rozprawia się z mitami, które przez lata narosły wokół wyborów miss, tropi rozmaite skandale związane z konkursem i stara się zrozumieć, dlaczego cieszył się on tak dużą popularnością ze strony młodych dziewcząt.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 421
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
WSTĘP
11 września 2004 r. w Teatrze Muzycznym „Roma” w Warszawie odbył się finał wyborów Miss Polonia 2004, na którym uroczyście świętowano 75-lecie prestiżowego konkursu piękności. Gościem specjalnym była wówczas Miss Polonia 1957, Alicja Bobrowska, lecz nie zabrakło i wspomnień na temat przedwojennych miss. Trzeba bowiem podkreślić, że historia wyborów najpiękniejszej Polki dzieli się de facto na trzy etapy. W II Rzeczypospolitej zorganizowano tylko dwa konkursy Miss Polonia – w 1929 i 1930 r. – na których nagrody otrzymały kolejno Władysława Kostakówna i Zofia Batycka, a kolejne miss reprezentujące Polskę na wyborach Miss Europy były wybierane w Paryżu. W latach pięćdziesiątych odbyły się kolejne dwa konkursy, na których wybrano Miss Polonię 1957 – Alicję Bobrowską i Miss Polonię 1958 – Zuzannę Cembrowską, po czym na ćwierć wieku zaniechano organizacji kolejnych edycji, aby powrócić do nich w 1983 r.
Moją uwagę jako ośmioletniego chłopca przykuła wówczas historia pierwszej Miss Polonii, czyli warszawianki Władysławy Kostakówny. Na gali wspomniano o skromnej urzędniczce Miejskiej Kasy Oszczędnościowej, która została wybrana na najpiękniejszą Polkę, lecz nie było wiadomo – lub przynajmniej nie mówili o tym organizatorzy – jak potoczyło się jej życie po konkursie. Oglądający galę musieli zadowolić się jedynie anegdotą, że po zwycięstwie biurko panny Kostakówny przeniesiono z pierwszego piętra na parter, aby ułatwić dostęp do niej licznym adoratorom. Postać pierwszej miss wryła mi się w pamięć i na własną rękę postanowiłem dowiedzieć się „co było dalej”. Dwanaście lat od owej jubileuszowej gali odkryłem, że Władysława Kostakówna (już jako Władysława Śliwińska) została w czasie wojny szyfrantką w Ekspozyturze „Francja” zwanej „F-2”, czyli francusko-polskim Ruchu Oporu, a za swoją działalność otrzymała liczne odznaczenia. Widząc, z jak ciekawą postacią mam do czynienia, postanowiłem sprawdzić, jak potoczyły się losy innych uczestniczek przedwojennych konkursów piękności.
Do tej pory nie pojawiła się bowiem żadna książka, w której zostałyby dokładnie opisane organizowane w latach dwudziestych i trzydziestych wybory Miss Polonia i inne podobne inicjatywy polskiej prasy. Publikacje na temat konkursu Miss Polonia obejmują głównie czasy po 1983 r. lub skupiają się na losach pojedynczych uczestniczek. Książki Marka Klata Miss Polonia. Kulisy konkursów oraz Janusza Atlasa i Jerzego Chmielewskiego Misstrzostwo świata przedstawiają kulisy konkursów z lat osiemdziesiątych[1]. Praca Ewy Wojciechowskiej Miss Polonia – a jednak warto zawiera z kolei życiorysy kandydatek od 1983 r. i tylko krótką wzmiankę na temat ich poprzedniczek[2]. W 1992 r. ukazały się wspomnienia Miss Polonii 1984 Magdaleny Jaworskiej Być albo nie być Miss, a w 2020 r. wywiad-rzeka Wszystkie korony Ewy Wachowicz. Miss i cała reszta[3]. Polskie konkursy piękności stały się też kanwą dwóch powieści: Miss Polonia Juliana Podoskiego z 1930 r. (inspirowanej historiami dwóch pierwszych polskich miss) oraz Niebo usłane grzechami Miss Polonii 1991 Kariny Wojciechowskiej[4].
Najcenniejszym źródłem informacji na temat laureatek konkursów piękności z lat dwudziestych i trzydziestych były dla mnie wydawane w II Rzeczypospolitej dzienniki i czasopisma. Gazety przybliżały bowiem dzieje i sylwetki poszczególnych kandydatek, a także śledziły ich poczynania na światowych konkursach. Wątek wyborów miss poruszały między innymi takie pisma jak „Express Poranny”, „Światowid”, „Ilustrowany Kurier Codzienny” i „Kino”. Jeśli zaś chodzi o biogramy kobiet, które na przestrzeni lat zdobywały tytuły miss i wicemiss, starałem się dotrzeć do ich rodzin, aby dowiedzieć się, jakie zachowały o nich wspomnienia. Otrzymałem od nich cenne świadectwa źródłowe i fotografie, które zostały zamieszczone w niniejszej publikacji.
Ze względu na wyjątkowo krótką przedwojenną historię samego konkursu Miss Polonia postanowiłem opisać w książce także inne przedwojenne inicjatywy polskich dziennikarzy, takie jak wybory Królowej Pracy, Urody i Cnoty, Miss Judei czy królowej „Kina”. Opisuję też losy delegatek na międzynarodowe konkursy piękności, które trafiły na nie w inny sposób niż poprzez konkurs Miss Polonia, lecz ich historie również są warte przypomnienia. Kilka słów poświęciłem również laureatkom wyborów Miss Polonia USA, w których główną nagrodą była możliwość przyjazdu do kraju przodków, a także męskim konkursom piękności, ponieważ już pod koniec lat dwudziestych pojawiły się pierwsze projekty organizacji wyborów Mistera Europy.
Uczestniczki i laureatki przedwojennych konkursów piękności to wyjątkowe kobiety o niezwykłych i jakże zróżnicowanych życiorysach. Możemy odnaleźć wśród nich zarówno szczęśliwe żony i matki, jak i kobiety, które prowadziły burzliwe życie uczuciowe i wywoływały skandale kolejnymi romansami. Niektóre z nich traktowały udział w wyborach miss tylko jako ciekawą życiową przygodę, ale zdarzały się też dziewczęta, które uczyniły z konkursu trampolinę do sukcesu na rozmaitych artystycznych polach. Różne życiowe postawy przyjmowały także w czasie drugiej wojny światowej. Część zaangażowała się w działalność Polskiego Państwa Podziemnego i brała udział w powstaniu warszawskim, inne zaś były obserwowane przez polski wywiad ze względu na podejrzenia współpracy z Niemcami. Wiele z nich wybrało po wojnie życie na emigracji, a te, które zdecydowały się pozostać w ojczyźnie, nie miały w czasach PRL-u łatwego życia.
Kim były przedwojenne królowe piękności? Jakie miały plany, ambicje i marzenia? Jak wyglądały kulisy konkursu Miss Polonia i jak Polki radziły sobie na wyborach Miss Europy? Czy zdarzały się intrygi, skandale i przypadki nieuczciwej rywalizacji? Co dawał przedwojennym pięknościom udział w konkursie? Jak wyglądało ich życie po tym, gdy uzyskały tytuł miss? Na te pytania będę się starał udzielić odpowiedzi w książce Piękne skandalistki. Przedwojenne Miss Polonia. Zapraszam was w podróż do przedwojennego świata blichtru, szyku i elegancji, wytwornych sukien i wystawnych balów, a przede wszystkim olśniewających kobiet, które zdecydowały się zawalczyć o laur najpiękniejszej.
POCZĄTKI KONKURSÓW PIĘKNOŚCI
Idea konkursów piękności sięga czasów starożytnych, już bowiem w greckim eposie Cypria z VII w. p.n.e. można odnaleźć mit o konkursie urody rozstrzyganym przez Parysa między boginiami Herą, Afrodytą i Ateną[5]. Nagrodą było w nim jabłko z napisem „dla najpiękniejszej”. Ostatecznie zwyciężyła Afrodyta, która obiecała Parysowi rękę Heleny, żony króla Sparty Menelaosa. To właśnie uprowadzenie królowej Sparty stało się przyczyną wojny trojańskiej. W starożytnej Grecji wybory piękności odbywały się między innymi w Koryncie, Atenach i na wyspie Lesbos[6]. Ślady istnienia podobnych konkursów odnotowano również w innych cywilizacjach starożytnych.
Co najmniej od VIII w. wśród cesarzy Bizancjum obecna była praktyka poszukiwania żon poprzez przegląd narzeczonych, będący swego rodzaju konkursem piękności. Pierwsze odnotowane wydarzenie tego rodzaju zorganizowała w 788 r. cesarzowa Irena, aby znaleźć żonę dla swojego jedynego syna Konstantyna VI, a opisał je dokładnie przekaz Żywotu Filareta Litościwego z 822 lub 823 r. Cesarzowa dała swoim wysłannikom dokładne wytyczne dotyczące wymarzonej przyszłej władczyni Bizancjum, które obejmowały nawet... rozmiar jej stopy. Ostatecznie z wielu kandydatek wybrano Marię z Paflagonii, jedną z trzech wnuczek możnowładcy Filareta. Nawet ścisłe wymogi określone przez Irenę nie zapewniły Konstantynowi VI i Marii małżeńskiego szczęścia – po kilku latach cesarzowa została odtrącona przez męża.
Wesele Tetydy i Peleusa. Jabłko niezgody, Jacob Jordaens, 1633 r., domena publiczna.
W 807 r. w drodze konkursu wybrano również żonę dla syna cesarza Nicefora I, Stauracjusza – została nią Teofano z Aten. Przebieg wyborów był dość skandaliczny, ponieważ – jak sugeruje bizantyński historyk Teofan Wyznawca w Chronografii – Nicefor I miał współżyć ze swoimi potencjalnymi synowymi. Poza tym Teofano była już zaręczona z innym mężczyzną, lecz natychmiast po zwycięstwie zmuszono ją do zerwania zaręczyn[7].
W maju 830 r. w konkursie na żonę dla cesarza Teofila zwyciężyła Teodora z Paflagonii, a jedną z uczestniczek była przyszła bizantyńska poetka Kasja. Straciła jednak szansę na zostanie żoną władcy, kiedy na jego pytanie: „W jaki sposób z winy kobiety powstało wszelkie zło?”, zamiast pokornie milczeć, ośmieliła się odpowiedzieć: „Ale dzięki kobiecie powstało również dobro”.
W 855 r. wybranki szukał z kolei syn Teofila i Teodory, Michał III Metystes, lecz jak się okazało, to nie on miał decydujący głos w sprawie. Teodora z Paflagonii wybrała mu za żonę Eudocję Dekapolitissę, chociaż wiedziała, że syn darzy uczuciem Eudocję Ingerinę. Michał III uległ matce, ale kiedy tylko wyzwolił się z jej wpływu, natychmiast odtrącił żonę na rzecz kochanki.
Ostatni przegląd żon wśród władców Bizancjum odbył się w 882 r., kiedy to Eudocja Ingerina przeglądała w łaźni kandydatki na żonę dla swojego syna Leona VI Filozofa[8]. Później zwyczaj do złudzenia przypominający współczesny program Kto poślubi mojego syna?, choć w zdecydowanie bardziej upokarzającej dla kobiet wersji, przeszedł do historii.
Konkursy na żonę powróciły jednak wśród carów Rosji z dynastii Rurykowiczów, a następnie Romanowów. W 1505 r. wielki książę moskiewski Iwan III Srogi wyłonił spośród pięciuset dobrze urodzonych dziewcząt żonę dla swojego syna Wasyla. Z kandydatek wybrano dziesięć najpiękniejszych, z nich zaś Salomonidę, córkę książęcego dostojnika Jurija Konstantynowicza Saburowa.
Podobne wybory kilka razy (miał wszak osiem żon) organizował car Rosji Iwan IV Groźny. Dnia 16 stycznia 1547 r. zarządził przegląd narzeczonych, rozsyłając do wszystkich rodów bojarskich wezwanie następującej treści: „Ten, kto otrzyma niniejszy dokument, a ma w domu niezamężną córkę, winien natychmiast udać się z nią na przegląd do namiestnika w mieście. Pod żadnym pozorem nie wolno dziewcząt ukrywać. Kto zatai fakt posiadania córki i nie przywiezie jej do namiestnika, może spodziewać się mojego gniewu i srogiej kary. Dokument należy przed upływem godziny przesłać dalej”. Car wybrał wówczas na żonę córkę okolniczego Romana Jurjewicza Zacharyna imieniem Anastazja. Przez trzynaście lat Iwan i Anastazja tworzyli szczęśliwe małżeństwo, lecz 7 sierpnia 1560 r. caryca nagle zmarła, pogrążając męża w odmętach szaleństwa[9].
Po śmierci Anastazji Iwan ożenił się z Marią Temriukowną, lecz zmarła ona po ośmiu latach małżeństwa we wrześniu 1569 r. Po jej śmierci car postanowił znów znaleźć małżonkę w drodze konkursu. Historyk Andrzej Andrusiewicz tak opisywał wybór przyszłej żony Iwana IV Groźnego w 1571 r.: „Do Słobody Aleksandrowskiej przywieziono 2000 dziewcząt ze znakomitych rodzin; dostarczono je biez’ utajki, czyli car musiał wszystko o nich wiedzieć. Iwan w ten sposób poszukiwał także kandydatek na żony dla synów. Chodził między rzędami dziewcząt i każdej się przyglądał. Odpadały te, które nie wywarły na nim wrażenia. Pozostało 24, a potem 12 dziewcząt i te poddano dokładnym oględzinom i badaniom lekarskim”[10]. Zwyciężczynią została wówczas Marfa Sobakina, a laureatka drugiego miejsca Jewdokia Saburowa została żoną carewicza Iwana Iwanowicza. Po zaledwie dwóch tygodniach małżeństwa Marfa nagle zmarła, otruta przez krewnych poprzedniej żony Iwana Groźnego, Marii Tiemigriukowny.
W 1616 r. przegląd narzeczonych zorganizował pierwszy car z rodu Romanowów, Michał I. Wybrał wówczas Marię Chłopową, lecz tuż przed ślubem dziewczyna nagle zaniemogła. Jak się okazało, rywale Chłopowów Sałtykowowie masowo podsuwali znanej z łakomstwa Marii słodycze, aby dostała ataku niestrawności[11]. Na początku 1626 r., po śmierci pierwszej żony Marii Dołgorukiej, car zorganizował kolejny konkurs na żonę, na który zaprosił kandydatki razem z ich służkami. Żadna z uczestniczek przeglądu nie spodobała się carowi, za to jego serce podbiła służka jednej z nich, Eudoksja Streszniewa, która towarzyszyła córce okolniczego Grigorija Wołkońskiego. Razem stworzyli szczęśliwe małżeństwo i doczekali się licznego potomstwa.
W 1647 r. przegląd zorganizował ich syn Aleksy I, lecz wybrana przez niego Eufemia Wsiewołożska w chwili werdyktu padła zemdlona na ziemię. Za to, że zataiła przed carem epilepsję, zesłano ją wraz z rodziną na Syberię. Dopiero później wyszło na jaw, że to bojar Borys Morozow przekupił służące, by zbyt ciasno uplotły Eufemii warkocze. Chciał bowiem, by car poślubił Marię Miłosławską, której siostra Anna miała z kolei zostać żoną Morozowa[12].
Car Aleksy I dokonuje wyboru żony, Grigorij Sedow, 1882 r., domena publiczna.
Aleksy I poślubił Marię Miłosławską i przez lata tworzyli szczęśliwy związek, lecz po jej śmierci postanowił ponownie zorganizować konkurs na żonę. W latach 1670–1671 dokonał przeglądu 67 kobiet z zamożnych rosyjskich rodów, z których wybrał Natalię Naryszkinę[13]. Po raz ostatni przegląd narzeczonych odbył się w 1684 r. – regentka Rosji Zofia Romanowa i jej doradca Wasyl Golicyn szukali żony dla wątłego i upośledzonego umysłowo brata Zofii, Iwana V. Ostatecznie żoną Iwana została Praskowia Golicyna, którą podobno siłą zmuszono do małżeństwa. Kolejni carowie rosyjscy zawierali już niemal wyłącznie małżeństwa z księżniczkami z obcych mocarstw, więc przypominające wybory miss przeglądy ponownie odeszły w niepamięć.
Za pierwszy międzynarodowy konkurs piękności powszechnie uznaje się wybory królowej piękności w belgijskiej miejscowości Spa 19 września 1888 r.[14] Organizatorem konkursu był właściciel kasyna Emile d’Hainault[15]. W finale znalazło się wybranych przez dwunastu jurorów („wdziękoznawców”) dwadzieścia jeden dziewcząt, a główną nagrodą było dziesięć tysięcy franków i dyplom uznania. Kandydatki do tytułu najpiękniejszej traktowano przedmiotowo. „Trzymano je w ścisłym odosobnieniu, zamknięte, jak w haremie; codziennie przez dni dwanaście przed południem i po południu w zamkniętych karetach przewożono wszystkie do dużej sali kasynowej, gdzie wystawiano je na widok publiczny i badano szczegółowo ich wdzięki, ich wzięcie, toaletę etc.” – opisywał dziennikarz „Tygodnika Ilustrowanego”[16]. Konkurs w Spa wygrała Bertha (według innych źródeł: Marta) Soucaret, Kreolka z Gwadelupy. Jej wybór spotkał się z ostrą reakcją konkurentek, które zaatakowały jurorów i rywalkę fizycznie i psychicznie[17].
Wiadomo, że w belgijskim konkursie wystartowała poznanianka, którą „Gazeta Magdeburska” przedstawiła pod zniekształconym nazwiskiem „Browiswona Rajinska” (może Bronisława Radzińska/Rasińska?). Miała 26 lat i prawdopodobnie była Żydówką. „Gazeta Lwowska” tak pisała bowiem o jej personaliach: „Konia z rzędem, kto to odcyfruje! Zresztą w Poznaniu jest wielu Żydów z polskimi nazwiskami”[18]. Z doniesień „Daily News” wiemy również o Polce, która chciała wziąć udział w konkursie w Spa, ale w ostatniej chwili rodzice wyciągnęli ją z pociągu[19].
Bertha Soucaret, zwyciężczyni konkursu piękności w Spa, 1888 r., źródło: „Kłosy” 1888, nr 1216.
Wcześniej w tym samym roku wystąpił w Warszawie z podobną inicjatywą „zamożny i znany z ekscentryczności” hrabia, o czym donosiła polska prasa[20]. Inicjatywa nie została jednak zrealizowana. Zorganizowana w Spa wystawa piękności, bo tak najczęściej nazywano to wydarzenie, wzbudziła zresztą na łamach polskich gazet dyskusję, czy kobiety powinny brać udział w tego typu konkursach.
W czasopiśmie literackim „Kłosy” z 10 stycznia 1889 r. ukazał się artykuł, którego autor Ludomir Ludwik Szczerbowicz-Wieczór (piszący jako L. W. S.) wykazywał, że „podobny «konkurs piękności» jest w ogóle pomysłem dzikim, niezgodnym z logiką i zdrowym rozsądkiem, niepraktykowanym i bezcelowym”. Na poparcie swojej tezy podał cztery argumenty.
Po pierwsze, jego zdaniem nie należało nagradzać kobiet za urodę, która jest darem przyrodzonym, a organizowanie „wystawy” miało uwłaczać kobiecej godności. „Jest tu więc logika, której brak przy uważaniu pięknych kobiet za inwentarz okazowy, co, jak mniemam, jest nawet poniżającym i obelżywym, chyba że wszystko uchodzi dla zadowolenia próżności i pozyskania miłego grosza...” – pisał. Po drugie, pisarz krytykował wstępną ocenę pań na podstawie fotografii jako niemiarodajną, bowiem „bardzo piękna główka może być np. osadzoną, niby na tyce, na kadłubie przerażającej chudości i niezmiernej wysokości”. Po trzecie, uważał, że piękność kobieca jest rzeczą względną i kwestią indywidualnego gustu, zatem trudno przy tego typu konkursach o dokonanie obiektywnego wyboru. Ostatnim argumentem Szczerbowicza-Wieczora była kwestia celowości konkursu – zdaniem literata miał on służyć tylko dogadzaniu kobiecej próżności i pomagać zwyciężczyniom w znalezieniu partnera[21].
Konkurs piękności w Spa zapoczątkował serię kolejnych wyborów najpiękniejszych kobiet. W samym 1889 r. zrealizowano co najmniej trzy podobne inicjatywy: w Turynie, Nicei i Paryżu[22]. Niewykluczone, że można było odnaleźć w nich jakieś polskie akcenty, jednak wobec niechęci prasy do konkursów urody nie zachowały się na ten temat żadne istotne informacje. Można zresztą przypuszczać, że również na ziemiach polskich odbywały się różnego rodzaju konkursy piękności, zazwyczaj miały one jednak charakter lokalny[23].
W „Ilustrowanym Kurierze Codziennym” z 15 marca 1920 r. ukazał się felieton dziennikarza o pseudonimie „Haef” poświęcony pierwszym wyborom Miss Francji. Autor, krytykując brak prawdziwego piękna wśród 49 kandydatek, kończył swój tekst słowami: „I nie wiem dlaczego, kiedy patrzę codziennie na fotografie francuskich kandydatek na najpiękniejszą kobietę świata, marzą mi się złotowłose głowy polskich, do róż rozkwitłych podobnych dziewcząt, natchnione, wiotkie i prześliczne postacie kobiece z płócien Grottgera, o profilach podobnych do kamei i królewskich, przeczystych oczach i owiane delikatną melancholią mazowieckich równin, pełne prostoty i poezji, cudne jak polskie polne kwiaty – oblicza kobiece [Piotra] Stachiewicza”[24]. Już trzy lata później Polska poszła za francuskim przykładem i zaczęła organizować swoje konkursy piękności.
KONKURS URODY MAGAZYNU „PANI”
We wrześniu 1923 r. polskie czasopismo „Pani”, promujące się jako „pismo poświęcone kulturze i estetyce życia”, ogłosiło konkurs piękności reklamowany hasłem „Pani” szuka najpiękniejszej pani. Do współpracy zaangażowano wytwórnię kinematograficzną Sfinks, w której wyróżnione przez jury uczestniczki miały nagrać krótki materiał filmowy. „Szukajmy więc kobiety pięknej! «Pani» wie, że w Polsce można znaleźć kobietę piękną wszędzie, w balowej sali i w biurze, przy maszynie i w sklepie, i na wsi, i w teatrze, lecz pragnie z tego wieńca kwiatów wybrać najpiękniejszą i rozsławić z dumą po świecie” – opisywało cel konkursu czasopismo[25]. Choć idea poszukiwania najpiękniejszej pani nawet wśród przedstawicielek polskiej wsi brzmiała szlachetnie, przedsięwzięcie siłą rzeczy ograniczało się do kobiet z elit intelektualnych stolicy, gdyż to one dominowały wśród czytelniczek pisma.
Pierwszą część konkursu miał stanowić wybór finalistek przez jury spośród nadesłanych przez czytelniczki czasopisma fotografii. Każda z pań miała przysłać co najmniej dwa swoje wizerunki, w możliwie dużym rozmiarze, a na odwrocie zapisać swój pseudonim. Do fotografii miała być dołączona karteczka z imieniem i nazwiskiem w zapieczętowanej kopercie. Redakcja uznała, że będzie otwierać tylko koperty z nazwiskami nagrodzonych pań. Pozostałe miały pozostać anonimowe, a koperty z ich personaliami zwrócone (bez otwierania) właścicielkom.
Halina Dunin-Łabędzka, ok. 1925 r., ze zbiorów Mariusza Farona.
Druga część konkursu została zaplanowana w kinie Palace, gdzie publiczność miała wybrać zwyciężczynię na podstawie nakręconych zdjęć filmowych. Ostateczny termin nadsyłania zdjęć wyznaczono na 15 grudnia 1923 r. Nagrodami miały być „przedmioty o wysokiej artystycznej wartości”.
W składzie sędziowskim znaleźli się przedstawiciele różnych dziedzin – świata plastyki: Tadeusz Gronowski, Stanisław Jackowski, Henryk Kuna, Stanisław Ostrowski, Tadeusz Pruszkowski, Władysław Porankiewicz, Stanisław Rzecki, Władysław Skoczylas, Jerzy Zaruba, Jan Żyznowski; literatury i prasy: Leon Brun, Feliks Gwiżdż, Roman Jaworski, Tadeusz Kończyc, Jerzy Kossowski, Feliks Kuczkowski, Stanisław Lam, Marceli Palemon Magnuski, Lucien Roquigny, Andrzej Włast, Adam Zagórski; jak również „rzeczoznawcy kinowi”: Wiktor Biegański, Zbigniew Gniazdowski, ks. Włodzimierz Kirchner i Stanisław Zagrodziński[26]. Oprócz nich w jury znalazł się również karykaturzysta Jerzy Szwajcer. Niewykluczone, że zastąpił on Porankiewicza lub Żyznowskiego – obaj zmarli w 1924 r.[27]
Przewodniczącym grona oceniających został wydawca czasopisma, Gustaw Zmigryder. Dobór jury i ogólnopolski charakter przedsięwzięcia pozwala je uznać za pierwszy polski konkurs piękności z prawdziwego zdarzenia. Spotkał się on z tak dużym zainteresowaniem ze strony kobiet, że w listopadzie 1923 r. redakcja przedłużyła termin nadsyłania zdjęć do 15 stycznia 1924 r.[28]
W końcu w czerwcu 1924 r. w numerze „Pani”, poświęconym głównie aktywnościom sportowym, ukazały się fotografie portretowe finalistek zabawy. Każda z nich występowała pod wybranym przez siebie pseudonimem-godłem. Lista prezentowała się następująco[29]: (1) „Fragonard”, (2) Pani „D.”, (3) „Elka”, (4) „Jou-Jou”, (5) „Nina”, (6) „Sfinks”, (7) „Skalska”, (8) „Mira Bianca”, (9) „Luś”, (10) „Jur”, (11) „Norma”, (12) „J. I. Ł. D.”, (13) „Okazja”, (14) „Nina II”, (15) „Soava”.
Halina Dunin-Łabędzka, 1924 r., źródło: NAC.
Ponieważ finał konkursu nastąpił w okresie wakacji, „Pani” zrezygnowała z pokazu filmowego w kinie Palace. Zamiast tego podjęto decyzję o wysłaniu filmów za granicę, „aby po wszystkich zakątkach świata rozsławić piękność tej, przed którą «klęknąć mają narody»”. Zwyciężczynię konkursu mieli wybrać czytelnicy pisma, wypełniając odpowiednio kupon i wysyłając go do redakcyjnego działu konkursów. Aby zmotywować czytelników do głosowania, redakcja podjęła decyzję, że „ten z czytelników, który pierwszy nadeśle rozwiązanie najbardziej zbliżone do ostatecznego wyniku, otrzyma bezpłatnie roczną prenumeratę «Pani»”. Termin nadsyłania kuponów został wyznaczony na 1 września 1924 r.[30]
Wynik konkursu został ogłoszony w numerze październikowo-listopadowym. Punkty liczono w następujący sposób: kandydatce wyznaczonej do pierwszej nagrody przyznawano 5 punktów, do drugiej – 4, do trzeciej – 3, do czwartej – 2 i do piątej – 1 punkt. Argumentowano, że „jest to system najsprawiedliwszy, stosowany zazwyczaj przy zawodach sportowych”. Najwięcej głosów otrzymała kandydatka Halina Dunin-Łabędzka z godłem „Fragonard” – pojawiła się 72 razy na pierwszym miejscu, 31 razy na drugim, 14 na trzecim, 9 na czwartym i 4 na piątym, w sumie otrzymując 548 punktów. Kolejne cztery miejsca zajęły: Kazimiera Skalska „Skalska” (356 punktów), Józefina Wabia-Wapińska „Jou-Jou” (313 punktów), Janina Kotwiczówna „Nina II” (258 punktów) i Pola Epsteinówna „Luś” (235 punktów). Na szóstym miejscu znalazła się „Soava” z 232 punktami, która co prawda nie otrzymała żadnej nagrody, ale redakcja wyraziła wobec niej szczególne uznanie z uwagi na niewielką przewagę między nią a Polą Epsteinówną[31].
Halina Dunin-Łabędzka, pierwsza polska królowa piękności, była narzeczoną Feliksa Antoniego Rzewuskiego, który podawał się za hrabiego. O jej udziale w konkursie zadecydował przypadek, a jej fotografia nie została wysłana zgodnie z obowiązującymi przepisami. Wspomina o tym Jerzy Szwajcer w swojej książce Ze wspomnień karykaturzysty:
Na posiedzeniu sądu konkursowego oglądaliśmy kilkaset fotografii, dyskutując z ożywieniem. Rozbieżność zdań była jednak tak znaczna, iż zdawało się, że sędziowie rozejdą się, nic nie uradziwszy. Wreszcie pod koniec zebrania jeden z członków jury, artysta-rzeźbiarz (autor pomnika Kilińskiego i Tancerki z parku Skaryszewskiego) Stanisław Jackowski wyjął z kieszeni jakąś fotografię i, pokazując mi ją, zapytał:
– Co pan powie o tej twarzy?
Spojrzałem i skamieniałem. Była to twarz zjawiskowa. Przynajmniej na fotografii.
– Kto to jest? – zapytałem.
– Osoba z towarzystwa, pozuje mi obecnie do rzeźby.
– Panie – zawołałem – ona musi stanąć do konkursu, chce czy nie chce.
Fotografię obejrzeli wszyscy członkowie jury i – stał się cud. Wszyscy zgodnym chórem orzekli, że niewiasta przedstawiona na owej fotografii zasługuje na pierwszą nagrodę[32].
Zwycięstwo w konkursie otworzyło „piękności z kieszeni” drogę do kariery filmowej – wystąpiła w dwóch filmach polskich i dwóch francuskich[33].
Kazimiera Skalska, która zdobyła w konkursie drugą nagrodę, była z kolei popularną aktorką teatralną, okazjonalnie pojawiającą się również w polskich filmach (m.in. Czy Lucyna to dziewczyna? i Moi rodzice rozwodzą się). W latach 1916–1924 grała w Teatrze Bagatela w Krakowie, a na sezon 1924/1925 przeniosła się do Teatru Polskiego w Warszawie i odtąd występowała głównie na stołecznych scenach, między innymi w Morskim Oku, Teatrze 8.30 i Teatrze Kameralnym. Po wojnie mieszkała kolejno w Wielkiej Brytanii, Szwajcarii i Francji, gdzie angażowała się w emigracyjne życie teatralne. W 1970 r. Związek Artystów Scen Polskich za Granicą przyznał jej nawet Złoty Krzyż Zasługi. Zmarła 12 stycznia 1985 r. w Nicei, trzy miesiące po swoich 87. urodzinach[34]. Losy pozostałych uczestniczek konkursu „Pani” szuka najpiękniejszej pani pozostają nieznane, ponieważ udział w wyborach na najpiękniejszą Polkę nie przyniósł im upragnionej sławy i rozpoznawalności.
Kazimiera Skalska, 1924 r., źródło: NAC.
PRZYPISY