O centaurach - Zuzanna Ginczanka - ebook

O centaurach ebook

Zuzanna Ginczanka

0,0
20,00 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Książkę polecają Wolne Lektury — najpopularniejsza biblioteka on-line.

Zuzanna Ginczanka
O centaurach
Epoka: Współczesność Rodzaj: Liryka Gatunek: Wiersz

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 19

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Zuzanna Ginczanka

O centaurach

Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, jest dostępna on-line na stronie wolnelektury.pl.

Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Nowoczesna Polska.

ISBN-978-83-288-5544-1

O centaurach

Książka, którą czytasz, pochodzi z Wolnych Lektur. Naszą misją jest wspieranie dzieciaków w dostępie do lektur szkolnych oraz zachęcanie ich do czytania. Miło Cię poznać!

O centaurach1

Ścierają się rym o rym ostrzone wiersze ze szczękiem 
— nie ufaj ścisłym rozmysłom, by żaden cię nie opętał, 
— nie ufaj palcom, jak ślepcy, 
ni oczom, jak sowy bezrękie. 
Oto głoszę namiętność i mądrość 
ciasno w pasie zrośnięte 
jak centaur. 
Wyznaję dostojną harmonię męskiego torsu i głowy 
z rozrosłym ciałem ogiera i cienką pęciną nogi — 
— do żeńskich chłodnych policzków 
i kłębów2 okrągłych kobył 
galopują wspaniałe centaury 
w dzwonie podków z łąk mitologii. 
Ich namiętność skupioną i mądrą 
i ich mądrość płomienną jak rozkosz 
odnalazłam w dostojnej harmonii 
i stopiłam w pasie i sercu. 
Popatrz: 
namysł 
o twarzy antycznej 
zgrzanym koniom zawierzył swą boskość, 
jak spętane rumaki po jaskrach 
drżące zmysły pędzą po czerwcu. 

Proces

1. Na początku było niebo i ziemia: 
czarny tłuszcz i chabrowy tlen, 
i jelonki 
przy gibkich jeleniach, 
z Bogiem miękkim i białym jak len. 
2. Kredo, 
juro, 
triasie3, 
gleba się warstwi po słoju, 
miocen4 naciera czołgiem w majestatycznym podboju. 
I rozdział jest między wodą 
a ziemią paproci i brzezin 
— i widzi Bóg, że jest dobrze, gdy zorzą wstaje genezis5. 
Azot się parzy w lawie, 
lawa zastyga lakiem, 
góra 
na górę 
włazi 
grzmiącym kosmicznym okrakiem, 
karbon6 nasyca ziemię węglowo-kamienną miazgą — 
— i widzi on, że jest dobrze wilgotnym płazom i gwiazdom. 
Żelazo tętni najkrwiściej, 
fosfor tęży się w piszczel, 
a on śpiewającym powietrzem w fujarki kraterów gwiżdże. 
3. Na początku było niebo i ziemia, 
i jelonki, 
i jelenie płowe. 
No a dalej bieg się odmienia: 
oto 
ciało 
stało się 
słowem. 
4. Kiedyś pod wonnym aniołem dorodny drżał rododendron,