42,00 zł
To dane z mojego własnego życia. Pisząc o nich udaję się w swego rodzaju podróż, nie wiem jednak dokąd mnie ona zaprowadzi. Lecz mimo to w nader jednostajny sposób kolekcjonuję elementy, z których składam się sam, oczywiście muszę wierzyć, że nie są to moje własne elementy, lecz sprawy ogólne, które fabrykuję w swoisty rodzaj narracji, opowieści, jakiej sam nigdy nie doświadczyłem, ale z pewnością przeżyłem wiele poszczególnych jej elementów.
Peter Handke
***
W Drugim mieczu oskarżenia wysunięte przez autorkę tekstu opublikowanego w prasie stają się dla narratora podstawą szeroko zakrojonych rozważań na temat natury zemsty, jej moralnych fundamentów, ogólnie pojętego prawa do pomszczenia kogoś lub zemsty na kimś. Podróżujący przez Ȋle de France narrator nie kieruje się powszechnie przyjętymi normami, a własnym instynktem, własnymi odczuciami i chęcią zadośćuczynienia szkody, jaką dziennikarka wyrządziła jego matce, szkalując jej dobre imię. Zabójstwo ma być jedyną możliwą jego formą, żadna inna kara nie wchodzi tu w grę, tym bardziej, że bohaterowi chodzi o najbliższą mu osobę.
Handke nieustannie powraca do określonych motywów, klisz i stereotypów, jednak za każdym razem analizuje je z różnych stron, dzięki czemu w jego rozważaniach doszukiwać się można zupełnie innych odpowiedzi na nurtujące narratora pytania, odnaleźć ich zupełnie nowe aspekty. Pierwiastek kobiecy, wątki walki płci czy zemsty są jednymi z najbardziej rozpoznawalnych motywów literackich, a mimo to pisarz w swoim najnowszym dziele jest w stanie ukazać je w sposób zupełnie odmienny od tych, które proponują inni współcześni autorzy.
Z posłowia
***
„Zatem to właśnie jest oblicze mściciela!” — rzekłem sam do siebie, przyglądając się w lustrze własnej twarzy owego pamiętnego poranka, zanim wyruszyłem w drogę. Stwierdzenie to wydobyło się ze mnie zupełnie bezgłośnie, choć wyartykułowałem je przecież; wypowiadając je po cichu, przesadnie poruszałem ustami, jak gdybym chciał odczytać słowa z mojego lustrzanego odbicia i nauczyć się ich na pamięć, raz na zawsze.
Monolog ten uznałem w tym momencie za rzecz nietypową dla mojej osoby, w dodatku, już nawet pomijając moją osobę, za rzecz niesłychaną w każdym sensie, a przecież monologi tego typu często całymi dniami zapewniały mi rozrywkę, i to nie tylko w ostatnich latach.
W ten sposób jawiła się i przemawiała istota ludzka, która po wielu latach wahań, odwlekania, a w międzyczasie nawet i zapomnienia, nagle miała zamiar wyjść z domu, by dokonać należytej zemsty, wprawdzie być może na własną rękę, ale przecież także w interesie świata oraz w imię światowego prawa, bądź wyłącznie — dlaczego „wyłącznie?” — by przestraszyć, a wskutek tego zbudzić opinię publiczną. Czyją? Tych, którzy.
Ebooka przeczytasz w dowolnej aplikacji obsługującej format: