39,99 zł
W tej książce znajdziesz wiele sposobów, by wynieść twoje życie seksualne na wyżyny sztuki miłosnej. Porady ilustruje dwadzieścia pięć gorących opowiadań pobudzających wyobraźnię.
Kobieca masturbacja ma potężną siłę. Uwalnia w mózgu hormony szczęścia, podnosi poczucie własnej wartości i pozytywnie wpływa na życie seksualne z partnerami. Dlaczego więc przeznaczamy na nią tak mało czasu? Być może to dlatego, że kiedy byłyśmy nastolatkami, nie nauczono nas, jak osiągać przyjemność? A może dlatego, że społeczeństwo wmawia nam, że w porządku jest przeznaczać czas, by odkrywać seks z drugą osobą, ale nie akceptuje przeznaczania czasu na zaspokajanie samych siebie?
W najprostszy, a zarazem najbardziej podniecający z możliwych sposób Florence Bark, edukatorka seksualna i doradczyni w związkach, wyjaśnia, jak wygląda twoja anatomia, jak działa twoje ciało i podaje wiele sposobów, aby je pobudzić.
Ta przełomowa i jedyna w swoim rodzaju książka zapewnia ci narzędzia i daje przyzwolenie nie tylko, żebyś coś poczuła, ale żebyś czuła naprawdę wszystko.
Florence Bark jest ekspertką w sprawach seksu i związków. Wykorzystując własne doświadczenia i przekształcając je w złote rady, Florence pokazuje, jak dążyć do prawdziwie satysfakcjonującego i inspirującego życia miłosnego i seksualnego. Jest współtwórczynią Come Curious, czołowego brytyjskiego kanału na YouTubie poświęconemu związkom i życiu seksualnemu. Związany z kanałem, nagradzany podcast „F**ks Given”, współprowadzony przez Florence, ma ponad 3 miliony słuchaczy, a w kolejnych odcinkach omawiane jest wszystko, co dotyczy seksu i związków. Autorkę możecie znaleźć na Instagramie: @florencebark.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 230
Wydaje mi się, że większość młodości spędziłam, masturbując się. Pamiętam dokładnie ten moment, kiedy odkryłam, że dotykanie się sprawia mi przyjemność – i od tego dnia moje życie zmieniło się całkowicie. Wszędzie znajdowałam wibrujące przedmioty: zabawkowa myszka, która „biegła” po podłodze, drgając, wijący się długopis, który wibrując, sprawiał, że twoje pismo było pełne zawijasów, telefon komórkowy Nokia, zwany cegłą, pilot do PlayStation – ta lista nie ma końca. Uwielbiam się masturbować. Mam nadzieję, że ty też. Chciałabym, żeby masturbacja na tyle napawała cię dumą, żebyś potrafiła o niej wspomnieć w rozmowie, kiedy na przykład rezygnujesz z wyjścia na kolację, bo masz randkę ze swoim wibratorem. Marzy mi się, że omawiasz z przyjaciółmi ich ulubione sposoby masturbacji i że pytasz ich, o czym myślą, kiedy to robią. Ale szczerze mówiąc, pewnie nie robisz żadnej z tych rzeczy. Każdy z nas zna kogoś, kto utrzymywał nastoletnią masturbację w sekrecie; ja też to robiłam, do pewnego stopnia. Ta tajemnica w połączeniu z kulturowym tabu sprawiła, że wstyd dotyczący masturbacji towarzyszy nam również jako dorosłym. Z ostatnich badań wynika, że aż 53 procent z nas czuje się nieswojo, rozmawiając o masturbacji, mimo że 91 procent kobiet ją uprawia . Moją misją jest to zmienić i dlatego napisałam tę książkę. Istnieje wiele powodów, dla których ta zmiana jest ważna.
Zanim je wymienię, przedstawię się. Nazywam się Florence Bark i od dziesięciu lat zajmuję się edukacją seksualną, związkami i przestrzenią intymną. Jestem współprowadzącą ComeCurious, platformy YouTube, którą stworzyłam z najlepszą przyjaciółką, Reed Amber. Prowadzimy też podcast, gdzie o seksie rozmawiamy jeszcze więcej, jeśli to w ogóle możliwe. Nasz niedawno nagrodzony podcast nazywa się F**ks Given. Cokolwiek robimy, ma to na celu wprowadzenie do dyskursu publicznego rozmów o seksie, w nadziei, że usuniemy z nich wstyd i stygmatyzację związane z przyjemnością i przyczynimy się do tego, że każdy będzie mógł prowadzić najlepsze dla siebie życie seksualne.
Dlaczego więc kobieca masturbacja jest aż tak ważna, że napisałam książkę, by cię do niej zachęcić?
1. Jest przyjemna. Wszystko, co jest przyjemne, jest ważne.
2. Jest to dbanie o siebie i nie daj nikomu sobie wmówić, że jest inaczej. Możesz poświęcić pół godziny, cały wieczór albo chociaż dziesięć minut i schować się w swoim umyśle, docenić swoją moc, bo ty sama stwarzasz własną przyjemność – to zdecydowanie jest dla twojego dobra. Co więcej, badania naukowe dowodzą, że wpływa to pozytywnie na mózg. Masturbacja i orgazm pomagają uwolnić endorfiny, oksytocynę, serotoninę i dopaminę – wszystkie hormony szczęścia. W kilku słowach? Masturbacja daje poczucie szczęścia i uwalnia od stresu. W tej książce fantazje erotyczne nazywam wizualizacjami. Traktuję masturbację poważnie i chcę, żeby wszyscy ją tak traktowali.
3. Może ona wspomagać twoje zewnętrzne życie seksualne. Używam słowa „zewnętrzne”, bo moim zdaniem masturbacja też stanowi część życia seksualnego. Jednak gdybyś również uprawiała seks z partnerem lub partnerami, partnerką lub partnerkami, masturbacja pomoże ci odkryć, co chcesz, żeby robili, żeby zwiększyć swoje szanse na orgazm podczas seksu. Mówię to z całą stanowczością, ponieważ badania na temat odczuwania orgazmu podczas seksu stawiają kobiety na ostatnim miejscu, a największa przepaść istnieje między heteroseksualnymi mężczyznami a heteroseksualnymi kobietami. Według jednego z badań przeprowadzonego na Brytyjczykach, orgazmu doświadcza 61 procent heteroseksualnych mężczyzn i 30 procent heteroseksualnych kobiet . Inny sondaż obejmujący amerykańskich studentów i studentki donosi, że orgazmu doświadcza 91 procent heteroseksualnych mężczyzn oraz 39 procent kobiet, co stwarza ogromną przepaść rzędu 52 punktów procentowych. Orgazm nie musi stanowić celu za każdym razem, kiedy uprawiasz seks, ale ja uważam, że te statystyki ujawniają, że sytuacja jest dość niesprawiedliwa. Jakie jest rozwiązanie? Cóż, według statystyk tylko 30 procent kobiet może doznać orgazmu jedynie poprzez penetrację. Pozostałe potrzebują też stymulacji łechtaczki . Jeśli około 30 procent heteroseksualnych kobiet zwykle doznaje orgazmu podczas seksu i około 30 procent kobiet do odczuwania orgazmu wystarcza penetracja, myślę, że możemy bezpiecznie założyć, że nasza przyjaciółka łechtaczka jest wyłączona z gry zbyt często. Nie powinno to dziwić, biorąc pod uwagę, że w filmach porno i w scenach seksu w filmach i telewizji pokazuje się, że penetracja to wszystko, czego potrzebujemy, aby osiągnąć orgazm. Bardzo bym chciała, żeby z łechtaczki uczynić królową nie tylko podczas masturbacji czy gry wstępnej, ale również podczas penetracji. Mam nadzieję, że dzięki tej książce odkryjesz i docenisz wszelkie cuda, jakie potrafi czynić twoja łechtaczka, oraz że opowiesz o nich swojemu partnerowi, partnerce, partnerom lub partnerkom.
4. Dzięki masturbacji możesz poczuć się w swoim ciele pewniej. Jeśli już się masturbujesz, a nigdy dzięki temu nie czułaś się lepiej w swoim ciele, proszę, nie zacznij się teraz zastanawiać nad tym, co robisz źle. Problem polega na tym, że nasza kultura nie zachęca nas do cieszenia się tymi dodatkowymi korzyściami płynącymi z masturbacji. Ale nie przejmuj się, masz tę książkę! Zrobię wszystko, co mogę, żeby pomóc ci czuć się lepiej w swoim ciele.
Co więc znajdziesz w tej książce? Dwadzieścia pięć elektryzujących rad, aby wyciągnąć jak najwięcej z masturbacji, i dwadzieścia pięć erotycznych opowiadań, które pobudzą twoją wyobraźnię. Zamieściłam tutaj opowiadania, bo, jak być może już wiesz, podniecenie zaczyna się w głowie. Potrzebujemy czegoś seksownego, żeby się podniecić, na czym możemy się skupić, kiedy zabawiamy się ze sobą. Niektóre kobiety oglądają pornografię (coraz więcej kobiet), inne mają swoje powody, żeby jej nie lubić, a jednym z tych powodów może być to, że aktorki nie wyglądają tak jak one albo ich kochankowie nie wyglądają tak, jak one by chciały. Czytając te wizualizacje do masturbacji, zamiast oglądać filmy, możesz wyobrażać sobie ich bohaterki i bohaterów tak, jak chcesz i tak, żeby twoje wyobrażenia jak najlepiej na ciebie działały. Celowo opuściłam dokładne opisy, żebyś mogła sama uzupełnić szczegóły.
Załączyłam tutaj rady po pierwsze dlatego, że moim zdaniem w szkole nie uczy się właściwie naszej anatomii – w sposób, który pozwoliłby nam czerpać z niej jak najwięcej – a po drugie, aby pomóc ci odkrywać swoje ciało i nawiązać z nim intymną relację, abyś mogła wykorzystać wszystkie niesamowite możliwości masturbacji.
Zanim przejdziemy dalej, jedno zastrzeżenie: jestem ciskobietą, przez większość życia heteroseksualną. Mężczyźni pociągają mnie mocno i głęboko, więc nawet jeśli obecnie identyfikuję się jako osoba biseksualna, opowiadania zawarte tutaj odzwierciedlają moje pożądanie i prawdopodobnie najbardziej przemówią do hetero-, bi- lub panseksualnych1 kobiet. Nie oznacza to, że historie opierają się wyłącznie na seksie damsko-męskim. Nawet jeśli w normalnym życiu chcemy spać tylko z osobami innej płci, nadal możemy fantazjować o naszej własnej. Szczerze mówiąc, jest to bardzo popularne i megapodniecające. Niezależnie od twojej tożsamości genderowej i seksualnej, każdy jest zaproszony, więc wskakuj do łóżka i powiedz, co o tym sądzisz! Niektóre rady napisane są specjalnie dla posiadaczek pochwy, więc jeśli twoje genitalia są inne, z opisów w książce możesz zaczerpnąć informacji dla potencjalnych partnerek i odkryć wiele ciekawostek, które – mam nadzieję – okażą się pouczające. Jestem również osobą bez niepełnosprawności, jeśli ty nie, mam nadzieję, że książka nadal będzie dla ciebie przydatna, ale miej świadomość, że niektóre z rad będą wymagały dostosowania do twoich potrzeb.
Ponadto, zanim przejdziemy do gorących treści, chciałabym, żebyś przedefiniowała masturbację. Chociaż jest to piękne słowo (i działanie), nie oddaje całego doświadczenia, które jest naszym udziałem, kiedy oddajemy się przyjemności solo. Chciałabym cię zachęcić, żebyś pomyślała o tym jako o seksie ze sobą samą. Warto nagłośnić fakt, że nie musisz być zależna od partnera, żeby przeżywać intymne chwile i doświadczać magii, którą przynosi dotykanie się. Uprawiając seks solo, stajemy się niezależnymi kobietami i osobami, jest to tak samo warte rozmowy, reklamy i przeznaczenia na to czasu, jak seks z inną osoba.
Następnym razem, kiedy będziesz się masturbować (być może czytając pierwsze opowiadanie…), spróbuj: pomyśl o tym, co robisz, jako o seksie solo. Uprawiasz seks sama ze sobą. A na marginesie, założę się, że jesteś w tym dużo lepsza i dostarczysz sobie więcej przyjemności niż większość facetów, z którymi spałaś. Więc doceń siebie.
Jeśli chcesz ją przeczytać od deski do deski, proszę bardzo! Chociaż osobiście radziłabym ci zacząć od rozdziału zatytułowanego TIP #1: Wszystko jest w głowie (co, jak sądzę, będzie pomocne w trakcie czytania całej książki), a potem wybrać wizualizację na podstawie twojego nastroju – tego, jaka fantazja będzie dziś dla ciebie najbardziej podniecająca. Na początku każdej wizualizacji znajdziesz klucz, który powie ci, czego możesz oczekiwać. Możesz też skorzystać z diagramu z rozdziału „Zapoznaj się ze swoją anatomią”. Dzięki niemu możesz zawęzić swoje poszukiwania do tego, co najbardziej cię w danej chwili pociąga – za każdym razem, kiedy sięgniesz po tę książkę.
Możesz zauważyć, że pod koniec każdej wizualizacji jedna lub dwie linijki są wytłuszczonym drukiem. To szczytowanie bohaterów. Zrobiłam to po to, aby twój orgazm zbiegł się w czasie z orgazmem postaci, jeśli chcesz. Możesz zerknąć naprzód, żeby wiedzieć, ile mniej więcej jeszcze ci brakuje.
Jeśli masz partnera, możesz zaprosić go kiedyś do zabawy. Niech przeczyta TIP i zrobi to, co jest w nim zalecane, jeśli to wam odpowiada, a ty będziesz wtedy czytać na głos opowiadanie.
Kiedy skończysz czytać książkę, lub nawet w trakcie czytania, rozmawiaj o niej. Wszystkim nam potrzeba więcej rozmów na temat kobiecej masturbacji w towarzystwie przyjaciół lub rodziny. W latach siedemdziesiątych dwudziestego wieku feministka Nancy Friday opublikowała Mój tajemny ogród, a Betty Dodson, kolejna rewolucjonistka seksualna, wydała przełomowy Sex for One: The Joy of Selfloving [Seks dla jednej osoby: radość miłości ze sobą]. Te książki stały się bestsellerami i miały wszystko zmienić. Minęło pół wieku, a kobietom nadal jest trudno wyartykułować, co je podnieca, i traktować masturbację z taką uwagą, na jaką zasługuje. Istnieje wiele przyczyn kulturowych i wymienienie ich mogłoby wypełnić cały tom. Wolę, abyś ten czas przeznaczyła na masturbację, więc nie będziemy się tutaj nad nimi rozwodzić. Powiem jedno: w twojej mocy leży zmiana tej sytuacji. Zacznij o tym rozmawiać! Ale najpierw idź się podotykać.
Jak dużo czasu chcesz przeznaczyć na masturbację, zależy tylko od ciebie, ja osobiście jestem za godzinną sesją od czasu do czasu! Jednak według badań kobietom dojście do orgazmu zajmuje zwykle pięć do dziesięciu minut, kiedy same się dotykają (dłużej podczas seksu z partnerem). Czas potrzebny na przeczytanie jednego opowiadania z książki to właśnie pięć do dziesięciu minut. Możesz oczywiście przeczytać kilka opowiadań podczas jednej sesji.
Wszystkie postaci w opowiadaniach wyraziły pełną zgodę na seks. Wyjaśniam to tutaj, żebyś nie musiała się martwić podczas czytania. Są to fantazje, więc pozwól sobie całkowicie się w nich zanurzyć. Wspominam o tym również dlatego, żeby pamiętać, że zgoda na seks jest ogromnie ważna. Twoja zgoda jest podstawą – nigdy o tym nie zapominaj.
Być może znajdziesz tutaj inspirację, jak wzbogacić twoje życie seksualne, ale proszę, nie traktuj wizualizacji jako instrukcji i pamiętaj, że niektóre z przedstawionych fantazji: seks w parku lub na ulicy, w prawdziwym życiu są wbrew prawu.
Słownik Collinsa definiuje masturbację w ten sposób:
„Stymulowanie własnych genitaliów, szczególnie w celu osiągnięcia orgazmu”.2
Bardzo seksowne, prawda? Obie definicje pomijają najważniejszy organ w masturbacji: mózg. Możesz dotykać się, ile chcesz, drażnić swoje narządy płciowe godzinami, ale jeśli nie jesteś w odpowiednim nastroju, najprawdopodobniej nic nie poczujesz. To bardzo ważny temat, który omówię w dalszej części książki, a tutaj skupimy się na genitaliach. Masturbacja może być wspaniała, nawet jeśli nie doświadczysz orgazmu (więcej na ten temat później), ale jeśli chcemy go doświadczyć lub po prostu chcemy odczuwać większą przyjemność, musimy zrozumieć, z czym będziemy pracować tam na dole: gdzie, po co i dlaczego?
Będzie potrzebne ci lusterko i ciepły pokój z wygodnym miejscem do siedzenia. Zdejmij majtki i rozsuń nogi. Nawet jeśli dobrze wiesz, co tam masz, zrób mi tę przyjemność i zastosuj się do instrukcji. Celowo nie załączyłam diagramu, bo chcę, żebyś to ty była swoim diagramem. (Chociaż jeśli akurat nie możesz w tej chwili usiąść przed lustrem, możesz wyguglować poglądowy obrazek).
Dla niektórych osób przyglądanie się własnym genitaliom może być przerażające. Rozumiem to. Za pierwszym razem, kiedy się obejrzałam, to, co zobaczyłam, wywołało we mnie oburzenie: wszystkie te fałdy i grube, kręcone włosy łonowe. Sprawiało to wrażenie czegoś obcego, ale to dlatego, że nigdy przedtem nie oglądałam swoich genitaliów! Jeśli też jest ci nieswojo, możesz zerknąć na bibliotekę warg sromowych (Labia Library) na stronie greatwallofvagina.co.uk. To dzieło sztuki jest teraz online i zawiera setki zdjęć kobiecych genitaliów. Możesz się przekonać, że każda z nas jest nieco inaczej zbudowana i że jakkolwiek wygląda twoja cipka, jest jak najbardziej normalna.
Jesteśmy też wszystkie piękne. Jeśli te słowa sprawiają, że czujesz się nieswojo, lub nie zgadzasz się z nimi, nic nie szkodzi. Uczenie się swojego ciała to proces. Moim zdaniem nauka akceptacji i miłości do własnego ciała stanowi klucz do większej radości i czerpania przyjemności z tego, jaką nam ono przynosi. Trudno będzie komukolwiek całkowicie cię pokochać, jeśli ty sama nie kochasz siebie. Wiem, że łatwo się mówi, ale od czegoś trzeba zacząć, a ta książka to zaledwie początek! Jeśli to wyobrażenie będzie dla ciebie pomocne, widzę srom jako piękny kwiat, który kwitnie, kiedy jest podniecony.
Jeśli nie wiesz, do czego się odnoszę, pisząc „srom”, dzieje się tak dlatego, że rozpowszechnione jest przekonanie, że cały obszar kobiecych genitaliów to wagina. Wagina zaś, czyli pochwa, to tylko wewnętrzy kanał. Zewnętrzny obszar to srom. Zalicza się do niego (między innymi) łechtaczka, napletek łechtaczki, wargi zewnętrzne i wewnętrzne (nazywane też większymi i mniejszymi3). Wszystkie one są ważne w masturbacji. Weź do ręki lusterko i przyjrzyjmy im się z bliska.
Łechtaczka, a raczej żołądź łechtaczki, to wystająca grudka u samej góry twojego sromu, zwykle przykryta napletkiem – fałdem skóry. Wielkość napletka może się różnić u poszczególnych kobiet, łechtaczka może więc być bardziej lub mniej nim przykryta. Sama łechtaczka również występuje w różnych rozmiarach: czasem można ją łatwo zauważyć, a czasem trzeba troszkę pomacać, żeby ją znaleźć.
Badania wykazały, że w łechtaczce znajduje się ponad dziesięć tysięcy zakończeń nerwowych4, a penisy naszych przyjaciół mężczyzn mają ich tylko cztery tysiące. Zastanówmy się nad tym przez sekundę… Ten guziczek, na który teraz patrzysz, ma w sobie dziesięć tysięcy zakończeń nerwowych… WOW! Nic dziwnego, że odczuwamy tak wielką przyjemność, dotykając tego miejsca. Jeśli jeszcze nie pogładziłaś swojej łechtaczki, zrób to teraz. Zarejestruj w pamięci, jakie to uczucie. Niektóre kobiety nie odczuwają wiele, jeśli nie są podniecone, ale ja odczuwam dotyk w tym miejscu jako kulę energii, która właśnie się rozpala: ciepłe i łaskoczące doznanie, które jest przyjemne, nawet kiedy nie jestem mentalnie podniecona.
Poniżej łechtaczki znajdują się dwa płaty skóry, które otaczają wejście do pochwy. Są to wargi zewnętrzne (większe), większa powierzchnia skóry otaczająca wargi wewnętrzne (wargi mniejsze), drugą warstwę skóry, która bezpośrednio dotyka wejścia do pochwy. Wargi sromowe u różnych kobiet różnie wyglądają, tak jak napletek łechtaczki – każda z nas jest inna! Wargi mogą być dłuższe lub krótsze, niektóre są gładkie, a inne fałdują się jak płatki kwiatu irysa. Każde z nich są jedyne w swoim rodzaju i zupełnie normalne. Pogłaszcz też obie pary warg. Jak odczuwasz dotyk w tym miejscu? Być może jest to przyjemne, ale nie tak intensywne jak dotykanie łechtaczki?
Spójrz jeszcze raz na łechtaczkę. Ten gruzełek zwykle nazywany łechtaczką właściwie stanowi tylko jej wystającą część. Cała łechtaczka jest dużo większa, a jej największa część znajduje się pod sromem, wzdłuż warg. Wyobraź sobie, że widoczna na zewnątrz łechtaczka to spojenie ości, a dwie długie ości są ukryte, każda z nich po jednej stronie warg sromowych. Przejedź teraz palcem po całej, podwójnej „ości przyjemności” – od czubka łechtaczki, czyli jej żołędzi, w dół sromu, najpierw z jednej strony, potem z drugiej.
To ość przyjemności – łechtaczka – sprawia, że odczuwamy przyjemność w całym sromie, zachęcam więc do dotykania również warg sromowych podczas masturbacji. Doznania płynące z „odnóg” łechtaczki są dużo mniej intensywne niż z jej żołędzi, ale wzbogacają doświadczanie przyjemności. Wewnętrzne części łechtaczki według naukowców również sprawiają, że niektóre posiadaczki sromu doznają orgazmu poprzez samą penetrację . Pochwa nie zawiera tak wielu zakończeń nerwowych, ale biorąc pod uwagę, że cała łechtaczka obejmuje pochwę, penetracja może ją stymulować. Tak, łechtaczka leży bardzo blisko pochwy, ale blisko nie oznacza wewnątrz! Jeśli nigdy nie doświadczyłaś orgazmu pochwowego, w tej książce znajdziesz rady, które pomogą ci spróbować, ale jeśli żadna z nich nie zadziała, nie trać czasu, zastanawiając się dlaczego. Prawdziwa zagwozdka to to, w jaki sposób, biorąc pod uwagę położenie łechtaczki w porównaniu do pochwy, 30 procent posiadaczek pochwy może go doznać!
Moim zdaniem najbardziej magiczne w łechtaczce jest to, że potrafi ona nabrzmiewać i wydaje się, że kwitnie, kiedy jest pobudzona. Napływa do niej krew, która wypełnia ciała jamiste i powoduje erekcję, łechtaczka zwiększa się i czerwienieje. Brzmi znajomo? Tak – zachowuje się podobnie do penisa. Posiadaczkom sromu też „staje”. Dzieje się tak dlatego, że penis jest męskim odpowiednikiem łechtaczki. Genitalia człowieka na początku życia płodowego są dokładnie takie same, później rozwijają się i stają łechtaczką bądź penisem, w zależności od hormonów, na których działanie są wystawione. Dlatego ich budowa jest bardzo podobna: na przykład napletek łechtaczki jest odpowiednikiem napletka penisa. Sposób pokazywania seksu na ekranie i wszędzie indziej sprawia, że wydaje się, że osiąganie orgazmu przez stymulację pochwy jest odpowiednikiem orgazmu osiąganego przez stymulację penisa. Mam nadzieję, że jasno wytłumaczyłam tutaj, że odpowiednikiem jest orgazm łechtaczkowy. Dlatego, moim zdaniem, stymulacja łechtaczki nie należy tylko do masturbacji i gry wstępnej, ale również powinna towarzyszyć penetracji. Masturbacja może być świetnym narzędziem, które może się przydać, aby seks z partnerem był wspaniały. Jeśli wiesz, od czego twoja łechtaczka wariuje, w czym – jak mam nadzieję – pomoże ci ta książka, możesz to wykorzystać w swoim zewnętrznym życiu seksualnym.
Dobrze, wiemy już, co dzieje się na zewnątrz… a co w środku? Rozłóż nogi szeroko (możesz je ugiąć w kolanach, będzie ci łatwiej). Kilka centymetrów poniżej łechtaczki, między ujściem cewki moczowej a odbytem, znajduje się mięsiste wejście do kanału, które zmienia kształt, kiedy napinasz tam mięśnie. Jest to wejście do pochwy. W środku przechodzi w miękki i gąbczasty kanał, który łączy się z macicą poprzez szyjkę macicy. Tak jak każdy srom jest inny, tak i pochwa: może być dłuższa lub krótsza, może mieć też różny kształt. Dzięki temu zmienia się też miejsce, w którym odczuwasz przyjemność. Trudno wyobrazić sobie, co dokładnie się tam dzieje, gdyż miejsce to jest ukryte. Umyj więc teraz ręce, rozpoczynamy eksplorację…
Być może słyszałaś o „punkcie G” w pochwie. Niektórzy biolodzy uważają, że łączy się on z wielką łechtaczką (choć badania na ten temat są jeszcze niewystarczające i brakuje tu dowodów), podczas gdy inni podają w wątpliwość jego istnienie. Nie zagłębiajmy się jednak w dysputy naukowców. Wiele posiadaczek sromu – łącznie ze mną – zgodzi się, że wewnątrz pochwy jest miejsce, którego pocieranie sprawia ogromną przyjemność. Ten punkt może być różnie umiejscowiony u różnych osób, nie ma więc jasnej reguły, jak go znaleźć (i nie martw się, jeśli w ogóle nie możesz go namierzyć, właśnie dlatego niektórzy biolodzy nie wierzą w jego istnienie). Najlepiej samej sprawdzić. Kiedy wsuniesz palce do pochwy i namacasz coś, co w dotyku przypomina powierzchnię orzecha włoskiego, zwykle będzie to właśnie punkt G. Najlepiej opisać ruch, jaki należy wykonać, jako gest „chodź tutaj”. Przystaw palce do przedniej ściany pochwy i wykonuj ten gest. Miejsce to nie jest tak wrażliwe jak łechtaczka, ale ma większą wrażliwość niż otaczające je ścianki pochwy, dlatego warto je stymulować, aby odkryć przyjemność płynącą z punktu G. Niektóre gadżety seksualne wykonane są specjalnie w taki sposób, aby sięgać do tego punktu. Więcej dowiesz się podczas czytania rozdziału „Eksploracja wnętrza”.
Jeśli masz ochotę kontynuować eksplorację, przesuwaj palcami w górę pochwy, poza punkt G. Natkniesz się na szyjkę macicy, która jest okrągła i gładka. To wejście do macicy. Istnieje kilka interesujących sposobów stymulacji szyjki macicy, znajdziesz je w rozdziale „Przyjemność z szyjki macicy”.
Aby zdecydować, która wizualizacja będzie dla ciebie dziś odpowiednia, możesz zerknąć na spis treści i wybrać, kierując się tytułem. Możesz też spojrzeć na początek opowiadania i zorientować się, ile czasu mniej więcej zajmie jego przeczytanie, jaką ma osobowość partner w opowiadaniu lub czego dotyczy fabuła. Przydatna w dokonaniu wyboru jest tabelka poniżej.
TIP #1:
Oto ogromnie ważna część równania: jeśli chodzi o odczuwanie przyjemności, nie wystarczą fizyczny dotyk i różne techniki. Najważniejsze narzędzie, którym dysponujesz, to twój UMYSŁ. Osobiście, kiedy myślami jestem gdzie indziej podczas seksu lub masturbacji, nic nie czuję. Ale jeśli umysł może odciągnąć naszą uwagę od dziesięciu tysięcy zakończeń nerwowych, pomyśl, co może zrobić, kiedy faktycznie zaangażujemy go do odczuwania przyjemności! W trakcie masturbacji musimy być obecne, ale obecne w szczególny sposób, który może zabrać nas daleko w krainę fantazji.
Jak więc mamy korzystać z umysłu podczas masturbacji? Po pierwsze, musisz zorientować się, co cię kręci, a co cię odrzuca. Proponuję zacząć od tego, co cię odrzuca. Niektórzy lubią się masturbować, kiedy są zestresowani lub powinni być gdzie indziej – dodaje to dreszczyku emocji. Dla innych największą przeszkodą w podnieceniu się jest coś konkretnego, co muszą zrobić (na przykład napisanie maila lub zrobienie zakupów). Ta rzecz jest jak migający neon w mózgu. Przeszkodę może też stanowić jakiś duży problem, którym się martwimy. Proszę, nie zapominaj o tym. Nie myśl, że to, co cię podnieca, może pokonać przeszkody. Zapalenie romantycznej świeczki nie oznacza, że zapomnisz o liście zakupów. Musisz pozbyć się przeszkód oraz włączyć czynniki podniecające, żeby czerpać jak największą przyjemność z masturbacji. Jeśli więc stresujesz się albo czymś martwisz i trudno ci skupić się na przyjemności, sugeruję, żeby najpierw rozwiązać problem. W kwestii drobnostek, których nie mogę od razu załatwić, zapisuję je na liście rzeczy do zrobienia. Dzięki temu nie muszę wszystkiego pamiętać i mogę skupić się na czymś innym.
Inne przeszkody mogą dotyczyć czegoś w twoim otoczeniu – potworny bałagan? Sterylne otoczenie? Fetor unoszący się z łazienki? Zapach proszku do prania, którego nie lubisz? Zapisz wszystko to, co może ci przeszkadzać, i zmień to. Dla twojej informacji: ta rada dotyczy nie tylko seksu solo! Będzie tak samo pomocna w seksie z inną osobą.
Następnie, oczywiście, pomyśl o fantazji, o scenariuszu, który cię podnieci. Czy będzie to seks z twoim eks, a może bycie przywiązaną do łóżka? Nie ma tu dobrych ani złych odpowiedzi, twoje fantazje są jedyne w swoim rodzaju, gdyż są twoje! Jest kilka rzeczy, które podniecają większość z nas – i na nich oparłam wizualizacje zawarte w tej książce. Mają cię zainspirować i skierować twoje myśli na takie tory, abyś doznała jak największej przyjemności umysłowej i fizycznej. Na pewno jednak jest o wiele więcej rzeczy, które podniecają tylko ciebie. Jeśli potrzebujesz trochę pomocy, aby je odkryć, na końcu książki znajdziesz parę stron, które mają pomóc ci stworzyć własne scenariusze.
Czasami wstydzimy się tego, co nas podnieca. Nie ma w tym nic dziwnego, jeśli od tysięcy lat kobiety uczono, że mogą być albo Madonną (Maryją dziewicą, nie piosenkarką pop), albo dziwką (a w patriarchacie nie ma nic gorszego). Nie było żadnego pośredniego wyboru, kiedy mowa o seksualności. Ta zasada jest naprawdę głęboko zakorzeniona w kulturze. Albo jesteś Sandy z początku Grease (oziębłą i czystą w długich sukienkach), albo Sandy z końca musicalu (rozbudzoną seksualnie niegrzeczną dziewczyną w obcisłej czarnej skórze). Jasne, teraz się to zmienia, ale ta zmiana wymaga czasu, jeżeli przez tysiąclecia kobiety uczono, że bycie seksualnie rozbudzoną to bycie dziwką, a bycie dziwką jest bardzo złe, ale jak nie jesteś seksowna, to jesteś nudna, ale bycie seksowną jest równoznaczne z byciem dziwką, i tak w koło. Poza tym wszystkim wychowanie z pewnością nie wspiera nikogo – niezależnie od tożsamości genderowej – w celebrowaniu własnych niegrzecznych myśli ani nie wyjaśnia, że wiele osób ma wspaniale nieprzyzwoite fantazje.
Ogłaszam więc tutaj: możesz być Sandy z początku Grease i Sandy z końca Grease, albo żadną z nich! To, jak bardzo jesteś rozbudzona seksualnie, pozostaje tak samo charakterystyczne dla ciebie, jak twoja cipka. Mówiąc konkretniej: cokolwiek cię podnieca, jest to zupełnie normalne, nawet jeśli myślisz, że to „nienormalne”. Gwoli wyjaśnienia, można dostrzec coś bardzo ludzkiego w tym, że nasze fantazje erotyczne są kompletnie różne od tego, czego pragniemy w prawdziwym życiu. Właśnie dlatego wielu bardzo ważnych dyrektorów czy prezesów lubi być upokarzanych, a niektóre feministki, które rozmontowują patriarchat na kawałki, kochają być związywane. Zupełnie normalne.
Jeśli czasami wstydzisz się swoich fantazji, gorąco polecam podcast Fu**s Given, gdzie wszelkie fantazje są uznane za mieszczące się w normie.
Dobra, wyłączyłaś rozpraszacze, włączyłaś podniety? Zacznij czytać opowiadanie.
Czas czytania
< 7 minut
Partner seksualny jest
Dobry i zły
Lista kontrolna
▪ masturbacja
▪ stymulacja łechtaczki / palcówka
▫ cunnilingus
▪ fellatio
▫ zabawa z sutkami
▪ penetracja waginalna
▫ penetracja analna / pieszczoty odbytu
▪ klapsy
▫ gadżety seksualne
▫ przyduszanie
▫ BDSM
Przeglądam się w lustrze w łazience i ściągam włosy ciasno w kucyk. Nerwy mam w strzępach, ale jestem zdecydowana. Mam zaraz spotkanie z profesorem w związku z końcową oceną rocznego kursu. Moje serce nerwowo podskakuje na myśl, że będę siedziała naprzeciwko niego w jego gabinecie. Będziemy sami.
Przez całe dwa semestry obserwowałam, jak jego mięśnie niemal chcą rozerwać rękaw koszuli, kiedy podnosi ramię, by dosięgnąć górnej krawędzi tablicy. Jego włosy u nasady szyi, zwilżone potem, gdy przyjechał na kampus rowerem. Jak powoli pociera kciuk palcem wskazującym, gdy słucha pytania z sali.
Moje zainteresowanie nim nie jest jednostronne. Zaprasza mnie na wszystkie swoje odczyty. Robi to w bardzo profesjonalny sposób, sugeruje, że mogę się dużo dowiedzieć, jeśli przyjdę, ale nie zaprasza nikogo innego. Patrzy na mnie inaczej niż na inne studentki, jakby prześwietlał mnie rentgenem, i wie, że sposób, w jaki na niego patrzę, odzwierciedla coś więcej niż szacunek. Często wytrzymuje moje spojrzenie dłużej, niż jest to przyjęte, zanim odwróci wzrok, wiedząc, że gapienie się na studentkę nie jest dozwolone.
Korytarz świeci pustkami, niektórzy studenci pojechali już do domu na wakacje. Moje zdecydowane kroki odbijają się echem, ktoś odwraca się, żeby na mnie spojrzeć. Docieram do drzwi jego gabinetu. Nazwisko profesora wydrukowane jest czarnymi literami na matowej szybie, która nie pozwala dostrzec, co dzieje się w środku. Bicie mojego serca jest tak głośne, jak pukanie do drzwi. Pochylam się, biorę klamkę w dłoń i naciskam ją.
Uśmiecha się zapraszająco i wskazuje krzesło naprzeciw swojego. Wchodząc, omiatam go wzrokiem. Chcę zapamiętać jego twarz i ciało, wspomnienie będzie musiało mi wystarczyć na całe wakacje.
Muskam wzrokiem jego koszulę, jest odpięta o jeden guzik niżej niż zwykle. Może to dlatego, że panują już letnie upały, a może to dla mnie. Mam ochotę wsunąć dłoń w sztywny materiał i potrzeć nią jego klatkę piersiową.
Siadam na krześle i krzyżuję nogi. Moja spódnica podjeżdża nieco w górę. Przez ułamek sekundy przyłapuję go, jak patrzy na moje odsłonięte uda. Nerwowo przekłada papiery na biurku, szukając moich prac.
Pytam go, jak się miewa, jak mija mu dzień. Mówi, że miał dużo pracy, ale że spotkanie ze mną jest ostatnie. Czuję ogień między nogami. To dla mnie okazja. Teraz albo nigdy.
Omawia ze mną eseje, komplementuje moją pracę i mój stosunek do przedmiotu. Wyjaśniam, że to dzięki niemu, że uwielbiam jego zajęcia i że dużo się od niego nauczyłam. Wygląda na zawstydzonego, ale zadowolonego, i zmienia temat. Mówi, nad czym powinnam popracować w kolejnym roku studiów.
– Czy ocena wydaje ci się sprawiedliwa? – pyta.
– Chyba, może… – Przełykam ślinę. Moje serce nie daje o sobie zapomnieć. – Myślę, że powinnam być bardziej skupiona na wykładach.
Patrzy mi prosto w oczy. To sprawia, że adrenalina wydziela się bezpośrednio w moich majtkach.
– Tak?
– Czasami – mówię, powstrzymując nerwy, choć nadal patrzymy sobie w oczy. – Czasami nie mogę skupić uwagi.
Prostuję nogi i krzyżuję je ponownie. Jego wzrok pada na miejsce między moimi udami. Stara się, by spojrzenie było szybkie, ale je zauważam. Wibracje w pokoju zmieniają się, napięcie obejmuje teraz nas oboje. Pulsowanie w mojej cipce przyspiesza. Widzę, że jego myśli są splątane, zastanawia się, co jest dozwolone, a co nie.
Wtedy odwraca wzrok.
– Nie widzę, żeby to jakoś ci szkodziło – stwierdza. – Masz świetne wyniki.
Zaczyna opowiadać z zaangażowaniem o swoich planach na wakacje, nagle wstaje i chowa laptop do torby. Ogarnia mnie przerażenie, nie wiem, co się dzieje. Chcę, żeby zwolnił.
– Panie profesorze…
Zarzuca torbę na ramię, odsuwa się ode mnie i podchodzi do drzwi.
– Miłych wakacji. Wyjdziesz sama?
Z otwartymi ustami gapię się na drzwi, które zamknął za sobą. Wystraszyłam go! Mam ochotę krzyczeć ze złości. Moja cipka płonie, bardzo pragnie dotyku. Rozglądam się po jego zagraconym gabinecie: notatniki na biurku, kubek z długopisami, książki na półkach… Wtedy mój wzrok pada na sweter wiszący na oparciu krzesła. Chyba bliżej niego nie mogę się znaleźć…
Wstaję, ściągam majtki i wychodzę z nich. Podchodzę do jego krzesła, biorę sweter i wdycham zapach jego proszku do prania i wody po goleniu. Moje podniecenie wzrasta teraz, kiedy cipka jest odsłonięta. Siadam na jego krześle, rozsuwam nogi i dotykam się tą ręką, która nie trzyma swetra. Jestem już bardzo wilgotna, a cipka jest napuchnięta od samego przebywania w jego obecności. Dotyk moich palców przynosi mi ulgę i przyjemność. Zamykam oczy i opieram głowę o oparcie krzesła.
Nagle ktoś wchodzi. Otwieram oczy. To mój profesor. Nie wiem, co mam robić, siedzę na krześle jak zamrożona.
– Zapomniałem… – zaczyna, ale głos zamiera mu w gardle. Patrzy na mnie, na moje rozchylone uda, na wilgotną, spragnioną cipkę.
Zamyka za sobą drzwi. Czy to znaczy…?
Przekręca klucz w zamku. Usiłuję pamiętać, żeby oddychać, kiedy nagle staje przede mną. Mój wzrok pada na widoczną w dopasowanych spodniach erekcję. O tym właśnie fantazjowałam przez cały rok: żeby zobaczyć, co kryje się pod świeżo uprasowanymi ubraniami.
– Panie profesorze… – Przełykam głośno i unoszę wzrok na jego twarz. Patrzy na mnie, ma zaciśnięte szczęki, a w oczach dzikie pożądanie. – Mogę?
Przytakuje. Odpinam mu pasek i powoli wyciągam ze szlufek. Dotyk szorstkiej skóry sprawia, że dostaję gęsiej skórki. Wsuwam palce pod gumkę bokserek i ściągam je w dół.
Jego chuj wyskakuje, uwolniony z więzienia materiału. Wykładowca patrzy na mnie, gdy biorę go, pulsującego pożądaniem, w dłoń. Najpierw całuję go delikatnie, drażniąc główkę językiem, zanim wezmę go całego w usta. Czuję, jak twardnieje jeszcze bardziej, kiedy poruszam nim w ustach. Spoglądam na niego, nadal ssąc, napotykam jego wzrok. Wyciąga rękę i chwyta mocno za kucyk, przyciągając mnie w górę do siebie. Moje usta są wilgotne, ociekam jego smakiem.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
Biseksualność a panseksualność: Osoby biseksualne odczuwają pociąg do dwóch lub większej liczby płci. Osoby panseksualne natomiast odczuwają pociąg do osób bez względu na ich tożsamość płciową. Biseksualność uznaje się za określenie zbiorcze, w którym mieści się m.in. panseksualność. Zob.: https://www.amnesty.org.pl/odwaz-sie-poznac-osoby-lgbti-pytania-i-odpowiedzi/ (przyp. tłum.) [wróć]
Słownik języka polskiego PWN pod hasłem „masturbacja” odsyła do hasła „onanizm, onania”, które definiuje następująco: „zaspokajanie popędu płciowego bez udziału partnera”; a Wielki Słownik Języka Polskiego podaje następującą definicję: „zaspokajanie popędu seksualnego przez drażnienie własnych narządów płciowych”. (przyp. tłum.) [wróć]
Co może być mylące, gdyż często wargi wewnętrzne, czyli mniejsze, są w istocie większe od zewnętrznych. (przyp. tłum.) [wróć]
https://www.focus.pl/artykul/lechtaczka-ile-ma-wlokien-nerwowych (przyp. red.) [wróć]