Cudowna moc roślin. Zielone uzdrowicielki ciała i duszy - Fran Bailey - ebook

Cudowna moc roślin. Zielone uzdrowicielki ciała i duszy ebook

Bailey Fran

0,0

Ebook dostępny jest w abonamencie za dodatkową opłatą ze względów licencyjnych. Uzyskujesz dostęp do książki wyłącznie na czas opłacania subskrypcji.

Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

Dbaj o swoje rośliny, a one zadbają o Twoje ciało i duszę!

Z roślinami łączy nas pierwotna więź. Pomagają nam zaspokajać podstawowe potrzeby, od powietrza, którym oddychamy, przez schronienie, ciepło, leki, po pokarm, który spożywamy. Pielęgnowanie roślin łagodzi fizyczne i psychiczne objawy stresu. Samo patrzenie na nie i dotykanie ich poprawia nastrój. W czasie choroby przebywanie wśród zieleni przyspiesza proces leczenia i powrót do zdrowia. Poza tym rośliny są po prostu piękne.

Niniejsza książka jest pomyślana jako przewodnik, który pomoże ci poznać cudowną moc roślin. Podzielona na przejrzyste rozdziały jasno przedstawia uzdrawiającą moc roślin i wskazuje te, które zapewnią Ci spokój i relaks, świeże powietrze, dobry sen, poprawę samopoczucia, zmniejszą stres, poprawią sprawność umysłu i koncentrację czy ułatwią kontakt i porozumienie z ludźmi. Poznaj zatem cudowną moc roślin. Poznaj zatem cudowną moc roślin.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)

Liczba stron: 84

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Życie wśród roślin

Życie wśród roślin

Wokół nas coraz szyb­ciej roz­ra­stają się beto­nowe mia­sta. Miesz­kamy i pra­cu­jemy w pomiesz­cze­niach kli­ma­ty­zo­wa­nych lub z cen­tral­nym ogrze­wa­niem. Bar­dziej niż kie­dy­kol­wiek potrze­bu­jemy roślin. Łączy nas z nimi pier­wotna więź. Poma­gają nam zaspo­ka­jać pod­sta­wowe potrzeby, dostar­cza­jąc nam tego, co nie­zbędne do życia: od powie­trza, któ­rym oddy­chamy, po pokarm, który spo­ży­wamy.

Rośliny są płu­cami Ziemi. Pochła­niają z powie­trza dwu­tle­nek węgla i pro­du­kują tlen. Zapew­niają nam rów­nież poży­wie­nie, schro­nie­nie, cie­pło i leki. Nasi przod­ko­wie sza­no­wali rośliny. Wyko­rzy­sty­wali ich korę, nasiona, korze­nie, owoce i liście, by dbać o zdro­wie i zwal­czać cho­roby. Pozna­wali wła­ści­wo­ści roślin instynk­tow­nie, metodą prób i błę­dów, a z każ­dym kolej­nym poko­le­niem ich wie­dza rosła. Dziś nasza zna­jo­mość uzdra­wia­ją­cej mocy roślin oraz innych nad­zwy­czaj­nych ich cech jest ogromna. Poma­gają nam rege­ne­ro­wać siły, uspo­ka­jają, wzbo­ga­cają pokarm w wita­miny i skład­niki odżyw­cze, a także wno­szą radość i piękno do naszych domów i miejsc pracy.

Rośliny dbają o atmos­ferę Ziemi, ale także na mniej­szą skalę, we wnę­trzach miesz­kal­nych, sta­rają się ze wszyst­kich sił, by powie­trze było czy­ste. Począt­kowo z myślą o sta­cjach kosmicz­nych, potem także o miesz­ka­niach NASA prze­pro­wa­dziło bada­nia roślin domo­wych, by ziden­ty­fi­ko­wać te, które naj­le­piej oczysz­czają powie­trze. Testy wyka­zały, że rośliny odfil­tro­wują zanie­czysz­cze­nia i uwal­niają do śro­do­wi­ska dużą ilość tlenu. Pod­no­szą poziom wil­goci w pomiesz­cze­niach z cen­tral­nym ogrze­wa­niem i pochła­niają lotne, czę­sto szko­dliwe związki che­miczne, obecne w meblach, far­bach, lakie­rach, środ­kach czy­sto­ści i odświe­ża­czach powie­trza.

Nasza zależ­ność od roślin ma jesz­cze inny, bar­dziej nie­uchwytny wymiar. Nie żyjemy już tak bli­sko natury, jak nasi przod­ko­wie, ale na­dal odczu­wamy wewnętrzną potrzebę kon­taktu z przy­rodą. Udo­wod­niono, że spa­cery w parku czy w lesie lub praca w ogro­dzie mają dobro­czynny wpływ na nasze zdro­wie psy­chiczne i fizyczne. Dla tych, któ­rzy miesz­kają w blo­kach i apar­ta­men­tach, bez skrawka zie­leni na zewnątrz, uprawa i pie­lę­gna­cja roślin donicz­ko­wych to fan­ta­styczny spo­sób na odno­wie­nie więzi z naturą. Przy­no­sząc do domu rośliny, zwłasz­cza te rodem z tro­pi­ków, zapra­szamy przy­rodę do wnę­trza i doda­jemy naszej prze­strzeni życio­wej nieco egzo­tyki.

Pie­lę­gno­wa­nie roślin łago­dzi fizyczne i psy­chiczne objawy stresu. Podobno już samo patrze­nie na nie i doty­ka­nie ich popra­wia nastrój. Rośliny posta­wione w miej­scu pracy pozy­tyw­nie wpły­wają na kon­cen­tra­cję i wydaj­ność. W cza­sie cho­roby prze­by­wa­nie wśród zie­leni przy­spie­sza pro­ces lecze­nia i powrót do zdro­wia. Poza tym rośliny są po pro­stu piękne. Nowa kanapa czy poduszki to za mało. Dopiero zie­leń naprawdę oży­wia wnę­trze. Róż­no­rod­ność roślin donicz­ko­wych dostęp­nych dziś na rynku jest ogromna. Pora zapro­sić je do domu i nauczyć się o nie dbać. A one zadbają o cie­bie.

JAK KORZY­STAĆ Z TEJ KSIĄŻKI

Książka jest pomy­ślana jako prze­wod­nik, który pomoże ci poznać cudowną moc roślin. Każdy roz­dział opi­suje kon­kretne dobro­czynne dzia­ła­nie przed­sta­wia­nych w nim roślin. Nawet jeśli już masz je w domu, dobrze jest dowie­dzieć się o nich wię­cej, zwłasz­cza o ich potrze­bach i wyma­ga­niach. Im lepiej poznasz i zro­zu­miesz swo­ich zie­lo­nych domow­ni­ków, tym bar­dziej satys­fak­cjo­nu­jąca będzie wasza zna­jo­mość. Dbaj o swoje rośliny, a one zadbają o cie­bie.

SŁOWO O NAZWACH ROŚLIN

Jeśli cho­dzi o nazew­nic­two, to rośliny oprócz nazwy bota­nicz­nej mają cza­sem kilka nazw zwy­cza­jo­wych, już nie wspo­mi­na­jąc o fan­ta­zji impor­te­rów lub sprze­daw­ców w cen­trach ogrod­ni­czych. Aby uła­twić iden­ty­fi­ka­cję i unik­nąć nie­po­ro­zu­mień, podana została pol­ska nazwa bota­niczna, a także naj­bar­dziej popu­larna nazwa zwy­cza­jowa oraz łaciń­ska (ta ostat­nia w indek­sie pisana kur­sywą). Nazwa po łaci­nie (zawsze pisana wielką literą) składa się z dwóch czło­nów. Pierw­szy to nazwa rodzaju, do któ­rego należy roślina, drugi to roz­wi­nię­cie, które czę­sto opi­suje cechy cha­rak­te­ry­styczne rośliny albo nazwi­sko odkrywcy. Oba człony two­rzą razem wła­ściwą nazwę gatunku. Jeśli nazwa bota­niczna ma tylko jeden człon, to opis doty­czy rodzaju, obej­mu­ją­cego różne gatunki. Pol­skie nazwy bota­niczne są (na ogół) tłu­ma­cze­niem łaciń­skich, choć cza­sem nie­wiele mówią. Przy­kła­dem jest cho­ciażby smacz­liwka wdzięczna (łac. Per­sea gra­tis­sima), którą wszy­scy znają jako awo­kado, lub trój­skrzyn pstry (łac. Codia­eum varie­ga­tum), bar­dziej znany jako kro­ton.

MEDI­NILLA WSPA­NIAŁA I PŁA­SKLA ŁOSIO­ROGA

Rośliny, które zapew­nią spo­kój i relaks

Rośliny, które zapew­nią spo­kój i relaks

Dobrze dobrane i odpo­wied­nio roz­miesz­czone rośliny stwo­rzą w każ­dym pomiesz­cze­niu atmos­ferę pełną spo­koju i odprę­że­nia. Taka namiastka śro­do­wi­ska natu­ral­nego w domu daje uko­je­nie i poczu­cie zako­twi­cze­nia. Czę­ste spo­glą­da­nie na rośliny i prze­by­wa­nie wśród nich, a cza­sem tylko sku­pie­nie wzroku na zie­lo­nym kolo­rze, pomaga się uspo­koić i zmie­rzyć ze wszyst­kim, co przy­nosi życie.

KALA­TEA ORNATA

KALA­TEA ORNATA

Cala­thea Ornata

ŚWIA­TŁO Lubi miej­sce cie­ni­ste, z dala od bez­po­śred­niego słońca, które może ją popa­rzyć. Obser­wuj kala­teę, może uda ci się zauwa­żyć, jak zmie­nia usta­wie­nie liści, w zależ­no­ści do kąta pada­nia świa­tła.

WIL­GOT­NOŚĆ Uwiel­bia dużą wil­got­ność. Stwórz kala­tei wil­gotny mikro­kli­mat, sta­wia­jąc ją w gru­pie z innymi rośli­nami lub na pod­stawce z mokrymi kamy­kami.

POD­LE­WA­NIE Pod­lej obfi­cie, aż zie­mia dobrze nasiąk­nie. Powtórz dopiero wtedy, gdy pod­łoże prze­schnie. Jeśli roślina jest bar­dzo spra­gniona, liście zwiną się w rulo­niki.

PIE­LĘ­GNA­CJA Kala­tea to ide­alna roślina, by oży­wić ciemny kąt w salo­nie, pamię­taj jed­nak, że nie znosi prze­cią­gów. W sezo­nie let­nim zapew­nij jej nale­żyte odży­wia­nie, co dwa tygo­dnie zasi­laj ją nawo­zem roz­cień­czo­nym w dwa razy więk­szej ilo­ści wody niż podano na opa­ko­wa­niu. Kala­tea dobrze się czuje w cie­płym miej­scu, w tem­pe­ra­tu­rze powy­żej 16ºC.

Kala­tea to kró­lowa leśnego poszy­cia. Ta nie­sa­mo­wi­cie uro­dziwa roślina w pełni zasłu­guje na uwagę. Nie nadaje się dla począt­ku­ją­cych, jed­nak we wła­ści­wych warun­kach będzie cie­szyć oczy. Jej wdzięk i uroda wno­szą do wnę­trza poczu­cie spo­koju. Różowo żył­ko­wane liście wyglą­dają jak ręcz­nie malo­wane, a ich pur­pu­rowy spód umoż­li­wia kala­tei foto­syn­tezę przy sła­bym świe­tle. Klu­czem do utrzy­ma­nia tej pięk­no­ści w dobrym sta­nie jest zapew­nie­nie jej cie­pła, wil­goci i roz­pro­szo­nego świa­tła, czyli dokład­nie takich warun­ków, jakie ma w natu­rze, w ama­zoń­skim lesie desz­czo­wym.

PŁA­SKLA ŁOSIO­ROGA, ŁOSIE ROGI

PŁA­SKLA ŁOSIO­ROGA, ŁOSIE ROGI

Pla­ty­ce­rium bifur­ca­tum

ŚWIA­TŁO W prze­ci­wień­stwie do innych paproci pła­skla lubi jasne, lecz roz­pro­szone świa­tło.

WIL­GOT­NOŚĆ Roślina ta wchła­nia wodę przez zie­lone liście, więc bar­dzo jej odpo­wiada regu­larne zra­sza­nie i wysoka wil­got­ność. Zra­szaj w chłod­niej­szych mie­sią­cach, zwłasz­cza jeśli jest włą­czone cen­tralne ogrze­wa­nie. Dosko­na­łym miej­scem dla pła­skli będzie widna łazienka z odpo­wied­nią ilo­ścią wil­goci i świa­tła.

POD­LE­WA­NIE Czę­sto­tli­wość zależy od tem­pe­ra­tury i poziomu wil­got­no­ści pomiesz­cze­nia, w któ­rym hodu­jemy roślinę. Dotknij wnę­trza owal­nych liści u jej pod­stawy. Jeśli są prze­su­szone, zanurz roślinę na kilka minut w wodzie. Zanim znów pod­le­jesz, pocze­kaj, aż pod­łoże prze­schnie. Zala­nie rośliny może spo­wo­do­wać jej gni­cie.

PIE­LĘ­GNA­CJA Przy prze­sa­dza­niu użyj pod­łoża do stor­czy­ków lub pokru­szo­nej kory. Małe, owalne liście z cza­sem brą­zo­wieją u pod­stawy. Nie jest to jed­nak oznaką zamie­ra­nia rośliny, więc nie należy ich usu­wać.

Potężna pła­skla to piękna bestia. Odpo­wied­nio pie­lę­gno­wana będzie cie­szyć oczy. Klu­czem do suk­cesu jest zro­zu­mie­nie warun­ków, jakie ma w natu­rze, czyli w tro­pi­kach. Tak jak orchi­dea i oplą­twa, pła­skla jest epi­fi­tem, który za pomocą drob­nych korzeni przy­twier­dza się do kory drzewa, a skład­niki odżyw­cze i wodę czer­pie przez zie­lone, przy­po­mi­na­jące poroże liście. W natu­rze pła­skla osiąga impo­nu­jące roz­miary, spły­wa­jąc kaskadą z koron wyso­kich drzew. Tę roślinę widuje się cza­sem przy­cze­pioną do kawałka kory, co w jakiejś mie­rze odzwier­cie­dla jej natu­ralne śro­do­wi­sko. Wła­śnie tak naj­le­piej hodo­wać ją w domu. Oczy­wi­ście można pła­sklę hodo­wać w doniczce, jed­nak jej uroda lśni peł­nym bla­skiem, gdy zawiesi się ją w koszyku. Zwi­sa­jące liście rzu­cają na ściany fan­ta­styczne cie­nie, stwa­rza­jąc atmos­ferę spo­koju i wyci­sze­nia.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki