Treny - Jan Kochanowski - ebook

Treny ebook

Jan Kochanowski

3,7

Opis

Treny” to lektura szkolna. Ebook „Treny” zawiera przypisy opracowane specjalnie dla uczennic i uczniów szkoły podstawowej.

 

Treny Jana Kochanowskiego zostały pierwszy raz wydane w 1580 roku. Składają się z 19 wierszy i są w całości poświęcone zmarłej córce poety, Urszuli.

Kochanowski, pisząc Treny, sięgnął do epoki antyku, ale znacząco wyszedł poza ich tradycyjny schemat, tworząc z nich swoje najbardziej osobiste dzieło. Wiersze te są swoistym pomnikiem dla zmarłej córki, wyrażają ból i rozpacz po utracie dziecka. Kochanowski w swoich utworach przestawił swoją córkę jako niezwykle utalentowaną, mimo że w chwili śmierci miała zaledwie 2,5 roku.

Książkę polecają Wolne Lektury — najpopularniejsza biblioteka on-line.

Epoka: Renesans Rodzaj: Liryka Gatunek: Tren

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 71

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
3,7 (3 oceny)
1
0
2
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Jan Kochanowski

Treny

Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, jest dostępna on-line na stronie wolnelektury.pl.

Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Nowoczesna Polska.

ISBN 978-83-288-3359-3

Treny

Książka, którą czytasz, pochodzi z Wolnych Lektur. Naszą misją jest wspieranie dzieciaków w dostępie do lektur szkolnych oraz zachęcanie ich do czytania. Miło Cię poznać!

Treny — nota edytorska

Tekst Trenów został tu podany według drugiego wydania, ostatniego opublikowanego za życia poety, które ukazało się w roku 1583 w Drukarni Łazarzowej w Krakowie. Tekst przygotowałem zgodnie z kryteriami zawartymi w opracowaniu Zasady wydawania tekstów staropolskich. Projekt — typ B (edycje popularnonaukowe), Wrocław 1955. Zdecydowałem się jednak zachować pewne cechy językowe, których nie uwzględnia się w edycjach popularnonaukowych, zwłaszcza dawne końcówki fleksyjne i większość dawnych form ortograficznych.

Edycja utworu nie opiera się w całości na żadnym z wydań współczesnych, choć uwzględniono zarówno rozstrzygnięcia zawarte w edycji opracowanej w ramach sejmowego wydania Dzieł wszystkich Kochanowskiego przez Marię Renatę Mayenową, Lucynę Woronczakową oraz Jerzego Axera i Marię Cytowską, jak i wydaniu przygotowanym przez Janusza Pelca dla serii Biblioteki Narodowej.

Przy tworzeniu komentarza obok wyżej wspomnianych wydań bardzo pomocna była wcześniejsza edycja Trenów w serii Biblioteki Narodowej w opracowaniu Tadeusza Sinki, a także podstawowe słowniki, w tym Słownik polszczyzny XVI wieku oraz — w zakresie wyjaśnień historyczno-mitologicznych — współczesne wydania klasycznego Dictionary of Phrase and Fable Ebenezera Cobhama Brewera.

Gwiazdką oznaczono wyrazy, które są używane do dziś, ale których znaczenie w 

Trenach

jest odmienne od znaczenia obecnego.

prof. dr hab. Piotr Wilczek
Uniwersytet Warszawski, Instytut Badań Interdyscyplinarnych ”Artes Liberales”

[Motto i dedykacja]1

Tales sunt hominum mentes, quali pater ipse
Juppiter auctiferas lustravit lumine terras2. 
ORSZULI KOCHANOWSKIEJ, 
WDZIĘCZNEJ3, UCIESZONEJ4, NIEPOSPOLITEJ5 DZIECINIE, KTÓRA CNÓT WSZYTKICH6 I DZIELNOŚCI7 PANIEŃSKICH POCZĄTKI WIELKIE POKAZAWSZY, NAGLE, NIEODPOWIEDNIE8, W NIEDOSZŁYM9 WIEKU SWOIM, Z WIELKIM A NIEZNOŚNYM10 RODZICÓW SWYCH ŻALEM ZGASŁA11, JAN KOCHANOWSKI, NIEFORTUNNY12 OCIEC13, SWOJEJ NAMILSZEJ14 DZIEWCE15 ZŁZAMI16 NAPISAŁ. 
NIE MASZ CIĘ17, ORSZULO MOJA. 
Podoba Ci się to, co robimy? Jesteśmy organizacją pożytku publicznego. Wesprzyj Wolne Lektury drobną wpłatą: wolnelektury.pl/towarzystwo/

Tren I18

Wszytki19 płacze, wszytki łzy Heraklitowe20
I lamenty, i skargi Symonidowe21, 
Wszytki troski na świecie, wszytki wzdychania 
I żale, i frasunki22, i rąk łamania, 
Wszytki a wszytki zaraz23 w dom sie mój noście24, 
A mnie płakać mej wdzięcznej25 dziewki26 pomoście27, 
Z którą mię niepobożna28 śmierć rozdzieliła 
I wszytkich moich pociech29 nagle zbawiła30. 
Tak więc smok31, upatrzywszy gniazdo kryjome32, 
Słowiczki liche zbiera33, a swe łakome 
Gardło pasie34; tym czasem matka szczebiece35
Uboga36, a na zbójcę co raz sie miece37. 
Prózno38, bo i na samę okrutnik zmierza39, 
A ta nieboga40 ledwe41 umyka pierza42. 
«Prózno płakać» — podobno drudzy rzeczecie. 
Cóż, prze Bóg żywy43, nie jest prózno na świecie? 
Wszystko prózno; macamy, gdzie miękcej w rzeczy, 
A ono44 wszędy45 ciśnie: błąd wiek człowieczy46. 
Nie wiem, co lżej47: czy w smutku jawnie żałować48, 
Czyli sie z przyrodzeniem49 gwałtem50 mocować51. 

Tren II52

Jeslim kiedy nad dziećmi piórko53 miał zabawić54, 
A kwoli temu wieku55 lekkie56 rymy57 stawić58, 
Bodajżebych59 był raczej kolebkę kołysał 
I z drugiemi nieważne mamkom pieśni60 pisał, 
Któremi by dziecinki noworodne61 spiły62
I swoich wychowańców63 lamenty toliły64. 
Takie fraszki65 mnie zbierać66 pożyteczniej było, 
Niżli, w co mię nieszczeście moje dziś wprawiło67, 
Płakać nad głuchym grobem68 mej wdzięcznej dziewczyny 
I skarżyć sie na srogość69 ciężkiej70 Prozerpiny71. 
Alem użyć w obojgu jednakiej wolności72
Nie mógł — owom ominął73, jako w dordzałości74
Dowcipu75 coś ranego76, na to mię przygoda77
Gwałtem wbiła78 i moja nienagrodna szkoda79. 
Ani mi teraz łacno80 dowiadać sie o tym81, 
Jaka mię z płaczu82 mego czeka cześć na potym83. 
Nie chciałem żywym śpiewać, dziś umarłym muszę, 
A cudzej84 śmierci płacząc, sam swe kości suszę85. 
Prózno to86; jakie szczeście87 ludzi naszladuje88, 
Tak w nas albo dobrą myśl89, albo złą sprawuje. 
O prawo krzywdy pełne! O znikomych cieni90
Sroga, nieubłagana, nieużyta91 ksieni92! 
Tak li moja Orszula, jeszcze żyć na świecie 
Nie umiawszy, musiała w ranym umrzeć lecie93? 
I nie napatrzawszy sie jasności słonecznej, 
Poszła nieboga widzieć krajów nocy wiecznej94. 
A bodaj ani była świata oglądała, 
Co bowiem więcej, jedno ród95 a śmierć poznała. 
A miasto96 pociech, które winna z czasem97 była 
Rodzicom swym, w ciężkim je98 smutku zostawiła. 
Przyjaciele Wolnych Lektur otrzymują dostęp do prapremier wcześniej niż inni. Zadeklaruj stałą wpłatę i dołącz do Towarzystwa Przyjaciół Wolnych Lektur: wolnelektury.pl/towarzystwo/

Tren III99

Wzgardziłaś mną, dziedziczko moja ucieszona100. 
Zdałać sie ojca twego barziej101 uszczuplona102
Ojczyzna103, niżlibyś ty przestać na niej104 miała105; 
To prawda, żeby była nigdy nie zrownała106
Z ranym107 rozumem twoim, z pięknemi przymioty108, 
Z ktorych sie już znaczyły twoje przyszłe cnoty109
O słowa, o zabawo110, o wdzięczne111 ukłony, 
Jakożem ja dziś po was wielce112 zasmęcony113. 
A ty, pociecho114 moja, już mi sie nie wrócisz 
Na wieki115 ani mojej tesknice116 okrócisz117. 
Nie lza, nie lza, jedno118 sie za tobą gotować119, 
A stopeczkami twemi ciebie naszladować120. 
Tam121 cię ujźrzę122, da Pan Bóg123, a ty więc z drogiemi 
Rzuć sie ojcu do szyje124 ręczynkami125 swemi. 

Tren IV126

Zgwałciłaś127, niepobożna128 śmierci, oczy moje, 
Żem widział umierając129 miłe dziecię swoje. 
Widziałem, kiedyś trzęsła owoc niedordzały130, 
A rodzicom nieszczesnym serca sie krajały131. 
Nigdyć by ona była bez wielkiej żałości 
Mojej umrzeć nie mogła, nigdy bez ciężkości132
I serdecznego bolu, w którymkolwiek lecie133
Mnie by smutnego była odbiegła134 na świecie; 
Alem ja już z jej śmierci nigdy żałościwszy, 
Nigdy smutniejszy nie mógł być ani teskliwszy135. 
A ona (by był Bóg chciał) dłuższym wiekiem swoim 
Siła136 pociech przymnożyć137 mogła oczom moim. 
A przynamniej138 tym czasem mogłem był odprawić 
Wiek swój139 i Persefonie140 ostatniej141 sie stawić142, 
Nie uczuwszy na sercu tak wielkiej żałości, 
Której równia143 nie widzę w tej tu śmiertelności144. 
Nie dziwuję Nijobie145, że na martwe ciała 
Swoich namilszych dziatek146 patrząc, skamięniała147. 
Informacje o nowościach w naszej bibliotece w Twojej skrzynce mailowej? Nic prostszego, zapisz się do newslettera. Kliknij, by pozostawić swój adres e-mail: wolnelektury.pl/newsletter/zapisz-sie/

Tren V148

Jako oliwka mała pod wysokim sadem149
Idzie150 z ziemie151 ku górze macierzyńskim szladem152, 
Jeszcze ani gałązek, ani listków rodząc, 
Sama tylko dopiro153 szczupłym prątkiem154 wschodząc; 
Tę, jesli ostre ciernie155 lub rodne156 pokrzywy 
Uprzątając, sadownik157 podciął ukwapliwy158, 
Mdleje159 zaraz, a zbywszy160 siły przyrodzonej161, 
Upada przed nogami matki ulubionej. 
Takci sie mej namilszej Orszuli dostało: 
Przed oczyma rodziców swoich rostąc162, mało 
Od ziemie sie co163 wznióswszy, duchem zaraźliwym164
Srogiej śmierci otchniona165, rodzicom troskliwym166
U nóg martwa upadła. O zła Persefono167, 
Mogłażeś tak wielu łzam168 dać upłynąć płono169? 

Tren VI170

Ucieszna moja śpiewaczko, Safo171 słowieńska172, 
Na którą nie tylko moja cząstka173 ziemieńska174, 
Ale i lutnia175 dziedzicznym prawem spaść miała; 
Tęś nadzieję już po sobie okazowała, 
Nowe piosnki sobie tworząc, nie zamykając 
Ustek176 nigdy, ale cały dzień prześpiewając177, 
Jako więc lichy178