Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Uczymy się w szkole, że pierwszy rozbiór Polski miał miejsce w 1772 roku. Nic bardziej mylnego. Polska niemal upadła pod ciosami agresywnych sąsiadów już prawie tysiąc lat temu – w 1031 roku! Jak do tego doszło, że silne państwo polańskie Mieszka I nad Wartą, Odrą, Wisłą i Sanem, wydatnie powiększone przez jego syna Bolesława Chrobrego, zaledwie kilka lat po śmierci tego drugiego (w 1025 roku) stanęło na skraju przepaści? Co to spowodowało: błędy króla Mieszka II, zdrada księcia Bezpryma, niekorzystna konstelacja zewnętrzna, niepokoje wewnętrzne związane z rywalizacją możnych i reakcją pogańską? Na te i inne pytania próbuje odpowiedzieć dr Mariusz Samp, historyk średniowiecza specjalizujący się w dziejach Polski wczesnopiastowskiej. Ponieważ wyjątkowo skąpe przekazy kronikarskie rzucają niewiele światła na wydarzenia 1031 roku, autor stawia nowe hipotezy, aby wypełnić luki w bazie źródłowej. Ta popularna książka odsłania tajemnice polskiej historii w XI wieku!
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 265
O rozbiorach Polski napisano już sporą liczbę publikacji. Miały one miejsce w drugiej połowie XVIII stulecia. Ich skutki okazały się doniosłe dla państwa polskiego, które w wyniku knowań sąsiadów zniknęło z mapy Europy na ponad stulecie. Nie wszyscy jednak wiedzą, iż w dziejach naszego państwa prób rozbiorowych było zdecydowanie więcej. Część z nich skończyła się powodzeniem, część nie. W 1031 roku miał miejsce właśnie taki pierwszy rozbiór Polski. Co do niego doprowadziło i jakie miało to konsekwencje dla ówczesnego władztwa Piastów? Oto najważniejsze pytania, na które starano się znaleźć odpowiedź w niniejszej pracy.
Książka składa się z sześciu rozdziałów, a każdy z nich jest podzielony na mniejsze partie, ułatwiające lekturę tekstu. W pierwszym opisano politykę pierwszego polskiego króla Bolesława Chrobrego. Szczególną uwagę zwrócono tutaj na wojny prowadzone przez wymienionego władcę przeciwko Rzeszy, rządzonej przez Henryka II Świętego.
W drugim rozdziale opisano przebieg ostatniej wojny polsko-niemieckiej z 1017 roku, podczas której Bolesław Chrobry musiał się zmagać z rozległą koalicją militarną, naprędce skleconą przez Henryka II. Podczas tego konfliktu Niemców wspierali Rusini. W tej części książki zaprezentowano, jak doszło do nawiązania przez władców obu krajów ścisłego porozumienia, pierwszego w dziejach udokumentowanego sojuszu niemiecko-ruskiego wymierzonego w Polskę. W rozdziale tym przedstawiono też przebieg ruskiej interwencji (tzw. wojny o gród) i jej bezpośrednie konsekwencje w postaci wyprawy Chrobrego na Kijów (1018).
W dwóch następnych rozdziałach zilustrowano najważniejsze etapy życia Bezpryma, najstarszego z synów Bolesława Chrobrego, czarnego bohatera niniejszej książki, uważanego za pierwszego zdrajcę Polski. Następnie opisano początek rządów drugiego polskiego króla, Mieszka II Lamberta, oraz jego sukcesy i porażki na arenie międzynarodowej (do roku 1030). W tym rozdziale znajduje się też fragment poświęcony przebiegowi oraz reperkusjom konfliktu, jaki wybuchł ok. 1025 roku między Bezprymem a Mieszkiem.
W piątym rozdziale, najważniejszym w niniejszym opracowaniu, omówiono przyczyny i przebieg zmagań militarnych Mieszka II w 1031 roku. Autor będzie starał się odpowiedzieć na pytanie, dlaczego w tym okresie sukces odnieśli koalicjanci (Niemcy i Rusini) i jaką rolę odegrał w tym wszystkim Bezprym.
W ostatnim rozdziale zaznajomiono czytelnika z ogólną sytuacją polityczną „kadłubowego” państwa polskiego po jego pierwszym rozbiorze. Na pierwszy plan wysunęła się tutaj kilkumiesięczna działalność polityczna Bezpryma jako nowego władcy Polski, zakończona jego tragiczną śmiercią w niewyjaśnionych dotąd okolicznościach. Specjalną uwagę zwrócono także na przebieg spotkania Mieszka II z Konradem II w Merseburgu (1032), gdzie dokonano – w ocenie autora – kolejnego już „rozbioru” Polski.
Oddana do rąk czytelnika książka o pierwszym rozbiorze Polski z 1031 roku spełni swoje zadanie, jeśli pobudzi go do refleksji. Zazwyczaj w polskiej historiografii pisze się o wspaniałych sukcesach pierwszych polskich władców i na dalszy tor spycha się wydarzenia, które są słabo oświetlone źródłowo albo nie mają żadnego związku z wizją „wielkiej” Polski. Ta uwaga dotyczy szczególnie zagadnienia upadku „imperium” Bolesława Chrobrego. Na ten temat w dalszym ciągu funkcjonuje mnóstwo mitów i niesprawdzonych hipotez. Tak naprawdę istnieje więcej pytań niż pewnych odpowiedzi, i to nawet w najistotniejszych sprawach. Tę sytuację pogarszają znaczące braki w rodzimej historiografii na temat kryzysu, w jakim pogrążyło się państwo polskie na początku XI stulecia. Wszystko, co do tej pory napisano na ten temat, nie wystarcza, aby odpowiednio wyjaśnić ten fenomen. Mimo to należy podejmować – jak się wydaje – próby wyjścia z zaistniałej sytuacji. Taką próbą jest napisanie niniejszej książki. Ma ona charakter popularnonaukowy i jest przeznaczona dla szerszej społeczności. Powstała na podstawie krytycznej analizy dostępnych źródeł z epoki oraz najważniejszych prac naukowych (ich zestawienie znajduje się w załączonej na końcu bibliografii). W tekście starano się zaprezentować w miarę całościową analizę wydarzeń z 1031 roku, mimo że szczątkowe źródła na to nie pozwalają. W niektórych miejscach postawiono nowe hipotezy, aby wypełnić luki znajdujące się w bazie źródłowej. Dotyczy to przede wszystkim uczuć, myśli czy intencji najważniejszych bohaterów tej publikacji.
Mieszko I i Bolesław Chrobry, pierwsi historyczni władcy Polski. Dziewiętnastowieczny odrys pomnika znajdującego się w Złotej Kaplicy poznańskiej katedry Świętych Apostołów Piotra i Pawła
25 maja 992 roku zmarł książę Mieszko I wywodzący się z wojowniczego rodu Piastów. Rządził on Polską przez ponad trzy dekady. Nie bez kozery wielu historyków uważa go za twórcę państwa polskiego. To właśnie dzięki niemu Polska na stałe zawitała na polityczną mapę Europy. Jakby na to nie patrzeć, było to nie lada osiągnięcie tego władcy, gdyż niemało tworów państwowych, które powstały we wczesnym średniowieczu, nie ostało się, ginąc bezpowrotnie pod naporem potężniejszych sąsiadów. Z państwem polskim miało być inaczej1.
Mieszko I był zręcznym politykiem i utalentowanym wodzem. Dowiódł tego wielokrotnie, wygrywając wiele konfliktów zbrojnych. W efekcie zapanował nad Wielkopolską, Kujawami, Mazowszem, Pomorzem, Śląskiem i Małopolską. We wczesnej historiografii sądzono, iż władza polskiego księcia rozciągała się także nad Morawami i częścią Połabszczyzny, jednak późniejsza krytyka naukowa dowiodła, że tak nie było. Na zdobytym terytorium Mieszko I rozpoczął budowę sieci grodów, mającą integrować jego państwo. Dzieło to z powodzeniem kontynuował jego najstarszy syn Bolesław, zwany później „Chrobrym”2.
Bolesław Chrobry urodził się najpóźniej w 967 roku. Jego matką była czeska księżniczka Dobrawa (Dąbrówka). Chłopiec otrzymał imię po dziadku (Bolesławie I Srogim) ze strony matki. O pierwszych latach życia spadkobiercy Mieszka I nie wiadomo praktycznie nic. W 973 roku trafił on na dwór cesarza Ottona I jako rękojmia zawartego nieco wcześniej pokoju polsko-niemieckiego, wieńczącego konflikt Mieszka I z margrabią łużyckim Hodonem (bitwa pod Cedynią – 24 czerwca 972 roku)3.
Pobytu Bolesława w Rzeszy nie należy sobie wyobrażać jako ciężkiej niewoli. Był to okres, w którym młody książę nabył nowe umiejętności ‒ nawiązał kontakty z panami niemieckimi, z którymi porozumiewał się w ich ojczystym języku, a także poznał arkana wielkiej polityki, co zaprocentowało w przyszłości4.
Nie sposób ocenić, jak długo Bolesław Chrobry przebywał w cesarskiej niewoli. Jeśli kilka lat, za czym optowali niektórzy historycy, to po powrocie w rodzinne strony musiał zmierzyć się z nową sytuacją. W 977 roku zmarła bowiem jego matka, zaś po jej śmierci Mieszko I ożenił się z Odą, córką margrabiego Marchii Północnej Dytryka. Saska arystokratka urodziła Piastowi aż trzech synów (Mieszka, Świętopełka i Lamberta), w których Bolesław mógł upatrywać potencjalnych kontrkandydatów do tronu5.
Na razie jednak nie doszło do bratobójczego konfliktu. Być może charyzmatyczna postać Mieszka I gwarantowała zachowanie pokoju w łonie ekspresowo rozrastającej się dynastii piastowskiej. W rzeczywistości Bolesław nie miał żadnego powodu do wystąpienia przeciwko ojcu, który ok. 984 roku ożenił go z nieznaną z imienia córką margrabiego Miśni Rygdaga. Z niewiadomych powodów Bolesław odprawił jednak małżonkę do domu (co zapewne skonsultował z ojcem), po czym ożenił się z jakąś Węgierką. Niestety, i to małżeństwo nie przetrwało próby czasu i zostało rychło zerwane przez Piastowica. Jego kolejną żoną została (ok. 989 roku) córka słowiańskiego księcia Dobromira o imieniu Emnilda. Nowa wybranka musiała mieć chyba w sobie coś wyjątkowego, bowiem związek przetrwał w sumie ponad 25 lat, aż do jej śmierci (1017)6.
Bolesław i Emnilda przypuszczalnie zamieszkali w Krakowie. To właśnie tutaj historycy lokalizują dzielnicę Chrobrego, wyznaczoną mu przez ojca. Pośrednio wnioskuje się o tym na podstawie osławionego dokumentu Dagome iudex, oddającego państwo piastowskie w opiekę Stolicy Apostolskiej. Wystawcami tego aktu byli Mieszko I, Oda i ich dwaj synowie. W dokumencie nie wymieniono imienia Bolesława, a ten brak tłumaczono na różne sposoby. Najbardziej prawdopodobne wyjaśnienie jest takie, że Bolesław od jakiegoś czasu przebywał z nadania Mieszka w Krakowie, skąd rządził całą Małopolską, która nie została ujęta, w przeciwieństwie do innych ziem polskich, w tekście dokumentu Dagome iudex7.
Dagome iudex ‒ streszczenie z końca XI wieku dokumentu wystawionego prawdopodobnie około 991 roku, w którym Mieszko I oddał swoje państwo (opisując zarazem jego zasięg) w opiekę papieżowi
Po śmierci Mieszka I Bolesław Chrobry przeniósł się do Wielkopolski, osiadając tutaj na stałe. Nie spodobało się to jego macosze Odzie, z którą popadł w poważny konflikt. Nie wiadomo, czy pasierb próbował w jakiś sposób porozumieć się z wdową, która po śmierci męża stała się jedną z najpotężniejszych kobiet w państwie Piastów – wokół niej zgromadziło się wielu panów świeckich i duchownych. A wszystko dlatego, że jej synowie jeszcze przed śmiercią ojca dostali jako uposażenie oddzielne dzielnice. Nie było to jednak po myśli Bolesława, dążącego do jedynowładztwa. Rozpoczynając zmagania z Odą i jej obozem, Chrobry wiele ryzykował – w razie niekorzystnego rozwoju sytuacji musiałby raz na zawsze wyrzec się swoich marzeń. Przebieg wydarzeń z 992 roku zakończył się jednak pomyślnie dla energicznego i przedsiębiorczego księcia, który zmusił Odę i przyrodnich braci do opuszczenia Polski. Jeden z niemieckich kronikarzy przy tej okazji napisał, iż Bolesław z „lisią chytrością” zjednoczył cały kraj8.
Jakby na to nie patrzeć, unifikacyjna działalność Bolesława Chrobrego była niezwykle korzystna dla Polski. Państwo uniknęło wojen domowych z prawdziwego zdarzenia, które co jakiś czas wstrząsały posadami Rzeszy. Ewentualny konflikt wewnętrzny stwarzał też doskonałą sposobność do wplątania się obcych państw w rozgrywki polityczne między skonfliktowanymi stronami. Przede wszystkim dawni wrogowie Mieszka I mogliby podnieść głowy i dążyć do powetowania wszystkich szkód, jakich od niego doznali. Szybkie opanowanie sytuacji przez Chrobrego pozwoliło jednak jego krajowi uniknąć najgorszego ze scenariuszy.
Eliminując rodzinę z sukcesji, Bolesław Chrobry wykazał się względną łagodnością. Mógł przecież sięgnąć po bardziej brutalne środki, włącznie ze skrytobójstwem. Do takich metod uciekali się niektórzy władcy europejscy tych czasów, dla których nie istniały żadne granice. Swoją surowość Chrobry okazał natomiast zausznikom Ody, których kazał oślepić. Przeprowadzona przez niego akcja pacyfikacyjna musiała być nad wyraz skuteczna, bowiem podczas jego długoletnich rządów opozycja już nigdy więcej nie podniosła głowy.
Zaraz po wypędzeniu z kraju Ody i przyrodnich braci Bolesław Chrobry wsparł zbrojnie cesarza Ottona III, próbującego przywrócić swoje zwierzchnictwo nad niedawno utraconym grodem słowiańskim Brenna (Brandenburg). Mimo pomocy Piasta, wojska niemieckie nie zdołały opanować zaatakowanego ośrodka. Polski książę nie wziął udziału w tych walkach, bowiem groziła mu, według jednego ze źródeł niemieckich, wojna z Rusią9. W konsekwencji piastowski władca wolał pozostać w domu i bronić wschodnich rubieży swego państwa. Można przypuszczać, iż na zachód wysłał jedynie część swych wojsk, pozostałe zaś przeznaczył do ewentualnych zmagań z Rusinami. Na jego szczęście do żadnych poważniejszych działań na froncie wschodnim nie doszło, a przynajmniej milczą o tym ówczesne przekazy pisane.
Trzy lata później (995) piastowskie wojska ponownie wyruszyły wraz z niemiecką armią na Połabie. Na miejscu poczynaniami tych pierwszych kierował Bolesław Chrobry, któremu tym razem nie zagrażało już żadne niebezpieczeństwo z zewnątrz. Wyprawa z 995 roku także nie przyniosła jednak rozstrzygnięcia. Podczas kampanii Bolesław poznał za to osobiście Ottona III. Przypuszczalnie było to pierwsze spotkanie obu tych władców – wcześniej, z powodu problemów, z którymi borykali się w swoich państwach, kontaktowali się zapewne jedynie przez poselstwa. Jest więcej niż pewne, że w 995 roku miały miejsce zakulisowe rozmowy między Ottonem a Bolesławem. Późniejszy rozwój wydarzeń wskazuje, iż władcy przypadli sobie wówczas do gustu, co następnie zaowocowało trwałą przyjaźnią, o czym świadczy chociażby przybycie cesarza do Gniezna w 1000 roku.
Zanim jednak Otton III wybrał się na wschód, miało miejsce ważne wydarzenie – zginął jego serdeczny przyjaciel Wojciech Sławnikowic, wyniesiony na ołtarze w 999 roku. Dwa lata wcześniej (997) Wojciech udał się z misją do pogańskich Prusów. W pierwszym etapie podróży misjonarzowi towarzyszyło 30 wojów Bolesława Chrobrego, któremu nie były obojętne rezultaty całej misji. Ostatecznie Sławnikowic został zamordowany przez Prusów. Następca Mieszka I bardzo szybko dowiedział się o tym i wykupił ciało męczennika, które następnie złożył w Gnieźnie. Dzięki temu w przyszłości Piast mógł się starać o utworzenie metropolii kościelnej, której Polska jeszcze wtedy nie miała10.
W marcu 1000 roku do grobu Wojciecha przybył cesarz Otton III. Po raz pierwszy w stosunkach polsko-niemieckich władca Rzeszy przyjeżdżał oficjalnie do Polski – wcześniej bowiem to władcy piastowscy gościli u cesarzy, zaś spotkania te miały rozmaity charakter i odbywały się w różnych okolicznościach, nie zawsze korzystnych dla państwa polskiego. Tym razem miało być jednak inaczej, co skrzętnie zarejestrowały przekazy z epoki.
Cesarz Otton III na tronie w otoczeniu duchownych i rycerzy. Miniatura z cesarskiego ewangeliarza wykonanego około 1000 roku
Najwięcej na temat przebiegu trwającego kilka dni zjazdu gnieźnieńskiego napisali dwaj kronikarze: biskup merseburski Thietmar (975–1018) oraz bezimienny mnich Anonim zwany Gallem, piszący na dworze Bolesława III Krzywoustego (1102–1138). Według pierwszego z wymienionych autorów, gdy Otton III „ujrzał z daleka upragniony gród, zbliżył się doń boso ze słowami modlitwy na ustach. Tamtejszy biskup Unger przyjął go z wielkim szacunkiem i wprowadził do kościoła, gdzie cesarz, zalany łzami, prosił świętego męczennika o wstawiennictwo, by mógł dostąpić łaski Chrystusowej. Następnie utworzył zaraz arcybiskupstwo, zgodnie z prawem, jak przypuszczam, lecz bez zgody wymienionego tylko co biskupa [Ungera – przyp. M.S.], którego diecezja obejmowała cały ten kraj. Arcybiskupstwo to powierzył bratu wspomnianego męczennika Radzimowi i podporządkował mu, z wyjątkiem biskupa poznańskiego Ungera, następujących biskupów: kołobrzeskiego Reinberna, krakowskiego Poppona i wrocławskiego Jana. Również ufundował tam ołtarz i złożył na nim uroczyście święte relikwie. Po załatwieniu tych wszystkich ważnych spraw cesarz otrzymał od księcia Bolesława wspaniałe dary i wśród nich, co największą sprawiło mu przyjemność, trzystu opancerzonych żołnierzy. Kiedy odjeżdżał, Bolesław odprowadził go z doborowym pocztem aż do Magdeburga, gdzie obchodzili uroczyście niedzielę palmową”11.
Nieco inaczej spotkanie Bolesława z Ottonem zrelacjonował najstarszy polski kronikarz. Według niego cesarz „przybył do grobu św. Wojciecha dla modlitwy i pojednania, a zarazem w celu poznania sławnego Bolesława, jak o tym można dokładniej wyczytać w księdze o męczeństwie tego świętego. Bolesław przyjął go tak zaszczytnie i okazale, jak wypadało przyjąć króla, cesarza rzymskiego i dostojnego gościa. Albowiem na przybycie cesarza przygotował przedziwne wprost cuda; najpierw hufce przeróżne rycerstwa, następnie dostojników rozstawił jak chóry na obszernej równinie, a poszczególne, z osobna stojące, hufce wyróżniała odmienna barwa strojów. A nie była to tania pstrokacizna byle jakich ozdób, lecz najkosztowniejsze rzeczy, jakie można znaleźć gdziekolwiek na świecie. Bo za czasów Bolesława każdy rycerz i każda niewiasta dworska zamiast sukien lnianych lub wełnianych używali płaszczy z kosztownych tkanin, a skór, nawet bardzo cennych, choćby były nowe, nie noszono na jego dworze bez podszycia kosztowną tkaniną i bez złotych frędzli. Złoto bowiem za jego czasów było tak pospolite u wszystkich jak dziś srebro, srebro zaś było tanie jak słoma. Zważywszy jego chwałę, potęgę i bogactwo, cesarz rzymski zawołał w podziwie: »Na koronę mego cesarstwa! To, co widzę, większe jest, niż wieść głosiła!«. I za radą swych magnatów dodał wobec wszystkich: »Nie godzi się takiego i tak wielkiego męża, jakby jednego spośród dostojników, księciem nazywać lub hrabią, lecz wypada chlubnie wynieść go na tron królewski i uwieńczyć koroną«. A zdjąwszy z głowy swej diadem cesarski, włożył go na głowę Bolesława na zadatek przymierza i przyjaźni, i za chorągiew tryumfalną dał mu w darze gwóźdź z krzyża Pańskiego wraz z włócznią św. Maurycego, w zamian za co Bolesław ofiarował mu ramię św. Wojciecha. I tak wielką owego dnia złączyli się miłością, że cesarz mianował go bratem i współpracownikiem cesarstwa i nazwał go przyjacielem i sprzymierzeńcem narodu rzymskiego. Ponadto zaś przekazał na jego oraz jego następców wszelką władzę, jaka w zakresie udzielania godności kościelnych przysługiwała cesarstwu w królestwie polskim czy też w innych podbitych już przez niego krajach barbarzyńców oraz w tych, które podbije w przyszłości. Postanowienia tego układu zatwierdził następnie papież Sylwester przywilejem św. Rzymskiego Kościoła”12.
Zjazd gnieźnieński stanowił niesamowite wyróżnienie dla Polski Bolesława Chrobrego. Erygowano wówczas arcybiskupstwo niezależne od Kościoła niemieckiego. Warto pamiętać w tym kontekście o tym, iż na powołanie osobnej metropolii Przemyślidzi, posiadający znacznie dłuższe tradycje chrześcijańskie od Polaków, musieli poczekać aż do XIV wieku. Bolesław Chrobry w Gnieźnie uzyskał też prawo udzielania inwestytury na wszystkie biskupstwa polskie (z siedzibami w Krakowie, Wrocławiu i Kołobrzegu). Odtąd polskiemu władcy przysługiwały te same prerogatywy, co cesarzowi na terenie państwa niemieckiego. Otton III włożył również na głowę polskiego księcia koronę, co stanowiło uznanie niezawisłości Chrobrego. Niektórzy historycy sądzili nawet, iż w 1000 roku Piast został koronowany na króla. Trudno wyrokować o prawdziwości tego przypuszczenia, tym bardziej że, według niektórych źródeł, polski książę po zjeździe gnieźnieńskim podjął starania o tytuł królewski i oficjalną koronację. Według ówczesnych pojęć prawnych wymagało to uzyskania zgody od papieża. Ostatecznie usiłowania Piasta spełzły na niczym, zaś przeznaczoną dla Polski koronę otrzymał władca Węgier Stefan z dynastii Arpadów13.
Zjazd gnieźnieński był jednym z najistotniejszych wydarzeń najwcześniejszej historii państwa piastowskiego (głównie z powodu utworzenia odrębnego arcybiskupstwa, stanowiącego poważne spoiwo w umacnianiu jedności Polski). Przez najbliższe dziesięciolecia nie doszło już do tego typu spotkania, zaś polscy władcy spotykali się z monarchami Rzeszy jedynie podczas rokowań kończących poszczególne etapy trwających między nimi konfliktów militarnych. Bolesław Chrobry, dzięki prowadzonej w 1000 roku polityce, na trwałe wpisał się w system polityczny ówczesnej łacińskiej Europy. Doskonale rozumiał, w jakich warunkach przyszło mu działać, i w pełni wykorzystał nadarzającą się sposob-ność do znacznego zwiększenia roli ówczesnej Polski w tej części kontynentu. Po uporządkowaniu spraw wewnętrznych Bolesław mógł poświęcić więcej uwagi polityce zagranicznej i wyprawom wojennym.
Przyjazne stosunki Bolesława Chrobrego z cesarstwem w zasadzie skończyły się wraz ze śmiercią Ottona III w drugiej połowie stycznia 1002 roku. Nagły zgon cesarza (być może został otruty, ale nie ma na to jednoznacznych dowodów źródłowych), który nie pozostawił po sobie potomka, wywołał kryzys sukcesyjny w państwie niemieckim. Do rywalizacji o koronę stanęło kilku pretendentów (książę bawarski Henryk, książę szwabski Herman oraz margrabia miśnieński Ekkehard). Ostatecznie po władzę sięgnął kuzyn zmarłego cesarza, Henryk II14. Chrobry postanowił wykorzystać zamieszanie w Rzeszy i zajął Milsko, Łużyce i Miśnię. W sierpniu 1002 roku przybył na zwołany przez Henryka II zjazd panów saskich w Merseburgu i osiągnął kompromis. Niemiecki władca pozwolił mu zatrzymać Milsko i Łużyce, natomiast Miśnię pozostawił pod swoją kontrolą, osadzając w niej przychylnego Polsce grafa Guncelina. Efekt rozmów w Merseburgu zaprzepaścił jednak incydent, jaki miał miejsce tuż po opuszczeniu przez Bolesława Chrobrego rezydencji królewskiej. Według saskiego kronikarza Thietmara piastowski książę padł wtedy ofiarą nieudanego zamachu. Przed śmiercią uratował Bolesława margrabia Marchii Północnej Henryk ze Schweinfurtu. Wielu historyków domyślało się, że inspiratorem zamachu na Piasta był Henryk II. Podobnego zdania był z pewnością także sam poszkodowany, albowiem w drodze powrotnej do Polski spalił jeden z pogranicznych grodów i uprowadził stamtąd wielu jeńców15.
Król niemiecki Henryk II (w środku). Miniatura z Sakramentariusza władcy
Od tego momentu stosunki polsko-niemieckie stały się bardzo napięte. Na razie nie wybuchła jednak otwarta wojna, gdyż Bolesław i Henryk byli zajęci innymi ważnymi sprawami. Ten pierwszy wmieszał się w spory dynastyczne w państwie czeskim. Początkowo popierał Bolesława III Rudego, syna zmarłego w 999 roku księcia Bolesława Pobożnego. Następnie, gdy rządy Rudego wywołały powszechne niezadowolenie wśród ludu, Piast osadził na tronie praskim Władywoja, pochodzącego z bocznej linii Przemyślidów. Ten nie rządził jednak długo, gdyż zmarł już na początku 1003 roku. Chrobry ponownie postanowił interweniować w sprawy południowego sąsiada, wprowadzając do Pragi swego imiennika, Bolesława III Rudego, który po ucieczce z Czech schronił się w Wielkopolsce. Przemyślida natychmiast po przechwyceniu władzy przystąpił do rozprawienia się z dawną opozycją. Historia się powtórzyła, gdyż przeciwnicy Rudego zwrócili się z prośbą o interwencję do Chrobrego. Ten tylko na to czekał i najpóźniej w marcu 1003 roku osobiście objął rządy w Czechach, co było zgodne z jego skrywanym głęboko w sercu planem16.
Relacjonujący przebieg praskiej elekcji biskup merseburski Thietmar nie mógł się pogodzić z wyborem panów czeskich. Ale Bolesław Chrobry nie zważał na to. Dla niego zdecydowanie ważniejsza była realizacja tego, co wcześniej zaplanował – chciał bowiem udowodnić, iż zasługuje na miano sprytnego i wyrachowanego gracza, reagującego na bieżący rozwój wydarzeń.
Zawładnięcie krajem nad Wełtawą umożliwiało Bolesławowi Chrobremu lepsze przygotowanie się do nieuniknionego już wtedy konfliktu z Niemcami poprzez stworzenie dogodnego zaplecza do działań przeciwko Henrykowi II. Jeszcze w tym samym 1003 roku piastowski książę opanował dodatkowo Morawy. Nie wiadomo, jak to się stało, ale jest to fakt stosunkowo pewny (potwierdzają go wykopaliska archeologiczne, stwierdzające istnienie charakterystycznych dla budownictwa polskiego elementów konstrukcyjnych w grodziskach morawskich). Mniej więcej w tym samym czasie następca Mieszka I wszedł również w posiadanie Słowacji. Niewykluczone, iż obszar ten podbijano stopniowo od zachodu, od strony Czech i Moraw17.
Ekspansja terytorialna z 1003 roku sprawiła, iż państwo polskie znacznie się powiększyło. Bolesław Chrobry osiągnął więcej niż którykolwiek z jego przodków. Dokonał tego dzięki zdolnościom politycznym oraz wytrwałości i konsekwencji w działaniu. Dzięki temu wszystkiemu Polska stała się istną potęgą, z którą należało się liczyć w regionie. Okresowo – na ponad rok – stolicą państwa polskiego (w średniowiecznym rozumieniu tego słowa) stała się Praga.
Henryk II z uwagą śledził rozwój sytuacji w Czechach. Państwo to od jakiegoś już czasu podlegało zwierzchnictwu królów niemieckich, mających istotny wpływ na to, kto zasiądzie na tronie praskim. Istniała nawet szansa zalegalizowania panowania Bolesława Chrobrego nad Wełtawą, ponieważ jednak piastowski książę odmówił złożenia Niemcom hołdu ze świeżo zdobytego obszaru, nic z tego nie wyszło18. Wojna polsko-niemiecka stała się zatem faktem.
Obie strony zaczęły na gwałt szukać sprzymierzeńców. Władca Rzeszy nieoczekiwanie znalazł ich w arcypogańskich Lucicach, do tej pory najzacieklejszych z jego wrogów. Oficjalne porozumienie lucicko-niemieckie zawarto jeszcze pod koniec marca 1003 roku, a więc niedługo po usadowieniu się Piastów na południe od Karpat. W momencie potwierdzenia tego sojuszu Ludolfing kompletnie zbagatelizował opinię duchowieństwa niemieckiego, przeciwnego układaniu się z poganami, oraz niektórych feudałów, głównie Sasów, którzy stracili możliwość ekspansji na ziemie lucickie. Tak naprawdę dla Henryka II liczyły się wówczas jedynie względy czysto polityczne. Działał bowiem w myśl zasady „cel uświęca środki”19.
Bolesław Chrobry według Jana Matejki z Pocztu królów i książąt polskich
Bolesław Chrobry nie zamierzał pozostać obojętny wobec poczynań adwersarza. Miał jednak zdecydowanie mniejsze pole manewru. O pomocy któregoś z państw z regionu, obawiających uwikłania się w niepotrzebną wojnę z Niemcami, mógł w zasadzie zapomnieć. W efekcie ograniczył się do podkopania pozycji Henryka II na terenie Niemiec, porozumiewając się z jego wrogami. W świetle źródeł odniósł na tym polu sporo sukcesów. Wprawdzie Ludolfing próbował temu przeciwdziałać, jednak bez spodziewanych efektów20.
Na początku maja 1003 roku wybuchł bunt przeciwko Henrykowi II. Na jego czele stanął margrabia Henryk ze Schweinfurtu. Nie mógł on już więcej znieść obłudy władcy, który jeszcze w czasach zmagań o koronę niemiecką po śmierci Ottona III obiecał mu Bawarię w zamian za poparcie, jednak po opanowaniu sytuacji nie wywiązał się ze swych obietnic, czym bardzo uraził margrabiego. Powstanie Schweinfurtczyka wyglądało poważnie, w szeregach powstańców znalazł się nawet rodzony brat Henryka II Brunon. Również Bolesław Chrobry poparł malkontentów, wysyłając im liczny oddział wojskowy. Ta pomoc nie poprawiła jednak ogólnego położenia margrabiego, który po kilku miesiącach zawziętego oporu musiał uznać wyższość wojsk królewskich, które po kolei zajmowały poszczególne punkty oporu przeciwnika21.
Bolesław Chrobry, widząc zbliżającą się klęskę Henryka ze Schweinfurtu, postanowił jeszcze raz wesprzeć rebelię, przeprowadzając akcję dywersyjną na Połabiu. W drugiej połowie sierpnia na czele swych wojsk pojawił się pod Miśnią, próbując przekonać jej włodarza margrabiego Guncelina do oddania mu tego grodu (przypomnijmy, że rok wcześniej musiał się z niego usunąć na wyraźny rozkaz Henryka II). Plany Piasta spaliły jednak na panewce, ponieważ Guncelin nie zamierzał spełniać jego prośby. Bolesław, rozczarowany postawą swego dotychczasowego sojusznika, przekroczył Łabę i udał się do kraju Głomaczów, oddalonego o ok. 60 km na północ od Miśni, który podlegał jurysdykcji margrabiego. Po dotarciu do celu podróży, jak zapisał w swej kronice bp Thietmar: „Bezzwłocznie, na rozkaz księcia, wojsko zostało podzielone na cztery części i otrzymało polecenie ponownego połączenia się wieczorem koło warownego zamku Czyrzyna. Dwa hufce wysłane naprzód miały przeciwdziałać niepokojeniu wojska książęcego ze strony margrabiego. Cały ten kraj, Głomackim nazwany, bogato zagospodarowany, w tym jednym dniu w żałosny sposób został zniszczony ogniem i mieczem oraz przez uprowadzenie mieszkańców”22.
Podczas wyprawy w ręce zwycięskiego wodza wpadło aż 3 tys. jeńców. Biorąc pod uwagę długość trwania akcji (zaledwie jeden dzień), można to uznać za spory sukces Bolesława. Nawet wielki jego poprzednik nie mógł pochwalić się takimi zdobyczami. Były to jednak tak naprawdę jedyne profity z całej wyprawy, która pod względem politycznym i militarnym zakończyła się fiaskiem. Jakby tego było mało, Henryk II zapowiedział zorganizowanie przeciwko polskiemu władcy ekspedycji odwetowej23.
Doszło do niej w lutym 1004 roku. Wybór terminu przez niemieckie dowództwo okazał się fatalny. Najpierw Niemców zaskoczyły obfite opady śniegu i towarzyszący im srogi mróz, a następnie gwałtowna odwilż, znacznie utrudniająca poruszanie się w terenie. Po krótkiej naradzie król rozkazał swym oddziałom wycofać się na zachód. Jeśli Bolesław Chrobry był w tym czasie na Połabiu, to mógł z bliska obserwować klęskę wroga, niepotrafiącego okiełznać sił natury. Przypuszczalnie również i polski wódz nie byłby w stanie sprostać tym wszystkim trudnościom, jakie na swej drodze napotkał Ludolfing. Ale było to zmartwienie jedynie Henryka, który nie przewidział najgorszego ze scenariuszy. Na razie w rozpoczętym niedawno konflikcie polsko-niemieckim górą był zatem Piast. Miało się to jednak zmienić jeszcze w tym samym 1004 roku, po kolejnej niemieckiej wyprawie na państwo polskie24.
Henryk II nakazał koncentrację swoich wojsk w Merseburgu, dokąd w oznaczonym terminie ściągnęło mnóstwo wschodnioniemieckich panów. Zdawało się, iż król wyruszy z nimi na wschód, wprost na Milsko. Tak się jednak nie stało. W ostatnim momencie niemieckie wojsko zmieniło kierunek natarcia, uderzając na Czechy, a więc w najczulszy punkt rozległego państwa Bolesława Chrobrego. Piastowski książę był całkowicie zaskoczony rozwojem sytuacji – jego szpiedzy dali się wywieść w pole, przekazując swojemu panu błędne informacje co do zamiarów adwersarza. Miało to doniosły wpływ na przebieg całej kampanii, podczas której od samego początku inicjatywę mieli Niemcy. Już na początku ekspedycji wojska królewskie zdobyły północną część kotliny czeskiej. Następnie przyszła kolej na pozostałe fragmenty państwa Przemyślidów. Henryk II parł do przodu niczym walec, zajmując kolejne punkty oporu bronione przez Polaków. Na początku września znalazł się już pod Pragą, którą Chrobry opuścił w panicznym strachu25.
Nie był to jednak koniec walk. Po krótkim odpoczynku w stołecznym grodzie czeskim, w którym Henryk II zainstalował wiernego sobie księcia Jaromira, niemieckie wojsko wyruszyło w drogę i ostatecznie zatrzymało się pod wałami Budziszyna, najważniejszego z grodów ziemi Milczan. Przez kilka tygodni Niemcy i wspomagający ich Czesi próbowali go zdobyć, jednak załoga Budziszyna broniła się mężnie, odpierając mnóstwo szturmów nieprzyjaciela. Szczególną aktywnością odznaczyli się polscy łucznicy, zabijając lub raniąc wielu oblegających. Na tych ostatnich sypały się również ciężkie kamienie, zrzucane przez obrońców z wałów26.
Bolesław Chrobry rozkazuje wbić słupy graniczne na Łabie i Soławie. Obraz pędzla Józefa Peszki z XIX wieku
Bolesław Chrobry był za słaby, aby przyjść oblężonym z odsieczą. Przez gońców pozwolił załodze grodu rozpocząć rozmowy z nieprzyjacielem. W zamian za poddanie warowni jej obrońcom pozwolono odejść. Budziszyn wracał pod kontrolę Niemców27.
Do ponownego polsko-niemieckiego starcia doszło już w 1005 roku. Działania zbrojne rozpoczął Henryk II, wiedziony nadzieją całkowitego pokonania polskiego księcia, który do tej pory nie uznał niemieckiego zwierzchnictwa, na czym tak bardzo zależało królowi. Do nowej konfrontacji następca Ottona III przygotował się starannie, gromadząc wielką armię, rekrutującą się ze wschodnich prowincji państwa, którą miały wesprzeć posiłki przywiedzione przez Czechów i Luciców28.
W 1005 roku wywiad Chrobrego zadziałał zdecydowanie lepiej, co pozwoliło księciu przygotować się do defensywy. Umacniano grody i gromadzono w nich żywność na wypadek oblężenia. Na spodziewanych kierunkach marszu nieprzyjaciela wzniesiono przesieki ze zwalonych doraźnie drzew. Do obrony brodów wydelegowano odpowiednio liczne oddziały. By zatrzymać napór przeciwnika, następca Mieszka I utworzył w sumie trzy linie obronne. Pierwsza z nich znajdowała się na obszarze Łużyc, przez które wróg musiał maszerować, chcąc dotrzeć do Polski. Druga linia umieszczona była wzdłuż brzegów Odry i Bobru, trzecia natomiast w okolicach Poznania i Gniezna. Piastowskiemu dowództwu zależało na tym, aby nieprzyjaciel wykrwawił się już na obszarze przygranicznym, co stanowiło istotną cechę polskiej strategii wojennej w omawianym okresie29.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
1. Por. S. Zakrzewski, Mieszko I jako budowniczy państwa polskiego, Kraków 2006 (wyd. I Warszawa 1921), passim; J. Strzelczyk, Mieszko I – pierwszy historyczny władca Polski, [w:] Ojczyzna wielka i mała. Księga pamiątkowa wydana z okazji 40-lecia Oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego w Cieszynie, red. I. Panic, Cieszyn 1996, s. 12 i n.; idem, Mieszko Pierwszy, Poznań 1999, passim; idem, Mieszko I w opiniach współczesnych i potomnych, [w:] Civitas Schinesghe, Mieszko I i początki państwa polskiego, red. J.M. Piskorski, Poznań–Gniezno 2004, s. 141 i n.; G. Labuda, Mieszko I, Wrocław 2009, passim; P. Urbańczyk, Mieszko Pierwszy Tajemniczy, Toruń 2012, passim. [wróć]
2. Por. M. Samp, Wojny i podboje Mieszka I – daty, przebieg, znaczenie w historii Polski [https://kronikidziejow.pl/porady/wojny-i-podboje-mieszka-i-daty-przebieg-znaczenie-w-historii-polski; dostęp: 15.02.2021]. [wróć]
3.Idem, Bitwa pod Cedynią – data, przyczyny, przebieg, skutki, znaczenie [https://kronikidziejow.pl/porady/bitwa-pod-cedynia-data-przyczyny-przebieg-skutki-znaczenie; dostęp: 15.02.2021]. [wróć]
4. A. Teterycz-Puzio, Piastowie w drodze. O wyprawach dalekich i bliskich (nie tylko wojennych) władców piastowskich w świetle średniowiecznych kronik, [w:] „Migracje – podróże w dziejach”. Starożytność i średniowiecze. Monografia oparta na materiałach z VII Międzynarodowej Sesji Naukowej Dziejów Ludów Morza Bałtyckiego, Wolin, 26–28 lipca 2014, red. M. Franz, K. Kościelniak, Z. Pilarczyk, Toruń 2015, s. 191. [wróć]
5. M. Samp, Dzieci Mieszka I – ile potomstwa miał pierwszy władca Polan? [https://kronikidziejow.pl/porady/dzieci-mieszka-i-ile-potomstwa-mial-pierwszy-wladca-polan; dostęp: 15.02.2021]. [wróć]
6.Idem, Emnilda, ukochana żona Bolesława Chrobrego – najważniejsze informacje [https://kronikidziejow.pl/porady/emnilda-ukochana-zona-boleslawa-chrobrego-najwazniejsze-informacje; dostęp: 15.02.2021]. [wróć]
7.Idem, Dokument „Dagome iudex” i jego tajemnice [https://kronikidziejow.pl/porady/dokument-dagome-iudex-i-jego-tajemnice; dostęp: 15.02.2021]. [wróć]
8.Kronika Thietmara, przeł. M.Z. Jedlicki, posł. K. Ożóg, Kraków 2005, ks. IV, rozdz. 58, s. 84. [wróć]
9.Annales Hildesheimenses, [w:] Monumenta Germaniae Historica Scriptores rerum Germanicarum 8 (1878), s. 25. [wróć]
10. Por. J. Strzelczyk, Gniezno – stolica i metropolia w okresie wczesnego średniowiecza, [w:] Chrzest–św. Wojciech–Polska. Dziedzictwo średniowiecznego Gniezna. Katalog wystawy, Gniezno 2016, s. 11 i n. [wróć]
11.Kronika Thietmara, ks. IV, rozdz. 45–46, s. 77–78. [wróć]
12. Gall Anonim, Kronika polska, ks. I, rozdz. 6, przeł. R. Grodecki, wstęp i oprac. M. Plezia, Wrocław 2003, s. 19–20. [wróć]
13. Por. J. Sochacki, Koronacje królewskie Bolesława Chrobrego w 1000 i 1025 roku, „Słupskie Studia Historyczne” 2001, t. 9, s. 259 i n. [wróć]
14. Por. A.F. Grabski, Geneza wojen polsko-niemieckich na początku XI wieku, „Studia i Materiały do Historii Wojskowości” 1960, t. 5, s. 458 i n.; G. Althoff, Ottonowie, Władza królewska bez państwa, przeł. M. Tycner-Wolicka, Warszawa 2009, s. 155 i n. [wróć]
15.Kronika Thietmara, ks. V, rozdz. 18, s. 102–103: „Bolesław tymczasem [w Merseburgu – przyp. M.S.] zabiegał usilnie o nabycie grodu Miśni, choćby za największą sumę pieniędzy, ponieważ jednak nie leżało to w interesie państwa, nie mógł wskórać niczego u króla. To tylko zdołał z trudem uzyskać, że Miśnia przyznana została […] Guncelinowi, a jemu pozostawiono Łużyce i Milsko. Mój krewniak, margrabia Henryk [ze Schweinfurtu – przyp. M.S.], sprzyjał bardzo temuż Bolesławowi i popierał go, jak tylko mógł, z wielką życzliwością i przyjaźnią. Towarzyszył mu również, kiedy ten po odprawie królewskiej odjeżdżał z bogatymi darami. Wówczas to zauważył nagle nacierający na niego – Bogiem się świadczę, bez wiedzy i zgody króla – tłum zbrojnych ludzi. Kiedy starał się zbadać przyczyny tego tak niesłychanego gwałtu i uśmierzyć go, by większa stąd nie wynikła szkoda, ledwie mu się udało wyprowadzić bezpiecznie towarzysza przez wyważoną bramę zewnętrzną. Spośród wojowników, którzy za nim podążyli, niektórzy padli ofiarą rabunku ze strony napierającego tłumu, inni zaś, ciężko poranieni, uniknęli śmierci tylko dzięki pomocy księcia Bernarda. Na to jednak niebezpieczeństwo narazili się oni z własnej winy i nie bez słusznej przyczyny, skoro wszedłszy do pałacu królewskiego w pełnym uzbrojeniu, wzbraniali się go opuścić, gdy tego od nich zażądano. Bolesław atoli, przypuszczając, iż stało się to wskutek złośliwie uplanowanej zdrady, bardzo sobie to wziął do serca i przypisywał wszystko niesłusznie królowi. Dlatego pożegnawszy Henryka i przyrzekłszy mu solennie pomoc na wypadek, gdyby jej kiedykolwiek potrzebował, szybko podążył do domu. Kiedy przybył do grodu Strzały, natychmiast go podpalił i uprowadził w niewolę dużą liczbę miejscowej ludności”. [wróć]
16. Por. J. Strzelczyk, Bolesław Chrobry, Poznań 2003, s. 106 i n. [wróć]
17. Č. Staňa, Ekspansja Polski na Morawy za panowania Bolesława Chrobrego i problematyka archeologiczna tego okresu, „Studia Lednickie” 1991, t. 2, s. 53 i n.; K. Janicki, Czy Bolesław Chrobry podbił Słowację? [https://ciekawostkihistoryczne.pl/2011/02/28/czy-boleslaw-chrobry-podbil-slowacje; dostęp: 16.02.2021]. [wróć]
18. Gall Anonim, Kronika polska, ks. V, rozdz. 31, s. 109–110. [wróć]
19. Por. C. Lübke, Powstanie i istota Związku Luciców, Jedna z konsekwencji chrystianizacji Europy Wschodniej w X stuleciu, [w:] Chrześcijańskie korzenie, misjonarze, święci, rycerze zakonni, red. S. Sterna-Wachowiak, Poznań 1997, s. 63; idem, Das ,,junge Europa” in der Krise: Gentilreligiöse Herausforderungen um 1000, „Zeitschrift für Ostmitteleuropa-Forschung” 2001, Bd. 50, H. 4, s. 481. [wróć]
20.Kronika Thietmara, ks. V, rozdz. 18, s. 103. [wróć]
21. Por. R. Endres, Die Schweinfurter Fehde und ihre Folgen, [w:] Vor 1000 Jahren. Die Schweinfurter Fehde und die Landschaft am Obermain 1003. Referate des wissenschaftlichen Kolloquiums am 4. und 5. Juli 2003 in der Bibliothek Otto Schäfer in Schweinfurt, red. E. Schneider, B. Schneidmüller, Bamberg 2003, s. 117 i n. [wróć]
22.Kronika Thietmara, rozdz. 36, s. 113. [wróć]
23. E. Callier, Wojny Bolesława Chrobrego pod względem geograficznym 1002–1018, Poznań 1888, s. 6. [wróć]
24. A. Nadolski, Strategia i taktyka obronna pierwszych Piastów, [w:] Obronność polskiej granicy zachodniej w dobie pierwszych Piastów, red. L. Leciejewicz, Wrocław 1984, s. 13. [wróć]
25. Por. M. Samp, Praga 1004. Największa klęska Bolesława Chrobrego, Zabrze–Tarnowskie Góry 2020, s. 59 i n. [wróć]
26. Por. R.F. Barkowski, Budziszyn 1002–1018, Warszawa 2018, s. 95 i n. [wróć]
27. B. Miśkiewicz, Polska sztuka wojenna na tle walk z najazdami niemieckimi do połowy XII wieku, „Myśl Wojskowa” 1966, t. 17, nr 3, s. 108. [wróć]
28. A. Nadolski, Śląsk w wojnach polsko-niemieckich za Bolesława Chrobrego, „Śląski Kwartalnik Historyczny Sobótka” 1962, t. 17, nr 3‒4, s. 330. [wróć]
29. Z. Witczak, Niektóre aspekty strategii i taktyki walk Bolesława Chrobrego z Henrykiem II w świetle relacji Thietmara, [w:] Na z góry upatrzonych pozycjach, red. B. Międzybrodzki in., Warszawa–Zabrze 2011, s. 67. [wróć]