Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Pierwszy król Polski zasłużył na miano władcy nietuzinkowego. Jednak jego droga do korony nie była łatwa…
Syn Mieszka I i czeskiej księżniczki Dobrawy objął rządy po śmierci ojca w 992 roku. O władzę musiał walczyć z macochą i przyrodnimi braćmi, których ostatecznie wypędził z kraju i mógł panować samodzielnie. Wspierał chrystianizację Polski, prowadził ekspansywną politykę i nie wahał się przystępować do wojny, gdy służyło to obronie interesów kraju. Przez wiele lat zabiegał o królewską koronę, którą zdobył dopiero w 1025 roku.
W najnowszej książce Mariusza Sampa pasjonaci dziejów politycznych będą mieli doskonałą okazję, by przyjrzeć się dyplomatycznym zdolnościom naszego pierwszego króla, a miłośnicy militariów prześledzą przebieg kolejnych działań zbrojnych z udziałem wojowniczego Piasta. Co istotne, autor stara się przedstawić Bolesława nie tylko jako wielkiego wodza, ale też jako mężczyznę z krwi i kości. Jakim był człowiekiem, mężem i ojcem? Życie prywatne Bolesława Chrobrego jest równie barwne jak jego polityczne zmagania, pełne namiętności i wielkich ambicji.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 305
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Redakcja: Alicja Berman
Korekta: Joanna Dzik
Opracowanie tablic genealogicznych: Łukasz Jędrzejczak
Skład: Igor Nowaczyk
Projekt okładki: Magdalena Wójcik
Redakcja techniczna: Kaja Mikoszewska
Retusz zdjęcia okładkowego: Katarzyna Stachacz
Zdjęcia na okładce i źródła ilustracji: Dolnośląska Biblioteka Cyfrowa, Wikipedia, Wikimedia Commons, Cyfrowe zbiory Muzeum Narodowego w Warszawie, Polona.pl
Obraz Michała Byliny Bolesławowa drużyna dzięki uprzejmości Muzeum Wojska Polskiego
Zdjęcie autora: © archiwum prywatne
Producenci wydawniczy:
Anna Laskowska, Magdalena Wójcik, Wojciech Jannasz
Wydawca: Marek Jannasz
© Copyright by Lira Publishing Sp. z o.o., Warszawa 2021
Lira Publishing Sp. z o.o.
Wydanie pierwsze
Warszawa 2021
ISBN: 978-83-67084-12-3 (EPUB); 978-83-67084-13-0 (MOBI)
www.wydawnictwolira.pl
Wydawnictwa Lira szukaj też na:
Konwersja publikacji do wersji elektronicznej
Postaci Bolesława Chrobrego nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Na jego temat napisano już sporo różnych opracowań. I trudno się dziwić, Bolesław był bowiem władcą nietuzinkowym, co przyznawali już jego współcześni. Pomimo niemałych osiągnięć historiografii i postępu badań nad najwcześniejszymi dziejami państwa polskiego o synu Mieszka I wiadomo jednak w sumie nie za dużo. Wiele momentów z życia pierwszego króla Polski pozostaje owianych tajemnicą, a pewne pytania nadal domagają się jednoznacznej odpowiedzi. Pisząc biografię Bolesława, trzeba mieć to wszystko na względzie.
Prezentowana publikacja ma charakter popularnonaukowy, a jej głównym celem jest przypomnienie i przybliżenie sylwetki Bolesława Chrobrego. W miarę możliwości ograniczono aparaturę naukową. Dociekliwy czytelnik na końcu książki znajdzie bibliografię pomocną przy studiowaniu zagadnień, które podczas lektury w sposób szczególny go zainteresowały, a nie zostały wyczerpane w niniejszej publikacji. Każdy znajdzie w opracowaniu coś dla siebie. Miłośnicy militariów z wypiekami na twarzy będą mogli śledzić przebieg kolejnych działań zbrojnych z udziałem wojowniczego Piasta. Pasjonaci dziejów politycznych będą mieli doskonałą okazję, by przyjrzeć się politycznym i dyplomatycznym zdolnościom i osiągnięciom króla. Niemało uwagi poświęcono także stosunkowi monarchy do Kościoła oraz wielu innym kwestiom, które znalazły odbicie w źródłach.
Biografia Bolesława I byłaby niepełna, gdyby zabrakło w niej informacji dotyczących jego życia prywatnego. Chcąc opisać relacje międzyludzkie i wniknąć w osobowość opisywanej postaci, autor musiał często posiłkować się domysłami. Starał się w ten sposób wypełnić występujące w materiale źródłowym luki, a tych – jak przekona się Czytelnik w dalszej części narracji – jest bardzo wiele.
Prezentowany tekst jest w założeniu biografią próbującą uchwycić wszystkie aspekty życia i działalności pierwszego króla na tronie Polski. Gros rozważań poświęcono militarnej i politycznej działalności Bolesława Chrobrego, co winno pomóc w określeniu tego, jakim był władcą i wodzem. Dołożono starań, aby zaprezentować także inne fakty z życia Bolesława. Dzięki temu można się dowiedzieć, jakim był człowiekiem, mężem i ojcem.
Książka składa się z 11 rozdziałów. Pierwszy z nich zaznajamia z dzieciństwem i młodością tytułowego bohatera, opowiada też o jego trzech pierwszych małżeństwach. Drugi rozdział zawiera opis początkowego etapu rządów Bolesława Chrobrego, gdy był skonfliktowany m.in. ze swą macochą Odą i przyrodnimi braćmi. Kolejny traktuje o przyczynach, przebiegu i skutkach osławionego zjazdu gnieźnieńskiego z 1000 roku. W rozdziałach 4–9 szczegółowo omówiono aktywność militarną Bolesława podczas jego zmagań z Niemcami i ich sojusznikami. Dalej przedstawiono dzieje stosunków polsko-ruskich do 1018 roku. W tej części tekstu skupiono się nie tylko na kwestiach dotyczących prowadzenia wojny, ale również ukazano tło obyczajowe (sprawa romansu z księżniczką ruską Przedsławą). W ostatnim rozdziale scharakteryzowano schyłkowe lata rządów króla i omówiono temat jego koronacji. Zakończenie książki to podsumowanie wcześniejszych rozważań na temat Bolesława.
Niniejsza publikacja nie powstałaby, gdyby nie przekazy pisane wzmiankujące o Bolesławie Chrobrym. Najważniejszym źródłem jest w tym kontekście kronika merseburskiego biskupa Thietmara, naocznego świadka wielu wydarzeń z udziałem Bolesława. Analizując informacje zawarte w tym dziele, należy być jednak niezwykle czujnym i ostrożnym, jej autor bowiem, mówiąc najoględniej, nie lubił władcy piastowskiego i jego poddanych. Nieco bardziej bezstronne są pozostałe przekazy niemieckie, w tym roczniki i żywoty. W pracy wykorzystano również źródła powstałe na Rusi (Powieść minionych lat) i w Czechach (Kosmasa Kronika Czechów). Nie zapomniano także o rodzimych relacjach pisanych z Kroniką polską Galla Anonima na czele.
Portrety Mieczysława i Bolesława Chrobrego (według Aleksandra Lessera, 1830–1884)
Historia Polski obfituje w wiele ważnych momentów. Przełomowy dla najstarszych dziejów naszego państwa okazał się rok 966. Ówczesny książę Polan, Mieszko I, postanowił wówczas przyjąć chrzest. Dostępne źródła narracyjne nie podają, jakie przyczyny skłoniły go do porzucenia wiary przodków i przyjęcia zasad nowej wiary. Niektóre kroniki wskazują, że decydującą rolę w konwersji Mieszka odegrała jego chrześcijańska żona Dobrawa (Dąbrówka). Zdaniem najstarszego polskiego kronikarza Anonima zwanego Gallem, piszącego na początku XII stulecia, Dobrawa początkowo nie chciała ślubu z księciem piastowskim, jednak później zmieniła zdanie, gdy przyrzekł jej, iż zostanie chrześcijaninem. W konsekwencji „pani owa – jak relacjonował Gall – przybyła do Polski z wielkim orszakiem dostojników świeckich i duchownych, ale nie pierwiej podzieliła z nim łoże małżeńskie, aż powoli a pilnie zaznajamiając się z obyczajem chrześcijańskim i prawami kościelnymi, wyrzekł się błędów pogaństwa i przeszedł na łono matki-Kościoła”[1].
W podobnym duchu na poczynania Dobrawy spoglądał niemal współczesny opisywanym wydarzeniom biskup merseburski Thietmar (975–1018). Według niego Dobrawa, „widząc swego małżonka pogrążonego w wielorakich błędach pogaństwa, zastanawiała się usilnie nad tym, w jaki sposób mogłaby go pozyskać dla swojej wiary. Starała się go zjednać na wszelkie sposoby, nie dla zaspokojenia trzech żądz tego zepsutego świata, lecz dla korzyści wynikających z owej chwalebnej i przez wszystkich wiernych pożądanej nagrody w życiu przyszłym.
Umyślnie postępowała ona przez jakiś czas zdrożnie, aby później móc długo działać dobrze. Kiedy mianowicie po zawarciu wspomnianego małżeństwa nadszedł okres wielkiego postu i Dobrawa starała się złożyć Bogu dobrowolną ofiarę przez wstrzymywanie się od jedzenia mięsa i umartwianie swego ciała, jej małżonek namawiał ją słodkimi obietnicami do złamania postanowienia. Ona zaś zgodziła na to w tym celu, by z kolei móc tym łatwiej zyskać u niego posłuch w innych sprawach. Jedni twierdzą, iż jadła ona mięso w okresie jednego wielkiego postu, inni zaś, że w trzech takich okresach”[2].
Dobrawa przybyła do Polski najpóźniej w 965 roku. Urodziła się około 930 roku, a więc mniej więcej w tym samym czasie co Mieszko I. Jej ojcem był książę czeski – Bolesław I Srogi. Imię i pochodzenie jej matki nie są znane. O dzieciństwie i młodości księżniczki nie wiadomo praktycznie nic. Zazwyczaj tego typu informacje nie pojawiały się w ówczesnych przekazach pisanych. Możliwe, że odebrała staranne wykształcenie, podobnie jak wiele księżniczek w tym czasie[3].
Ślub Mieszka i Dobrawy odbył się w 965 roku. W starszej historiografii uważano, że miał on miejsce gdzieś na terenie Czech, przypuszczalnie w Pradze. Obecnie jednak przeważa opinia, iż ceremonię ślubną obserwowali głównie mieszkańcy Polski w nieznanym dziś bliżej grodzie w Wielkopolsce.
Małżeństwo Dobrawy i Mieszka było typowym małżeństwem politycznym. Poprzedził je układ polsko-czeski, którego zawarcie historycy datują na rok 964. Zgodnie z tym układem Mieszko I zobowiązał się przyjąć chrzest. Bolesław Srogi z kolei obiecał udzielić pomocy militarnej Mieszkowi w jego konflikcie z Wieletami, z którymi ten walczył około 963 roku i doznał dwóch sromotnych porażek. Czy były jeszcze jakieś inne postanowienia omawianego układu, z powodu braku źródeł trudno powiedzieć[4].
Po ślubie Mieszko i Dobrawa osiedli najprawdopodobniej w Poznaniu. Tutaj bowiem archeolodzy odkryli pozostałości monumentalnego zespołu pałacowo-sakralnego, którego przebudowę rozpoczęto w latach sześćdziesiątych X wieku. Można przypuszczać, że Piast zainicjował te roboty, by jego żona miała gdzie mieszkać. W pozostałych grodach polskich w tym czasie nie było najprawdopodobniej odpowiednich ku temu warunków[5].
Jak wyglądało pożycie małżonków, można jedynie zgadywać. Ze związku z Dobrawą Mieszko doczekał się przynajmniej dwojga dzieci: syna Bolesława i córki Świętosławy-Sygrydy. Nic pewnego nie wiadomo natomiast o ewentualnym potomstwie Mieszka z żon pogańskich. Według wspomnianego już wcześniej Galla Anonima miał ich ponoć aż siedem! Należy jednak pamiętać, iż zwyczaj poligamii był dość rozpowszechniony wśród ówczesnych plemion pogańskich, choć liczba żon podana przez Anonima może być jednocześnie nieco przesadzona[6]. Tak naprawdę niepodobna rozstrzygnąć, czy Mieszko doczekał się chociaż jednego dziecka z tych związków. Rzecz jasna po przybyciu Dobrawy książę oddalił z dworu wszystkie pogańskie żony. Gdyby tego nie zrobił, naraziłby na szwank swoją reputację, a obcy kronikarze (głównie niemieccy) skrupulatnie odnotowaliby to w swoich dziełach. Mieszko, jak można przypuszczać, doskonale zdawał sobie sprawę z tych uwarunkowań i postąpił tak, jak tego od niego oczekiwano.
Najpóźniej w 972 roku Mieszkowi I urodziła się córka – Świętosława-Sygryda. Jej życiorys, a zwłaszcza najwcześniejsze lata życia, jest mało znany. Przypuszcza się, iż otrzymała imię po swojej babce, a zarazem matce Mieszka, żonie Siemomysła. Istnieje też teoria, iż Mieszko nadał córce imię po jednej z pogańskich żon. Między 980 a 984 rokiem książę wydał Świętosławę za króla Szwecji, Eryka Zwycięskiego. Było to typowe małżeństwo polityczne. Zawiązany dzięki niemu sojusz polsko-szwedzki był wymierzony bezpośrednio w Duńczyków, którzy chcieli kosztem Piastów rozciągnąć swoje wpływy na Pomorzu. Świętosława urodziła Erykowi przynajmniej dwoje dzieci: córkę Holmfrydę Eriksdotter oraz syna Olafa Skötkonunga. W 995 roku Olaf przejął władzę w Szwecji po śmierci ojca.
Po śmierci Eryka Świętosława wyszła za mąż za króla Danii i Norwegii, Swena Widłobrodego. Dostępne źródła sugerują, iż królowa doczekała się z tego związku dwóch córek (Estrydy i Świętosławy) oraz dwóch synów: Haralda II Svenssona (króla duńskiego w latach 1014–1018) oraz Kanuta Wielkiego (króla Danii, Norwegii i Anglii)[7].
W literaturze popularnonaukowej można niekiedy spotkać się z twierdzeniem, iż Mieszko I miał jeszcze jedną córkę – Adelajdę – żonę księcia Węgier, Gejzy, matkę św. Stefana. W niektórych późnośredniowiecznych źródłach Adelajda figuruje również jako siostra Mieszka. Już w XIX wieku wskazywano na fikcyjność tej postaci, choć nie wszyscy badacze zgodzili się z taką interpretacją. S. Zakrzewski sądził, że Adelajda, jako córka Mieszka i Dobrawy, pojawiła się na świecie między 968 a 969 rokiem. Jakiś czas później wydano ją za mąż za Gejzę, lecz po pewnym czasie przepędzono ją z dworu węgierskiego. W opinii badacza Piastówna miała następnie poślubić brata Gejzy – Michała, któremu urodziła synów Vazula i Władysława Łysego[8]. Obecnie historycy przychylają się do zdania, iż matką św. Stefana była księżniczka węgierska Sarolta, Adelajda zaś tak naprawdę nigdy nie istniała[9].
W 967 roku Mieszko I – jak podają najstarsze polskie roczniki – przywitał na świecie swego syna Bolesława. Data ta nie jest jednak pewna. Część historyków przyjęła, iż książę urodził się około 965 roku, ewentualnie rok później. Aby uwiarygodnić to stanowisko, powoływano się na cytowany wyżej przekaz Thietmara, w którym zaznaczono, że Mieszko i Dobrawa współżyli ze sobą trzy lata przed przyjęciem chrztu przez Piasta. Informacja ta ma jednak charakter anegdotyczny, saski dziejopis powoływał się bowiem na niesprawdzone wiadomości, których nie był w stanie zweryfikować. Należy wobec tego uznać, iż kwestia daty narodzin Bolesława pozostaje nadal otwarta[10].
Nie ulega wątpliwości, że Mieszko i Dobrawa w dniu narodzin syna musieli być przeszczęśliwi. Nie wiadomo, czy małżonek przebywał wówczas u boku żony. Jeśli tak, radość Dobrawy była z pewnością podwójna. Dziecku tuż po narodzinach nadano imię Bolesław. Genealodzy są pewni, iż syn pary książęcej otrzymał imię po dziadku Bolesławie I Srogim (935–967) oraz wuju Bolesławie II Pobożnym (967–999). Z czasem stało się ono jednym z najpopularniejszych imion w rodzie Piastów. Jeszcze w średniowieczu synowi Mieszka nadano przydomek „Chrobry”, „Chabry”, co dosłownie znaczy waleczny, dzielny.
O tym, co robił młody Bolesław w pierwszych latach życia, źródła milczą. Z pewnością do siódmego roku życia był przy boku Dobrawy. Do tego momentu bowiem chłopcy pozostawali w owych czasach pod opieką matki. Zgodnie ze zwyczajem dokonywano następnie rytualnego obrzędu zwanego postrzyżynami, po którym dziecko stawało się pełnoprawnym członkiem rodziny i przechodziło pod formalne zwierzchnictwo ojca.
Tych siedem lat w zupełności wystarczyło, aby Bolesław zżył się z Dobrawą. Był on wszak jej pierworodnym synem. Przemyślidka poświęcała mu zapewne z tego względu sporo uwagi. Nic też nie wskazuje na to, aby księżniczka zajmowała się polityką[11]. Te sprawy pozostawiała mężowi, którego historia zapamiętała jako wytrawnego polityka. Niewykluczone, że Dobrawa oddała zasługi na rzecz chrystianizacji państwa polskiego. Tradycja przypisuje jej bowiem ufundowanie kościołów Świętego Ducha i Świętej Trójcy w Poznaniu.
Dobrawa spędziła w Polsce w sumie dwanaście lat. W tym też czasie przeniosła na dwór pewne zachowania i obyczaje obowiązujące w jej ojczyźnie. Zmarła w 977 roku[12], najprawdopodobniej z przyczyn naturalnych. Miejsce jej pochówku budzi kontrowersje wśród naukowców. Pod uwagę bierze się dwie lokalizacje: Gniezno lub Poznań[13].
Z pewnością Bolesław bardzo przeżył śmierć matki. Nagle zawalił się cały jego świat. Ojciec próbował zapewne zrekompensować mu w jakiś sposób utratę najbliższej osoby, jednak młodemu chłopcu mogło to nie wystarczać. Z czasem doszedł do siebie. Jakich argumentów użył Mieszko, by pocieszyć syna, można jedynie zgadywać. Niewykluczone, że książę zapewnił syna, iż spotka swoją ukochaną matkę w niebie. Sam być może mocno w to wierzył, był wszak – jak przekonują niektórzy znawcy zagadnienia – osobą bardzo pobożną, która prawdziwie się nawróciła[14]. Przypuszczalnie również Mieszko uronił niejedną łzę z powodu śmierci małżonki, z którą przeżył ponad dziesięć lat.
Można przypuszczać, że Bolesław przeżył w dzieciństwie jeszcze niejedną traumatyczną chwilę, co musiało odbić się jakoś na jego psychice. Z pewnością wielkim wydarzeniem dla młodego Piasta było oddanie go przez ojca na dwór niemiecki w charakterze zakładnika. Nastąpiło to w 973 roku. Bolesław nie rozumiał zapewne do końca, o co chodzi, jednak musiał podporządkować się woli ojca.
Mieszko I nie chciał wysyłać syna do Rzeszy, jednak został do tego przymuszony przez cesarza Ottona I pod groźbą wojny. Władca niemiecki nie był bowiem w stanie pogodzić się z tym, że rok wcześniej (972) książę piastowski rozbił pod Cedynią nad Odrą wojska saskie dowodzone przez margrabiego łużyckiego Hodona[15]. W momencie najazdu tego ostatniego na państwo Mieszka Otton I przebywał akurat na terenie dzisiejszych Włoch. Był zajęty przywracaniem porządku w Rzymie oraz kontrolowaniem sytuacji na południu półwyspu, gdzie trwała wojna z Bizancjum. Według części historyków cesarz najprawdopodobniej nie wiedział o podjęciu przez Hodona wyprawy przeciwko państwu piastowskiemu[16]. Przekaz Thietmara, który opisał przebieg tej ekspedycji, dowodzi bezsprzecznie, iż napastnikiem w 972 roku był Hodon, a nie Mieszko. Ten drugi jedynie się bronił[*1]. To wystawia negatywne świadectwo niemieckiemu feudałowi, który z nieznanych przyczyn zaatakował Piasta[17].
Zdaniem Thietmara Otton I, gdy się dowiedział o porażce margrabiego, „wysłał czym prędzej gońców, nakazując Hodonowi i Mieszkowi, aby pod rygorem utraty jego łaski zachowali pokój do czasu, gdy przybędzie na miejsce i osobiście zbada sprawę”[18].
Najprawdopodobniej dużo racji miał S. Kętrzyński, dowodząc, że w razie ewentualnej porażki polskiego księcia cesarz w ogóle nie zainteresowałby się całą sprawą[19]. Do Saksonii z Italii Otton I przybył wiosną 973 roku. Święta Wielkanocne spędził w Kwedlinburgu. Przybyli doń wówczas posłowie z różnych krajów, w tym z Grecji, Bułgarii, Rusi, Benewentu, Węgier oraz Danii[20]. Pojawił się także książę Polan – Mieszko I.
W trakcie zjazdu cesarz rozsądził zatarg między Mieszkiem a Hodonem, winą za jego powstanie obarczając księcia piastowskiego[21]. Był to niezwykle stronniczy wyrok. Żadne z dostępnych źródeł pisanych nie podało informacji o skarceniu margrabiego (rzeczywistego inicjatora wojny z Polską), który do końca swego życia (993) spokojnie sprawował władzę na terenie podległej mu marchii[22].
Ponadto Mieszka I – o czym wspominają Roczniki altajskie – zobowiązano do oddania na dwór cesarski syna, który miał być rękojmią zawartego pokoju[23]. Jest to jedyne źródło, w którym znajdujemy informację na ten temat. Nie określono w nim jednak jasno, o jakiego syna Mieszkowego chodziło. Swego czasu O. Balzer sądził, iż mógł to być syn jednej z pogańskich żon księcia z okresu przed małżeństwem z Dobrawą. Dziś nikt na poważnie nie bierze pod uwagę takiej możliwości. W tym wypadku mogło chodzić wyłącznie o Bolesława mającego wówczas około sześciu lat[24].
Trudno definitywnie rozstrzygnąć, czy Piastowic znalazł się ostatecznie w Rzeszy, ponieważ cesarz Otton I zmarł kilka tygodni po zjeździe kwedlinburskim, co czyniło zbędnym wysyłanie Bolesława na zachód[25]. Nie wiadomo jednak, czy wyjaśnienie takie wyczerpuje wszystkie możliwe opcje. Mogło być bowiem tak, że Mieszko ostatecznie wysłał swego syna do Niemiec. Przemawiają za tym późniejsze wypadki – po śmierci Ottona I Mieszko porozumiał się z księciem bawarskim Henrykiem Kłótnikiem i władcą Czech Bolesławem Pobożnym przeciwko Ottonowi II koronowanemu na cesarza jeszcze za życia ojca[26]. Jak stwierdził H. Łowmiański, wydaje się wątpliwe, aby Mieszko wszedł w konszachty z opozycjonistami ówczesnego cesarza w momencie, gdy w niewoli wroga przebywał jego syn[27].
Autor ten zwracał też uwagę, iż w świetle anonimowego utworu, tzw. Epitafium Bolesława Chrobrego[28], książę w siódmym roku życia miał odbyć postrzyżyny, a jego włosy wysłano do Rzymu na znak oddania go pod szczególną opiekę Stolicy Apostolskiej[29]. Moment postrzyżyn doskonale pokrywa się z doniosłymi wydarzeniami, jakie miały wówczas miejsce na gruncie polityki zagranicznej Mieszka (zjazd w Kwedlinburgu). Akt oddania Bolesława pod kuratelę papieża należałoby w tym kontekście tłumaczyć przede wszystkim jako przejaw dużej zapobiegliwości księcia polskiego, dopuszczającego możliwość zagrożenia życia pierworodnego syna w niewoli cesarskiej[30].
Na szczęście obawy Mieszka okazały się przedwczesne, gdyż Bolesław wrócił do domu cały i zdrowy. Najpóźniejszy z możliwych terminów zwolnienia Piasta z niemieckiego więzienia to rok 980. Wówczas to Otton II zawarł z Mieszkiem I pokój, na mocy którego do Rzeszy powróciło wielu jego rodaków pochwyconych przez Piasta w bliżej nieznanym czasie[*2]. Niewykluczone, iż cesarz odwdzięczył się Mieszkowi, zwracając mu syna. Oczywiście mogło to nastąpić dużo wcześniej. O żadnych konkretnych ustaleniach w tym zakresie nie możemy jednak mówić z powodu ubóstwa źródeł[31].
Pobytu Bolesława w Rzeszy nie należy sobie wyobrażać jako ciężkiej niewoli. W zasadzie obecność młodego Piasta miała na celu tylko ochronienie Niemców przed ewentualnymi wrogimi poczynaniami ze strony Mieszka, który był silnym sąsiadem, co zresztą udowodnił na polach Cedyni. Otoczenie cesarza zdawało sobie też sprawę z tego, iż Bolesław jest przewidywany na następcę tronu. W interesie Niemców leżało zatem, by Bolesław czuł się w ich kraju jak najlepiej. Mogło to w przyszłości przynieść im sporo profitów.
Również Bolesław odniósł z pobytu na terenie Rzeszy pewne korzyści. Poznał nie tylko kraj, ale także jego ludzi. W efekcie horyzonty księcia znacznie się rozszerzyły – młody Piast zdobył nowe doświadczenia i umiejętności. Nawiązał też kontakt z panami niemieckimi, z którymi porozumiewał się w ich języku ojczystym. Nabrał ponadto ogłady dworskiej i poznał nowe obyczaje. Mógł też przyglądać się z bliska, jak prowadzi się wielką politykę[32].
Dostępne świadectwa pisane nie informują, w jakim ośrodku Niemcy umieścili Bolesława. Niewykluczone, że znalazł się w Saksonii, a konkretnie w Magdeburgu. Od mniej więcej 973 roku w tamtejszej szkole przykatedralnej naukę pobierali Wojciech i Radzim Sławnikowice[33]. Być może Piast zetknął się wówczas z Czechami, co mogło zaowocować trwałą przyjaźnią.
Gdy nastał wreszcie upragniony koniec niewoli, Bolesław zapewne był szczęśliwy. Mógł teraz wrócić do ojczystego kraju, który opuścił przynajmniej na kilka miesięcy, a może nawet lat. Przez ten czas kilkuletni chłopiec nie widział również swych rodziców, którzy z niecierpliwością wypatrywali jego powrotu. W źródłach nie odnotowano, by Mieszko chociaż raz przybył z odwiedzinami do syna. Nie oznacza to jednak, że tak nie było.
Przypuszczalnie zawczasu poinformowano Mieszka o wypuszczeniu Bolesława na wolność. Chyba nigdy nie dowiemy się, czy książę osobiście wyruszył po syna do Niemiec, czy też wyczekiwał go w którymś z nadgranicznych grodów. Sprawa ta nie ma zresztą aż tak wielkiego znaczenia. Dla Mieszka liczyło się głównie to, iż odzyskał nareszcie syna. Można przypuszczać, iż książę miał jakieś wiadomości dotyczące szczegółów pobytu Bolesława w Rzeszy, jednak wolał usłyszeć o wszystkim bezpośrednio od niego.
Po powrocie do domu Mieszko na różne sposoby próbował zapewne zrekompensować synowi trudy dalekiej podróży. Być może niejeden raz wyprawił na jego cześć ucztę, zapraszając wielu znamienitych gości. Sielanka zresztą nie trwała długo. Około 980 roku Mieszko I poślubił córkę margrabiego Marchii Północnej Dytryka – Odę. Przed zamążpójściem wybranka Piasta przebywała w klasztorze, z którego wydobył ją ojciec. Jej relacje z pasierbem nie układały się najlepiej[34]. Przypuszczalnie pogorszyły się one po tym, jak Oda obdarzyła męża aż trzema synami (Mieszkiem, Świętopełkiem i Lambertem), w których Bolesław mógł upatrywać potencjalnych kontrkandydatów do tronu.
Na razie jednak to Bolesław, ze względu na małoletność synów Ody, był oczkiem w głowie Mieszka. Między 984 a 985 rokiem ożenił go z nieznaną z imienia córką margrabiego Miśni Rygdaga. Małżeństwo rozpadło się bardzo szybko – trwało najwyżej kilkanaście miesięcy, po czym Bolesław, jak wspominał saski duchowny Thietmar, „odprawił” żonę do domu[35]. Po śmierci ojca (985) margrabianka straciła bowiem dla Piastów jakiekolwiek znaczenie polityczne. W tych czasach chłodna kalkulacja polityczna liczyła się dla panujących bardziej aniżeli uczucia. A o tym, by Bolesław zapłonął do małżonki jakimś wielkim uczuciem, nie wiadomo nic konkretnego. Nie doczekali się potomstwa, co mogłoby ich związek w jakiś sposób scementować. Po wygnaniu z Polski margrabianka zamknęła się najprawdopodobniej w którymś z saksońskich klasztorów[36].
Bolesław nie próżnował. Niedługo po incydencie z córką Rygdaga, co skrzętnie odnotował w swej kronice Thietmar, związał się z Węgierką, lecz znów nie wiadomo, jak nazywała się wybranka Piasta. Dla sporej większości historyków nie ulegało wątpliwości, iż była ona córką ówczesnego księcia Węgier – Gejzy. Znaleźli się jednak uczeni, którzy wnieśli poważne zastrzeżenia wobec tego stanowiska. I chyba słusznie, Thietmar bowiem, który jako jedyny kronikarz wspomniał o poślubieniu przez Bolesława księżniczki węgierskiej, nie dookreślił, czy była ona córką panującego księcia tego kraju. A znał on przecież Gejzę doskonale. Wymieniając kolejne żony Bolesława Chrobrego, za każdym razem podawał, skąd się one wywodziły. Zdaniem wybitnego historyka węgierskiego G. Györffyego małżonka Bolesława mogła być córką jednego z potomków legendarnego Arpada, założyciela dynastii węgierskiej[37].
Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że ślub Bolesława Chrobrego z Węgierką został zawarty z powodów politycznych. Przypuszczalnie przez związek swego syna z przedstawicielką rodu Arpadów Mieszko I chciał pozyskać sojusznika, który pomógłby mu w zawojowaniu należącego do Przemyślidów Krakowa[38].
Najpierw trzeba było jednak uzgodnić ze stroną węgierską warunki układu zawartego przy okazji małżeństwa. Jakie one były, dziś, niestety, nie wiadomo. Próżno także szukać w źródłach informacji na temat tego, jak długo Polacy i Węgrzy porozumiewali się ze sobą, zanim Chrobry mógł zobaczyć po raz pierwszy swoją przyszłą żonę. Jak zareagował on na jej widok, ile miała ona lat? Czy była ładna? Oto kolejne pytania bez odpowiedzi.
Małżeństwo Bolesława Chrobrego z Węgierką również okazało się nietrwałe. Spędzili ze sobą mniej więcej dwa – trzy lata. Około 986 roku Węgierka urodziła Piastowi syna, któremu nadano imię Bezprym. W starszej historiografii podejrzewano, iż ze związku tego przyszła na świat jeszcze jakaś córka. Jest to jednak mało prawdopodobne. Najstarsze przekazy pisane nie wspominają w ogóle o istnieniu jakiejkolwiek rodzonej siostry Bezpryma[39].
Mimo iż Węgierka obdarzyła Bolesława pierworodnym synem, spotkał ją ten sam los co jej poprzedniczkę. Z dzisiejszej perspektywy łatwe zerwanie przez Chrobrego dwóch pierwszych małżeństw musi budzić uzasadnione zdziwienie. Najprawdopodobniej wynikało to z tego, iż nie zostały one zawarte w Kościele, lecz według tradycji słowiańskiej. W ten sam sposób postąpił przecież Mieszko ze swymi pogańskimi żonami.
Nie są znane powody wydalenia przez Bolesława z kraju Węgierki. Historycy na wiele sposobów próbowali tłumaczyć jego zachowanie. Trzeba przyznać, że każde z zaproponowanych rozwiązań brzmi wiarygodnie. Najprostsze zakłada, iż odnosił się on do żony z niechęcią ze względu na jej urodę, a raczej brak urody.
Nie można też wykluczyć, iż oddalenie Madziarki wynikało z niedostatecznego zaangażowania się strony węgierskiej w zmagania z czeskimi Przemyślidami. Arpadowie zrozumieli najwidoczniej, iż pomoc polityczna czy militarna udzielona Piastom nic im w zasadzie nie daje. Co więcej, dalsze wsparcie Mieszka I oraz jego syna mogłoby wywołać otwarty konflikt z państwem czeskim, co dla młodej monarchii węgierskiej prędzej czy później zakończyłoby się klęską. W tych warunkach Węgrzy mogli wypowiedzieć wcześniej zawarty z Polakami sojusz. Nietrudno zgadnąć, jaka musiała być reakcja Mieszka I oraz Bolesława Chrobrego. Wypędzenie Węgierki stanowiło jedynie widomą oznakę ich rozczarowania dotychczasowymi stronnikami. W sercach i umysłach obu Piastów musiało się kotłować od różnych złych myśli oraz emocji. Z czasem wszystko minęło, jednak rozgoryczenie spowodowane nieudanym aliansem z Arpadami pozostało.
Zupełnie inaczej wyglądało trzecie małżeństwo Bolesława Chrobrego. Piast zawarł je najpóźniej w 989 roku[40]. Na ślubnym kobiercu stanęła wówczas przy jego boku Emnilda. Po latach Thietmar pisał o niej: „Emnilda, córa czcigodnego księcia Dobromira, która – Chrystusowi wierna – niestateczny umysł swego męża ku dobremu zawsze kierowała i nie ustawała w zabiegach, by przez wielką szczodrobliwość w jałmużnach i umartwienia odpokutować za grzechy ich obojga”[41].
Opis Thietmara koresponduje z charakterystyką niewymienionej z imienia żony Bolesława, identyfikowanej w historiografii z Emnildą, przekazaną przez Galla Anonima. Kronikarz twierdził, że „czcigodna królowa, ręką głaskając pieszczotliwie zacną pierś króla, zapytywała go, czy sprawiłoby mu to przyjemność, gdyby przypadkiem jakiś święty wskrzesił ich z grobu. Król odpowiadał jej, że nie ma nic tak kosztownego, czego by nie dał, gdyby ktoś mógł ich z tamtego świata do życia przywołać, a ród ich uwolnić od plamy bezecności. Słysząc to mądra i wierna królowa oskarżała się jako winna i świadoma pobożnego podstępu, i [...] padała do nóg królowi, prosząc o przebaczenie winy własnej i skazańców. Król łaskawie ją obejmując i całując, rękoma podnosił z ziemi i pochwalał jej cnotliwy podstęp, a raczej dzieło miłosierdzia. I tejże samej godziny posyłano po owych więźniów, zachowanych przy życiu dzięki mądrości kobiecej, z odpowiednio licznym pocztem koni i naznaczano jadącym termin powrotu. Wtedy to rosła w zebranym gronie wszelka radość; skoro okazywało się, jak roztropnie królowa dba o cześć króla i pożytek królestwa, król zaś wysłuchiwał [...] jej próśb”[42].
Emnilda w świetle obu przekazów była kobietą dobrą, mądrą, łagodną, służącą innym ludziom. Umiała pochylić się nad pokrzywdzonymi i skazańcami, za którymi wstawiała się u swego małżonka. Na tym polu była nader energiczna, a także bardzo religijna, co w owych czasach nie było niczym nadzwyczajnym. Gall Anonim w pewnym miejscu swojej kroniki wyraźnie stwierdził, iż żona Bolesława Chrobrego była „mądra i wierna”. Są to bardzo pochlebne określenia, które zapewne znajdowały odzwierciedlenie w rzeczywistości[43].
Nie wiadomo, co czuła Emnilda, gdy po raz pierwszy znalazła się na ziemiach polskich. Co pomyślała o swoim przyszłym mężu? Być może początkowo była wobec niego nieufna, wiedziała zapewne, co spotkało jej poprzedniczki. Nie mogła mieć pewności, że jej małżeństwo z Piastem się nie rozpadnie. Wątpliwości te jednak, jeśli rzeczywiście się w ogóle pojawiły, musiały z czasem ustąpić. Bolesław najprawdopodobniej szczerze pokochał żonę. Emnilda zaś nie miała żadnych powodów, by nie odwzajemniać uczuć męża.
Małżonkowie spędzili ze sobą w sumie około trzydziestu lat. Uczeni ustalili, że Emnilda rozstała się z tym światem między 1016 a 1017 rokiem[44]. W żadnym przekazie pisanym nie odnotowano, by Bolesław dopuścił się w tym czasie zdrady. Nic też nie wiadomo o jakichkolwiek ekscesach seksualnych z udziałem księcia. Władca ten brał udział w licznych wyprawach wojennych, podczas których jego podkomendni dopuszczali się wielu nadużyć wobec bezbronnej ludności cywilnej, m.in. gwałcąc kobiety. W źródłach jednak głucho o tym, aby wódz uczestniczył w tym procederze.
Dostępne źródła milczą o tym, aby Emnilda kiedykolwiek dopuściła się zdrady. Jeśli rzeczywiście Bolesław obdarzył ją prawdziwą miłością, nie miała ona żadnego powodu, by być względem niego niewierną. Zresztą cytowany wyżej przekaz Galla wyraźnie mówi o lojalności i oddaniu Emnildy. Chyba że dziejopis posłużył się w tym miejscu tylko czczym frazesem, czego jednak nie można w jakikolwiek sposób zweryfikować.
Wobec powyższego należy podejrzewać, że małżeństwo Emnildy i Bolesława należało do udanych. Świadczy o tym chociażby liczba ich potomstwa zrodzonego na przestrzeni kilkudziesięciu lat wspólnego pożycia. Doczekali się mianowicie dwóch synów, Mieszka i Ottona, oraz trzech córek: Regelindy (córki późniejszego margrabiego Miśni Hermana), a także dwóch nieznanych z imienia (ksieni w nieznanym klasztorze i żony Światopełka ruskiego). Żona Bolesława brała również udział w większych wydarzeniach na szczeblu międzynarodowym. Wiadomo, że była u boku męża podczas zjazdu z Henrykiem II w Merseburgu w 1013 roku[45].
Emnilda była córką – jak określił to Thietmar – „czcigodnego księcia” Dobromira. Dobromir był z pewnością księciem chrześcijańskim, w przeciwnym bowiem razie nie mógłby raczej liczyć na epitet „czcigodny”, jakim obdarzył go Thietmar. Wątpliwe jest przy tym, aby Bolesław ożenił się z córką poganina[46]. Zdaniem specjalistów Dobromir to imię pochodzenia słowiańskiego. Książę ten w bliżej nieznanym czasie przyjął chrzest, najpewniej za pośrednictwem Niemców. Jego żona – jak przypuszczono – wywodziła się z Saksonii[47].
W dotychczasowej historiografii sugerowano, iż Dobromir mógł być władcą jednego z krajów połabskich: Łużyc, Milska lub Stodoranii[48]. W grę nie wchodzi tu raczej lokalizowanie jego władztwa na Morawach, jak proponował swego czasu T. Wasilewski, ponieważ tym obszarem rządzili liczni lokalni książęta. Wydaje się niemożliwe, aby Emnilda jako domniemana siostra Wojciecha Sławnikowica została przeoczona przez późniejszych autorów opisujących życie tego świętego[49].
Pod koniec swego panowania (około 990 roku) Mieszko I wydał tajemniczy dokument, znany od pierwszych jego słów jako Dagome iudex. Niestety, nie dotrwał on do dnia dzisiejszego. Jego treść jest znana z późniejszych kopii bazujących na streszczeniu (regeście) wykonanym przez włoskiego kardynała Deusdedita pod koniec XI stulecia. W przekładzie na język polski tekst dokumentu brzmi następująco: „Podobnie w innym tomie z czasów papieża Jana XV, Dagome sędzia i Ota senatorka, i synowie ich Mieszko i Lambert ofiarowali świętemu Piotrowi w całości jedno miasto, które zwie się Schinesghe ze wszystkimi swymi przynależnościami w obrębie takich granic, jak, zaczyna się, z jednej strony długie morze, granicą Prus aż do miejsca, które nazywa się Ruś, a granicą Rusi dalej ciągnąc aż do Krakowa i od tego Krakowa aż do rzeki Odry prosto do miejsca, które nazywa się Alemure, i od samej Alemure aż do ziemi Milczan, i od granicy Milczan prosto do Odry i stąd idąc wzdłuż rzeki Odry aż do rzeczonego miasta Schinesghe”[50].
Wystawcami dokumentu byli książę Mieszko i jego druga żona Oda oraz ich synowie Mieszko i Lambert. Parę książęcą w tekście określono jako „sędziego” (iudex) i „senatorkę” (senatrix). Zwroty te używane były na terenie Rzymu, z czego można wnosić, iż pierwotna redakcja pisma miała miejsce właśnie tam. Jeden z późniejszych kopistów nie miał pojęcia o wystawcach dokumentu oraz kraju, którego dotyczył, i stwierdził, że odnosi się on do Sardynii[51]!
Nie są znane przyczyny wystawienia analizowanego tu aktu, w którym Mieszko I oddawał swoje państwo pod opiekę Stolicy Apostolskiej. Według jednego z najczęściej powtarzanych poglądów chciał on w ten sposób zabezpieczyć prawa Ody i jej synów do sukcesji po swoim zgonie. Nie jest to jednak takie pewne, ponieważ pozycja papiestwa w omawianym okresie była nad wyraz słaba. Inni uczeni podejrzewali z kolei, iż wystawienie aktu donacyjnego miało związek z działaniami Mieszka, który zmierzał do ustanowienia w rządzonym przez siebie kraju niezależnej metropolii kościelnej.
W nowszej historiografii spotykamy się również z opinią, że Mieszko wystawił rzeczony dokument w celach propagandowych. Chciał bowiem w ten sposób wskazać swoim sąsiadom oraz innym państwom europejskim, że jego księstwo jest już krajem w pełni chrześcijańskim[52].
Dokument Dagome iudex dość szczegółowo charakteryzuje granice zewnętrzne państwa polskiego i wymienia przy tym obszary znajdujące się poza jego granicami (affines). W świetle regestu północna granica Polski pod koniec X wieku biegła wzdłuż „długiego morza” (longum mare), a więc Bałtyku. Dalej wzdłuż Prus (Pruzze), Rusi (Russe) i Krakowa (Craccoa). Stąd do „Alemure”, a następnie wzdłuż Odry do miasta „Schinesghe”, identyfikowanego na ogół z Gnieznem lub Szczecinem[53].
Historycy od dawna zastanawiają się, dlaczego w omawianym akcie nie wymieniono imion dwóch pozostałych synów Mieszka I – Świętopełka i Bolesława. Ten pierwszy – jak sądzono – w chwili wystawienia aktu nie był jeszcze pełnoletni bądź zmarł przedwcześnie. Imię Bolesława natomiast mogło zostać pominięte przez przypadek, lecz takie rozwiązanie tej zagadki badacze uznali za mało przekonujące. Zaczęto podejrzewać, iż Bolesław został wydziedziczony przez ojca, do czego nakłoniła go Oda, zabiegając o sukcesję dla swoich synów po śmierci męża[54]. Za słusznością tej teorii przemawia głównie to, iż stosunki pomiędzy macochą a pasierbem – jak już wcześniej wspomniano – pozostawiały wiele do życzenia. W rzeczywistości nic nie wskazuje jednak na to, by Mieszko dał się ogłupić żonie. Bolesław był wszak jego pierworodnym synem, już od pierwszych lat życia przygotowywanym na następcę tronu. Był człowiekiem dojrzałym – w momencie spisania aktu Dagome iudex miał już ponad 20 lat. Do tego czasu kilkakrotnie się ożenił i spłodził przynajmniej dwóch synów: Bezpryma i Mieszka. Nadanie temu ostatniemu imienia Mieszko, noszonego już przez dwóch Piastów (Mieszka I oraz Mieszka Mieszkowica), nie było chyba przypadkowe. W ten sposób Bolesław pragnął przypomnieć wszystkim, a szczególnie Odzie, że należy do rodu panującego[55].
Można sądzić, iż pojawienie się na świecie trzech synów Ody musiało zaniepokoić Bolesława, który nie mógł być pewny swojej politycznej przyszłości. Nawet jeśli Mieszko I go nie wydziedziczył, nie było jasne, jak po jego śmierci ułożą się stosunki Bolesława z przyrodnimi braćmi oraz Odą[56].
Przypuszczalnie Mieszko I zdawał sobie sprawę z tego, że po jego ewentualnym zgonie w rodzinie Piastów może dojść do przesilenia. Jako przewidujący polityk wydał więc zawczasu odpowiednie rozporządzenie regulujące porządek dziedziczenia. Jakie były poszczególne punkty tego „testamentu”, nie sposób rozstrzygnąć. Monarchia piastowska w tym czasie była, o czym nie można zapominać, monarchią patrymonialną. W praktyce oznaczało to, iż Mieszko I mógł przekazać władzę nad swoim państwem jedynie pierworodnemu Bolesławowi. Władca mógł również dopuścić do udziału w rządzeniu wszystkich swoich synów, wyznaczając nad nimi księcia zwierzchniego. Na jaki ostatecznie wariant zdecydował się podstarzały Mieszko, z powodu braku źródeł trudno powiedzieć[57].
Nie sposób też jednoznacznie rozstrzygnąć, czy Bolesław Chrobry do końca panowania ojca przebywał na jego dworze wraz z macochą, czy też miał jakąś osobną dzielnicę. Zdaniem przeważającej części historyków zdecydowanie bardziej prawdopodobny jest drugi z prezentowanych tu scenariuszy. Jego przyjęcie tłumaczyłoby bez większych niedomówień, dlaczego w dokumencie Dagome iudex zabrakło imienia Bolesława. Przeważa opinia, iż mógł on z woli Mieszka osiąść w Krakowie i rządzić całą Małopolską[58].
Bolesław mógł znaleźć się w Krakowie najwcześniej około roku 989. Wprawdzie czeski kronikarz Kosmas datował opanowanie miasta przez Polaków na rok 999[59], jednak obecnie uważa się, że nastąpiło to mniej więcej dziesięć lat wcześniej[60]. Kronikarz ten często zresztą się mylił w przedstawianiu chronologii wydarzeń, w omawianym zaś przypadku przypisał zajęcie Krakowa Mieszkowi, który już od siedmiu lat spoczywał w grobie[61]!
Nie można również przesądzić, co Bolesław Chrobry robił w omawianym czasie w Krakowie. W 990 roku wybuchła wojna polsko-czeska. Od samego początku jej przebieg kontrolował Mieszko I, któremu na pomoc przybyły posiłki niemieckie. Czechów wspomagali wówczas arcypogańscy Lucice. Ostatecznie konflikt ten zakończył się korzystnie dla księcia piastowskiego[62]. Nie wiadomo, jaką rolę odegrał w tych zmaganiach Bolesław. Wydaje się mało prawdopodobne, aby pozostał on obojętny wobec nieszczęścia, jakie spotkało Mieszka I. W interesie Chrobrego leżało wręcz wsparcie ojca, działania wojenne toczyły się bowiem w pobliżu południowych granic ówczesnego państwa polskiego. W najgorszym wypadku Przemyślidzi mogli wtargnąć do Krakowa i przepędzić stamtąd załogę piastowską. Można przypuszczać, iż Bolesław, aby do tego nie dopuścić, wziął udział w wojnie z 990 roku po stronie Mieszka, broniąc granic Małopolski przed inwazją z południa[63].
W tym samym roku na świecie pojawił się drugi już syn Bolesława Chrobrego – Mieszko, przyszły król Polski. Bez odpowiedzi pozostanie pytanie, czy Bolesław znajdował się przy Emnildzie w momencie narodzin dziecka. Jeśli Mieszko urodził się w lipcu 990 roku, należy przypuszczać, że nie było go wtedy z małżonką ze względu na trwającą wówczas wojnę z Czechami. Najprawdopodobniej miejscem narodzin Mieszka był Kraków[64]. Ten sam gród był zapewne także świadkiem obrzędu chrztu malca, któremu nadano przy okazji drugie imię – Lambert. Świadczy o rozpowszechnieniu się w państwie pierwszych Piastów popularnego w Lotaryngii kultu św. Lamberta[65].
Bolesław Chrobry imał się zapewne różnych sposobów, aby urozmaicić chrzciny swego syna. Z tej okazji zaprosił do Krakowa na uroczystą ucztę gości z różnych zakątków Polski. Rzecz jasna miejsce honorowe przy stole zajął dziadek nowo ochrzczonego dziecka. Niewykluczone, iż wśród biesiadników znajdowała się również Oda, która miała teraz doskonałą okazję, by zobaczyć, jak radzi sobie jej konkurent polityczny. Niemka była osobą wykształconą i na tyle inteligentną, by wstrzymać się w tym wyjątkowym czasie od kłótni z Bolesławem. Być może sam Mieszko I wpłynął na żonę, by zachowywała się kulturalnie – tak, jak przystoi pierwszej damie w jego państwie.
Po zakończeniu przyjęcia goście rozjechali się do domów. Czy Bolesław dobrze wypadł wówczas jako gospodarz, niepodobna stwierdzić z całą pewnością. Kilka miesięcy później Mieszko I oraz Bolesław Chrobry mieli zapewne okazję spotkać się na kolejnej wyprawie zbrojnej (991). Jak się później okazało, była to ostatnia już wojna z udziałem Mieszka. Tym razem Piastowie posiłkowali Niemców w ich wyprawie na stodorańską twierdzę Brennę (Brandenburg). Nie wiadomo, jak sprawowały się oddziały polskie podczas tej kampanii. Prawdą jest natomiast, że zaatakowany gród został ostatecznie zdobyty. Zarówno Mieszko I, jak i jego syn mogli być zadowoleni z rezultatów wojny[66].
Bolesław Chrobry (według Aleksandra Lessera, XIX w.)
N