Esencjalistka - Bohojło Aleksandra - ebook + książka

Esencjalistka ebook

Bohojło Aleksandra

4,2

Ebook dostępny jest w abonamencie za dodatkową opłatą ze względów licencyjnych. Uzyskujesz dostęp do książki wyłącznie na czas opłacania subskrypcji.

Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

Presja jest powszechnym problemem XXI wieku. W świecie, który wymaga naszej ciągłej uwagi, przytłacza nas nadmiar zadań, poczucie niedosytu i niedoskonałości. A gdyby tak pójść swoją drogą i:

skupić się na tym, co dla ciebie najważniejsze, i zrezygnować z tego, co zbędne?

zacząć robić rzeczy w swoim tempie i w zgodzie ze swoimi wartościami?

wyjść poza schemat, przestać spełniać oczekiwania innych i zacząć realizować swoje?

zaopiekować się sobą i być uważną na swoje potrzeby, a przy tym wystarczającą dla tych, na których najbardziej ci zależy?

powiedzieć NIE nadmiarowi?

kroczyć w harmonii nawet w burzliwej rzeczywistości?

Nie będę ci wmawiać, że możesz mieć wszystko, ale pokażę ci, że to, co masz, jest wystarczającą bazą, żeby budować codzienność, jakiej potrzebujesz. Nie obiecuję ci, że ta książka zmieni twoje życie, głęboko jednak wierzę, że przyda ci się, kiedy będziesz gotowa na odbycie podróży w głąb siebie. Musisz się tylko na chwilę zatrzymać, wsłuchać w to, co podpowiada ci twój wewnętrzny głos, i uwierzyć we własny potencjał.

Nie dam ci gotowej recepty na to, jak masz żyć, ale nauczę cię tego, jak otworzyć się na nowe i znaleźć w sobie odwagę do zmian, których pragniesz.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi

Liczba stron: 376

Oceny
4,2 (6 ocen)
3
2
0
1
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Świa­do­ma Ko­bie­ta jest jak rze­ka. Zro­bi, co ze­chce. Po­sta­wisz tamy – za­le­je Cię lub opły­nie. Ale nie za­trzy­masz jej bie­gu. Za to je­śli w nią wpły­niesz z za­ufa­niem, ak­cep­ta­cją i sza­cun­kiem, da Ci – jak Mat­ka Na­tu­ra – wszyst­ko, cze­go po­trze­bu­jesz. Ob­fi­to­ść ży­cia, do­świad­czeń i mi­ło­ści. Mi­ęk­ko­ść i ła­god­no­ść. Sło­dycz ży­cia.

AU­TOR NIE­ZNA­NY

Au­tor­ka: Alek­san­dra Bo­ho­jło
Re­dak­cja: Jo­lan­ta Olej­ni­czak-Ku­lan
Ko­rek­ta: Ka­ta­rzy­na Zio­ła-Ze­mczak
Pro­jekt gra­ficz­ny okład­ki i ma­kie­ty: Emi­lia Pry­śko
Skład: Iza­be­la Kru­źlak
Zdjęcia: Anna So­bór Pho­to­gra­phy
Re­dak­tor pro­wa­dząca: Na­ta­lia Ostap­ko­wicz
Kie­row­nik re­dak­cji: Agniesz­ka Gó­rec­ka
© Co­py­ri­ght by Alek­san­dra Bo­ho­jło © Co­py­ri­ght for this edi­tion by Wy­daw­nic­two Pas­cal
Wszel­kie pra­wa za­strze­żo­ne. Żad­na część tej ksi­ążki nie może być po­wie­la­na lub prze­ka­zy­wa­na w ja­kiej­kol­wiek for­mie bez pi­sem­nej zgo­dy wy­daw­cy, z wy­jąt­kiem re­cen­zen­tów, któ­rzy mogą przy­to­czyć krót­kie frag­men­ty tek­stu.
Biel­sko-Bia­ła 2022
Wy­daw­nic­two Pas­cal sp. z o.o. ul. Za­po­ra 25 43-382 Biel­sko-Bia­ła tel. 338282828, fax 338282829pas­cal@pas­cal.plwww.pas­cal.pl
ISBN 978-83-8317-029-9
Kon­wer­sja: eLi­te­ra s.c.
.

Przy­cho­dzi taki mo­ment w ży­ciu, że trze­ba prze­stać czy­tać cu­dze ksi­ążki i na­pi­sać wła­sną.

AL­BERT EIN­STE­IN

Wstęp

Napi­sa­nie ksi­ążki zna­la­zło się na opu­bli­ko­wa­nej na moim blo­gu po­nad dwa lata temu li­ście ma­rzeń, choć tak na­praw­dę to pra­gnie­nie tli­ło się we mnie, kie­dy by­łam jesz­cze na­sto­lat­ką. W wie­ku czter­na­stu lat two­rzy­łam ja­kieś mło­dzie­ńcze opo­wia­da­nia i fan­ta­zjo­wa­łam, że może kie­dyś po­wsta­nie z nich zbiór. Nie pa­mi­ętam ich tre­ści, ale moja mama za­wsze po­wta­rza­ła, że jak na mój wiek, były bar­dzo od­wa­żne i doj­rza­łe.

Pierw­szą pro­po­zy­cję wy­da­nia ksi­ążki do­sta­łam ja­kieś sze­ść lat temu, jed­nak jej tre­ść mia­ła do­ty­czyć za­gad­nień zu­pe­łnie nie­zwi­ąza­nych z tym, o czym pi­szę dzi­siaj. Po­tem po­ja­wi­ła się ko­lej­na, rów­nież od­bie­ga­jąca od tego, czym się te­raz zaj­mu­ję, a w mi­nio­nym roku te­mat wró­cił trzy­krot­nie. Za ka­żdym ra­zem wy­pły­wał na in­nym eta­pie mo­je­go ży­cia i za­da­wa­łam so­bie wów­czas py­ta­nie, czy aby na pew­no je­stem już go­to­wa na re­ali­za­cję tego, cze­go w głębi du­szy bar­dzo pra­gnęłam. Pod­jęłam na­wet pierw­sze pró­by, przy­go­to­wu­jąc kon­cep­cję ksi­ążki i roz­pi­su­jąc, co ma do­kład­nie za­wie­rać.

Kon­spekt ksi­ążki prze­le­żał sze­ść mie­si­ęcy w szu­fla­dzie, a jej po­czątek ukła­da­łam so­bie w gło­wie dzie­si­ąt­ki razy – ni­g­dy jed­nak nie prze­la­łam go na pa­pier, po­nie­waż za ka­żdym ra­zem by­łam w in­nym miej­scu w ży­ciu, a ze­wnętrz­ne oko­licz­no­ści zmie­nia­ły sens tego, co chcia­łam na­pi­sać. Osta­tecz­nie po­cząt­ku ksi­ążki w ta­kiej po­sta­ci, jaką przy­brał, nikt się nie spo­dzie­wał.

Po dwóch la­tach pan­de­mii, kie­dy cze­ka­łam na wio­snę i cie­pło, upra­gnio­ną odro­bi­nę sta­bi­li­za­cji i po­wrót do wcze­śniej­szych, za­wie­szo­nych pla­nów, świat za­sko­czy­ła zbroj­na in­wa­zja Ro­sji na nie­pod­le­głą Ukra­inę. Dwu­dzie­ste­go czwar­te­go lu­te­go 2022 roku tuż za gra­ni­cą Pol­ski roz­po­częła się praw­dzi­wa woj­na. Nikt z nas nie mógł zro­zu­mieć tego, że w cy­wi­li­zo­wa­nej Eu­ro­pie XXI wie­ku na­stąpił nie­spro­wo­ko­wa­ny atak na wol­ny i spo­koj­ny kraj i do­szło do lu­do­bój­stwa.

Woj­na zmie­nia wszyst­ko, a jesz­cze ni­g­dy nie była tak bli­sko na­szych do­mów i na­sze­go ży­cia. Dwa dni przed wy­bu­chem woj­ny w Ukra­inie pod­pi­sa­łam z wy­daw­nic­twem umo­wę na na­pi­sa­nie ksi­ążki, wie­rząc, że to wła­ści­wy czas. Po dwóch la­tach pan­de­mii i tego wszyst­kie­go, co prze­ży­wa­łam w jej trak­cie, a co mia­ło ogrom­ny wpływ na moje co­dzien­ne funk­cjo­no­wa­nie, pry­wat­ne i za­wo­do­we ży­cie i w kon­se­kwen­cji spo­wo­do­wa­ło stop­nio­wą we­wnętrz­ną prze­mia­nę, uzna­łam, że nad­sze­dł mo­ment, aby spo­koj­nie za­mknąć burz­li­wy okres w moim ży­ciu. Po raz ko­lej­ny rze­czy­wi­sto­ść po­ka­za­ła mi, że się prze­li­czy­łam.

Je­śli chcesz zmie­niać świat, weź do ręki pió­ro i pisz.

MAR­TIN LU­THER KING

Sło­wa Mar­ti­na Lu­the­ra Kin­ga roz­brzmie­wa­ły w mo­jej gło­wie za ka­żdym ra­zem, kie­dy po­chy­la­łam się nad ko­lej­nym tek­stem. Pi­sząc blo­ga i two­rząc tre­ści na swo­je pro­fi­le w me­diach spo­łecz­no­ścio­wych, zmie­nia­łam świat – w du­żym stop­niu swój we­wnętrz­ny i tro­chę ten na­le­żący do pew­nej garst­ki spo­łecz­no­ści. Pi­sa­nie było moją au­to­te­ra­pią: po­rząd­ko­wa­ło to, co po­roz­rzu­ca­ne, wy­gła­dza­ło to, co sko­tło­wa­ne, przy­wra­ca­ło to, co wy­co­fa­ne, le­czy­ło to, co bo­le­sne. Często też do­sta­wa­łam in­for­ma­cję zwrot­ną, że tre­ści, któ­re pu­bli­ku­ję, po­ma­ga­ją in­nym i in­spi­ru­ją ich.

Nie wy­wie­ram na so­bie pre­sji, że ta ksi­ążka musi zmie­nić two­je ży­cie, bo ki­mże je­stem, żeby in­ge­ro­wać w to, co ty znasz naj­le­piej. Głębo­ko jed­nak wie­rzę w to, że przy­da ci się, kie­dy będziesz go­to­wa na od­by­cie pod­ró­ży w głąb sie­bie, a w kon­se­kwen­cji na zmia­nę, któ­rej pra­gniesz. Sko­ro po nią si­ęgnęłaś, to albo zro­bi­łaś to podświa­do­mie, in­stynk­tow­nie, albo je­steś na ta­kim eta­pie ży­cia, że po­trze­ba zmia­ny jest sil­niej­sza niż lęk przed no­wym.

Moja prze­mia­na trwa­ła kil­ka lat, choć wy­da­wa­ło mi się, że tyl­ko ostat­nie dwa. Ob­jęła mnó­stwo ra­do­snych, ale też trau­ma­tycz­nych do­świad­czeń, ogrom prze­żyć i emo­cji, ty­si­ące prze­czy­ta­nych stron ksi­ążek i od­by­tych roz­mów z ko­bie­ta­mi i mężczy­zna­mi, nie­sko­ńczo­ną ilo­ść dia­lo­gów ze sobą, a ta­kże wy­zwań, z któ­ry­mi przy­szło mi się zmie­rzyć lub któ­re sama pod­jęłam.

Dziś po­ko­nu­ję ko­lej­ną ba­rie­rę, otwie­ram się i dzie­lę sobą, prze­le­wam my­śli na pa­pier, zbie­ram w jed­nym miej­scu, ale też się uczę, roz­bu­dzam umy­sł, po­ru­szam du­szę, przy­wra­cam wspo­mnie­nia, do­ty­kam de­li­kat­nych te­ma­tów, a wszyst­ko po to, żeby wes­przeć sie­bie i cie­bie, otwo­rzyć sze­rzej oczy i zo­ba­czyć rze­czy znaj­du­jące się da­lej, poza wła­sny­mi gra­ni­ca­mi. A te ci­ągle się prze­su­wa­ją.

„TWO­JE MY­ŚLI SĄ NIE­SA­MO­WI­CIE PO­TĘŻNE. WY­BIE­RAJ JE MĄDRZE”.DR JOE DI­SPEN­ZA

W cza­sach znisz­cze­nia stwórz coś – wiersz, apel, spo­łecz­no­ść, szko­łę, mo­ral­ną za­sa­dę, je­den spo­koj­ny mo­ment.

M.H. KING­STON

Przed­mo­wa

Ksi­ążka, któ­rą trzy­masz w rękach, to opo­wie­ść o dro­dze do ko­bie­cej sa­mo­świa­do­mo­ści. Dro­dze, któ­ra zmie­nia się przez całe na­sze ży­cie, któ­ra ma swój po­czątek z chwi­lą na­szych na­ro­dzin i o któ­rej ko­ńcu nie my­śli­my, po­nie­waż z ka­żdym prze­ży­tym dniem pra­gnie­my go co­raz bar­dziej od sie­bie od­da­lić. Dro­dze, pod­czas któ­rej zna­cze­nie mają zdo­by­te do­świad­cze­nia, prze­ży­te tro­ski i chwi­le szczęścia, ra­do­ści i smut­ki, spe­łnio­ne ma­rze­nia i za­wie­dzio­ne na­dzie­je. W tym wszyst­kim naj­wa­żniej­szą rolę od­gry­wasz TY.

Sa­mo­świa­do­mo­ść to nie lek­cja do od­ro­bie­nia na okre­ślo­nym eta­pie ży­cia. Nie na­uczysz się jej z po­rad­ni­ka, nie do­wiesz się o niej od przy­ja­ció­łki, nie obej­rzysz jej na Net­flik­sie. Mu­sisz do­trzeć do niej sama, prze­jść dro­gę, na któ­rej dro­go­wska­zem jest twój we­wnętrz­ny głos i to, co masz w so­bie OD ZA­WSZE. Mu­sisz tyl­ko na chwi­lę się za­trzy­mać, wsłu­chać w sie­bie, uwie­rzyć we wła­sny po­ten­cjał (ka­żda z nas ma ja­kiś), ze zro­zu­mie­niem i czu­ło­ścią po­trak­to­wać swo­je po­trze­by i do­pu­ścić do sie­bie zgo­dę na ich re­ali­za­cję, za­głu­szyć we­wnętrz­ne­go sa­bo­ta­ży­stę, wy­ka­zać się cier­pli­wo­ścią i kon­se­kwen­cją, za­ufać so­bie i dzia­łać. To naj­lep­sze, co mo­żesz dla sie­bie zro­bić, by sta­le pod­no­sić ja­ko­ść swo­jej co­dzien­no­ści i kro­czyć przez ży­cie w har­mo­nii, po­mi­mo ota­cza­jącej cię burz­li­wej rze­czy­wi­sto­ści. Za­pew­niam cię, że war­to.

Sa­mo­świa­do­mo­ść to obiet­ni­ca praw­dzi­wej zmia­ny i gwa­ran­cja au­ten­tycz­ne­go ży­cia w zgo­dzie ze sobą. I je­śli w tym mo­men­cie wzdry­gasz się na samo brzmie­nie sło­wa „zmia­na”, bo zmian nie lu­bisz lub cię prze­ra­ża­ją, to po­sta­ram się prze­ko­nać cię, że są nie­zbęd­ne w na­szym ży­ciu i osta­tecz­nie mają na nas do­bry wpływ. To dzi­ęki nim od­kry­wasz, co w to­bie drze­mie i spra­wia, że chcesz si­ęgać po wi­ęcej, co cię po­py­cha do ci­ągłe­go pró­bo­wa­nia, co roz­bu­dza w to­bie ape­tyt, sty­mu­lu­je two­ją cie­ka­wo­ść, za­chęca do roz­wo­ju, każe wy­ko­rzy­sty­wać moc­ne stro­ny, a nad sła­by­mi pra­co­wać, ale też to, co cię uwie­ra i za­trzy­mu­je na two­jej dro­dze. W ko­ńcu to one uczą cię wy­cho­dze­nia poza ramy i sta­wia­nia czo­ła prze­ciw­no­ściom.

Sa­mo­świa­do­mo­ść jest wy­ni­kiem re­flek­sji nad swo­im ży­ciem, po­da­ro­wa­nia so­bie prze­strze­ni na do­ty­ka­nie ży­cia, zwró­ce­nia się ku so­bie, pod­jęcia do­brych dla sie­bie de­cy­zji i po­rzu­ce­nia tego, co za­bie­ra two­ją dro­go­cen­ną ener­gię i cię spa­la. Dzi­ęki sa­mo­świa­do­mo­ści eli­mi­nu­jesz to, co nie­po­trzeb­ne, i sku­piasz się na tym, co wa­żne.

Nie­za­le­żnie od tego, co się dzie­je na ze­wnątrz, we­wnątrz nas pły­nie ży­cie i to na­szą rolą jest, żeby na­sze ka­na­ły były dro­żne.

To ksi­ążka o mnie i o to­bie. O sile i sła­bo­ściach, zwąt­pie­niu i wzra­sta­niu, o bez­tro­sce i doj­rze­wa­niu, o we­wnętrz­nej wal­ce i ży­ciu w har­mo­nii, o ma­rze­niach i wy­zwa­niach, o wy­bo­rach i prze­mia­nach. O pro­stym ży­ciu w skom­pli­ko­wa­nym świe­cie.

Nie znaj­dziesz w niej jed­nak ha­seł wy­dmu­szek. Nie będę ci wma­wiać, że mo­żesz mieć wszyst­ko (nikt nie ma wszyst­kie­go), ale wska­żę ci, że to, co masz, jest wy­star­cza­jącą bazą do tego, żeby osi­ągać wi­ęcej i bu­do­wać swo­ją co­dzien­no­ść taką, ja­kiej po­trze­bu­jesz, bez pre­sji, że nie jest taka, ja­kiej ocze­ki­wa­li­by inni.

Moją in­ten­cją nie jest na­ucza­nie ani prze­ko­ny­wa­nie cię do mo­jej wi­zji, czy mó­wie­nie, jak masz żyć, lecz za­in­spi­ro­wa­nie cię i zmo­ty­wo­wa­nie do zmia­ny do sie­bie i ota­cza­jące­go cię świa­ta. Mam na­dzie­ję, że po prze­czy­ta­niu tej ksi­ążki uwie­rzysz w to, że dzi­ęki wła­snym wy­bo­rom mo­żesz do­trzeć lub przy­naj­mniej zbli­żyć się do tego, cze­go naj­bar­dziej pra­gniesz i po­trze­bu­jesz.

Nie mu­sisz bez­kry­tycz­nie przyj­mo­wać ca­łej tre­ści. Wy­star­czy, że w hi­sto­rii, któ­rą opo­wia­dam, od­naj­dziesz cząst­kę sie­bie, że to, o czym pi­szę, będzie ci bli­skie, że uwie­rzysz, iż na zmia­nę ni­g­dy nie jest za pó­źno, a do jej wpro­wa­dze­nia nie są po­trzeb­ne nie­ogra­ni­czo­ne za­so­by cza­so­we i fi­nan­so­we czy ja­kieś szcze­gól­ne umie­jęt­no­ści, lecz jed­na mała rzecz – two­ja de­ter­mi­na­cja do kro­cze­nia wła­sną dro­gą i by­cia w pe­łni sobą.

Kie­dy pi­sa­łam tę ksi­ążkę, za­le­ża­ło mi na tym, żeby z jed­nej stro­ny tre­ść była przy­ja­zna a prze­kaz pro­sty, z dru­giej, żeby wy­brzmie­wa­ła z niej sta­now­czo­ść oraz duża mo­ty­wa­cja do dzia­ła­nia i jed­no­cze­śnie spo­kój i roz­wa­ga. Chcia­łam, żeby była to lek­tu­ra, któ­ra skła­nia do re­flek­sji, sta­no­wi wspar­cie, po­cie­sze­nie, na­dzie­ję, in­spi­ra­cję do zmia­ny. Spo­ro w niej psy­cho­lo­gicz­nych i roz­wo­jo­wych aspek­tów, więc mam na­dzie­ję, że będzie dla cie­bie przede wszyst­kim od­kry­ciem i wy­bo­rem SIE­BIE.

Spójrz na moją dro­gę do sa­mo­świa­do­mo­ści i od­po­wiedz so­bie na py­ta­nie, czy aby nie wkro­czy­łaś już na swo­ją. Li­czy się tyl­ko to, co się spraw­dza w two­im przy­pad­ku. Ja dzie­lę się z tobą tym, co spraw­dzi­ło się w moim.

Za­pra­szam cię do opo­wie­ści o dąże­niu do zrów­no­wa­żo­ne­go ży­cia, co­dzien­nej prak­ty­ce uwa­żno­ści, ho­li­stycz­nym po­de­jściu do ży­cia i wy­ci­ąga­niu z nie­go esen­cji. Spo­ro tu mo­jej hi­sto­rii, ale od­sła­niam się, by po­ka­zać, że war­to być wier­nym so­bie i iść po swo­je nie­za­le­żnie od prze­szkód i ze­wnętrz­nych oko­licz­no­ści.

Po­mi­mo że tre­ść ksi­ążki kie­ru­ję do ko­biet, do jej prze­czy­ta­nia za­chęcam rów­nież mężczyzn, któ­rzy pra­gną wspie­rać swo­je part­ner­ki i le­piej ro­zu­mieć ich zmie­nia­jące się wraz z ży­cio­wym do­świad­cze­niem i wie­kiem po­trze­by.

MIEJ­SCE NA NO­TAT­KI

Pod­czas czy­ta­nia ni­niej­szej ksi­ążki, za­pi­suj swo­je my­śli, in­spi­ra­cje, cel, ma­rze­nie, po­sta­no­wie­nie, go­to­wo­ść do zmia­ny. Za­pi­suj wszyst­ko, co przyj­dzie ci do gło­wy, żeby z niej nie ule­cia­ło. Sło­wa, zda­nia, cy­ta­ty, nowe po­my­sły.

Za­chęcam cię rów­nież do pod­kre­śla­nia ołów­kiem w te­kście tego, co dla cie­bie wa­żne. Na ko­niec spójrz na to, co stwo­rzy­łaś, na co zwró­ci­łaś szcze­gól­ną uwa­gę, i od­po­wiedz so­bie na py­ta­nie, czy wci­ąż uwa­żasz, że nie je­steś go­to­wa do zmia­ny.

.

Zbyt pó­źno orien­tu­je­my się, że je­dy­ną rze­czą, któ­rej nie ża­łu­je­my, są na­sze błędy.

OSCAR WIL­DE

Za­pra­sza­my do za­ku­pu pe­łnej wer­sji ksi­ążki