3,99 zł
„Alicja miała wrażenie, że są same na Sali. Nigdy nie myślała, że w oczach Agnieszki może być taki ogień.
– Zepsułaś mi plan. Miała być lwica – powiedziała Ariadna, nie przestając patrzeć w oczy Alicji. Była zupełnie inną kobietą. Pewną siebie, zdecydowaną, dominującą w naturalnym ruchu.
– Aga – zaczęła Alicja, ale tamta wyciągnęła dłoń i przyłożyła jej palec do ust.
– Ciii – uciszyła ją. – Później. Jesteś Smoczycą. Zawsze nią byłaś, ale jeszcze o tym nie wiesz. – Uśmiechnęła się tak, że Alicja uwierzyła. Sala, Krystian, Piotr, ludzie na widowni – z każdym ruchem Ariadny wszystko przestawało się liczyć. Rozbierała ją pomału, umiejętnie, tak że nagość zdawała się sztuką samą w sobie, a Alicja nie czuła się goła, czuła się dziełem sztuki. A potem zaczęła ją malować. Dotyk zimnej farby na ciele pieścił pieszczotą, której nie doświadczyła nigdy wcześniej. Chwilami traciła poczucie miejsca i czasu. Ariadna od czasu do czasu odsuwała się, jakby zamyślona, a potem wracała, w nagłych porywach zanurzając w farbie nie tylko pędzel, ale i palce, wodząc nimi wzdłuż piersi, po pośladku, muskając twarz".
Czy w świecie, w którym należy być poukładanym, można mieć chaos w duszy? Alicja raz za razem wybiera złych mężczyzn. Mężczyzn, którzy nie liczą się z jej zdaniem, traktują przedmiotowo i zauważają tylko ciało. Co się stanie, gdy ktoś wyciągnie z niej ukrytą siłę i czy tym kimś może okazać się inna kobieta? Jaką osobą stanie się tytułowa Smoczyca? Czym skończy się dla niej udział w tajemniczej gonitwie w lesie?
W każdym z nas drzemie moc, czysta, nieokiełznana. Czasami przeżywamy całe życie bez możliwości sięgnięcia po nią. Opowieść o Smoczycy to opowieść o dzikości ludzkiej natury.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 28
Catrina Curant
Lust
Smoczyca: gonitwa – opowiadanie erotyczne
Zdjęcie na okładce: Shutterstock
Copyright © 2022 Catrina Curant i LUST
Wszystkie prawa zastrzeżone
ISBN: 9788728054246
1. Wydanie w formie e-booka
Format: EPUB 3.0
Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą Wydawcy oraz autora.
Pociągnęła paznokcie czerwonym lakierem. Nie lubiła tego koloru, zawsze uważała, że jest z lekka kiczowaty, ale jej kochanek za nim szalał. Powachlowała przez chwilę dłońmi, zdając sobie sprawę, że w sumie jest to odruch, wspomnienie przeszłości. Obecnie lakiery schły w sekundy. Zresztą wszystko w tych czasach było natychmiastowe. Spojrzała w lustro i uniosła lekko brew. Lubiła to, że dzięki temu jej twarz stawała się bardziej wyrazista. Może przez delikatną zmarszczkę, która robiła jej się wtedy przy oczach? Założyła pas do pończoch z metalowymi, grawerowanymi spinkami i naciągnęła na nogę aksamitną, czarną pończochę. Akurat ten element ubioru uwielbiała. Bawiło ją, jak współcześni mężczyźni reagowali na pasy i pończochy – jakby w tym lichym kawałku stroju skrywała się jakaś magia.
– Wyglądasz jak tania zdzira. – Jej przyjaciółka weszła do salonu i spojrzała na nią z półuśmiechem. Było w niej coś świętobliwego. Alicja była przekonana, że Agnieszka straci cnotę po ślubie. Zdawało się, że seks zupełnie jej nie interesował, a od kiedy mieszkały razem, czyli od jakichś pięciu lat, tamta nie przyprowadziła żadnego mężczyzny… ani kobiety, nie zdarzało się też, aby rozmawiała z kimś przez telefon zakochanym głosem. Nie wiedziała, czemu się lubiły – prawdopodobnie te skrajności je do siebie przyciągały. Zdzira i Romantyczka. Kiedyś tak się nazwały. Miały może dwanaście lat i wydawało im się to szalenie zabawne. Od tamtej pory jedna z drugiej drwiła, gdy tylko mogła.
– Mów która. – Alicja wskazała głową na krzesło, na którym wisiały dwie sukienki. Nie mogła się zdecydować. Jedna była czarna, z koronkowym wykończeniem, krótka do tego stopnia, że gdyby się lekko nachyliła, wystawałyby spod niej spinki od pasa; druga – czerwona, ze zwiewnego materiału, uwydatniała jej talię osy i sprawiała, że piersi wydawały się dwukrotnie większe. Odnosiła wrażenie, że za każdym razem, gdy ją ubierała, mężczyźni nie mogli się skupić, wpatrując się jak zaczarowani w mały tatuaż, który zrobiła sobie kilka lat temu na lewej piersi. Przedstawiał jaskółkę. Naiwnie niegdyś sądziła, że ptak ten symbolizuje wolność. Cóż, wolność jest uroczo ułudna.
– W obu wyglądasz tak, że skończycie w łóżku. – Agnieszka parsknęła i rzuciła jej czarną.
Wychodząc, Alicja spojrzała w lustro. Miała dwadzieścia sześć lat, wyglądała na kilka mniej, ale czuła się w ostatnim czasie coraz starzej. Powinna odpuścić pogoń za dobrym seksem i zabawą i związać się z kimś, zanim będzie za późno.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.
Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.