Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Wszytko, co warto wiedzieć o intuicji i sposobach jej wykorzystania.
Intuicja. Nazywana szóstym zmysłem, niekiedy zaliczana nawet do zdolności nadnaturalnych. Autorka udowadnia jednak, że można ją badać. Wszystko, co dzieje się poza świadomością, wpływa na nasze decyzje. W jaki sposób więc intuicja się z nami komunikuje? A jak współpracuje ze świadomością? – bo to, że współpracuje to pewne. Dlaczego czasem tak trudno jej zaufać? Czy wiadomo, kiedy warto kierować się intuicją, a kiedy świadomą analizą? Autorka opisuje wielowymiarowość intuicji; zastanawia się, w jakich sytuacjach trafnie nam podpowiada, a kiedy prowadzi na manowce; a przede wszystkim: od czego to zależy?
W przedstawione najnowsze teorie i odkrycia autorka wplata historie konkretnych osób związanych z prowadzonymi badaniami: czy analitycy z wydziału kryminalnego policji do rozwiązywania spraw kryminalnych wykorzystują intuicję, czy lekarze również się nią kierują w stawianiu diagnozy albo analitycy finansowi w prognozowaniu zysków, czy jednak interesują ich wszystkich tylko twarde fakty? Nie zabraknie również historii z życia codziennego oraz fascynujących rozgrywek szachistów, dzięki którym bardzo dużo odkryliśmy na temat roli intuicji w podejmowaniu decyzji. Bo czy strategiczna gra, jaką są szachy – dopuszcza intuicję do głosu? Tego wszystkiego i dużo więcej na temat najnowszych odkryć o intuicji można dowiedzieć się z książki.
Dzięki książce czytelnicy odkryją fascynujący potencjał intuicji i zintegrują tę wiedzę z własnym życiem. Oferuję receptę, jak w prosty sposób używać jej do podejmowania decyzji, które dadzą dużo satysfakcji.
Matylda Gerber
Naukowczyni i muzyczka, doktor nauk społecznych. Studiowała finanse i psychologię. Zajmuje się interdyscyplinarnymi badaniami intuicji. Specjalizuje się w badaniu roli intuicji w podejmowaniu decyzji przez ekspertów np: przedsiębiorców z branży IT, analityków wydziałów kryminalnych; lekarzy, menadżerów, finansistów. W 2021 roku otrzymała nagrodę im. Gary'ego A. Kleina za największy wpływ w rozwój teorii NDM (Naturalistic Decision Making) zajmującej się badaniem roli intuicji w podejmowaniu decyzji. Komponuje muzykę i gra na saksofonie. Współtworzy zespoły sneaky jesus i Ślina, jest współzałożycielką wrocławskiej orkiestry improwizowanej. Koncertowała w Europie, Stanach Zjednoczonych, Japonii i Afryce. W tegorocznym plebiscycie czasopisma jazzforum została laureatką w kategorii Muzyk - Nowa Nadzieja oraz zajęła trzecie miejsce w kategorii saksofon-barytonowy.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 180
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
WSTĘP
Intuicja podpowiedziała mi, aby zacząć badać intuicję.
Wszystko zaczęło się w 2010 roku na jednym z fascynujących wykładów z psychologii profesora Rafała Ohme. Na jego zajęcia należało przyjść godzinę wcześniej, aby w ogóle zmieścić się w sali. To były niesamowite pokazy wpływu procesów nieświadomych na podejmowanie decyzji. Otworzyły nam one oczy na to, jak wiele dzieje się poza naszą świadomością. Wtedy też profesor powiedział, że intuicja to nie jest nic nadprzyrodzonego i istnieją sposoby, aby ją badać. Ten impuls ekscytacji, który wtedy poczułam, do dziś mnie motywuje do tego, aby odkrywać, czym jest intuicja.
Przyznam, że nie było łatwo. Miałam (mglistą) wizję tego, co chcę robić, ale nie wiedziałam, jak to robić. To nie pomagało w przekonywaniu profesorów, że chcę, aby moją ścieżką naukową było właśnie badanie intuicji.
Gdy zafascynowałam się intuicją, studiowałam również finanse. Pamiętam, że trudno mi było przyjąć za prawdziwe założenia, na bazie których mieliśmy prognozować decyzje na rynkach finansowych. Dopiero zajęcia z zakresu behawioryzmu, które pokazywały, jak mocno proces podejmowania decyzji różni się od założeń przyjętych w świecie finansowym, rozbudziły moją ciekawość. Odczuwałam jednak wewnętrzny zgrzyt spowodowany tym, że postrzeganie intuicji w świecie finansów behawioralnych było bardzo pejoratywne. Widziano w niej źródło naszej nieracjonalności prowadzącej do zgubnych decyzji.
Potrzebowałam wielu lat, aby pojąć wielowymiarowość intuicji; kiedy jest ona przydatna, a kiedy prowadzi do błędnych decyzji oraz od czego to zależy. Dodatkowym utrudnieniem było to, że zespoły badaczy zajmujących się wybranymi aspektami intuicji nie chciały ze sobą współpracować. Dlatego też odczułam dużą potrzebę, aby w tej książce ująć różne punkty spojrzenia na intuicję i stworzyć względnie kompleksowy jej obraz.
Wracając do moich wczesnych doświadczeń z badaniem intuicji, to pierwsze problemy pojawiły się przy przygotowaniach planu pracy magisterskiej z finansów. Mój promotor trafił na dywanik do rektora; został pouczony, aby się przypadkiem nie godził na to, żeby „panna Gerber pisała pracę o wróżkach i magii”. Na szczęście zawoalowałam temat intuicji terminami ze świata finansów behawioralnych i skupiłam się na jej negatywnych aspektach. W ramach pracy magisterskiej z psychologii stworzyłam prototyp narzędzia pozwalającego mierzyć potencjał intuicji. Użyłam go do porównania skuteczności wykorzystywania intuicji między przedsiębiorcami, którzy odnieśli sukces, a specjalistami w tych samych sektorach. Moja praca nie wywołała większego poruszenia na uczelni. Niemniej jednak spotkała się z dużym zainteresowaniem w Stanach Zjednoczonych. Artykuł z opisem wyników badań pozwolił mi poznać psychologa Gary’ego Kleina, którego odkrycia w obszarze intuicji były dla mnie drogowskazem do rozwijania swoich badań. Nie tylko dostałam się na konferencję Naturalistic Decision Making jako prelegentka, ale otrzymałam również nagrodę za najciekawszą pracę młodych naukowców i zaproszenie na spotkanie z noblistą w dziedzinie ekonomii Alvinem Rothem, z którym mogłam skonsultować plan dalszych prac badawczych.
Bardzo chciałam współpracować z naukowcami z otoczenia Gary’ego Kleina, aby nauczyć się od nich wydobywania wiedzy od ekspertów. Problem polegał na tym, że badania z nurtu naturalistic decision making (po polsku nazywamy to podejmowaniem decyzji w warunkach naturalnych/ w alternatywie do warunków laboratoryjnych) są w głównej mierze prowadzone dla rządu amerykańskiego i brak obywatelstwa tego kraju wykluczał mnie z uczestniczenia w tych projektach. Na szczęście sieć poleceń pozwoliła mi nawiązać współpracę z prof. Williamem Wongiem specjalizującym się w zakresie interakcji człowiek–komputer. Koordynował on europejski projekt z udziałem ponad 90 naukowców. Grupa badawcza tworzyła system wspierający podejmowanie decyzji przez analityków z wydziału kryminalnego policji. Potrzebowali oni w systemie stworzyć funkcje, które będą wspierać intuicyjne podejmowanie decyzji, więc to, że nie miałam obywatelstwa brytyjskiego, nie stwarzało problemów.
Badając doświadczonych analityków, odkryłam sposób, w jaki wykorzystują oni intuicję do rozwiązywania trudnych spraw kryminalnych przy braku kluczowych faktów. Wyniki tych badań w późniejszym czasie potwierdziłam również u doświadczonych lekarzy.
Kolejne badania prowadziłam na konsultantach firm rekrutacyjnych, aby zobaczyć, jaką rolę odgrywa u nich intuicja w procesie doboru pracowników. Obserwowałam, w jaki sposób intuicja pozwala im dokonywać kompleksowej oceny kompetencji kandydatów i skąd konsultanci wiedzą, kiedy mogą zaufać swojej intuicji. Na podstawie wyników tych badań zaproponowałam nową teorię, która tłumaczy, w jaki sposób intuicja podpowiada nam, na ile możemy jej zaufać. Czy jest tak, jak myślę – okaże się przy kolejnych badaniach, które planuję poprowadzić. Niemniej jednak dzięki temu pomysłowi otrzymałam Nagrodę im. Kleina za największy wpływ na rozwój teorii w nurcie naturalistic decision making. Otworzyło mi to również drzwi do uczestniczenia w kursie organizowanym przez Massachusetts Institute of Technology na temat praktycznego zastosowania innowacyjnych wyników badań naukowych. W międzyczasie prowadziłam również badania nad wpływem czynnika ludzkiego na trafność oceny wniosków kredytowych w ramach grantu Narodowego Centrum Badań i Rozwoju dla start-upu Symmetrical.
Aby jak najlepiej zobrazować różne teorie i odkrycia w obszarze intuicji, postanowiłam podeprzeć je historiami z prowadzonych przeze mnie badań. Mam nadzieję, że dzięki temu wiedza, którą chcę przekazać, będzie dużo ciekawsza i łatwiejsza do przyswojenia. Czytelnicy dowiedzą się, jak analitycy z wydziału kryminalnego policji wykorzystują intuicję do rozwiązywania trudnych spraw kryminalnych oraz jak przeczucie najlepszych lekarzy ratuje życie pacjentom. Pokażę również, jak intuicja może nas zawodzić w świecie finansowym oraz jak mistrzowie rekrutacji, posługując się intuicją, są w stanie w kilka sekund zorientować się, czy dany kandydat nadaje się na określone stanowisko. Nie zabraknie również historii z życia codziennego oraz fascynujących rozgrywek szachistów, dzięki którym bardzo dużo odkryliśmy na temat roli intuicji w podejmowaniu decyzji.
Czasem wpadam w pułapkę myślenia, że wszyscy wiedzą o intuicji przynajmniej tyle co ja i doskonale potrafią się nią posługiwać. Jednak od czasu do czasu zderzam się z rzeczywistością, która uświadamia mi, jak wiele osób mocno nie ufa intuicji i uważa wybory oparte na świadomej analizie za jedynie właściwe.
Tak już z nami jest, że preferujemy rzeczy znane i zrozumiałe. Jedynym wyjściem z takiej sytuacji jest więc poszerzenie swojej wiedzy, aby coś obcego stało się nam bliskie. Mam nadzieję, że dzięki tej książce czytelnicy odkryją fascynujący potencjał intuicji i zintegrują tę wiedzę z życiem. Oferuję receptę, jak w prosty sposób używać jej do podejmowania decyzji, które dadzą dużo satysfakcji.
Rozdział I
EUREKA! CZYLI ORGAZM INTELEKTUALNY
O ODKRYCIU ARCHIMEDESA
Jak głosi grecka legenda, król Syrakuz Hieron II poprosił Archimedesa, aby sprawdził, czy jego korona aby na pewno została zrobiona w pełni ze złota. Archimedes długo i intensywnie zastanawiał się nad rozwiązaniem problemu, ale żaden sensowny pomysł nie przychodził mu na myśl. W końcu postanowił odpocząć od intelektualnej udręki i zrelaksować się w łaźni. Wchodząc do wanny, nagle zaobserwował, że im bardziej zanurza się w wodzie, tym więcej wody się wylewa. I to był moment, kiedy uświadomił sobie, że może zweryfikować autentyczność korony poprzez sprawdzenie, czy wyprze ona tyle samo wody co czyste złoto o tej samej wadze. Według legendy Archimedes w uniesieniu wybiegł na ulicę kompletnie nagi, krzycząc „Eureka!” (z greckiego „znalazłem”).
To, co przydarzyło się Archimedesowi, stanowi niewątpliwie najprzyjemniejszy sposób rozumowania. Można nawet powiedzieć, że jest to pewna forma osiągania orgazmu intelektualnego. Gdy podejmujemy się wyzwania umysłowego, to – podobnie jak przy doznaniach cielesnych – utrzymuje się w nas napięcie na tyle intensywne, że motywuje do działania. Ustępuje ono dopiero w momencie znalezienia rozwiązania, a w jego miejsce pojawia się czysta rozkosz. Okrzyk „Eureka!” był rezultatem głębokich przemyśleń Archimedesa na temat możliwych rozwiązań problemu. Przemyślenia te zachodziły nie tylko świadomie, ale również zupełnie poza jego rozumową kontrolą. Prawdopodobnie po tego typu doznaniach Archimedes musiał porządnie odpocząć. Badania mózgu przy użyciu funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI) pokazują, że w takim uniesieniu cały nasz umysł się „świeci”, co znaczy, że wszystkie obszary mózgu są zaangażowane w proces myślenia.
Ewolucyjnie taka forma podejmowania wyzwań jest bardzo cenna, ponieważ właśnie w ten sposób doświadczamy przełomowych odkryć, które stymulują postęp. Prawdopodobnie z tego powodu natura wyposażyła ten proces w tak przyjemne doznania, a im problem jest bardziej złożony, tym większą przyjemność przynosi jego rozwiązanie.
Przypomnijmy sobie sytuację, w której długo zastanawialiśmy się nad jakimś zagadnieniem, a rozwiązanie przyszło w najmniej oczekiwanym momencie. Czy udało nam się wtedy rozwikłać zagadkę, skąd w ogóle pojawił się ten pomysł? Efekt „Eureka!”, a inaczej wgląd, jest najbardziej zdumiewający z tego powodu, że w pełni rozumiemy rozwiązanie, ale kompletnie nie wiemy, w jaki sposób się ono pojawiło.
Zanim przejdziemy dalej, chciałabym podkreślić, że w zależności od dziedziny, wgląd może mieć różne znaczenia. Przykładowo, w psychiatrii, jest on postrzegany jako zrozumienie przez pacjenta związku pomiędzy jego przeszłymi doświadczeniami a obecnym stanem i wykorzystuje się go do ustalenia stopnia, w jakim pacjent jest świadomy własnej choroby. My jednak będziemy rozmawiali o wglądzie, który definiowany jest jako nagła, nieoczekiwana myśl, która rozwiązuje problem.
ZADANIE TYPU „9 KROPEK”
Pierwsze badania nad wglądem wskazują, że dochodzi do niego, kiedy zastanawiamy się nad problemem i żaden pomysł nie przynosi użytecznego rozwiązania. Według teorii trzeba wtedy przestać zastanawiać się nad nurtującą nas kwestią i pozwolić nieświadomości na analizę. Wtedy część umysłu, do której nie mamy świadomego dostępu, w nieoczekiwanym momencie dostarczy nam satysfakcjonującego rezultatu. Na podstawie tego podejścia intuicja jest postrzegana jako coś, co hamuje uzyskanie wglądu, ponieważ jej podpowiedzi nie dają nam pożądanego efektu. Przyjrzyjmy się teraz typowemu zadaniu na uzyskanie wglądu. Poniżej znajduje się dziewięć kropek. Twoim zadaniem jest je wszystkie ze sobą połączyć czterema liniami, bez oderwania długopisu od kartki. Spróbuj to zrobić.
Jeśli ci się nie udało, to się w ogóle nie przejmuj, bo średnio 95 proc. badanych nie jest w stanie znaleźć rozwiązania. Choć bowiem jest to zadanie uważane za typowe na uzyskanie wglądu, to – jak później pokażę – tego typu problemy nie są w żaden sposób predyktorem naszej zdolności do osiągania przełomowych rozwiązań. Jeżeli jednak udało ci się rozwikłać tę łamigłówkę, to pewnie zauważyłeś, że na początku pojawiają się różne pomysły, które okazują się błędne, a prawidłowa odpowiedź przychodzi nieświadomie, w momencie, gdy już zupełnie nie masz pomysłu, jak rozstrzygnąć problem.
Badania mechanizmów wglądu oparte na zadaniach typu „9 kropek” doprowadziły naukowców do wniosku, że intuicja przeszkadza w procesie jego uzyskania. To dlatego że przy takich zadaniach nagłe zrozumienie zagadnienia przychodzi tylko, jeżeli odrzuci się wszystkie intuicyjne podpowiedzi. Niemniej jednak gdy naukowcy opuścili swoje laboratoria i zaczęli obserwować, jak ludzie rzeczywiście rozwiązują problemy, rola intuicji diametralnie wzrosła. Okazało się, że dotychczasowe badania pozwalały zrozumieć tylko niewielki fragment procesu uzyskania olśnienia, a ranga przeczucia stała się absolutnie kluczowa.
Wróćmy jeszcze do Archimedesa. Filozof zrozumiał zasadę wyporności, biorąc kąpiel w wannie, ale nie znaczy to, że każda inna osoba dokonałaby w tej sytuacji podobnego odkrycia. To, że Archimedes miał taki pomysł, wynikało głównie z jego ogromnej wiedzy na temat fizyki. Prawdopodobnie na bazie jego doświadczenia intuicja podpowiedziała odkrywcy, aby skupił się na obserwacji tego, co się dzieje z wodą, gdy zanurza się on w wannie.
ROLA DOŚWIADCZENIA W DOZNAWANIU OLŚNIENIA
Wyniki badania mechanizmów wglądu w naturalnym środowisku pokazały, że intuicja nie przeszkadza w jego osiąganiu, ale wręcz go stymuluje! Nie było to widoczne we wcześniejszych badaniach, ponieważ miały one błędne założenie, że problem należy z góry określić. W życiu najczęściej jednak proces nagłego zrozumienia rozpoczyna się od momentu identyfikacji wyzwania. Najprawdopodobniej spostrzegamy tylko te zagadnienia, które jesteśmy w stanie rozwiązać. Nie będąc architektem, nie zdołam zauważyć i poprawić błędu w projekcie architektonicznym, ale jeżeli moja siostra architektka wpada na pomysł, że chce rozwiązać problem nieekologicznych miast i stworzyć architekturę w symbiozie z okoliczną naturą, to znaczy, że może to zrobić. Zatem jeśli masz marzenie, aby coś zrobić, ale nękają cię hamujące myśli, czy jesteś w stanie – to odpowiedź jest prosta. Jesteś i działaj! Jeżeli coś wymyśliłeś, to znaczy, że masz w sobie potencjał, aby to wykonać. Inaczej sprawa wygląda, jeżeli to ktoś inny projektuje dla nas zadania, dlatego zawsze postaw sobie pytanie, czy to jest rzeczywiście twój pomysł i czy cię on ekscytuje. Jeżeli tak, to już tylko kwestia czasu, kiedy nadejdzie wgląd!
A gdzie w tym wszystkim jest intuicja? Ona podpowiada, co mamy robić, na podstawie naszego doświadczenia. Ponieważ zdecydowana jego większość jest nieświadoma, mamy przeczucie, jak działać, ale nie znamy źródła tych podpowiedzi. Tak więc kluczowym budulcem wglądu jest właśnie doświadczenie. By móc je zdobywać, musimy się stać swoistym ekspertem w dziedzinie, w której chcemy znajdować przełomowe rozwiązania.
Aby lepiej zrozumieć to zjawisko, przytoczę osobiste doświadczenie z badania procesu nagłego olśnienia oraz pokażę, jak eksperci w swojej dziedzinie wykorzystują ten mechanizm w czasie rozwiązywania problemów.
Wszystko zaczęło się od wiadomości mailowej, którą otrzymałam od prof. Wonga z Londynu. Napisał on, o czym wspomniałam już we wstępie, że koordynuje międzynarodowy projekt naukowy, którego wyniki mają wesprzeć tworzenie systemu komputerowego dla analityków z wydziału kryminalnego policji. Badania były już dosyć zaawansowane, ale został jeszcze jeden twardy orzech do zgryzienia. Profesor Wong zauważył, że niektórzy bardzo doświadczeni analitycy w sposób dla niego zupełnie magiczny potrafią rozwiązać trudne sprawy bez znajomości istotnych faktów. Podejrzewał, że w ten cały tajemniczy proces może być zaangażowana intuicja.
Miałam przeczucie, że warto się temu przyjrzeć, i już parę dni po otrzymaniu zaproszenia znalazłam się na londyńskim posterunku. Badając doświadczonych analityków, zaobserwowałam, że to, jak rozwiązują trudne sprawy, wygląda z zewnątrz magicznie, ponieważ znaczna część podejmowanych przez nich decyzji zachodzi poza ich świadomością. Zobaczyłam, że kiedy ekspertom z wydziału kryminalnego brakuje faktów, wypełniają oni luki informacyjne, posiłkując się swoim doświadczeniem, które w większości jest niedostępne dla ich świadomości. Wewnętrzny głos sugeruje im, na jakich informacjach należy się skupić, a źródło podpowiedzi pozostaje nieuświadomione. Czyli to intuicja zapoczątkowuje proces rozwiązywania problemu.
Jak to dokładnie się dzieje? Otóż, jeżeli pracownik zajmuje się konkretnymi sprawami kryminalnymi przez wiele lat, w jego głowie kumulują się przeróżne schematy rozwiązań, które ze względu na ograniczoną pojemność świadomości pozostają w obszarze nieświadomości. Kiedy otrzymuje on nową sprawę do rozwiązania, jego mózg automatycznie uzupełnia brakujące elementy. Analityk nie jest świadomy tego całego procesu, przy prostych zagadnieniach wygląda to tak, jakby od razu znał dobre rozwiązanie.
Niemniej jednak przy trudnych wyzwaniach jest to trochę bardziej skomplikowane. Tutaj również luki informacyjne są wypełniane doświadczeniem, ale nie od razu daje to rozwiązanie. Dzieje się tak zazwyczaj, kiedy sprawa kryminalna mocno odbiega od tych analizowanych w przeszłości. W takiej sytuacji intuicja nie daje odpowiedzi, ale pozwala nadać kierunek jej poszukiwań – przeczucie wskazuje, na czym należy się skupić. Intuicja bazuje wtedy na pewnym schemacie postępowania, który znajduje się w nieświadomości. Z tego względu czujemy, że jakiś kurs jest dobry lub zły, ale nie wiemy dlaczego. Intuicja, czerpiąc wiedzę z tego nieuświadomionego schematu, podpowiada „ciepło/zimno”, kiedy zbieramy i analizujemy nowe informacje. Gdy już zostanie zgromadzona odpowiednia ilość danych, nasz umysł łączy nieświadomy schemat z nowymi przesłankami i tworzy zupełnie inne rozwiązanie, które możemy zastosować dla danego problemu.
Parę lat temu spotkałam się z kolegą, który został księdzem. Opowiadał mi, że kiedy stara się wymyślić temat na kazanie, najczęściej przez cały dzień męczy się i zastanawia nad koncepcją, a wieczorem, gdy już czuje się zrezygnowany, nagle przychodzi mu dobry pomysł na to, co przekaże wiernym. Powiedział, że Bóg zsyła mu natchnienie. Wychodzę z założenia, że w nauce nie można czegoś stwierdzić na 100 proc., dlatego powiem, że PRAWDOPODOBNIE wgląd nie jest formą objawienia Boskiej myśli, tylko interakcją naszego nieświadomego doświadczenia z nowo zebranymi informacjami.
Wracając do analizy uzyskiwania wglądu przez analityków, przyjrzyjmy się prawdziwej historii. Jak można się spodziewać, trudne sprawy kryminalne nie dotyczą błahostek, więc przykład, który podam, może okazać się dosyć brutalny. Tak więc jeżeli nie lubisz powieści sensacyjnych, możesz opuścić te kilka stron.