Masturbacja. Podręcznik przyjemności – używać w parze lub solo - Barkway Florence - ebook

Masturbacja. Podręcznik przyjemności – używać w parze lub solo ebook

Barkway Florence

0,0
39,99 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

W tej książce znajdziesz wiele sposobów, by wynieść twoje życie seksualne na wyżyny sztuki miłosnej. Porady ilustruje dwadzieścia pięć gorących opowiadań pobudzających wyobraźnię.

Kobieca masturbacja ma potężną siłę. Uwalnia w mózgu hormony szczęścia, podnosi poczucie własnej wartości i pozytywnie wpływa na życie seksualne z partnerami. Dlaczego więc przeznaczamy na nią tak mało czasu? Być może to dlatego, że kiedy byłyśmy nastolatkami, nie nauczono nas, jak osiągać przyjemność? A może dlatego, że społeczeństwo wmawia nam, że w porządku jest przeznaczać czas, by odkrywać seks z drugą osobą, ale nie akceptuje przeznaczania czasu na zaspokajanie samych siebie?

W najprostszy, a zarazem najbardziej podniecający z możliwych sposób Florence Bark, edukatorka seksualna i doradczyni w związkach, wyjaśnia, jak wygląda twoja anatomia, jak działa twoje ciało i podaje wiele sposobów, aby je pobudzić.

Ta przełomowa i jedyna w swoim rodzaju książka zapewnia ci narzędzia i daje przyzwolenie nie tylko, żebyś coś poczuła, ale żebyś czuła naprawdę wszystko.

Florence Bark jest ekspertką w sprawach seksu i związków. Wykorzystując własne doświadczenia i przekształcając je w złote rady, Florence pokazuje, jak dążyć do prawdziwie satysfakcjonującego i inspirującego życia miłosnego i seksualnego. Jest współtwórczynią Come Curious, czołowego brytyjskiego kanału na YouTubie poświęconemu związkom i życiu seksualnemu. Związany z kanałem, nagradzany podcast „F**ks Given”, współprowadzony przez Florence, ma ponad 3 miliony słuchaczy, a w kolejnych odcinkach omawiane jest wszystko, co dotyczy seksu i związków. Autorkę możecie znaleźć na Instagramie: @florencebark.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 230

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Wstęp

Wydaje mi się, że więk­szość mło­do­ści spę­dzi­łam, mastur­bu­jąc się. Pamię­tam dokład­nie ten moment, kiedy odkry­łam, że doty­ka­nie się spra­wia mi przy­jem­ność – i od tego dnia moje życie zmie­niło się cał­ko­wi­cie. Wszę­dzie znaj­do­wa­łam wibru­jące przed­mioty: zabaw­kowa myszka, która „bie­gła” po pod­ło­dze, drga­jąc, wijący się dłu­go­pis, który wibru­jąc, spra­wiał, że twoje pismo było pełne zawi­ja­sów, tele­fon komór­kowy Nokia, zwany cegłą, pilot do Play­Sta­tion – ta lista nie ma końca. Uwiel­biam się mastur­bo­wać. Mam nadzieję, że ty też. Chcia­ła­bym, żeby mastur­ba­cja na tyle napa­wała cię dumą, żebyś potra­fiła o niej wspo­mnieć w roz­mo­wie, kiedy na przy­kład rezy­gnu­jesz z wyj­ścia na kola­cję, bo masz randkę ze swoim wibra­to­rem. Marzy mi się, że oma­wiasz z przy­ja­ciółmi ich ulu­bione spo­soby mastur­ba­cji i że pytasz ich, o czym myślą, kiedy to robią. Ale szcze­rze mówiąc, pew­nie nie robisz żad­nej z tych rze­czy. Każdy z nas zna kogoś, kto utrzy­my­wał nasto­let­nią mastur­ba­cję w sekre­cie; ja też to robi­łam, do pew­nego stop­nia. Ta tajem­nica w połą­cze­niu z kul­tu­ro­wym tabu spra­wiła, że wstyd doty­czący mastur­ba­cji towa­rzy­szy nam rów­nież jako doro­słym. Z ostat­nich badań wynika, że aż 53 pro­cent z nas czuje się nie­swojo, roz­ma­wia­jąc o mastur­ba­cji, mimo że 91 pro­cent kobiet ją upra­wia . Moją misją jest to zmie­nić i dla­tego napi­sa­łam tę książkę. Ist­nieje wiele powo­dów, dla któ­rych ta zmiana jest ważna.

Zanim je wymie­nię, przed­sta­wię się. Nazy­wam się Flo­rence Bark i od dzie­się­ciu lat zaj­muję się edu­ka­cją sek­su­alną, związ­kami i prze­strze­nią intymną. Jestem współ­pro­wa­dzącą Come­Cu­rious, plat­formy YouTube, którą stwo­rzy­łam z naj­lep­szą przy­ja­ciółką, Reed Amber. Pro­wa­dzimy też pod­cast, gdzie o sek­sie roz­ma­wiamy jesz­cze wię­cej, jeśli to w ogóle moż­liwe. Nasz nie­dawno nagro­dzony pod­cast nazywa się F**ks Given. Cokol­wiek robimy, ma to na celu wpro­wa­dze­nie do dys­kursu publicz­nego roz­mów o sek­sie, w nadziei, że usu­niemy z nich wstyd i styg­ma­ty­za­cję zwią­zane z przy­jem­no­ścią i przy­czy­nimy się do tego, że każdy będzie mógł pro­wa­dzić naj­lep­sze dla sie­bie życie sek­su­alne.

Dla­czego więc kobieca mastur­ba­cja jest aż tak ważna, że napi­sa­łam książkę, by cię do niej zachę­cić?

1. Jest przy­jemna. Wszystko, co jest przy­jemne, jest ważne.

2. Jest to dba­nie o sie­bie i nie daj nikomu sobie wmó­wić, że jest ina­czej. Możesz poświę­cić pół godziny, cały wie­czór albo cho­ciaż dzie­sięć minut i scho­wać się w swoim umy­śle, doce­nić swoją moc, bo ty sama stwa­rzasz wła­sną przy­jem­ność – to zde­cy­do­wa­nie jest dla two­jego dobra. Co wię­cej, bada­nia naukowe dowo­dzą, że wpływa to pozy­tyw­nie na mózg. Mastur­ba­cja i orgazm poma­gają uwol­nić endor­finy, oksy­to­cynę, sero­to­ninę i dopa­minę – wszyst­kie hor­mony szczę­ścia. W kilku sło­wach? Mastur­ba­cja daje poczu­cie szczę­ścia i uwal­nia od stresu. W tej książce fan­ta­zje ero­tyczne nazy­wam wizu­ali­za­cjami. Trak­tuję mastur­ba­cję poważ­nie i chcę, żeby wszy­scy ją tak trak­to­wali.

3. Może ona wspo­ma­gać twoje zewnętrzne życie sek­su­alne. Uży­wam słowa „zewnętrzne”, bo moim zda­niem mastur­ba­cja też sta­nowi część życia sek­su­alnego. Jed­nak gdy­byś rów­nież upra­wiała seks z part­ne­rem lub part­ne­rami, part­nerką lub part­ner­kami, mastur­ba­cja pomoże ci odkryć, co chcesz, żeby robili, żeby zwięk­szyć swoje szanse na orgazm pod­czas seksu. Mówię to z całą sta­now­czo­ścią, ponie­waż bada­nia na temat odczu­wa­nia orga­zmu pod­czas seksu sta­wiają kobiety na ostat­nim miej­scu, a naj­więk­sza prze­paść ist­nieje mię­dzy hete­ro­sek­su­al­nymi męż­czy­znami a hete­ro­sek­su­al­nymi kobie­tami. Według jed­nego z badań prze­pro­wa­dzo­nego na Bry­tyj­czy­kach, orga­zmu doświad­cza 61 pro­cent hete­ro­sek­su­al­nych męż­czyzn i 30 pro­cent hete­ro­sek­su­al­nych kobiet . Inny son­daż obej­mu­jący ame­ry­kań­skich stu­den­tów i stu­dentki donosi, że orga­zmu doświad­cza 91 pro­cent hete­ro­sek­su­al­nych męż­czyzn oraz 39 pro­cent kobiet, co stwa­rza ogromną prze­paść rzędu 52 punk­tów pro­centowych. Orgazm nie musi sta­nowić celu za każ­dym razem, kiedy upra­wiasz seks, ale ja uwa­żam, że te sta­ty­styki ujaw­niają, że sytu­acja jest dość nie­spra­wie­dliwa. Jakie jest roz­wią­za­nie? Cóż, według sta­ty­styk tylko 30 pro­cent kobiet może doznać orga­zmu jedy­nie poprzez pene­tra­cję. Pozo­stałe potrze­bują też sty­mu­la­cji łech­taczki . Jeśli około 30 pro­cent hete­ro­sek­su­al­nych kobiet zwy­kle doznaje orga­zmu pod­czas seksu i około 30 pro­cent kobiet do odczu­wa­nia orga­zmu wystar­cza pene­tra­cja, myślę, że możemy bez­piecz­nie zało­żyć, że nasza przy­ja­ciółka łech­taczka jest wyłą­czona z gry zbyt czę­sto. Nie powinno to dzi­wić, bio­rąc pod uwagę, że w fil­mach porno i w sce­nach seksu w fil­mach i tele­wi­zji poka­zuje się, że pene­tra­cja to wszystko, czego potrze­bu­jemy, aby osią­gnąć orgazm. Bar­dzo bym chciała, żeby z łech­taczki uczy­nić kró­lową nie tylko pod­czas mastur­ba­cji czy gry wstęp­nej, ale rów­nież pod­czas pene­tra­cji. Mam nadzieję, że dzięki tej książce odkry­jesz i doce­nisz wszel­kie cuda, jakie potrafi czy­nić twoja łech­taczka, oraz że opo­wiesz o nich swo­jemu part­ne­rowi, part­nerce, part­ne­rom lub part­ner­kom.

4. Dzięki mastur­ba­cji możesz poczuć się w swoim ciele pew­niej. Jeśli już się mastur­bu­jesz, a ni­gdy dzięki temu nie czu­łaś się lepiej w swoim ciele, pro­szę, nie zacznij się teraz zasta­na­wiać nad tym, co robisz źle. Pro­blem polega na tym, że nasza kul­tura nie zachęca nas do cie­sze­nia się tymi dodat­ko­wymi korzy­ściami pły­ną­cymi z mastur­ba­cji. Ale nie przej­muj się, masz tę książkę! Zro­bię wszystko, co mogę, żeby pomóc ci czuć się lepiej w swoim ciele.

Co więc znaj­dziesz w tej książce? Dwa­dzie­ścia pięć elek­try­zu­ją­cych rad, aby wycią­gnąć jak naj­wię­cej z mastur­ba­cji, i dwa­dzie­ścia pięć ero­tycz­nych opo­wia­dań, które pobu­dzą twoją wyobraź­nię. Zamie­ści­łam tutaj opo­wia­da­nia, bo, jak być może już wiesz, pod­nie­ce­nie zaczyna się w gło­wie. Potrze­bu­jemy cze­goś sek­sow­nego, żeby się pod­nie­cić, na czym możemy się sku­pić, kiedy zaba­wiamy się ze sobą. Nie­które kobiety oglą­dają por­no­gra­fię (coraz wię­cej kobiet), inne mają swoje powody, żeby jej nie lubić, a jed­nym z tych powo­dów może być to, że aktorki nie wyglą­dają tak jak one albo ich kochan­ko­wie nie wyglą­dają tak, jak one by chciały. Czy­ta­jąc te wizu­ali­za­cje do mastur­ba­cji, zamiast oglą­dać filmy, możesz wyobra­żać sobie ich boha­terki i boha­te­rów tak, jak chcesz i tak, żeby twoje wyobra­że­nia jak naj­le­piej na cie­bie dzia­łały. Celowo opu­ści­łam dokładne opisy, żebyś mogła sama uzu­peł­nić szcze­góły.

Załą­czy­łam tutaj rady po pierw­sze dla­tego, że moim zda­niem w szkole nie uczy się wła­ści­wie naszej ana­to­mii – w spo­sób, który pozwo­liłby nam czer­pać z niej jak naj­wię­cej – a po dru­gie, aby pomóc ci odkry­wać swoje ciało i nawią­zać z nim intymną rela­cję, abyś mogła wyko­rzy­stać wszyst­kie nie­sa­mo­wite moż­li­wo­ści mastur­ba­cji.

Zanim przej­dziemy dalej, jedno zastrze­że­nie: jestem cisko­bietą, przez więk­szość życia hete­ro­sek­su­alną. Męż­czyźni pocią­gają mnie mocno i głę­boko, więc nawet jeśli obec­nie iden­ty­fi­kuję się jako osoba bisek­su­alna, opo­wia­da­nia zawarte tutaj odzwier­cie­dlają moje pożą­da­nie i praw­do­po­dob­nie naj­bar­dziej prze­mó­wią do hetero-, bi- lub pan­sek­su­al­nych1 kobiet. Nie ozna­cza to, że histo­rie opie­rają się wyłącz­nie na sek­sie dam­sko-męskim. Nawet jeśli w nor­mal­nym życiu chcemy spać tylko z oso­bami innej płci, na­dal możemy fan­ta­zjo­wać o naszej wła­snej. Szcze­rze mówiąc, jest to bar­dzo popu­larne i mega­pod­nie­ca­jące. Nie­za­leż­nie od two­jej toż­sa­mo­ści gen­de­ro­wej i sek­su­al­nej, każdy jest zapro­szony, więc wska­kuj do łóżka i powiedz, co o tym sądzisz! Nie­które rady napi­sane są spe­cjal­nie dla posia­da­czek pochwy, więc jeśli twoje geni­ta­lia są inne, z opi­sów w książce możesz zaczerp­nąć infor­ma­cji dla poten­cjal­nych part­ne­rek i odkryć wiele cie­ka­wo­stek, które – mam nadzieję – okażą się poucza­jące. Jestem rów­nież osobą bez nie­peł­no­spraw­no­ści, jeśli ty nie, mam nadzieję, że książka na­dal będzie dla cie­bie przy­datna, ale miej świa­do­mość, że nie­które z rad będą wyma­gały dosto­so­wa­nia do two­ich potrzeb.

Ponadto, zanim przej­dziemy do gorą­cych tre­ści, chcia­ła­bym, żebyś przede­fi­nio­wała mastur­ba­cję. Cho­ciaż jest to piękne słowo (i dzia­ła­nie), nie oddaje całego doświad­cze­nia, które jest naszym udzia­łem, kiedy odda­jemy się przy­jem­no­ści solo. Chcia­ła­bym cię zachę­cić, żebyś pomy­ślała o tym jako o sek­sie ze sobą samą. Warto nagło­śnić fakt, że nie musisz być zależna od part­nera, żeby prze­ży­wać intymne chwile i doświad­czać magii, którą przy­nosi doty­ka­nie się. Upra­wia­jąc seks solo, sta­jemy się nie­za­leż­nymi kobie­tami i oso­bami, jest to tak samo warte roz­mowy, reklamy i prze­zna­cze­nia na to czasu, jak seks z inną osoba.

Następ­nym razem, kiedy będziesz się mastur­bo­wać (być może czy­ta­jąc pierw­sze opo­wia­da­nie…), spró­buj: pomyśl o tym, co robisz, jako o sek­sie solo. Upra­wiasz seks sama ze sobą. A na mar­gi­ne­sie, założę się, że jesteś w tym dużo lep­sza i dostar­czysz sobie wię­cej przy­jem­no­ści niż więk­szość face­tów, z któ­rymi spa­łaś. Więc doceń sie­bie.

JAK KORZYSTAĆ Z TEJ KSIĄŻKI

Jeśli chcesz ją prze­czy­tać od deski do deski, pro­szę bar­dzo! Cho­ciaż oso­bi­ście radzi­ła­bym ci zacząć od roz­działu zaty­tu­ło­wa­nego TIP #1: Wszystko jest w gło­wie (co, jak sądzę, będzie pomocne w trak­cie czy­ta­nia całej książki), a potem wybrać wizu­ali­za­cję na pod­sta­wie two­jego nastroju – tego, jaka fan­ta­zja będzie dziś dla cie­bie naj­bar­dziej pod­nie­ca­jąca. Na początku każ­dej wizu­ali­za­cji znaj­dziesz klucz, który powie ci, czego możesz ocze­ki­wać. Możesz też sko­rzy­stać z dia­gramu z roz­działu „Zapo­znaj się ze swoją ana­to­mią”. Dzięki niemu możesz zawę­zić swoje poszu­ki­wa­nia do tego, co naj­bar­dziej cię w danej chwili pociąga – za każ­dym razem, kiedy się­gniesz po tę książkę.

Możesz zauwa­żyć, że pod koniec każ­dej wizu­ali­za­cji jedna lub dwie linijki są wytłusz­czo­nym dru­kiem. To szczy­to­wa­nie boha­te­rów. Zro­bi­łam to po to, aby twój orgazm zbiegł się w cza­sie z orga­zmem postaci, jeśli chcesz. Możesz zer­k­nąć naprzód, żeby wie­dzieć, ile mniej wię­cej jesz­cze ci bra­kuje.

Jeśli masz part­nera, możesz zapro­sić go kie­dyś do zabawy. Niech prze­czyta TIP i zrobi to, co jest w nim zale­cane, jeśli to wam odpo­wiada, a ty będziesz wtedy czy­tać na głos opo­wia­da­nie.

Kiedy skoń­czysz czy­tać książkę, lub nawet w trak­cie czy­ta­nia, roz­ma­wiaj o niej. Wszyst­kim nam potrzeba wię­cej roz­mów na temat kobie­cej mastur­ba­cji w towa­rzy­stwie przy­ja­ciół lub rodziny. W latach sie­dem­dzie­sią­tych dwu­dzie­stego wieku femi­nistka Nancy Fri­day opu­bli­ko­wała Mój tajemny ogród, a Betty Dodson, kolejna rewo­lu­cjo­nistka sek­su­alna, wydała prze­ło­mowy Sex for One: The Joy of Sel­flo­ving [Seks dla jed­nej osoby: radość miło­ści ze sobą]. Te książki stały się best­sel­le­rami i miały wszystko zmie­nić. Minęło pół wieku, a kobie­tom na­dal jest trudno wyar­ty­ku­ło­wać, co je pod­nieca, i trak­to­wać mastur­ba­cję z taką uwagą, na jaką zasłu­guje. Ist­nieje wiele przy­czyn kul­tu­ro­wych i wymie­nie­nie ich mogłoby wypeł­nić cały tom. Wolę, abyś ten czas prze­zna­czyła na mastur­ba­cję, więc nie będziemy się tutaj nad nimi roz­wo­dzić. Powiem jedno: w two­jej mocy leży zmiana tej sytu­acji. Zacznij o tym roz­ma­wiać! Ale naj­pierw idź się podo­ty­kać.

UWAGI DO WIZUALIZACJI

Jak dużo czasu chcesz prze­zna­czyć na mastur­ba­cję, zależy tylko od cie­bie, ja oso­bi­ście jestem za godzinną sesją od czasu do czasu! Jed­nak według badań kobie­tom doj­ście do orga­zmu zaj­muje zwy­kle pięć do dzie­się­ciu minut, kiedy same się doty­kają (dłu­żej pod­czas seksu z part­ne­rem). Czas potrzebny na prze­czy­ta­nie jed­nego opo­wia­da­nia z książki to wła­śnie pięć do dzie­się­ciu minut. Możesz oczy­wi­ście prze­czy­tać kilka opo­wia­dań pod­czas jed­nej sesji.

Wszyst­kie postaci w opo­wia­da­niach wyra­ziły pełną zgodę na seks. Wyja­śniam to tutaj, żebyś nie musiała się mar­twić pod­czas czy­ta­nia. Są to fan­ta­zje, więc pozwól sobie cał­ko­wi­cie się w nich zanu­rzyć. Wspo­mi­nam o tym rów­nież dla­tego, żeby pamię­tać, że zgoda na seks jest ogrom­nie ważna. Twoja zgoda jest pod­stawą – ni­gdy o tym nie zapo­mi­naj.

Być może znaj­dziesz tutaj inspi­ra­cję, jak wzbo­ga­cić twoje życie sek­su­alne, ale pro­szę, nie trak­tuj wizu­ali­za­cji jako instruk­cji i pamię­taj, że nie­które z przed­sta­wio­nych fan­ta­zji: seks w parku lub na ulicy, w praw­dzi­wym życiu są wbrew prawu.

Najważniejsze: zapoznaj się ze swoją anatomią

Słow­nik Col­linsa defi­niuje mastur­ba­cję w ten spo­sób:

„Sty­mu­lo­wa­nie wła­snych geni­ta­liów, szcze­gól­nie w celu osią­gnię­cia orga­zmu”.2

Bar­dzo sek­sowne, prawda? Obie defi­ni­cje pomi­jają naj­waż­niej­szy organ w mastur­ba­cji: mózg. Możesz doty­kać się, ile chcesz, draż­nić swoje narządy płciowe godzi­nami, ale jeśli nie jesteś w odpo­wied­nim nastroju, naj­praw­do­po­dob­niej nic nie poczu­jesz. To bar­dzo ważny temat, który omó­wię w dal­szej czę­ści książki, a tutaj sku­pimy się na geni­ta­liach. Mastur­ba­cja może być wspa­niała, nawet jeśli nie doświad­czysz orga­zmu (wię­cej na ten temat póź­niej), ale jeśli chcemy go doświad­czyć lub po pro­stu chcemy odczu­wać więk­szą przy­jem­ność, musimy zro­zu­mieć, z czym będziemy pra­co­wać tam na dole: gdzie, po co i dla­czego?

Będzie potrzebne ci lusterko i cie­pły pokój z wygod­nym miej­scem do sie­dze­nia. Zdej­mij majtki i roz­suń nogi. Nawet jeśli dobrze wiesz, co tam masz, zrób mi tę przy­jem­ność i zasto­suj się do instruk­cji. Celowo nie załą­czy­łam dia­gramu, bo chcę, żebyś to ty była swoim dia­gra­mem. (Cho­ciaż jeśli aku­rat nie możesz w tej chwili usiąść przed lustrem, możesz wygu­glo­wać poglą­dowy obra­zek).

Dla nie­któ­rych osób przy­glą­da­nie się wła­snym geni­ta­liom może być prze­ra­ża­jące. Rozu­miem to. Za pierw­szym razem, kiedy się obej­rza­łam, to, co zoba­czy­łam, wywo­łało we mnie obu­rze­nie: wszyst­kie te fałdy i grube, krę­cone włosy łonowe. Spra­wiało to wra­że­nie cze­goś obcego, ale to dla­tego, że ni­gdy przed­tem nie oglą­da­łam swo­ich geni­ta­liów! Jeśli też jest ci nie­swojo, możesz zer­k­nąć na biblio­tekę warg sro­mo­wych (Labia Library) na stro­nie gre­atwal­lo­fva­gina.co.uk. To dzieło sztuki jest teraz online i zawiera setki zdjęć kobie­cych geni­ta­liów. Możesz się prze­ko­nać, że każda z nas jest nieco ina­czej zbu­do­wana i że jak­kol­wiek wygląda twoja cipka, jest jak naj­bar­dziej nor­malna.

Jeste­śmy też wszyst­kie piękne. Jeśli te słowa spra­wiają, że czu­jesz się nie­swojo, lub nie zga­dzasz się z nimi, nic nie szko­dzi. Ucze­nie się swo­jego ciała to pro­ces. Moim zda­niem nauka akcep­ta­cji i miło­ści do wła­snego ciała sta­nowi klucz do więk­szej rado­ści i czer­pa­nia przy­jem­no­ści z tego, jaką nam ono przy­nosi. Trudno będzie komu­kol­wiek cał­ko­wi­cie cię poko­chać, jeśli ty sama nie kochasz sie­bie. Wiem, że łatwo się mówi, ale od cze­goś trzeba zacząć, a ta książka to zale­d­wie począ­tek! Jeśli to wyobra­że­nie będzie dla cie­bie pomocne, widzę srom jako piękny kwiat, który kwit­nie, kiedy jest pod­nie­cony.

Jeśli nie wiesz, do czego się odno­szę, pisząc „srom”, dzieje się tak dla­tego, że roz­po­wszech­nione jest prze­ko­na­nie, że cały obszar kobie­cych geni­ta­liów to wagina. Wagina zaś, czyli pochwa, to tylko wewnę­trzy kanał. Zewnętrzny obszar to srom. Zali­cza się do niego (mię­dzy innymi) łech­taczka, naple­tek łech­taczki, wargi zewnętrzne i wewnętrzne (nazy­wane też więk­szymi i mniej­szymi3). Wszyst­kie one są ważne w mastur­ba­cji. Weź do ręki lusterko i przyj­rzyjmy im się z bli­ska.

Łech­taczka, a raczej żołądź łech­taczki, to wysta­jąca grudka u samej góry two­jego sromu, zwy­kle przy­kryta naplet­kiem – fał­dem skóry. Wiel­kość napletka może się róż­nić u poszcze­gól­nych kobiet, łech­taczka może więc być bar­dziej lub mniej nim przy­kryta. Sama łech­taczka rów­nież wystę­puje w róż­nych roz­mia­rach: cza­sem można ją łatwo zauwa­żyć, a cza­sem trzeba troszkę poma­cać, żeby ją zna­leźć.

Bada­nia wyka­zały, że w łech­taczce znaj­duje się ponad dzie­sięć tysięcy zakoń­czeń ner­wo­wych4, a penisy naszych przy­ja­ciół męż­czyzn mają ich tylko cztery tysiące. Zasta­nówmy się nad tym przez sekundę… Ten guzi­czek, na który teraz patrzysz, ma w sobie dzie­sięć tysięcy zakoń­czeń ner­wo­wych… WOW! Nic dziw­nego, że odczu­wamy tak wielką przy­jem­ność, doty­ka­jąc tego miej­sca. Jeśli jesz­cze nie pogła­dzi­łaś swo­jej łech­taczki, zrób to teraz. Zare­je­struj w pamięci, jakie to uczu­cie. Nie­które kobiety nie odczu­wają wiele, jeśli nie są pod­nie­cone, ale ja odczu­wam dotyk w tym miej­scu jako kulę ener­gii, która wła­śnie się roz­pala: cie­płe i łasko­czące dozna­nie, które jest przy­jemne, nawet kiedy nie jestem men­tal­nie pod­nie­cona.

Poni­żej łech­taczki znaj­dują się dwa płaty skóry, które ota­czają wej­ście do pochwy. Są to wargi zewnętrzne (więk­sze), więk­sza powierzch­nia skóry ota­czająca wargi wewnętrzne (wargi mniej­sze), drugą war­stwę skóry, która bez­po­śred­nio dotyka wej­ścia do pochwy. Wargi sro­mowe u róż­nych kobiet róż­nie wyglą­dają, tak jak naple­tek łech­taczki – każda z nas jest inna! Wargi mogą być dłuż­sze lub krót­sze, nie­które są gład­kie, a inne fał­dują się jak płatki kwiatu irysa. Każde z nich są jedyne w swoim rodzaju i zupeł­nie nor­malne. Pogłaszcz też obie pary warg. Jak odczu­wasz dotyk w tym miej­scu? Być może jest to przy­jemne, ale nie tak inten­sywne jak doty­ka­nie łech­taczki?

Spójrz jesz­cze raz na łech­taczkę. Ten gru­ze­łek zwy­kle nazy­wany łech­taczką wła­ści­wie sta­nowi tylko jej wysta­jącą część. Cała łech­taczka jest dużo więk­sza, a jej najwięk­sza część znaj­duje się pod sro­mem, wzdłuż warg. Wyobraź sobie, że widoczna na zewnątrz łech­taczka to spo­je­nie ości, a dwie dłu­gie ości są ukryte, każda z nich po jed­nej stro­nie warg sro­mo­wych. Prze­jedź teraz pal­cem po całej, podwój­nej „ości przy­jem­no­ści” – od czubka łech­taczki, czyli jej żołę­dzi, w dół sromu, naj­pierw z jed­nej strony, potem z dru­giej.

To ość przy­jem­no­ści – łech­taczka – spra­wia, że odczu­wamy przy­jem­ność w całym sro­mie, zachę­cam więc do doty­ka­nia rów­nież warg sro­mo­wych pod­czas mastur­ba­cji. Dozna­nia pły­nące z „odnóg” łech­taczki są dużo mniej inten­sywne niż z jej żołę­dzi, ale wzbo­ga­cają doświad­cza­nie przy­jem­no­ści. Wewnętrzne czę­ści łech­taczki według naukow­ców rów­nież spra­wiają, że nie­które posia­daczki sromu doznają orga­zmu poprzez samą pene­tra­cję . Pochwa nie zawiera tak wielu zakoń­czeń ner­wo­wych, ale bio­rąc pod uwagę, że cała łech­taczka obej­muje pochwę, pene­tra­cja może ją sty­mu­lo­wać. Tak, łech­taczka leży bar­dzo bli­sko pochwy, ale bli­sko nie ozna­cza wewnątrz! Jeśli ni­gdy nie doświad­czy­łaś orga­zmu pochwo­wego, w tej książce znaj­dziesz rady, które pomogą ci spró­bo­wać, ale jeśli żadna z nich nie zadziała, nie trać czasu, zasta­na­wia­jąc się dla­czego. Praw­dziwa zagwozdka to to, w jaki spo­sób, bio­rąc pod uwagę poło­że­nie łech­taczki w porów­na­niu do pochwy, 30 pro­cent posia­da­czek pochwy może go doznać!

Moim zda­niem naj­bar­dziej magiczne w łech­taczce jest to, że potrafi ona nabrzmie­wać i wydaje się, że kwit­nie, kiedy jest pobu­dzona. Napływa do niej krew, która wypeł­nia ciała jami­ste i powo­duje erek­cję, łech­taczka zwięk­sza się i czer­wie­nieje. Brzmi zna­jomo? Tak – zacho­wuje się podob­nie do penisa. Posia­dacz­kom sromu też „staje”. Dzieje się tak dla­tego, że penis jest męskim odpo­wied­ni­kiem łech­taczki. Geni­ta­lia czło­wieka na początku życia pło­do­wego są dokład­nie takie same, póź­niej roz­wi­jają się i stają łech­taczką bądź peni­sem, w zależ­no­ści od hor­mo­nów, na któ­rych dzia­ła­nie są wysta­wione. Dla­tego ich budowa jest bar­dzo podobna: na przy­kład naple­tek łech­taczki jest odpo­wied­ni­kiem napletka penisa. Spo­sób poka­zy­wa­nia seksu na ekra­nie i wszę­dzie indziej spra­wia, że wydaje się, że osią­ga­nie orga­zmu przez sty­mu­la­cję pochwy jest odpo­wied­ni­kiem orga­zmu osią­ga­nego przez sty­mu­la­cję penisa. Mam nadzieję, że jasno wytłu­ma­czy­łam tutaj, że odpo­wied­ni­kiem jest orgazm łech­tacz­kowy. Dla­tego, moim zda­niem, sty­mu­la­cja łech­taczki nie należy tylko do mastur­ba­cji i gry wstęp­nej, ale rów­nież powinna towa­rzy­szyć pene­tra­cji. Mastur­ba­cja może być świet­nym narzę­dziem, które może się przy­dać, aby seks z part­ne­rem był wspa­niały. Jeśli wiesz, od czego twoja łech­taczka wariuje, w czym – jak mam nadzieję – pomoże ci ta książka, możesz to wyko­rzy­stać w swoim zewnętrz­nym życiu sek­su­al­nym.

Dobrze, wiemy już, co dzieje się na zewnątrz… a co w środku? Roz­łóż nogi sze­roko (możesz je ugiąć w kola­nach, będzie ci łatwiej). Kilka cen­ty­me­trów poni­żej łech­taczki, mię­dzy ujściem cewki moczo­wej a odby­tem, znaj­duje się mię­si­ste wej­ście do kanału, które zmie­nia kształt, kiedy napi­nasz tam mię­śnie. Jest to wej­ście do pochwy. W środku prze­cho­dzi w miękki i gąb­cza­sty kanał, który łączy się z macicą poprzez szyjkę macicy. Tak jak każdy srom jest inny, tak i pochwa: może być dłuż­sza lub krót­sza, może mieć też różny kształt. Dzięki temu zmie­nia się też miej­sce, w któ­rym odczu­wasz przy­jem­ność. Trudno wyobra­zić sobie, co dokład­nie się tam dzieje, gdyż miej­sce to jest ukryte. Umyj więc teraz ręce, roz­po­czy­namy eks­plo­ra­cję…

Być może sły­sza­łaś o „punk­cie G” w pochwie. Nie­któ­rzy bio­lo­dzy uwa­żają, że łączy się on z wielką łech­taczką (choć bada­nia na ten temat są jesz­cze nie­wy­star­cza­jące i bra­kuje tu dowo­dów), pod­czas gdy inni podają w wąt­pli­wość jego ist­nie­nie. Nie zagłę­biajmy się jed­nak w dys­puty naukow­ców. Wiele posia­da­czek sromu – łącz­nie ze mną – zgo­dzi się, że wewnątrz pochwy jest miej­sce, któ­rego pocie­ra­nie spra­wia ogromną przy­jem­ność. Ten punkt może być róż­nie umiej­sco­wiony u róż­nych osób, nie ma więc jasnej reguły, jak go zna­leźć (i nie martw się, jeśli w ogóle nie możesz go namie­rzyć, wła­śnie dla­tego nie­któ­rzy bio­lo­dzy nie wie­rzą w jego ist­nie­nie). Naj­le­piej samej spraw­dzić. Kiedy wsu­niesz palce do pochwy i nama­casz coś, co w dotyku przy­po­mina powierzch­nię orze­cha wło­skiego, zwy­kle będzie to wła­śnie punkt G. Naj­le­piej opi­sać ruch, jaki należy wyko­nać, jako gest „chodź tutaj”. Przy­staw palce do przed­niej ściany pochwy i wyko­nuj ten gest. Miej­sce to nie jest tak wraż­liwe jak łech­taczka, ale ma więk­szą wraż­li­wość niż ota­cza­jące je ścianki pochwy, dla­tego warto je sty­mu­lo­wać, aby odkryć przy­jem­ność pły­nącą z punktu G. Nie­które gadżety sek­su­alne wyko­nane są spe­cjal­nie w taki spo­sób, aby się­gać do tego punktu. Wię­cej dowiesz się pod­czas czy­ta­nia roz­działu „Eks­plo­ra­cja wnę­trza”.

Jeśli masz ochotę kon­ty­nu­ować eks­plo­ra­cję, prze­su­waj pal­cami w górę pochwy, poza punkt G. Natkniesz się na szyjkę macicy, która jest okrą­gła i gładka. To wej­ście do macicy. Ist­nieje kilka inte­re­su­ją­cych spo­so­bów sty­mu­la­cji szyjki macicy, znaj­dziesz je w roz­dziale „Przy­jem­ność z szyjki macicy”.

NA JAKĄ FANTAZJĘ MASZ DZIŚ OCHOTĘ?

Aby zde­cy­do­wać, która wizu­ali­za­cja będzie dla cie­bie dziś odpo­wied­nia, możesz zer­k­nąć na spis tre­ści i wybrać, kie­ru­jąc się tytu­łem. Możesz też spoj­rzeć na począ­tek opo­wia­da­nia i zorien­to­wać się, ile czasu mniej wię­cej zaj­mie jego prze­czy­ta­nie, jaką ma oso­bo­wość part­ner w opo­wia­da­niu lub czego doty­czy fabuła. Przy­datna w doko­na­niu wyboru jest tabelka poni­żej.

TIP #1:

Wszystko jest w głowie

Oto ogrom­nie ważna część rów­na­nia: jeśli cho­dzi o odczu­wa­nie przy­jem­no­ści, nie wystar­czą fizyczny dotyk i różne tech­niki. Naj­waż­niej­sze narzę­dzie, któ­rym dys­po­nu­jesz, to twój UMYSŁ. Oso­bi­ście, kiedy myślami jestem gdzie indziej pod­czas seksu lub mastur­ba­cji, nic nie czuję. Ale jeśli umysł może odcią­gnąć naszą uwagę od dzie­się­ciu tysięcy zakoń­czeń ner­wo­wych, pomyśl, co może zro­bić, kiedy fak­tycz­nie zaan­ga­żu­jemy go do odczu­wa­nia przy­jem­no­ści! W trak­cie mastur­ba­cji musimy być obecne, ale obecne w szcze­gólny spo­sób, który może zabrać nas daleko w kra­inę fan­ta­zji.

Jak więc mamy korzy­stać z umy­słu pod­czas mastur­ba­cji? Po pierw­sze, musisz zorien­to­wać się, co cię kręci, a co cię odrzuca. Pro­po­nuję zacząć od tego, co cię odrzuca. Nie­któ­rzy lubią się mastur­bo­wać, kiedy są zestre­so­wani lub powinni być gdzie indziej – dodaje to dresz­czyku emo­cji. Dla innych naj­więk­szą prze­szkodą w pod­nie­ce­niu się jest coś kon­kret­nego, co muszą zro­bić (na przy­kład napi­sa­nie maila lub zro­bie­nie zaku­pów). Ta rzecz jest jak miga­jący neon w mózgu. Prze­szkodę może też sta­no­wić jakiś duży pro­blem, któ­rym się mar­twimy. Pro­szę, nie zapo­mi­naj o tym. Nie myśl, że to, co cię pod­nieca, może poko­nać prze­szkody. Zapa­le­nie roman­tycz­nej świeczki nie ozna­cza, że zapo­mnisz o liście zaku­pów. Musisz pozbyć się prze­szkód oraz włą­czyć czyn­niki pod­niecające, żeby czer­pać jak naj­więk­szą przy­jem­ność z mastur­ba­cji. Jeśli więc stre­su­jesz się albo czymś mar­twisz i trudno ci sku­pić się na przy­jem­no­ści, suge­ruję, żeby naj­pierw roz­wią­zać pro­blem. W kwe­stii drob­no­stek, któ­rych nie mogę od razu zała­twić, zapi­suję je na liście rze­czy do zro­bie­nia. Dzięki temu nie muszę wszyst­kiego pamię­tać i mogę sku­pić się na czymś innym.

Inne prze­szkody mogą doty­czyć cze­goś w twoim oto­cze­niu – potworny bała­gan? Ste­rylne oto­cze­nie? Fetor uno­szący się z łazienki? Zapach proszku do pra­nia, któ­rego nie lubisz? Zapisz wszystko to, co może ci prze­szka­dzać, i zmień to. Dla two­jej infor­ma­cji: ta rada doty­czy nie tylko seksu solo! Będzie tak samo pomocna w sek­sie z inną osobą.

Następ­nie, oczy­wi­ście, pomyśl o fan­ta­zji, o sce­na­riu­szu, który cię pod­nieci. Czy będzie to seks z twoim eks, a może bycie przy­wią­zaną do łóżka? Nie ma tu dobrych ani złych odpo­wie­dzi, twoje fan­ta­zje są jedyne w swoim rodzaju, gdyż są twoje! Jest kilka rze­czy, które pod­nie­cają więk­szość z nas – i na nich opar­łam wizu­ali­za­cje zawarte w tej książce. Mają cię zain­spi­ro­wać i skie­ro­wać twoje myśli na takie tory, abyś doznała jak naj­więk­szej przy­jem­no­ści umy­sło­wej i fizycz­nej. Na pewno jed­nak jest o wiele wię­cej rze­czy, które pod­nie­cają tylko cie­bie. Jeśli potrze­bu­jesz tro­chę pomocy, aby je odkryć, na końcu książki znaj­dziesz parę stron, które mają pomóc ci stwo­rzyć wła­sne sce­na­riu­sze.

Cza­sami wsty­dzimy się tego, co nas pod­nieca. Nie ma w tym nic dziw­nego, jeśli od tysięcy lat kobiety uczono, że mogą być albo Madonną (Maryją dzie­wicą, nie pio­sen­karką pop), albo dziwką (a w patriar­cha­cie nie ma nic gor­szego). Nie było żad­nego pośred­niego wyboru, kiedy mowa o sek­su­al­no­ści. Ta zasada jest naprawdę głę­boko zako­rze­niona w kul­tu­rze. Albo jesteś Sandy z początku Gre­ase (ozię­błą i czy­stą w dłu­gich sukien­kach), albo Sandy z końca musi­calu (roz­bu­dzoną sek­su­al­nie nie­grzeczną dziew­czyną w obci­słej czar­nej skó­rze). Jasne, teraz się to zmie­nia, ale ta zmiana wymaga czasu, jeżeli przez tysiąc­le­cia kobiety uczono, że bycie sek­su­al­nie roz­bu­dzoną to bycie dziwką, a bycie dziwką jest bar­dzo złe, ale jak nie jesteś sek­sowna, to jesteś nudna, ale bycie sek­sowną jest rów­no­znaczne z byciem dziwką, i tak w koło. Poza tym wszyst­kim wycho­wa­nie z pew­no­ścią nie wspiera nikogo – nie­za­leż­nie od toż­sa­mo­ści gen­de­ro­wej – w cele­bro­wa­niu wła­snych nie­grzecz­nych myśli ani nie wyja­śnia, że wiele osób ma wspa­niale nie­przy­zwo­ite fan­ta­zje.

Ogła­szam więc tutaj: możesz być Sandy z początku Gre­ase i Sandy z końca Gre­ase, albo żadną z nich! To, jak bar­dzo jesteś roz­bu­dzona sek­su­al­nie, pozo­staje tak samo cha­rak­te­ry­styczne dla cie­bie, jak twoja cipka. Mówiąc kon­kret­niej: cokol­wiek cię pod­nieca, jest to zupeł­nie nor­malne, nawet jeśli myślisz, że to „nienor­malne”. Gwoli wyja­śnie­nia, można dostrzec coś bar­dzo ludz­kiego w tym, że nasze fan­ta­zje ero­tyczne są kom­plet­nie różne od tego, czego pra­gniemy w praw­dzi­wym życiu. Wła­śnie dla­tego wielu bar­dzo waż­nych dyrek­to­rów czy pre­ze­sów lubi być upo­ka­rza­nych, a nie­które femi­nistki, które roz­mon­to­wują patriar­chat na kawałki, kochają być zwią­zy­wane. Zupeł­nie nor­malne.

Jeśli cza­sami wsty­dzisz się swo­ich fan­ta­zji, gorąco pole­cam pod­cast Fu**s Given, gdzie wszel­kie fan­ta­zje są uznane za miesz­czące się w nor­mie.

Dobra, wyłą­czy­łaś roz­pra­sza­cze, włą­czy­łaś pod­niety? Zacznij czy­tać opo­wia­da­nie.

PODNIECONA PO WYKŁADACH

Czas czy­ta­nia

< 7 minut

Part­ner sek­su­alny jest

Dobry i zły

Lista kon­tro­lna

▪ mastur­ba­cja

▪ sty­mu­la­cja łech­taczki / pal­cówka

▫ cun­ni­lin­gus

▪ fel­la­tio

▫ zabawa z sut­kami

▪ pene­tra­cja wagi­nalna

▫ pene­tra­cja analna / piesz­czoty odbytu

▪ klapsy

▫ gadżety sek­su­alne

▫ przy­du­sza­nie

▫ BDSM

Prze­glą­dam się w lustrze w łazience i ścią­gam włosy cia­sno w kucyk. Nerwy mam w strzę­pach, ale jestem zde­cy­do­wana. Mam zaraz spo­tka­nie z pro­fe­so­rem w związku z koń­cową oceną rocz­nego kursu. Moje serce ner­wowo pod­ska­kuje na myśl, że będę sie­działa naprze­ciwko niego w jego gabi­ne­cie. Będziemy sami.

Przez całe dwa seme­stry obser­wo­wa­łam, jak jego mię­śnie nie­mal chcą roze­rwać rękaw koszuli, kiedy pod­nosi ramię, by dosię­gnąć gór­nej kra­wę­dzi tablicy. Jego włosy u nasady szyi, zwil­żone potem, gdy przy­je­chał na kam­pus rowe­rem. Jak powoli pociera kciuk pal­cem wska­zu­ją­cym, gdy słu­cha pyta­nia z sali.

Moje zain­te­re­so­wa­nie nim nie jest jed­no­stronne. Zapra­sza mnie na wszyst­kie swoje odczyty. Robi to w bar­dzo pro­fe­sjo­nalny spo­sób, suge­ruje, że mogę się dużo dowie­dzieć, jeśli przyjdę, ale nie zapra­sza nikogo innego. Patrzy na mnie ina­czej niż na inne stu­dentki, jakby prze­świe­tlał mnie rent­ge­nem, i wie, że spo­sób, w jaki na niego patrzę, odzwier­cie­dla coś wię­cej niż sza­cu­nek. Czę­sto wytrzy­muje moje spoj­rze­nie dłu­żej, niż jest to przy­jęte, zanim odwróci wzrok, wie­dząc, że gapie­nie się na stu­dentkę nie jest dozwo­lone.

Kory­tarz świeci pust­kami, nie­któ­rzy stu­denci poje­chali już do domu na waka­cje. Moje zde­cy­do­wane kroki odbi­jają się echem, ktoś odwraca się, żeby na mnie spoj­rzeć. Docie­ram do drzwi jego gabi­netu. Nazwi­sko pro­fe­sora wydru­ko­wane jest czar­nymi lite­rami na mato­wej szy­bie, która nie pozwala dostrzec, co dzieje się w środku. Bicie mojego serca jest tak gło­śne, jak puka­nie do drzwi. Pochy­lam się, biorę klamkę w dłoń i naci­skam ją.

Uśmie­cha się zapra­sza­jąco i wska­zuje krze­sło naprze­ciw swo­jego. Wcho­dząc, omia­tam go wzro­kiem. Chcę zapa­mię­tać jego twarz i ciało, wspo­mnie­nie będzie musiało mi wystar­czyć na całe waka­cje.

Muskam wzro­kiem jego koszulę, jest odpięta o jeden guzik niżej niż zwy­kle. Może to dla­tego, że panują już let­nie upały, a może to dla mnie. Mam ochotę wsu­nąć dłoń w sztywny mate­riał i potrzeć nią jego klatkę pier­siową.

Sia­dam na krze­śle i krzy­żuję nogi. Moja spód­nica pod­jeż­dża nieco w górę. Przez uła­mek sekundy przy­ła­puję go, jak patrzy na moje odsło­nięte uda. Ner­wowo prze­kłada papiery na biurku, szu­ka­jąc moich prac.

Pytam go, jak się miewa, jak mija mu dzień. Mówi, że miał dużo pracy, ale że spo­tka­nie ze mną jest ostat­nie. Czuję ogień mię­dzy nogami. To dla mnie oka­zja. Teraz albo ni­gdy.

Oma­wia ze mną eseje, kom­ple­men­tuje moją pracę i mój sto­su­nek do przed­miotu. Wyja­śniam, że to dzięki niemu, że uwiel­biam jego zaję­cia i że dużo się od niego nauczy­łam. Wygląda na zawsty­dzo­nego, ale zado­wo­lo­nego, i zmie­nia temat. Mówi, nad czym powin­nam popra­co­wać w kolej­nym roku stu­diów.

– Czy ocena wydaje ci się spra­wie­dliwa? – pyta.

– Chyba, może… – Prze­ły­kam ślinę. Moje serce nie daje o sobie zapo­mnieć. – Myślę, że powin­nam być bar­dziej sku­piona na wykła­dach.

Patrzy mi pro­sto w oczy. To spra­wia, że adre­na­lina wydziela się bez­po­śred­nio w moich majt­kach.

– Tak?

– Cza­sami – mówię, powstrzy­mu­jąc nerwy, choć na­dal patrzymy sobie w oczy. – Cza­sami nie mogę sku­pić uwagi.

Pro­stuję nogi i krzy­żuję je ponow­nie. Jego wzrok pada na miej­sce mię­dzy moimi udami. Stara się, by spoj­rze­nie było szyb­kie, ale je zauwa­żam. Wibra­cje w pokoju zmie­niają się, napię­cie obej­muje teraz nas oboje. Pul­so­wa­nie w mojej cipce przy­spie­sza. Widzę, że jego myśli są splą­tane, zasta­na­wia się, co jest dozwo­lone, a co nie.

Wtedy odwraca wzrok.

– Nie widzę, żeby to jakoś ci szko­dziło – stwier­dza. – Masz świetne wyniki.

Zaczyna opo­wia­dać z zaan­ga­żo­wa­niem o swo­ich pla­nach na waka­cje, nagle wstaje i chowa lap­top do torby. Ogar­nia mnie prze­ra­że­nie, nie wiem, co się dzieje. Chcę, żeby zwol­nił.

– Panie pro­fe­so­rze…

Zarzuca torbę na ramię, odsuwa się ode mnie i pod­cho­dzi do drzwi.

– Miłych waka­cji. Wyj­dziesz sama?

Z otwar­tymi ustami gapię się na drzwi, które zamknął za sobą. Wystra­szy­łam go! Mam ochotę krzy­czeć ze zło­ści. Moja cipka pło­nie, bar­dzo pra­gnie dotyku. Roz­glą­dam się po jego zagra­co­nym gabi­ne­cie: notat­niki na biurku, kubek z dłu­go­pi­sami, książki na pół­kach… Wtedy mój wzrok pada na swe­ter wiszący na opar­ciu krze­sła. Chyba bli­żej niego nie mogę się zna­leźć…

Wstaję, ścią­gam majtki i wycho­dzę z nich. Pod­cho­dzę do jego krze­sła, biorę swe­ter i wdy­cham zapach jego proszku do pra­nia i wody po gole­niu. Moje pod­nie­ce­nie wzra­sta teraz, kiedy cipka jest odsło­nięta. Sia­dam na jego krze­śle, roz­su­wam nogi i doty­kam się tą ręką, która nie trzyma swe­tra. Jestem już bar­dzo wil­gotna, a cipka jest napuch­nięta od samego prze­by­wa­nia w jego obec­no­ści. Dotyk moich pal­ców przy­nosi mi ulgę i przy­jem­ność. Zamy­kam oczy i opie­ram głowę o opar­cie krze­sła.

Nagle ktoś wcho­dzi. Otwie­ram oczy. To mój pro­fe­sor. Nie wiem, co mam robić, sie­dzę na krze­śle jak zamro­żona.

– Zapo­mnia­łem… – zaczyna, ale głos zamiera mu w gar­dle. Patrzy na mnie, na moje roz­chy­lone uda, na wil­gotną, spra­gnioną cipkę.

Zamyka za sobą drzwi. Czy to zna­czy…?

Prze­kręca klucz w zamku. Usi­łuję pamię­tać, żeby oddy­chać, kiedy nagle staje przede mną. Mój wzrok pada na widoczną w dopa­so­wa­nych spodniach erek­cję. O tym wła­śnie fan­ta­zjo­wa­łam przez cały rok: żeby zoba­czyć, co kryje się pod świeżo upra­so­wa­nymi ubra­niami.

– Panie pro­fe­so­rze… – Prze­ły­kam gło­śno i uno­szę wzrok na jego twarz. Patrzy na mnie, ma zaci­śnięte szczęki, a w oczach dzi­kie pożą­da­nie. – Mogę?

Przy­ta­kuje. Odpi­nam mu pasek i powoli wycią­gam ze szlu­fek. Dotyk szorst­kiej skóry spra­wia, że dostaję gęsiej skórki. Wsu­wam palce pod gumkę bok­se­rek i ścią­gam je w dół.

Jego chuj wyska­kuje, uwol­niony z wię­zie­nia mate­riału. Wykła­dowca patrzy na mnie, gdy biorę go, pul­su­ją­cego pożą­da­niem, w dłoń. Naj­pierw całuję go deli­kat­nie, draż­niąc główkę języ­kiem, zanim wezmę go całego w usta. Czuję, jak tward­nieje jesz­cze bar­dziej, kiedy poru­szam nim w ustach. Spo­glą­dam na niego, na­dal ssąc, napo­ty­kam jego wzrok. Wyciąga rękę i chwyta mocno za kucyk, przy­cią­ga­jąc mnie w górę do sie­bie. Moje usta są wil­gotne, ocie­kam jego sma­kiem.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

Bisek­su­al­ność a pan­sek­su­al­ność: Osoby bisek­su­alne odczu­wają pociąg do dwóch lub więk­szej liczby płci. Osoby pan­sek­su­alne nato­miast odczu­wają pociąg do osób bez względu na ich toż­sa­mość płciową. Bisek­su­al­ność uznaje się za okre­śle­nie zbior­cze, w któ­rym mie­ści się m.in. pan­sek­su­al­ność. Zob.: https://www.amne­sty.org.pl/odwaz-sie-poznac-osoby-lgbti-pyta­nia-i-odpo­wie­dzi/ (przyp. tłum.) [wróć]

Słow­nik języka pol­skiego PWN pod hasłem „mastur­ba­cja” odsyła do hasła „ona­nizm, ona­nia”, które defi­niuje nastę­pu­jąco: „zaspo­ka­ja­nie popędu płcio­wego bez udziału part­nera”; a Wielki Słow­nik Języka Pol­skiego podaje nastę­pu­jącą defi­ni­cję: „zaspo­ka­ja­nie popędu sek­su­al­nego przez draż­nie­nie wła­snych narzą­dów płcio­wych”. (przyp. tłum.) [wróć]

Co może być mylące, gdyż czę­sto wargi wewnętrzne, czyli mniej­sze, są w isto­cie więk­sze od zewnętrz­nych. (przyp. tłum.) [wróć]

https://www.focus.pl/arty­kul/lech­taczka-ile-ma-wlo­kien-ner­wo­wych (przyp. red.) [wróć]