O - Suchanecki Przemysław - ebook

Opis

Tom zbudowany na wielkim O: otwierający, ogarniający, organiczny. Zarazem radykalny w awangardowości, jak i zapraszający poprzez gościnne minimum. Wiersze spracowane, a jednocześnie praktykujące Mironowski model „leżenia-myślenia”, o którym wprawdzie nie śniło się waszym filozofom, ale na pewno dośnili je nasi poeci. W drugi tomie poetyckim Przemysław Suchanecki podejmuje wielopoziomową, epistemologiczno-etyczną pracę: nad postrzeganą rzeczywistością, nad doświadczającym podmiotem i wreszcie nad językiem, który próbuje to wszystko objąć. I obejmuje, otwierając okno ogromnej, oporowej „obraźni”.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 19

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Not lacking insight or impetus to shout behind ideas that reforms in us

Will bring about.

Napalm Death „Idiosyncratic”

Produkcja gałęzi

wzrasta po pędzie ruda woda pluje

sprawdź go zanim zamówi po raz trzeci

poprzez rumiany chłód kwiecisty rozkaz

antracyt i kraj pytają cię o czas

to czas dyktuje warunki transakcji

w umowie zapisano że jedziesz mimo śmierci

jeśli się palą bramy i drży mosiądz

(wciąż widzicie swoje blade twarze)

przyjdzie do ciebie boso z odległym żaglem

(wciąż widzicie swoje blade dłonie

a gra w którą gracie obejdzie tablice)

w umowie zapisano że jedziesz mimo pyłu

napotkane zdanie przejdzie pod wędzidłem

i pociekła piana z nieruchomej piasty

cedzonej jak potarcie rękawem o ścianę

kiedy robisz swoje o wywołanej porze

zapalania lampy pod tysięcznym krokiem

w umowie zapisano że jedziesz mimo skoku

ale nuży już wszystkich powtarzalny rytm

ilość akcentów wyjeżdża za największe okno

podratujmy muzyką czego jeszcze nie ma

popijmy gazowaną z zielonej butelki

a na stopniu wyżej zalśni śmiech we śnie

w umowie zapisano że jedziesz mimo gier

.

Więc

Czy ktoś teraz jeszcze wynika?

Co po stopniach?

Zszedłbym w dół, wszyscy się łączymy,

ale bez rodzaju wojny, który

wycisnąłby zapach nawet z szyldów i krzyży.

Posypać twoją głowę wymiecionym kurzem,

pogalopować na koniec doliny do krzaka,

w którym słychać melodię.

Daj bucha z tych czystych oczu, już druga trzydzieści,

musisz iść do niego, a chwileczkę temu

roztapialiśmy się, drżąc, na samym środku łóżka.

To było czas,

a co robisz teraz?

.

Przestrzeń, wiatr od morza

przestrzeń rozszerza się gdy idziesz w jej stronę

wiatr od morza wbija między giętkie sosny

wtedy ktoś przychodzi zaczyna judzić czas

wtedy ktoś przychodzi żeby coś zakończyć

coś czego nie będzie już pod żadnym dachem

co nie będzie całością częścią punktem odniesienia

wspomnieniem w przestrzeni o której się nie dowiesz

a która jest coraz szersza

dla was tutaj zawsze

.

Ślepe berło

...gdyż ciemny jest zamsz, który kosi jak żniwo.

Marsjanie atakują

Możesz powiedzieć – wybuchła mi głowa,

można cię zastrzelić bez podania przyczyn,

możesz wychylić za siebie kieliszek,

może się ukazać pechowa ustawa,

choć była niemożliwa.

Daliście mi kostur na poskromienie bliźnich,

ujadałem, pozdrawiam, z wyrazami szacunku.

Miałem sen, że spierdalacie w dzień,

nie zostawiając żadnej swojej rzeczy.

A spróbujcie wrócić,

kiedy leżę na parkiecie w poszukiwaniu równowagi

odnalezionej w słowach Bebop de Luxe

na lewej burcie tonącego świata.

Śpiewa zielony dzięcioł,

czekam na opony, na których odjadę.

„Ognik! Iskra!”,

burzowy zaśpiew, nad którym nie zapanowałem,

dron krąży nad trwałym, sklepionym majakiem,