Changemaker. Zmień świat na lepsze. Praktyczny przewodnik dla innowatorów i nie tylko - Budak Alex - ebook
NOWOŚĆ

Changemaker. Zmień świat na lepsze. Praktyczny przewodnik dla innowatorów i nie tylko ebook

Budak Alex

4,0

Opis

Inicjuje pozytywne zmiany w głowie, społeczności, czy organizacji. Aktywnie pracuje nad rozwiązywaniem problemów starając się wywrzeć znaczący wpływ i poprawić życie innych. Ma silne poczucie celu, które jest motorem do znaczących czynów. Kto to jest? To tytułowy Changemaker! Napisana przez Alexa Budaka, wybitnego naukowca z Uniwersytetu Kalifornijskiego, w formie przystępnego przewodnika, wzywa do działania pokazując, jak zmiana z miejsca, w którym się znajdujesz, może zmienić twoją karierę, społeczność, a nawet świat. Autor serwuje nam analizę skutecznych twórców zmian w połączeniu ze studiami przypadków i przekonuje, że bycie Changemaker’em jest inkluzywną i aspiracyjną tożsamością dla każdego. W “Changemaker. Zmień świat na lepsze. Praktyczny przewodnik dla innowatorów i nie tylko” czytelnik znajdzie porady dotyczące:

- rozwijania własnego, autentycznego głosu jako lidera zmian,

- przekształcania porażek w możliwości do wzrostu i innowacji,

- wywierania wpływu bez formalnego autorytetu,

- tworzenia zrównoważonych planów działania.

"Znajdź swoją misję i zacznij działać" – to mogłoby być motto tej niezwykłej książki. Alex Budak, korzystającze swoich bogatych doświadczeń jako innowator i edukator z UC Berkeley, dzieli się własnymi przeżyciami i narzędziami, które pomagają czytelnikom rozwinąć mentalność skutecznego lidera zmian. "Changemaker" to wezwanie do działania. Świat rzeczywiście nigdy nie był bardziej gotowy na Ciebie – chwytaj więc za tę książkę i zacznij swoją przygodę jako twórca zmian. Warto! " Fryderyk Karzełek, założyciel Klubu 555 i autor "13 nawyków ludzi sukcesu"

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 382

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,0 (1 ocena)
0
1
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Alex Bu­dak Chan­ge­ma­ker. Zmień świat na lep­sze. Prak­tyczny prze­wod­nik dla in­no­wa­to­rów i nie tylko
Wy­dawca: Kom­pa­nia Me­diowa sp. z o.o. ul. Chełm­ska 21, bu­dy­nek 4A 00–724 War­szawawww.kmbo­oks.pl
Wszyst­kie pu­bli­ka­cje Wy­daw­nic­twa Kom­pa­nia Me­diowa do­stępne są także w for­mie au­dio­bo­oków i ebo­oków
Śledź na­sze no­wo­ści:https://www.youtube.com/chan­nel/UCGi­ZnO­Xxm­By­3n7K7Z6LVY8Ahttps://pl-pl.fa­ce­book.com/kom­pa­nia­me­diowa/
Be­co­ming a Chan­ge­ma­ker: An Ac­tio­na­ble, In­c­lu­sive Gu­ide to Le­ading Po­si­tive Change at Any Le­vel
Co­py­ri­ght © 2022 by Alex Bu­dak Co­py­ri­ght © Po­lish edi­tion Kom­pa­nia Me­diowa, 2024 Co­py­ri­ght © Po­lish trans­la­tion Wła­dy­sław Bi­brow­ski, 2024 Co­py­ri­ght © Wstęp Jo­anna Er­bel, 2024
ISBN 978-83-965958-8-1
Pro­jekt okładki: Ka­ta­rzyna Ko­nior / stu­dio.blu­emango.pl
Re­dak­cja: Mag­da­lena Hil­de­brand
Ko­rekta: Pau­lina Ko­strzyń­ska
Skład i ła­ma­nie: AWiR Ak­ces
Pro­duk­cja: Le­szek Mar­cin­kow­ski
Wszyst­kie prawa za­strze­żone
Kon­wer­sja: eLi­tera s.c.

Dla Ashera i Bex,

Mo­ich umi­ło­wa­nych twór­ców zmian.

Ko­cham was.

Jo­anna Er­bel

I Ty mo­żesz zmie­nić świat!

Jak sku­tecz­nie wdro­żyć zmianę? Co zro­bić, żeby świat wo­kół nas stał się lep­szy, za­równo dla nas sa­mych, jak i dla in­nych? Jak prze­trwać chwilę zwąt­pie­nia i mo­menty nie­po­wo­dzeń? To py­ta­nia, które w róż­nych ich wa­rian­tach za­daje so­bie wiele i wielu z nas, kiedy roz­glą­damy się wo­kół i wi­dzimy, jak bar­dzo ota­cza­jąca nas rze­czy­wi­stość jest nie­do­sko­nała. Stają się tym bar­dziej na­glące, po­nie­waż ostat­nie lata po­ka­zały, że to, co uzna­wa­li­śmy za sta­bilny glo­balny ład ulega za­chwia­niu i wy­ła­niają się różne wa­rianty świa­tów – za­równo te bar­dziej em­pa­tyczne i otwarte na dia­log, jak i ta­kie, któ­rych pod­stawą są rządy sil­nej ręki. Wy­niki wy­bo­rów – tak na szcze­blu lo­kal­nym, pań­stwo­wym, jak i na po­zio­mie eu­ro­pej­skim po­ka­zują, że obec­nie sto­imy na roz­drożu mię­dzy po­głę­bia­niem de­mo­kra­cji a od­da­niem na­szej przy­szło­ści au­to­ry­tar­nym jed­nost­kom. W tle nie­sta­bil­nej sy­tu­acji na po­zio­mie geo­po­li­tycz­nym, to­czy się walka o kli­mat i o pod­ję­cie dzia­łań, które po­zwolą prze­trwać nie tylko śro­do­wi­sku, ale rów­nież nam sa­mym. Ży­jemy w świe­cie, który wy­maga od nas ak­tyw­nego za­an­ga­żo­wa­nia, aby przy­szłość była do­brym miej­scem do ży­cia dla nas wszyst­kich. Po­ja­wia się jed­nak py­ta­nie: jak to zro­bić?

Je­śli się­gnę­li­ście po tę książkę, to naj­pew­niej wy­ko­na­li­ście pierw­szy krok, czyli nie tylko uzna­li­ście, że zmiana jest moż­liwa, ale rów­nież, że mo­że­cie się do niej przy­czy­nić! I słusz­nie! Bo jak prze­ko­nuje nas au­tor Chan­ge­ma­kera, każdy i każda z nas może stać się twórcą i twór­czy­nią zmian! Alex Bu­dak przy­wo­łuje hi­sto­rie osób po­cho­dzą­cych z róż­nych kon­ty­nen­tów i śro­do­wisk. Po­zna­cie Shi­vani Si­roya, za­ło­ży­cielkę Tala, glo­bal­nego fun­du­szu in­we­sty­cyj­nego on­line, który po­zwala zwy­kłym lu­dziom na wy­ko­rzy­sta­nie ich za­sobów do fi­nan­so­wa­nia zmiany; Hanę, stu­dentkę, wal­czącą o bar­dziej in­klu­zywne miej­sca pracy; Bry­ana Ste­ven­sona, praw­nika i za­ło­ży­ciela Equal Ju­stice In­i­tia­tive, or­ga­ni­za­cji po­za­rzą­do­wej do­star­cza­ją­cej bez­płat­nych po­rad praw­nych oso­bom ska­za­nym na karę śmierci. Jest w tym gro­nie rów­nież Gwen Yi Wong z Ma­le­zji, za­ło­ży­cielka Tri­bless, któ­rej pro­duk­tem jest Pu­dełko Em­pa­tii, na­rzę­dzie do bu­do­wa­nia pracy ze­spo­ło­wej. Suk­ce­sem Wong jest nie tylko sku­teczne wy­pro­mo­wa­nie pro­duktu, ale rów­nież od­da­nie za­rzą­dza­nia szer­szemu gronu, co prze­ło­żyło się na suk­ces firmy. Wśród bo­ha­te­rek książki Bu­daka zna­la­zła się rów­nież Ca­ro­lyn Da­vis, pra­cow­nica jed­nego ze skle­pów Wal­martu, która wy­wal­czyła równy urlop wy­cho­waw­czy dla wszyst­kich pra­cow­ni­czek i pra­cow­ni­ków tego ame­ry­kań­skiego gi­ganta sprze­da­żo­wego. Oraz wiele in­nych po­staci, któ­rych hi­sto­rie po­ka­zują różne stra­te­gie i ścieżki wpro­wa­dza­nia zmiany.

To, co łą­czy te osoby, to nie­zgoda na sta­tus quo, umie­jęt­ność wy­obra­że­nia so­bie al­ter­na­tyw­nej wi­zji rze­czy­wi­sto­ści oraz od­waga do dzia­ła­nia. To ostat­nie, jak prze­ko­nuje nas Bu­dak, jest klu­czem do osią­gnię­cia suk­cesu. Bez dzia­ła­nia nie ma zmiany. Aby zmie­nić świat wo­kół, mu­simy pod­jąć ry­zyko i zro­bić pierw­szy krok. Na­wet je­śli skoń­czy się to nie­po­wo­dze­niem, to prze­cież nie każda ini­cja­tywa musi stać się suk­ce­sem. Ale nie po­winno nas to znie­chę­cać! Po­rażki to nie­od­łączny ele­ment ży­cia twór­ców i twór­czyń zmian oraz oka­zja do zdo­by­cia do­dat­ko­wej wie­dzy na te­mat wa­run­ków, w któ­rych dzia­łamy. Bu­dak za­chęca wręcz do afir­mo­wa­nia po­ra­żek. Jak prze­ko­nuje, ta­kie po­dej­ście bu­duje kul­turę, w któ­rej od­waga dzia­ła­nia jest na­gra­dzana. To z ko­lei pod­nosi in­no­wa­cyj­ność nas sa­mych, grupy, w któ­rej dzia­łamy czy na­szej or­ga­ni­za­cji. Na po­twier­dze­nie tej tezy au­tor hoj­nie dzieli się swo­imi nie­po­wo­dze­niami, zwią­za­nymi z nimi emo­cjami oraz róż­nymi sy­tu­acjami, w któ­rych po­dej­mo­wał – jak pi­sze, nie za­wsze oczy­wi­ste ry­zyko. Ale le­piej ry­zy­ko­wać, niż nic nie ro­bić.

Chan­ge­ma­ker to książka, która na­wo­łuje do ak­tyw­nej obec­no­ści w świe­cie, a jed­no­cze­śnie da­leka jest od tego, żeby mó­wić jak ta lep­sza rze­czy­wi­stość ma wy­glą­dać. Bu­dak kon­cen­truje się na tym, żeby wzmoc­nić nas jako przy­szłych li­de­rów i li­de­rek zmian. Dać nam silny fun­da­ment, aby­śmy uwie­rzyli w sie­bie, a na­stęp­nie stali się mą­drymi przy­wód­cami i przy­wód­czy­niami. Za­chęca za­równo do od­wagi, jak i do po­kory. Po­ka­zuje, że pierw­szym kro­kiem do zmiany jest zbu­do­wa­nie sil­nych fun­da­men­tów w sa­mych so­bie. Wła­snej gra­wi­ta­cji, która po­zwoli prze­rwać trudne chwile, a także po­zwoli roz­po­znać od­po­wied­nie oka­zje do dzia­ła­nia oraz osoby do współ­pracy. Dla­tego wła­śnie dwa z trzech roz­dzia­łów tej książki po­święca bu­do­wa­niu po­dej­ścia do świata, które na­zywa „men­tal­no­ścią twórcy zmian” oraz bu­do­wa­niu swo­jego mo­delu przy­wódz­twa.

Pod­stawą men­tal­no­ści twór­ców i twór­czyń zmian jest umie­jęt­ność kwe­stio­no­wa­nia sta­tus quo, wiara w swoje moż­li­wo­ści oraz ak­tywne kształ­to­wa­nie spo­sobu, w jaki pod­cho­dzimy do rze­czy­wi­sto­ści. Bu­dak stwier­dza, że „każdy z nas ma nie­sa­mo­wite moż­li­wo­ści kształ­to­wa­nia swo­jego spo­sobu my­śle­nia; opiera się on na we­wnętrz­nym me­cha­ni­zmie kon­troli” (s. 34). Tym, co na­to­miast po­win­ni­śmy w so­bie kul­ty­wo­wać jest prze­ko­na­nie, że inna droga jest moż­liwa oraz ak­tywne bu­do­wa­nie na­dziei, czyli wy­łu­ski­wa­nie szans na dzia­ła­nie i źró­deł opty­mi­zmu, na­wet w naj­trud­niej­szych mo­men­tach. Przy­wo­łuje tu­taj ba­da­nia Mar­tina Se­lig­mana, który wska­zuje na trzy ce­chy wy­uczo­nego opty­mi­zmu: trwa­łość, wszech­obec­ność i per­so­na­li­za­cję. To po­dej­ście po­zwala trak­to­wać nie­po­wo­dze­nia jako stan tym­cza­sowy i ka­ta­li­za­tory zmiany, a więk­szość uwagi sku­piać na moż­li­wo­ściach i afir­mo­wa­niu suk­ce­sów. Bu­dak za­chęca nas do stra­te­gicz­nego bu­do­wa­nia wła­snej od­por­no­ści, którą de­fi­niuje jako po­zo­sta­wa­nie sil­nym przez długi czas.

Aby dzia­łać sku­tecz­nie, trzeba mieć więc czas na re­ge­ne­ra­cję. Tro­ska o ciało jest rów­nie ważna, jak tro­ska o umysł, a wręcz są one ze sobą nie­od­łącz­nie zwią­zane. Bu­dak przy­wo­łuje kon­cep­cję sa­mo­od­nowy Ste­phena Co­veya, która obej­muje cztery aspekty ży­cia. Pierw­szy z nich to za­dba­nie o na­sze ciało po­przez zdrowe od­ży­wia­nie, utrzy­my­wa­nie spraw­no­ści fi­zycz­nej oraz pa­mię­ta­nie o od­po­czynku. Drugi do­ty­czy na­szych re­la­cji spo­łecz­nych. Trzeci to dba­nie o swój umysł: ucze­nie się, pi­sa­nie i na­ucza­nie. Czwarty to sze­roko ro­zu­miana sfera du­cho­wo­ści, którą można prak­ty­ko­wać przez prze­by­wa­nie na ło­nie na­tury, me­dy­ta­cje, dzia­ła­nia ar­ty­styczne, różne formy mo­dli­twy czy słu­że­nie in­nym. Te aspekty po­winny być za­cho­wane w rów­no­wa­dze, je­śli chcemy po­zo­stać w pełni zdro­wia, co jest ko­nieczne do sku­tecz­nego dzia­ła­nia.

Bu­dak dużo miej­sca po­święca kształ­to­wa­niu in­dy­wi­du­al­nych dys­po­zy­cji, ale da­leki jest od tego, aby twier­dzić, że sa­mo­dziel­nie mo­żemy do­ko­nać więk­szych zmian. Mo­ty­wem prze­pla­ta­ją­cym się przez książkę jest afir­ma­cja wspól­nego dzia­ła­nia i po­ka­zy­wa­nie, że two­rze­nie roz­wią­zań dla lep­szego świata jest za­wsze pracą ze­spo­łową. Wiążą się z tym dwa klu­czowe wy­zwa­nia: od­po­wie­dzialne przy­wódz­two oraz od­po­wied­nie do­bie­ra­nie osób do współ­pracy. W przy­padku umie­jęt­no­ści przy­wód­czych, Bu­dak za­chęca do przy­ję­cia po­stawy przy­wódz­twa słu­żeb­nego, czyli ta­kiego, które daje prze­strzeń do wy­ko­rzy­sta­nia róż­nią­cych się od sie­bie po­ten­cja­łów po­szcze­gól­nych osób w ze­spole. Jed­no­cze­śnie pod­kre­śla, że każdy i każda z nas ma swój mo­del przy­wódz­twa, który jest wy­pra­co­wy­wany w prak­tyce i do­sto­so­wy­wany do oko­licz­no­ści. Co istotne, nie trzeba mieć kie­row­ni­czej po­zy­cji, aby stać się li­de­rem lub li­derką. Bu­dak wpro­wa­dza po­dej­ście „mi­kro­przy­wódz­twa”, po­ka­zu­jąc jak me­todą ma­łych kro­ków, od­dol­nie, można wpro­wa­dzać sys­te­mową zmianę.

Chan­ge­ma­ker to książka, która łą­czy opo­wie­ści au­tora oraz sze­ro­kiego grona twór­ców i twór­czyń zmian z przej­rzy­stymi in­struk­cjami, jak te hi­sto­rie prze­ło­żyć na prak­tykę. Na końcu każ­dego z roz­działu znaj­dzie­cie ze­brane naj­waż­niej­sze my­śli oraz prak­tyczne ćwi­cze­nia, które mogą być pierw­szym kro­kiem do roz­po­czę­cia zmiany w po­żą­da­nym przez was ob­sza­rze. Pod­su­mo­wa­niem tych wy­tycz­nych jest Sza­blon Star­towy Twórcy Zmian, któ­rym Bu­dak za­myka książkę. Sza­blon składa się z sze­ściu ob­sza­rów: szer­szej wi­zji, okre­śle­nia szans da­nego pro­jektu, wskaź­ni­ków zmiany, ty­pów ko­niecz­nych do pod­ję­cia dzia­łań, okre­śla­nia spo­łecz­no­ści wspie­ra­ją­cej pro­jekt oraz stwo­rze­nia swo­jego mo­delu przy­wódz­twa. Po­zwala on na jed­nej stro­nie spi­sać swój po­mysł oraz pierw­sze kroki do jego re­ali­za­cji. Kiedy te wszyst­kie ob­szary bę­dziesz mieć przed oczami, to nie po­zo­staje nic in­nego niż dzia­łać! W końcu każdy i każda z nas może stać się twórcą lub twór­czy­nią zmian!

dr Jo­anna Er­bel – so­cjo­lożka, eks­pertka do spraw miesz­ka­nio­wych i bu­do­wa­nia miej­skiej od­por­no­ści. Dy­rek­torka ds. pro­to­pii Co­op­Tech Hub, człon­kini Za­rządu PLZ Spół­dzielni. Prze­wod­ni­cząca Rady Nad­zor­czej Spół­dzielni MOST. Człon­kini Rady Fun­da­cji Rynku Najmu. Au­torka ksią­żek Poza wła­sno­ścią. W stronę uda­nej po­li­tyki miesz­ka­nio­wej (2020) oraz Wy­chy­lone w przy­szłość. Jak zmie­nić świat na lep­sze (2022), a także po­wie­ści fo­re­si­gh­to­wej – Jak Hen­ryk zdo­był wła­dzę (2023). Współ­pra­cow­niczka Fun­da­cji A/ty­pika, dzia­ła­ją­cej na rzecz neu­ro­róż­no­rod­no­ści.

Wpro­wa­dze­nie

W 2012 roku spę­dzi­łem dzień w Los An­ge­les, pra­cu­jąc w biu­rze nowo po­wsta­łej firmy Tala, z sie­dzibą w Santa Mo­nica, za­ło­żo­nej przez Shi­vani Si­roya. By­łem mło­dym, peł­nym wi­goru, nieco cha­otycz­nym przed­się­biorcą i póki mia­łem lap­topa i do­stęp do kawy, cie­szy­łem się pracą w do­wol­nym miej­scu, ale by­łem też wdzięczny Shi­vani, ów­cze­snej przy­ja­ciółce przy­ja­ciela, która udo­stęp­niła mi biurko. Wy­bra­li­śmy się ra­zem na po­ranny spa­cer, po­pi­ja­jąc kawę z kub­ków ob­ser­wo­wa­li­śmy Ocean Spo­kojny, stop­niowo wy­ła­nia­jący się zza za­słony mgły. Shi­vani opo­wie­działa mi o swoim ży­ciu i pracy, a kiedy jej słu­cha­łem, stało się dla mnie ja­sne, że okre­śle­nia czę­sto sto­so­wane w od­nie­sie­niu do lu­dzi od­no­szą­cych suk­cesy w biz­ne­sie, ta­kie jak „przed­się­biorca”, „za­ło­ży­ciel” czy „przy­wódca”, nie od­da­wały w pełni tego, kim była. Z pew­no­ścią speł­niała te wa­runki, ale też była kimś wię­cej.

Shi­vani roz­po­częła swoją ka­rierę w Or­ga­ni­za­cji Na­ro­dów Zjed­no­czo­nych, współ­pra­cu­jąc przy wpro­wa­dza­niu in­stru­men­tów mi­kro­fi­nan­so­wych, po czym zo­stała ana­li­ty­kiem fi­nan­so­wym na Wall Street. Miała przed sobą przy­szłość, któ­rej wielu mo­głoby jej po­zaz­dro­ścić, ale w tra­dy­cyj­nej branży fi­nan­so­wej cze­goś jej bra­ko­wało. Cho­ciaż pa­sjo­no­wała się fi­nan­sami, była rów­nież bar­dzo za­in­te­re­so­wana moż­li­wo­ściami po­nad 2,5 mi­liarda lu­dzi na ca­łym świe­cie, któ­rzy nie mieli jesz­cze for­mal­nej toż­sa­mo­ści w sek­to­rze fi­nan­so­wym i byli wy­klu­czeni z tra­dy­cyj­nych ryn­ków. To za­in­spi­ro­wało ją do roz­po­czę­cia opra­co­wy­wa­nia kon­cep­cji, która urze­czy­wist­niła się jako Tala. W pół­stro­ni­co­wym do­ku­men­cie Shi­vani na­pi­sała, że Tala bę­dzie „glo­bal­nym fun­du­szem in­we­sty­cyj­nym on­line, który po­zwoli zwy­kłym lu­dziom na wy­ko­rzy­sta­nie ich za­so­bów fi­nan­so­wych w celu zmie­nie­nia świata”. Przed­sta­wiła też ar­gu­menty uza­sad­nia­jące pilną po­trzebę utwo­rze­nia tej firmy, która „wy­pełni lukę [na rynku], ofe­ru­jąc drobne in­we­sty­cje fi­nan­sowe i szko­le­nia, aby przed­się­biorcy mo­gli re­ali­zo­wać swoje cele i od­gry­wać zna­czącą rolę w swo­ich spo­łecz­no­ściach”.[1]

In­spi­ru­jąca idea, ale Shi­vani szcze­gól­nie mnie urze­kła nie samą kon­cep­cją, ale ra­czej spo­so­bem jej re­ali­za­cji. Choć nie miała for­mal­nego do­świad­cze­nia w pro­wa­dze­niu dzia­łal­no­ści go­spo­dar­czej, to jej nie po­wstrzy­mało. Za­częła bu­do­wać swoją wi­zję ka­wa­łek po ka­wałku; na­wią­zała kon­takty na Lin­ke­dIn (w su­mie wy­sy­ła­jąc po­nad 1500 in­dy­wi­du­al­nych wia­do­mo­ści!) i stwo­rzyła mały ze­spół pra­cu­jący w nie­peł­nym wy­mia­rze go­dzin. Po po­cząt­ko­wym suk­ce­sie sta­nęła przed wy­bo­rem: kon­ty­nu­ować bez­pieczną, pre­sti­żową, ciężko wy­pra­co­waną ka­rierę na Wall Street, o któ­rej ma­rzyła, czy też po­świę­cić całą swoją ener­gię i czas Tala.

Zna­la­zła w so­bie od­wagę i pod­jęła de­cy­zję.

I już nie oglą­dała się za sie­bie. Jej firma pod­jęła dzia­ła­nia na wielu kon­ty­nen­tach, ofe­ru­jąc wiele pro­duk­tów i otwie­ra­jąc wiele biur. Ta po­dróż była im­po­nu­jąca, ale to nie skala przed­się­wzię­cia Shi­vani ani wpływ, jaki ono wy­warło naj­bar­dziej utkwiło mi w pa­mięci.

Shi­vani urze­kła mnie swoim cha­rak­te­rem − go­to­wo­ścią do kwe­stio­no­wa­nia sta­tus quo, otwar­tym przy­wódz­twem, ukie­run­ko­wa­niem na usługi.

Pod­czas tego spa­ceru zda­łem so­bie sprawę, że czę­sto suk­ces przed­się­bior­ców, któ­rych po­dzi­wiamy, przy­pi­su­jemy ich bar­dziej na­ma­cal­nym umie­jęt­no­ściom − ta­kim jak zna­jo­mość fi­nan­sów w przy­padku Shi­vani − i sta­ramy się po­wie­lić ich suk­ces. Ale oso­bi­ste ce­chy, które na­prawdę spra­wiają, że Shi­vani jest wpły­wową li­derką i za­ło­ży­cielką, są w isto­cie rze­czy ce­chami twórcy zmian.. Są to przy­mioty cha­rak­teru, za­an­ga­żo­wa­nia, serca, pa­sji i wy­trwa­ło­ści. Każdy może się ich na­uczyć i je prak­ty­ko­wać, bez względu na to, kim jest i gdzie prze­bywa.

Pod­czas na­szego spa­ceru ożyła we mnie kon­cep­cja „twórcy zmian”. Tak jak do­strze­głem te ce­chy w Shi­vani, tak za­czą­łem je rów­nież za­uwa­żać w wielu in­nych lu­dziach wo­kół mnie, na­wet tych, któ­rzy jesz­cze ich w so­bie nie od­kryli.

W tym mo­men­cie moje ro­zu­mie­nie kon­cep­cji zmiany... cóż, zmie­niło się. Do tej pory za­wsze za­kła­da­łem, że zmian mogą do­ko­nać wy­łącz­nie wiel­kie or­ga­ni­za­cje − Czer­wony Krzyż lub Bank Świa­towy.

Zda­łem so­bie sprawę, że tak na­prawdę zmiany na lep­sze do­ko­nuje każdy z nas, dą­żąc do niej na swój wła­sny spo­sób, gdzie­kol­wiek się znaj­duje. Zmiana nie jest za­strze­żona dla nie­licz­nych. W grun­cie rze­czy zmiana wzywa nas wszyst­kich do jej prze­pro­wa­dza­nia z do­wol­nego miej­sca i w do­wol­nej, od­po­wia­da­ją­cej nam for­mie.

Zda­łem so­bie rów­nież sprawę z tego, że ist­nieje zbyt wiele roz­ma­itych prze­szkód, za­równo sys­te­mo­wych, jak i oso­bi­stych, które stoją na dro­dze do urze­czy­wist­nie­nia po­żą­da­nych zmian przez wszyst­kich no­wych sze­fów i pre­ze­sów.

Za­czą­łem wy­obra­żać so­bie świat wy­peł­niony i kie­ro­wany przez lu­dzi do­ko­nu­ją­cych zmian na lep­sze w sa­lach za­rzą­dów kor­po­ra­cji, czy też przy ku­chen­nych sto­łach, któ­rzy ru­szają do dzia­ła­nia za­równo zza lap­to­pów, jak i na uli­cach. Wy­wo­dzą się z roz­ma­itych kra­jów i śro­do­wisk, po­sia­dają różne do­świad­cze­nia, pa­sje, za­in­te­re­so­wa­nia, spo­soby my­śle­nia, speł­niają funk­cje kie­row­ni­cze i dys­po­nują na­rzę­dziami, któ­rych po­trze­bują, aby ulep­szać ten świat.

Od czasu spa­ceru z Shi­vani mam ob­se­sję na punk­cie zro­zu­mie­nia, czego po­trzeba, aby zo­stać twórcą zmian, i roz­pa­try­wa­nia, co naj­czę­ściej po­wstrzy­muje lu­dzi przed po­dej­mo­wa­niem tego wy­zwa­nia. Moją ży­ciową mi­sją stało się po­ma­ga­nie in­nym w two­rze­niu ich wła­snych wer­sji opo­wie­ści Shi­vani, ak­ty­wo­wa­nie ich wro­dzo­nych zdol­no­ści do prze­wo­dze­nia z miej­sca, w któ­rym się znaj­dują, ku zmia­nom na lep­sze dla sie­bie, swo­ich or­ga­ni­za­cji i spo­łecz­no­ści. Aby po­móc nam wszyst­kim stać się ini­cja­to­rem zmian.

De­fi­ni­cja po­ję­cia „twórcy zmian”

Pierw­sza ogól­no­do­stępna pu­bli­ka­cja ze sło­wem chan­ge­ma­ker (twórca zmian) uka­zała się w 1981 roku, kiedy to or­ga­ni­za­cja Ashoka użyła tego ter­minu w swoim co­rocz­nym an­glo­ję­zycz­nym biu­le­ty­nie. Ashoka de­fi­niuje twórcę zmian jako „ko­goś, kto po­dej­muje kre­atywne dzia­ła­nia w celu roz­wią­za­nia pro­blemu spo­łecz­nego”.[2] Pod­czas gdy Ashoka za­słu­guje na uzna­nie za wpro­wa­dze­nie tego okre­śle­nia do ję­zyka, uwa­żam, że ta kon­cep­cja za­słu­guje na szer­szą de­fi­ni­cję, da­leko wy­kra­cza­jącą poza ogra­ni­cze­nia zwią­zane z wy­zwa­niami spo­łecz­nymi.

Mó­wiąc pro­ściej, de­fi­niuję twórcę zmian jako ko­goś, kto do­ko­nuje zmiany na lep­sze bez względu na to kim jest i gdzie się znaj­duje.

Ce­lowo sta­ram się, by moja de­fi­ni­cja była pro­sta i zde­cy­do­wa­nie zro­zu­miała dla wszyst­kich. Uwa­żam, że me­ne­dżer śred­niego szcze­bla w fir­mie tech­no­lo­gicz­nej, który wpro­wa­dza nową kre­atywną funk­cję, ma ta­kie samo prawo do by­cia okre­śla­nym twórcą zmian, jak lau­reat Na­grody No­bla. Nie wy­zna­czam skali ani za­kresu zmian i pre­fe­ruję ob­ję­cie tym ter­mi­nem każ­dej osoby, która dąży do po­zy­tyw­nych zmian, nie­za­leż­nie od tego, czy jest to sta­ży­sta, współ­pra­cow­nik, czy pre­zes kor­po­ra­cji.

Tak więc twórcy zmian nie po­winni być de­fi­nio­wani przez role, branże czy po­ziomy wpływu. Za­miast tego uwa­żam, że to, co nas łą­czy, to spo­sób my­śle­nia, umie­jęt­no­ści przy­wód­cze i dzia­ła­nia na rzecz zmiany.

Pa­mię­tajmy, że mó­wimy tu­taj o twórcy zmian, a nie o kimś roz­wa­ża­ją­cym zmiany. Twórcy zmian po­dej­mują dzia­ła­nia, wie­rząc, że ja­śniej­sza przy­szłość, dal­szy roz­wój są moż­liwe, i an­ga­żują się w ich re­ali­za­cję.

W świe­cie, który zmie­nia się na na­szych oczach, sta­jąc się twórcą zmian, na­uczysz się na­wi­go­wać, kształ­to­wać i pro­wa­dzić ku zmia­nom na lep­sze sie­bie i in­nych, zdo­by­wa­jąc umie­jęt­no­ści przy­wód­cze, aby od­no­sić suk­cesy w wa­run­kach nie­pew­no­ści.

Umie­jęt­ność kie­ro­wa­nia ku zmia­nom za­czyna się od zro­zu­mie­nia tej po­trzeby. Ni­gdy do­tąd nie była ona tak pilna jak te­raz.

PO­CZĄTKI

Dwu­dzie­sty czwarty stycz­nia 2019 roku, 10:00. Do­sko­nale pa­mię­tam ten mo­ment. Sta­ną­łem przed grupą, słowa „Świat ni­gdy nie był bar­dziej go­towy na cie­bie” wy­świe­tlone na sto­ją­cym za mną ekra­nie czcionką o roz­mia­rze 140, tak że na­wet stu­denci w tyl­nym rzę­dzie po­czuli ich wagę. „Wi­tamy w Jak Zo­stać Twórcą Zmian” − po­wie­dzia­łem. „Świat ni­gdy nie był bar­dziej go­towy na cie­bie”.

Cho­ciaż nie jest czymś nie­zwy­kłym, że stu­denci od­czu­wają tremę na po­czątku no­wego se­me­stru, rzadko sły­szymy, jak pierw­szy dzień na­ucza­nia wy­gląda z punktu wi­dze­nia no­wych wy­kła­dow­ców.

Wła­śnie otrzy­ma­łem po­sadę na Uni­wer­sy­te­cie Ka­li­for­nij­skim w Ber­ke­ley i mia­łem prze­pro­wa­dzić mój pierw­szy wy­kład. Wy­znam, że „trema” nie do końca wy­ra­żała in­ten­syw­ność tej chwili. Czu­łem się bar­dzo zde­ner­wo­wany, nie­pewny, jak stu­denci za­re­agują na ten nie­ty­powy cykl wy­kła­dów, stwo­rzony przeze mnie na pod­sta­wie wszyst­kich mo­ich oso­bi­stych i za­wo­do­wych do­świad­czeń. Miały to być za­ję­cia, w któ­rych sam chcia­łem uczest­ni­czyć, bę­dąc na ostat­nim roku stu­diów, a te­raz przy­szło mi spraw­dzić, jak wielu stu­den­tów od­czu­wało taką po­trzebę.

Gdy­bym spoj­rzał w krysz­ta­łową kulę w wieku dwu­dzie­stu dwóch lat, kiedy to ukoń­czy­łem stu­dia i po raz pierw­szy wy­ru­szy­łem w swoją po­dróż twórcy zmian, nie mógł­bym uwie­rzyć, że ma­jąc trzy­dzie­ści cztery lata, będę wy­kła­dowcą na Ber­ke­ley, ucząc ko­lejne po­ko­le­nie li­de­rów. Ale prze­cież ta moż­li­wość na­ucza­nia była zgodna z pracą, w którą wło­ży­łem całą du­szę i serce w ciągu po­przed­niego dzie­się­cio­le­cia.

Moja ka­riera za­wo­dowa sku­piała się na two­rze­niu plat­form i moż­li­wo­ści wspie­ra­ją­cych wszel­kiej ma­ści twór­ców zmian w od­no­sze­niu suk­ce­sów. Za­czą­łem jako współ­za­ło­ży­ciel plat­formy Start­So­me­Good.com, która po­maga lu­dziom na ca­łym świe­cie w przej­ściu od po­my­słu do dzia­ła­nia. Ser­wis in­ter­ne­towy i spo­łecz­ność, którą wraz z ze­spo­łem zbu­do­wa­li­śmy, umoż­li­wiły wspa­nia­łej gru­pie po­nad 1500 twór­ców zmian na przy­go­to­wa­nie, fi­nan­so­wa­nie i re­ali­za­cję pro­jek­tów, spra­wia­ją­cych, by ich ini­cja­tywy słu­żące zmia­nie na lep­sze stały się rze­czy­wi­sto­ścią. Na­stęp­nie mia­łem za­szczyt kie­ro­wać in­ku­ba­to­rem dla in­no­wa­to­rów spo­łecz­nych w Szwe­cji, pod na­zwą Re­ach for Change. By­łem szko­le­niow­cem i do­radcą wielu in­spi­ru­ją­cych kre­ato­rów zmian, po­ma­ga­jąc im w wy­wie­ra­niu jak naj­więk­szego wpływu, a jed­no­cze­śnie za­chę­ca­łem lu­dzi w ca­łej Skan­dy­na­wii, aby rów­nież za­częli po­strze­gać sie­bie jako twór­ców zmian. Wraz z kil­koma nie­zwy­kle uta­len­to­wa­nymi oso­bami po­mo­gli­śmy ze­brać po­nad 30 mi­lio­nów do­la­rów, aby prze­kształ­cić Change.org w naj­więk­szą na świe­cie plat­formę na rzecz zmian spo­łecz­nych. Przez cały ten czas mia­łem szczę­ście pro­wa­dzić warsz­taty i szko­le­nia dla po­cząt­ku­ją­cych in­no­wa­to­rów w dzie­siąt­kach kra­jów, od Ukra­iny do Kam­bo­dży, i w róż­nych in­sty­tu­cjach, w tym Banku Świa­to­wym, agen­cjach ONZ, wio­dą­cych kor­po­ra­cjach i na uni­wer­sy­te­tach na ca­łym świe­cie.

Pa­trząc te­raz wstecz i uj­mu­jąc to ca­ło­ściowo, staje się rze­czą ja­sną, że wszyst­kie te do­świad­cze­nia do­pro­wa­dziły mnie do przy­pad­ko­wego spo­tka­nia z Jayem Stow­skym, star­szym asy­sten­tem dzie­kana do spraw na­ucza­nia w Haas School of Bu­si­ness na Uni­wer­sy­te­cie Ka­li­for­nij­skim w Ber­ke­ley. Całą moją ka­rierę jako przed­się­biorcy, me­ne­dżera i wy­kła­dowcy łą­czył je­den wspólny mo­tyw: na­ucza­nie i in­spi­ro­wa­nie zmian. A jed­nak ni­gdy nie za­sta­na­wia­łem się nad moż­li­wo­ścią pro­wa­dze­nia za­jęć na te­mat wpro­wa­dza­nia zmian dla stu­den­tów uni­wer­sy­tetu. Jay za­wsze był dla mnie men­to­rem, więc po­sze­dłem do jego biura, aby za­się­gnąć po­rady w spra­wie no­wej ścieżki ka­riery. Wtedy za­dał mi py­ta­nie, któ­rego ni­gdy nie za­po­mnę: „Ale co tak na­prawdę pra­gniesz ro­bić?”.

− Hmm − po­wie­dzia­łem, wier­cąc się tro­chę w fo­telu − na­prawdę chcę uczyć, ale wiem, że więk­szość wy­kła­dow­ców jest star­sza ode mnie o kil­ka­dzie­siąt lat...

Ku mo­jemu zdu­mie­niu, Jay nie był zszo­ko­wany i po pro­stu bez­po­śred­nio za­py­tał mnie, czego chcę uczyć.

− Jak zo­stać twórcą zmian − po­wie­dzia­łem zde­cy­do­wa­nie, bez cie­nia wa­ha­nia.

− Okej – od­rzekł Jay. − Przy­go­tuj sy­la­bus, po­każ mi go i ru­szymy da­lej.

Po­da­li­śmy so­bie dło­nie, po­czu­łem się wzmoc­niony my­ślą, że ktoś inny do­strzegł po­ten­cjał w moim po­my­śle i wy­sze­dłem z jego biura, po czym wy­cią­gną­łem ko­mórkę i na­tych­miast wy­go­oglo­wa­łem: „jak na­pi­sać sy­la­bus”. Moja po­cząt­kowa pew­ność sie­bie prze­czyła fak­towi, że nie mia­łem po­ję­cia, czego na­prawdę po­trzeba do stwo­rze­nia pro­gramu za­jęć.

Pro­ces opra­co­wy­wa­nia kursu po­zwo­lił mi za­sta­no­wić się nad wie­dzą, którą zdo­by­łem do tego czasu, szcze­gól­nie w dą­że­niu do wpro­wa­dza­nia zmian na lep­sze. Książki, które prze­czy­ta­łem, lu­dzie z ca­łego świata, któ­rych hi­sto­rie mnie za­in­spi­ro­wały, po­my­sły na wpro­wa­dze­nie zmian w tak ob­szer­nych dzie­dzi­nach, jak fi­zyka czy mu­zyka. Wszystko to wpły­nęło na pro­gram kursu, wy­kłady i prak­tyczne do­świad­cze­nia. Dzięki tej pracy za­czął wy­ła­niać się ja­śniej­szy ob­raz, który po­mógłby uczniom w od­po­wied­nim ukie­run­ko­wa­niu ich ener­gii i en­tu­zja­zmu oraz zdo­by­ciu sto­sow­nych umie­jęt­no­ści i spo­sobu my­śle­nia, aby umoż­li­wić im two­rze­nie po­zy­tyw­nych zmian na po­zio­mie oso­bi­stym, in­sty­tu­cjo­nal­nym i spo­łecz­nym.

Nio­słem ze sobą wszyst­kie moje do­świad­cze­nia − suk­cesy, nie­po­wo­dze­nia, prze­my­śle­nia – kiedy po raz pierw­szy sta­ną­łem przed drzwiami do sali wy­kła­do­wej. I sta­łem tak przez chwilę, by się ogar­nąć, po czym otwo­rzy­łem drzwi. To, co zo­ba­czy­łem, nie­mal do­pro­wa­dziło mnie do łez. Każde miej­sce było za­jęte, a po­nadto stu­denci sie­dzieli też w przej­ściach, na pa­ra­pe­tach i stali wzdłuż bocz­nych ścian, ma­jąc na­dzieję, że nie zo­staną wy­pro­szeni. Stu­denci Ber­ke­ley mogą wy­bie­rać spo­śród po­nad sze­ściu ty­sięcy kur­sów w se­me­strze, więc wi­dok sali pę­ka­ją­cej w szwach spra­wił, że moja mi­sja stała się kry­sta­licz­nie czy­sta – mu­szę do­ło­żyć wszel­kich sta­rań, aby spra­wić, by ci stu­denci nie tylko stali się me­na­dże­rami, ale także twór­cami zmian, któ­rych po­trze­buje świat.

Świat zmia­no­twór­ców

Nie­dawno mia­łem po­ga­dankę z grupą siód­mo­kla­si­stów w gim­na­zjum w An­te­lope Val­ley w Ka­li­for­nii, którą zor­ga­ni­zo­wała ich na­uczy­cielka Ally Be­ne­detti jako część opra­co­wa­nego przez nią pro­jektu na te­mat two­rze­nia zmian.

Pierw­sze py­ta­nie, które za­dała mi dziew­czyna mó­wiąca ła­god­nym gło­sem, miało naj­głęb­sze im­pli­ka­cje. Za­py­tała: „Kto może być twórcą zmian?” Na co od­po­wie­dzia­łem sta­now­czym to­nem: „Każdy, bez wy­jątku!”

Mamy skłon­ność do my­śle­nia o lu­dziach peł­nią­cych funk­cje przy­wód­cze, do któ­rych za­li­czamy przed­się­bior­ców, czo­ło­wych in­no­wa­to­rów, po­li­ty­ków, jako o twór­cach zmian. Więk­szość in­nych lu­dzi praw­do­po­dob­nie nie uważa sie­bie za twór­ców zmian. W na­szym spo­la­ry­zo­wa­nym świe­cie spę­dzamy wiele czasu na kre­owa­niu toż­sa­mo­ści, które są z na­tury rze­czy wy­klu­cza­jące, gdyż de­fi­niują sie­bie w ja­kiś spo­sób, w celu od­róż­nia­nia się od in­nych. Aby temu prze­ciw­dzia­łać, moja de­fi­ni­cja twórcy zmian jest świa­do­mie i zu­chwale in­klu­zywna. Aby wzmoc­nić ten punkt wi­dze­nia, w tej książce przed­sta­wię ci całą gamę wsze­la­kich twór­ców zmian.

Po­znasz lu­dzi, któ­rzy już w dzie­ciń­stwie wie­dzieli, ja­kiej zmiany pra­gną, a także tych, któ­rzy okre­ślili swoją mi­sję do­piero w póź­niej­szym ży­ciu, po za­koń­cze­niu ka­riery za­wo­do­wej. Spo­tkasz ro­dzi­ców, dzieci, ab­sol­wen­tów uczelni wyż­szych i osoby, które nie ukoń­czyły szkoły śred­niej.

Ta książka sku­pia się na tym, co łą­czy nas wszyst­kich, a mia­no­wi­cie, że wszy­scy je­ste­śmy twór­cami zmian.

Choć może nie od­naj­dziesz sie­bie w każ­dej przed­sta­wio­nej po­staci, to mam na­dzieję, że przy­naj­mniej z jedną z nich na­wią­żesz zna­czącą więź. Nie mo­żesz być kimś, kogo nie wi­dzisz i mam na­dzieję, że od­kry­cie odro­biny wła­snego ja na tych stro­nach po­może ci rów­nież zde­fi­nio­wać sie­bie jako twórcę zmian.

RO­ZU­MIE­NIE ZMIANY

W ob­li­czu dzi­siej­szego tempa i skali zmian masz do wy­boru jedną z dwóch moż­li­wo­ści − scho­wać głowę w pia­sek z na­dzieją, że ja­koś wyj­dziesz z tego bez szwanku, albo pod­jąć od­po­wied­nie dzia­ła­nia, aby nie tylko prze­trwać zmianę, ale ak­tyw­nie ją wy­ko­rzy­stać, kształ­to­wać i ukie­run­ko­wać w celu two­rze­nia no­wych moż­li­wo­ści dla sie­bie, swo­jej spo­łecz­no­ści i świata.

Twórcy zmian wy­bie­rają tę drugą opcję − ścieżkę spraw­czo­ści, wy­wie­ra­nia wpływu, sty­mu­lo­wa­nia zmian.

Za­nim bę­dziesz w sta­nie świa­do­mie wy­brać tę pro­ak­tywną ścieżkę, mu­sisz naj­pierw le­piej zro­zu­mieć samą zmianę. Aby po­czuć się pew­nie ze zmianą, mu­sisz do­ce­nić jej dwa klu­czowe atry­buty. Po pierw­sze, zmiana jest w toku, a po dru­gie, zmiana sta­nowi wy­zwa­nie. Przyj­rzyjmy się obu tym wła­ści­wo­ściom.

Je­śli świat wy­daje ci się zmie­niać co­raz szyb­ciej... cóż, masz ra­cję! Spójrzmy na roz­wój tech­no­lo­gii w ciągu ostat­nich sze­ściu­set lat.

Od wy­na­le­zie­nia prasy dru­kar­skiej przez Jo­han­nesa Gu­ten­berga z Mo­gun­cji w Niem­czech (około 1440 roku) do wy­na­le­zie­nia te­le­skopu (1608 rok) upły­nęło po­nad 150 lat. Mi­nęło ko­lej­nych 90 lat za­nim skon­stru­owano pierw­szy sil­nik pa­rowy i po­nad 100 lat do czasu wy­na­le­zie­nia ża­rówki, a na­stęp­nie te­le­grafu.

Wieki temu po­je­dyn­czy prze­łom tech­no­lo­giczny o tak wiel­kim zna­cze­niu był wy­star­cza­jącą zmianą na całe ży­cie!

W ciągu ostat­nich pię­ciu lat na­stą­pił nie­sa­mo­wity po­stęp tech­no­lo­giczny. Wy­star­czy wspo­mnieć sa­mo­chody au­to­no­miczne, tech­niki edy­cji ge­nów, sztuczną in­te­li­gen­cję... Do czasu, gdy ta książka trafi do cie­bie, od­kryć zmie­nia­ją­cych świat bę­dzie jesz­cze wię­cej.

Ten dy­na­miczny po­stęp tech­no­lo­giczny wy­ja­śnia prawo Mo­ore’a z 1965 roku, przy­pi­sy­wane współ­za­ło­ży­cie­lowi firmy In­tel, Gor­do­nowi Mo­ore’owi. Prze­wi­dział on, że liczba tran­zy­sto­rów w mi­kro­pro­ce­so­rze bę­dzie się po­dwa­jać co dwa lata, pod­czas gdy koszt spad­nie o po­łowę. Do­pro­wa­dzi­łoby to do wy­kład­ni­czego wzro­stu mocy ob­li­cze­nio­wej, a tym sa­mym do zmian tech­no­lo­gicz­nych.

Pod­czas gdy wielu z nas uznało szyb­kie zmiany za coś oczy­wi­stego, je­śli cho­dzi o te­le­fony i kom­pu­tery, Tho­mas Fried­man w swo­jej książce Thank You for Be­ing Late (Dzię­kuję ci za spóź­nie­nie), po­maga wy­ja­śnić prawo Mo­ore’a, od­no­sząc je do sa­mo­cho­dów: „Gdyby sa­mo­chody na­dą­żały za pra­wem Mo­ore’a, VW Be­etle z 1971 roku jeź­dziłby te­raz z pręd­ko­ścią 300 000 mil na go­dzinę, kosz­to­wałby 4 centy i jedno za­tan­ko­wa­nie wy­star­czy­łoby na wszyst­kie lata prze­biegu”.[3]

Po­mocne w zro­zu­mie­niu zmian za­cho­dzą­cych w tem­pie wy­kład­ni­czym może być roz­pa­trze­nie roz­woju środ­ków trans­portu. Nie tak dawno temu prze­ło­mowe in­no­wa­cje w po­jaz­dach ozna­czały po­rzu­ce­nie po­wozu kon­nego na rzecz po­wozu sil­ni­ko­wego z du­żymi ko­łami i bal­da­chi­mem.

A te­raz prze­skoczmy do cza­sów współ­cze­snych i oto przy­go­to­wu­jemy się na hy­per­lo­opy i au­to­no­miczne sa­mo­chody. Cho­ciaż przy­nie­sie to wiele po­zy­tyw­nych skut­ków, od mniej­szej ilo­ści spa­lin po krót­szy czas do­jazdu do pracy, my­śląc o zmia­nach na­leży za­wsze pa­mię­tać o ne­ga­tyw­nych efek­tach ubocz­nych. W 2020 roku po­nad 3,3 mi­liona Ame­ry­ka­nów było za­trud­nio­nych jako kie­rowcy cię­ża­ró­wek, czyli w za­wo­dzie, który pra­wie na pewno znik­nie wraz z przy­szłymi zmia­nami w trans­por­cie. My, twórcy zmian, mu­simy pa­mię­tać, że zmiany wy­wie­rają roz­ma­ite skutki i mamy etyczny im­pe­ra­tyw, aby wpro­wa­dzać je z em­pa­tią, świa­domi tego, że nie wszyst­kie zmiany są mile wi­dziane przez każ­dego.

To jest wła­ściwe po­dej­ście, al­bo­wiem pa­mię­taj, że zmiana sta­nowi wy­zwa­nie.

Se­zony po­ża­rów o co­raz dłuż­szym cza­sie trwa­nia i in­ten­syw­no­ści są wstrzą­sa­ją­cym prze­ja­wem za­cho­dzą­cych zmian kli­ma­tycz­nych, ale wal­czymy o pod­ję­cie wspól­nych dzia­łań, aby je po­wstrzy­mać, na­wet gdy wzra­sta po­ziom wód w oce­anach, a lo­dowce top­nieją na na­szych oczach. Pan­de­mia CO­VID-19 jest pa­to­gen­nym skut­kiem glo­ba­li­za­cji, mię­dzy­kon­ty­nen­tal­nych po­dróży i świa­to­wego biz­nesu, a mimo to sta­ramy się zmie­nić na­sze co­dzienne ży­cie i na­szą spo­łecz­ność, aby po­wstrzy­mać jej roz­prze­strze­nia­nie się.

Za­bój­stwo Geo­rge’a Floyda w 2020 roku sta­no­wiło bru­talny ob­jaw sys­te­mo­wego ra­si­zmu za­ko­rze­nio­nego w Sta­nach Zjed­no­czo­nych, a także w wielu in­nych kra­jach. Jego śmierć i pro­te­sty, które po niej na­stą­piły, wy­wo­łały długo ocze­ki­wane prze­bu­dze­nie zwią­zane z po­wszech­no­ścią ra­si­stow­skich sys­te­mów i nie­spra­wie­dli­wo­ści ra­so­wej. Było to rów­nież do­wo­dem na to, że zmiana jesz­cze nie na­stą­piła, po­mimo wielu wy­sił­ków. Czę­sto, zwłasz­cza w tych naj­waż­niej­szych kwe­stiach, wpro­wa­dze­nie zmiany sta­nowi ogromne, a cza­sem wręcz pa­ra­li­żu­jące wy­zwa­nie.

Stare spo­soby my­śle­nia, prze­wo­dze­nia i dzia­ła­nia nie będą już przy­datne, gdy zmie­rzymy się ze skalą zmian, które tak szybko na­stę­pują i są tak wie­lo­znaczne.

Prawo Mo­ore’a po­maga wy­ja­śnić przy­spie­sza­jące tempo zmian, któ­rych do­świad­czamy, na­to­miast prawo Mar­teca je uzu­peł­nia, tłu­ma­cząc dla­czego na­dą­że­nie za tym przy­spie­sze­niem jest tak trudne.[4] Trans­for­ma­cja tech­no­lo­giczna, jak wi­dzie­li­śmy, po­stę­puje wy­kład­ni­czo (co­raz szyb­ciej), pod­czas gdy or­ga­ni­za­cje zmie­niają się lo­ga­ryt­micz­nie (po­woli). W miarę upływu czasu roz­ziew po­mię­dzy za­cho­dzą­cymi zmia­nami a zdol­no­ścią czło­wieka do do­pa­so­wa­nia się do nich staje się co­raz więk­szy.

Kon­cep­cje le­żące u pod­staw prawa Mar­teca po­ma­gają zro­zu­mieć po­głę­bia­jąca się prze­paść mię­dzy zmia­nami za­cho­dzą­cymi na świe­cie a zdol­no­ścią lu­dzi do na­dą­ża­nia za nimi jako jed­no­stek, przy­wód­ców, człon­ków spo­łecz­no­ści, in­sty­tu­cji, firm i sys­te­mów. To jest ogromne wy­zwa­nie − być może wy­zwa­nie na­szego ży­cia.

Ale twór­ców zmian ce­chuje zdol­ność do­strze­ga­nia moż­li­wo­ści tam, gdzie inni wi­dzą tylko pro­blemy.

Świat rze­czy­wi­ście zmie­nia się szyb­ciej niż kie­dy­kol­wiek przed­tem. I co­raz trud­niej jest nam nie po­zo­stać w tyle.

Nad­szedł czas dla twór­ców zmian.

Twórcy zmian są prze­ko­nani, że przy­szłość może być lep­sza niż te­raź­niej­szość i że mogą to spra­wić.

Zmiany za­cho­dzą. Sta­no­wią wy­zwa­nie. Ale dzięki na­sta­wie­niu, umie­jęt­no­ściom przy­wód­czym i spo­so­bom dzia­ła­nia, któ­rych na­uczysz się z tej książki, bę­dziesz w sta­nie nie tylko na­dą­żyć za zmia­nami, ale także je kształ­to­wać i ukie­run­ko­wy­wać. Je­steś na ścieżce spraw­czo­ści i to jest twój pierw­szy krok.

TWOJA PO­DRÓŻ JAKO TWÓRCY ZMIAN

Układ tej książki jest taki sam jak mo­ich za­jęć na Ber­ke­ley (ale na twoje szczę­ście jest to je­dyne za­da­nie do prze­czy­ta­nia!). Po­dob­nie jak kurs, składa się ona z trzech czę­ści.

Część 1, „Men­tal­ność twórcy zmian” wpro­wa­dzi cię w spo­sób my­śle­nia i formy za­cho­wań, któ­rymi ce­chują się sku­teczni twórcy zmian, nie­za­leż­nie od ich roli, ob­szaru dzia­łań czy po­ziomu do­świad­cze­nia. Ba­zuję na mo­ich ba­da­niach, przed­sta­wio­nych w In­dek­sie Twórcy Zmian, i dzielę się po­ucza­ją­cymi spo­strze­że­niami z za­kresu nauk spo­łecz­nych, aby po­móc ci sto­so­wać klu­czowe kon­cep­cje w twoim wła­snym ży­ciu i pracy. Ta część, sku­piona na za­sa­dach przed­sta­wio­nych w roz­dzia­łach „Kwe­stio­no­wa­nie sta­tus quo” i „Wy­cho­dze­nie poza sie­bie”, oma­wia za­sad­ni­cze atry­buty, ta­kie jak od­por­ność, in­te­li­gentne po­dej­mo­wa­nie ry­zyka, em­pa­tia, cie­ka­wość i zdol­ność ad­ap­ta­cji. Po raz pierw­szy upu­blicz­niam nie­które z mo­ich au­tor­skich ćwi­czeń z przy­wódz­twa, wy­ko­ny­wa­nych przez mo­ich stu­den­tów z Ber­ke­ley, które po­ma­gają im w bu­do­wa­niu i sto­so­wa­niu men­tal­no­ści twórcy zmian.

Część 2, „Twórca zmian w roli przy­wódcy” oma­wia kwe­stie, które po­mogą ci zo­stać przy­wódcą, ja­kiego świat po­trze­buje. Klu­czowe umie­jęt­no­ści przy­wód­cze XXI wieku, w tym wy­wie­ra­nie wpływu bez for­mal­nych upraw­nień, prze­wo­dze­nie za po­śred­nic­twem sieci i bu­do­wa­nie za­ufa­nia w wir­tu­al­nym świe­cie, za­chę­cają do stwo­rze­nia wła­snego po­dej­ścia i na­by­cia pew­no­ści sie­bie, aby po­pro­wa­dzić in­nych w kie­runku zmian na lep­sze. Po prze­czy­ta­niu tej czę­ści z in­dy­wi­du­al­nego uczest­nika prze­isto­czysz się w twórcę zmian, który re­ali­zuje swoje naj­lep­sze za­da­nia za po­śred­nic­twem wielu in­nych i wraz z nimi, a także z od­wagą i umie­jęt­no­ścią by­cia przy­wódcą, na­wet je­śli nim nie je­steś.

Część 3, „Dzia­łal­ność twórcy zmian” po­może ci wy­ko­rzy­stać twoje nowe na­sta­wie­nie i umie­jęt­no­ści przy­wód­cze do re­ali­zo­wa­nia szczyt­nych po­my­słów. Za­ko­twi­czony w opra­co­wa­nej przeze mnie me­to­do­lo­gii – Kanwa Twórcy Zmian − zbu­du­jesz wła­sny ze­staw na­rzę­dzi do pod­ję­cia od­po­wied­nich dzia­łań w celu re­ali­zo­wa­nia zmian na lep­sze. Od wielu twór­ców zmian, w tym ar­ty­stów, pie­lę­gnia­rek, in­ży­nie­rów i przed­się­bior­ców, do­wiesz się, jak zro­bić ten de­cy­du­jący pierw­szy krok, a także o tym jak te zmiany utrwa­lić.

Je­stem ci bar­dzo wdzięczny za moż­li­wość współ­uczest­ni­cze­nia w two­jej po­dróży i za słu­że­nie ci po­mocą w zna­le­zie­niu celu, wy­wie­ra­nia wpływu i bu­do­wa­niu toż­sa­mo­ści, gdy się­gasz po swój przy­wód­czy po­ten­cjał.

To jest ten czas. To jest twój czas.

Świat ni­gdy nie był bar­dziej go­towy na cie­bie.

Za­pra­szamy do za­kupu peł­nej wer­sji książki

Przy­pisy

Wpro­wa­dze­nie

[1] Abby Fi­fer Man­dell, Me­gan Straw­ther, i Ja­mes Zhu, In­Ven­ture: Bu­il­ding Cre­dit Sco­ring To­ols for the Base of the Py­ra­mid, Greif Cen­ter for En­tre­pre­neu­rial Stu­dies, USC Mar­shall, 1 grud­nia, 2015
[2]Chan­ge­ma­ker Skills, Ashoka, https://www.ashoka.org/en/col­lec­tion/chan­ge­ma­ker-skills.
[3] Tho­mas L. Fried­man, Thank You for Be­ing Late: An Opti­mist’s Gu­ide to Thri­ving in the Age of Ac­ce­le­ra­tions, Nowy Jork, Far­rar, Straus i Gi­roux, 2016
[4] Scott Brin­ker, Mar­tec’s Law: Tech­no­logy Chan­ges Expo­nen­tially, Or­ga­ni­za­tions Change Lo­ga­ri­th­mi­cally, Chief Mar­tec, 13 czerwca, 2013, https://chief­mar­tec.com/2013/06/mar­tecs-law-tech­no­logy-chan­ges-expo­nen­tially-or­ga­ni­za­tions-change-lo­ga­ri­th­mi­cally.