Zachwiane fundamenty. Dwa oblicza Sary Larson – opowiadanie erotyczne - Catrina Curant - ebook + audiobook

Zachwiane fundamenty. Dwa oblicza Sary Larson – opowiadanie erotyczne ebook

Catrina Curant

5,0
3,99 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

„I nagle klocki się składają. Siada obok mnie, patrzy i milczy. Ja pracuję w skupieniu, nie wiem, ile czasu, nie wiem jak, ale to nagle jest takie proste. Musimy to jeszcze sprawdzić, zrobić mnóstwo wyliczeń, analiz, ale ja i tak wiem, że to jest to, czego szukaliśmy.

– Zmienisz świat – stwierdza cicho.

– Zmienimy. – Łapię ją za dłoń, siedzę tak, dureń, zamiast ją pocałować, usta ma w kolorze letnich porzeczek. Wiecie, bohater zawsze w takich chwilach całuje ukochaną, a ja nie umiem. Cipa ze mnie, nie bohater. Jej dłoń jest mała w mojej, jej skóra jasna, moje przedramiona zdobią tatuaże: splatające się gałęzie drzew, w których można dostrzec twarze demonów. Chwila mija, a ja patrzę, jak Sara odchodzi, by rozpocząć kolejny etap pracy, już mniej naszej. Nigdy się nie żegna, po prostu wychodzi. Czasem mam wrażenie, że ona żyje w innym świecie, a konwenanse są dla niej tajemnicą nie do rozwiązania. Tak jak ona dla mnie."

Wypadek, który powoduje całkowitą zmianę w życiu. Czy wózek jest ograniczeniem, czy ograniczenia mamy w głowie? Kim stanie się Łukasz, gdy postanowi realizować się w życiu bez względu na wszystko i gdy na jego drodze stanie zimna Sara Larson? I czy aby na pewno jego charyzmatyczna szefowa ma tylko to jedno oblicze?

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 23

Oceny
5,0 (1 ocena)
1
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.


Podobne


Catrina Curant

Zachwiane fundamenty. Dwa oblicza Sary Larson – opowiadanie erotyczne

 

Lust

Zachwiane fundamenty. Dwa oblicza Sary Larson – opowiadanie erotyczne

 

Zdjęcia na okładce: Shutterstock

Copyright © 2021 Catrina Curant i LUST

 

Wszystkie prawa zastrzeżone

 

ISBN: 9788728184875

 

1. Wydanie w formie e-booka

Format: EPUB 3.0

 

Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą Wydawcy oraz autora.

Czasami życie decyduje za nas. Czasem jest to skok, czasem wypadek albo okoliczności. Patrzę w lustro zawieszone pod kątem, tak abym mógł spokojnie się ogolić, chociaż dziś golenie się jest ostatnią rzeczą, na jaką mam ochotę. Miałem złą noc, śniło mi się, że grałem w piłkę. Zabawny koszmar, nie? Oczywiście mam teraz cienie pod oczami, najchętniej zostałbym w domu, ale nie mogę. Nie teraz, gdy po pół roku rywalizacji mam rozmowę o staż. Golę się więc, myję twarz z nadzieją, że zimna woda trochę odgoni to zmęczenie, i szczerzę zęby do lustra. Patrzy na mnie z niego całkiem niebrzydka gęba, szkoda, że o reszcie nie mogę tego powiedzieć.

SCI – niezły skrót prawda? Mój wyrok. Dla niewtajemniczonych dopowiem: spinal cord injury, czyli uraz rdzenia kręgowego. Brak czucia od pasa w dół. Brak możliwości chodzenia. Stałem się zmotoryzowany, mimo że wolałbym ubrać trampki i pobiegać. Tak, doszedłem do momentu, w którym jestem w stanie kpić z mojego stanu, etap rzucania przedmiotami, krzyków i prób samobójczych jest już za mną. Ciężko było, nie powiem. Wiecie, że pierwsza myśl, jaka pojawiła się w mojej głowie, gdy obudziłem się w szpitalu, brzmiała: „czemu oni wszyscy ryczą, przecież nic mnie nie boli”? Kurwa. Powiem wam, że już wolałbym, aby bolało. Moja dziewczyna rzuciła mnie po dwóch miesiącach, sam bym siebie rzucił po tygodniu. Kawał chuja był ze mnie w tamtych czasach, na początku. Patrzę na siebie całkiem niezłymi oczami, taki mój plus. Kobiety zawsze twierdziły, że mam krowie oczy, brzmi źle, nie? Ale nie jest złe, są duże i ładne. Wózek mam sportowy, taki wózkowy mercedes, kosztował mnie sporo zachodu, ale daje radę. Powiem wam prawdę: przed wypadkiem był ze mnie kawał sukinsyna. Teraz? Cóż, powiedzmy, że jestem trochę mniejszym draniem, chociaż może lepiej to ukrywam. Sam nie wiem, kim jestem.