7,99 zł
„Moment stawał się coraz bardziej intymny. Słońce zniknęło za horyzontem, może dlatego było jej łatwiej. Wydawało jej się, że nikt nie może zobaczyć, co robi na uboczu, poza centrum imprezy, że wszyscy byli zajęci rozmową. Mimo wszystko zmroziło ją, gdy szatynka nachyliła się nad jej sporych rozmiarów piersiami, które co jakiś czas wylewały się z koronkowego stanika. Poczuła na skórze jej lepkie usta. Dziwiła się, jak wszystkie jej dotychczas sprawdzone i solidne, introwertywne hamulce odpuszczają jeden po drugim w interakcji z tą intrygującą, atrakcyjną kobietą, która najwidoczniej dobrze wiedziała, czego pragnie. Do tych krótkich, szybkich pocałunków nagle dołączyła inny ruch".
Alice mieszka z mężem w domu z białym pikowanym płotem, ale amerykańskie przedmieścia nie skrywają przepisu na szczęśliwe zakończenie. Kiedy dziewczyna zostaje zaproszona na sąsiedzką imprezę, nie wie jeszcze, że podczas tej gorącej nocy będzie miała możliwość skosztować zakazanego owocu. Czy da się przyciągnąć swojemu przeciwieństwu – atrakcyjnej szatynce, która nie boi się tego, co myśli i zawsze sięga po to, czego chce – czy może wygra jednak nieśmiałość i zachowawczość?
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 15
Victoria Październy
Lust
Nocne zwierzęta – lesbijskie opowiadanie erotyczne
Zdjęcie na okładce: Shutterstock
Copyright © 2023 Victoria Październy i LUST
Wszystkie prawa zastrzeżone
ISBN: 9788727097992
1. Wydanie w formie e-booka
Format: EPUB 3.0
Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą Wydawcy oraz autora.
www.sagaegmont.com
Saga jest częścią Grupy Egmont. Egmont to największa duńska grupa medialna, należąca do Fundacji Egmont, która każdego roku wspiera dzieci z trudnych środowisk kwotą prawie 13,4 miliona euro.
Mieszkali w tym miejscu już od prawie półtora roku, a nadal nie przyzwyczaiła się do niektórych zakamarków tego dużego – trochę zbyt dużego – domu na przedmieściach amerykańskiej aglomeracji. Cały czas przypominał jej o tym, że architekt zaprojektował go dla klasycznej rodziny nuklearnej. Kiedy tylko mogła, starannie omijała przestrzenie przygotowane dla przyszłego potomstwa. Od czasu do czasu zapominała, że drzwiczki do spiżarni trzeba ciągnąć, a nie pchać. Nocą nadal przewracała się z boku na bok. Dom wydawał z siebie różne odgłosy i nie dawał jej zasnąć. Możliwe, że bezsenność brała się z nerwów. Ostatnio była zmęczona i cicha, przygaszona. Zawsze była raczej obserwatorką, ale ostatnio zaczęło się to pogłębiać. Jonathan również to widział, sprzeczali się coraz częściej. On trzaskał drzwiami, zamykając się w gabinecie. Rozsypywał wszędzie akta przyniesione z pracy. Przez to miał dla niej coraz mniej czasu, choć kiedyś zapewniał ją o swojej miłości. Jego dotyk nie był tak przyjemny, jak kiedyś. Zastanawiała się, w jaki sposób go podejść, przypomnieć o swoim istnieniu. Seks też nie był tak dobry, jak kiedyś. Raczej sztampowe, szybkie ruchy w pozycji misjonarskiej, gdzie splątana w białym prześcieradle odliczała kolejne minuty, wpatrywała się w ścianę za nim i obserwowała odchodzącą w rogu tapetę. Kisząc się w dusznej sypialni, udawała orgazm, a później pod prysznicem rozprowadzała po ciele kokosowy płyn do mycia.