Nie daj sobą manipulować. Gaslighting - Stephanie Moulton Sarkis - ebook

Nie daj sobą manipulować. Gaslighting ebook

Stephanie Moulton Sarkis

4,3

Ebook dostępny jest w abonamencie za dodatkową opłatą ze względów licencyjnych. Uzyskujesz dostęp do książki wyłącznie na czas opłacania subskrypcji.

Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

Ekspertka ds. zdrowia psychicznego rzuca światło na gaslighting – manipulacyjną technikę stosowaną przez socjopatów, ludzi o osobowości narcystycznej i nie tylko – oferując praktyczne strategie radzenia sobie z nią.

To może być uroczy, dowcipny, pewny siebie, ale nadmiernie kontrolujący partner. Koleżanka z pracy, która zawsze przypisuje sobie twoje zasługi. To sąsiad, który zarzeka się, że wrzucasz swoje śmieci do jego kosza, polityk, który nigdy nie przyzna się do błędu. Gaslighterzy są mistrzami kontroli i manipulacji, często kwestionującymi twoje poczucie rzeczywistości.

Dr Stephanie Sarkis zagłębia się w tę ukrytą technikę manipulacji oraz daje narzędzia do wyzwolenia się spod manipulacji gaslightera i odzyskania równowagi psychicznej.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)

Liczba stron: 309

Oceny
4,3 (4 oceny)
3
0
0
1
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Rycharska

Z braku laku…

Język mowa nienawiści czasem n,ie odpowiadała mi, wole jednak, gdy eksperci wypowiadają się w inny sposób, nie jest to książka psychologiczna, ale coś tam wzięłam z niej
00
BOOKIETMARZEN

Nie oderwiesz się od lektury

Początkowo nie zdajemy sobie sprawy z tego, że ktoś nami manipuluje. Dlaczego tak się dzieje? Bo sprawca związany jest z nami: więzami krwi, wspólnymi interesami na płaszczyźnie zawodowej lub uczuciem: miłości albo przyjaźni. Osoby, które stosują wobec nas gaslighting to nasi najbliżsi: rodzice, dziadkowie, rodzeństwo lub inni członkowie naszej rodziny. To osoby, które kochamy- nasi partnerzy i ludzie, którym bezgranicznie ufamy- nasi przyjaciele. Manipulantem może być również nasz szef lub współpracownik, który przypisuje sobie nasze dokonania. Mechanizm działania manipulanta zawsze przebiega według jednego scenariusza. Gaslighter początkowo roztacza wobec nas opiekuńcze skrzydła. Taka osoba troszczy się o nas i pomaga nam w naszych codziennych sprawach, doradza nam. Jednego dnia okazuje nam zainteresowanie i swoją pomoc, a następnego jest wobec nas agresywna, złośliwa i niedostępna emocjonalnie. Pojawia się i znika w naszym życiu, robiąc zamieszanie, wykorzystując: nasze uczucie do ...
00

Popularność




Wprowadzenie

Znasz ich. Dow­cipny, pewny sie­bie cza­ruś, z któ­rym się uma­wiasz i któ­remu coraz bar­dziej ule­gasz. Kole­żanka zbie­ra­jąca pochwały i pro­fity za twoją pracę. Sąsiad, który wma­wia ci, że wrzu­casz śmieci do jego kubła. Poli­tyk nie­zdolny przy­znać się do błędu. Sady­sta, który twier­dzi, że sama się o to pro­si­łaś. To mistrzo­wie domi­na­cji i mani­pu­la­cji, zdolni zachwiać twoim poczu­ciem rze­czy­wi­sto­ści. Znaj­dziesz ich wszę­dzie. Oso­bi­stość ze świata mię­dzy­na­ro­do­wej poli­tyki, cele­bryta, twój szef, rodzic, ktoś z rodzeń­stwa, przy­ja­ciel, współ­pra­cow­nik, sąsiad, życiowy part­ner – każda z tych osób ma warunki, żeby cię zma­ni­pu­lo­wać.

Prze­ko­nają nas, że popa­damy w obłęd, że nad­uży­wamy swo­jej pozy­cji, że stwa­rzamy masę pro­ble­mów i nikt inny by z nami nie wytrzy­mał, że nie spraw­dzamy się w pracy i tylko cudem nie tra­fi­li­śmy jesz­cze na zie­loną trawkę, że jeste­śmy złymi rodzi­cami, któ­rzy w ogóle nie powinni mieć dzieci, że nie mamy poję­cia, jak pokie­ro­wać wła­snym życiem, że jeste­śmy cię­ża­rem dla innych…

Ci ludzie są tok­syczni.

Przy oka­zji wybo­rów pre­zy­denc­kich w 2016 roku i wrzawy doty­czą­cej „alter­na­tyw­nych fak­tów” oraz „fake new­sów” do maso­wej świa­do­mo­ści tra­fiło słowo „gasli­gh­ting”. Ozna­cza ono mani­pu­la­cję w jej kla­sycz­nym wyda­niu (jeśli w dosta­tecz­nym stop­niu pod­waży się zaufa­nie do wia­ry­god­nych dotąd źró­deł infor­ma­cji, łatwiej zamą­cić nam w gło­wach, a co za tym idzie – zyskać wła­dzę i auto­ry­tet). A jed­nak żadna poważna insty­tu­cja nie zajęła się jesz­cze bada­niem tego zja­wi­ska. Gasli­gh­ting nie ma nawet defi­ni­cji w publi­ko­wa­nym przez Ame­ry­kań­skie Sto­wa­rzy­sze­nie Psy­chia­tryczne Dia­gno­stic and Sta­ti­stic Manual of Men­tal Disor­ders (DSM). Przy­po­mina kilka innych zabu­rzeń oso­bo­wo­ści, na przy­kład oso­bo­wość nar­cy­styczną, ale w swo­jej prak­tyce tera­peu­tycz­nej odkry­łam, że gasli­gh­te­rzy pre­zen­tują odrębny zestaw zacho­wań. Wypada więc, aby­śmy je poznali. Nie­któ­rych gasli­gh­te­rów łatwo namie­rzyć; inni trzy­mają się poza zasię­giem radaru. To mistrzo­wie mani­pu­la­cji; musimy się nauczyć ich roz­po­zna­wać i uni­kać. Musimy też wie­dzieć, co robić, jeśli nasze losy splo­tły się z jed­nym z nich.

Geneza terminu

Co wła­ści­wie ozna­cza słowo „gasli­gh­ting” i skąd się wzięło? Ter­min gasli­ght w zna­cze­niu swo­istej mani­pu­la­cji psy­cho­lo­gicz­nej tra­fił do oks­fordz­kiego słow­nika języka angiel­skiego w grud­niu 2003 roku, cho­ciaż udo­ku­men­to­wane uży­cie tego wyrazu i jego odmian możemy cof­nąć aż do roku 19521. W isto­cie ukuł je Patrick Hamil­ton w swo­jej sztuce Gas Light z 1938 roku, spo­pu­la­ry­zo­wa­nej przez film Geo­rge’a Cukora z udzia­łem Char­lesa Boy­era i Ingrid Berg­man, który wszedł na ekrany w roku 1944. Boha­ter – Gre­gory, mąż Pauli – usi­łuje jej wmó­wić, że popada w cho­robę psy­chiczną: gubi cenne dla niej przed­mioty, widzi i sły­szy rze­czy, które nie miały miej­sca, wydaje jej się, że świa­tło migo­cze, pod­czas gdy mąż twier­dzi, że tak nie jest. Jak się oka­zuje, wszystko to jest zręczną intrygą mającą na celu pod­wa­że­nie jej wiary w sie­bie. Resztę odkryj­cie sami, jeśli nie zna­cie filmu.

Gasli­gh­te­rzy uży­wają two­ich wła­snych słów prze­ciw tobie, spi­skują prze­ciw tobie, kła­mią ci pro­sto w oczy, lek­ce­ważą twoje potrzeby, popi­sują się wła­dzą, pró­bują cię prze­ko­nać o praw­dzi­wo­ści „alter­na­tyw­nych fak­tów”, zwra­cają prze­ciw tobie rodzinę i przy­ja­ciół. Robią to, żeby widzieć, jak cier­pisz, zyskać nad tobą wła­dzę i pogłę­bić twoją zależ­ność od nich.

Co cie­kawe, gasli­gh­ting prak­ty­ko­wany jest w rów­nej mie­rze przez obie płcie. Czę­ściej zapewne sły­szy się o męż­czy­znach, bo prze­moc emo­cjo­nalna sto­so­wana przez kobiety cza­sami nie jest trak­to­wana tak poważ­nie, jak powinna. W tej książce będę się sta­rała uży­wać naprze­mien­nie zaim­ków „on” i „ona”, a także sto­so­wać liczbę mnogą, dla pod­kre­śle­nia, że zja­wi­sko to odnosi się do obu płci2.

Dla gasli­gh­te­rów mani­pu­la­cja to po pro­stu spo­sób życia. Oczy­wi­ście trzeba zazna­czyć, że wpły­wa­nie na innych samo w sobie nie jest czymś złym. Ludzie sto­sują mani­pu­la­cję dla dobrych celów i potra­fią wywie­rać potężny wpływ3. Dla przy­kładu: można kogoś namó­wić do popar­cia jakiejś waż­nej sprawy albo zadba­nia o wła­sne zdro­wie. Jed­nakże ludzie, o któ­rych będzie tu mowa, sto­sują mani­pu­la­cję, żeby zyskać wła­dzę nad innymi ludźmi. Nie da się temu przy­pi­sać żad­nego szla­chet­nego motywu.

Mani­pu­la­cja taka jest zwy­kle powolna i upo­rczywa; nie zda­jesz sobie nawet sprawy z roz­miaru szkód, dopóki nie nastąpi moment prze­ło­mowy: wielka rodzinna awan­tura albo zwol­nie­nie z pracy, w któ­rym mani­pu­la­tor ode­grał klu­czową rolę. Celem gasli­gh­tera jest zamą­ce­nie ci w gło­wie do tego stop­nia, że zaczy­nasz kwe­stio­no­wać swoją rze­czy­wi­stość. A im głę­biej wie­rzysz w tę rze­komo „poprawną” wer­sję rze­czy­wi­sto­ści, jaką ci ser­wuje, tym sil­niej­szą ma nad tobą wła­dzę. Ludzie tego pokroju ponad wszystko łakną bowiem kon­troli nad oto­cze­niem. Łakną wła­dzy.

Jak wspo­mnia­łam, gasli­gh­te­rzy wyka­zują cechy obser­wo­wane także w innych zabu­rze­niach oso­bo­wo­ści. Nie­które z nich speł­niają kry­te­ria zabu­rzeń okre­ślo­nych w porad­niku DSM jako zabu­rze­nia oso­bo­wo­ści grupy B:

• oso­bo­wość histrio­niczna;

• oso­bo­wość nar­cy­styczna;

• oso­bo­wość anty­spo­łeczna;

• oso­bo­wość bor­der­line (z pogra­ni­cza).

Wszyst­kie oso­bo­wo­ści grupy B cha­rak­te­ry­zują zacho­wa­nia impul­sywne. Uważa się, że zabu­rze­nia oso­bo­wo­ści są sil­nie zwią­zane z zacho­wa­niem cho­rego, przez co bar­dzo trudno je leczyć. Ludzie, o któ­rych tu będzie mowa, wyka­zują z reguły zabu­rze­nia ego­syn­to­niczne – uwa­żają, że to inni mają nie­równo pod sufi­tem, nie oni. Pomoc (lub uzy­ska­nie pomocy) dla osoby z dłu­go­trwałą, zaawan­so­waną skłon­no­ścią do prze­mocy emo­cjo­nal­nej jest pra­wie nie­moż­liwa. Zwy­kle naj­lep­sze, co możesz zro­bić, to trzy­mać się od niej tak daleko, jak tylko się da. Jeśli to nie­moż­liwe, będziesz musiał posta­wić bar­dzo solidne gra­nice, któ­rych nie pozwo­lisz naru­szyć. Wyja­śnię wam, jak to się robi, doko­nu­jąc prze­glądu róż­nych typów mani­pu­la­to­rów i sytu­acji, w któ­rych mogą was dopaść.

Jeśli jesteś zwią­zany z gasli­gh­te­rem – lub gasli­gh­terką – czy to w domu, czy w pracy, czy gdzie­kol­wiek indziej, mam nadzieję, że znaj­dziesz otu­chę w świa­do­mo­ści, że nie jesteś w tym sam – a poczu­cie wspól­noty da ci odwagę, żeby zdy­stan­so­wać się od mani­pu­la­tora w twoim oto­cze­niu. Zasłu­gu­jesz na coś lep­szego.

Jak zainteresowałam się tematem

Jako tera­peutka z wła­sną prak­tyką widy­wa­łam efekty mani­pu­la­cji z bli­ska, przez co było to dla mnie oso­bi­ste doświad­cze­nie. Spe­cja­li­zuję się w ADHD, sta­nach lęko­wych i prze­wle­kłym bólu, gasli­gh­te­rzy zaś bar­dzo czę­sto biorą na cel osoby z takimi wła­śnie dole­gli­wo­ściami. W wyniku ich dzia­łań spora część moich pacjen­tów cierpi na depre­sję, stany lękowe, a nawet wyka­zuje skłon­no­ści samo­bój­cze.

Jestem cer­ty­fi­ko­wa­nym media­to­rem rodzin­nym przy Sądzie Naj­wyż­szym Flo­rydy oraz media­to­rem okrę­go­wym. Pro­wa­dząc media­cje, widzia­łam gasli­gh­te­rów w akcji, zwłasz­cza pod­czas bata­lii o opiekę nad dziećmi. Ludzie ci czę­ściej niż inni anga­żują się w zacie­kłe bata­lie o opiekę, wolą rów­nież prze­cią­gać i zaogniać sądowe spory, niż sta­rać się je roz­wią­zać. Doświad­czeni sędzio­wie i adwo­kaci na ogół potra­fią od razu roz­po­znać zacho­wa­nia mani­pu­la­cyjne, nie­któ­rzy gasli­gh­te­rzy osią­gnęli jed­nak takie mistrzo­stwo, że ich oczy­wi­ste inten­cje umy­kają nawet spe­cja­li­stom z zakresu cho­rób psy­chicz­nych.

Naoglą­da­łam się szkód wyrzą­dzo­nych przez mani­pu­la­to­rów; nauczy­łam się także roz­po­zna­wać wzorce ich postę­po­wa­nia. Odkąd zaczę­łam zamiesz­czać wpisy poświę­cone tego rodzaju zacho­wa­niom na moim blogu Psy­cho­logy Today, otrzy­muję wiele e-maili i tele­fo­nów z całego świata. Moi roz­mówcy byli wdzięczni za moż­li­wość sko­rzy­sta­nia ze swego rodzaju forum, na któ­rym mogli opo­wie­dzieć o pie­kle, w jakim żyją z gasli­gh­te­rem. Chcieli podzie­lić się swo­imi histo­riami. Pytali też, jak się bro­nić przed takimi ludźmi albo zerwać z nimi rela­cję.

Zwłasz­cza jeden z moich wpi­sów, zamiesz­czony w stycz­niu 2017 roku, a zaty­tu­ło­wany: 11 War­ning Signs of Gasli­gh­ting (11 sygna­łów ostrze­gaw­czych, że mamy do czy­nie­nia z mani­pu­la­to­rem), stał się vira­lem. Do czasu uka­za­nia się tej książki miał już kilka milio­nów wyświe­tleń. Po jego zamiesz­cze­niu runął grad tele­fo­nów i e-maili. Kon­tak­to­wali się ze mną nawet ludzie, któ­rzy roz­po­zna­wali zacho­wa­nia mani­pu­la­cyjne u sie­bie i despe­racko szu­kali pomocy. Reak­cje czy­tel­ni­ków bloga, ludzi tak roz­pacz­li­wie żąd­nych infor­ma­cji, stały się główną przy­czyną, dla któ­rej napi­sa­łam tę książkę.

Im wię­cej wiesz o gasli­gh­tingu, tym lepiej możesz się prze­ciw niemu uzbroić. W tej książce znaj­dzie­cie obszerny mate­riał, który może oka­zać się cenny nie tylko dla ofiar gasli­gh­te­rów, lecz także dla tera­peu­tów, któ­rzy chcą im pomóc, i osób dostrze­ga­ją­cych u sie­bie skłon­ność do zacho­wań mani­pu­la­cyj­nych. Wie­dza ta przyda się oso­bom wcho­dzą­cym lub wra­ca­ją­cym na rynek matry­mo­nialny, a także pra­co­daw­com, któ­rzy chcą być pro­ak­tywni i zawczasu dostrze­gać poten­cjalne sygnały alar­mowe.

Co teraz?

Naj­pierw uwaga: jak się zaraz prze­ko­na­cie, roz­działy są uło­żone tema­tycz­nie. Wie­dząc o tym, ule­gnie­cie być może poku­sie, żeby się­gnąć od razu do tego frag­mentu, który zdaje się szcze­gól­nie przy­sta­wać do waszej sytu­acji. Z całego serca zachę­cam jed­nak, aby­ście zaczęli od początku i prze­czy­tali całą książkę do końca. Gasli­gh­ting bywa bar­dzo zło­żony i może się zda­rzyć, że znaj­dzie­cie pomocne wska­zówki w naj­mniej ocze­ki­wa­nych miej­scach. W miarę czy­ta­nia o rela­cjach dam­sko-męskich, rodzi­ciel­stwie, pracy i innych rela­cjach, w któ­rych gasli­gh­te­rzy roz­wi­jają swe umie­jęt­no­ści, odsłoni się przed wami pełny obraz zja­wi­ska, z niego zaś wypły­nie nauka, co może­cie zro­bić.

W roz­dziale 1 przyj­rzymy się prze­bie­głym mecha­ni­zmom mani­pu­la­cji sto­so­wa­nym przez gasli­gh­te­rów. Celem tych zacho­wań jest zasad­ni­czo wła­dza, zdo­by­cie kon­troli nad innymi, czy to w miej­scu pracy, czy w domu, czy na więk­szą, nawet glo­balną skalę. Dowie­cie się, jak gasli­gh­te­rzy posłu­gują się tech­ni­kami per­swa­zji, żeby pod­wa­żyć wasz sza­cu­nek do samych sie­bie. Wdra­żają je powoli, sub­tel­nie, dając wam czas na akcep­ta­cję lekko tylko zabu­rzo­nych zacho­wań. Jeśli jed­nak się z nimi pogo­dzi­cie, gasli­gh­ter będzie wie­dzieć, że już ma was na haczyku. Będzie odtąd nasi­lać dzia­ła­nia w celu zma­ni­pu­lo­wa­nia ofiary, wycho­dząc z zało­że­nia, że tak szybko nie zerwie ona rela­cji. Skoro ofiara raz poszła na ustęp­stwo, naj­praw­do­po­dob­niej będzie tak czy­nić dalej, sta­jąc się coraz bar­dziej ule­gła.

Każda rela­cja part­ner­ska potrafi być cza­sami trudna, ale z gasli­gh­te­rem jest ona tor­turą. Nawet ludzie o sil­nym poczu­ciu wła­snej toż­sa­mo­ści grzę­zną w rela­cjach z mani­pu­la­to­rami i nie potra­fią się z nich uwol­nić. Roz­dział 2 pomoże ci okre­ślić, czy pozo­sta­jesz w związku z mani­pu­la­to­rem. Odkry­jesz zarówno oczy­wi­ste symp­tomy, jak i te zręcz­niej ukryte. Da ci to szansę jasnej oceny zagro­że­nia, jakie stwa­rza dla cie­bie dal­sze trwa­nie w tym związku.

W roz­dziale 3 uczulę was na sygnały alar­mowe, które mogą się poja­wić już na pierw­szej randce. Omó­wię, dla­czego inten­sywne zaloty są korzystne dla mani­pu­la­tora. Pokażę, jakie dzia­ła­nia można pod­jąć w pro­ce­sie wza­jem­nego pozna­wa­nia się, żeby z punktu spła­wić gasli­gh­tera. Dowie­cie się też, jak wyzwo­lić się z bli­skiego związku z gasli­gh­te­rem, jeśli już w nim tkwi­cie, i jak uchro­nić się przed podob­nym w przy­szło­ści.

W roz­dziale 4 zoba­czymy, jak mani­pu­la­tor potrafi znisz­czyć zespół w miej­scu pracy. Będzie roz­po­wszech­niał wyssane z palca histo­rie, żeby dopro­wa­dzić do zwol­nie­nia kolegi, będzie prze­śla­do­wał i upo­ka­rzał współ­pra­cow­ni­ków i pod­wład­nych, szczuł ludzi na sie­bie nawza­jem, by odwró­cić ich uwagę od wła­snych nie­etycz­nych zacho­wań w miej­scu pracy. Gasli­gh­te­rów znaj­dziesz na każ­dym sta­no­wi­sku: two­jego pod­wład­nego, współ­pra­cow­nika lub pra­co­dawcy – od zarządu kor­po­ra­cji do kan­ciapy goń­ców. Zoba­czymy, jak przez ich dzia­ła­nia upa­dła nie­jedna dobrze funk­cjo­nu­jąca firma, pra­cow­nicy porzu­cili na pozór wyma­rzone miej­sca pracy, a do sądów tra­fiły liczne pozwy o mole­sto­wa­nie i szy­kany.

Gasli­gh­te­rzy nie cofną się przed niczym, żeby zdys­kre­dy­to­wać swo­ich współ­pra­cow­ni­ków. Z uśmie­chem na ustach wepchną cię w bagno. Przy­pi­szą sobie zasługi za wyko­naną przez cie­bie pracę, zaniżą twoją ocenę, żeby cię sobie pod­po­rząd­ko­wać, zagrożą pozwem, żeby dostać to, czego chcą. Może ci się to wydać mob­bin­giem, i nim wła­śnie jest. W Sta­nach Zjed­no­czo­nych mamy jed­nak sku­teczne normy prawne, które mogą cię ochro­nić przed prze­śla­do­wa­niem przez gasli­gh­tera w miej­scu pracy. Przed­sta­wię wam listę tak­tyk, z któ­rych może­cie sko­rzy­stać, by się bro­nić – choćby tę, aby każde twoje spo­tka­nie z gasli­gh­te­rem prze­bie­gało w obec­no­ści świad­ków.

Żyjemy w epoce #MeToo. Ludzie zaczęli mówić o prze­mocy – rów­nież sek­su­al­nej – któ­rej nie­raz doświad­czali przez lata. Prze­mil­czane i lek­ce­wa­żone dra­maty dziś wycho­dzą na świa­tło dzienne. Gasli­gh­te­rzy czę­sto mob­bują innych, żeby ich zma­ni­pu­lo­wać i zyskać nad nimi wła­dzę. Żerują na ludziach słab­szych i mniej usto­sun­ko­wa­nych, zastra­sza­jąc tych, któ­rzy mogliby ujaw­nić ich postępki. Sto­su­jąc prze­moc słowną, eko­no­miczną, fizyczną, sek­su­alną i/lub emo­cjo­nalną, utrzy­mują swe ofiary w sta­nie per­ma­nent­nego lęku. W roz­dziale 5 omó­wię typowe cechy róż­nych rodza­jów mole­sto­wa­nia – sprawdź­cie, czy któ­ryś z nich poja­wia się w waszym związku. Dowie­cie się, dla­czego dal­sze utrzy­my­wa­nie takiej rela­cji jest bar­dzo groźne i jak się z niej wyrwać na dobre.

Gasli­gh­te­rzy nie dzia­łają wyłącz­nie w rela­cjach jed­nost­ko­wych. Tech­niki mani­pu­la­cji sto­so­wane są także przez ludzi u wła­dzy. Mają one na celu zamą­ce­nie w gło­wach opo­zy­cji i wybor­com. Zdez­o­rien­to­wani i ogłu­pieni, łatwiej pod­dają się kon­troli; krótko mówiąc – łatwiej nimi rzą­dzić. W roz­dziale 6 sku­pimy się na sce­nie poli­tycz­nej i zoba­czymy, jak nie­któ­rzy poli­tycy i dyk­ta­to­rzy dosłow­nie zahip­no­ty­zo­wali swo­ich roda­ków wzo­rem Sven­ga­lego ze zna­nej powie­ści Geo­rge’a du Mau­riera. Oto gasli­gh­ting na wielką skalę!

Mani­pu­la­to­rzy poli­tyczni odwra­cają naszą uwagę eks­tra­wa­ganc­kim i nie­raz szo­ku­ją­cym zacho­wa­niem, nisz­cząc jed­no­cze­śnie utrwa­lone od dawna insty­tu­cje i wzorce kul­tu­rowe. Co mogą zro­bić ludzie, kiedy głowa pań­stwa masowo ogłu­pia wybor­ców? Omó­wimy tu spo­soby, dzięki któ­rym oby­wa­tele mogą dopro­wa­dzić do pozy­tyw­nej zmiany spo­łecz­nej, bro­niąc się zara­zem przed gasli­gh­te­rami sto­ją­cymi na świecz­niku – zarówno praw­nie, jak i w kate­go­riach bez­pie­czeń­stwa oso­bi­stego. Orga­ni­zo­wa­nie się jest jed­nym z naj­efek­tyw­niej­szych środ­ków, dzięki któ­rym ludzie mogą wal­czyć z mani­pu­la­cją. Tak, pro­szę pań­stwa: w kupie siła.

Roz­dział 7 został poświę­cony innym for­mom maso­wej mani­pu­la­cji – sek­tom i gru­pom eks­tre­mi­stycz­nym. Jak­kol­wiek może­cie sądzić, że sekty to zja­wi­sko stwo­rzone na potrzeby nisko­bu­dże­to­wych fil­mów tele­wi­zyj­nych, powin­ni­ście prze­czy­tać ten roz­dział, odnosi się on bowiem do wszyst­kich zamknię­tych spo­łecz­no­ści. Przy­wódcy sekt i grup eks­tre­mi­stycz­nych ide­al­nie wpa­so­wują się w opra­co­wany przez nas pro­fil gasli­gh­tera. Z reguły odzna­czają się dużą cha­ry­zmą i nie prze­bie­rają w środ­kach, aby zyskać rząd dusz. Czę­sto odry­wają ludzi od rodzin, przej­mują kon­trolę nad ich mająt­kiem, narzu­cają wybór part­nera, pracy i pogląd na rze­czy­wi­stość. Sekty reli­gijne są tu naj­bar­dziej zna­nym przy­kła­dem, ale przyj­rzymy się rów­nież innym for­mom kultu i orga­ni­za­cjom poli­tycz­nym o skraj­nym świa­to­po­glą­dzie. Poznamy kla­syczne sygnały świad­czące, że ty lub ktoś z two­ich bli­skich zna­leź­li­ście się pod wpły­wem takiej grupy. Nauczymy się też, jak się bro­nić i uwol­nić.

Nie­któ­rzy z nas zetknęli się z gasli­gh­tin­giem już w dzie­ciń­stwie. Sto­so­wali go rodzice, trak­tu­jąc mani­pu­la­cję jako śro­dek wycho­waw­czy. Z roz­działu 8 dowiemy się, jak radzić sobie z rodzi­cem, który był albo jest gasli­gh­te­rem. Osoba taka potrafi na­dal wywie­rać prze­możny wpływ na dzieci już po osią­gnię­ciu przez nie doro­sło­ści. Prze­ko­namy się rów­nież, że wzorce takich zacho­wań czę­sto prze­ka­zy­wane są z poko­le­nia na poko­le­nie. Dzieci wycho­wane przez gasli­gh­te­rów sto­sują te same tak­tyki w rela­cjach part­ner­skich i przy­ja­ciel­skich. W śro­do­wi­sku anglo­sa­skim funk­cjo­nuje przy­sło­wie: „Jeśli kła­dziesz się z psami, oblezą cię pchły”, czę­sto przy­ta­czane w tym kon­tek­ście.

Powie­la­nie sto­so­wa­nych w codzien­nym życiu tech­nik mani­pu­la­cyj­nych, przy­swo­jo­nych od rodzi­ców, skut­kuje z reguły napię­tymi lub podat­nymi na zerwa­nie rela­cjami w póź­niej­szym życiu, jeśli nie wręcz nie­zdol­no­ścią do nawią­za­nia trwa­łych związ­ków. Mecha­nizm ten ma jesz­cze jeden sku­tek uboczny: u dzieci gasli­gh­te­rów nie­raz błęd­nie dia­gno­zuje się zabu­rze­nia oso­bo­wo­ści, na które w rze­czy­wi­sto­ści cier­pią ich rodzice4.

Część dzieci gasli­gh­te­rów wyra­sta na gasli­gh­te­rów. Część nie – u nie­któ­rych ludzi pod­da­nych w dzie­ciń­stwie mani­pu­la­cji wykształca się prze­ci­wień­stwo oso­bo­wo­ści gasli­gh­tera – swo­iste współ­uza­leż­nie­nie, w któ­rym przej­mują oni role rodzi­ciel­skie w sto­sunku do wła­snych rodzi­ców. Z tego powodu musimy się zasta­no­wić rów­nież nad tym, jak radzić sobie w sytu­acji, kiedy opie­ku­jesz się rodzi­cem gasli­gh­te­rem, i w ogóle jak radzić sobie z gasli­gh­terami, kiedy nie można ich kom­plet­nie wyklu­czyć z naszego życia. Dowie­cie się też, co robić, jeśli usi­łuje cię zma­ni­pu­lo­wać sio­stra, brat lub doro­słe dziecko. Nie zawsze możesz zerwać z nimi kon­takt, jak w przy­padku współ­pra­cow­ni­ków lub zna­jo­mych. Nauczysz się więc radzić sobie w sytu­acjach, gdy tak­tyki gasli­gh­tingu sto­suje rodzeń­stwo. Dowiesz się wię­cej o „piesz­czosz­kach” i „kozłach ofiar­nych” oraz o tym, jak role te rzu­tują na twoje rela­cje z rodzeń­stwem po osią­gnię­ciu doj­rza­ło­ści.

Słowo fre­nemy (przy­ja­ciel-wróg; dosłow­nie „wro­ga­ciel”) zostało przy­pusz­czal­nie ukute wła­śnie na gasli­gh­te­rów. To ludzie, z któ­rymi na pozór łączy cię przy­jaźń, ale zawsze jest ona pod­szyta współ­za­wod­nic­twem i rywa­li­za­cją. W roz­dziale 9 prze­czy­tasz o tych emo­cjo­nal­nych wam­pi­rach, które potra­fią wyssać z czło­wieka całą ener­gię. Po przy­ja­cielsku wycią­gną od cie­bie pełny arse­nał infor­ma­cji, któ­rych póź­niej użyją prze­ciwko tobie. Twoją otwar­tość – natu­ralną w zdro­wej przy­jaźni – potrak­tują jak sła­bość, którą można wyko­rzy­stać. Są rów­nież mistrzami w dzie­le­niu ludzi. Szczują prze­ciw sobie przy­ja­ciół, tak że w końcu jedyną osobą, na któ­rej możesz się oprzeć, pozo­staje gasli­gh­ter. Zamiesz­czam pod­po­wie­dzi, co robić, kiedy gasli­gh­ter roz­po­wiada o tobie krzyw­dzące plotki. (To ich zwy­kła tak­tyka, kiedy czują, że zaczy­nasz się od nich dystan­so­wać).

Z roz­działu 10 dowie­cie się, jak postę­po­wać z byłą „drugą połówką” lub jej nową połówką, jeśli nie może­cie sku­tecz­nie się od nich odciąć. Mając dzieci z gasli­gh­te­rem, nie tylko nie możesz roz­stać się z nim raz na zawsze, lecz także widzisz, że w rezul­ta­cie cier­pią wła­śnie one. Kre­owa­nie obco­ści, nasta­wia­nie dzieci prze­ciwko jed­nemu z rodzi­ców to stan­dar­dowy cel gasli­gh­te­rów5. Jedną z tak­tyk mani­pu­la­cyj­nych sto­so­wa­nych, by zerwać więzy dziecka z jed­nym z rodzi­ców, jest zmu­sza­nie go, aby zwra­cało się do tego rodzica po imie­niu, albo zma­ni­pu­lo­wa­nie dru­giego rodzica, by nazy­wał dziecko nowym imie­niem lub zdrob­nie­niem, co two­rzy emo­cjo­nalny dystans mię­dzy dru­gim rodzi­cem a jego dziec­kiem6.

Gasli­gh­te­rzy czę­sto posu­wają się nawet do fał­szy­wych oskar­żeń o mole­sto­wa­nie, by wywal­czyć opiekę nad nie­let­nim. Nie inte­re­suje ich dobro dziecka, tylko wła­dza nad nim oraz „uka­ra­nie” dru­giego rodzica. Widzia­łam cią­gnące się w nie­skoń­czo­ność sądowe bata­lie, po któ­rych były part­ner gasli­gh­tera zosta­wał finan­so­wym i emo­cjo­nal­nym ban­kru­tem. Roz­dział ten uczy, jak chro­nić swoje dzieci, wal­czyć o ich prawa i zdro­wie psy­chiczne.

Do tej chwili być może zda­li­ście sobie sprawę, że sami sto­su­je­cie mani­pu­la­cję – albo podej­rze­wa­li­ście to od początku i wła­śnie dla­tego się­gnę­li­ście po tę książkę. Jeśli podej­rze­wa­cie gasli­gh­ter­skie zapędy u sie­bie, roz­dział 11 zapewni wam trzeźwy ogląd i poradę. Pomoc w tego rodzaju zabu­rze­niach wymaga udziału psy­cho­loga, ale przede wszyst­kim uświa­do­mie­nia sobie, że okła­my­wa­łeś i krzyw­dzi­łeś oto­cze­nie. Dowiesz się, że krót­sze lub dłuż­sze rela­cje z gasli­gh­te­rami mogą w tobie wyzwo­lić zacho­wa­nia tego samego typu, trak­to­wane jako odruch obronny. Doty­czy to zwłasz­cza przy­pad­ków, gdy gasli­gh­te­rem był twój rodzic albo stały part­ner.

Wresz­cie w roz­dziale 12 podej­miemy temat tera­pii psy­cho­lo­gicz­nej, która pozwoli ci się obro­nić i zale­czyć rany zadane przez gasli­gh­tera. Dora­dzę wam, jak zna­leźć naj­lep­szego w waszej sytu­acji spe­cja­li­stę z zakresu zdro­wia psy­chicz­nego i jakie pyta­nia powin­ni­ście zadać, uma­wia­jąc się na wizytę. Pozna­cie różne szkoły tera­pii przez roz­mowę, by zade­cy­do­wać, która byłaby dla was naj­lep­sza. Znaj­dzie­cie tu dro­bia­zgowe infor­ma­cje o róż­nych typach psychotera­pii – psychotera­pii zorien­to­wa­nej na osobę pacjenta (roger­sow­skiej), poznaw­czo-beha­wio­ral­nej, dia­lek­tycz­nej tera­pii beha­wio­ral­nej, tera­pii akcep­ta­cji i zaan­ga­żo­wa­nia oraz tera­pii skon­cen­tro­wa­nej na roz­wią­za­niach. Pozna­cie też tech­niki zwal­cza­nia lęku, które może­cie sto­so­wać samo­dziel­nie, bez potrzeby kon­sul­ta­cji z kli­ni­cy­stą. Odkry­je­cie ponadto, czy w waszym przy­padku lepiej zadziała tera­pia indy­wi­du­alna, czy gru­powa. Zamiesz­czam rów­nież garść danych o medy­ta­cji, która może ci pomóc ule­czyć się z traumy gasli­gh­tingu. To tani i łatwo dostępny spo­sób obni­że­nia poziomu stresu i zwięk­sze­nia zdol­no­ści radze­nia sobie w trud­nych sytu­acjach.

Na samym końcu książki zamiesz­czam poży­teczne odno­śniki – do ksią­żek, stron inter­ne­to­wych oraz miejsc, w któ­rych możesz szu­kać pomocy jako ofiara gasli­gh­tingu.

Wszyst­kie zamiesz­czone tu rela­cje pocho­dzą z pierw­szej ręki od ludzi, któ­rzy na wła­snej skó­rze doświad­czyli mani­pu­la­cji. W celu zapew­nie­nia im dys­kre­cji i bez­pie­czeń­stwa usu­nięto wszyst­kie dane, które mogłyby umoż­li­wić ich iden­ty­fi­ka­cję. Imiona zostały zmie­nione, a w nie­któ­rych wypad­kach dwie lub wię­cej rela­cji połą­czono w jedną.

Dość ogól­ni­ków. Pora przejść do rze­czy.

1. To naprawdę ja czy tylko tak mówisz?

Roz­dział 1

TO NAPRAWDĘ JA CZY TYLKO TAK MÓWISZ?

Por­tret gasli­gh­tera

Gasli­gh­te­rów wyróż­nia pewna liczba cech, które warto poznać. Ich spis, ujęty w tej książce, może się wam wydać nazbyt długi lub szcze­gó­łowy. Celem, jaki mi przy­świe­cał, kiedy ukła­da­łam tę listę, nie było sfor­mu­ło­wa­nie defi­ni­cji kli­nicz­nej, lecz raczej nakre­śle­nie wyraź­niej­szego obrazu tego, czym jest gasli­gh­ting, jak działa i jak można go wykryć.

Być może ktoś z was stwier­dzi w duchu: „dyna­mika moich rela­cji z sio­strą pasuje cza­sami do tego opisu, a prze­cież ona nie jest gasli­gh­terką”. Szu­kamy tu jed­nak wzor­ców. Jeśli dosta­teczna liczba wyszcze­gól­nio­nych cech da się przy­pi­sać danej oso­bie w spo­sób trwały, ist­nieje praw­do­po­do­bień­stwo, że mamy do czy­nie­nia z gasli­gh­te­rem.

Zacznijmy więc malo­wać jego por­tret.

Ich przeprosinom zawsze towarzyszy „ale”

Jedną z pierw­szych rze­czy, które ludzie czę­sto dostrze­gają u gasli­gh­te­rów, jest to, że są oni mistrzami „warun­ko­wych prze­pro­sin”. Co to zna­czy? Ano, jeśli ktoś mówi na przy­kład: „Przy­kro mi, że tak to odbie­rasz”, to nie są to prze­pro­siny: roz­mówca nie poczuwa się do odpo­wie­dzial­no­ści za swoje zacho­wa­nie, a zwy­czaj­nie kwi­tuje otrzy­ma­nie od cie­bie emo­cjo­nal­nego prze­kazu, któ­remu nadaje subiek­tywny wydźwięk.

Usły­sza­łam: „No sorry, że cię zdra­dzi­łem, ale gdy­byś była lep­szą żoną, nie szu­kał­bym uczu­cia gdzie indziej”.

Toni, 56 lat

To jest mani­pu­la­cja. Gasli­gh­ter prze­prosi cię tylko wtedy, gdy chce w ten spo­sób coś od cie­bie uzy­skać. Ale nawet kiedy zdoła wydu­sić z sie­bie kilka pojed­naw­czych słów, to jeśli dobrze się w nie wsłu­chasz, dostrze­żesz, że bra­kuje w nich skru­chy. Zostały wygło­szone wyłącz­nie dla­tego, że ich zażą­da­łeś albo wymu­sił je sędzia lub media­tor.

Stosują triangulację i sieją niezgodę

Kolega z pracy prze­ka­zał mi, że szef ma zamiar mnie zwol­nić. No świet­nie, tylko byłoby miło, gdyby szef sam raczył mnie o tym powia­do­mić.

James, 35 lat

Gasli­gh­te­rzy dys­po­nują spo­rym arse­na­łem sztu­czek, za pomocą któ­rych mani­pu­lują ludźmi, ale do ich ulu­bio­nych należą trian­gu­la­cja i sia­nie nie­zgody, ponie­waż wbi­cie klina pomię­dzy cie­bie a innych służy ich potrze­bie domi­na­cji i kon­troli. Przyj­rzyjmy się tym dwóm tak­ty­kom. Gasli­gh­te­rzy sto­sują je z nastę­pu­ją­cych powo­dów:

• żeby skłó­cić innych;

• żeby prze­cią­gnąć kogoś na swoją stronę;

• żeby unik­nąć bez­po­śred­niej kon­fron­ta­cji;

• żeby unik­nąć odpo­wie­dzial­no­ści za swoje dzia­ła­nia;

• żeby cię oczer­nić;

• żeby puścić w obieg takie czy inne kłam­stwa;

• żeby wywo­łać zamie­sza­nie.

Triangulacja

Trian­gu­la­cja to ter­min sto­so­wany w psy­cho­lo­gii na okre­śle­nie prze­ka­zy­wa­nia infor­ma­cji za pośred­nic­twem osoby trze­ciej. Zamiast poroz­ma­wiać z osobą, któ­rej kwe­stia doty­czy, gasli­gh­ter idzie do wspól­nego zna­jo­mego, kolegi, sio­stry, brata lub rodzica, żeby prze­ka­zać wia­do­mość.

Mąż powie­dział mi, że moja teściowa ma zastrze­że­nia do spo­sobu, w jaki wycho­wuję dzieci. Odpar­łam, że jeśli tak, niech sama mi to powie, i odmó­wi­łam jakich­kol­wiek przy­szłych roz­mów z mężem na ten temat. Takie zagra­nia to spo­sób teścio­wej, żeby nim mani­pu­lo­wać.

Joanie, 30 lat

Zacho­wa­nia trian­gu­la­cyjne wahają się od alu­zyj­nego: „Naprawdę bym wolał, żeby Sally prze­stała do mnie dzwo­nić”, rzu­ca­nego w nadziei, że roz­mówca powtó­rzy to Sally, do obce­so­wego: „Powiedzże tej Sally, żeby prze­stała do mnie wydzwa­niać!”. Obie formy omi­jają drogę bez­po­śred­niej komu­ni­ka­cji i są mani­pu­la­cją.

Sianie niezgody

Gasli­gh­te­rzy uwiel­biają szczuć ludzi na sie­bie nawza­jem. Takie dzia­ła­nia dają im poczu­cie, że mają wła­dzę. Potra­fią zręcz­nie wbi­jać klin mię­dzy przy­ja­ciół, kła­miąc im w zaufa­niu, że wspólny zna­jomy wyra­ził się o nich nie­po­chleb­nie.

Mój eks oznaj­mił, że mój syn uważa, że powin­nam prze­stać się wtrą­cać; powie­dział mu to jakoby w zaufa­niu. Zadzwo­ni­łam do syna. Spy­ta­łam, czy ma jakieś pro­blemy i czy chciałby ze mną o czymś pomó­wić. Odpowie­dział, że nie, wszystko jest OK, i miło sobie poga­wę­dzi­li­śmy. Wiem, co by było, gdy­bym komu­ni­ko­wała się z nim za pośred­nic­twem byłego męża – płacz i zgrzy­ta­nie zębów.

Mag­gie, 55 lat

Gasli­gh­te­rzy to mistrzo­wie pod­że­ga­nia i mące­nia. Udana intryga, w efek­cie któ­rej zdo­łają poróż­nić i skłó­cić innych, daje im roz­koszny zastrzyk ener­gii. Z zado­wo­le­niem przy­glą­dają się zza kulis awan­tu­rze, którą wywo­łali.

Pamię­taj, by prze­strze­gać jed­nej pro­stej zasady: jeśli jakiejś opi­nii na swój temat nie usły­sza­łeś bez­po­śred­nio od danej osoby, zawsze zakła­daj, że to, co ci „powtó­rzono”, nie jest prawdą.

Gasli­gh­ter wie, że sto­su­jąc te dwie metody, przy­cią­gnie cię do sie­bie, a odizo­luje od innych osób, z któ­rymi pró­buje cię skłó­cić.

Jawnie zabiegają o względy

Gasli­gh­te­rzy są rów­nież mistrzami pochleb­stwa. Zasy­pią cię fał­szy­wymi kom­ple­men­tami, żeby dostać od cie­bie to, czego chcą. Kiedy tylko speł­nisz ich żąda­nia, sym­pa­tyczna maska opada. Zaufaj swo­jej intu­icji. Jeśli przy­ja­ciel­skie gesty wydają ci się wymu­szone lub nie­szczere, miej się na bacz­no­ści.

Oczekują specjalnego traktowania

Gasli­gh­te­rzy uwa­żają, że stan­dar­dowe normy spo­łeczne, takie jak grzecz­ność, sza­cu­nek i cier­pli­wość, nie sto­sują się do nich. Oni są ponad to. Dla przy­kładu: gasli­gh­ter ocze­kuje, że jego part­ner/part­nerka wróci do domu punk­tu­al­nie o danej godzi­nie i będzie cze­kać z obia­dem. Jeśli part­ner nie speł­nia tego wyma­ga­nia, gasli­gh­ter wpada w irra­cjo­nalną złość i mści się przy naj­bliż­szej oka­zji.

Pomiatają słabszymi

Wiele da się powie­dzieć o ludziach na pod­sta­wie spo­sobu, w jaki trak­tują ludzi dys­po­nu­ją­cych mniej­szą niż oni wła­dzą i ogól­nie sto­ją­cych na niż­szej pozy­cji. Przyj­rzyj­cie się na przy­kład, jak ktoś zwraca się do kel­ne­rów w restau­ra­cji. Wyszcze­kuje zamó­wie­nie czy składa je grzecz­nie? Co się dzieje, jeśli podane danie różni się od zamó­wio­nego?

Mój były chło­pak nie­raz doci­nał mojemu młod­szemu bratu, ale nie w poufały, przy­ja­ciel­ski spo­sób. Miało się wręcz wra­że­nie, że szuka jego czu­łych miejsc, żeby w nie ude­rzyć.

Heidi, 29 lat

Czy twoja towa­rzyszka spo­koj­nie prosi o jego wymianę, czy też robi scenę i wrzesz­czy na kel­nera? Poni­ża­nie obsługi może być jed­nym z obja­wów gasli­gh­tingu.

Kolej­nym wskaź­ni­kiem jest sto­su­nek do dzieci lub zwie­rząt. Zwróć­cie, pro­szę, uwagę na istotną róż­nicę mię­dzy obo­jęt­no­ścią a pogardą. Gasli­gh­te­rzy lubią doku­czać isto­tom postrze­ga­nym przez nich jako „niż­sze”.

Pod­czas kola­cji w lokalu moja była dziew­czyna wydarła się na kel­nera, który przy­niósł nie­wła­ściwe danie.

Daniel, 28 lat

Warto też obser­wo­wać zacho­wa­nie tych osób w ruchu dro­go­wym. Jeśli ktoś zajeż­dża gasli­gh­te­rowi drogę lub nie włą­cza kie­run­kow­skazu, ten trak­tuje to jako oso­bi­stą obrazę. Jest gotowy się „odkuć”, powe­to­wać rze­kome krzywdy, któ­rych doznał. Takie zacho­wa­nie zagraża zarówno jego pasa­że­rom, jak i innym użyt­kow­ni­kom drogi.

Wykorzystują twoje słabostki jako broń przeciw tobie

Wcho­dząc w zwią­zek z gasli­gh­te­rem, z reguły czu­jesz się bez­piecz­nie. Postę­pu­jesz tak jak każdy ufny czło­wiek zwią­zany zdrową wię­zią z drugą osobą – dzie­lisz z nią naj­skryt­sze myśli i uczu­cia. To nor­malny, natu­ralny, zdrowy aspekt roz­wi­ja­nia bli­skiej oso­bi­stej rela­cji. Zauważ jed­nak, że gasli­gh­ter rzadko ujaw­nia rów­nie wiele o sobie.

Kiedy w cza­sie kłótni się roz­pła­ka­łam, potrak­to­wał to jako oka­zję, żeby jesz­cze bar­dziej mi doko­pać. Wyczu­wał każdą sła­bość tak, jak dra­pież­nik czuje świeżą krew.

Domi­ni­que, 30 lat

Tym­cza­sem infor­ma­cje dostar­czone przez cie­bie wkrótce zostaną prze­kute w psy­cho­lo­giczną amu­ni­cję i użyte prze­ciw tobie przy pierw­szej lep­szej sprzeczce. Na przy­kład wyzna­nie o trud­nej rela­cji z sio­strą wróci jako: „Nic dziw­nego, że nie możemy się doga­dać. Twoja sio­stra też cię nie znosi. Trak­tu­jesz ją tak samo jak mnie”.

Porównują cię z innymi

Dla gasli­gh­te­rów porów­na­nia są środ­kiem, żeby dystan­so­wać do sie­bie ludzi, przez co zyskują nad nimi kon­trolę. Rodzice mani­pu­la­to­rzy czę­sto porów­nują jedne ze swych lato­ro­śli z innymi, sto­su­jąc kry­te­ria jaw­nie wyssane z palca.

Taki rodzic ma zwy­kle swego ulu­bieńca, inne z dzieci pełni zaś funk­cję kozła ofiar­nego. To pierw­sze ni­gdy nie usły­szy ani słowa kry­tyki, dru­gie nie ma szans na pochwałę. Rodzic szczuje w ten spo­sób dzieci prze­ciwko sobie, a zro­dzona w tej sytu­acji kon­ku­ren­cja z reguły roz­ciąga się na wiek doj­rzały.

Twój szef mówi do cie­bie na przy­kład: „Czemu nie sta­rasz się tak jak Jane? Ona co dzień jest w pracy punk­tu­al­nie o ósmej. Skoro ona może, to ty też”. W takich porów­na­niach zawsze wypa­dasz kiep­sko, chyba że gasli­gh­ter chce tym razem dopiec Jane lub innym twoim „kon­ku­ren­tom”. Będzie wów­czas wygła­szał peany na twoją cześć – tylko po to, by doku­czyć tam­tym. Abso­lutna per­fek­cja jest nie­osią­galna, choć­byś nie wiem jak się sta­rał speł­nić nie­re­alne ocze­ki­wa­nia szefa.

Mają obsesję na punkcie własnych osiągnięć

Ile­kroć zaczy­nam się kłó­cić z dziew­czyną, wypo­mina mi, że była kla­sową pry­mu­ską, jakby chciała w ten spo­sób dowieść, że jest inte­li­gent­niej­sza ode mnie. Hello, mówię, to było dwa­dzie­ścia lat temu, i ile was było w tej kla­sie? Pięt­na­ścioro?

Vic­tor, 37 lat

Gasli­gh­ter czę­sto chełpi się swo­imi osią­gnię­ciami, ot, na przy­kład, że został „pra­cow­ni­kiem mie­siąca”. Nie­ważne, że było to pięt­na­ście lat temu! I sro­dze mu pod­pad­niesz, jeśli natych­miast nie zaczniesz się roz­pły­wać w pochwa­łach, sły­sząc po raz enty, jak to „komuś poka­zał”.

Przy­kłada bowiem wielką wagę do wła­snych suk­ce­sów i zalet, jak­kol­wiek mogą być uro­jone.

Wolą towarzystwo pochlebców

Dla tych, któ­rzy ośmielą się wytknąć gasli­gh­te­rowi nie­sto­sowne zacho­wa­nie, nie ma miej­sca w jego życiu. Gasli­gh­ter będzie się wią­zać wyłącz­nie z oso­bami, które posta­wią go na pie­de­stale – bo tak we wła­snym mnie­ma­niu powi­nien być trak­to­wany. W chwili, w któ­rej poczuje, że twój bez­brzeżny podziw dla niego osłabł i nie masz zamiaru dłu­żej być jego pokor­nym sługą, rzuci cię bez waha­nia.

Stawiają cię między młotem a kowadłem

To sytu­acje, w któ­rych zosta­jesz zmu­szony do wyboru mię­dzy dwiema nie­po­żą­da­nymi opcjami albo otrzy­mu­jesz sprzeczne sygnały. Dla przy­kładu: żona mówi ci, że powi­nie­neś schud­nąć, i ser­wuje tuczące desery do obia­dów. Jak­kol­wiek się zacho­wasz, będzie źle. Gasli­gh­te­rzy lubią sta­wiać ludzi przed emo­cjo­nal­nymi dyle­ma­tami; twoje waha­nie jest dla nich sygna­łem, że to oni tu rzą­dzą.

Mają obsesję na punkcie swego wizerunku

Jak śmia­łeś zakwe­stio­no­wać wize­ru­nek gasli­gh­tera! Bądź pewien, że ci za to odpłaci. Gasli­gh­te­rzy przy­wią­zują obse­syjną wagę do tego, jak ich widzą inni. Poświę­cają mnó­stwo pie­nię­dzy na kosme­tyki i mnó­stwo czasu na oglą­da­nie się w lustrze. Wku­rzą się, jeśli dotkniesz ich wło­sów albo uży­jesz ich kremu. Ich (nie­osią­gal­nym wszak) celem jest per­fek­cja. Nie­któ­rzy posu­wają się nawet do kosz­tow­nej chi­rur­gii pla­stycz­nej i innych zabie­gów uatrak­cyj­nia­ją­cych wygląd.

Mają obsesję na punkcie twojego wyglądu

Przy­wią­zują nad­mierną wagę nie tylko do wła­snej powierz­chow­no­ści; taką samą idée fixe może dla nich sta­no­wić twój wygląd. Ulu­bio­nym celem gasli­gh­te­rów jest tusza. Ośmie­szają part­ne­rów, kry­ty­ku­jąc ich figurę i dobór stro­jów. Sami kupują im ubra­nia, które uwa­żają za odpo­wied­nie. Nie­wy­po­wie­dziane na głos prze­sła­nie komu­ni­kuje ci: nie jesteś wystar­cza­jąco dobry.

Oszukują ludzi

Dla mani­pu­la­tora wszystko jest grą, nie­odzow­nym zaś ele­men­tem pro­wa­dzo­nej przez niego gry jest oszu­stwo.

Brat popro­sił o pożyczkę tysiąca dola­rów na opła­ce­nie czyn­szu, bo – jak stwier­dził – miał za sobą ciężki okres. Żalił się, że ostat­nio nic mu się nie układa. Wyskro­ba­łam te pie­nią­dze i dałam mu. Póź­niej się dowie­dzia­łam, że prze­pu­ścił wszystko na hazard.

Shawna, 35 lat

Gasli­gh­ter jest cie­kaw, do jakiego stop­nia może cię okan­to­wać – emo­cjo­nal­nie albo finan­sowo. Z reguły nie jest przy tym taki sprytny, jak mu się wydaje. Wielu otwar­cie chwali się swo­imi szwin­dlami; wła­ści­wie tylko to pro­wa­dzi ich do wpadki.

Budzą strach

Zda­rza się nie­raz, że rodzina i przy­ja­ciele bro­nią mani­pu­la­tora w oczach ludzi, któ­rzy mieli odwagę wytknąć mu jego zacho­wa­nie. Sami też nie decy­dują się na kon­fron­ta­cję. Ist­nieją dwie przy­czyny takiego stanu rze­czy:

Byłem na wycieczce z moją klasą. Jedna z matek, które poje­chały jako opie­kunki, zaczęła wrzesz­czeć na chłopca, który na nią wpadł. Nie zro­bił tego umyśl­nie, po pro­stu roz­ra­biał z kole­gami. Syn tej kobiety, też szó­sto­kla­si­sta, powie­dział do chło­paka: „O rany, teraz to ją wku­rzy­łeś!”.

Alex, 30 lat

1. Rodzina i przy­ja­ciele przy­wy­kli do zacho­wań gasli­gh­tera i uwa­żają je za nor­malne.

2. Robią wszystko, żeby gasli­gh­ter nie pomy­ślał, iż są wobec niego nie­lo­jalni. Taki odruch obronny jest powszechny zwłasz­cza u dzieci gasli­gh­terów. (Wię­cej o paren­ty­fi­ka­cji, czyli odwró­ce­niu ról dziecko–rodzic w rodzi­nach gasli­gh­terów, dowie­cie się z roz­działu 5). Doświad­czyw­szy zemsty gasli­gh­tera, krewni i zna­jomi zaczy­nają się go bać i za wszelką cenę uni­kają kon­fron­ta­cji.

Są wybuchowi

Ponie­waż gasli­gh­te­rzy są prze­ko­nani, że „należy im się” lojal­ność innych osób, i ponie­waż mają kru­che ego, każdy nie dość czo­ło­bitny gest trak­to­wany jest przez nich w kate­go­riach oso­bi­stej obrazy – z fatal­nymi skut­kami dla ich ofiar.

Powie­dział mojej córce, że jest zerem i będzie mogła się uwa­żać za szczę­ściarę, jeśli znaj­dzie idiotę, który się z nią ożeni. Co zro­biła, że wpadł w taką wście­kłość? Popro­siła, żeby na nią nie wrzesz­czał.

Nora, 45 lat

Przy ich nie­zrów­no­wa­że­niu znacz­nie wzra­sta ryzyko prze­mocy z uży­ciem broni pal­nej. W Sta­nach Zjed­no­czo­nych 8,9% popu­la­cji ma zarówno cho­le­ryczny tem­pe­ra­ment, jak i wła­sną broń palną7.

Począt­kowo gniew gasli­gh­te­rów uwi­dacz­nia się dys­kret­nie – zależy im na per­fek­cyj­nym wize­runku. To pozorne opa­no­wa­nie trwa jed­nak dość krótko. Kiedy maska opad­nie, może­cie się zdzi­wić.

Nie reagują na sankcje

Ludzie z zabu­rze­niami oso­bo­wo­ści grupy B, ci, u któ­rych bar­dziej uwi­dacz­niają się zacho­wa­nia mani­pu­la­cyjne, wyka­zują z reguły odmienny od prze­cięt­nego wzo­rzec wyła­do­wań neu­ro­nal­nych w sytu­acji kary lub sank­cji. Nie cenią też sobie nagrody tak jak inni ludzie8. Ozna­cza to, że zarówno kara, jak i nagroda mają na nich mniej­szy wpływ, w wyniku czego gasli­gh­te­rzy naj­czę­ściej „robią swoje”, nie dba­jąc o reak­cję oto­cze­nia.

Praktykują „empatię poznawczą”

Może nam się wyda­wać, że gasli­gh­ter rozu­mie, co czu­jemy, ale kiedy przyj­rzymy mu się bli­żej, dostrze­żemy w tym współ­czu­ciu pewien auto­ma­tyzm. Reak­cje wydają się suche albo wyuczone – za sło­wami nie stoją praw­dziwe emo­cje. Gasli­gh­te­rzy to eks­perci w posłu­gi­wa­niu się empa­tią poznaw­czą – udają ją, choć jej nie czują.

Odrzucają własną odpowiedzialność

Zawi­nił zawsze ktoś inny. To man­tra gasli­gh­te­rów. Jak wspo­mnia­łam, w nie­któ­rych zabu­rze­niach oso­bo­wo­ści wystę­puje tak zwane zacho­wa­nie ego­syn­to­niczne.

Pewna rodzina przy­cho­dziła do mnie na tera­pię. W któ­rymś momen­cie matka stwier­dziła, że nie ma ochoty brać udziału w sesjach – będzie przy­sy­łać syna, żebym „dopro­wa­dził go do porządku”. Nie prze­szka­dzało jej to jed­nak dzwo­nić do mnie o każ­dej porze doby i godzi­nami roz­wo­dzić się, jak okropne ma dziecko. Kiedy oznaj­mi­łem, że jej obec­ność pod­czas sesji jest warun­kiem dal­szej tera­pii syna, uznała, że jestem kiep­skim tera­peutą.

Jason, 50 lat

Czło­wiek cier­piący na zabu­rze­nie uważa, iż to on jest nor­malny, a cała reszta to wariaci. Jest prze­ko­nany, że zacho­wuje się w naj­wyż­szym stop­niu sto­sow­nie – tak pod­po­wiada mu ego. To jedna z przy­czyn, dla któ­rych zabu­rze­nia oso­bo­wo­ści tak trudno leczyć. Chory odrzuca myśl, że cokol­wiek jest nie tak z nim lub jego zacho­wa­niem.

Biorą cię na zmiękczenie

Gasli­gh­te­rzy opie­rają się na kon­cep­cji stop­nio­wego zmięk­cza­nia two­jej odpor­no­ści. Czują, że jeśli będą eska­lo­wać swoje mani­pu­la­cyjne zacho­wa­nia sub­tel­nie, podzie­lisz los żaby na patelni. Pod­krę­cają gaz tak powo­lutku, że w isto­cie nie zda­jesz sobie sprawy, że jesteś psy­cho­lo­gicz­nie sma­żony żyw­cem.

Na początku waszej rela­cji wszystko jest cacy – może nawet zbyt pięk­nie, aby było to praw­dziwe. Gasli­gh­ter prawi ci nawet cza­sami kom­ple­menty! Póź­niej, kro­pla po kro­pli, wsą­cza się kry­ty­cyzm. Jaki jest powód tej wolty od pochwały do wzgardy? Gasli­gh­ter wie, że dez­orien­ta­cja osła­bia psy­chikę. Nie­pew­ność czyni cię bez­bron­nym. W końcu gotów jesteś uwie­rzyć w bez­czelne łgar­stwa, jakich ni­gdy byś nie „łyk­nął” na początku zna­jo­mo­ści.

Kłamią bez mrugnięcia okiem

Jeśli zła­piesz gasli­gh­tera z ręką w słoju z łako­ciami, spoj­rzy ci pro­sto w oczy i oznajmi, że nic takiego nie miało miej­sca. W ten spo­sób każe ci wąt­pić w twoje zdro­wie zmy­sły. Zaczy­nasz się wahać: „Może wcale tego nie widzia­łem?”.

Mój eks oznaj­mił, że nie widzia­łam w jego tele­fo­nie żad­nych nie­przy­zwo­itych ese­me­sów. Wyra­ził obawę, że tracę rozum. Zaczę­łam myśleć, że może ma rację i tak jest naprawdę.

Audra, 29 lat

Do tego wła­śnie dąży: żebyś zaczął pole­gać na jego wer­sji rze­czy­wi­sto­ści. Może nawet pójść o krok dalej, wma­wia­jąc ci, że popa­dasz w obłęd. To, co mówi gasli­gh­ter, jest w isto­cie bez zna­cze­nia – kła­mie rów­nie łatwo, jak oddy­cha. Dla­tego zwra­caj uwagę na to, co robi, a nie na to, co mówi.

Uwielbiają dokuczać

Gasli­gh­te­rzy uwiel­biają kpić z innych. Na początku to tylko drobne przy­cinki, kiedy jeste­ście sami. Jaki masz śmieszny akcent albo że włosy ci ster­czą.

Brat nazywa mnie łamagą. Gdyby to się zda­rzyło kilka razy, w porządku. Ale zaczął to robić przy dziew­czy­nach, na któ­rych mi zale­żało, i w jego gło­sie brzmiało wtedy coś naprawdę paskud­nego. Powie­dzia­łem mu, że to nie w porządku, ale on tylko wzru­szył ramio­nami i mruk­nął: „To twój pro­blem”.

Javier, 25 lat

Koń­czy się na tym, że gasli­gh­ter bez par­donu ośmie­sza cię w obec­no­ści innych. Kiedy mówisz mu, że zło­śliwe uwagi lub prze­drzeź­nia­nie cię ranią, sły­szysz, że jesteś prze­wraż­li­wiony.

To coś innego niż zwy­kłe prze­py­chanki mię­dzy rodzeń­stwem albo żarty z przy­ja­ciółmi. Kiedy robi to gasli­gh­ter, robi to nie­ustan­nie, celowo i podle, a co gor­sza, pusz­cza mimo uszu twoje prośby, by prze­stał.

Ich komplementy tak naprawdę nimi nie są

Powie­dział, że przy­go­to­wany przeze mnie obiad był prze­pyszny… i cie­szy się, że wresz­cie nauczył mnie goto­wać. W ciągu paru sekund moja radość zmie­niła się w przy­kre upo­ko­rze­nie.

Mila, 23 lat

Gasli­gh­te­rzy nie mają sobie rów­nych w pra­wie­niu kom­ple­men­tów pod­szy­tych znie­wagą. W wyko­na­niu mani­pu­la­tora – podob­nie jak czło­wieka o oso­bo­wo­ści nar­cy­stycz­nej – nie ma cze­goś takiego jak szczera pochwała. Zawsze jest ona pasywno-agre­sywna lub co naj­mniej dwu­znaczna (zob. roz­dział 11).

Rzutują na innych swoje emocje

Gasli­gh­ter może mieć tak słabą świa­do­mość wła­snych emo­cji lub dzia­łań, że nawet nie zauważa, iż przy­pi­suje swoje zacho­wa­nie dru­giej oso­bie. Na przy­kład powie ci, żebyś zro­bił sobie test na obec­ność nar­ko­ty­ków, pod­czas gdy to on sam je zażywa.

Izolują cię od otoczenia

Gasli­gh­ter będzie ci powta­rzał, że twoi krewni i zna­jomi mają na cie­bie zły wpływ albo że nie wyda­jesz się szczę­śliwy w obec­no­ści osób, które są ci bli­skie. Czę­sto odma­wia udziału w uro­czy­sto­ściach rodzin­nych, bo „źle się czuje w tym towa­rzy­stwie”. Może też wymy­ślić inny, jesz­cze bar­dziej mgli­sty i pozba­wiony zna­cze­nia pre­tekst. Sta­wia na to, że zamiast tłu­ma­czyć rodzi­nie, dla­czego przy­szłaś sama na świą­teczny obiad, zde­cy­du­jesz się nie iść i zostać z nim w domu. Im sku­tecz­niej zdoła cię izo­lo­wać, tym bar­dziej pod­dasz się jego wła­dzy.

Korzystają z pośrednictwa „latających małp”

Gasli­gh­ter będzie usi­ło­wał kon­tak­to­wać się z tobą za pośred­nic­twem innych ludzi, zwłasz­cza jeśli zro­bi­łeś ten odważny krok i zerwa­łeś z nim kon­takt. Nie­raz zda­rza się, że taki pośred­nik cał­kiem nie­świa­do­mie prze­ka­zuje komu­ni­kat gasli­gh­tera. O „lata­ją­cych mał­pach” prze­czy­ta­cie wię­cej w roz­dziale 2.

Mówią innym, że ci odbiło

Gasli­gh­te­rzy potra­fią izo­lo­wać cię od oto­cze­nia na wiele spryt­nych spo­so­bów. Weźmy za przy­kład taki sce­na­riusz: rzu­ci­łeś posadę. Być może dowiesz się póź­niej od kole­gów (lub nie), że się o cie­bie mar­twią. A dla­czego? Bo szef radził, żeby postę­po­wali z tobą ostroż­nie i nie wypro­wa­dzali cię z rów­no­wagi. Nie ma sku­tecz­niej­szego spo­sobu, by cię zdys­kre­dy­to­wać, niż suge­ro­wa­nie, że jesteś waria­tem. Cokol­wiek zro­bisz, będziesz postrze­gany jako osoba nie­sta­bilna.

Nie dotrzymują obietnic

Mój były chło­pak zapew­niał, że ma obie­cane prze­nie­sie­nie do oddziału jego firmy w mie­ście, w któ­rym mia­łam dostać pracę. Kiedy jed­nak pod­pi­sa­łam umowę, stwier­dził, że jego szef wyco­fał zgodę. Nie pierw­szy raz zmie­niał wer­sję wyda­rzeń, kiedy od ogól­ni­ków prze­cho­dzi­li­śmy do kon­kre­tów.

Jeru­sha, 28 lat

Dla gasli­gh­tera obiet­nice są po to, żeby je łamać. Jeśli taka osoba cokol­wiek ci obieca, załóż z góry, że nie dotrzyma słowa. Jeśli obiet­nicę składa szef, zażą­daj jej na piśmie. O mani­pu­la­cji w miej­scu pracy dowiesz się wię­cej z roz­działu 4.

Oczekują wierności, ale sami się do niej nie poczuwają

Gasli­gh­ter żąda od cie­bie abso­lut­nej, nad­ludz­kiej zgoła lojal­no­ści – ale nie ocze­kuj, że będzie to dzia­łać w dwie strony. Z roz­działu 2 dowie­cie się, że kom­pul­sywna wręcz nie­wier­ność to u nich norma. Gasli­gh­ter robi, co chce, ale biada ci, jeśli zacznie podej­rze­wać, że go zdra­dzi­łeś. Zmieni twoje życie w pie­kło.

Lubią kopać leżących

Gasli­gh­te­rowi nie wystar­czy do szczę­ścia to, że zro­bił komuś krzywdę. Mało mu, że rzu­cił kogoś na kolana, skoro można mu jesz­cze doko­pać. Czer­pie chorą przy­jem­ność z patrze­nia, jak ktoś cierpi. Pod­nieca go zwłasz­cza, gdy ten ktoś cierpi przez niego.

Unikają przyznania, że stworzyli problem

Gasli­gh­ter będzie twier­dził, że to ty lub inni ludzie z jego oto­cze­nia postę­pu­je­cie irra­cjo­nal­nie i popeł­nia­cie błędy. W rze­czy­wi­sto­ści robi wszystko, by unik­nąć wytłu­ma­cze­nia się z wła­snych błę­dów i wzię­cia odpo­wie­dzial­no­ści za swoje dzia­ła­nia. Dla przy­kładu: gasli­gh­te­rzy nara­żają życie i zdro­wie współ­pra­cow­ni­ków, lek­ce­wa­żąc zasady bez­pie­czeń­stwa pracy. Wywo­łani do tablicy przez zwierzch­ni­ków, argu­men­tują, że nikomu nic się nie stało, a w ogóle to są nie­słusz­nie szy­ka­no­wani. Albo: nauczy­cielka prosi rodzi­ców, żeby poświę­cili wię­cej czasu na czy­ta­nie z dziec­kiem. Gasli­gh­ter natych­miast zrzuca winę za pro­blemy dziecka na dru­giego rodzica lub nauczy­cielkę, która śmiała poru­szyć temat.

Nęcą… i zabierają przynętę

Szef, prze­cho­dząc obok twego biurka, pyta, czy masz wolną chwilę, chce bowiem z tobą poroz­ma­wiać o nowym zakre­sie obo­wiąz­ków. Jesteś pod­nie­cony, głów­nie dla­tego, że nowe zada­nia mogą skło­nić szefa, żeby dał ci pod­wyżkę. W cza­sie spo­tka­nia dowia­du­jesz się, że twój zakres obo­wiąz­ków rze­czy­wi­ście się zwięk­szy, przej­miesz bowiem działkę zwol­nio­nego kolegi. Będziesz miał teraz znacz­nie wię­cej pracy za te same pie­nią­dze, bo o pod­wyżce nie ma mowy. Zanim zdą­żysz zadać jakie­kol­wiek pyta­nie, szef mówi, że jest zajęty, i wypy­cha cię za drzwi. To kla­syczny gasli­gh­ting: sku­sić kogoś, pod­su­wa­jąc mu pod nos mar­chewkę – i zabrać ją, gdy tylko mani­pu­la­cja osią­gnie cel.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

1. B. Yagoda, How Old Is ‘Gasli­gh­ting’?, „Chro­nicle of Higher Edu­ca­tion” 12.01.2017, https://www.chro­nicle.com/blogs/lin­gu­afranca/2017/01/12/how-old-is-gasli­ght/. Dostęp: 12.01.2018. [wróć]

2. W prze­kła­dzie domi­nuje rodzaj męski, jest on bowiem intu­icyj­nym wybo­rem, gdy mówimy o ogól­ni­kach. Na równi z Autorką prze­strze­gamy jed­nak Czy­tel­ni­ków przed ule­ga­niem ste­reo­ty­pom: to nie jest tak, że tylko mężo­wie biją żony (przyp. tłum.). [wróć]

3. R. Cial­dini, Influ­ence: Science and Prac­tice, wyd. 5., Allyn and Bacon, Boston 2009. [wróć]

4. B. Dona­tone, The Cora­line Effect: The Mis­dia­gno­sis of Per­so­na­lity Disor­ders in Col­lege Stu­dents Who Grew Up with a Per­so­na­lity Disor­de­red Parent, „Jour­nal of Col­lege Stu­dent Psy­cho­the­rapy” 30, nr 3 (2016): 187–196. [wróć]

5. A. Kraus, Paren­tal Alie­na­tion: The Case for Paren­ti­fi­ca­tion and Men­tal Health, praca dok­tor­ska, Colo­rado State Uni­ver­sity 2016. [wróć]

6. R.A. War­shak, Poiso­ning Parent-Child Rela­tion­ships Thro­ugh the Mani­pu­la­tion of Names, „Ame­ri­can Jour­nal of Family The­rapy” 43, nr 1 (2015): 4–15. [wróć]

7. J.W. Swan­son et al., Guns, Impul­sive Angry Beha­vior, and Men­tal Disor­ders: Results from the Natio­nal Comor­bi­dity Survey Repli­ca­tion (NCS-R), „Beha­vio­ral Scien­ces & the Law” 33, nr 2–3 (2015): 99–212. [wróć]

8. S. Gre­gory et al., Puni­sh­ment and Psy­cho­pa­thy: A Case-Con­trol Func­tio­nal MRI Inve­sti­ga­tion of Rein­for­ce­ment Lear­ning in Vio­lent Anti­so­cial Per­so­na­lity Disor­de­red Men, „Lan­cet Psy­chia­try” 2, nr 2 (2015): 153–160. [wróć]