59,90 zł
Wspaniałe źródło wiedzy dla obecnych i przyszłych rodziców, miłośników Zwierząt i każdego, komu zależy na życiu w zgodzie z Naturą
Czy wiesz, że wszystkie Słonice w stadzie asystują przy porodzie i witają nowonarodzone Słoniątko, głaskając je delikatnie? Że Pingwiny Cesarskie dzielą obowiązki związane z opieką nad jajem między samca i samicę, a wychowanie potomstwa, podobnie jak u Wielorybów, jest zadaniem wspólnym całej grupy? Że Wilczyce opiekują się młodymi w stadzie na zmianę?
Psycholożki Darcia Narvaez i Gay Bradshaw opisują różne formy współpracy, empatii i wzajemnego wsparcia w wychowaniu młodych różnych gatunków. Te przykłady ze świata Zwierząt inspirują do zweryfikowania tego, jak opiekujemy się dziećmi, jak rozumiemy ich potrzeby oraz w jaki sposób troszczymy się o dzieci i o siebie nawzajem.
To pierwsza książka, która w tak piękny i jednocześnie rzetelny sposób opowiada o ewolucyjnej historii rodziny – najsilniejszej więzi, jaka może nas łączyć.
Ta pełna erudycji, przenikliwości i zadziwiających obserwacji ze świata nauki książka to prawdziwy skarb. Dzięki niej zrozumiemy, jakie są nasze podstawowe potrzeby od chwili poczęcia i czego musimy się nauczyć od naszych przodków, zarówno ludzi, jak i zwierząt.
Gabor Maté
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 363
Uwagi dotycząceterminologii i źródeł
Naszym celem jest zebranie spostrzeżeń i refleksji nauki zachodniej oraz rdzennej (tak jak robi to Gregory Cajete)[1], wiedzy innych Zwierząt oraz naszych osobistych doświadczeń, które splatają się w jedną tkaninę, by przywrócić pokój i dobrobyt całemu światu ożywionemu. Aby zachować integralność źródeł, staraliśmy się możliwie często cytować bezpośrednie głosy (takie jak Gregory’ego Younginga)[2] oraz zgodnie z innymi osobami poruszającymi się po ontologicznych rozdrożach, „pokornie składamy hołd tradycjom omawianym w tej pracy, wiedząc, że nie ma jednej reprezentatywnej rzeczywistości, którą można przedstawić, uznając własne ograniczenia w omawianiu tych sposobów życia, myślenia i bycia[3]. Ponieważ wyzwania związane z pracą interdyscyplinarną obejmują wykorzystanie języka i pojęć, których znaczenia mogą się różnić w zależności od dziedziny nauki, kultury czy czasu, poniżej wskazujemy, w jaki sposób używane są kluczowe terminy i pojęcia.
Kontekst przodków – obejmuje wspólne warunki, w których ludzkość (rodzaj Homo) spędziła 95–99 procent historii, prowadząc koczowniczy, zbieracko-łowiecki tryb życia, nadal utrzymujący się wśród współczesnych społeczności tego typu.
Stosowanie wielkich liter – odzwierciedla użycie powszechne wśród wielu społeczności plemiennych, a także ustalenia neuronauki, które traktują różnice gatunkowe jak różnice wynikające z kultury[4], dlatego nazwy zwierząt (np. Wilk Szary) piszemy wielką literą, analogicznie do nazw narodów ludzkich (np. Tewa)[1*]. „Zwierzę” i „Roślina” są pisane wielką literą, aby podkreślić taki sposób rozumowania. Mimo że kategorie te zachowują dualistyczną perspektywę, która dzieli zjawiska na części, a tym samym odzwierciedla właściwy tylko ludziom pogląd kulturowy – sprzeczny z ramami tej pracy i bliskimi jej naukami – ta konwencja jest zachowana dla jasności przekazu. Ostatecznie nasza praca oraz poglądy czerpią z niedualistycznych ram, takich jak buddyzm czy mechanika kwantowa, które uznają nazwy i słowa jak „Zwierzę” za pozostałości dualizmu, a nie definicje.
Opiekun – u wielu gatunków Ssaków początkowym i głównym opiekunem jest matka. W przypadku innych gatunków, takich jak Pingwin Cesarski, to w organizmie matki rozwija się jajo, ale głównym opiekunem po wykluciu się jest ojciec. Wiele kultur zwierzęcych, jak Słonie Afrykańskie, cechuje cała konstelacja opiekunów, która obejmuje społeczność dorosłych (określanych jako opieka kooperatywna) i młodszych członków rodziny. Następnie w kulturach ludzkich oraz nie-ludzkich funkcjonuje cały wachlarz ról, od głównych opiekunów (np. matek) do opiekunów współtowarzyszących, z których wszyscy zapewniają nieustanne wsparcie i bezpieczeństwo. Ta sama konwencja odnosi się do stosowania słów matka, ojciec, rodzic i innych terminów rodzinnych, które nie zawsze są ograniczone płcią.
Opieka sprawowana przez inne osobniki i zadomowienie – zadomowienie opisuje konkretne doświadczenia socjoekologiczne (np. kojące doświadczenia okołoporodowe, karmienie piersią, dotyk, zabawę, responsywną opiekę) zakorzenione w relacyjnych atrybutach uważności, wrażliwej opieki, miłości i moralnego zaangażowania zapewnianego przez opiekunów oraz inne osoby w konspecyficznej, szerszej społeczności naturalnej. Zadomowienie jest dostosowane do potrzeb każdego gatunku, ale zasady są wspólne dla wszystkich gatunków. Opieka sprawowana przez inne osobniki odnosi się do szerszego kontekstu relacji występujących poza gatunkami konspecyficznymi na podstawie potrzeb i zdolności sensorycznych danego gatunku. Różnią się one w zależności od ekologii i Umweltu (unikatowego, percepcyjnego oraz sensorycznego doświadczania świata przez Zwierzę). Dlatego opieka sprawowana przez inne osobniki różni się w zależności od gatunku.
Kultura dominująca – zachodni światopogląd, który uznaje ludzi za odrębnych, lepszych i dysponujących samozwańczym prawem do sprawowania władzy nad Naturą. Kultura dominująca za normę uznaje odłączenie od Natury, ciała, relacyjnego dostrojenia i osadzenia w niszy ekologicznej.
Terracentryczny i zgodny z Naturą – ogólne terminy określające ludzi oraz kultury, których etyka i zasady są zgodne z etyką i zasadami (nie-ludzkiej) Natury. Stosujący je ludzie postrzegają siebie jako partnerów Natury, a nie jako od niej oddzielonych lub stojących wyżej w hierarchii. Terracentryczny, zgodny z Naturą styl życia polega na regeneracji, a nie eksploatacji czy konsumpcji, co występuje w przypadku kultury dominującej.
Określenia rodzinne – zamiast stosować terminy naukowe i specyficzne dla danego gatunku (zgodne z systematyką Karola Linneusza), opisując potomstwo Zwierząt, zazwyczaj używamy słowa „dziecko”. Rodziny Zwierząt uznajemy za porównywalne do ludzkich.
Rdzenny – termin można stosować w odniesieniu do każdego, kto jest rdzennym mieszkańcem Ziemi, ale jest na ogół stosowany do współczesnych kultur, z których wiele jest określanych (lub same siebie określają) jako społeczności plemienne, rdzenne albo Pierwsi Ludzie (zob. poniżej). Światopogląd rdzenny lub oparty na pokrewieństwie znajduje na ogół odzwierciedlenie w kulturach opartych na Naturze i uznających kosmos za zjednoczony, święty i moralny[5].
Społeczności rdzenne, Pierwsi Ludzie, społeczności plemienne – członkowie grup, kojarzących się z określonymi warunkami, z których wyłoniły się unikatowy język, głęboka, wywodząca się z obserwacji mądrość budowana przez pokolenia oraz pełne szacunku tradycje życia we wzajemnym dobrostanie z nie-ludzką Naturą. Obejmowałoby to również życie w określonym miejscu na Ziemi, gdzie ludzie znają Naturę i okazują jej szacunek poprzez praktyki wzajemności. Z powodu ludobójstw osadników-kolonizatorów, przymusowej migracji, zakazu kultywowania tradycji kulturowych i językowych oraz innych aktów przemocy wiele z Pierwszych Narodów zostało wysiedlonych i obecnie zamieszkuje ziemie inne niż te, gdzie żyli ich przodkowie.
Natura – termin stosowany jako przeciwieństwo „człowieka”, ale ze zrozumieniem, że ludzie są częścią Natury.
Społeczności zbierackie prowadzące koczowniczy tryb życia (inaczej społeczności łowiecko-zbierackie) – wędrowne grupy liczące od pięciu do pięćdziesięciu zróżnicowanych członków, które nie udomawiają Zwierząt, nie zniewalają Roślin ani nie gromadzą nadmiernie dóbr i są na ogół egalitarne.
Zaimki – w całej książce są stosowane zaimki neutralne płciowo (np. oni, ich), poza przypadkami gdy użycie zaimków wskazujących na płeć jest konieczne dla jasności przekazu, np. w odniesieniu do kobiety-matki (ona/jej) lub mężczyzny-ojca (on/jego) czy w celu odróżnienia w tym samym zdaniu jednej osoby (np. dziecka) od innej (np. matki).
Nauka – jest ogólnie rozumiana jako systematyczny, analityczny proces oraz gromadzenie wiedzy. Fizyk F. David Peat pisze, że w przypadku zachodniej nauki „problemem są nie tyle same pytania, ile uporczywe pragnienie zdobycia wiedzy w określony, analityczny sposób (...). Istnieją chwile, kiedy lepiej jest słuchać, niż pytać, lepiej czuć, niż myśleć, a bardziej odpowiednie jest pozostanie w ciszy niż szukanie odpowiedzi w mowie”[6]. Rdzenna nauka ma szerszy zasięg i bardziej interdyscyplinarny charakter niż ta zachodnia, jest kształtowana poprzez zrozumienie kosmosu jako obejmującego ciągłe zmiany i ruch, połączonego, ożywionego, wypełnionego duchem miejsca, i w taki sposób zdobywa informacje. Jak powiedział Gregory Cajete (Tewa), dyrektor Native American Studies na Uniwersytecie w Nowym Meksyku: „Rdzenna nauka rodzi się z żywego i historycznego uczestnictwa w naturalnym krajobrazie. Aby zyskać poczucie tego, czym jest rdzenna nauka, trzeba uczestniczyć w świecie przyrody”[7]. Stanowi ona „odzwierciedlenie twórczego uczestnictwa, taniec z chaosem i jego dzieckiem, twórczym duchem”[8]. W rdzennej nauce poznanie czegoś wiąże się z osobistą przemianą.
Kultura osadników-kolonizatorów – trwający (dominujący) system władzy, oparty na kapitalizmie, który kontynuuje ludobójstwo i represje rdzennych społeczności, ich języków oraz kultur. Osadnicy-koloniści uważają siebie i własną kulturę za lepszą od rdzennych, utożsamiają się z pojęciem „postępu”. Osadniczy kolonializm[9] dąży do wyparcia, zastąpienia i unicestwienia rdzennych kultur oraz społeczeństw.
Zachodni/zwesternizowany – kultura i światopogląd wywodzące się z Europy i Ameryki Północnej (Żółwiej Wyspy[2*]).
Domowa opieka (ang. nested care) – określenie rodzaju opieki obecnego u gatunków, których młode po narodzinach lub wykluciu nie są zdolne do samodzielnego życia. Wymagają długotrwałej opieki rodziców i są od nich w pełni zależne. W kontekście proponowanym przez autorów to występujący w warunkach naturalnych zbiór specyficznych dla danego gatunku czynników, które pozwalają na nawiązanie więzi i prawidłowy rozwój oraz naukę zwyczajów i umiejętności niezbędnych dla danego gatunku.
Ziemi
Przedmowa
Żyjemy przepełnieni arogancją w tym, co lubimy określać cywilizowaną kulturą. Mamy tendencję do postrzegania siebie jako lepszych, jeśli chodzi o poziom inteligencji i osiągnięcia, od naszych ewolucyjnych kuzynów – innych Zwierząt, z którymi dzielimy Ziemię. Spoglądamy z wyższością nawet na naszych ludzkich braci i siostry, których z przyjemnością odrzucamy jako „prymitywnych” – jak rdzenne społeczności, a zwłaszcza nieliczne, małe, pozostałe grupy łowców-zbieraczy, które wciąż trzymają się kurczowo niepewnej egzystencji w obliczu nieubłaganego marszu „postępu”. To jest właśnie to, co antropolog i autor Wade Davis nazywa „krótkowzrocznością kulturową”. Przekonanie, że „inni ludzie są nieudanymi wersjami nas samych. Albo że są wiekowymi, starymi, niepełnymi stworzeniami, którym pisane jest wyginięcie; osobliwymi i kolorowymi ludźmi, którzy noszą pióra. A tymczasem to żywi, pełni energii ludzie, którzy mają coś do powiedzenia”[1].
Ta niewielka objętościowo, ale za to pełna erudycji, przenikliwości i zadziwiających obserwacji ze świata nauki książka to prawdziwy skarb. Jej niezwykłość polega na tym, że pozostawi czytelnika przepełnionego zarówno pokorą, jak i wdzięcznością. Obalając nasze egoistyczne samozadowolenie, pokazuje, jak ludzkość zapomniała o własnej naturze, gdy porzuciła i zwróciła się przeciwko Naturze, która nas ukształtowała i podtrzymywała przy życiu przez miliony lat. Autorzy, psychologowie Darcia Narvaez i G.A. Bradshaw, wskazują również drogę do odkupienia. Żadnej wymyślnej społecznej utopii, tylko dogłębne zrozumienie tego, jakie są nasze podstawowe potrzeby od chwili poczęcia i czego musimy się nauczyć od naszych przodków, zarówno ludzi, jak i Zwierząt, których zachowania ukształtowały się w tyglu Natury.
Zbawienna przewrotność naturalnego domu polega na tym, że wskazuje, co, w najgłębszym emocjonalnym sensie, łączy nas z innymi stworzeniami, takimi jak Papugi, Słonie, Wieloryby, Wilki, Pingwiny, a nawet Ośmiornice. Wielkie litery stosowane przez autorów są narzędziem, które ma nam przypominać o osobowości i psychologicznej złożoności innych istot, które według naszych założeń tak bardzo różnią się od naszego własnego rodzaju Homo.
W przeciwieństwie do ludzi wciąż żyjących w ścisłym związku z Naturą większość z nas nie myśli o sobie jako o dzielących życie emocjonalne z innymi Zwierzętami. Jednak z punktu widzenia współczesnej neuronauki, kiedy np. rdzenni mieszkańcy od Alaski do Amazonii odnoszą się do Zwierząt jak do krewnych, których należy szanować, mają rację. Neuronaukowcy wskazali, że dzielimy ewolucyjnie pierwotne procesy emocjonalne z wieloma różnymi gatunkami. Obwody neuronalne, które ludzie dzielą z innymi stworzeniami – zjawisko, które doskonale ilustruje ta książka, pełna przykładów niejednokrotnie pozostawiających czytelnika w stanie zdumienia – obejmują miłość, radość, zabawę, panikę i żałobę. Ilustracją może być rozdzierająca serce historia młodego Słonia, który dwukrotnie w swoim krótkim życiu stracił matkę. Jak wskazują autorzy, dzielimy ze Zwierzętami świadomość, uczucia, myśli i sny. A zatem Ośmiornica z neuronalnymi mechanizmami umożliwiającymi poznanie, samoświadomość czy świadomość? Owszem.
Dynamika emocjonalna tworzona przez te sieci neuronalne służy dobremu samopoczuciu, współczuciu, samoregulacji, pewności siebie i innym korzystnym odczuciom. Jednak tylko wtedy, gdy te stany wywołują odpowiednie okoliczności – to znaczy tylko wtedy, gdy ich rozwój jest wspierany przez naturalny dom[3*] (ang. evolved nest). Jak wskazują dr Narvaez i dr Bradshaw w rozdziale wprowadzającym, to „systemy rozwojowe dostosowane do zaspokajania psychologicznych, społecznych i fizycznych potrzeb w sposób unikatowy dla danego gatunku”. W przypadku ludzi, jak wyjaśniają później, naturalny dom to zbiór procesów i struktur, które zapewniają dzieciom w ich mikrośrodowisku społecznym i ekologicznym idealne warunki do optymalnego wzrostu i zdrowia. Mówiąc wprost, utraciliśmy je w pogoni za postępem gospodarczym i technologicznym. To był traumatyczny moment w historii naszego gatunku, a jego konsekwencji doświadczamy aż nazbyt dotkliwie – w postaci epidemii problemów zdrowotnych, zaburzeń psychicznych, agresji, podziałów społecznych i innych plag trapiących dzisiejsze społeczeństwa. Nie jest to obelga dla ludzkiej pomysłowości ani oczernianie prawdziwie cudownych wynalazków i osiągnięć nowoczesności. Autorzy pragną raczej podkreślić, jak wiele musimy się nauczyć od naszych przodków grupy Hominini[4*] i Zwierząt, dlatego opisują ich praktyki tworzenia „naturalnego domu” z taką dokładnością.
Czy wiesz, że nowo narodzonego Słonia wita delikatne głaskanie grupy innych matek? Że Pingwiny Cesarskie dzielą obowiązki związane z ciążą między samca i samicę, a opieka nad potomstwem, podobnie jak u Wielorybów, jest zadaniem wspólnym? Że Wilczyce, nawet te bezdzietne, będą produkować mleko, by karmić młode, gdy taka będzie potrzeba grupy? W każdym przypadku ta książka uczy nas, jak Natura zaszczepia współpracę, empatię, etykę wspólnoty i wzajemnego wsparcia jako element niezbędnego dla optymalnego rozwoju młodych dziedzictwa każdego gatunku. Dotyczy to również ludzi, choć trudno to dostrzec, patrząc, w jaki sposób współcześnie rodzimy oraz wychowujemy nasze dzieci. Wraz z utratą naturalnego domu utraciliśmy również instynkt opieki nad dziećmi, którym Natura obdarzyła nas na przestrzeni eonów. Jesteśmy jedynym gatunkiem, który z założenia i zgodnie z zaleceniami „ekspertów” pozwala niemowlętom płakać bez reagowania na ich cierpienie (aby „nauczyć” je spać). W ten sposób, co wykazała Darcia Narvaez w jednej ze swoich publikacji, upośledzamy prawidłowy rozwój ich mózgu i zagrażamy ich przyszłemu zdrowiu psychicznemu. W kulturach żyjących zgodnie z Naturą młodzi ludzie nie są również bici, surowo karani ani izolowani od opiekunów, żeby nauczyć ich dyscypliny. Wręcz przeciwnie, jak zauważają autorzy w dalszej części książki, „wszelkie agresywne działania w wieku niemowlęcym spotykają się z żartobliwą reakcją, ponieważ wszyscy wiedzą, że małe dzieci nie są jeszcze w pełni empatyczne ani świadome skutków własnych działań”.
Nasz gatunek zagubił własną niszę ewolucyjną i dlatego zadaje cierpienie bliźnim, co udokumentowała już dr Gay Bradshaw w swojej niezwykłej pracy poświęconej zespołowi stresu pourazowego (PTSD) u Słoni. Również ta książka obfituje w godne pożałowania przykłady cierpienia obecnego w kulturach zwierzęcych – takich jak Wilki w Parku Narodowym Yellowstone czy w alaskańskiej puszczy Denali, które przeżywają traumę przez działania ludzi Zachodu. Ci, w przeciwieństwie do większości rdzennych społeczeństw, nie mają przeświadczenia o byciu częścią Natury. Zostali odłączeni od własnej natury przez traumatyczny upadek naturalnego domu.
W konsekwencji w tej znakomicie napisanej książce odnajdziemy niemal tyle samo smutku, co piękna. Jednak autorzy pozostawiają nas z nadzieją – to nie zapis żałoby, ale pean na cześć Istnienia, możliwości, jakie w nas tkwią, pomimo strat, jakich doznaliśmy, oraz wezwanie do tworzenia przyszłości opartej na tym, co przeszłe i ożywcze – tym, czego może nas nauczyć przeszłość i wieczna Natura.
Gabor Maté, MD, CM
Przypisy