Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Kryzys emocjonalny (psychologiczny) dotyka każdego z nas na jakimś etapie naszego życia. Być może właśnie Ty go obecnie doświadczasz, a może niedawno stał się on Twoim udziałem. Rozwód, rozstanie, utrata pracy, żałoba, samotność, kłopoty ze zdrowiem, problemy finansowe, przejście na emeryturę, wypadek…to tylko jedne z nielicznych wydarzeń, które mogą wywołać u Ciebie kryzys. Publikacja ta pozwoli Tobie zmierzyć się z tym, co przeżywasz, poradzić sobie z bólem, odkryć w sobie siłę i dokonać przełomu w Twoim funkcjonowaniu.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 138
Renata Myczka
Kryzys to nie koniec
Odkryj w sobie siłę i rozpocznij życie na nowo
© Copyright by Złote Myśli & Renata Myczka, rok 2018
Tytuł: Kryzys to nie koniec. Odkryj w sobie siłę i rozpocznij życie na nowo
Autor: Renata Myczka
Wydanie I
ISBN: 978-83-65837-03-5
Projekt okładki: Janusz Skierkowski
Ilustracje: Magdalena Stachlewska
Redakcja: M.T. Media
Złote Myśli sp. z o.o.
44–100 Gliwice
ul. Kościuszki 1c
www.ZloteMysli.pl
e-mail: [email protected]
Drukarnia Elpil sp z o. o.
ul. Artyleryjska 11
08-110 Siedlce
www.elpil.com.pl
Autor nie bierze odpowiedzialności za błędne decyzje podjęte na podstawie niniejszej publikacji.
Autor oraz Wydawnictwo „Złote Myśli” dołożyli wszelkich starań, by zawarte w tej książce informacje były kompletne i rzetelne. Nie biorą jednak żadnej odpowiedzialności ani za ich wykorzystanie, ani za związane z tym ewentualne naruszenie praw patentowych lub autorskich. Autor oraz Wydawnictwo „Złote Myśli” nie ponoszą również żadnej odpowiedzialności za ewentualne szkody wynikłe z wykorzystania informacji zawartych w książce. Niniejsza publikacja, ani żadna jej część, nie może być kopiowana, ani w jakikolwiek inny sposób reprodukowana, powielana, ani odczytywana w środkach publicznego przekazu bez pisemnej zgody wydawcy. Wykonywanie kopii metodą kserograficzną, fotograficzną, a także kopiowanie książki na nośniku filmowym, magnetycznym lub innym powoduje naruszenie praw autorskich niniejszej publikacji.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
All rights reserved.
Tę książkę dedykuję moim dzieciom, Zosi i Piotrkowi, by przechodząc przez różne trudy życia, umiały stawiać czoła problemom, jak również radzić sobie z wyzwaniami.
Dedykuję ją także, a może przede wszystkim tym, którzy mierzą się obecnie z bolesnymi sytuacjami. Niechaj treści przeze mnie napisane będą dla Was wsparciem, zrozumieniem i inspiracją, by podnieść się z „dołka” i ruszyć do przodu.
Być może zajrzałeś do tej książki, bo sam doświadczasz trudnych emocji, straty, bólu. Może jest tak, że borykasz się z sytuacjami, które Cię przerastają. A może po prostu masz już pewne wydarzenia za sobą, a jednak nadal nie potrafisz się z nimi uporać. Niezależnie od tego, co Cię tutaj sprowadza, wiedz, że w tym poradniku znajdziesz treści, które pisałam od serca i z sercem. Są one wynikiem mojego kilkuletniego doświadczenia w pracy z osobami będącymi w kryzysie, wieloletniej nauki i przeżyć własnych. Niczym bowiem nie różnię się od Ciebie, Drogi Czytelniku. Tak samo jak Ty mierzę się na co dzień z różnymi problemami, wyzwaniami przekraczającymi moje możliwości i trudnymi wydarzeniami. Tym, co jednak mogę wnieść do Twojego życia, jest konkretna wiedza i umiejętności, które — jeśli rzeczywiście je zastosujesz — z pewnością pomogą Tobie stanąć na nogi.
Zachęcam Cię, byś przeczytał tę książkę co najmniej dwukrotnie. Dlaczego? Otóż pierwszy raz zazwyczaj przeglądamy treści nieco łapczywie, tak jakbyśmy chcieli pochłonąć ogrom wiedzy jak najszybciej, by zwyczajnie sobie pomóc. To naturalne, że tak postępujemy. Przecież, jeśli doświadczamy wewnętrznego cierpienia, to zapewne zależy nam, by poczuć się lepiej. Podejście takie nie pozwala nam jednak skupić się na szczegółach i ważnych elementach. Kiedy zatem przekartkujesz już tę publikację, wróć, proszę, do początku i uważnie przeczytaj każdą stronę. Możesz to robić, przechodząc kolejno rozdział po rozdziale, lub wybierać ten, który w danym momencie konkretnie Cię interesuje. Zważ jednak na to, że wszystkie one zostały ułożone w taki sposób, by stopniowo przeprowadzać Cię przez to, czego doświadczasz, oraz zaopatrzać Cię w wiedzę i kluczowe umiejętności.
Pamiętaj przy tym, że nie o to chodzi, byś coś komuś lub sobie udowadniał, z kimś rywalizował. Chodzi tak naprawdę o to, byś zyskał siłę do działania, nadzieję na lepsze jutro oraz stopniowo odbudował swoje poczucie własnej wartości.
Skoro masz już tę książkę przy sobie i czytasz te słowa, wiedz, że jesteś na najlepszej drodze, by na nowo nadać swojemu życiu sens i zacząć po prostu normalnie żyć.
Drogi Czytelniku,
pisząc o kryzysie, będę miała na myśli kryzys psychologiczny, emocjonalny, a więc taki, który dzieje się w naszym wnętrzu i w naszej psychice. Jeśli go doświadczyłeś, zapewne będziesz wiedział, co mam na myśli. Pozwól, że będę zwracała się do Ciebie w tej książce w sposób bezpośredni, jako że moim celem jest pomóc Ci przejść przez trudny dla Ciebie czas. Mimo że używam formy męskiej, wiedz, że piszę zarówno do kobiet, jak i do mężczyzn. Wszystkie imiona i dane personalne zostały w tej książce zmienione, by zachować pełną anonimowość. Nie chodzi bowiem o identyfikację kogokolwiek, ale o czerpanie doświadczenia z przeżyć innych osób.
Pracując na co dzień z ludźmi doświadczającymi wyczerpujących emocjonalnie sytuacji, zauważyłam ich głęboką potrzebę zdobycia wiedzy dotyczącej kryzysu i radzenia sobie z nim, podaną jednak w sposób prosty i intuicyjny. Dlatego właśnie powstał ów poradnik — byś mógł otrzymać rzetelne, ale i kompleksowe informacje, a do tego przekazane w przystępnej formie i do zastosowania w zasadzie od zaraz. Starałam się w nim zebrać różne sposoby radzenia sobie z bólem i cierpieniem, ponieważ nie ma jednej metody działającej na wszystkich. Jeśli zatem otworzysz się na podane poniżej treści i dzięki temu będę mogła coś zmienić w Twoim funkcjonowaniu, jeśli choć jedno zdanie sprawi, że zmotywujesz się do działania i zechcesz sobie pomóc, to moja misja będzie w pełni spełniona.
Trzymam mocno za Ciebie kciuki!
Renata Myczka
Kryzys to nie koniec, to zaproszenie do zmian…
Kryzys jest nieodłącznym elementem naszego życia. Każdy z nas na jakimś jego etapie będzie go doznawał. Pewnie nie jest to dla Ciebie najlepsza wiadomość, bo oznacza to, że czy tego chcesz, czy nie, prawdopodobnie i Ty go kiedyś doświadczysz (albo już doświadczyłeś).
Ważne jest, byś wiedział, że nie ma jednej definicji kryzysu. Są jednak pewne cechy charakterystyczne, które mogą określić ten stan bliżej i szczegółowiej go opisać.
Kryzys pojawia się, kiedy człowiek napotka w swoim życiu przeszkodę w realizacji ważnego dla niego celu życiowego. Przeszkoda ta z punktu widzenia danej osoby przekracza jej możliwości poradzenia sobie z nią. Oznacza to, że kryzys może pojawić się u Ciebie wtedy, kiedy uznasz, że wszelkie dostępne Tobie metody sprostania danej sytuacji zawiodły i brakuje Ci alternatywnych strategii/zasobów, byś uporał się z tym, co trudne. Powoduje to stan dezorganizacji, apatii, niechęci, bezsilności. Innymi słowy: jeśli to, czego doświadczasz, lub to, co odczuwasz, odbierzesz jako trudność wyczerpującą Twoje zasoby poradzenia sobie z danym problemem, jest duże prawdopodobieństwo, że popadniesz w stan kryzysu.
Słowo „odbierzesz” wytłuściłam tutaj nieprzypadkowo. To, czy doświadczysz kryzysu, czy też nie, zależy bowiem nie od samej sytuacji wywołującej silne i głównie nieprzyjemne emocje, ale od tego, jak Ty tę sytuację zinterpretujesz. Nie ma bowiem obiektywnych wydarzeń (oprócz tych, które bezpośrednio zagrażają Twojemu życiu lub zdrowiu), które sprawiają, że wszystkich ludzi w reakcji na nie dotyka kryzys. Pozwól, że opiszę Ci to na przykładzie utraty pracy. Wyobraź sobie, że z dnia na dzień zostały zwolnione dwie różne osoby. Nazwijmy je osobą A i osobą B. Jeśli praca dla osoby A była ogromnie ważna i stanowiła jedyne źródło jej utrzymania, a do tego osoba ta nie spodziewała się jej utraty, można przypuszczać, że będzie to dla niej trudne doświadczenie. Kiedy uzna do tego, że brakuje jej możliwości poradzenia sobie z zaistniałą sytuacją, istnieje duże prawdopodobieństwo, że kryzys stanie się jej udziałem. Jeśli natomiast osoba B stwierdzi, że utrata pracy może i nie jest jej obecnie na rękę, ale w sumie i tak zamierzała szukać czegoś innego, może to dla niej stać się ważnym impulsem do zmian.
Nie oznacza to jednak, że to, co przeżywasz, jest nieistotne, nieważne albo mniej znaczące. Oznacza to jedynie, że różnie reagujemy na to, co się wydarza w naszym życiu. Rozwód może być dla kogoś początkiem, a dla kogoś końcem. Wypadek może być traumą, ale można go również postrzegać jako zwyczajną lekcję życia. Śmierć bliskiej osoby może być traktowana jako zniweczenie wszelkich planów i utrata sensu dalszego istnienia, a może być także interpretowana jako naturalna kolej rzeczy i przejście do „lepszej rzeczywistości”.
Ta sama sytuacja może być zupełnie inaczej odebrana przez dwie różne osoby.
Pamiętaj jednak, że nikt nie ma prawa oceniać tego, co Ty czujesz i jak to przeżywasz. Jeśli coś jest dla Ciebie trudne, to takie właśnie ono jest. Będę Ci natomiast na dalszych kartach tej książki pokazywać, jak możesz pomóc samemu sobie, choćby nawet poprzez zmianę postrzegania danej rzeczy czy wydarzenia, byś znowu poczuł, że żyjesz, i by było Ci zwyczajnie łatwiej.
No dobrze, wiesz już, że to, czy popadniesz w stan kryzysu, czy nie, zależy od tego, w jaki sposób odbierzesz to, co się w Twoim życiu pojawi. Od czego jednak zależy Twoja interpretacja wydarzeń? Otóż Twoje postrzeganie tego, co się zdarza, jest zależne od Twoich przekonań, wiedzy, wcześniejszych doświadczeń życiowych, uwarunkowań genetycznych, jak również od wychowania i środowiska, w którym funkcjonujesz czy funkcjonowałeś. Jeśli zatem dorastałeś w rodzinie, gdzie problemy nie były na bieżąco rozwiązywane, ale spychane pod dywan, nawarstwiały się, a potem były na tyle przytłaczające, że prowadziły do destrukcyjnych sposobów radzenia sobie z nimi, jest większe prawdopodobieństwo, że w swoim życiu będziesz powielał pewne schematy działania i postępowania. I odwrotnie: jeśli uczono Cię, że ze wszystkim sobie poradzisz, że problemy są po to, by je rozwiązywać, że nie ma takich sytuacji, dla których nie znalazłoby się sensowne wyjście, a do tego wykształciłeś odpowiednie poczucie własnej wartości, prawdopodobnie będziesz silniejszy „psychicznie” i wszelkie niepowodzenia będziesz traktował w kategorii wyzwania, a nie traumatycznego doświadczenia.
Żeby domknąć tematykę definicji kryzysu, chcę Cię jeszcze zachęcić do pochylenia się nad trzema istotnymi kwestiami, które ów kryzys charakteryzują i które warto, byś odnotował w swojej pamięci, a mianowicie:
1. Każdy kryzys może być zarówno okazją, jak i zagrożeniem. Oznacza to dla Ciebie ni mniej, ni więcej, że możesz go konstruktywnie wykorzystać. Dzięki niemu możesz nie tylko poradzić sobie z tym, co trudne, ale może on stać się dla Ciebie punktem zwrotnym, przełomowym w Twoim życiu, dzięki któremu rozwiniesz siebie, pogłębisz samoświadomość i staniesz się zwyczajnie silniejszy. Jednocześnie kryzys może być również zagrożeniem, ponieważ może przytłoczyć Cię w tak wielkim stopniu, że doprowadzi do załamania psychicznego.
2. Kryzysy są zazwyczaj ograniczone w czasie. To dobra wiadomość. Nie trwa on bowiem wiecznie. Jest tylko jedno „ale”. Jeśli nie będziesz szukał pomocy, jeśli go nie przepracujesz, może się on „rozlać”, czyli przerodzić w serie kryzysów, które mogą trwać nawet latami.
3. Nie ma żadnego lekarstwa na poradzenie sobie z kryzysem „od ręki”. Innymi słowy: nie ma tabletki, która zdziała cuda. Przykładowo: leki mogą wytłumić bolesne reakcje, ale nie rozwiążą problemu. Żebyś mógł wrócić do normalnego funkcjonowania, będziesz zwyczajnie zmuszony, by się z nim zmierzyć. Więcej na temat radzenia sobie z kryzysem znajdziesz w rozdziale 10., „Jak sobie pomóc?”.
Reasumując — nie ma jednej definicji kryzysu, a Twoje postrzeganie zdarzeń ma ogromny wpływ na to, czy go doświadczysz, czy nie. Są jednak pewne sytuacje, które relatywnie częściej niż inne sprawiają, że ludzie zostają wytrąceni ze stanu równowagi (rysunek 1.1).
Rysunek 1.1. Sytuacje, które mogą wywołać/spowodować kryzys (opracowanie własne)
Jeśli w ostatnim czasie (w ciągu kilku tygodni, miesięcy, roku) doświadczyłeś któregoś z wyżej wymienionych wydarzeń, istnieje prawdopodobieństwo, że Twój organizm zareaguje silnym wzburzeniem emocjonalnym i znacznym pogorszeniem funkcjonowania. Pamiętaj jednak, że nie oznacza to, że kryzys na pewno stanie się Twoim udziałem.
Kiedy stres Cię mobilizuje, jest Twoim sprzymierzeńcem, kiedy paraliżuje — staje się Twoim wrogiem.
Skąd pomysł na taki rozdział? Przede wszystkim stąd, że ludzie na co dzień doświadczają różnych stanów emocjonalnych, ale zwykle nie umieją ich nazwać. Innymi słowy: zdają sobie oni sprawę, czują wewnętrznie, że „coś jest nie tak”, ale nie wiedzą, do czego to przypisać i co z tym zrobić. Chcę zatem, byś nauczył się rozpoznawać stany, które Tobie obecnie towarzyszą. Byś umiał nazwać to, co przeżywasz, odróżnić to, co zwyczajne i naturalne, od tego, co niepokojące i wymagające Twojej uwagi. Ważne jest, byś miał świadomość, jakie objawy są charakterystyczne dla danego stanu, bo dzięki temu nie tylko będziesz umiał go dookreślić, ale będziesz również wiedział, kiedy powinieneś podjąć jakieś kroki, by sobie pomóc, a kiedy tzw. „samopomoc” może okazać się niewystarczająca i czas zwrócić się o pomoc do specjalisty. Pokażę Ci również, co się stanie, jeśli owych działań nie podejmiesz. Pamiętaj przy tym, że wiedza przedstawiona poniżej da Ci pewien ogląd sytuacji i pewnie w dużej mierze naprowadzi Cię na problem, który Ciebie dotyka, ale prawdziwą i w pełni rzetelną diagnozę może postawić jedynie lekarz specjalista.
Zacznijmy od początku.
Już sama świadomość tego, co człowiek przeżywa, może dać mu swego rodzaju ulgę.
Potocznie stres kojarzy nam się z czymś negatywnym, nieprzyjemnym w odczuwaniu i destruktywnie wpływającym na nasze życie. Nie zawsze musi jednak tak być. Co mam na myśli? Otóż bardzo często stres bywa mobilizujący, a więc korzystny dla naszego funkcjonowania. Dzieje się tak np. w sytuacji, kiedy zatrzymujesz się przed przejściem dla pieszych, by uniknąć wypadku. Podobnie kiedy wstajesz rano, mimo że nie masz na to najmniejszej ochoty, i pędzisz na autobus, by nie spóźnić się do pracy. Innymi słowy: kiedy pewien poziom pobudzenia w Twoim organizmie wpływa korzystnie na Twoje działanie i dzięki niemu osiągasz różne rzeczy, których prawdopodobnie bez owego pobudzenia byś nie osiągnął, możemy mówić o pozytywnym wpływie stresu.
Stres bowiem to reakcja organizmu przejawiająca się w ciele, w emocjach, myśleniu i zachowaniu na tzw. stresor, czyli bodziec. Co bardzo istotne, ów bodziec może być realny bądź wyobrażony. Oznacza to, że abyś doświadczył objawów stresu, nie musi coś zadziać się faktycznie w Twojej rzeczywistości. Wystarczy, że pomyślisz o czymś nieprzyjemnym, co może się wydarzyć, czego się obawiasz, choć sama sytuacja może w praktyce nigdy nie zaistnieć. Inny ważny element to to, że — podobnie jak to opisuję w rozdziale 1., „Czym jest kryzys?” — nie ma obiektywnych sytuacji rodzących stres (oprócz wydarzeń powodujących zagrożenie życia i zdrowia), a jest on raczej wynikiem Twojego subiektywnego interpretowania rzeczywistości. Pozostaje wyjaśnienie, co może być tym bodźcem/stresorem. Otóż niemal wszystko. I tak: mnie może wyprowadzać z równowagi hałas, Ciebie brak stabilizacji finansowej, a panią z mieszkania obok nadmiar cukru w zakupionej potrawie. Być może wyda Ci się, że to znaczne uproszczenie tematu, i pewnie masz rację. Chodzi mi jednak tylko o pokazanie Tobie, że denerwować nas może w zasadzie wszystko.
Pamiętaj, że stres nie jest zaburzeniem, lecz prawidłową i naturalną reakcją organizmu na to, co się pojawia w naszym życiu. Dopiero kiedy poziom pobudzenia jest wyjątkowo silny lub trwa szczególnie długo, może to prowadzić do stresu chronicznego, a w konsekwencji do osłabienia organizmu czy nawet kryzysu. Spójrz, proszę, na poniższy wykres (rysunek 2.1).
Rysunek 2.1. Zależność pomiędzy pobudzeniem organizmu a jego funkcjonowaniem (źródło: pl.wikipedia.org)
Jak widać, optymalny poziom pobudzenia będzie Cię mobilizował do działania. Jeśli jednak pobudzenie będzie zbyt intensywne lub zbyt długotrwałe, a zatem jeśli przekroczy tzw. Twoje optimum wytrzymałości, doprowadzi to do obniżenia Twoich możliwości poradzenia sobie z daną sytuacją, a nawet do wyczerpania organizmu.
Warto tutaj dodać, że każdy z nas na co dzień zmaga się z mniej lub bardziej stresującymi sytuacjami. Na bieżąco rozwiązujemy swoje problemy i radzimy sobie z wyzwaniami, po czym nadchodzi okres, który nazywam „czasem wytchnienia”. Innymi słowy: przychodzi moment, w którym zdajemy sobie sprawę, że poradziliśmy sobie z trudnym dla nas wyzwaniem i możemy zwyczajnie odpocząć. Za jakiś czas sytuacja się powtarza i znowu poziom pobudzenia w organizmie wzrasta, by ponownie spaść do odpowiedniego natężenia. I tak na okrągło. Problem pojawia się wówczas, jeśli więcej trudnych doświadczeń/sytuacji nam się nawarstwia lub stres trwa tak długo, że mamy poczucie, że przekracza to nasze zdolności poradzenia sobie. Tu już blisko do zagadnienia, które nazywamy stresem chronicznym.
Zanim przejdę do opisu stresu chronicznego, pozwól, że wrócę na chwilę do objawów samego stresu, a więc do charakterystycznych cech, po których poznasz, że prawdopodobnie właśnie owego stresu doświadczasz. Jak przeczytałeś powyżej, stres przejawia się zarówno w emocjach, ciele, myśleniu, jak i zachowaniu. Poniższy schemat pozwoli Ci uporządkować pewne rzeczy (rysunek 2.2).
Rysunek 2.2. Objawy stresu (opracowanie własne)
Objawy fizjologiczne — to dosłownie to, co dzieje się w Twoim ciele, np.: przyspieszone bicie serca, podwyższone tętno, nadmierna potliwość, bóle głowy, trudności w oddychaniu, drżenie rąk, zimne ręce, bóle w klatce piersiowej, nudności.
Objawy emocjonalne — to to, co dzieje się z Twoimi emocjami, np.: obniżona samoocena, poirytowanie, zniecierpliwienie, pesymizm, poczucie bezsilności, chwiejność emocjonalna, niepokój, lęk, gniew, uczucie zmęczenia, drażliwość.
Objawy behawioralne — to to, co przejawia się w Twoim zachowaniu, np.: spożywanie zbyt obfitych lub zbyt ubogich posiłków, prowokowanie konfliktów, nerwowość ruchów, wybuchy płaczu, problemy ze snem, obgryzanie paznokci, inne nerwowe zachowania, szybkie tempo mówienia, nadmierne stosowanie używek, unikanie kontaktów z ludźmi.
Objawy intelektualne — to to, co się dzieje w Twoim umyśle, np.: trudności z koncentracją uwagi, tendencja do zapominania, uczucie pustki w głowie, niezdecydowanie, zmniejszone poczucie humoru, obniżenie efektywności pracy, opór przed zmianami.
Wymienione objawy stresu nie oznaczają, że musisz doświadczać wszystkich z nich jednocześnie. Każdy z nas inaczej odczuwa stres i zaobserwuje u siebie inne symptomy. Ważne jest to, byś umiał ocenić, w jakim stopniu objawy te występują w Twoim przypadku. Im wyższa ich liczba i im intensywniejsze nasilenie, tym wyższy poziom stresu u Ciebie.
Wiesz już, że każdy zdrowy człowiek od czasu do czasu doświadcza stresu, po czym wraca do swojego optymalnego poziomu funkcjonowania. Kiedy jednak obserwujesz u siebie, że w zasadzie niemal bez przerwy jesteś w stanie pobudzenia emocjonalnego i nie masz chwili wytchnienia, być może właśnie doświadczasz tego, co jest potocznie nazywane stresem chronicznym.