Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Odblokuj moc swoich marzeń!
One też mogą stać się kluczem do samopoznania i rozwoju osobistego.
Mniej więcej jedną trzecią naszego życia spędzamy śpiąc. Wiemy, że sen jest niezbędny do odpoczynku i regeneracji, ale co by było, gdyby ten czas można było wykorzystać na coś więcej? A jeśli nasze sny naprawdę coś nam mówią? Psycholog i ekspert od snów Athena Laz poświęciła swoją karierę odkrywaniu mądrości naszych snów i rewolucjonizowaniu tego, co to znaczy być w kontakcie ze sobą i światem.
Wypełniona ćwiczeniami i instrukcjami „krok po kroku”, „Alchemia…” uczy czytelników, nie tylko jak interpretować swoje sny, ale i co osiągnąć dzięki nim na jawie. Od poprawy samopoczucia psychicznego po wzmocnienie duchowe. Ta przełomowa książka to praktyczny przewodnik po świecie snów.
Znajdziecie tu:
- kody naszych snów i ich znaczenie
- naukę starożytnej sztuki świadomego śnienia i opis jej efektów
- jak poprzez sny odkryć połączenie z tym, co podświadome i nieświadome w naszym umyśle
- opisy konkretnych postaci i symboli, które mogą pojawiać się w czasie śnienia
- opis drogi do samopoznania przez sny
- sposoby na uwolnienie kreatywności dzięki świadomemu śnieniu
- sposoby na przezwyciężenie bolesnych przeżyć z przeszłości.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 200
Wstęp
ŚPIĘ PO TO, BY WIDZIEĆ
Nie pamięta, jak dotarła do tego miejsca ani w jakim momencie, uświadamia sobie tylko, że oto stoi boso na żwirowej drodze. W otaczającej ją ciemności rozbrzmiewa mieszanina ciszy i szeptów, jakie tylko noc potrafi tworzyć. Przygląda się ziemi, żeby sprawdzić, gdzie się znajduje i wtedy docierają do niej realia. Otóż jest w tym miejscu… w tym miejscu… sama.
A gdzie ono jest?
Ziarnista natura żwiru pod stopami odciąga ją od myśli. Spogląda w dół i widzi swoje stopy – skurczone i bose – a gdy zmruży oczy, dostrzega, że stoi na wymalowanym czerwoną farbą znaku „X”.
Interesujące, myśli.
W zimnym wilgotnym mroku pojawia się kolejna myśl. Uświadamia sobie, że widzi wyraźnie, choć jest noc. Przecież zawsze widziała w ciemności. Kolejne olśnienie: zawsze dysponowała potęgą wyboru. Teraz już rozumie, że oto znalazła się w obliczu wyboru. Może stać i pogrążyć się w stagnacji albo ruszyć śmiało w nieznane.
Nagle sen się kończy, a ona budzi się w łóżku, w swoim pokoju. W jej zwyczajnym życiu. Tyle że subtelnie odmienionym – teraz nosi w sobie coś cennego. Dar przywrócony jej przez sen:
X wyznacza miejsce
X pokazuje, gdzie leży skarb
X to bieżąca minuta
Wszystkie sny są darem. Tak, nawet te, które napawają cię zabójczym (a raczej ożywiającym) strachem. To są skarby podsuwane ci przez twoją psychikę i ducha. Jak napisała znana pisarka i analityczka Marie-Louise von Franz, sny „nie marnują słów na mówienie ci tego, co już wiesz”. Ja lubię podkreślać, że sny mówią ci to, co musisz wiedzieć.
Są owym „X”, które wyznacza miejsce.
Z natury sny przemawiają do czegoś większego, o wiele bardziej tajemniczego od tego, co już wiemy. Przemawiają do tego wszystkiego, czego nie wiemy. Czego nie chcemy dostrzec. Albo po prostu nie możemy. I tego wszystkiego, co pragnęlibyśmy widzieć. Przemawiają do wzajemnego połączenia wszelkiego życia i naszego w nim miejsca.
Sny kierują naszą uwagę ku plejadzie nieskończonych możliwości i jak odkryjesz w trakcie lektury tej książki, kiedy śnisz, prowadzi cię coś większego od twojego umysłu. Kieruje tobą duch w parze z psychiką. W rezultacie otrzymasz wiedzę, twórczą inspirację i potężne rozwiązania, które mogą wznieść cię wyżej i zrobią to, jeśli postanowisz działać w oparciu o przewodnictwo snów.
A oto przykłady, jak wygląda „działanie” w oparciu o sny: Larry Page wyśnił pomysł na stworzenie wyszukiwarki Google; Mary Shelley, autorka Frankensteina, szukała w swoich snach inspiracji, podobnie jak robi to Stephen King; Paul McCartney usłyszał we śnie melodię Yesterday; August Kekulé odkrył pierścieniową strukturę benzenu po tym, jak przyśnił mu się wąż pożerający własny ogon (wyobrażenie uroborosa); nawet Nielsowi Bohrowi wyśniła się budowa atomu.
Wszyscy psychoterapeuci wiedzą, że sny pomagają nam każdej nocy, nie tylko za sprawą wizjonerskich idei, które sprzyjają rozwojowi świata. Podsuwają fundamentalny i posiadający moc transformacji wgląd, który pomaga nam nawigować po codziennych sferach życia, emocji, związków i pragnień. Pomagają nam lepiej się poczuć.
Wykazano naukowo, że sny wspierają regulację negatywnych emocji. Mogą sprzyjać domknięciu i uzdrowieniu, gdy zawładnie nami żałoba. Podsuwają rozwiązania problemów, które za dnia wydają się nie do ruszenia, a nawet pomagają rozwikłać konflikty wewnętrzne.
Odkryjesz, że wszystkie sny są szczodrymi darami. To bynajmniej nie znaczy, że wszystkie będą łatwą nocną narracją obfitującą w radość i przyjemności. Dzieje się tak, dlatego że sny pomagają nas chronić przed oszukiwaniem samych siebie i dają nam metaforycznego kopa, by zachęcić nas do postawienia pytań: Jakiego przesłania nie słyszę? Czego nie widzę? Jaką ścieżką boję się pójść? Jakiej emocji nie chcę poczuć?
Udzielenie na jawie odpowiedzi na te pytania wymaga głębokiej szczerości i emocjonalnej determinacji, przez co często łatwiej jest je ignorować. Tyle że sny co noc pukają do psychiki i każą obudzić się na wewnętrzną prawdę. Prawdę, która może przełożyć się na dobre życie, o ile ty, śniący, odważnie staniesz twarzą w twarz z wglądem. Poznasz to coś, uczucia, wzorce, pragnienia, które stoją ci na drodze ku najbardziej harmonijnemu życiu.
Ta książka ma posłużyć za wrota, które pokonasz odważnie, by poznać własne krajobrazy snów. Zanim jednak przekroczysz te wrota, chciałabym pokrótce zapoznać cię z moim warsztatem i przedstawić szerszą perspektywę na moje podejście. Jestem psychoterapeutką, znawczynią snów i jasnowidzką w czwartym pokoleniu. Ponadto sama nauczyłam się, jak być świadomą śniącą i gorliwie oddaję się tej sztuce. Już w dzieciństwie miałam przejmujące sny, które z wiekiem przemawiały do mnie z coraz większą intensywnością.
Można wręcz powiedzieć, że sny wybrały mnie na swoją rzeczniczkę, ale to już jest opowieść na inny czas. Na razie powiedzmy tylko, że postanowiłam specjalizować się w pracy ze snami, ponieważ uznałam je za najbardziej bezpośrednią ścieżkę ku transformacji, wzrostowi i duchowemu przebudzeniu. Sny mogą nam bardzo pomóc, ponieważ kiedy śpimy, schodzimy sobie samym z drogi.
Pracowałam z tysiącami niesamowitych ludzi na całym świecie, prowadząc kursy, miesięczne programy członkowskie, bezpośrednie warsztaty i rekolekcje, których celem jest pomoc w poszukiwaniu odpowiedzi poprzez przyjrzenie się snom, psychice i wewnętrznej wiedzy.
W pracy opieram się na dawnym znaczeniu słowa „psychoterapia”. Pod względem etymologicznym słowo to łączy „psyche” (duszę, oddech, ducha) i „terapię” (leczenie, uzdrawianie). Esencja tego terminu przypomina nam, że psychoterapia jest leczeniem duszy. Innymi słowy, psychoterapia to coś więcej niż tylko leczenie umysłu i emocji. Oznacza też kontakt z duszą i pomyślność.
Uważam, że powinniśmy wpleść ducha i duszę z powrotem do współczesnej psychologii po to, by cieszyć się lepiej zharmonizowanym światem wewnętrznym i zewnętrznym. Jeżeli chcemy doświadczać naprawdę głębokich, trwałych i doniosłych zmian w życiu, musimy pracować ze wszystkimi aspektami siebie. To znaczy z umysłem, ciałem i duchem.
Z tego powodu podjęłam decyzję, by wyjść poza ramy współczesnej psychologii – okazała się dla mnie i moich klientów zbyt ograniczająca. Mimo to pozostanę na zawsze wdzięczna psychologii za solidną, wzbogacającą i etyczną platformę, z której wyrasta spora część mojej pracy.
Psychologia jest mocnym i niezbędnym fundamentem. Jest ważnym elementem układanki świadomości i zrozumienia człowieka – podobnie jak nauka, mistycyzm i duchowość. Nie uważam, by pionierzy psychologii kiedykolwiek dążyli do uczynienia tej dziedziny „jedyną odpowiedzią” lub „udzielającą wszystkich odpowiedzi” w sferze pełnego życia i świadomości. Ludzkie doświadczenie jest tak zróżnicowane jak ludzie zamieszkujący tę planetę i przekonanie, że dana metoda lub szkoła myśli jest tą jedyną słuszną, według mnie, po prostu ogranicza.
Czytasz tę książkę, rozumiem więc, że interesuje cię szersza perspektywa na życie i zgłębianie wszystkiego, co wnosi do życia egzystencjalne znaczenie. Poszperałam w wielu szkołach myśli, wyciągnęłam te, które wydały mi się stosowne i najbardziej pomocne, i podzielę się nimi w nadziei, że i pomogą również tobie.
I wreszcie, z uwagi na to, że wszyscy jesteśmy subiektywnymi bytami, podjęłam próbę opracowania praktycznych ćwiczeń, najbardziej pomocnych i zróżnicowanych. Zrobiłam to po to, żeby zaoferować ci większą szansę doświadczenia rozmaitych aspektów śnienia. Przecież to twoja podróż. Jeżeli coś do ciebie nie przemawia, przejdź śmiało do kolejnego ćwiczenia i znajdź te, które odpowiadają ci najbardziej! Zaczynajmy.
Wierzę, że każdej nocy śniąc, łączymy się z wyższą połączoną świadomością (Wszechświatem, duchem, źródłem).
Dla jasności, używam słowa „Duch”, „Wszechświat” lub „Nie-fizyczność” naprzemiennie w celu określenia siły życiowej wszechrzeczy. Możesz uznać tę siłę za Boga, energię, źródło albo po prostu strumień świadomości. Śmiało wybierz i stosuj to słowo lub stwierdzenie, które najbardziej do ciebie przemówi podczas lektury tej książki.
Przekonanie, że kiedy śpimy, łączymy się z duchowym źródłem, nie jest moje. Ideę tę uwzględniają hinduizm, judaizm, chrześcijaństwo, buddyzm czy szintoizm, żeby wymienić tylko kilka szkół myśli. Każdej nocy otrzymujemy możliwość skorzystania z szerszej perspektywy, a równocześnie wzmacniający sen poprawia nasze fizyczne samopoczucie.
Ta szersza perspektywa daje początek wielu rodzajom snów. Możemy doświadczać snów zwyczajnych, ostrzegawczych, prekognitywnych, proroczych, zbiorowych czy świadomych. Wszystkie te rodzaje zostały opisane w tej książce. Dlatego warto na samym początku rozróżnić sny zwyczajne od świadomych.
Sny zwyczajne lub normalne obfitują w obrazy, symbole i historie. To takie wypady nocne. Zdarza się, że są wyraziste i żywe. Podobnie jak ten opisany na początku książki. Kiedy indziej się je zapomina. Być może jak ten sen, który śnił ci się w środę?
Używam słów „zwyczajny” i „normalny” do określenia tego rodzaju snów. Robię to głównie dla wygody i jasności odbioru lektury. Pragnę bowiem, żebyś od samego początku zdawał sobie sprawę z tego, że te codzienne sny nie są bynajmniej przyziemne lub zwyczajne. Ośmielę się nawet stwierdzić, że sny mogą być naszymi największymi duchowymi nauczycielami, o których najczęściej zapominamy, gdy zaświta dzień.
Zwyczajne sny stanowią ogromną część naszego życia, a podczas lektury tej książki zorientujesz się, jakie są szczodre. I że zawsze cię prowadzą.
Pełne znanych i obcych postaci, miejsc, wydarzeń i bohaterów przemawiają do ciebie symbolicznie i metaforycznie. W rozdziale trzecim odkryjesz głębię zrozumienia możliwą do osiągnięcia za pośrednictwem symbolicznej formy interpretacji snów. Wykonując ćwiczenie, dowiesz się też, jak odszyfrowywać senne przesłania wspomagające osobisty dobrostan i rozwój.
Chciałabym, żebyś teraz przemyślał pewną rzecz. Czy kiedykolwiek zdarzyło ci się mieć sen, w którym sobie uświadomiłeś, że śnisz?
Jeśli tak, to znaczy, że przeszedłeś ze zwyczajnego snu do świadomego! Powiedzmy, że przesunąłeś się na spektrum snu. Jeśli udzieliłeś negatywnej odpowiedzi, ciesz się, bo z każdą stroną tej książki będziesz zgłębiać sny z coraz większą wprawą!
Gwoli wyjaśnienia: zwyczajne sny to takie, w których nie masz pojęcia, że śnisz. Dopiero kiedy się budzisz rano, uzmysławiasz sobie, że to był sen. Dla kontrastu: sny świadome to takie, w których zdajesz sobie sprawę z tego, że śnisz, równocześnie uczestnicząc we śnie.
Innymi słowy, stwierdzasz, że we śnie „nie śpisz”, chociaż fizjologicznie twoje ciało jest pogrążone we śnie. Możesz zgłębiać sen z kognitywną świadomością i wolą, zmieniając senne krajobrazy wedle swojego upodobania, czego nie możesz robić w zwyczajnym śnie.
Wróćmy do owego zwyczajnego snu, który przedstawiłam na początku książki, aby wytłumaczyć to jaśniej.
Kobieta stwierdza nagle, że stoi boso na zimnej żwirowej drodze. Jest zdezorientowana. Rozgląda się, żeby sprawdzić, gdzie się znajduje. Dociera do niej, że jest sama, do tego w dziwnym miejscu. I w tym momencie przychodzi jej do głowy oświecająca myśl. Kobieta zadaje sobie pytanie o to, gdzie jest to miejsce.
Takie autorefleksyjne pytanie mogłoby ją „obudzić” na fakt, że jest we śnie! Że oto śni. Tyle że zajmują ją jej bose stopy, dlatego zapomina o wnikliwym pytaniu i w rezultacie sen toczy się dalej bez jej świadomej uważności.
Gdyby to był świadomy sen, doznanie mogłoby wyglądać następująco:
Kobieta stwierdza nagle, że stoi boso na zimnej żwirowej drodze. Jest zdezorientowana. Rozgląda się, żeby sprawdzić, gdzie się znajduje. Dociera do niej, że jest sama, do tego w dziwnym miejscu. I w tym momencie przychodzi jej do głowy oświecająca myśl. Kobieta zadaje sobie pytanie o to, gdzie jest to miejsce.
Ta myśl prowadzi do zjawiska „aha”, bo kobieta zastanawia się dalej: Nigdy tutaj nie byłam. Jak się tu dostałam? Gdzie byłam wcześniej?
Te autorefleksyjne pytania przywołują do świadomości wspomnienie (odpowiedź!): ostatnią rzeczą, którą robiła, było położenie się spać. Przełomowa odpowiedź prowadzi do refleksji: Na pewno śnię. To jest sen. Ja śnię.
Do tego sprowadza się fundamentalna różnica między snem świadomym a zwyczajnym. We śnie świadomym nie śpisz, śniąc. W zwyczajnym śnisz, dlatego że śpisz.
Możesz się zastanawiać, czy dowiedziono prawdziwości istnienia snów świadomych. Odpowiadam donośnym: Tak! Świadome śnienie potwierdzono naukowo w 1975 roku na Zachodzie, kiedy dwoje badaczy – Hearne i Worsley – przeprowadziło w swoim laboratorium serię eksperymentów. Od tego momentu kontynuowano naukowe i akademickie badania mające na celu wyjaśnienie praktyki świadomego śnienia.
Zanim te naukowe dowody pojawiły się w zachodnim świecie, świadome śnienie było (i jest) czczoną praktyką w wielu wierzeniach i systemach, takich jak: buddyzm, hinduizm i szamanizm. Jest pradawną praktyką uprawianą od tysięcy lat. Ludzie śnią świadomie od wieków, a zachodnia nauka włączyła się do dyskusji na ten temat relatywnie niedawno.
Często słyszę w tym momencie pytanie: W czym pomaga świadome śnienie? I, co ważniejsze: Jak może mi pomóc? Ta książka jest w dużej mierze poświęcona udzieleniu na nie odpowiedzi.
Z pragmatycznego punktu widzenia świadome śnienie może pomóc przekształcić zastałe emocje, wyleczyć fizyczną przypadłość i wspomóc nabywanie biegłości w nowej umiejętności (jak gra na instrumencie lub medytacja) oraz przynieść mnóstwo innych korzyści. Za pośrednictwem świadomego śnienia można rozwinąć metawspółczucie, zdobyć duchowe wskazówki, a nawet przygotować się na to, co po śmierci.
Owszem, słowa tybetańskiego buddysty tradycji bön Tenzina Wangyala Rinpochego opisują elegancko tę przedostatnią korzyść:
„Pierwszy krok w praktyce jogi snu jest bardzo prosty – trzeba rozpoznać ogromny potencjał, jaki tkwi w wykorzystaniu snu dla rozwoju duchowego. Sen postrzegany jest zwykle jako „nierzeczywisty”, w przeciwieństwie do „rzeczywistego” życia po obudzeniu. Nie istnieje jednak nic bardziej rzeczywistego niż sen”1.
Świadome śnienie to znacznie więcej niż kontrolowanie własnych działań we śnie i powierzchowne korzyści. Chodzi w nim o połączenie się ze źródłem tego, kim jest się naprawdę. O taniec widzialnego z niewidzialnym, świata jawy i snu, gdzie ty jesteś mostem łączącym te dwa światy.
Dzięki snom na nowo odkryjesz dary ukryte w głębi twojej istoty. Uświadomisz sobie, że aktywnie tworzysz własne życie. Że śnisz zarówno sen, jak i życie na jawie.
Każdej nocy możesz przemieszczać się między świadomością jawy i snu za pośrednictwem wehikułu zwyczajnego śnienia.
Już samo to jest dość niesamowite.
A jeśli dodasz do tego świadome śnienie, staniesz na skraju czegoś zgoła magicznego: możliwości uzmysławiania sobie obydwu form świadomości lub „rzeczywistości” (i poruszania się w nich).
Każdy z nas miał sen, który wydawał się tak realny i żywy, że w momencie śnienia był on rzeczywistością. Dopiero po przebudzeniu dotarło do ciebie, że śniłeś. Tymczasem w przypadku świadomego śnienia wiesz, że zgłębiasz świadomość.
Doświadczanie świadomego śnienia prowadzi cię ku szerszemu egzystencjalnemu pytaniu: Skoro uzmysławiasz sobie dwie formy świadomości, to na czym polega trzecia forma (metaświadomość)? Mam nadzieję, że to jest pytanie, które będziesz rozważać we własnym tempie, gdy już zostaniesz świadomym wędrowcem sennych krajobrazów.
Wierzę, że wszystkie sny są tu po to, by pokazać nam nieskończone możliwości, podkreślić wibrację (tak jednostkowo, jak i zbiorowo), że równocześnie projektujemy i przywołujemy, a ostatecznie dają nam szansę na zharmonizowanie się w razie potrzeby. Innymi słowy, sny pomagają określić, jak się czujemy. Dostrzec, jaką energię wnosimy do świata i w razie konieczności skorygować nasz kurs. Dostrzec potencjalnie, co może nas ominąć i łączyć się z duchem każdej nocy.
Jakikolwiek sen cię tutaj sprowadza – zwyczajny, prekognitywny, ostrzegawczy, symboliczny czy świadomy – pragnę, żebyś przy końcu lektury stał się świadomym śniącym.
Bez względu na to, czy możesz śnić świadomie, czy nie, wiedz, że wszystkie sny są ważne i podsuwają niezwykle bogaty wgląd. Jeśli próbujesz ustawić sny w hierarchii pod względem tego, które są lepsze lub cenniejsze, możesz pominąć codzienną magię, z jaką się stykasz podczas zwyczajnego śnienia. I chociaż ta książka uczy, jak śnić świadomie, jej głównym celem jest obudzenie głębokiej miłości do śnienia jako takiego. Żebyś mógł doświadczać zjawiska, jakim są wszystkie sny.
W pracy ze snami ważne jest, by najpierw zrozumieć zwyczajne (symboliczne) sny, daje to bowiem mocną podstawę do dalszej pracy. Praca nad zwyczajnymi snami wspomaga proces świadomego śnienia. Odkryjesz, w jaki sposób emocje, myśli i przekonania wpływają na wszystkie sny, a zrozumienie tego ma kluczowe znaczenie dla uczestniczenia w świadomym śnieniu.
I wreszcie śnienie to radosna droga. Taka, podczas której dowiesz się, że nie ma dobrego lub złego sposobu wędrowania tą drogą. Jednak, żeby obudzić ową głęboką miłość do śnienia, trzeba móc pamiętać sny po przebudzeniu. Oto, jak to osiągnąć.
Przed zaśnięciem pomocne jest wyrażenie intencji, że po przebudzeniu zapamiętasz sny. Jeśli będziesz tak robić co wieczór, powinno się okazać, że przypominasz sobie sny z coraz większą łatwością.
Intencja to po prostu szczera myśl, w którą inwestujesz dużo uwagi i energii. Jest deklaracją, którą kierujesz szeptem do Wszechświata. Intencje są również istotne w kontekście psychologicznym, ponieważ oznaczają, że angażujesz się w swoje zamierzenia również na poziomie psychologicznym.
Intencja może dotyczyć tego, co masz nadzieję osiągnąć w praktyce śnienia albo w życiu. Gdy już sformułujesz intencję, zamknij oczy. Następnie zrób kilka głębokich odżywczych oddechów i przed snem wypowiedz następujące słowa:
Mogę bezpiecznie zgłębiać tej nocy świat snów. Będę mieć dobre sny i pamiętać je rano. Jestem gotowy poznawać wszystkie aspekty swoich snów. I chętnie pozwolę snom mnie wspierać.
Po przebudzeniu spróbuj w ogóle się nie poruszać, tylko leżeć jak najspokojniej – zwykle trzeba to trochę przećwiczyć! Nie otwieraj oczu i leżąc nieruchomo, spróbuj przywołać wspomnienie snu. W ten sposób mózg (a konkretniej hipokamp) będzie mógł zapisać sen w pamięci. Kiedy poczujesz, że dobrze zapamiętałeś sen, zapisz go w dzienniku.
Jak prowadzić dziennik snów?
Trzymaj przy łóżku notatnik i po przebudzeniu zapisuj w nim to, co pamiętasz ze snu. Uwzględniaj jak najwięcej informacji: opisuj scenerię, ludzi, uczucia, figury senne. Pomocne może być również podkreślenie wszystkiego, co wydaje ci się w danym momencie ważne. Notuj sny z jak największą szczegółowością i próbuj przypomnieć sobie wszystko, nawet jeśli z pozoru wydaje się to nieistotne.
Detale pomagają, ponieważ poprzez dokumentowanie swoich snów tworzysz zbiór indywidualnych sennych symboli. W dalszej części pokażę ci, jak możesz te symbole dekodować, więc jeśli zaczniesz teraz, powinno ci wystarczyć materiału do interpretacji niektórych snów, w chwili gdy dotrzesz do rozdziału poświęconego temu zagadnieniu.
Symbol, który w pierwszym odruchu uznasz za nieważny, w dłuższej perspektywie może okazać się istotny. Na przykład możesz nie zdawać sobie sprawy z tego, że w każdym twoim śnie jest obecne słońce. Albo prawdą jest coś przeciwnego – słońce nigdy się nie pojawia. Słońce to symbol, o którym łatwo zapomnieć, który łatwo zlekceważyć, ale przecież oświetla twoje sny co noc. Może ci pokazywać, jak się połączyć z widzialną esencją podtrzymującą życie i tą, która symbolizuje też twoje wewnętrzne światło.
Zaczynamy?
ROZDZIAŁ 1
JAK BRZMI TWOJE „DLACZEGO”?
Rozciąga się przede mną pokryty spalonym pomarańczowym piaskiem bezkres. Wtaczające się jedna na drugą wydmy tworzą niemający końca krajobraz przypominający powierzchnię wody, ale powstały z ziemi. Każde ziarnko opowiada dawno zapomnianą historię i czeka, by je wysłuchać. Stoję urzeczona i wdycham ciszę oraz piękno rozciągające się przede mną. Wiatr wieje delikatnie, a ja kołyszę się rytmicznie wraz z nim. W pełni zanurzona w olbrzymiej otwartości zaczynam sobie przypominać, że już kiedyś tu byłam.
Powoli przesiewam piasek dłońmi. Podnoszę ciężką garść pustynnej ziemi i widzę, że piasek połyskuje. Barwy zmieniają się z każdym fraktalem światła, kiedy przesypuję piach z ręki do ręki. Skupiam się na doznaniach związanych z kontaktem ziarenek z moimi dłońmi i mam wrażenie, że czas się zatrzymał.
Otwieram obie dłonie i piasek przesypuje mi się między palcami. Z każdą spadającą drobinką stopniowo pozbywam się ciężaru własnej historii. Czuję się nieważka, niemal zbyt lekka, do tego stopnia, że usiłuję skupić uwagę na moich bosych stopach. I kiedy na nie patrzę, one zaczynają znikać w piachu. Jedna i druga stopa, kość za kością, zlewam się z pustynią.
Świadoma tej transformacji uzmysławiam sobie, że jestem zarówno całą pustynią, jak i pojedynczym ziarenkiem.
Budzę się ogarnięta poczuciem spokoju, który odbiera mi jednak dzwonek budzika – natychmiast mnie sprowadza do codziennego człowieczego doświadczenia. Czy nie tak właśnie jest? Mistyka zgrabnie przeplata się z tym, co przyziemne. Zachowuje się jak święte przypomnienie, że nasze życie złożone jest z chwil obecnych, następujących jedna po drugiej do czasu, aż śmierć nas znowu przekształci.
Zanim przejdziesz do dalszej lektury, chciałabym, abyś poświęcił kilka minut na przemyślenie, co cię motywuje do pracy ze snami. Zadaj sobie pytanie: Dlaczego chcę to zrobić? Spisz swoje myśli na papierze, nie cenzorując ich. Połóż kartkę gdzieś pod ręką, aby móc do niej później wrócić. Kiedy już to zrobisz, kontynuuj czytanie tej książki.
Sny pomagają nam kwestionować i zmieniać głęboko osadzone przekonania, sprzyjają zwracaniu uwagi na to, co tworzymy i urzeczywistniamy w codziennym życiu. Pomagają wieść pełniejsze i bogatsze życie, a równocześnie pokazują, które sfery naszej psychiki są niewystarczająco rozwinięte, dzięki czemu możemy pracować nad większą integracją psychologiczną i dobrostanem emocjonalnym.
Z perspektywy psychologicznej i osobistego rozwoju oznacza to pracę ze zbiorową i indywidualną nieświadomością, emocjami, dążeniami i ekwiwalentnymi symbolicznymi reprezentacjami, które pojawiają się w pracy ze snami. I to jest coś, czego za pośrednictwem tej książki nauczę cię robić. Z perspektywy duchowej zaś oznacza to współpracę z duchem.
Wykorzystajmy mój sen o pustyni jako przykład. Ten sen pomógł mi lepiej zrozumieć, a następnie wyrazić, uczucia dotyczące śmierci i umierania. W owym czasie na głębokim emocjonalnym poziomie bałam się śmierci. A konkretniej, strach budziła we mnie niewiedza odnośnie do tego, jak to się stanie. Do czasu tamtego snu nie dawałam sobie okazji i pozwolenia, by przeanalizować, dlaczego tak jest i jakie to budzi we mnie uczucia.
Jeżeli ktoś mnie pytał, jaki jest mój stosunek do umierania, zbywałam to śmiechem i stwierdzeniem w rodzaju: Każdego to kiedyś spotka. Albo zmieniałam temat rozmowy. Innymi słowy, obawy i emocje, jakie budziła we mnie śmiertelność, przerażały mnie, dlatego w celu zneutralizowania niepokoju towarzyszącego myśleniu o niej, prezentowałam niefrasobliwą i lekką postawę – będącą dokładnym przeciwieństwem moich prawdziwych uczuć.
W tym przypadku moje zachowanie było typowym przykładem psychologicznego mechanizmu obronnego zwanego reakcją upozorowaną. Mechanizm obronny to konkretna reakcja umysłu, która ma na celu zminimalizowanie konfliktu wewnętrznego. Każdy z nas ma swoje mechanizmy obronne, a poszerzenie wiedzy na ich temat może wspomóc drogę osobistego rozwoju.
Reakcja upozorowana polega na przekształceniu prawdziwych uczuć i zaprezentowaniu ich w bardziej osobiście (lub społecznie) akceptowalnej formie, co służy zmniejszeniu odczuwanego dyskomfortu. To nie znaczy, że zaakceptowałeś własne uczucia. Bronisz się przed nimi, przejawiając emocje do nich przeciwstawne.
Chociaż na zewnątrz okazywałam spokój, kiedy poruszano temat śmierci, to mój oryginalny strach nie zniknął. Istniał nadal, ale ukryty przed świadomością przez mechanizm obronny. Innymi słowy, odrzucone przeze mnie myśli i emocje dotyczące tematu śmierci utrzymywały się, lecz poza moją świadomością. Trwały w podświadomości. Mój sen pojawił się, żeby mnie przebudzić. Pomóc zmierzyć się ze sobą samą.
Tak też czynią twoje sny.
Praca z treścią snów jest potrzebna. Pod pojęciem treści snów rozumiem obrazy, postaci, krajobrazy i symbole pojawiające się w snach. Wierzę, że na treść snów wpływa duch, nasza wibracja, zbiorowa nieświadomość oraz nieświadomość indywidualna. I uważam, że zrozumienie tych terminów (jeśli jeszcze ich nie rozumiesz) jest konieczne, by móc pracować ze snami.
Na większość zachowań wpływają czynniki nieświadome. Są to dążenia, motywacja i impulsy wykraczające poza świadomość. Przykładowo możesz naprawdę chcieć osiągnąć cel zdrowotny lub finansowy, ale za każdym razem, kiedy zobowiązujesz się do zmiany, stwierdzasz, że sam siebie sabotujesz w realizacji celu. W takim przypadku prawdopodobne jest, że pracujesz z głęboko zakorzenionym przekonaniem ukrytym przed twoją świadomością i to ono ci przeszkadza w osiągnięciu tego, co usiłujesz stworzyć, urzeczywistnić, przeżyć.
Możesz dążyć do porażki, ponieważ nieświadomie wierzysz, że inni ludzie sprowadzą cię na ziemię, jeśli osiągniesz zbyt wielki sukces, będziesz zbyt dobrze wyglądać albo za bardzo się wybijać. (Sukces może przybierać wiele postaci i form; podaję tylko kilka powszechnych przykładów). Nieświadome przekonanie staje ci na drodze. Z jednej strony dążysz do sukcesu, a z drugiej boisz się odnieść sukces. W celu pogodzenia dwóch przeciwstawnych dążeń sabotujesz sam siebie, odwlekając działanie albo najzwyczajniej w świecie, nigdy go nie podejmując.
Równocześnie po to, żeby ci pomóc w osiągnięciu większej integracji osobistej i w stworzeniu życia, które wydaje ci się dobre, sny podsuwają obrazy i scenariusze, które mają ci uzmysłowić owe głęboko osadzone i nieświadome przekonania.
Sny przybiorą formę stworzoną tak, żeby uświadamiać ci, jak się czujesz na głębokim poziomie i na co powinieneś zwracać uwagę w życiu na jawie.
Na przykład może ci się śnić, że jedziesz windą na ostatnie piętro budynku, ale drzwi nie chcą się otworzyć. Albo, że znajdujesz się w windzie, która nagle zaczyna szybko spadać, co budzi w tobie strach i panikę!
Sen symbolicznie ci podpowiada, że jesteś osobą ze snu, winda zaś to twoje zapatrywania. Innymi słowy, drzwi windy otworzą się automatycznie, kiedy się zatrzymasz i zmierzysz z sabotującymi cię przekonaniami. Sen uzmysławia ci potrzebę podjęcia świadomej decyzji o rzuceniu się (symbolicznie: gwałtowny zjazd windy na niższe piętra) w otchłań własnej psychiki.
Ma to służyć umożliwieniu ci zajęcia się wszystkimi poglądami, które cię ograniczają. Jeżeli to zrobisz, drzwi do okazji (i drzwi windy) prawdopodobnie się otworzą. Sen prowadzi cię ku bezpiecznemu sposobowi kroczenia naprzód w drodze do pokonania wszelkich przeszkód, które mogą znajdować się poza twoją świadomością.
Może ci się też przyśnić, że jesteś w kwiaciarni i zamierzasz kupić róże, ale jakimś cudem dostajesz bukiet długich maków. Naprawdę chciałeś róże, a masz bukiet maków. Co za rozczarowanie!
W kontekście snu, maki symbolizują strach przed „syndromem wysokiego maku”. Ten kolokwializm (używany powszechnie w Australii i Nowej Zelandii) służy opisaniu chęci obrażania lub „ścinania” ludzi święcących duże sukcesy.
I właśnie symbol kwiatu jest przesłaniem snu. Wskazuje on różnice między tym, czego chcesz (róże), a tym, czego doświadczasz (maki). Fakt, że dokonujesz zakupu róż, a potem coś się dzieje (poza twoją świadomą kontrolą) i otrzymujesz maki, wskazuje na dwie rzeczy:
Po pierwsze, nie otrzymałeś kwiatów w prezencie. Poszedłeś je kupić (dlatego ten sen dotyczy tego, na co masz wpływ). Gdyby ktoś podarował ci te kwiaty, byłoby bardziej prawdopodobne, że sen dotyczy dynamiki relacji.
Po drugie, obrazy we śnie pokazują, że chociaż udałeś się kupić róże, wyszedłeś z makami, czyli, że poza twoją świadomością wydarzyło się coś, co sprawiło, że w twoich rękach znalazły się kwiaty, których nie chciałeś.
W obydwu powyższych przykładach sen pokazuje obrazy, które mają ci pomóc odkryć głęboko zakorzenione nieświadome przekonania i obawy (oraz towarzyszące im wibracje energetyczne), a celem ostatecznym jest przekształcenie tego przekonania w coś lepszego, abyś mógł urzeczywistnić i stworzyć coś lepszego.
Śniący w tym przykładzie mógłby odnieść sukces, gdyby po prostu pozwolił sobie na bardziej autentyczne zachowanie, niezależnie od tego, co myślą inni. Mógłby „wyrosnąć wysoko”, nie bacząc na postrzeganą groźbę krytyki. Mógłby stać się różą.
Ludzie najczęściej przypisują tego typu ograniczające głęboko zakorzenione przekonania działaniu podświadomego umysłu. Umysł podświadomy to swego rodzaju forma świadomości znajdująca się tuż pod umysłem świadomym. Lecz kiedy ludzie postępują w ten sposób, to tak naprawdę odnoszą się (z perspektywy psychologicznej) do głębszych aspektów nieświadomego umysłu. Wolę słowo „nieświadomy”, ponieważ ono lepiej opisuje, o co chodzi.
Podobnie można rozróżnić nieświadomość zbiorową i indywidualną. Nie robi się czegoś takiego w odniesieniu do nieświadomego umysłu i dlatego nie stosuję tego określenia w tej książce.
Aby móc dobrze pracować z treścią snu, trzeba dostrzegać różnicę między nieświadomością indywidualną i zbiorową, a to dlatego, że treść snu znajduje się pod wpływem obu tych źródeł. Uważam ponadto, że każde z tych źródeł wymaga nieco odmiennego podejścia do interpretacji snu lub interakcji we śnie świadomym, co niebawem odkryjesz.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
1. Tenzin Wangyal Rinpoche, Tybetańska joga snu i śnienia, przekład Joanna Grabiak, Poznań 2017, Dom Wydawniczy Rebis. [wróć]