59,50 zł
Żywoty cezarów (De vita Caesarum) to zbiór biografii pierwszych dwunastu jedynowładców imperium rzymskiego, rządzących nim od połowy I wieku przed naszą erą do roku 96 naszej ery. Bohaterami dzieła Swetoniusza są kolejno: dyktator Juliusz Cezar oraz cesarze – Oktawian August, Tyberiusz, Kaligula, Klaudiusz, Neron, Galba, Oton, Witeliusz, Wespazjan, Tytus i Domicjan. Każda z biografii podaje informacje o ich życiu i działalności, ułożone tematycznie: Swetoniusz pisze o pochodzeniu, sprawowanych urzędach, czynach wojennych, cechach charakteru, wyglądzie zewnętrznym oraz okolicznościach śmierci każdego z władców. Szczególnie dużo miejsca poświęca sprawom dotyczącym ich kręgu rodzinnego i dworskiego, chętnie powtarza skandaliczne plotki krążące o tym środowisku, relacjonuje rozmaite anegdoty, z autentycznym przekonaniem spisuje wiadomości o wyjątkowych znakach – na niebie i ziemi – zapowiadających przyszłość.
Wobec zaginięcia w późniejszych wiekach większości dzieł łacińskiej biografistyki Żywoty cezarów, przynoszące masę informacji – choć o różnej wartości – stały się interesującym źródłem dla poznania życia panującej elity we wczesnym okresie istnienia imperium rzymskiego. Co najmniej do kresu epoki starożytnej cieszyły się ogromną popularnością: były czytane, a nawet naśladowane i kontynuowane. W czasach najnowszych zaś stały się nie tylko materiałem dla historyków badających dzieje cesarskiego Rzymu, ale i bezcenną kopalnią inspiracji, wiadomości i anegdot dla twórców dzieł malarskich, literackich i filmowych, spośród których najsłynniejszym stał się zapewne serial telewizyjny Ja, Klaudiusz, oparty na powieści Roberta Gravesa – tłumacza De vita Caesarum na język angielski.
Nową edycję Żywotów cezarów wzbogacają ilustracje, indeks oraz tablice genealogiczne.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 730
Niniejszy przekład miły mi jest wyjątkowo, gdyż uratował mnie psychicznie. W okresie okupacji niemieckiej, gdy z pierwszym dniem wojny zachorował od razu nieuleczalnie mój mąż, a na mnie spadła pełna odpowiedzialność za utrzymanie go przy życiu, troska o cały dom, wychowanie dziecka, przy jednoczesnym udziale w życiu obywatelskim w postaci intensywnego tajnego nauczania – to wszystko pod posępnym niebem niedoli narodowej – podczas jednej strasznej łapanki w Lublinie wbiegło do mego mieszkania wielu ludzi. Powstał nieopisany tumult i płacz. Wtedy wyszłam do drugiego pokoju, osunęłam się na kolana i bijąc głową o podłogę, tak mówiłam do swej udręczonej duszy: „Nie wytrzymam tej grozy, uduszę się, zginę, nie jestem w stanie żyć bez uśmiechu”. A dusza po chwili odpowiedziała: „Odejdź od teraźniejszości, schroń się przed nią do wnętrza, zajmij się czymś, co ci sprawi radość”. I tak, wciąż klęcząc na podłodze, zaczęłam bezmyślnie przeglądać książki stojące na najniższej półce biblioteki. Stał tam również tomik teubnerowski Swetoniusza. Wzięłam go do ręki i – uśmiechnęłam się. Pamiętam ten moment bardzo wyraźnie. Swetoniusz był ongiś częścią mojej pracy doktorskiej1. Ale w owej chwili zapadła we mnie decyzja przełożenia go na język polski. W dobrych kilka lat po wojnie mój mąż przepisał na maszynie cały przekład Swetoniusza. Pytam go z nadzieją uznania: „Co powiesz?”. A on się wykrzywił. „Co ci nie dogadza?” „Ciągle się powtarza on, ona, ono”. Wówczas doznałam olśnienia. Oczywiście miał rację. Trzeba się oderwać od łaciny! I tak, po raz trzeci, ale bez tekstu łacińskiego w ręce, przerobiłam cały przekład, wyłącznie jako utwór polski. A kiedy Jan Parandowski szlachetnie zachęcił mnie w swej recenzji: „Dlaczego tłumaczka jest tak nieśmiała, proszę się nie bać rozbijania zdań”, wtedy sama założyłam maszynopis na wałek i przez sześć tygodni, nocami, od dwudziestej trzeciej do trzeciej rano, gdy cały dom już spał, na żywo likwidowałam dłużyzny. Rano o siódmej wstawałam do rozlicznych obowiązków. Tak to: primo – nie zawsze dobre warunki są inspiracją do pracy koncepcyjnej, secundo – iluż wymaga korekt jeden skromny przekład?
„Poglądy etyczne historyków rzymskich pierwszych trzech wieków cesarstwa”. [wróć]
Gaius Suetonius Tranquillus, znakomity biograf cesarski, rzecz to dziwnego przypadku, nie ma własnego życiorysu. Zaledwie szczątki informacji o jego własnym żywocie przetrwały do chwili obecnej. Nie przekazała nam historia daty jego urodzin ani zgonu, nie wiemy też, gdzie się urodził, a gdzie umarł. Tylko na podstawie pewnych zestawień można przypuszczać, że urodził się około r. 69 n.e.1 Młodość jego przypadła na czasy Domicjana. Pochodził ze stanu rycerskiego. Ojciec jego, Suetonius Laetus, był trybunem wojskowym o wąskim szlaku (angusticlavius) przy XIII legionie i walczył pod znakami cesarza Otona pod Bedriakum w r. 69 n.e. (Swetoniusz, Oton 10). Postać Swetoniusza w życiu prywatnym oświetlają pewne listy Pliniusza Młodszego – z którym Swetoniusz pozostawał w zażyłej przyjaźni – wskazujące na patronat życiowy i literacki ze strony człowieka o rozległych już stosunkach, bardzo zamożnego, znanego w sferach literackich, doświadczonego adwokata, w stosunku do niezbyt zaradnego i skromnego przyjaciela po piórze. Z tych listów, pisanych w latach 96–112 n.e., poznajemy nieco bliżej sylwetkę Swetoniusza. Najbardziej charakterystyczny jest pod tym względem list I 24, z r. 97 n.e., skierowany przez Pliniusza do Bebiusza Hispana. Oto jego treść:
Trankwillus, mój druh, chce nabyć maleńką posiadłość na wsi, którą podobno gotów jest odprzedać Twój przyjaciel. Proszę, zatroszcz się, aby kupił po cenie przystępnej. Tylko wtedy będzie się cieszył nabytkiem. Złe zaś kupno dlatego zwłaszcza jest zawsze niemiłe, że zdaje się wytykać właścicielowi głupotę. Ta posiadłość, o ile tylko cena mu dogodzi, szczególnie nęci mojego Trankwilla z różnych przyczyn: ze względu na sąsiedztwo stolicy, dogodność komunikacji, szczupły rozmiar domostwa i kawałka ziemi. Takie coś małe może raczej dawać rozrywkę niż zaprzątać myśli. Właścicielom ziemskim w stylu ludzi nauki, jakim jest właśnie Swetoniusz, wystarczy aż nadto tyle tylko ziemi, aby mogli gdzieś orzeźwić umysł, odświeżyć oczy, przejść się co dzień od jednego końca willi do drugiego, podreptać sobie tą samą ścieżką, rozpoznać każdy krzew winny, przeliczyć w każdej chwili swoje drzewka. To wszystko Ci przedstawiłem, abyś tym bardziej zdał sobie sprawę, ile on mi będzie winien, a ja z kolei Tobie, jeśli ową małą posiadłość, którą polecają wyżej wymienione zalety, kupi po tak korzystnej cenie, że nie będzie miał później czego żałować. Żegnaj.
Liścik ten, pełen wdzięku, przechował dość wiernie rumieniec związków przyjaźni w środowisku literackim. Pliniusz określił tu swego druha po piórze mianem contubernalis, jakby towarzysza na polu walki, ze wspólnego namiotu, zażyłego kolegę, a trochę klienta. Charakteryzuje słowem scholasticus jego życiową nieporadność, poprzestawanie na małym, zainteresowania wyłącznie umysłowe. Ten sam charakter patronatu Pliniusza, tym razem wyraźnie literackiego, w stosunku do druha, który ociąga się z wydaniem swej pracy, ma list V 10, z r. 105–106 n.e., skierowany bezpośrednio do Swetoniusza:
Wreszcie dotrzymaj słowa moim jedenastozgłoskowcom, które zapowiedziały uroczyście i już nieodwołalnie naszym wspólnym znajomym rychłe ukazanie się Twoich pism. Codziennie dopytują się o nie, żądają ich prawie, a nawet zachodzi niebezpieczeństwo, że narazisz się na przymusowe ich przedstawienie w sądzie. Ze skruchą i ja przyznać muszę, że stale ociągam się z wydaniem prac, Ty jednak mnie samego prześcignąłeś w sztuce marudzenia i zwlekania. Albo już skończ wreszcie z dalszą zwłoką, albo uważaj, aby tych właśnie tomików, których nie mogą wyłudzić moje jedenastozgłoskowce wszelkimi karesami, nie wydarły Ci drwiące wierszyki. Dzieło Twoje już jest skończone i doskonałe, a wszelkie poprawki nie dodadzą mu już blasku, a raczej zatrą jego świeżość. Pozwól mi wreszcie ujrzeć tytuł z Twoim nazwiskiem, pozwól mi usłyszeć, że się omawia, czyta, sprzedaje tomy mojego Trankwilla. Jest chyba rzeczą słuszną, abym w tym związku przyjaźni, tak wzajemnym, doznał od Ciebie w tym samym stopniu przyjemności, w jakim Ty doznajesz jej ode mnie. Żegnaj.
Ten list wprowadza nas w warsztat literacki pisarza, który cyzeluje w nieskończoność swoje dzieło, a przyjaciel dodaje mu bodźca do wydania. Może idzie tu o Żywoty sławnych mężów (De viris illustribus)? Przedmiotem innego znowu listu jest sprawa złowróżbnego snu (I 18, z r. 97 n.e.):
Piszesz, że pod wpływem pewnego snu doznajesz obawy przed ewentualną porażką w procesie, i prosisz, abym uzyskał odroczenie na dni kilka, a przynajmniej na dzień następny. Trudne to będzie, ale spróbuję. „I sen przecież jest od Zeusa”. Chodzi tylko o to, czy Twoje sny na ogół zapowiadają rzeczywistość, która ma nastąpić, czy jej przeczą. Według znowu moich obliczeń sen, który wywołuje Twój lęk, mnie wydałby się wróżbą wyjątkowego powodzenia w procesie. Oto na przykład podjąłem się obrony Juniusza Pastora. W czasie snu ukazała mi się teściowa, która padłszy na kolana przede mną, błagała, abym tego dnia nie stawał w sądzie. A miałem właśnie wystąpić z obroną, jako młodzieniaszek jeszcze, przed sądem złożonym z czterech kompletów jednocześnie, miałem występować przeciw najbardziej wpływowym osobistościom w państwie, i to zaufanym cesarza. Każda z tych okoliczności sama już mogła wytrącić mnie z równowagi i onieśmielić, zwłaszcza po tak przygnębiającym śnie. Jednak stanąłem do sprawy, pokrzepiony taką oto refleksją, że „najlepszym znakiem wróżebnym jest podjąć obronę ojczyzny”. Nie zawieść zaufania, jakie mi okazano, wydało mi się sprawą obywatelską (a cóż droższe nad sprawę obywatelską?). Wszystko wypadło jak najpomyślniej i właśnie ten występ dał mi posłuch u ludzi, otworzył na rozcież wrota sławy. Dlatego zastanów się i Ty, czy wziąwszy pod uwagę mój wypadek, nie mógłbyś swego snu tłumaczyć jak najpomyślniej? Z drugiej strony, jeśli uznasz za bezpieczniejsze zastosować radę ludzi wyjątkowo ostrożnych: „Co wywołuje Twe wahanie, poniechaj”, także i o tym mi napisz. Wymyślę jakiś pozór i zastąpię Cię na razie, abyś sam mógł stanąć w swojej sprawie w terminie Ci odpowiadającym. Inne bowiem jest Twoje położenie, a inne było moje. Sądu centumwiralnego w żadnym wypadku odłożyć się nie da, a rozprawa, w której Ty masz stanąć, da się odłożyć, choć z trudem. Żegnaj.
Biograf cesarski, który z taką skrupulatnością notuje znaki wróżebne, zapowiadające zgon lub narodziny cesarza, w życiu prywatnym okazał się także przesądny. Jak dalece zaś był obojętny na zaszczyty i godności, świadczy następujący list (III 8, około r. 101 n.e.), skierowany przez Pliniusza do Swetoniusza:
Dajesz oto dowód delikatności, okazywanej mi już i w innych wypadkach, stosując aż tyle subtelnych wybiegów, aby trybunat, który uzyskałem dla Ciebie od przezacnego Neracjusza Marcella, przenieść na Cezeniusza Sylwana, Twego krewnego. Nie uważam przecież za właściwe, abyśmy temu, kogo chcemy obdarzyć zaszczytami, odebrali możność czynienia przysług. To milsze od wszelkich zaszczytów. W równym stopniu jest rzeczą szlachetną zasłużyć na dobrodziejstwo, jak wyświadczyć. Widzę, że Ty osiągniesz sławę w obydwu zakresach, jeśli to, na co sobie zasłużyłeś swoimi czynami, komuś innemu odstąpisz. Nadto zdaję sobie sprawę, że niemało i mnie chwały przyniesie, jeśli się z Twego wypadku okaże, że moi przyjaciele nie tylko mogą sprawować trybunaty, ale także je rozdawać. Dlatego czynię zadość Twej najpoczciwszej intencji. Jeszcze nazwisko Twoje nie zostało wpisane do ksiąg publicznych i dlatego mogę bez trudu wpisać nazwisko Sylwana na miejsce Twego. Jemu zaś życzę, żeby mu tak był miły Twój dar, jak mój Tobie. Żegnaj.
Swetoniusz przyjął tylko jeden przywilej, mianowicie ius trium liberorum, tj. przywilej, jakim się cieszyli ojcowie trojga dzieci, uzyskany dla niego przez usilne starania Pliniusza, już wówczas namiestnika Bitynii, u cesarza Trajana. Oto list Pliniusza do cesarza Trajana (X 95, między r. 111 a 113 n.e.):
Już od dawna, o Panie, wybrałem sobie za najbardziej zażyłego towarzysza życia Swetoniusza Trankwilla, człowieka wypróbowanej zacności, wysoce wykształconego, za wzór sobie stawiając jego obyczaje i gorliwość zainteresowań umysłowych. Tym bardziej go zacząłem kochać, im bliżej ostatnio poznałem. Powinien otrzymać przywilej, jakim się cieszą ci, którzy mają troje dzieci. A to z dwu przyczyn: zasługuje na uznanie przyjaciół, a nadto jego małżeństwo okazało się niezbyt szczęśliwe (bezdzietne). Może tylko od Twej łaskawości oczekiwać za moim pośrednictwem tego, czego mu złośliwość losu odmówiła. Wiem, Panie, o jak wielkie dobrodziejstwo proszę, mimo to jednak proszę, gdyż dotychczas okazywałeś zawsze pobłażliwość dla moich wszystkich życzeń. Możesz wnioskować o żarliwości mojego pragnienia choćby na podstawie tej okoliczności, że nie zwracałbym się z prośbą z tak daleka, gdybym nie tak gorąco pragnął. Żegnaj.
Pliniusz Młodszy, Tacyt i Swetoniusz stanowili triumwirat literacki, oparty na związku żywej przyjaźni. Lecz oto w r. 113 n.e. umiera Pliniusz Młodszy. Następnym protektorem Swetoniusza jest Caius Septicius Clarus, z literackiego środowiska Pliniusza, który mu poświęcił zbiór dziewięciu ksiąg swoich listów. Cesarz Hadrian w r. 119 n.e. wyniósł Septycjusza na najwyższą godność stanu rycerskiego, tj. na prefekturę pretorianów. Ten z kolei wciągnął Swetoniusza na dwór jako sekretarza cesarskiego ab epistulis Latinis. Jest to okres życia dla Swetoniusza najbardziej sławny. Ta godność zapewniła mu dostęp do wszystkich archiwów cesarskich. Przypuszczalnie na te lata (r. 120?) przypada wydanie Żywotów cesarskich, które Swetoniusz dedykował Septycjuszowi. Lecz w r. 122 n.e. przychodzi nagle niełaska cesarska i Septycjusz Klarus oraz Swetoniusz otrzymali dymisję ze swych stanowisk. Odtąd już nie usłyszymy o Swetoniuszu.
Swetoniusz był bardzo płodnym pisarzem. Jedynym jednak jego dziełem zachowanym całkowicie są Żywoty dwunastu Cezarów oraz ostatnia część z większego dzieła De viris illustribus, pt. De grammaticis et rhetoribus. Żywoty cesarskie wyszły pod przypuszczalnym tytułem De vita duodecim Caesarum libri VIII i zawierają żywoty cesarzy dwu pierwszych dynastyj: julijsko-klaudyjskiej i Flawiuszów, oraz żywoty trzech cesarzy r. 69 n.e., łącznie więc dwanaście żywotów: Juliusza Cezara, Augusta, Tyberiusza, Kaliguli, Klaudiusza, Nerona, Galby, Otona, Witeliusza, Wespazjana, Tytusa, Domicjana. Sześć ksiąg obejmuje żywoty dynastii julijsko-klaudyjskiej, każda po jednym żywocie, rok trzech cesarzy zawarty jest w księdze siódmej, żywoty Flawiuszów w księdze ósmej. Księga pierwsza, obejmująca żywot Cezara, nie zaczyna się od początku, lecz opisuje dzieje boskiego Juliusza dopiero od śmierci jego ojca, tj. od szesnastego roku życia Cezara. Dedykacja dla Septycjusza zaginęła.
Gdy Swetoniusz opublikował swe Żywoty, już w rękach publiczności rzymskiej były świetne Annales Tacyta (wydane w r. 115 lub 116 n.e.) i Historiae (r. 106 n.e.), z którymi biografie cesarskie Swetoniusza nie mogły konkurować pod względem artyzmu. Dzieło Swetoniusza stanowi uzupełnienie Tacyta. Niemniej jest faktem historycznym, że biografia cesarska jako gatunek literacki wyparła na długie wieki właściwą historię, aż do Ammiana Marcellina. Czemu przypisać to ogromne powodzenie biografii w dobie cesarstwa? Rzecz zrozumiała, że epoka częściowego lub całkowitego jedynowładztwa interesuje się przede wszystkim życiem władców, panów życia i śmierci obywateli.
Biografia jako gatunek literacki wywodzi się z ducha greckiego i jest stosunkowo późną formą w literaturze greckiej. Stanowi coś pośredniego między literaturą a nauką. W zakresie tego gatunku pozostały nam szczupłe resztki z okresu jego rozkwitu, tj. III i II w. p.n.e. Uzasadnienie powstania tego gatunku literackiego, którego nikłe zawiązki w formie bezpośredniej i pośredniej już zawierała literatura grecka, znajdujemy dopiero w twórczości Arystotelesa, a mianowicie w jego Etyce nikomachejskiej. Jeszcze Akademia platońska nie zajmowała się czystym opisem stanów etycznych, natomiast podręcznik etyki Arystotelesa uwzględnia już wartościowanie czynów człowieka w stosunku do jego postawy etycznej oraz naukę o afektach. Naukę o typach etycznych przedstawia Teofrast, uczeń i następca Arystotelesa, w swych Charakterach. Dla teorii biografii decydujące jest to, że Arystoteles łączy w sposób nierozerwalny cnoty, tzw. etyczne, z czynnościami, mianowicie uważa on cnotę etyczną za wynik stałego działania ćwiczącego, a więc przyzwyczajenia; uważa ją zatem za biegłość. Jest to wartość nabyta; może jedynie zachodzić pytanie, jakie zadatki naturalne przyniosła dana osoba na świat, przerabiając je z kolei na cnoty etyczne. Biografia zatem jako gatunek literacki wyrosła z ducha Perypatu. Pierwszym jej przedstawicielem był Arystoksenos z Tarentu (około r. 330 p.n.e.), który swoje Żywoty okrasił bogato materiałem anegdotycznym. Antygonos z Karystos na Eubei (pocz. III w. p.n.e.) pisze pierwszy Żywoty filozofów. W duchu literacko-anegdotycznym tworzy z kolei Satyros z Kallatis na wybrzeżu Pontu (około r. 200 p.n.e.), a znaleziony w r. 1912 papirus egipski zawierający jego Żywot Eurypidesa ma formę dialogu (!), wreszcie warto jeszcze wspomnieć o młodszym nieco od Satyrosa biografie perypatetycznym, Hermippie ze Smyrny. Biografię jako gatunek literacki uprawia filologia aleksandryjska. Nadaje biografii charakter ściśle naukowy, za temat jej wyłączny obiera postacie poetów i uczonych oraz wprowadza obok chronologicznego przebiegu życia rubryki poszczególnych cech duchowych i fizycznych. Biografia jako gatunek literacki wzbudziła żywe zainteresowanie Rzymu w okresie republikańskim. Podjęto nawet pewne próby przeszczepienia tego gatunku literackiego na grunt rzymski. Wiemy, że Warron, największy erudyta Rzymu, współczesny Cycerona, napisał Imagines o charakterze biograficzno-antykwarskim oraz że również współczesny Cycerona, Korneliusz Nepos – duże dzieło De illustribus viris w szesnastu księgach, z którego zachowały się do naszych czasów biografie wodzów zagranicznych oraz żywoty Katona i Attyka. Biografię Neposa charakteryzuje brak wyraźnej koncepcji biograficznej, charakter niesamodzielnego ekscerptu, retoryczno-szkolarskie ujęcie. Można więc powiedzieć, że biografia jako gatunek literacki w Rzymie republikańskim jeszcze się nie przyjęła i choć w charakterze narodowym i obyczajowości Rzymian miała klimat sprzyjający rozwojowi, stanie się jako gatunek literacki zdobyczą dopiero epoki cesarstwa. Co jest nowością Swetoniusza? Czy tylko zastosowanie biografii aleksandryjskiej do życia cezarów? Jak dalece jest Swetoniusz samodzielny? Okażą to najbliższe rozważania. Biografie cesarskie Swetoniusza składają się z trzech części. Pierwsza to opis chronologiczny życia cesarza, a więc opowiadanie ciągłe, druga to tzw. species (oddzielne rubryki cech duchowych i fizycznych, cnót i wad), trzecia to opis śmierci cesarza, poprzedzonej zawsze znakami wieszczymi, i okoliczności zgonu. Podział ten jednak jest dość problematyczny, nie ma bowiem ścisłego oddzielania poszczególnych części. Warto przede wszystkim prześledzić owe species w poszczególnych żywotach.
W żywocie Cezara species zaczynają się od rozdziału 45, gdy cały żywot obejmuje rozdziałów 89, a więc stosunkowo dość proporcjonalnie jest rozplanowany. W żywocie Augusta opis chronologiczny żywota kończy się na rozdziale 9, gdy cały żywot obejmuje rozdziałów 101! W rozdziale 9 mówi Swetoniusz: „Po tym przeglądzie jakby całości jego życia będę z kolei opisywał szczegółowo oddzielne części życiorysu nie w porządku chronologicznym, lecz układając fakty w grupy pojęciowe, aby tym wyraźniej móc je przedstawić i dać poznać czytelnikowi”. Żywot Kaliguli po wstępie, stanowiącym pochwałę (enkomion) jego ojca, Germanika, rozpada się właściwie na dwie części. Oto w rozdziale 22 mówi Swetoniusz: „Dotychczas można było opowiadać o nim jako o władcy, odtąd muszę mówić jako o potworze”. Odtąd następuje opis jego wybryków i szaleństw. A species zaczną się od rozdziału 50 i ukończą na rozdziale 54. Nietypowy jest żywot Tyberiusza, który bardzo późno, bo w 55 roku życia, doszedł do władzy, więc pewne rubryki obejmują tylko okres życia do wstąpienia na tron (rozdziały 7, 8, 9). Zmiany na gorsze w charakterze Tyberiusza sygnalizuje Swetoniusz od wyjazdu na Kapri (rozdział 42). Krótkie species zaczynają się od rozdziału 68, a kończą już na rozdziale 71. W żywocie Klaudiusza, od początku operując grupami faktów, już od rozdziału 26 opisuje Swetoniusz oddzielne części życia tego cesarza. W żywocie Nerona, podobnie jak w żywocie Kaliguli, zebrano razem czyny dodatnie do rozdziału 19: „Te wszystkie jego czyny, albo zupełnie nienaganne, albo nawet niemałej sławy godne, zebrałem w jedno, aby oddzielić od jego haniebnych występków”. Następuje z kolei opis występków, aż wreszcie, przechodząc do opisu śmierci, tak mówi: „Takiego pryncepsa cały świat znosił przez czternaście prawie lat, wreszcie jednak się pozbył” (rozdział 40). W żywocie Galby, zresztą bardzo krótkim, bo obejmującym tylko dwadzieścia trzy rozdziały, species są omówione w dwu tylko rozdziałach (21 i 22), a w całym opisie życia Galby wysuwa biograf na plan pierwszy jego dwie cechy: srogość i chciwość; w żywocie Witeliusza – skłonność do zbytku, żarłoczności i okrucieństwa, bez wyszczególnienia species. W żywocie Otona po chronologicznym opisie całego życia wraz ze śmiercią pozostał tylko jeden rozdział na zestawienie cech jego fizycznych i psychicznych. W żywocie Wespazjana od rozdziału 8 zaczyna się grupowanie materiału, a species opisane są dopiero od rozdziału 20 do 23 na ogólną liczbę dwudziestu pięciu. Bardzo nietypowy jest żywot Domicjana, który cały potraktowany został jako szereg zagadnień, rozpatrywanych nie w ciągłości chronologicznej. Jedynie przełom w kierunku okrucieństwa jest wyraźnie zaznaczony (rozdział 10). Pod tym względem żywot ten podobny jest do żywotów Kaliguli i Nerona, gdzie również opisano ogromną dekadencję charakteru. Od wszystkich zaś żywotów różni się zdecydowanie żywot Tytusa, który ma charakter generalnej pochwały w postaci enkomion. Już sam początek jego żywota wytycza ten charakter: „Tytus […] umiłowanie i słodycz rodzaju ludzkiego – tyle posiadał talentu czy umiejętności, czy wreszcie po prostu szczęścia w jednaniu sobie życzliwości wszystkich w czasie sprawowania władzy cesarskiej”. Nie można więc traktować układu stosowanego przez Swetoniusza jako pedantycznego wypełniania schematu dyspozycyjnego, gdyż usiłuje on przez pewne uporządkowanie i połączenie faktów uzyskać jakiś ciąg życia, nie trzyma się ściśle schematu, przenosi np. charakterystykę (przez species) prywatnej osobowości cesarzy Domicjana i Nerona aż poza fakt morderstwa. We wszystkich żywotach daje się Swetoniusz prowadzić przez sam temat, a nie przez przymus dyspozycji. Biografie cesarskie Swetoniusza stanowią zupełnie nowy rodzaj literacki, elastyczny i przystosowany do swego celu.
Wpływ rzymskiej tradycji na dzieło Swetoniusza. Na formę pisarską dzieła Swetoniusza wpłynęły szczególnie formy literackie, charakterystyczne dla obyczajowości rzymskiej. To nota cenzorska, doskonale zwarta w sobie, wymieniająca z precyzyjną ostrością występek obywatela rzymskiego, przyczynę nagany ze strony cenzora. Suchy schemat wyliczania cech, jako forma charakteryzowania postaci, np. w żywocie Kaliguli, niewątpliwie może być porównany ze stylem noty cenzorskiej. To elogium, napis nagrobny, zawierający krótką notatkę biograficzną. To także laudatio funebris, a więc pochwała pośmiertna osoby zmarłej. Zawierała ona, podobnie jak biografia Swetoniusza, partie takie, jak honores, tj. wyliczanie urzędów zaszczytnych, res gestae, tj. czyny wojenne, mores, tj. obyczaje osoby chwalonej. Rubryki żywotów Swetoniusza nie są tylko wymogiem gatunku literackiego, ale wymogiem życia, i to szczególnie życia rzymskiego, jak wymienione przed chwilą lub np. disciplina militaris. Rzymian interesowało przede wszystkim życie państwowe i obywatelskie: nie tyle człowiek, ile szlak purpurowy na todze, nie tyle cnota w jej wewnętrznym, duchowym znaczeniu, ile jako zjawisko społeczne. Rubryka honores to nieodzowny rys rzymskiej ambicji obywatelskiej z silnym jeszcze podkreśleniem, jaki urząd po raz pierwszy osiągnięto. Rzymskim rysem jest gromadzenie materiału dowodowego; nie przegląd, lecz dokładny zestaw nagich faktów. Wyrazem rzymskiej gravitas jest prostota stylu Swetoniusza, brak ornamentyki retorycznej, co wszystko ma na celu jak największą koncentrację materiału faktycznego. Swetoniusz nie pisze jednak stylem notatki. Wręcz przeciwnie. Charakteryzuje go pedantycznie konsekwentna i poprawna budowa zdania. Cechą rzymskiej laudatio funebris jest realizm. Do tego gatunku zaliczymy w pewnym stopniu Agrykolę Tacyta. Tenże realizm charakteryzuje także żywoty cesarskie Swetoniusza.
Wzorem dla stylu i budowy biografii cesarskiej, np. rodzajów rubryk, mogły być także Res gestae divi Augusti, czyli tzw. Monumentum Ancyranum, dokładny zestaw całej działalności cesarza Augusta, jego własnego pióra, dający wyraz specyficznie rzymskiemu zainteresowaniu dla elementu faktycznego. Opis zdobyczy galickich Cezara w rozdziałach 24 i 25 jego żywota w swym nieozdobnym i oszczędnym przedstawieniu wszystkich konkretnych szczegółów jest po prostu jakby wyjęty z Monumentum Ancyranum.
Dzieło Swetoniusza stoi także w środku żywej tradycji światopoglądowej. Oto pragnienie sławy, które przenika bez reszty wszystkie czyny Juliusza Cezara, odpowiada rzymskiemu poglądowi na świat, upatrującemu wartość mężczyzny w jego stosunku do sławy. Związek syna z ojcem w kodeksie honorowym rzymskiej arystokracji epoki republikańskiej zawierał się w dwu pojęciach: hereditas gloriae, tj. spuścizna sławy, oraz imitatio factorum, tj. naśladownictwo czynów.
Swetoniusza charakteryzuje szczególnie zainteresowanie dla specyficznie rzymskich cech życia. Skrzętnie notuje obrzęd włożenia togi męskiej (toga virilis) albo pierwsze kroki w służbie wojskowej (tirocinium), ma głębokie zrozumienie dla pojęć gens i familia, nie zaniedba nigdy wymienić znaków wieszczych przed zgonem cesarza, co pozostaje w zgodzie z rzymską mantyką (sztuką wróżenia), która przeżyła nawet rzymską religię. Dzieło Swetoniusza wyrosło więc i w stylu, i w duchu z rdzennie rzymskiego klimatu.
Ocena literacka dzieła Swetoniusza. Autor biografij cesarskich chce oddziaływać nie przez refleksję i aspekty ogólne, jak to robi Plutarch w swych żywotach paralelnych, ale przez świadome formowanie materiału faktycznego. Tę tendencję kształtującą można dla przykładu prześledzić w kilku żywotach. Jest nią w stosunku do boskiego Juliusza koncepcja walki Cezara o władzę. Nawet w tej części biografii, w której nie zachodzi podział na rubryki, tj. species, materiał rzeczowy zestawiony jest bez szczególnego względu na chronologiczne następstwo. Aż do opisu konsulatu Cezara podane są same wiadomości polityczne, a wśród nich jeszcze zrobiony jest wybór. Zostały mianowicie wprowadzone tylko te, które są ważne dla kariery Cezara i jego walki z factio nobilium. Fakty wprawdzie są bezpośrednią podstawą przedstawienia postaci Cezara, ale ich ugrupowanie jest dalekie od czysto mechanicznego zestawienia. Swetoniusz bowiem chciał dać jednolite ujęcie Cezara. Uderzające jest, że w związku ze spiskiem Katyliny (r. 63 p.n.e.) przemilcza Swetoniusz szereg ważnych szczegółów, wydarzeń i nazwiska osób postronnych. Opowiadanie w rozdziałach dotyczących triumwiratu nie stosuje się wiernie do chronologicznego przebiegu. Nowocześni historycy dopatrują się w polityce Cezara sprzed r. 49 p.n.e. rysów defensywnych. U Swetoniusza już od rozdziału 28 zaczyna Cezar bez osłonek zdradzać wolę dążenia do najwyższej władzy. Wszelkie dotychczasowe walki polityczne Cezara traktuje Swetoniusz jako zmaganie się tej jednej wybitnej jednostki, posługującej się w sposób rewolucyjny różnymi ludźmi i środkami, z grupą, którą można nazwać grupą Sulli lub factio optimatium, lub senatem. A kiedy Swetoniusz doprowadza opowiadanie do dramatycznego opisu śmierci Cezara, czytelnik odnosi wrażenie, że tak gwałtownemu pędowi do czynów tylko śmierć mogła kres położyć. W żywocie Nerona uwydatnia Swetoniusz wewnątrz poszczególnych rubryk stopniowy, krok po kroku, rozwój wad. W ten sposób wyłania się pewna linia wznosząca, której szczytem jest pożar Rzymu (rozdział 38). Uderza nas głęboko przemyślane zakończenie żywota Nerona. Swetoniusz opisuje zupełną niefrasobliwość (fiducia) Nerona w stosunku do znaków wieszczych, a niepokój Nerona w opisie Swetoniusza przybiera postać zupełnie jawnej niezdolności do czynu. Charakteryzując Nerona jako homo circensis – człowieka cyrku i igrzysk, przeprowadził Swetoniusz zupełnie jednolitą konstrukcję tego żywota, świadomie grupując fakty. W żywocie Domicjana aż do wstąpienia na tron zauważył Swetoniusz kapryśną chęć używania władzy i dodał, że jest to cecha, która wystąpi ze szczególną siłą w okresie jego rządów cesarskich (rozdział 1). Charakterystyczne dla Klaudiusza cechy podstawowe są przedstawione od razu na początku biografii (rozdział 2): fizyczna i duchowa słabość (wskutek czego uznano go za niezdolnego do objęcia urzędów) oraz zainteresowanie dla sztuk wyzwolonych (rozdział 3). Opowiadanie nie jest ściśle chronologiczne, bo np. w rozdziałach 3 i 4 Swetoniusz zestawia wszystkie sądy krewnych bez względu na czas ich wygłoszenia. Te cechy występujące na początku biografii ulegną spotęgowaniu w obrazie całego panowania (rozdział 29: kobiety i wyzwoleńcy). W rozdziałach 38, 39, 40, 41 ciągle występuje owa cecha: varietas animi, kapryśność i zmienność usposobienia. Tego rodzaju kształtowanie postaci, w którym ta sama myśl stale występuje, przypomina bardzo pierwszą część biografii Cezara lub śmierć Nerona. Głównym motywem tego żywota jest brak duchowej siły cesarza Klaudiusza.
Z tego przykładowego zestawu można jednak wysnuć wniosek, że Swetoniusz układał żywoty cesarskie, pragnąc im nadać pewną linię osobowości i łączył grupy faktów, aby wydobyć główne cechy charakteru; wiązał species logicznie z przebiegiem życia. Żywoty cesarskie Swetoniusza nie są jednak ani nie roszczą sobie pretensyj do tego, żeby stać się portretami cezarów. Uczynił to już dramaturg historii Rzymu, Tacyt, który stworzył wielkie obrazy historyczne i wprowadził na tło dziejów wstrząsające, nieraz demoniczne postacie swych bohaterów. Odnośnie do Swetoniusza można jedynie mówić o pewnej tendencji konstruującej w ramach schematu biograficznego. Prosta, rzeczowa biografia Swetoniusza nie ma napięcia dramatycznego. Porównajmy dla przykładu wspaniały, wysoce tragiczny obraz śmierci Agryppiny, matki Nerona, u Tacyta (Annales, XIV 8) z rzeczową, suchą, detaliczną relacją Swetoniusza, który nie cofnął się nawet przez opisem nieprzystojnego zachowania Nerona wobec trupa matki (Nero, 34). Swetoniusz pragnie wykorzystać cały materiał faktyczny w swych biografiach, posługując się zarówno wszelkimi dokumentami państwowymi, jak i relacją ustną, nawet pamfletem, mimem, uliczną piosenką. Na marginesie warto zauważyć, że najbogatszy materiał zebrał do biografii Cezara i Augusta, natomiast do biografii Flawiuszów wyraźnie brak mu materiału. Na ogół nie pomija żadnego szczegółu, choćby najbardziej drastycznego, jak np. w wypadku wyżej wspomnianym odnośnie do Nerona lub gdy opisuje straszne szczegóły śmierci Galby (Gal., 20) albo rażące zachowanie Witeliusza na polu walki pod Bedriakum (Wit., 10). Umiłowanie detalu historycznego widoczne jest w całym dziele Swetoniusza. W związku z tym zdarza mu się czasem być bardziej wiarygodnym od wielkiego historiografa, Tacyta, np.2 w obrazie Otona, który na wiecu kilkoma słowami skwitował żołnierzy (Oton, 6), w stosunku do obrazu Otona Tacytowego, który w tejże samej sytuacji wygłasza wielką mowę (Historiae, I 37); albo gdy opisuje trzykrotnie po sobie następujące próby abdykacji Witeliusza (Wit., 15), natomiast Tacyt podaje tylko jedną.
Szczególną właściwością i wdziękiem narracji Swetoniusza jest charakter osobisty jego wypowiedzi, więc np. (Oton, 10): „W tej wojnie brał udział mój ojciec, Swetoniusz Letus, trybun XIII legionu […]” albo (Kal., 19): „Lecz słyszałem z opowiadań mego dziada, gdym jeszcze był chłopcem […]”, albo (Dom., 12): „Pamiętam jeszcze z czasów mojej wczesnej młodości, żem był obecny […]”, albo (Kl., 15): „Słyszałem również od ludzi starszych, że adwokaci często nadużywali wprost jego cierpliwości”, albo (Aug., 7): „Tę podobiznę złożyłem w darze pryncepsowi” (Hadrianowi).
Reasumując dotychczasowe rozważania, można powiedzieć, że Swetoniusz przejął od Greków gatunek literacki biografii3, że wprowadził schemat grecki w żywy organizm tradycji piśmienniczej i obyczajowej rzymskiej4, posługując się przy tym w sposób zupełnie swobodny tym schematem oraz konstruując5 żywoty wedle swych możliwości literackich i wedle możliwości materiału historycznego, na jakim się opierał, w pewną jednolitą całość, że stworzył samodzielną, naukową, rzymską biografię cesarską.
Niniejszy, drugi z rzędu polski przekład żywotów cesarskich Swetoniusza ukazał się po raz pierwszy (1954) w sto dwadzieścia osiem lat po pierwszym przekładzie, pióra Kajetana Kwiatkowskiego z Kwiatkowa, wydanym we Wrocławiu u Wilhelma Bogumiła Korna w r. 1826.
Gwiazdka oznacza wszelkie luki i uszkodzenia oryginału, w nawiasach kwadratowych podano konieczne uzupełnienia.
Janina Niemirska-Pliszczyńska
Adolf Starr w przedmowie do swego przekładu Żywotów cezarów (München 1961, wydanie Golden Taschenbücher), podaje jako datę urodzenia Swetoniusza rok 75 n.e. [wróć]
Przykłady ze wstępu do wydania Żywotów cezarów Swetoniusza: Henri Ailloud, Suétone, Vies des douze Césars, Introduction, s. XXXIV, Paris 1931, Les Belles Lettres. [wróć]
Genezę biografii greckiej traktuje szczegółowo praca Albrechta Dihle, Studien zur griechischen Biographie, Göttingen 1956. [wróć]
Rozważania na ten temat w niniejszym wstępie oparto na pracy Wolfa Steidle, Sueton und die antike Biographie, München 1951, rozdział III: Historische Einordnung.[wróć]
Szczegółową analizę żywotów cesarskich Swetoniusza z punktu widzenia tej tendencji konstruującej daje W. Steidle w rozdziałach I i II wyżej wspomnianej pracy. Poza tym ciągle aktualna jest jeszcze monografia Fryderyka Leo, Die griechisch-römische Biographie nach ihrer literarischen Form, Leipzig 1901. [wróć]
Tekst publikacji oparto na wydaniu z 1987 roku. Zachowano styl przekładu profesor Janiny Niemirskiej-Pliszczyńskiej, w tym celowe archaizmy. Pozostawiono też bez zasadniczych zmian – zarówno we wstępie, jak i w tłumaczeniu Żywotów cezarów – pisownię imion (i w wersji łacińskiej, i w spolszczonej). Tak jak w poprzednich edycjach gwiazdką * zostały oznaczone luki i uszkodzenia w tekście oryginału Swetoniusza. Wszystkie przypisy pochodzą od tłumaczki; wprowadzone w nich w obecnym wydaniu uzupełnienia umieszczono w nawiasach kwadratowych.
Księga pierwsza
(1) W szesnastym roku życia stracił ojca1. W następnym został wyznaczony na kapłana Jowisza. Wówczas zerwał narzeczeństwo z Kosucją, z którą był zaręczony od lat pacholęcych. Pochodziła ona wprawdzie tylko z rodu rycerskiego, lecz była bardzo bogata. Ożenił się z Kornelią, córką Cynny2, czterokrotnego konsula. Ta w niedługim czasie dała mu córkę Julię. Żadną miarą nie mógł go skłonić dyktator Sulla do porzucenia małżonki. Dlatego za karę pozbawił go urzędu kapłańskiego, posagu żony i rodowych dziedzicznych majętności oraz uznał za wroga. Doszło nawet do tego, że nie mógł się Cezar publicznie pokazać. Mimo coraz gwałtowniejszych ataków febry, powtarzających się co czwarty dzień, prawie każdej nocy musiał zmieniać kryjówkę, a także pieniędzmi okupywał się prześladowcom. Wreszcie dzięki wstawiennictwu kapłanek Westy oraz Mamerka Emiliusza i Aureliusza Kotty, swych krewnych i powinowatych, uzyskał ułaskawienie. Niewątpliwie wiadomo, że Sulla wobec usilnych próśb najbliższych swych przyjaciół, i to osobistości w ogóle wówczas najznakomitszych, ustąpił wreszcie, gdy mimo wielokrotnej jego odmowy uparcie walczyli o Cezara. Wówczas zawołał, czy to głosem bożym natchniony, czy w jakimś przeczuciu: „niech się stanie wedle ich woli, niech go sobie biorą, lecz niech wiedzą, że ten, którego ocalenia tak bardzo pragną, kiedyś zgotuje zgubę stronnictwu optymatów, które wspólnymi siłami dotychczas zdołali ocalić od klęski; w tym Cezarze drzemie wielu Mariuszów”3.
(2) Służbę wojskową zaczął w Azji u boku pretora, Marka Termusa. Wysłany przezeń do Bitynii celem ściągnięcia floty, zabawił nieco dłużej u Nikomedesa4. Nie obeszło się nawet bez pogłoski, jakoby został jego kochankiem. Tę umocnił jego powtórny przyjazd do Bitynii, i to po kilku zaledwie dniach, pod pozorem ściągnięcia pieniędzy, stanowiących należność jego klienta, jakiegoś wyzwoleńca. Resztą służby wojskowej zyskał sobie chwalebniejszy rozgłos, gdyż podczas zdobywania Mytylen5 otrzymał nawet wieniec obywatelski6 od Termusa.
(3) Służył również pod rozkazami Serwiliusza Izauryckiego7 w Cylicji8, lecz krótko. Na wieść o śmierci Sulli9 oraz licząc na nowe rozterki polityczne, do których już hasło rzucił Marek Lepidus10, pospiesznie powraca do Rzymu, lecz nie przystąpił do ścisłego porozumienia z Lepidusem, choć ten zachęcał go świetnymi warunkami. Nie przystąpił zaś dlatego, że nie zaufał z jednej strony bystrości Lepidusa, z drugiej momentowi historycznemu, który uznał za zbyt błahy w stosunku do tego, jakiego oczekiwał.
(4) Lecz gdy wewnętrzne zamieszki nieco się uspokoiły, wytoczył proces o nadużycia pieniężne Korneliuszowi Dolabelli11, byłemu konsulowi, zaszczyconemu nawet triumfem. Jednak Dolabella z zarzutu tego zdołał się oczyścić. Postanowił więc Cezar oddalić się na Rodos zarówno w tym celu, aby uniknąć nienawiści wywołanej niesłusznym oskarżeniem, jak również aby wśród zupełnej bezczynności i wypoczynku ćwiczyć się pod kierunkiem Apolloniusza Molona12, najsławniejszego wówczas mistrza wymowy. W czasie tej podróży na Rodos, odbywanej już w miesiącach zimowych, koło wyspy Farmakussy13 schwytali go piraci i ku najwyższemu swemu oburzeniu musiał znosić u nich niewolę prawie przez czterdzieści dni, pozostając z jednym tylko lekarzem i dwoma pokojowcami. Resztę świty i niewolników rozesłał wnet po tej napaści celem wydobycia pieniędzy na okup. Następnie wypłacił piratom pięćdziesiąt talentów. Zaledwie go wysadzono na ląd, bezzwłocznie ściągnąwszy flotę, zarządził pościg za oddalającymi się korsarzami. Schwytanych ukarał śmiercią, czym już poprzednio często im groził wśród żartów. Gdy Mitrydates14 zaczął pustoszyć ziemie sąsiadujące bezpośrednio z jego państwem, Cezar, nie chcąc narazić się na zarzut, jakoby pozostawał bezczynny w chwili krytycznej dla sprzymierzeńców, opuścił Rodos, dokąd dopiero co przybył, i przeprawił się do Azji. Tu najpierw ściągnął posiłki i wypędził dowódcę króla Mitrydatesa z prowincji; w ten sposób zdołał utrzymać przy Rzymie miasta już mocno zachwiane w wierności.
(5) W czasie swego trybunatu wojskowego – był to pierwszy urząd, który mu przypadł w udziale po powrocie do Rzymu w drodze wyborów ludowych – najusilniej poparł15 rzeczników wzmocnienia władzy trybunów ludowych, której znaczenie osłabił Sulla. Ponadto dla L. Cynny, brata żony, oraz dla takich jak on stronników Lepidusa z czasów wojny domowej, zbiegłych po śmierci konsula do szeregów Sertoriusza16, wyjednał możność powrotu do Rzymu na mocy uchwały Plocjusza17 i sam w tej sprawie przemówił na zebraniu.
(6) W czasie swej kwestury18 wygłosił na cześć zmarłych: ciotki Julii19 i żony Kornelii, mowę pochwalną, jak to było przyjęte, z mównicy publicznej. Sławiąc ciotkę, tak przedstawił jej i ojca swego wspólny rodowód: „Ród mej ciotki Julii po kądzieli od królów się wywodzi, po mieczu zaś z samymi bogami nieśmiertelnymi jest spokrewniony. Od Ankusa Marcjusza20 pochodzi ród Marcjuszów Królów, których nazwisko nosiła matka; od Wenery21 pochodzą Juliusze, do których rodu nasz dom się zalicza. Jest więc w krwi naszej i majestat królów, którzy najwięcej znaczą wśród ludzi, i świętość bogów, których władzy podlegają sami królowie”. – Po śmierci Kornelii22 pojął za żonę Pompeję, córkę Kwintusa Pompejusza, wnuczkę L. Sulli, z którą następnie rozwiódł się. Uznał bowiem, że go zdradzała z Publiuszem Klodiuszem23. Tak uparte krążyły pogłoski, jakoby w czasie publicznych uroczystości religijnych24 przekradł się Klodiusz do niej w przebraniu niewieścim, że senat poczuł się zmuszony zarządzić śledztwo w sprawie znieważenia obrzędu religijnego.
(7) Jako kwestorowi przypadła mu w udziale południowa Hiszpania25. Tam na zlecenie pretora objeżdżał okręgi sądowe dla wymiaru sprawiedliwości i przybył wreszcie do Kadyksu. Na widok posągu Aleksandra Wielkiego przed świątynią Herkulesa głęboko jęknął i jakby przejął go wstręt do własnej gnuśności na myśl, że niczego godnego pamięci jeszcze nie dokonał w tym wieku, w którym Aleksander miał już świat cały u swych stóp. Natychmiast zażądał odwołania z prowincji, aby co rychlej w stolicy zyskać sposobność wybicia się na szerszym polu. Nadto wprawiła go w oszołomienie zjawa senna ostatniej nocy: oto zdało mu się we śnie, że obcował cieleśnie z własną matką. Lecz wieszczkowie obiecali mu wielkie powodzenie w przyszłości, wyjaśniając sen jako wróżbę panowania nad światem: ponieważ matka, którą leżącą ujrzał pod sobą, to nic innego, jak ziemia, uważana przecież za matkę wszystkich.
(8) Opuszczając więc swą prowincję przedwcześnie, odwiedził jeszcze osady latyńskie, domagające się gwałtownie praw obywatelskich, i niewątpliwie skłoniłby je do ostrzejszego czynnego wystąpienia, gdyby konsulowie właśnie z tego względu nie zatrzymali nieco dłużej legionów, już zwerbowanych na wyjazd do Cylicji.
(9) Mimo to wnet po przybyciu do Rzymu podjął zuchwalsze jeszcze zamierzenia. Tak na przykład na kilka dni przed objęciem edylatu26 popadł w podejrzenie, że zawiązał spisek z Markiem Krassusem27, byłym konsulem, a również z Publiuszem Sullą28 i L. Autroniuszem29, którzy po wyborze na konsulów zostali skazani wyrokiem sądowym za nadużycia wyborcze. Spiskowcy mieli podobno w programie z początkiem roku napaść na senat i, wymordowawszy senatorów wedle z góry ułożonej listy, obwołać dyktatorem Krassusa. Cezar miał z jego rąk otrzymać dowództwo jazdy, a gdy już wszystko w państwie będzie urządzone wedle ich woli, miała być przywrócona władza konsularna Sulli i Autroniuszowi. Wspominają o tym spisku: Tanuzjusz Geminus30 w swej historii, Marek Bibulus w edyktach, G. Kurion Starszy31 w mowach. Na spisek ten zdaje się wskazywać również wzmianka Cycerona, który w jakimś liście do Aksjusza32 tak mówi: Cezar w czasie konsulatu urzeczywistnił swe dawne zamysły królewskie z okresu edylatu. Tanuzjusz dodaje, że Krassus, czy to pod wpływem skruchy, czy obawy, nie stawił się w ogóle na posiedzenie w dniu33 wyznaczonym na rzeź senatorów, i dlatego także Cezar nie mógł dać znaku, do czego zobowiązał się zgodnie z uprzednią umową. Kurion mówi, że wedle umowy miał być tym znakiem ruch zrzucenia togi z ramion. Ten sam Kurion, a także M. Aktoriusz Naso wzmiankują, że Cezar zawiązał również spisek z młodym Gnejuszem Pizonem34, któremu wskutek tego podejrzenia o spisek stołeczny dano co rychlej namiestnictwo Hiszpanii w drodze nadzwyczajnej. Ułożyć się mieli w ten sposób, że jednocześnie Pizon na prowincji, a Cezar w Rzymie rozpoczną zamieszki przy pomocy Ambronów35 i Galów za rzeką Po mieszkających. Lecz śmierć Pizona udaremniła zamiar obydwu.
(10) W czasie swego edylatu ozdobił Cezar nie tylko komicjum36, forum, bazyliki37, lecz także Kapitol; ten ostatni – tymczasowymi portykami, aby tam wystawić przynajmniej część wspaniałych dzieł sztuki, ponieważ posiadał wielką ilość wszelkiego dobytku. Urządzał też walki z dzikimi zwierzętami i igrzyska zarówno sam, jak z kolegą. Skutkiem tego jemu tylko przypadła w udziale cała wdzięczność ludu nawet za widowiska urządzane na koszt obydwu urzędników. Nie ukrywał więc niezadowolenia jego kolega Marek Bibulus, mówiąc, iż „przypadła mu ta sama rola, co Polluksowi38; wprawdzie obydwu braciom wzniesiono świątynię na forum, ale nazwano ją tylko imieniem Kastora, podobnie hojność ich obydwu przypisuje się tylko jednemu Cezarowi”. Poza tymi widowiskami urządził jeszcze Cezar zapasy gladiatorów, lecz ze znacznie mniejszą ilością par walczących, niż zamierzał. Oto gdy mnogością39 swoich zapaśników zewsząd ściągniętych ogromnie wystraszył nieprzyjaciół politycznych, odtąd już prawnie ograniczono liczbę szermierzy, ponad którą nikt większej w Rzymie mieć nie mógł.
(11) W ten sposób pozyskawszy łaski ludu, usiłował za pośrednictwem pewnych trybunów zdobyć dla siebie prowincję40 Egipt uchwałą ludu. Trafiała się tu sposobność otrzymania dodatkowego urzędu, gdyż mieszkańcy Aleksandrii wypędzili swego dotychczasowego króla, który otrzymał od senatu tytuł sprzymierzeńca i przyjaciela narodu rzymskiego. Ten czyn aleksandryjczyków nie spotkał się [w Rzymie] z przychylnym przyjęciem. Nie otrzymał jednak Cezar tego urzędu wskutek sprzeciwu stronnictwa optymatów. W odwecie za to, pragnąc uszczuplić wszelkimi możliwymi środkami ich wpływy, Cezar przywrócił do dawnego wyglądu pomniki zwycięstwa Gajusa Mariusza nad Jugurtą41 oraz Cymbrami i Teutonami42, niegdyś przez Sullę usunięte.
Dalej43, w procesach o skrytobójstwo44 uznał za morderców i tych także, którzy w okresie proskrypcji za dostarczone głowy obywateli rzymskich otrzymali wynagrodzenia ze skarbu. Nie liczył się natomiast z tym, iż ustawy kornelijskie45 wyłączyły ich z owej liczby.
(12) Podstawił także kogoś46, aby wytoczył proces o zdradę stanu Gajusowi Rabiriuszowi47, dzięki którego szczególnej pomocy przed kilkoma laty senat zdołał poskromić wielce burzliwego trybuna Lucjusza Saturnina48. Cezar, przypadkowo wylosowany na sędziego w tym procesie, tak skwapliwie potępił Rabiriusza, iż żaden argument bardziej nie pomógł oskarżonemu w apelacji do ludu niż jaskrawa zaciekłość sędziego.
C. Iulius Caesar urodził się 13 lipca 100 r. przed naszą erą (według Theodora Mommsena w r. 102 p.n.e.), z matki Aurelii. Ojciec jego, także C. Julius Cezar, umarł w r. 85 p.n.e. [wróć]
L.Cornelius Cinna, gorliwy zwolennik Mariusza, czterokrotny konsul: w r. 87, w r. 86, w r. 85 i w r. 84 p.n.e., w tymże roku został zamordowany. [wróć]
Ciotka Cezara, siostra ojca, Julia, była żoną Gajusa Mariusza. Łączyły więc Cezara z Mariuszem także związki rodzinne. [wróć]
Tu chodzi o Nikomedesa IV Filopatora, króla Bitynii, położonej w północno-zachodniej części Azji Mniejszej, nad brzegiem Morza Czarnego. Panował w latach 94–74 p.n.e. Wypędzony przez Mitrydatesa VI Eupatora ze swego królestwa w r. 91 p.n.e., wprowadzony został powtórnie przez Rzymian. Umarł około r. 74 p.n.e., pozostawiwszy w testamencie, wzorem Attalosa III (r. 133 p.n.e.), kraj swój do rozporządzenia Rzymu. [wróć]
Mytyleny albo Mytylena, stolica wyspy Lesbos na Morzu Egejskim na wschodnim jej wybrzeżu. Jedyne to miasto azjatyckie, które prowadziło wojnę z Rzymem jeszcze po klęsce Mitrydatesa. Zostało wzięte szturmem i zburzone w r. 80 p.n.e. przez Marka Minucjusza Termusa. [wróć]
Wieniec obywatelski (corona civica) z liści dębu ofiarowywany był temu obywatelowi, który w czasie bitwy ocalił życie innego obywatela lub sprzymierzeńca i zabił wroga. Ocalony sam wręczał ten wieniec swemu wybawcy, a wódz naczelny zaszczycał go przemową przed frontem wojska. [wróć]
Publius Servilius Vatia, konsul z r. 79 p.n.e., wyruszył w r. 78 p.n.e. przeciw Izaurom mieszkającym w południowej części Azji Mniejszej. Podbił całą Izaurię z jej stolicą Izaurą i uzyskał przydomek Isauricus oraz triumf w r. 74 p.n.e. Całkowicie jednak piratów nie pokonał. [wróć]
Cylicja, kraina położona u południowo-wschodniego wybrzeża Azji Mniejszej; na północny zachód od niej – Izauria. [wróć]
Lucius Cornelius Sulla Felix, dyktator, ur. w r. 138 p.n.e., [dwukrotnie konsul: w r. 88 i 80 p.n.e.], umarł w r. 78 p.n.e., mając lat 59. [wróć]
W r. 78 p.n.e. Marcus Aemilius Lepidus, ojciec triumwira, był konsulem. [wróć]
Cnaeus Cornelius Dolabella, zwolennik Sulli, konsul z r. 81 p.n.e., prokonsul Macedonii, został oskarżony o zdzierstwa przez Cezara w r. 77 p.n.e., ale na skutek obrony Gajusa Aureliusza i Kwintusa Hortenzjusza uniewinniony. [wróć]
Apollonios Molon z Alabandy, grecki dyplomata, mówca, nauczyciel wymowy, działający na wyspie Rodos. Uczył wymowy także Cycerona. Cezar był u niego w r. 75 p.n.e. [wróć]
Farmakussa [dziś Farmakonisi], wyspa u wybrzeży Azji Mniejszej, w połowie drogi między Miletem a Halikarnasem. [wróć]
Mitrydates VI Eupator, żył w latach 132–63 p.n.e., król Pontu nad Morzem Czarnym, zacięty wróg Rzymian na Wschodzie w trzech wojnach. Tu mowa o wypadkach z r. 74 p.n.e. [wróć]
W r. 70 p.n.e. [wróć]
Quintus Sertorius brał udział u boku Mariusza w bitwach przeciw Cymbrom i Teutonom. W r. 83 p.n.e. został namiestnikiem prowincji Hiszpanii (Hispania Citerior). Przeciwnik rządów senatu. Usunięty w r. 81 p.n.e., podniósł bunt przeciw panowaniu senatu. Wyparty ze swej prowincji, uszedł do Mauretanii. W r. 80 p.n.e. wrócił do Hiszpanii na wezwanie zbuntowanych przeciw Rzymowi Luzytanów i prowadził z Rzymem wojnę podjazdową bardzo skuteczną. Wysłano przeciw niemu wreszcie Pompejusza. W r. 72 p.n.e. zginął Sertoriusz z ręki sprzymierzonego z nim M. Perperny, dowódcy rzymskiego. [wróć]
Lex Plotia lub Plautia-Papiria. Pod koniec r. 90 p.n.e. konsul L. Juliusz Cezar przeprowadził prawo (lex Iulia), które nadawało obywatelstwo rzymskie wszystkim wiernym dotychczas Latynom i Italikom. W r. 89 p.n.e. na wniosek trybunów ludowych M. Plaucjusza Sylwana i Gajusa Papiriusza Karbona przywilej ten nadano także zbuntowanym, o ile w ciągu 60 dni złożą broń i zgłoszą się do pretora miejskiego. [wróć]
W r. 68 p.n.e. [wróć]
Julia, siostra ojca Cezara, żona Mariusza. [wróć]
Ancus Marcius, legendarny król rzymski, domniemany wnuk Numy Pompiliusza. [wróć]
Wenus, grecka Afrodyta, dała Anchizesowi syna Eneasza, który z kolei miał syna Askaniusza, zwanego też Julusem. Od Julusa wywodzili się Juliusze. [wróć]
Z żony Kornelii miał córkę Julię, którą później wydał za Pompejusza Wielkiego. [wróć]
Publius Clodius Pulcher, warchoł polityczny. Zmieniwszy nazwisko Klaudiusza na plebejskie brzmienie Klodiusz i uzyskawszy przeniesienie dzięki Cezarowi do stanu plebejuszy, otrzymał trybunat ludowy na r. 58 p.n.e. i przeprowadził wniosek, który spowodował wygnanie Cycerona. [wróć]
Było to święto Dobrej Bogini, w którym udział zastrzeżony był tylko dla kobiet. Szczegółowo opowiada o tym, co działo się w nocy z 4 na 5 grudnia 62 r. p.n.e., Plutarch w Żywocie Cezara (IX–X). P. Klodiusza oskarżono o świętokradztwo. Został uniewinniony przez przekupionych sędziów. [wróć]
Hiszpania południowa, właściwie Dalsza (Ulterior), będzie w okresie cesarstwa stanowić dwie prowincje: Betykę, prowincję senatorską, i Luzytanię, prowincję cesarską. [wróć]
Edylat sprawował Cezar w r. 65 p.n.e. [wróć]
Marcus Licinius Crassus Dives, zwycięzca Spartakusa w r. 71 p.n.e.; konsul, wraz z Pompejuszem, w r. 70 p.n.e., i później raz jeszcze w r. 55 p.n.e. Cenzor w r. 65 p.n.e. Był głową tego spisku, który z nim, z Cezarem i Katyliną uknuli konsulowie wybrani na r. 65 p.n.e. Miano zamordować konsulów na ich miejsce obranych: L. Aureliusza Kottę i L. Manliusza Torkwata w dniu obejmowania przez nich godności. [wróć]
Publius Cornelius Sulla, kuzyn dyktatora, wybrany konsulem na r. 65 p.n.e. Później obwiniony o udział w spisku Katyliny z r. 63 p.n.e. [wróć]
Lucius Autronius Paetus (Salustiusz, Kat., 17, 3, daje mu imię Publius), wybrany konsulem na r. 66 p.n.e. Jeden z uczestników spisku Katyliny. [wróć]
Tanusius Geminus przedstawił, jak się zdaje (bo dzieło jego się nie dochowało), dzieje schyłku rzeczypospolitej rzymskiej w duchu nieprzychylnym Cezarowi. Zarzucał mu mianowicie, jakoby brał udział we wszystkich spiskach przeciw porządkowi rzeczypospolitej. Powołuje się na niego także Plutarch w Żywocie Cezara (XXII). [wróć]
Caius Scribonius Curio Starszy, konsul z r. 76 p.n.e., zwolennik optymatów, stał po stronie Cycerona w sprawie spisku Katyliny; w r. 58 p.n.e. przemawiał na jego korzyść przeciw Klodiuszowi; w inwektywie przeciw Cezarowi skrytykował jego konsulat i życie prywatne. Dobry mówca. [wróć]
Quintus Axius, senator. [wróć]
5 lutego 65 r. p.n.e. [wróć]
Cnaeus Calpurnius Piso, wybrany na kwestora do Hiszpanii, został tam zamordowany już w r. 64 p.n.e. [wróć]
Ambronowie, lud galicki (?) o nieznanym miejscu zamieszkania, przyłączył się do Cymbrów i Teutonów i razem z nimi walczył przeciw Rzymianom. [wróć]
Komicjum, miejsce zgromadzeń ludowych, niewielki plac w północnej części Forum Romanum. [wróć]
Bazylika, budowla rzymska, zdobna kolumnami i portykami, z absydą; miejsce posiedzeń sądów oraz hala targowa. [wróć]
Kastor i Polydeukes (łac. Polluks), synowie Zeusa (Dioskurowie) i Ledy, bracia pięknej Heleny i zbrodniczej Klitajmestry. Kastor był słynnym ujeżdżaczem koni, Polluks wspaniałym pięściarzem. Rzymianie wznieśli im świątynię na Forum Romanum, której trzy kolumny dotychczas jeszcze zdobią to rumowisko dziejów. Świątynię wzniesiono dla obydwu braci, lecz zwano po prostu świątynią Kastorów. [wróć]
Plutarch w Żywocie Cezara (V) podaje, że Cezar jako edyl urządził igrzyska, wystawiając na nich 320 par gladiatorów. [wróć]
Dopiero August zamienił Egipt w prowincję rzymską, lecz provincia oznaczała początkowo zakres kompetencji urzędnika rzymskiego i teren jego działania. [wróć]
Wojna z Jugurtą, wnukiem numidyjskiego króla Masynissy (111–105 p.n.e.), w ostatnim stadium prowadzona przez G. Mariusza, zakończona została wydaniem Jugurty Mariuszowi. [wróć]
Mariusz zwyciężył Cymbrów i Teutonów pod Aquae Sextiae (w dolinie Rodanu) w r. 102 p.n.e. oraz pod Vercellae (w dolinie Padu) w r. 101 p.n.e. [wróć]
W r. 64 p.n.e. [wróć]
Sprawy te załatwiał specjalny trybunał karny do spraw o skrytobójstwo (quaestio inter sicarios), powołany przez dyktatora Sullę, oraz ustawa przezeń wprowadzona: lex Cornelia de sicariis. Nazwa sicarius pochodzi od nazwy zakrzywionego sztyletu (sica), broni skrytobójcy. [wróć]
Były to ustawy dyktatora L. Korneliusza Sulli. Swetoniusz mówi w liczbie mnogiej, aczkolwiek chodzi tu tylko o tę jedną ustawę z r. 81 p.n.e. [wróć]
Był to trybun ludowy Titus Labienus. [wróć]
W r. 63 p.n.e. wytoczono G. Rabiriuszowi proces o zabicie w r. 100 p.n.e. trybuna L. Apulejusza Saturnina, a więc w 37 lat po fakcie. [wróć]
Lucius Appuleius Saturninus, dwukrotny trybun ludowy (w 103 i 100 r. p.n.e.), zwolennik reform grakchańskich, poplecznik Mariusza, groźny przeciwnik optymatów, przeprowadził metodami rewolucyjnymi trzy ustawy, które po jego śmierci unieważniono: przydział gruntów w Afryce i w Galii weteranom Mariusza, obniżkę gwałtowną cen zboża dla ludu, powołanie osobnego trybunału karnego do spraw o działanie na szkodę ludu rzymskiego (lex Appuleia de maiestate deminuta, szczególnie groźna w jej późniejszej interpretacji przez cezarów). Wobec zastosowania przez grupę Saturnina (pretor Glaucja) metody walk ulicznych senat odpowiedział uchwałą ogłoszenia stanu oblężenia Rzymu (senatus consultum ultimum) i konsulom (jednym z nich był sam Mariusz!) polecił zgniecenie rewolucji. Działo się to w r. 100 p.n.e. [wróć]
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
PROJEKT GRAFICZNY OKŁADKI: Ula Pągowska REDAKTOR PROWADZĄCY: Mariusz Zwoliński
Wydanie I elektroniczne
Konwersję do wersji elektronicznej wykonano w systemie Zecer
Wszelkie prawa zastrzeżone. Niniejszy plik jest objęty ochroną prawa autorskiego i zabezpieczony znakiem wodnym (watermark). Uzyskany dostęp upoważnia wyłącznie do prywatnego użytku. Rozpowszechnianie całości lub fragmentu niniejszej publikacji w jakiejkolwiek postaci bez zgody właściciela jest zabronione.
Spółdzielnia Wydawnicza „Czytelnik” ul. Wiejska 12a, 00-490 Warszawawww.czytelnik.pl
© Copyright for the Polish translation, the Foreword, notes and index for the electronic book by Elżbieta Joanna Brennenstuhl and Andrzej Wiesław Brennenstuhl © Copyright for this edition by Spółdzielnia Wydawnicza „Czytelnik”, Warszawa 2022
ISBN 978-83-07-03559-8