Aloha, Scooby-Doo! - Opracowanie zbiorowe - ebook + audiobook

Aloha, Scooby-Doo! ebook i audiobook

Opracowanie zbiorowe

4,8

Ten tytuł dostępny jest jako synchrobook® (połączenie ebooka i audiobooka). Dzięki temu możesz naprzemiennie czytać i słuchać, kontynuując wciągającą lekturę niezależnie od okoliczności!
Opis

Fabuła powieści detektywistycznej oparta jest na wydarzeniach, do jakich doszło na położonych na Pacyfiku wyspach hawajskich. W czasie wydarzeń, o których mowa w tej książce, na Hawajach przebywali członkowie Tajemniczej Spółki. Opalali się, budowali zamki z piasku i – jak to na Hawajach – surfowali na wysokich falach oceanu, szykując się do sławnego turnieju surfingowego Kahuna. Ale życie byłoby zbyt piękne, gdyby złowrogi hawajski potwór Wiki-Tiki nie dał o sobie znać wakacjuszom. Pojawił się jak gradowa chmura

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 29

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 0 godz. 34 min

Lektor: słuchowisko
Oceny
4,8 (43 oceny)
37
5
1
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Dominika198

Dobrze spędzony czas

Sympatyczna historia z Hawajami w tle, która z pewnością zauroczy młodsze dzieci, a starszym czytelnikom przypomni dzieciństwo
00
AnkaRupa

Nie oderwiesz się od lektury

Super
00

Popularność




Rozdział 1

W piękne, słoneczne popołudnie w hawajskim miasteczku Hanahuna ogromne fale rozbijały się o piaszczysty brzeg. Na plaży trenowali surferzy – przygotowywali się do nadchodzących zawodów, mających wyłonić Wielkiego Kahunę – mistrza surfingu. Co roku najlepsi zawodnicy pływali po falach, marząc o zdobyciu zaszczytnego tytułu.

Ubiegłoroczny zwycięzca zawodów, Manu, wyszedł z wody, niosąc deskę. Jego dziewczyna, Snooki, przywitała go gorącym całusem.

– Jesteś najlepszy, ukochany!

Podszedł do nich Mały Jim – duży, umięśniony miejscowy surfer – i zaczął narzekać.

– Po jakiego groma tylu obcych przystępuje do tegorocznego konkursu?! Skończy się na tym, że duchy wyspy wpadną w gniew.

Grupa surferów z Kalifornii usłyszała ten komentarz i jeden z nich odpowiedział Małemu Jimowi:

– Wasza gadka o duchach to ściema. Nie damy się tak łatwo nabrać!

Po czym wzięli deski i z radosnym okrzykiem wskoczyli do wody.

Manu, Snooki i Mały Jim zostali na plaży i przyglądali się popisom Kalifornijczyków. Manu szybko się znudził, więc wziął swoją deskę i odszedł do sklepu dla surferów, zostawiając na plaży Małego Jima i Snooki.

Nagle z pobliskiego wulkanu Pulanana dobiegł donośny huk. Zaczęło się z niego dymić, ziemia się zatrzęsła i z lasu tropikalnego, tuż przy plaży, dobiegł jakiś okropny wrzask.

Snooki i Mały Jim odwrócili się w kierunku lasu, gdzie mnóstwo przeraźliwych, wysokich głosów wyśpiewywało dziwne słowa.

– Wiki-Tiki! Wiki-Tiki!

Po chwili Snooki odskoczyła ze strachu przed stworzeniem, które wybiegło z krzaków. Miało zaledwie metr, ale jego twarz była przerażająca, przypominała maskę z ostrymi kłami. Potworek ubrany był w spódnicę z trawy, groził mieczem i wykrzykiwał:

– Wiki-Tiki!

Za pierwszym potworkiem pojawił się następny, a za nim kolejne, po chwili cała plaża była nimi wypełniona!

Uzbrojone w miecze, pałki i siekierki wykrzykiwały:

– Wiki-Tiki!

Mały Jim odwrócił się w stronę Snooki i zobaczył, jak sześć potworków biegnie w jej kierunku.

– Snooki! Uważaj! – krzyknął ostrzegawczo.

Snooki usłyszała ostrzeżenie i zaczęła uciekać przed potworkami, lecz potknęła się, upadła i dostała się w ich łapy.

– Aaa! – krzyczała Snooki, walcząc z napastnikami. – Zostawcie mnie! Pomocy! Ratunku!

Mały Jim biegł jej z pomocą, ale potworki były szybsze. Porwały dziewczynę i uciekły z nią do lasu.

Słychać było tylko oddalający się krzyk Snooki.

– Ratuuunku!

Gdy Manu usłyszał jej głos, wybiegł ze sklepu.

– Co się stało? Gdzie jest Snooki?

Mały Jim drżał ze strachu i wskazywał na las.

– Po-po-porwały ją! Małe demony Tiki… to klątwa… klątwa Wiki-Tiki!