Scooby-Doo! i Upiór ze sklepu z zabawkami - James Gelsey - ebook + książka

Scooby-Doo! i Upiór ze sklepu z zabawkami ebook

James Gelsey

4,0

Opis

Choć członkowie Tajemniczej Spółki nie są już dziećmi, nie mogą się doczekać wizyty w sklepie z zabawkami "Beczka Śmiechu Fowlerów". Dziwisz im się? Bo ja nie! Dzisiaj odbywa się tam światowa premiera lalki Calico Carly! Ta lalka jest połączeniem lalkarstwa z technologiami przyszłości! Wyobrażasz sobie? Będzie można ją tam kupić! Ale co to? Model Calico Carly ludzkich rozmiarów ożył i straszy klientów! Zamiast kupować, goście uciekają w panice. Scooby-Doo i jego przyjaciele muszą schwytać oszalałą Calico Carly i wyjaśnić, jak zabawka mogła przemienić się w potwora.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 27

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,0 (4 oceny)
3
0
0
0
1
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
zaczytana_panna

Nie oderwiesz się od lektury

To była kolejna książeczka, którą moja córeczka wybrała sobie do czytania jej podczas zasypiania. Ciężko mi określić, czy była ona lepsza od tej, którą poprzednio razem poznawałyśmy, ale z pewnością była ona równie dobra. Autor ma tę zdolność, że od pierwszych stron wciąga czytelnika w opowiadaną historię. Tutaj był również ciekawy pomysł na fabułę. Co mnie zaskoczyło to fakt, że rozwiązanie sprawy aż tak mnie zdumiało, a przecież jest to książeczka raczej skierowana do młodszych czytelników. Moimi ulubieńcami nadal pozostają Kudłaty i Scooby-Doo!, bo są tak uroczy w tej swojej potrzebie ciągłego jedzenia czegoś,.że trudno się nie uśmiechnąć, kiedy o tym się czyta. Ale i pozostałe postacie są tak wykreowane, że ciężko chociaż jednej nie polubić z nich. Z pewnością sięgnę po pozostałe tomy z serii o przygodach tego strachliwego psiaka ❤️
00

Popularność




Rozdział 1

– No dobra, leniuchy! – zawołała Velma w stronę tylnego siedzenia Wehikułu Tajemnic. – Pobudka!

Scooby powoli podniósł głowę.

– Że co? – spytał sennym głosem.

– Że niby która jest godzina? – włączył się do rozmowy Kudłaty.

– Jest prawie dziewiąta rano – odpowiedziała Daphne.

– Dziewiąta rano? – Kudłaty przecierał oczy z niedowierzaniem. – Jak dla mnie i Scooby’ego to jest środek nocy.

– No tak, ale dla reszty świata to jest początek dnia – nie wytrzymała Velma. – Więc koniec leniuchowania. Pędzimy do sklepu z zabawkami „Beczka Śmiechu Fowlerów”, żeby dotrzeć tam, zanim zbiorą się tłumy.

– Prawdopodobnie i tak będzie mnóstwo ludzi, więc na wszelki wypadek zaparkuję tutaj – oświadczył Fred. Po chwili on, Daphne i Velma wysiedli z samochodu i ruszyli w dół ulicy. Za nimi niechętnie podążali Kudłaty i Scooby.

– A tak właściwie to w jakiej sprawie mamy odwiedzać beczkę śmiechu tak wcześnie rano? – dziwił się Kudłaty.

– To nie jest beczka śmiechu, Kudłaty – sprostowała Daphne. – To jest sklep z zabawkami o takiej nazwie. I tak się składa, że dzisiaj jest inauguracyjny pokaz Calico Carly.

– No co ty? – dziwił się Kudłaty. – A co to jest Calico Carly?

– Lalka – odpowiedział Fred.

– To nie jest taka sobie zwyczajna lalka – poprawiła go Daphne. – Jest to największy przebój w świecie lalek i moja kuzynka zamówiła sobie jedną u mnie na urodziny. Sklep Fowlerów to jedyne miejsce w mieście, gdzie można ją kupić.

– I dlatego próbujemy się tam dostać w momencie otwarcia – wyjaśniła Velma. – Chcemy być na miejscu jako jedni z pierwszych.

– Coś mi się wydaje, że nam się to nie uda – zauważył Fred.

Oczom detektywów ukazał się tłum przed sklepem z zabawkami. Byli tam ludzie w każdym wieku. Wszyscy czekali na otwarcie. Wiele dzieci było nawet ubranych tak jak ich ulubione postaci ze świata lalek. Fred i jego drużyna przyłączyli się do czekających.

– Wszyscy ci ludzie stoją tutaj po lalkę? – nie mógł się nadziwić Kudłaty. – Czegoś tu nie rozumiem. No gdyby tak czekali w kolejce po pizzę lub burrito, to co innego.

– Pachnie tutaj pizzą – ożywił się Scooby, gładząc brzuch.

– Masz rację, stary przyjacielu – zgodził się Kudłaty. – Tak wczesna pobudka wywróciła mój zegar biologiczny do góry nogami. Co byś powiedział na wypad po szybkie śniadanko?

– Musimy stać w kolejce, Kudłaty – strofowała go Daphne. – Inaczej możemy nie dostać Calico Carly.

– Ile mamy czekać? – niecierpliwił się Kudłaty.

– No, aż podniesie się markiza – wyjaśnił Fred. – To będzie sygnał, że za chwilę otworzą sklep.

Wtedy rozległ się dźwięk w czyimś zegarku.

– Dziewiąta! – krzyknął ktoś z tłumu.

Markiza w czerwono-białe paski zaczęła się pomału podnosić. Rozciągała się na całą szerokość sklepu. Gdy już była w górze, oczom wszystkich ukazał się długi żółty banner. Tłum wstrzymał oddech. Otworzyły się drzwi frontowe i ze sklepu wybiegli mężczyzna z kobietą, by zobaczyć napis na bannerze.

– Strzeż się Calico Carly! – przeczytał mężczyzna.

Napisowi towarzyszył rysunek lalki z wykrzywioną grymasem twarzą.

– Ej, Scooby, widziałeś kiedyś lalkę z wredniejszą buźką?

– Brr! – odpowiedział Scooby, co mogło oznaczać wszystko.

– Gdybym nie miała czasu do zastanowienia, to powiedziałabym, że ktoś próbuje odstraszyć potencjalnych klientów tego sklepu – podsumowała Velma.

– A niby czemu ktoś miałby robić takie rzeczy? – spytała Daphne.

– Nie mam pojęcia – jęknął Kudłaty. – I nie chcę mieć!