Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Odkryj swoją wyjątkowość i bądź ekspertką od własnych emocji
Ludzie porównują się od zawsze i w każdym zakątku świata. Konfrontują, przeważnie na niekorzyść, swoje osiągnięcia z dokonaniami innych, a to często prowadzi do obniżenia samooceny i poczucia własnej wartości. Dopiero gdy zrozumiesz, że nie ma drugiej takiej osoby jak Ty, uwolnisz się z tej pułapki i zaczniesz żyć w zgodzie ze sobą. Jak to zrobić?
Maja Günther wyjaśnia, skąd nasza skłonność do porównywania się i czego możemy się dzięki niej nauczyć. Kluczowe jest uświadomienie sobie, w jakich sytuacjach tego dokonujemy i jak wpływa to na nasze myśli i uczucia. Autorka proponuje liczne ćwiczenia, które pozwolą lepiej poznać siebie. Dzięki tej książce nauczysz się doceniać swoją wartość, okazywać sobie szacunek i rozpoznawać własne potrzeby.
By prowadzić niezależne, satysfakcjonujące życie nie musisz dążyć do bycia lepszą od innych.
Bądź sobą! Świat się do ciebie dostosuje.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 204
Poczucie przynależności –porównywanie się w społeczeństwie
Zgodnie z definicją, „porównywanie się” oznacza mierzenie się z kimś, weryfikowanie swoich umiejętności, sił i innych cech. Nie robi się tego jednak po to, aby stwierdzić równość wszystkich. Wręcz przeciwnie, naturalną potrzebą ludzi jest wyróżnienie się na tle innych i podkreślenie własnej odrębności. W porównywaniu się z innymi tkwi jednak aspekt bycia takim, jakimi są ci inni. Upodabnianie się do reszty jest dla ludzi istotne pod względem społecznym i biologicznym.
Obserwując postępowanie innych osób, uczymy się, jak odpowiednio się zachowywać w grupach lub wspólnotach. Im łatwiej godzimy się na przestrzeganie zasad obowiązujących w danej zbiorowości, tym łatwiejsza jest nasza koegzystencja z jej członkami. Dostosowane zachowanie wiąże się z mniejszą liczbą konfliktów, ale oczywiście ma swoje ograniczenia. W naszej głowie istnieje w pewnym sensie automatycznie zainstalowany program, który nakazuje nam raczej unikać konfrontacji niż się wdawać w kłótnie. W pradawnych czasach harmonia gwarantowała bowiem przynależność do grupy, a tym samym – przetrwanie gatunku.
Dziś także się do siebie nawzajem dostosowujemy, aby tworzyć poczucie wspólnoty. Nie ma w tym niczego złego. Gdyby każdy po prostu robił to, co chce, prawdopodobnie mielibyśmy duże trudności w przetrwaniu jako społeczeństwo. Dla każdej jednostki ważna jest wierność sobie, a jednocześnie ciągłe weryfikowanie swojej postawy wobec zasad panujących w danej grupie. Zatrzymywanie się na czerwonym świetle nie tylko przynosi korzyści pod względem prawnym i społecznym, lecz także z reguły jest dobre dla naszego życia i zdrowia. Z kolei używanie kosza na śmieci zamiast wyrzucania ich prosto na ulicę sprawia, że czujemy się komfortowo w swoim otoczeniu. Czy jednak wszyscy musimy w niedzielę chodzić do kościoła? Wypijać espresso po obiedzie? Wyjeżdżać na wakacje? Pić wyłącznie białe wino do ryby i czerwone do dziczyzny? W tym kontekście porównania są dla nas korzystne i przydatne, ponieważ pomagają od czasu do czasu podać w wątpliwość zasady panujące we wspólnocie i zbudować swoją pozycję lub obronić własne zdanie.
Jeśli natomiast ktoś się bezustannie dostosowuje i nie dostrzega własnych wartości, naraża się na niebezpieczeństwo zawyżania wartości innych lub idealizowania ich osobowości. Wzorce są czymś pozytywnym, jeśli jednak stawiamy je na podium i sami przyczyniamy się do tego, że czujemy się mało warci i nieważni, nie służą niczemu dobremu. Przeszacowanie wzorca skutkuje dewaluacją własnej osoby. Inny wydaje się tak ważny i wspaniały, że musimy się do niego zbliżyć. Na tym polega złe porównywanie się.
Dlatego też tak ważne jest nauczenie się odpowiedniego postrzegania samego siebie. Jeśli w każdej chwili jesteśmy świadomi swojej wartości, możemy zadecydować, co przyjmiemy lub przejmiemy od innych. Porównywanie się z drugą osobą odbywa się wówczas w naturalnych, przemyślanych ramach. Przekonanie, że nie zawsze musimy się do kogoś odnosić, ma swoje źródło w świadomym postrzeganiu własnej sytuacji lub też własnej osoby i kondycji psychicznej.
Moja klientka, która przez wiele lat żyła w bardzo trudnym związku z mężem, w niezwykle obrazowy sposób opisała mi to, jak postrzeganie własnej wartości pomogło jej w podjęciu decyzji. Cały czas walczyła o swój związek, chociaż wiele kwestii jej w nim nie odpowiadało. Tymczasem jej mąż zakochał się w innej kobiecie, ale potem wrócił do żony. Kochała go i nie umiała wyobrazić sobie życia bez niego. Wspólnie przeżyli wiele trudnych sytuacji i byli do siebie bardzo przywiązani. Mimo to czuła, że on nie potrafi do końca jej zrozumieć, i czegoś jej brakowało.
Już wcześniej zwróciłam jej uwagę na to, że podczas sesji często i nieprzerwanie mówiła o swoim mężu. Niekiedy przez większość czasu przeznaczonego na spotkanie opowiadała mi, jak się czuł, jak się zachowywał, nad czym potrafił zapanować, a nad czym nie. Zwróciłam klientce uwagę na to, że partner zabiera jej bardzo dużo przestrzeni, bo przecież cała godzina była przeznaczona dla niej, i zapytałam, jak się sama czuje. Zaskoczyło mnie, że nie potrafiła odpowiedzieć na to pytanie.
Uzgodniłyśmy, że następnym razem bardziej się skupi na sobie i na swoich potrzebach. Moja klientka czuła rozczarowanie, smutek i złość. Stopniowo zaczynała dostrzegać, jak mało otrzymywała od partnera i jak niewiele mógł jej dać. Po chwili przyszło jej do głowy, że potrzebowała czegoś innego. Chciała mieć partnera, który w pełni ją zrozumie i całkowicie zaangażuje się w związek. Wiedziała, że jej obecny partner się nie zmieni. Wobec tego podjęła decyzję o rozwodzie – mając poczucie, że jest warta tego, aby ktoś ją kochał.
Traktuj siebie jak ukochaną osobę
Zwłaszcza w skomplikowanych związkach bardzo przydatne jest skierowanie uwagi na własne potrzeby. Celem tego zadania jest dostrzeżenie własnej wartości oraz zadbanie o samą siebie. Nawet jeśli od czasu do czasu inni nas rozpieszczają, oprócz nas nie ma przecież nikogo, kto bez przerwy dbałby o nasze dobre samopoczucie.
Wyobraź sobie, że troszczysz się o najcenniejszą, najukochańszą osobę na świecie. Jak o nią dbasz? Tak samo zadbaj o siebie! Możesz zacząć z samego rana, gdy się tylko przebudzisz. Zastanów się, jakie jest twoje samopoczucie. Co mówią twoje ciało i dusza? Czy jest ci dobrze i jesteś wyspana? Czy może znużona i zmęczona?
Pomyśl, czego potrzebujesz, aby uzupełnić rezerwy energii. Nie chodzi tutaj jednak o to, żeby wypić pięć filiżanek kawy i dzięki temu przetrwać dzień. Raczej skup się na tym, aby zrobić coś dobrego dla bardzo wartościowego człowieka: potraktuj siebie samą z miłością i szacunkiem.
Odpowiedz sobie na pytania, co chciałabyś zjeść na śniadanie, jakie ubranie ci dzisiaj odpowiada i ile czasu potrzebujesz, aby spokojnie rozpocząć dzień. Zaplanuj sobie przerwy i czas na regenerację. Co jakiś czas zastanów się, czego potrzebujesz, co jest dla ciebie dobre i co możesz dla siebie zrobić. Niekiedy wystarczy spacer wokół bloku, gdy cały czas siedzisz przy biurku. Możesz też wyjść na zewnątrz zaczerpnąć świeżego powietrza. Czasami nie dostrzegamy, czy jest nam za ciepło lub za zimno. Albo zjadamy posiłek dopiero wtedy, gdy żołądek przyrasta nam do krzyża. Zwracaj uwagę na podstawowe potrzeby i staraj się je zaspokajać.