Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Zdrowe odżywianie, dieta przeciwzapalna korzystna dla układu trawiennego, joga, medytacje, ćwiczenia oddechowe zapewniające relaks – to wszystko oferuje Ci ajurweda. Ta praktykowana od pięciu tysięcy lat gałąź medycyny naturalnej w prosty sposób pozwoli Ci pozbyć się dolegliwości i pokonać choroby. Dowiesz się, jak prawidłowo oddychać i wykorzystywać naturalne terapie. Poznasz lecznicze przepisy ajurwedyjskie na pyszne i proste do przygotowania potrawy. W określeniu Twoich potrzeb pomoże Ci szybki quiz na określenie doszy (wata, pitta i kapha). Docenisz zalety aromaterapii i nauczysz się wykorzystywać olejki eteryczne do uzdrawiania ciała i umysłu. Ajurweda – prosta recepta na poprawę zdrowia i samopoczucia.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 230
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
REDAKCJA: Katarzyna Masłowska
SKŁAD: Emilia Dajnowicz
PROJEKT OKŁADKI: Emilia Dajnowicz
TŁUMACZENIE: Anna Gąsowska
Wydanie I
Białystok 2021
ISBN 978-83-8168-928-1
Tytuł oryginału:Ayurveda Beginner’s Guide: Essential Ayurvedic Principles and Practices to Balance and Heal Naturally
Copyright © 2018 by Susan Weis-Bohlen
Zdjęcia © Nadine Greeff, 2018
© Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo Vital, Białystok 2020
All rights reserved, including the right of reproduction in whole or in part in any form.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Bez uprzedniej pisemnej zgody wydawcy żadna część tej książki nie może być powielana w jakimkolwiek procesie mechanicznym, fotograficznym lub elektronicznym ani w formie nagrania fonograficznego. Nie może też być przechowywana w systemie wyszukiwania, przesyłana lub w inny sposób kopiowana do użytku publicznego lub prywatnego – w inny sposób niż „dozwolony użytek” obejmujący krótkie cytaty zawarte w artykułach i recenzjach.
Książka ta zawiera porady i informacje odnoszące się do opieki zdrowotnej. Nie powinny one jednak zastępować porady lekarza ani dietetyka. Jeśli podejrzewasz u siebie problemy zdrowotne lub wiesz o nich, powinieneś skonsultować się z lekarzem, zanim rozpoczniesz jakikolwiek program poprawy zdrowia czy leczenia. Dołożono wszelkich starań, aby informacje zaprezentowane w tej książce były rzetelne i aktualne podczas daty jej publikacji. Wydawca ani autor nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za jakiekolwiek skutki dla zdrowia, mogące wystąpić w wyniku stosowania zaprezentowanych w książce metod.
15-762 Białystok
ul. Antoniuk Fabr. 55/24
85 662 92 67 – redakcja
85 654 78 06 – sekretariat
85 653 13 03 – dział handlowy – hurt
85 654 78 35 – www.vitalni24.pl – detal
strona wydawnictwa: www.wydawnictwovital.pl
Więcej informacji znajdziesz na portalu www.odzywianie24.pl
Larry’emu – mojemu partnerowi w ajurwedzie, w życiu, mojej miłości, mojemu sercu
Ajurweda określa dobrostan jako brak choroby. Wolni od chorób, jesteśmy zdrowi, pełni energii, w zgodzie i przyjaznych stosunkach ze sobą i innymi. W przypadku choroby umysłu lub ciała ta energia znika i czujemy się niekomfortowo ze sobą, a czasami również z innymi.
Uzdrawianie ajurwedyjskie polega na dostosowaniu planu leczenia do indywidualnych potrzeb. Teraz, kiedy znasz już swój rodzaj doszy i potrafisz zidentyfikować swoje główne zmartwienie (np. nadwagę, menopauzę, gniew, problemy skórne, zgagę, depresję lub stany lękowe), możesz rozpocząć proces tworzenia swojego codziennego harmonogramu, który mocno wesprze cię w przywróceniu pełnej równowagi i zaspokoi obszary, w których brak ci harmonii. Pierwszym krokiem jest dowiedzenie się, co w twoim życiu nie działa właściwie, co spowodowało chorobę. Przyjrzyjmy się temu.
ŹRÓDŁO CHOROBY
W ajurwedzie kluczem do dobrego zdrowia jest sprawne trawienie. Kiedy ilość toksyn, czyli ama, w organizmie jest minimalna, esencja życiowa, czyli ojas, może swobodnie przepływać przez całe ciało. Kiedy poziom amy jest wysoki, ojas zostaje zablokowana, co wywołuje serię problemów. Oznacza to, że kiedy twoje ciało i umysł nie są zatrute nagromadzonymi toksynami, wszystko w życiu płynie gładko.
Amę wywołuje niski poziom „ognia” (agni) trawiennego. Oznacza to, że jeśli pożywienie nie jest odpowiednio trawione, składniki odżywcze nie wchłaniają się, zaś odpady nie są poprawnie wydalane (również inne czynniki mogą wywołać nadmiar amy – omówię to pokrótce). Takie niestrawione pożywienie gromadzi się w żołądku i jelitach, gdzie wytwarza gazy, wzdęcia, rozrost candidy oraz innych toksyn. Może także zniszczyć dobrą florę bakteryjną, upośledzając przemianę materii i funkcje trawienne. Nieregularne wydalanie toksyn może wywołać chorobę lub ogólne złe samopoczucie.
Również toksyny środowiskowe (patrz: s. 43-44) mogą wywołać amę, czego przyczyną może być rozdrażnienie umysłowe lub duchowe. Pamiętajmy, że to, co zachodzi na poziomie fizycznym, czyli w ciele, także wpływa na nasz umysł i duszę – i odwrotnie.
Oznaki amy w organizmie:
• przewlekłe zapalenie;
• biały, żółtawy lub ciemny nalot na języku (patrz: s. 131);
• depresja;
• trudność w podejmowaniu decyzji;
• brak apetytu;
• mgła umysłowa;
• gazy, wzdęcia lub zgaga;
• bóle w całym ciele i zmęczenie;
• częste choroby;
• niekompletne lub nieregularne wypróżnianie się;
• bóle stawów;
• skąpomocz;
• poczucie pesymizmu, obojętność, beznamiętność;
• powolne gojenie się ran;
• kwaśny lub nieprzyjemny oddech i zapach ciała;
• słaba odporność organizmu.
Oznaki prawidłowego przepływu ojas w organizmie:
• swobodne poruszanie się niezależnie od wagi;
• przyjemny i czysty oddech oraz zapach ciała;
• jasność umysłu;
• regularne i bezproblemowe wypróżnianie się;
• uczucie wypoczęcia po przebudzeniu;
• skupienie i jasność umysłu przez cały dzień;
• zdrowa skóra;
• nieczęste choroby;
• poczucie entuzjazmu, optymizmu i ekscytacji;
• dobre trawienie;
• brak nalotu na języku (patrz: s. 131).
Jak już wspomniałam, kiedy pożywienie jest tylko częściowo trawione, w organizmie gromadzą się toksyny. Dzieje się tak, gdy jemy, zanim poprzedni posiłek w pełni zostanie strawiony, kiedy jemy niezbilansowane posiłki (np. owoce z innymi produktami) i gdy spożywamy żywność przetworzoną zawierającą konserwanty, sztuczne barwniki i substancje smakowe, cukry, substancje wypełniające itd.
Kiedy do organizmu dostaje się przepełnione chemią pożywienie (np. chrupki Cheez), w organizmie zachodzi proces, który można sobie wyobrazić następująco: organizm poszukuje w pożywieniu przede wszystkim substancji odżywczych. Po wyczerpujących poszukiwaniach niezaspokojony mówi: „No dobrze, z czego jeszcze mogę skorzystać?”. Sztuczny aromat serowy, naprawdę niezdrowy olej i sześć sztucznych barwników spożywczych oraz cała gama konserwantów. W rezultacie organizm poddaje się, mówiąc: „Koleżko, w tym jedzeniu nie ma niczego, co by choć trochę przypominało prawdziwe pożywienie, które mogę wykorzystać do budowy tkanek, dostarczenia zdrowych tłuszczów, odżywienia mózgu czy oczyszczenia krwi – nic mi się z tego nie przyda”. Organizm więc się poddaje. Takie jedzenie staje się odpadem. Jest kleiste i ciężkie, zalega w żołądku, żeby ostatecznie zostać na siłę wydalonym, bardzo prawdopodobne, że w stanie niezwykle nieprzyjemnego rozstroju żołądka.
Również kiedy jemy w pośpiechu, spożywamy nieświeżą żywność lub resztki, potrawy z mikrofalówki, mrożonki, w stanie zdenerwowania lub na stojąco, gromadzimy toksyny w organizmie. Starożytne ajurwedyjskie przysłowie mówi, że kiedy jesz na stojąco, śmierć zagląda ci przez ramię. W praktycznym ujęciu można powiedzieć, że kiedy stoimy, nie zwracamy uwagi na akt jedzenia, ani na to, co jemy. Usiądź więc wygodnie, odłóż na bok wszystko, co cię rozprasza, skup się na jedzeniu i podziękuj za wspaniałe, zdrowe i prawdziwe pożywienie.
Jeśli chodzi o toksyny na poziomie mentalno-emocjonalnym, to kiedy tłamsimy coś w sobie i przyłapujemy się na skupianiu się i myśleniu o tym, co niepomyślnie układa się w naszym życiu i otaczającym nas świecie, tworzymy amę. Pamiętaj: wszystko, co zachodzi mentalnie i duchowo, niechybnie wpływa na fizyczność. Pomyśl więc o tych aspektach swojego życia, odnośnie do których masz poczucie niezasługiwania, niezrozumienia, smutku, itp. Sporządź listę tych problemów, a obok nich listę rozwiązań. Wymyślając potencjalne rozwiązania, tworzysz ścieżkę przepływu ojas. Zaskoczy cię ich prostota.
Jeśli np. czujesz, że współmałżonek nie uczestniczy w pracach domowych, oto rozwiązanie. Poproś go delikatnie, czule, jasno i nieemocjonalnie o wsparcie, mówiąc o swoich uczuciach i emocjach. Razem stwórzcie plan podziału obowiązków lub zaangażujcie się w znalezienie gosposi. Pozostańcie otwarci na konstruktywną rozmowę bez przyjmowania postawy obronnej czy tworzenia niepotrzebnego dramatu. Jeśli zamiast tego postanowisz tłamsić własne emocje i wyobrazisz sobie niekorzystny przebieg takiej rozmowy, stworzysz amę. Mówiąc do swojego partnera w kochający i otwarty sposób, poruszasz ojas. Pławienie się w amie w końcu doprowadzi do złego samopoczucia (pamiętaj, że to, co zachodzi na dowolnym poziomie, wpływa na pozostałe), więc najlepiej jak najszybciej rozpoznać problem, znaleźć rozwiązanie i uwolnić się od problemu.
JAK KUMULUJĄ SIĘ TOKSYNY
Zasadniczo poziom toksyn w organizmie wzrasta, kiedy prowadzimy niezdrowy tryb życia, poza harmonią z przyrodą. Jeśli nie wyrażamy siebie i skrywamy własne emocje, toksyny mają „pole do popisu”. Jeśli do późna będziemy oglądali przerażające (wywołujące lęk) filmy i bezmyślnie zjadali przy tym chipsy lub lody, zapewne będziemy mieli sporą ilość amy w organizmie. Jeśli do czasu pójścia spać pracujemy przed ekranem komputera lub innym ekranem, również podnosimy poziom amy. Jeśli przynajmniej przez pół godziny dziennie nie wychodzimy na słońce albo nie przebywamy na łonie natury, gromadzimy toksyny (patrz: „Patrzenie w słońce”, s. 194 lub „Uziemienie”, s. 192). Jeśli rano nie wypróżnimy się odpowiednio – tak! – zatrzymujemy toksyny w organizmie, a więc zawsze podążajmy za potrzebami naturalnymi (patrz: „Podążaj za potrzebami naturalnymi”, s. 45).
Toksyny w życiu codziennym
Nie tylko spożywane przez nas jedzenie czy hamowanie potrzeb naturalnych zwiększają poziom toksyn w organizmie. Otacza nas wiele zanieczyszczeń środowiska. Jeśli mieszkamy w sąsiedztwie standardowego (nieorganicznego) gospodarstwa rolnego, możemy być zagrożeni wpływem glifosatu oraz innych herbicydów i pestycydów. A zatem, chociaż spożywane przez nas jedzenie może być organiczne i czyste, wdychane powietrze niekoniecznie.
Mieszkańcy miast narażeni są na sporą ilość toksycznych gazów, spalin i odpadów. Już samo mieszkanie w domach może narazić nas na substancje chemiczne zawarte w meblach, dywanach, farbach, a nawet pewnych rodzajach stolarki, czy podłogach. Co więc możemy zrobić? Owinąć się w organiczną bawełnę i oddychać przez maseczkę? Jak zatem możemy zmniejszyć to obciążenie organizmu?
Najpierw przyjrzyjmy się półkom i toaletce w łazience. Zawsze proszę swoich klientów o opisanie używanych przez nich kosmetyków, tzn. szamponu i odżywki, dezodorantu, pasty do zębów, mydła, balsamu nawilżającego, lakieru do paznokci, tuszu do rzęs, cieni do powiek i farby do włosów.
Podążaj za naturalnymi potrzebami
Ajurweda zaleca niewstrzymywanie potrzeb naturalnych, ponieważ może to spowodować nagromadzenie się toksyn w umyśle i ciele. Oto lista potrzeb, których nie należy hamować:
• odbijanie się;
• wypróżnianie;
• głębokie oddychanie;
• kaszel;
• płacz;
• wzdęcia;
• głód;
• orgazm lub powstrzymywanie płynów genitalnych;
• sen;
• kichanie;
• pragnienie;
• oddawanie moczu;
• wymioty;
• ziewanie.
Powstrzymywanie tych potrzeb może prowadzić do choroby. Kiedy „natura wzywa”, odpowiedz natychmiast. Jeśli tego od razu nie zrobisz, gromadzące się w organizmie toksyny mogą przedostać się głęboko do tkanek i wówczas niewielki problem, który można było rozwiązać niezwłocznie, może nagle wymagać drastycznej interwencji. Możesz sobie pomóc, uwalniając się i wyrażając siebie na każdym poziomie – również pod względem potrzeb naturalnych.
Pracując nad wyrównaniem dysharmonii dosz, lekarz medycyny ajurwedyjskiej może przepisać określone zioła jako uzupełnienie głównych zaleceń i praktyk, słynące z właściwości równoważących dosze. W zależności od indywidualnych potrzeb, można je przyjmować w postaci tabletek, kapsułek, proszku lub po prostu mieszanki, którą można jeść łyżką. Rodzaj dysharmonii dosz może wymagać połączenia różnych preparatów ziołowych z ghee, aloesem lub mlekiem.
Nie musisz jednak wiedzieć tego wszystkiego. Istnieje wiele sposobów, w jakie możesz rozpocząć samouzdrawianie, korzystając z podstawowych technik i przepisów omówionych w części II tej książki. Przygotuj się na zmiany, lecz pamiętaj, żeby nie były zbyt gwałtowne. Małe zmiany mogą przynieść wielkie rezultaty. Zacznijmy od przyjrzenia się podstawom, w tym wytycznym żywieniowym, a także innym praktykom, które być może zechcesz wypróbować.
PODSTAWOWE WYTYCZNE ŻYWIENIOWE
Ajurweda zaleca unikać określonych produktów, które tworzą toksyczne pozostałości w organizmie, zwane ama. Należą do nich wszelkie mrożonki, resztki (maksymalnie do 36 godzin od sporządzenia), żywność przetworzona, dania z mikrofalówki, produkty puszkowane z dużą ilością dodatków. Wszystkie te produkty mają zmniejszoną siłę życiową, czyli pranę.
Chociaż ograniczenie spożywania określonych produktów jest ważne, równie istotne jest zwiększenie ilości lub dodanie składników wymienionych w przepisach z rozdziału 5. Niektóre pokarmy łatwiej wtedy strawić i organizm może spożytkować tę energię na uzdrawianie i odnowę. Ponadto niezwykle istotne jest przestrzeganie określonych wytycznych, np. zmniejszenie spożycia zimnych posiłków w zimie, zaś gorących – w lecie (rozdział 8 zawiera sugestie na temat sezonowości pokarmów).
Niektóre podstawowe wytyczne do wypróbowania, które zdziałały cuda w moim przypadku, to między innymi:
• Zacznij dzień od gorącej wody z sokiem z cytryny lub limonki (patrz: s. 133).
• W ciągu dnia popijaj ciepłą wodę lub herbatę.
• Jedz trzy posiłki dziennie. Nie podjadaj między posiłkami. Po jedzeniu organizm przekształca pożywienie na energię i gromadzi ją w postaci zapasów, jeśli w danej chwili nie jest potrzebna. Między posiłkami organizm potrafi sięgnąć głęboko, by skorzystać z zasobów energii. Nawet jeśli w ciągu dnia podjadasz wyłącznie marchewki czy kawałki jabłka, wciąż pozbawiasz organizm jego naturalnego czasu na detoksykację, czyli korzystania z tego, co już zdążył zgromadzić. Jeśli między posiłkami dokucza ci głód, prawdopodobnie zjadane przez ciebie posiłki nie są wystarczająco pożywne. (Zdarza się, że w ciągu dnia wystarcza nam czasu tylko na dwa posiłki. Nie ma w tym nic złego, zwłaszcza jeśli chodzi o kaphę, która doskonale funkcjonuje na jedynie dwóch posiłkach dziennie. Więcej o tym później).
• Nie łącz owoców z innymi pokarmami. Jedz je 40-60 minut przed posiłkiem – idealnie przed śniadaniem. Nie jest to wówczas uważane za podjadanie. Jeśli poczekasz te 40-60 minut, soki trawienne będą miały mnóstwo czasu na przetworzenie substancji odżywczych zawartych w owocach przed spożyciem głównego posiłku.
• Nie jedz sałatek z surowych warzyw lub zimnych owoców, nie pij też zimnych napojów. Unikaj lodu. Organizm trudniej trawi surowe pożywienie, zaburza ono proces trawienia – podobnie jak produkty zimne.
• Każdy posiłek powinien mieć objętość mniej więcej dwóch garści, co przekłada się na dwie trzecie pojemności żołądka (osoba o większych dłoniach zazwyczaj ma też większy żołądek). Innymi słowy, najadaj się do 80 procent uczucia sytości, pozostawiając 20 procent na „ogień trawienia” i przetworzenie pokarmu.
• Nie przejadaj się. Po jedzeniu powinieneś czuć przypływ energii, a nie ospałość i uczucie „napchania”. Jeśli się tak czujesz, to przejadłeś się lub tak połączyłeś produkty, że trudno je strawić. To tak jak byś dołożył zbyt wiele polan do ognia w kominku – ogień wtedy wygasa. Jedz dokładnie tyle, żeby twój organizm mógł bezproblemowo trawić pożywienie. Dwie garści – niczym duża miseczka – powinny w zupełności wystarczyć, jeśli tylko wybrane przez ciebie pożywienie jest odżywcze, sycące, a jednocześnie lekkostrawne.
• Jedz mniej białka niż zaleca typowa dieta zachodnia. Wieczorem jedz niewielkie ilości białka lub nie jedz żadnego. Jeśli nie pracujesz na nocne zmiany (a wtedy cykl dzienny nie jest twoim normalnym cyklem), prawdopodobnie spożywasz na kolację więcej białka niż potrzebujesz.
• Nie łącz różnych białek. Szwedzki stół może zawrócić w głowie. Nawet, jeśli jesz duże ilości tzw. „dobrych” produktów, np. fasolę, tofu, jajka, twaróg i chude mięso, obciążasz organizm. Każde białko trawi się w innym tempie, zatem w jednym posiłku zjadaj jeden rodzaj białka.
• Niech obiad będzie twoim głównym posiłkiem. Powinien obfitować w substancje odżywcze, w tym białka i węglowodany. Obiad często jemy w godzinach pracy, jednak zawsze należy pamiętać, żeby spożywać go uważnie. Odejdź od komputera i jeśli to możliwe, usiądź na zewnątrz.
• Niech kolacja będzie najbardziej lekkostrawnym posiłkiem dnia. Posiłki lekkostrawne zawierają lekkostrawne białka (jeśli koniecznie musisz jeść je na kolację), np. ryby, ciepłe gotowane potrawy, zupy i duszone warzywa (które o dziwo uspokajają). Kolację jedz przynajmniej trzy godziny przed pójściem spać.
Kiedy ci się odbija, jest to oznaka najedzenia, niezależnie od tego, ile zostało na talerzu czy w misce. Jadłam wiele takich posiłków, podczas których w połowie już mi się odbijało. Wtedy nawet najmniejszy kęs sprawi, że przekroczysz granicę dobrego samopoczucia i poczujesz się przejedzony. Myślisz, że ci się nie odbija? Zwróć na to uwagę – jestem pewna, że ci się odbija. Twój żołądek doskonale wie, kiedy napełnia się w dwóch trzecich. Zawiadamia cię o tym, wypychając powietrze na zewnątrz. Odsuń zatem talerz i ciesz się poczuciem satysfakcji wynikającym ze zdrowego sposobu jedzenia.
• Śniadanie, chociaż nie tak ważne jak najważniejszy posiłek dnia jedzony między 10.00 a 14.00, jest ważne przede wszystkim dla osób o doszach pitta i vata. Powinny one jeść ciepłe, pożywne i lekkostrawne śniadania. Osoby o doszy kapha mogą po prostu jeść miskę owoców lub lekką owsiankę z ziarnami.
• Wszystkie posiłki jedz na siedząco. Ogólnie rzecz biorąc, bardzo ważne jest to, by jeść niespiesznie na siedząco i być w pełni obecnym podczas jedzenia posiłku. Usiądź i ciesz się jedzeniem, zwracając uwagę na to, co masz na talerzu. Jedzenie w samochodzie się nie liczy.
• Po posiłkach wychodź na spacer, zwłaszcza po obiedzie i kolacji, ponieważ poprawia on trawienie.
• Śpij na lewym boku. To wspomaga trawienie. Takie ułożenie ciała służy największym organom, a soki trawienne przepływają swobodnie.
Być może nie będziesz w stanie wprowadzić wszystkich wymienionych tu zmian, lecz jeśli uda ci się choćby najprostszą z nich, czyli np. unikanie zimnej wody, a zamiast tego popijanie ciepłej wody w ciągu dnia, może ona bardzo dobrze wpłynąć na twój organizm. Leczniczy wpływ spożywania przynajmniej dwóch, maksymalnie trzech posiłków dziennie (co może być większą lub mniejszą liczbą posiłków, do której jesteś przyzwyczajony), niepodjadanie między posiłkami oraz jedzenie lekkostrawnej kolacji przynajmniej trzy godziny przed pójściem spać, mogą znacznie wpłynąć na poprawę twojego samopoczucia i dobrostanu. Taki sposób odżywania pobudza organizm do najwydajniejszej pracy, rozpalając „ogień trawienny” i wpływając na prawidłowe trawienie, jednocześnie dając mu czas na detoksykację i regenerację tkanek między posiłkami.
Wszystko o ghee
Ghee to klarowane masło. Na stronie 98 znajdziesz przepis na ten pyszny złoty eliksir. Możesz je także kupić w sklepie spożywczym (ale wyłącznie organiczne). Ghee jest stosowane w wielu terapiach ajurwedyjskich. Pochodzi od krowy, zwierzęcia w Indiach uważanego za święte. Właściwie jest to jeden z najlepszych sposobów na dostarczanie substancji odżywczych do wszystkich siedmiu warstw tkanek w organizmie człowieka (osocze, krew, mięśnie, tkanka tłuszczowa, kości, układ nerwowy oraz układ rozrodczy u mężczyzn i kobiet), a zatem gotowanie z ghee jest absolutną podstawą dla zachowania dobrego zdrowia. Osoby typu vata i pitta powinny jeść go dużo, zaś kapha trochę mniej.
Być może myślisz, że skoro ghee jest nabiałem, to zawarty w nim tłuszcz prawdopodobnie jest niezdrowy. Zapewniam cię jednak, że ghee ma wiele leczniczych właściwości. Po trzech miesiącach codziennego jedzenia ghee schudłam 15 kilogramów. Oto kilka spośród wielu jego zalet:
DOSKONAŁY TŁUSZCZ DO OBRÓBKI TERMICZNEJ W WYSOKICH TEMPERATURACH
ma wyższy punkt dymienia niż oliwa z oliwek i olej kokosowy
DOSKONAŁE DO SMAŻENIA (SAUTÉ)
wydobywa pełny aromat przypraw
JEST PRZYDATNE DO SPOŻYCIA NAWET PRZEZ WIELE MIESIĘCY, A NAWET LAT
w temperaturze pokojowej, o ile tylko nie zawilgotnieje
ZAWIERA DUŻE ILOŚCI ŚREDNIOŁAŃCUCHOWYCH KWASÓW TŁUSZCZOWYCH
łatwo przyswajalnych przez organizm i zamienianych na energię
ZAWIERA DUŻE ILOŚCI KWASU MASŁOWEGO
kwasu krótkołańcuchowego, zapewniającego zdrowie układu pokarmowego
MOŻE BYĆ SPOŻYWANY PRZEZ OSOBY Z DOWOLNYMI RODZAJAMI DOSZ
najkorzystniejsze jest jednak dla osób typu vata, ponieważ cechuje się wszystkimi właściwościami, których vata potrzebuje, żeby wspomagać nawilżenie, ciepłotę i odporność organizmu. Osoby typu vata powinny jeść ghee ze wszystkim, a także stosować zewnętrznie. Osoby typu kapha powinny stosować je z umiarem. Ghee ma wysoce harmonizujące właściwości dla osób typu pitta.
OBNIŻA POZIOM CHOLESTEROLU
i trójglicerydów – o ile jest odpowiednio stosowane
Koniec ramki