Akt twórczy Nowy sposób bycia - Rick Rubin - ebook + audiobook + książka

Akt twórczy Nowy sposób bycia ebook

Rubin Rick

4,8

Ebook dostępny jest w abonamencie za dodatkową opłatą ze względów licencyjnych. Uzyskujesz dostęp do książki wyłącznie na czas opłacania subskrypcji.

Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

Fascynujące spojrzenie na kreatywność i inspirująca lekcja dla każdego z nas

Bestseller „New York Timesa”

Wielu sławnych producentów muzycznych jest znanych ze swojego charakterystycznego

brzmienia, które bywa popularne w określonym momencie. Rick Rubin wyróżnia się czymś

innym: tworzy przestrzeń, w której artyści różnych gatunków i tradycji mogą skupić się na tym,

kim naprawdę są i co naprawdę oferują. Przez lata współpracował z najróżniejszymi muzykami:

od Adele po Black Sabbath, od Johnny’ego Casha po Jaya-Z. Jego praktyką stało się pomaganie

twórcom w przekraczaniu narzuconych im oczekiwań.

Akt twórczy to piękna i wyjątkowa refleksja na temat procesu twórczego. W swojej książce Rubin

dzieli się mądrością płynącą z wieloletniego doświadczenia. Głęboko zastanawiając się nad

źródłami kreatywności, odkrył, że bycie artystą nie polega na zgromadzeniu konkretnego

dorobku, lecz na związku, jaki mamy z światem. Kreatywność ma swoje miejsce w życiu każdego

z nas i każdy może uczynić to miejsce większym. Czy jesteś twórcą potrzebującym bodźca, czy po

prostu zbliża się termin oddania pracy, a ty utknąłeś – Akt twórczy dostarczy ci wsparcia, inspiracji

i bezcennych wskazówek.

Rady zawarte w tej książce są genialne. Dla tych, którzy pragną poczuć nowe życie i pewność siebie w

swoim twórczym „ja” ta książka jest darem niebios.

Matt Haig, pisarz

Wspaniałe i inspirujące dzieło sztuki na temat tworzenia, kreatywności, pracy artysty. Uraduje serca

pisarzy i artystów na całym świecie i sprawi, że będą pracować z nowym poczuciem sensu i kierunku.

Oszałamiające osiągnięcie.

Anne Lamott, pisarka

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)

Liczba stron: 218

Oceny
4,8 (8 ocen)
6
2
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
damaranth

Nie oderwiesz się od lektury

książka świetna, tłumaczenie słabe.
00

Popularność




Rick Rubin Akt twórczy. Nowy sposób bycia Tytuł oryginału The Creative Act: A Way of Being ISBN Copyright © Rick Rubin 2023 Published by arrangement with Canongate Books Ltd, 14 High Street, Edinburgh EH1 1TE Copyright © for the Polish translation by Zysk i S-ka Wydawnictwo s.j., Poznań 2023All rights reserved Redaktor Monika Stanek Book design by Rick Rubin with special thanks to Pentagram Opracowanie graficzne polskiej wersji okładki oraz projekt stron tytułowych Grzegorz Kalisiak Projekt typograficzny i łamanie Grzegorz Kalisiak | Pracownia Liternictwa i Grafiki Wydanie 1 Zysk i S-ka Wydawnictwo ul. Wielka 10, 61-774 Poznań tel. 61 853 27 51, 61 853 27 67 dział handlowy, tel./faks 61 855 06 [email protected] Wszelkie prawa zastrzeżone. Niniejszy plik jest objęty ochroną prawa autorskiego i zabezpieczony znakiem wodnym (watermark). Uzyskany dostęp upoważnia wyłącznie do prywatnego użytku. Rozpowszechnianie całości lub fragmentu niniejszej publikacji w jakiejkolwiek postaci bez zgody właściciela praw jest zabronione. Konwersję do wersji elektronicznej wykonano w Zysk i S-ka Wydawnictwo.

Celem nie jest tworzenie sztuki,

tylko bycie w tym cudownym stanie,

który sprawia, że sztuka staje się nieunikniona.

Robert Henri

Żadna z myśli zawartych w tej książce

nie stanowi prawdy absolutnej.

To refleksje na temat tego, co sam spostrzegłem —

nie fakty, lecz przemyślenia.

Niektóre zapewne wywołają w tobie jakiś oddźwięk,

inne — nie.

Część z nich może obudzić twoją wewnętrzną wiedzę,

którą posiadasz, choć o niej zapomniałeś.

Wykorzystaj to, co dla ciebie jest pomocne.

Resztę sobie odpuść.

Każda z tych myśli

to zaproszenie

do dalszych poszukiwań:

do spojrzenia głębiej,

do zmiany perspektywy.

Do otwarcia się na możliwość

nowego sposobu bycia.

Każdy jest twórcą

Ci, którzy nie zajmują się sztuką w tradycyjnym znaczeniu tego słowa, miewają opory przed określaniem siebie mianem artystów. Mogą postrzegać twórcze działania jako coś nadzwyczajnego — coś, co przekracza ich możliwości. Uważać twórczość za powołanie nielicznych, wyjątkowych jednostek, które rodzą się obdarzone szczególnymi talentami.

Na szczęście to nieprawda.

Kreatywność nie jest rzadką umiejętnością. Nie jest trudno dostępna. Tworzenie to podstawowy aspekt człowieczeństwa. Nasze przyrodzone prawo. Przysługuje ono wszystkim.

Kreatywność nie ogranicza się do tworzenia sztuki. Akty twórcze są udziałem każdego z nas — codziennie.

Tworzyć znaczy wprowadzać w życie coś, czego nie było wcześniej. Może to być rozmowa, rozwiązanie problemu, notatka do przyjaciela, zmiana układu mebli w pokoju lub nowa trasa do domu, którą wybieramy, aby uniknąć korków.

Gdy coś tworzymy, nie potrzeba świadków, aby stało się to dziełem sztuki; nie musimy tego nagrywać, sprzedawać ani zamykać w gablotce. Po prostu będąc — kreując nasze doświadczenie rzeczywistości i komponując świat, który postrzegamy — już jesteśmy twórcami w najgłębszym sensie tego słowa.

W każdej chwili jesteśmy zanurzeni w polu niezróżnicowanej materii, z której nasze zmysły zbierają fragmenty informacji. Zewnętrzny wszechświat — ten, który postrzegamy — jako taki nie istnieje. Generujemy rzeczywistość w naszym wnętrzu poprzez ciąg reakcji elektrycznych i chemicznych. To naszym dziełem są lasy i oceany, ciepło i zimno. Czytamy słowa, słyszymy głosy i tworzymy interpretacje. Następnie, w jednej chwili, wzbudzamy w sobie reakcję. Wszystko to w świecie stworzonym przez nas samych.

Bez względu na to, czy formalnie tworzymy sztukę, czy nie, wszyscy żyjemy, będąc artystami. Postrzegamy, filtrujemy i gromadzimy dane, a następnie tworzymy doświadczenia dla siebie i innych, opierając się na tym zestawie informacji. Niezależnie od tego, czy robimy to świadomie, czy nie, już samo to, że żyjemy, czyni z nas aktywnych uczestników toczącego się procesu kreacji.

Żyć jako artysta — oto nasz sposób bycia w świecie. To szczególny sposób jego postrzegania. Praktykowanie uważności. Doskonalenie naszej wrażliwości, aby dostroić się do subtelniejszych tonów. Sprawdzanie, co nas przyciąga, a co odpycha. Zauważanie, jakie powstają w nas uczucia i dokąd nas wiodą.

Gdy dostrajamy się do świata i dokonujemy wyboru, całe nasze życie jest formą autoekspresji. Każdy z nas istnieje jako twórczy byt w twórczym wszechświecie. Każdy z nas jest unikatowym dziełem sztuki.

Dostrojenie

Pomyśl o wszechświecie jako o wiecznym, twórczym procesie rozwoju.

Drzewa rozkwitają.

Komórki się replikują.

Rzeki tworzą nowe odnogi.

Świat pulsuje produktywną energią, która napędza wszystko, co istnieje na tej planecie.

Każdy przejaw tego procesu rozwoju wykonuje zadanie powierzone mu przez wszechświat — każdy po swojemu, wierny własnemu twórczemu impulsowi.

Tak jak drzewa rodzą kwiaty i owoce, tak ludzkość tworzy dzieła sztuki. Most Golden Gate, White Album Beatlesów, Guernica Picassa, Hagia Sophia, Wielki Sfinks z Gizy, prom kosmiczny, sieć niemieckich autostrad, Clair de lune Debussy’ego, rzymskie Koloseum, wkrętak krzyżakowy, iPad, kanapka filadelfijska.

Wystarczy rozejrzeć się wokół siebie: tak wiele jest niezwykłych osiąg­nięć, które warto docenić. Każde z nich stanowi przejaw naszej wierności ludzkiej naturze — ta sama wierność swej naturze sprawia, że koliber wije gniazdo, drzewo brzoskwiniowe rodzi owoce, a nimbostratus zamienia się w deszcz.

Każde gniazdo jest inne, każda brzoskwinia jest inna, każda kropla deszczu jest inna i każde wielkie dzieło jest inne. Może się wydawać, że pewne drzewa rodzą piękniejsze owoce niż inne; może się wydawać, że niektórzy ludzie tworzą wspanialsze dzieła niż inni. Gust i piękno są w oku patrzącego.

Skąd chmura wie, kiedy spaść deszczem? Skąd drzewo wie, kiedy zaczyna się wiosna? Skąd ptak wie, kiedy należy uwić nowe gniazdo?

Wszechświat działa niczym zegar:

Wszystko ma swój czas,

i jest wyznaczona godzina

na wszystkie sprawy pod niebem:

Jest czas rodzenia i czas umierania,

czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono,

czas zabijania i czas leczenia,

czas burzenia i czas budowania,

czas płaczu i czas śmiechu,

czas zawodzenia i czas pląsów,

czas rzucania kamieni i czas ich zbierania1.

To nie my wyznaczamy te rytmy. Wszyscy uczestniczymy w większym akcie twórczym, którym nie kierujemy. Sami jesteśmy kierowani. Artysta działa według kosmicznego harmonogramu, podobnie jak cała natura.

Jeśli wpadamy na jakiś pomysł, który nas ekscytuje, i nie wprowadzamy go w życie, nierzadko się zdarza, że ten sam pomysł znajduje swój wyraz za pośrednictwem innego twórcy. Nie dzieje się tak dlatego, że ktoś ukradł nasz pomysł; znaczy to jedynie, że nadszedł jego czas.

W tym wielkim procesie rozwoju idee i myśli, tematy i piosenki oraz inne dzieła sztuki istnieją w eterze i dojrzewają zgodnie z harmonogramem — gotowe, by znaleźć swój wyraz w świecie fizycznym.

Naszym zadaniem jako artystów jest ich chwytanie, przetwarzanie i dzielenie się nimi. Wszyscy jesteśmy tłumaczami wiadomości nadawanych przez wszechświat. Najlepsi twórcy to zazwyczaj osoby, których anteny są najczulsze, dzięki czemu odbierają energię rezonującą w danej chwili. Wielu wybitnych artystów rozwija wrażliwość anteny w pierwszej kolejności nie po to, by tworzyć sztukę, lecz dla własnej ochrony. Muszą się chronić, ponieważ odczuwają większy ból. Ich odczuwanie wszystkiego jest głębsze.

Sztuka często pojawia się w postaci ruchów artystycznych. Architektura Bauhausu, ekspresjonizm abstrakcyjny w malarstwie, francuskie kino Nowej Fali, poezja bitników, punk rock — to tylko kilka przykładów tego rodzaju ruchów w dziejach najnowszych. Ruchy te wzbierają niczym fala. Niektórzy artyści potrafią odczytywać kulturę i ustawić się tak, aby podążać na grzbiecie takiej fali. Inni, widząc ją, decydują się płynąć pod prąd.

Wszyscy jesteśmy antenami dla kreatywnych myśli. Jedne transmisje są silne, inne słabsze. Jeśli nasza antena nie jest odpowiednio dostrojona, możemy zgubić dane w zgiełku. Zwłaszcza że docierające do nas sygnały są często subtelniejsze niż treści, które odczuwamy zmysłami. To raczej obecność energii niż coś namacalnego; nie rejestrujemy ich świadomie, lecz odbieramy intuicyjnie.

Przez większość czasu gromadzimy dane ze świata pięcioma zmysłami. Dzięki informacjom przesyłanym na wyższych częstotliwościach przyswajamy materiał energetyczny, którego nie można fizycznie uchwycić. Jest to sprzeczne z logiką, podobnie jak możliwość jednoczesnej obecności elektronu w dwóch miejscach. Ta nieuchwytna energia ma ogromną wartość, choć tylko nieliczni ludzie są wystarczająco otwarci, by ją posiadać.

Jak odebrać sygnał, którego nie można ani usłyszeć, ani zdefiniować? Szukanie go nie jest odpowiedzią. Nie jest nią również próba przewidywania bądź analizowania naszej drogi wiodącej do niego. Należy stworzyć otwartą przestrzeń, która pozwala na ten odbiór. Przestrzeń tak wolną od normalnego stanu naszych przepełnionych umysłów, że zdaje się ona próżnią. Próżnia ta przyciąga pomysły, które udostępnia wszechświat.

Tę wolność da się osiągnąć i nie jest to tak trudne, jak mogłoby się wydawać. Na początku wszyscy nią dysponujemy. Gdy jesteśmy dziećmi, na odcinku między otrzymywaniem pomysłów a ich internalizacją doświadczamy znacznie mniej zakłóceń. Przyjmujemy nowe informacje z radością, zamiast porównywać je z tym, w co już wierzymy; żyjemy chwilą, zamiast martwić się o przyszłe następstwa; jesteśmy bardziej spontaniczni niż analityczni; jesteśmy ciekawi, nigdy zaś zblazowani czy przesyceni. Nawet najzwyklejsze doświadczenia życiowe wywołują w nas zachwyt. W ciągu zaledwie kilku chwil możemy przejść od głębokiego smutku do intensywnej ekscytacji. Nie ma fasady ani przywiązania do danej narracji.

Artystom, którzy potrafią nieustannie tworzyć wspaniałe dzieła przez całe życie, często udaje się zachować te dziecięce cechy. Praktykowanie sposobu bycia, który pozwala widzieć świat nieskażonymi, niewinnymi oczami, może uwolnić nas do działania zgodnie z harmonogramem wszechświata.

Jest czas na pojawienie się pewnych pomysłów —

i znajdują one sposób,

by wyrazić się poprzez nas.

Źródło kreatywności

Zaczynamy od wszystkiego:

wszystkiego, co widziane,

wszystkiego, co zrobione,

wszystkiego, co pomyślane,

wszystkiego, co odczuwane,

wszystkiego, co wyobrażone,

wszystkiego, co zapomniane,

i wszystkiego, co spoczywa niewypowiedziane i niepomyślane

w nas.

To jest nasz materiał źródłowy, z którego formujemy każdą twórczą chwilę.

Ta treść nie pochodzi z naszego wnętrza. Źródło jest na zewnątrz. To otaczająca nas mądrość — niewyczerpany dar, zawsze dostępny.

Wyczuwamy ją, pamiętamy lub dostrajamy się do niej. Dzieje się to nie tylko poprzez nasze doświadczenia. Mogą to być również sny, intui­cje, odpryski podświadomości — lub inne, nieznane jeszcze sposoby, dzięki którym to, co zewnętrzne, trafia do naszego wnętrza.

Umysł uznaje, że on sam wytwarza te treści. Jest to jednak złudzenie. To przechowywane w nas cząstki pochodzące z przepastnego Źródła. Te cenne drobiny powstają z nieświadomości jak para i kondensują się, tworząc myśl — ideę — pomysł.

Myślenie o Źródle jako czymś podobnym do chmury może być pomocne.

Chmury nigdy tak naprawdę nie znikają. Zmieniają tylko formę. Spadają deszczem, by stać się częścią oceanu, a następnie wyparowują i ponownie przybierają postać chmur.

Ze sztuką jest tak samo.

Sztuka to krążenie nasyconych energią idei. Wydają się nowe, bo za każdym razem łączą się w inny sposób. Nie ma dwóch takich samych chmur.

To dlatego gdy uderza nas jakieś nowe dzieło sztuki, może ono rezonować na głębszym poziomie. Może się okazać, że jest to coś znajomego, co powraca do nas w nieznanej formie. A może to faktycznie coś nieznanego, czego szukamy, choć nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy. Brakujący element układanki, która nie ma końca.

Przekształcenie czegoś z idei

w rzeczywistość

może sprawić, że wyda się mniejsze.

Bo to zmiana z nieziemskiego w ziemskie.

Wyobraźnia nie ma granic.

Świat fizyczny je ma.

Praca trwa w obu światach.

Świadomość

W większości naszych codziennych czynności opracowujemy plan i wybieramy strategię, aby osiągnąć zamierzony cel. Tworzymy program.

Świadomość funkcjonuje inaczej. Program to coś, co dzieje się wokół nas. Świat działa, my jesteśmy świadkami. Nasza kontrola nad treścią tego działania jest znikoma lub nie mamy jej wcale.

Dar świadomości pozwala nam dostrzegać, co dzieje się wokół nas i wewnątrz nas — teraz — i nie przywiązywać się do tego ani w to nie angażować. Możemy obserwować doznania cielesne, przelotne myśli i uczucia, dźwięki lub bodźce wizualne, zapachy i smaki.

Poprzez to „zdystansowane” postrzeganie świadomość umożliwia obserwowanemu kwiatu ujawnić więcej siebie bez naszej interwencji. Dotyczy to dosłownie wszystkiego.

Świadomość nie jest stanem, który można wymusić. Wymaga włożenia pewnego niewielkiego wysiłku, choć najważniejsza jest wytrwałość. To coś, na co czynnie pozwalamy. To obecność w obliczu tego, co dzieje się w wiecznym teraz — i jego akceptacja.

Gdy tylko nadajemy etykietę jakiemuś aspektowi Źródła, przestajemy go zauważać, a zaczynamy studiować. Dotyczy to każdej myśli, która odrywa nas od obecności z przedmiotem naszej świadomości — czy to analizy, czy po prostu uświadomienia sobie, że jesteśmy świadomi. Analiza jest funkcją drugorzędną. Świadomość pojawia się najpierw jako czyste połączenie z przedmiotem naszej uwagi. Jeśli coś wyda mi się interesujące lub piękne, najpierw to doświadczenie przeżywam. Dopiero później mogę próbować to zrozumieć.

Chociaż nie możemy zmienić tego, co zauważamy, możemy zmienić naszą zdolność do zauważania.

Możemy poszerzać i zawężać naszą świadomość, doświadczać jej z otwartymi lub zamkniętymi oczami. Możemy wyciszyć nasze wnętrze, aby móc dostrzec więcej na zewnątrz, lub wyciszyć to, co na zewnątrz, aby móc dostrzec więcej tego, co dzieje się wewnątrz.

Możemy przybliżyć coś tak bardzo, że straci cechy, które sprawiają, że jest tym, czym się wydaje, lub oddalić tak bardzo, że wyda się czymś zupełnie nowym.

Rozmiar wszechświata określa nasza zdolność jego postrzegania. Kiedy kultywujemy naszą świadomość, powiększamy wszechświat.

Oznacza to nie tylko poszerzenie obszaru materii, z której możemy tworzyć, lecz również życia, które prowadzimy.

Korzeniem kreatywności

jest zdolność do głębokiego patrzenia.

Do widzenia wskroś tego, co zwyczajne i przyziemne,

i dotarcia do tego, co w przeciwnym razie byłoby niewidoczne.

Zbiornik i sito

W każdym z nas kryje się pojemnik. Stale zalewają go dane.

Przechowujemy w nim całość naszych myśli, uczuć, marzeń i doświadczeń zdobytych w świecie. Nazwijmy go zbiornikiem.

Informacje nie trafiają do niego bezpośrednio, jak deszcz do beczki. Każdy z nas filtruje je na swój unikatowy sposób.

Nie wszystkie informacje przechodzą przez to sito. A te, którym się to udaje, po przefiltrowaniu nie zawsze są wierne.

Każdy z nas ma własną metodę redukowania informacji płynących ze Źródła. Nasza pamięć jest ograniczona. Nasze zmysły często błędnie postrzegają dane. A moc przetwarzania, jaką posiadają nasze umysły, nie wystarcza do przyswojenia wszystkich otaczających nas informacji. Doznania świetlne, barwne, dźwiękowe i zapachowe przytłoczyłyby nasze zmysły. Nie bylibyśmy w stanie odróżnić jednego obiektu od drugiego.

Aby poruszać się po tym ogromnym świecie danych, wcześnie uczymy się skupiać na informacjach, które wydają się istotne lub szczególnie interesujące, tłumić zaś pozostałe.

Jako artyści staramy się przywrócić naszą dziecięcą percepcję: bardziej niewinny stan zdumienia i zachwytu, wolny od doszukiwania się użyteczności, niepowiązany z koniecznością przetrwania.

Nasze sito nieuchronnie ogranicza informacje pochodzące ze Źródła, interpretując napływające dane, zamiast pozwalać im swobodnie przepływać. Gdy zbiornik wypełnia się tymi przekształconymi fragmentami, tworzą one związki z materiałem zgromadzonym wcześniej.

Rezultatem tych związków są przekonania i opowieści. Mogą one dotyczyć natury świata, w którym żyjemy, oraz tego, kim jesteśmy my sami i otaczający nas ludzie. Ostatecznie opowieści te łączą się w światopogląd.

Jako artyści chcemy snuć te opowieści cicho i odnaleźć miejsce dla ogromnej ilości informacji, które nie mieszczą się łatwo w granicach naszego systemu przekonań. Im więcej surowych danych możemy przyjąć i im mniej je kształtujemy, tym bardziej zbliżamy się do natury.

Można postrzegać akt twórczy jako traktowanie całej zawartości naszego naczynia w kategoriach potencjalnego materiału; wybór elementów, które w danym momencie wydają się nam przydatne lub znaczące — i ponowną ich prezentację.

To Źródło przepływa przez nas i przekształca się w książki, filmy, budynki, obrazy, posiłki, firmy — dowolne projekty, których realizacji się podejmujemy.

Jeśli zdecydujemy się dzielić tym, co tworzymy, nasza praca może wejść w obieg i stać się materiałem źródłowym dla innych.

Źródło udostępnia.

Sito filtruje.

Zbiornik przyjmuje.

Często dzieje się to poza naszą kontrolą.

Warto wiedzieć, że ten niedoskonały system można ominąć. Dzięki treningowi możemy poprawić nasz bezpośredni kontakt ze Źródłem i radykalnie rozszerzyć możliwości odbiorcze zbiornika. Zmiana instrumentu nie zawsze jest najłatwiejszym sposobem na zmianę brzmienia muzyki, ale może być najpotężniejsza.

Bez względu na to, jakich narzędzi używamy, by tworzyć,

prawdziwym narzędziem jesteśmy my sami.

A przechodząc przez nas,

wszechświat, który otacza nas wszystkich,

nabiera ostrości.

Ukryte

Zgodnie z konwencjonalną definicją celem sztuki jest tworzenie fizycznych i cyfrowych artefaktów. Zapełnianie półek ceramiką, książkami i płytami.

Choć artyści zazwyczaj nie zdają sobie z tego sprawy, to dzieło końcowe jest produktem ubocznym większego pragnienia. Nie tworzymy po to, by produkować lub sprzedawać materialne przedmioty. Akt twórczy jest próbą wejścia do tajemniczej krainy. Wyrazem tęsknoty za transcendencją. To, co tworzymy, pozwala nam dzielić się przebłyskami wewnętrznego krajobrazu, który jest poza naszym zrozumieniem. Sztuka stanowi nasz portal do ukrytego świata.

Gdy tworzeniu brak komponentu duchowego, artysta działa w bardzo niekorzystnej sytuacji. Dzięki światu duchowemu doświadczamy zdumienia; zapewnia nam on otwartość w stopniu, który nie zawsze można odnaleźć w granicach nauki. Świat rozumu bywa niekiedy wąski i pełen ślepych zaułków, podczas gdy duchowy punkt widzenia jest nieograniczony i otwiera dla nas fantastyczne możliwości. Ukryty świat jest bezgraniczny.

Słowo duchowość może nie przemawiać do tych, którzy zamieszkują głównie sferę intelektu, lub tych, którzy utożsamiają to słowo ze zorganizowaną religią. Jeśli ktoś woli myśleć o duchowości jako po prostu wierze w połączenie, to w porządku. Jeśli ktoś woli myśleć o niej jako o wierze w magię, to też jest w porządku. Rzeczy, w które wierzymy, niosą ze sobą ładunek bez względu na to, czy można je udowodnić, czy nie.

Praktykowanie duchowości to taki sposób patrzenia na świat, w którym nie jesteśmy sami. Pod powierzchnią świata kryją się głębsze sensy. Otaczającą nas energię można wykorzystać do usprawnienia naszej pracy. Każdy z nas stanowi część czegoś znacznie większego, niż można wyjaśnić — świata niezmiernych możliwości.

Okiełznanie tej energii może być niezwykle przydatne w naszych twórczych poszukiwaniach. Zasada ta opiera się na wierze. Wierzymy i zachowujemy się tak, jakby to była prawda. Nie potrzeba żadnych dowodów.

Kiedy pracujemy nad jakimś projektem, możemy dostrzec, że pewne pozorne zbiegi okoliczności występują częściej, niżby to wynikało z rachunku prawdopodobieństwa — niemal tak, jakby czyjaś ręka prowadziła nas w określonym kierunku. Jakby istniała wewnętrzna wiedza łagodnie przenikająca nasze ruchy. Wiara pozwala nam zaufać temu kierunkowi bez konieczności jego rozumienia.

Zwróćmy szczególną uwagę na te chwile, w których coś zapiera nam dech w piersiach — piękny zachód słońca, niezwykły kolor oczu, poruszający utwór muzyczny, pełen wdzięku projekt złożonego mechanizmu.

Jeśli jakieś dzieło, fragment świadomości lub element natury na swój sposób pozwalają nam uzyskać dostęp do czegoś większego, oznacza to, że przejawił się ich duchowy komponent. Dzięki niemu uzyskujemy wgląd w to, co ukryte.

Nie jest niczym niezwykłym, że nauka

w końcu dogania sztukę.

Nie jest też niczym niezwykłym, że sztuka

dogania duchowość.

Szukanie wskazówek

Materiał do naszej pracy otacza nas na każdym kroku. Jest wpleciony w rozmowy, naturę, przypadkowe spotkania i istniejące już dzieła sztuki.

Szukając rozwiązania jakiegoś twórczego problemu, należy zwracać baczną uwagę na to, co dzieje się wokół nas. Szukać wskazówek dotyczących nowych metod lub sposobów dalszego rozwijania bieżących pomysłów.

Pisarz, który siedząc w kawiarni, pracuje nad jedną ze scen powieści, może stracić wątek i nie mieć pomysłu, co ma powiedzieć opisywana przez niego postać. Tymczasem w rozmowie, która toczy się przy sąsiednim stoliku, mogą paść słowa, które dostarczą mu właściwej odpowiedzi lub przynajmniej na nią naprowadzą.

Wiadomości tego typu otrzymujemy przez cały czas, o ile pozostajemy na nie otwarci. Czytając książkę, możemy się natknąć na istotny dla nas fragment. Oglądając film, możemy usłyszeć słowa, która zmuszą nas do wciśnięcia pauzy i cofnięcia się o kilka sekund. Czasami jest to dokładnie ta odpowiedź, której szukaliśmy. Kiedy indziej — echo pomysłu, który powtarza się w innych miejscach, jak gdyby zachęcał do większej uwagi lub potwierdzał słuszność ścieżki, którą podążamy.

Te przekazy są subtelne: wciąż obecne, lecz łatwe do przeoczenia. Jeśli nie szukamy wskazówek, przepadną, a my nawet nie będziemy ich świadomi. Dobrze jest je dostrzegać i rozważać, dokąd prowadzą.

Kiedy dzieje się coś niezwykłego, zadajmy sobie pytanie: dlaczego? Jakie jest przesłanie? Jaki może być jego głębszy sens?

Ten proces nie jest nauką ścisłą. Nie możemy kontrolować wskazówek ani sprawić, by się pojawiły. Czasami pomocna okazuje się zdecydowana intencja znalezienia konkretnej odpowiedzi lub potwierdzenia określonej ścieżki. Innym razem w odnalezieniu drogi może pomóc tylko całkowite odrzucenie takiej intencji.

Integralną częścią pracy artysty jest rozszyfrowanie tych sygnałów. Im mocniej się otworzymy, tym więcej odnajdziemy wskazówek i tym mniej wysiłku będziemy musieli włożyć. Być może uda nam się mniej myśleć, a bardziej polegać na odpowiedziach, które same się w nas pojawiają.

Wyobraźmy sobie, że świat zewnętrzny to taśmociąg, który nieustannie przenosi niewielkie pakunki. Pierwszym krokiem jest dostrzeżenie samej obecności taśmociągu. Następnie, w dowolnym momencie, możemy wziąć jeden z tych pakunków, otworzyć go i zobaczyć, co kryje w środku.

Pomocnym ćwiczeniem może być otwarcie książki na chybił trafił i przeczytanie pierwszej linijki, na którą padnie nasz wzrok. Zobaczmy, w jaki sposób te słowa odnoszą się do naszej sytuacji. Związek ten może być przypadkowy, warto jednak dopuścić możliwość, że w grę wchodzi coś więcej niż przypadek. Kiedyś zdarzyło mi się zapalenie wyrostka robaczkowego, a lekarz, który postawił diagnozę, nalegał, abym natychmiast udał się do szpitala w celu jego usunięcia. Powiedział mi, że nie ma innej możliwości. Przechodziłem obok lokalnej księgarni. Na stoliku przed wejściem stała nowa książka doktora Andrew Weila. Wziąłem ją do ręki i otworzyłem na przypadkowej stronie. Pierwszy fragment, na którym zatrzymały się moje oczy, brzmiał: Jeśli lekarz chce usunąć jakąś część twojego ciała i mówi ci, że nie pełni ona żadnej funkcji, nie wierz w to. W tym momencie otrzymałem informację, której potrzebowałem. Wyrostek mam do dzisiaj.

Kiedy pojawiają się wskazówki, czasami można odnieść wrażenie, że działa jakiś delikatny zegarowy mechanizm. Jak gdyby wszechświat przypominał, delikatnie nas poszturchując, że jest po naszej stronie i chce zapewnić nam wszystko, czego potrzebujemy, abyśmy mogli wypełnić swoją misję.

Szukaj tego, co sam zauważasz,

ale nie widzi tego nikt inny.

 Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

1 Koh 3, 1–5, Biblia Tysiąclecia, wyd. III popr. (wszystkie przypisy pochodzą od tłumacza).