Żona modna - Ignacy Krasicki - ebook + audiobook + książka

Żona modna ebook

Ignacy Krasicki

2,8
20,00 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Żona modna to lektura szkolna.
Ebook Żona modna zawiera przypisy opracowane specjalnie dla uczennic i uczniów szkoły podstawowej.

Niedole małżeńskie to temat satyry Żona modna Ignacego Krasickiego.

Utwór napisany został w formie rozmowy pana Piotra z napotkanym znajomym (jego imię nie pada w tekście), który zaczyna od gratulacji z powodu ślubu. Był to najwyraźniej związek od dawna upragniony przez pana Piotra („dostałeś, coś tak drogo cenił”), jednakże ten zdawkowo i dość chłodno dziękuje za życzenia. Najwyraźniej nie jest z małżeństwa zadowolony. Skłania to jego rozmówcę do dalszych pytań o powód takiego nastawienia. Czy znajomy jeszcze nie uświadomił sobie ogromu swego szczęścia? Czy może już zdążył się rozczarować? To drugie przypuszczenie okazuje się trafne.

W relacji pana Piotra o dziejach jego zalotów zawiera się obraz obyczajów warstwy szlacheckiej polskiego społeczeństwa, poddany oglądowi i krytyce. *** narzeczeństwa i małżeństwa jest cierpliwym i uległym wobec żony tradycjonalistą. Nie wymaga wiele i dlatego spełnia zachcianki żony — ślub był dla niego kontraktem handlowym, dzięki któremu zyskał, jeśli chodzi o materialne sprawy. Bezimienna żona modna zaś jest próżna, kapryśna, ale uparta i wymagająca, a przede wszystkim rozrzutna: najważniejszą dla niej rzeczą jest nadążanie za modą.

Ignacy Krasicki krytykuje obyczaje szlacheckie społeczeństwa, zapatrzenie w obcą (głównie francuską) modę, trwonienie majątku, a także małżeństwo dla zysku. Lektura Żona modna daje wgląd w obyczaje oświecenia, a także ich obłudność i zaślepienie. Może również służyć za przestrogę przed materializmem, podążaniem za wzorcami i tłumem, nieliczeniem się z uczuciami.

Żona modna Ignacego Krasickiego jest częścią zbioru pt. Satyry opublikowanego w Warszawie w 1779 roku. Satyra ta jest lekturą dla szkół podstawowych dla klas VII–VIII. Ułatwiający zapoznanie się z utworem jednego z najważniejszych twórców polskiego oświecenia e-book Żona modna został opracowany specjalnie dla uczennic i uczniów szkół podstawowych.

Książkę polecają Wolne Lektury — najpopularniejsza biblioteka on-line.

Ignacy Krasicki
Żona modna
Epoka: Oświecenie Rodzaj: Epika Gatunek: Satyra

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 15

Oceny
2,8 (11 ocen)
2
2
2
2
3
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Ignacy Krasicki

Żona modna

Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, jest dostępna on-line na stronie wolnelektury.pl.

Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury.

ISBN-978-83-288-6546-4

Żona modna

«A ponieważ dostałeś, coś tak drogo cenił, 
Winszuję1, panie Pietrze, żeś się już ożenił». 
«Bóg zapłać». «Cóż to znaczy? Ozięble dziękujesz, 
Alboż to szczęścia swego jeszcze nie pojmujesz? 
Czyliż2 się już sprzykrzyły3 małżeńskie ogniwa4?» 
«Nie ze wszystkim5, luboć6 to zazwyczaj tak bywa, 
Pierwsze czasy cukrowe». «Toś pewnie w goryczy?» 
«Jeszczeć!7» «Bracie, trzymaj więc, coś dostał w zdobyczy! 
Trzymaj skromnie, cierpliwie, a milcz tak jak drudzy, 
Co to swoich małżonek uniżeni słudzy, 
Z tytułu ichmościowie, dla oka dobrani8, 
A jejmość tylko w domu rządczyna9 i pani. 
Pewnie może i twoja?» «Ma talenta śliczne: 
Wziąłem po niej w posagu cztery wsie dziedziczne, 
Piękna, grzeczna, rozumna». «Tym lepiej». «Tym gorzej. 
Wszystko to na złe wyszło i zgubi mnie wsporzej10; 
Piękność, talent wielkie są zaszczyty11 niewieście, 
Cóż po tym, kiedy była wychowana w mieście». 
«Alboż to miasto psuje?» «A któż wątpić może? 
Bogdaj to12 żonka ze wsi!» «A z miasta?» «Broń Boże! 
Źlem tuszył13, skorom moją pierwszy raz obaczył, 
Ale żem to, co postrzegł, na dobre tłumaczył, 
Wdawszy się14 już, a nie chcąc dla damy ohydy15, 
Wiejski Tyrsys, wzdychałem do mojej Filidy16. 
Dziwne były jej gesta17 i misterne wdzięki, 
A nim przyszło do ślubu i dania mi ręki, 
Szliśmy drogą romansów18, a czym się uśmiéchał, 
Czym się skarżył, czy milczał, czy mówił, czy wzdychał, 
Widziałem, żem niedobrze udawał aktora, 
Modna Filis gardziła sercem domatora. 
I ja byłbym nią wzgardził; ale punkt honoru, 
A czego mi najbardziej żal, ponęta zbioru19,