Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Know-hau po psim świecie!
Praktyczny poradnik o adopcji autorki popularnego fanpage’a „Nie kupuj – Adoptuj”
Decyzja o przygarnięciu do swojego domu zwierzęcia wpływa na życie całej rodziny i otoczenia. Im lepiej przyszły opiekun będzie wiedział, czego może spodziewać się po adopcji psa, tym większa szansa na zbudowanie dobrej, opartej na zaufaniu relacji.
· Z czym wiąże się adopcja szczeniaka, a z czym dorosłego psa?
· Czy wielkość mieszkania ma dla czworonoga znaczenie?
· Jakie formalności spełnić przed adopcją i jak skompletować wyprawkę?
· W jaki sposób wprowadzać psa do domu, w którym mieszka już kot?
· Jak rozpoznać zachowania lękowe u zwierzęcia i jak na nie reagować?
Justyna Piekarczyk – mająca za sobą organizację kilkuset udanych adopcji – krok po kroku wyjaśnia, jak wygląda ten proces. Z praktycznego poradnika dowiesz się, jak rozumieć potrzeby swojego zwierzęcia, zadbać o jego zdrowie i zapewnić najlepsze warunki do życia. Poznasz także najpowszechniejsze mity związane z adopcją. Książka zawiera szereg przydatnych wskazówek nie tylko dla osób rozważających adopcję zwierzęcia, ale także dla opiekunów psów, którzy chcą lepiej rozumieć zachowania swoich czworonożnych przyjaciół i poprawić z nimi relacje.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 213
Zacznijmy od tego, co oczywiste: pies jest żywą istotą. Ma swoje potrzeby, charakter, kierują nim pewne instynkty. Decyzji o adopcji zwierzęcia nie powinniśmy podejmować pod wpływem emocji, nagłego impulsu, zachcianki dziecka lub chwilowego zachwytu na widok słodkiego pieska w internecie. Często adopcja zwierzaka wiąże się ze zmianą trybu życia całej rodziny, czasami nawet powoduje konflikty. Każda adopcja powinna być świadoma, przemyślana i w pełni akceptowana przez wszystkich domowników. Jak więc się do niej przygotować?
Krok pierwszy: wspólna decyzja
Jeśli dzieci lub partner namawiają was na adopcję psa, musicie usiąść wspólnie przy jednym stole i zastanowić się, czy to na pewno dobry moment, żeby w waszym domu pojawił się zwierzak. Oczywiście małoletni domownicy obiecają, że będą psa wyprowadzać, karmić, bawić się z nim i go pielęgnować, ale niestety może się zdarzyć, że będą dotrzymywać słowa... przez pierwszy tydzień. To dorośli są odpowiedzialni za adoptowane zwierzę i nawet jeśli pomysł adopcji był dziecka, muszą mieć świadomość, że to na nich będzie spoczywała odpowiedzialność za dbanie o dobrostan zwierzaka. Nawet jeśli będzie to oznaczało przypominanie dzieciom, że trzeba nakarmić, wyprowadzić, wyczesać pupila.
To dorośli są odpowiedzialni za adoptowane zwierzę i nawet jeśli pomysł adopcji był dziecka, muszą mieć świadomość, że to na nich będzie spoczywała odpowiedzialność za dbanie o dobrostan zwierzaka.
Jeśli wszyscy w waszej rodzinie są świadomi nowych obowiązków i konieczności zmiany trybu życia po przybyciu nowego domownika, a na psa nie zgadza się tylko jedna osoba dorosła – mama bądź tata lub partner czy partnerka w domu bez dzieci – adopcja nie jest dobrym pomysłem. Jeśli jeden z domowników nie przystaje na adopcję, boi się psów lub po prostu nie chce mieć czworonoga ze względu na rewolucję, jaką wywoła w waszym życiu zwierzę (ograniczenie wyjazdów, wieczornych wyjść prosto po pracy, spontanicznych wypadów), nie powinniście za wszelką cenę przekonywać tej osoby, by zmieniła zdanie. Powód jest prosty: po napotkaniu najmniejszej przeszkody, na przykład gdy pies pogryzie komuś ulubione buty lub załatwi się w mieszkaniu, dostaniecie jasny komunikat, że to wasz pies i sami musicie sobie poradzić z tym problemem. To nie tylko bardzo stresujące w kontekście radzenia sobie z wyzwaniami poadopcyjnymi, ale także przykre z punktu widzenia relacji – taki spór może nawet doprowadzić do jej zakończenia.
Załóżmy, że po poważnej rozmowie o odpowiedzialności związanej z adopcją psa wszyscy zgadzają się, żeby zamieszkał z wami nowy członek rodziny. Co dalej?
Krok drugi: czas, finanse, wyjazdy
→ Czas
Niezależnie od tego, czy mieszkacie w bloku czy w domu z ogrodem, pies musi chodzić na spacery poza własne podwórko. Są one niezbędne do zaspokojenia jego podstawowych potrzeb nie tylko fizjologicznych, ale także psychicznych, takich jak węszenie, znaczenie, zabawa z innymi psami, poznawanie nowych miejsc, aktywność fizyczna. Jeśli mieszkacie w bloku, dla zachowania dobrostanu zwierzęcia niezbędne będą trzy spacery dziennie – rano, po południu i wieczorem. Jeśli macie czas, możecie oczywiście wychodzić częściej. Spacer jest dla psa, więc warto zadbać, żeby zwierzak jak najpełniej skorzystał z przechadzki, czyli nie zabierać go ze sobą tylko przy okazji zakupów (absolutnie zakazuję zostawiania psa przed sklepem) albo na szybkie siku i do domu. Poranny spacer powinien trwać od piętnastu do trzydziestu minut. Oczywiście jego długość zależy od wielkości psa i typu rasy – opowiem o tym więcej w → rozdziale II. Pies powinien mieć czas, aby spokojnie powąchać interesujące go miejsca (tak, siki i kupy innych czworonogów też może wąchać). Jeśli lubi towarzystwo innych psów, to powinniśmy mu umożliwić podejście do drugiego czworonoga i pozwolić na wzajemne obwąchanie się, a także zgodzić się na krótką zabawę, jeśli jesteście w bezpiecznym miejscu.
Adoptując psa ze schroniska lub z domu tymczasowego, trzeba mieć świadomość, że mogą się u niego pojawić problemy z adaptacją do nowego miejsca. Czasami mija wiele tygodni, zanim pies się zaaklimatyzuje, poczuje pewnie i bezpiecznie. Powodzenie tego procesu w znacznej mierze zależy od opiekunów, ich konsekwencji i cierpliwości. Bywa tak, że na kilka tygodni trzeba wywrócić swoje życie do góry nogami i podporządkować je wyłącznie psu, aby wypracować właściwe zachowania i dać zwierzakowi poczucie bezpieczeństwa. Zdarza się to bardzo rzadko, ale trzeba mieć świadomość, że tak też bywa.
Psy w każdym wieku lubią uczyć się różnych komend czy sztuczek – takie aktywności pomagają zbudować kumpelską relację między opiekunem a psem.
Czas poświęcany psu to nie tylko spacery, wychowywanie i dyscyplina – to też zabawa w domu lub na dworze. Określone typy ras będą potrzebować więcej czasu i uwagi. Psy w każdym wieku lubią uczyć się różnych komend czy sztuczek – takie aktywności pomagają zbudować kumpelską relację między opiekunem a psem, dlatego warto angażować w nie psy niezależnie od typu rasy, wielkości czy wieku. Są zwierzaki, które będą lubiły aportować, biegać za frisbee lub tropić, ale są też takie, dla których ciepła kanapa i trzy spacery dziennie okażą się spełnieniem marzeń. Dlatego przy okazji przemyśleń na temat czasu, jaki możemy poświęcić psu, trzeba zastanowić się też nad temperamentem czworonoga, którego chcielibyśmy przygarnąć.
Kolejna czasochłonna czynność to karmienie. W zależności od wieku psa trzeba go karmić od jednego do nawet czterech czy pięciu razy dziennie. Jeśli zdecydujecie się podawać psu suchą karmę, to procedura jest prosta. Odmierzamy odpowiednią porcję, wrzucamy ją psu do miski, i załatwione. Ale są też inne modele odżywiania, na przykład dieta składająca się z gotowanego jedzenia lub BARF, czyli bazująca na produktach surowych. Jeśli pies będzie musiał przyjmować leki, to czas karmienia dodatkowo się wydłuży, ponieważ niektóre medykamenty trzeba podać przed jedzeniem, inne w trakcie, a jeszcze inne po posiłku. To dodatkowo komplikuje karmienie, a trzeba mieć świadomość, że nawet jeśli na początku pies będzie zdrowy, to na starość sytuacja może ulec zmianie. Z własnego doświadczenia wiem, że zaplanowanie dnia bywa trudne, gdy pies przyjmuje sporo leków. Mój Budrys, ważący czterdzieści dwa kilogramy pies w typie wilczaka czechosłowackiego, przez ostatnie dwa lata życia przyjmował około szesnastu tabletek na dobę. Miał niedoczynność tarczycy (tabletka dwa razy dziennie przed jedzeniem), chorobę serca (różne tabletki dwa razy dziennie do jedzenia i dwie dodatkowe tabletki jeden raz dziennie) oraz chore stawy (jedna tabletka trzy razy dziennie prosto do gardła). Jego leki dzieliłam na tygodniowe porcje w plastikowych pojemnikach, które można kupić w aptece. Po jakimś czasie porcjowanie medykamentów weszło mi w nawyk, ale rozpisanie komuś, jak podawać je pod moją nieobecność, wiązało się z bardzo dużym stresem, bo to żywe stworzenie, za którego dobrostan byłam odpowiedzialna. Na szczęście moja mama zawsze świetnie sobie z tym radziła!
Czas będziemy musieli poświęcić również na chodzenie do weterynarza. I znów: jeśli mamy młodego i zdrowego psa, może ograniczać się to do szczepienia raz w roku. Ale wiadomo, że zazwyczaj odwiedzamy lecznicę częściej, bo psiak albo sobie coś zrobi w łapę, gdy się za bardzo rozpędzi, albo oko zacznie mu łzawić, albo dostanie rozwolnienia, bo zwędził ze stołu mięso z rosołu (pozdrowienia dla Brutka). Pamiętajcie, że to trochę tak jak opiekowanie się dzieckiem – zawsze może się wydarzyć coś, co będzie wymagało konsultacji u specjalisty. Ja z Manti chodzę do weterynarza bardzo rzadko, bo jest wyjątkowo zdrowym psem, choć już nie najmłodszym. Najczęściej są to wizyty z powodu biegunki, ponieważ dama lubi sobie podegustować spleśniałe pieczywko, które ktoś zostawia kaczkom w parku. Jedna z moich podopiecznych, znaleziona na ulicy Wanda, łapczywie jadła wszystko, co miała pod nosem. Raz otworzyła sobie worek z karmą i radośnie zjadła trzy kilogramy naraz (sama ważyła około dziesięciu kilo). Konieczne były natychmiastowa wizyta u weterynarza i wywołanie wymiotów, bo istniało ryzyko skrętu żołądka.
Na koniec: pielęgnacja. Ilość czasu, jaki musimy na nią poświęcić, też oczywiście jest uzależniona od tego, jakiego psa wybierzemy. Niektóre zwierzęta trzeba czesać częściej, inne rzadziej. Niektóre trzeba kąpać raz do roku, a inne raz w tygodniu, choćby dlatego, że uwielbiają tarzać się w odchodach lub w padlinie. Do tego pielęgnacja zębów, obcinanie pazurów, czyszczenie uszu, a czasem nawet zadka. To wszystko tygodniowo może pochłonąć nawet kilka godzin, ale jest potrzebne, aby utrzymać naszego podopiecznego w dobrej kondycji.
→ Finanse
Wydawać by się mogło, że utrzymanie psa to nic wielkiego – karma, posłanie i stara maskotka do zabawy. Jeśli jednak chcemy, żeby dożył starości w zdrowiu i dobrej kondycji, musimy zapewnić mu między innymi odpowiednio zbilansowane pożywienie. Karma dostępna w supermarketach i osiedlowych sklepikach nie jest dobrym pożywieniem. Najlepiej skonsultować ten temat z weterynarzem lub z psim dietetykiem. Karmę należy dobrać do wieku, stanu zdrowia oraz kondycji zwierzęcia (otyłe psy będą potrzebowały diety light, a te za chude będą musiały nabrać trochę masy).
Jeśli chcemy, żeby pies dożył starości w zdrowiu i dobrej kondycji, musimy zapewnić mu między innymi odpowiednio zbilansowane pożywienie.
Dodatkowo koszty generuje opieka weterynaryjna – szczepienia (wścieklizna raz w roku i choroby wirusowe), odrobaczanie, środki przeciw pasożytom (bardzo ważne!), a do tego kastracja i chipowanie – to na szczęście wydatki jednorazowe. Trzeba być także przygotowanym na niespodziewane, często kosztowne wizyty związane z nagłą biegunką, wypadkiem czy zapaleniem oka, ucha, pęcherza... Koszty wizyty mogą się wahać od kilkudziesięciu do nawet kilkuset złotych, często zależą od wielkości psa (większe zwierzęta potrzebują odpowiednio większej dawki leku).
Pamiętajcie, że psy przygarniane ze schronisk czy z ulicy zawsze są pewną niewiadomą. Najczęściej mają za sobą życie w fatalnych warunkach. Często są ofiarami zaniedbań, czasem wypadków lub przemocy ze strony człowieka. Kiedy trafią do waszego domu, mogą zacząć chorować. Mówi się czasem, że organizm, który poczuje się bezpiecznie, odpuszcza sobie. Gdy ustępuje stres i spada poziom adrenaliny, niekiedy przyplątują się jakieś infekcje czy inne choroby. Odkąd tylko zwierzak trafi pod waszą opiekę, kontrolujcie regularnie jego stan zdrowia, a w przypadku wystąpienia niepokojących objawów zasięgnijcie porady weterynarza.
Dodatkowo na samym początku warto wykonać szereg badań diagnostycznych, które dadzą wam obraz tego, w jakim stanie fizycznym rzeczywiście jest wasz nowy towarzysz. Na początku pobytu w nowym domu starajcie się psa nadmiernie nie stresować, ale kiedy zwierzak już się zaaklimatyzuje, umówcie się w klinice weterynaryjnej na takie badania jak: echo serca, RTG stawów i klatki piersiowej, USG jamy brzusznej, pełna morfologia oraz profil tarczycowy z krwi. Nie ukrywam, że to niemała inwestycja, ale jeśli uda wam się wyłapać jakąś chorobę na początku, to dzięki szybkiej diagnozie wasz pies może żyć o kilka lat dłużej.
Odkąd działam jako wolontariuszka i organizuję adopcje, trzy razy zdarzyło się, że psy na pozór zdrowe (młode, żwawe, radosne) zmarły po kilku miesiącach w nowych domach, ponieważ okazało się, że mają guzy, które nie dawały żadnych objawów i nie zostały zdiagnozowane w schroniskach.
Być może w tym momencie przychodzi wam do głowy pytanie: „Czy w takim razie nie lepiej kupić psa?”.
Każdy zwierzak, niezależnie od tego, czy jest rasowy, czy nie, może się rozchorować.
Każdy zwierzak, niezależnie od tego, czy jest rasowy, czy nie, może się rozchorować. U psów adoptowanych choroby najczęściej są konsekwencją fatalnych warunków, w jakich wcześniej żyły; duży wpływ na zdrowie zwierząt ma to, czym były karmione i jak je traktowano.
Może się też okazać, że u waszego pupila pojawią się problemy z zachowaniem. W takiej sytuacji niezbędna będzie konsultacja behawiorystyczna – za poradę specjalisty zapłacicie od kilkudziesięciu do kilkuset złotych.
→ Wyjazdy
Każdy z nas potrzebuje odpoczynku. Nie tylko od pracy, ale też od codziennych domowych obowiązków. Są ludzie, którzy nie wyobrażają sobie spędzenia wakacji bez psa, ale są też tacy, którzy potrzebują chwili oddechu. Nie zawsze też będziecie mogli zabrać ze sobą zwierzę. Dlatego zanim zdecydujecie się na adopcję, zastanówcie się, czy w awaryjnej sytuacji mielibyście z kim zostawić psa. Życie pisze różne scenariusze. Czasami pomocą służą rodzice, dziadkowie czy znajomi, którzy chętnie zaopiekują się psem podczas waszego wyjazdu. Jeśli jednak nie macie w okolicy osoby, która mogłaby przejąć opiekę nad zwierzakiem na czas waszego wyjazdu, to zawczasu zastanówcie się, gdzie wasz pies spędzi wakacje w razie waszej nieobecności.
Dla osób mieszkających z dala od rodziny dobrym rozwiązaniem są hotele dla zwierząt. Niektóre z nich to duże ośrodki, w których psy są karmione, wyprowadzane na spacery w grupach, a noce spędzają w swoich kojcach. Inne to domowe pensjonaty, gdzie pies mieszka z opiekunem i jego pupilami. Pamiętajcie, żeby zrobić rezerwację z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, zwłaszcza w okresach wakacyjnym i okołoświątecznym.
No dobrze, czy już wszystko ustalone? Cała rodzina jednogłośnie zgadza się na psa, mamy czas, pieniądze i zastępczych opiekunów na czas naszej nieobecności? Świetnie! Pora na wybór przyjaciela.