54,90 zł
Czy pożywienie może nie tylko zapewniać nam przetrwanie, ale także wzmacniać nasz system odpornościowy i mieć dobroczynny wpływ na naszą psychikę? Jeśli odżywiamy się według tradycji Pięciu Przemian, to odpowiedź brzmi „tak”. Kuchnia Pięciu Przemian, wywodząca się wprost z tradycyjnej medycyny chińskiej, opiera się na potencjale energetycznym poszczególnych produktów spożywczych i wspiera kluczową dla zdrowia równowagę między elementami yin i yang. Gdy ta równowaga zostaje zachwiana, dopada nas wiele dolegliwości, m.in. zaburzenia koncentracji, zmęczenie, niepohamowana ochota na słodycze czy oziębłość seksualna. Dzięki tej książce nauczysz się, jak przywrócić utraconą stabilność organizmu, komponując posiłki w tzw. cyklu odżywczym Pięciu Przemian (Drzewo, Ogień, Ziemia, Metal, Woda), i wprowadzisz do swojej kuchni zdrowie, witalność i radość życia.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 194
Przedmowa
Drodzy czytelnicy,
zanim przejdziecie do lektury, której głównym tematem jest przecież przyswajalność rozmaitych potraw, chciałabym już na wstępie zarekomendować wam dobroczynny napój, o którego zaletach będziecie się mogli przekonać może nawet już podczas czytania.
Dla Chińczyków, dla których jedzenie i picie są równie ważnym źródłem długowieczności jak tai-chi i qigong, jest to podstawowy napój od tysięcy lat. Dowiedziałam się o tym podczas moich podróży do chińskiej metropolii Chengdu w latach 1995 i 1996. Teraz pragnę i wam zdradzić sekret tego „magicznego eliksiru”.
Mowa o najstarszym chińskim napoju, znanym od czasów odkrycia pożytków z ognia. Można go było dostać na każdym rogu, na długo zanim Chińczycy odkryli swój obecny narodowy napój, czyli zieloną herbatę. I najwyraźniej dzięki swym dobroczynnym właściwościom zachował popularność przynajmniej do lat 90. XX wieku.
Przy jakichkolwiek objawach złego samopoczucia napój ten jest zawsze środkiem pierwszej pomocy, po który sięga się jeszcze przed rozpoczęciem ewentualnej terapii.
Ma doskonałe właściwości terapeutyczne: wykorzystywany jest przy wszelakich dolegliwościach, od złamanego serca, przez ucisk na żołądku, po bóle głowy i zaburzenia miesiączkowania. Doskonale chroni przed zimnem, zapobiega zaburzeniom trawienia i problemom ze snem, również dlatego, że ułatwia odzwyczajenie się od kawy. Osobom z nadwagą pomaga również zrezygnować ze słodzonych napojów i w rezultacie schudnąć.
Jest bardzo prosty w przyrządzaniu i bez problemu można go zabierać ze sobą w termosie. Z całą pewnością nie daje nieprzyjemnych efektów ubocznych i w gruncie rzeczy może zastąpić wszystkie inne napoje. Zalecane jest wypijanie od pół litra do dwóch litrów dziennie. Szczególnie odprężająco i korzystnie dla zdrowia działa filiżanka wypita przed snem. I do tego prawie nic nie kosztuje.
Jeśli jeszcze nie udało wam się zgadnąć, o jakim cudownym płynie mowa, służę podpowiedzią: chodzi o gorącą wodę. I jeszcze rada, jak zamówić ją w kawiarni lub restauracji. Jeśli mimo wielokrotnego tłumaczenia obsługa wciąż nie bardzo wie, o co wam chodzi, spróbujcie w następujący sposób: „Poproszę herbatę, ale bez torebki”.
Wprowadzenie
Czy to możliwe, że pomarańcze i kiwi, które zimą jemy dla zdrowia, w rzeczywistości osłabiają naszą odporność? Albo że tak rzekomo zdrowe banany mogą wywoływać uczucie zmęczenia, trudności z koncentracją i zaflegmienie oskrzeli, a jogurt i chudy twaróg w gruncie rzeczy wcale nie pomagają schudnąć?
Są to sensacyjne nowości, które być może sprawią, że nasze starania, aby mieć więcej energii, zdrowie i lepszą figurę, wreszcie zostaną zwieńczone sukcesem.
Znowu jakaś nowa dieta? Nic podobnego. Odżywianie oparte na zasadzie Pięciu Przemian nie jest dietą w tradycyjnym sensie tego słowa. Nie powstało też w laboratorium jakiegoś dietetyka-teoretyka, lecz opiera się na liczącym tysiące lat bogactwie doświadczeń tradycyjnej medycyny chińskiej. Jego zasady stosuje się z powodzeniem również we współczesnych Chinach w gospodarstwach domowych, restauracjach i klinikach. Mimo to w naszym zachodnim świecie nadal wydaje się nowoczesne czy wręcz przełomowe…
Moja książka to propozycja dla:
wszystkich, którzy już wcześniej starali się jeść zdrowo i świadomie, lecz za każdym razem docierali do granic rozmaitych sposobów odżywiania;
ludzi z zacięciem naukowym, którzy dotąd wierzyli, że witalność, wydajność i zdrowie można osiągnąć przede wszystkim dzięki dostarczaniu organizmowi poszczególnych substancji, takich jak składniki mineralne, witaminy, enzymy itd.;
ludzi komunikatywnych i cieszących się życiem, którzy chcieliby wiedzieć, jak następnego dnia zrównoważyć zbyt obfity poczęstunek na imieninach u cioci lub pyszny obiad w restauracji;
ludzi szalenie zajętych, którzy bez poświęcania zbyt dużej ilości czasu mogą sami przyrządzać potrawy w oparciu o zasady Pięciu Przemian lub wybierać je w menu oferowanym w restauracjach;
wszystkich, którzy poszukują nowego, kompleksowego systemu odżywiania, nie chcąc przy tym od razu rezygnować ze wszystkich dotychczasowych nawyków.
Prezentowana przeze mnie wiedza może się wydawać rewolucyjna, gdyż odżywianie według Pięciu Przemian na pierwszym miejscu stawia energetyczne działanie produktów spożywczych i pokazuje, w jaki sposób możemy stymulować naszą aktywność fizyczną i umysłową i mieć wpływ na własne emocje i zdolność do nawiązywania kontaktów.
W chińskiej nauce o żywieniu nie istnieją sztywne zakazy. Nasze nawyki żywieniowe zmieniają się w miarę pogłębiania naszej wiedzy. Logika systemu Pięciu Przemian sprawia, że wnikliwiej analizujemy własne przyzwyczajenia żywieniowe i życiowe, będące źródłem naszych chorób. Otwiera też przed nami nowe drogi prowadzące do lepszego samopoczucia.
Zdrowie, jakość życia, wydajność i szczęśliwe związki międzyludzkie nie są dziełem przypadku. Stanowią raczej rezultat naszego działania, pozytywnej wymiany z otoczeniem, a także racjonalnego odżywiania. Zaś dwa magiczne słowa, którymi można opisać racjonalne odżywianie, brzmią: przyjemność (z jedzenia) i przyswajalność.
Chińska nauka o żywieniu na Zachodzie
Pogłębiające się niezadowolenie społeczeństwa związane z istnieniem ogromnego rynku famaceutyków, często przepisywanych bez głębszego namysłu, pociągnęło za sobą kilka pozytywnych zjawisk. Wielu ludzi ponownie wzięło w swoje ręce odpowiedzialność za własne zdrowie, czego efektem jest bardziej świadome odżywianie i wzrost zapotrzebowania na informacje dotyczące produktów żywnościowych.
Rozwój medycyny opartej na najnowszych technologiach nie był w stanie powstrzymać procesu pogarszania się stanu zdrowia społeczeństwa. W poczekalniach specjalistów medycyny niekonwencjonalnej i na seminariach dotyczących zdrowia można spotkać wielu ludzi rozczarowanych klasyczną medycyną. Nie pozostaje to bez wpływu na tradycyjną służbę zdrowia. Przepełnione przychodnie, kiepskie efekty leczenia i eskalacja kosztów – wszystko to zmusza osoby odpowiedzialne za tę sferę do zmiany myślenia, co z kolei warunkuje przemiany w naszym społeczeństwie. Kiedyś człowiek wierzący w pochodzące ze Wschodu metody leczenia lub żywienia był narażony na kpiny i uważany za dziwaka lub odmieńca. Dziś profesorowie wykładają medycynę chińską na uniwersytetach, a wiele uznanych instytucji z wielkim naciskiem propaguje zdrowszy model życia. Niezależnie od tego spora część pacjentów wywiera presję na instytucje państwowe finansujące świadczenia zdrowotne, chcąc je skłonić do refundowania kosztów leczenia alternatywnymi i oszczędniejszymi metodami. Inna rzecz, że instytucje te bynajmniej się do tego nie spieszą.
Niezadowolenie z istniejącego stanu rzeczy prowadzi do otwarcia na wszystko, co nowe. Dziś na szczęście możemy wybrać odpowiadający nam model leczenia z szerokiej oferty naturalnych metod i środków wspomagających. Chińska nauka odżywiania zajmuje wśród nich wysoką pozycję. Opiera się na sprawdzonych klinicznie zdobyczach terapeutycznych, których skuteczność potwierdzana jest w Chinach od stuleci. Dietetyka ta wyróżnia się ponadto prostotą stosowania. Można ją wykorzystywać w każdej chwili, przy wyborze dań w restauracji, w każdej kulturze i w każdym klimacie, nawet jeśli nie dysponujemy egzotycznymi przyprawami czy wybitnymi zdolnościami kulinarnymi. Dzięki niej można zrezygnować z raczej zniechęcającego do jedzenia liczenia kalorii, wartości odżywczych oraz witamin i składników mineralnych. Osoby zdezorientowane szerokim wyborem różnorodnych diet zdrowotnych i odchudzających, które nie wiedzą, co jeść, a czego nie, znajdą w chińskiej nauce o odżywianiu rozsądną alternatywę.
Większość teorii żywienia i diet oraz zasady dietetyki ogólnej opierają się na założeniu, że poszczególne składniki pokarmu mają pozytywny wpływ na określone funkcje organizmu. Prawidłowości tego założenia nikt nie kwestionuje. Suma poszczególnych wpływów nie mówi jednak nic na temat oddziaływania kompleksowego.
W jaki sposób pożywienie, rozumiane jako całość, oddziałuje na organizm? Czy po posiłku czujemy się dobrze, czy jesteśmy zmęczeni i zdekoncentrowani? Czy nasz system trawienny działa sprawnie, czy też męczy nas uczucie przepełnienia lub wzdęcia? Czy jest nam ciepło, czy marzniemy? Czy nasz sposób odżywiania chroni nas przed przeziębieniami i alergiami, czy też nasza odporność jest słaba? I co nie mniej ważne: czy jesteśmy zadowoleni ze swojej figury, czy też nadprogramowe fałdy spędzają nam sen z powiek? Wszystkie te problemy powinno rozwiązać zdrowe, kompleksowe i w miarę możliwości ekologiczne odżywianie. Ich przyczyn należy bowiem szukać w braku równowagi w naszych nawykach żywieniowych. Poszczególne substancje nic tu nie pomogą. Gdyby tak bowiem było, przeziębienia już dawno przestałyby istnieć, jeśli wziąć pod uwagę niezmierzone ilości witaminy C, jakich ciągle dostarczamy organizmowi, jedząc owoce południowe.
Rady wynikające z powierzchownej wiedzy, zgodnie z którą poszczególne substancje likwidują określone objawy, nie tylko nie odnoszą zamierzonego rezultatu, lecz wręcz działają na szkodę naszego zdrowia. Przesadne zachwalanie konkretnych witamin czy składników mineralnych skłania wiele osób do nadmiernego stosowania pewnych produktów spożywczych lub poszczególnych pokarmów, np. owoców południowych, produktów mlecznych lub bananów w diecie małych dzieci. Skutkiem tego są zaburzenia trawienia, zmniejszenie energii i wydajności oraz osłabienie odporności. Zagadnienia te zostaną wyjaśnione dokładniej w dalszej części książki. Skutkom jednostronnego odżywiania i związanym z tym niedoborom można zapobiec, stosując w żywieniu różnorodne produkty spożywcze i wykorzystując sezonową ofertę świeżych warzyw i owoców. Wielu ludzi odżywiających się tradycyjnie, cieszy się obecnie lepszym zdrowiem niż zwolennicy przeróżnych teorii żywieniowych, gdyż te nowe kierunki nie uwzględniają energetycznego działania produktów spożywczych.
Znani europejscy przedstawiciele medycyny naturalnej, tacy jak Hildegarda von Bingen czy Hipokrates, dobrze znali kompleksowe, energetyczne oddziaływanie pożywienia. Ich wiedza i doświadczenie nie doczekały się jednak twórczej kontynuacji. Odpowiedzialność za zdrowie człowieka przejęły bowiem analityczne badania naukowe, a im węższy i bardziej wyspecjalizowany jest ich cel, tym bardziej tracą one z oczu energię – czyli qi w ujęciu chińskim – zawartą w pożywieniu i jej wpływ na zdrowie człowieka jako całości. Tym, czego naprawdę nam dziś potrzeba, jest po prostu zdrowy rozsądek, z pomocą którego zdołamy wybrać odpowiednie produkty spożywcze. Przyswajalność potraw to kwestia absolutnie najważniejsza, jeśli chodzi o nasze dobre samopoczucie. Zadbamy o nią, stosując świeże, lokalne składniki, a także aromatyczne przyprawy i zioła. Dużą rolę odgrywają tu zwłaszcza intensywne smaki i aromaty naturalnego pochodzenia, które pobudzają przemianę materii i oczyszczają organizm. Dzięki temu zyskamy jasny umysł, a przy okazji także świetną figurę!
Tradycyjna medycyna chińska i nauka o żywieniu
Od trzech tysięcy lat tradycyjna medycyna chińska posługuje się kompleksowym systemem odżywiania w celu zachowania zdrowia i usunięcia zaburzeń organizmu. W ciągu minionych trzech tysiącleci system ten dostarczył wystarczającą ilość dowodów na to, że istotnie chroni zdrowie aż do późnej starości i przywraca organizmowi utraconą równowagę. Oprócz metod terapeutycznych – akupunktury, zielarstwa i gimnastyki leczniczej – bardzo ważną rolę w profilaktyce zdrowotnej odgrywa tradycyjna chińska nauka o żywieniu. W Europie jest ona jeszcze mało znana, do czego mogły się przyczynić następujące fakty.
Pierwszymi przybyszami z Zachodu, którzy w Chinach zetknęli się z medycyną, byli misjonarze w XVI wieku, a po nich żądni przygód naukowcy. Najbardziej spektakularnym zjawiskiem chińskiej medycyny, z jakim się tam spotkali, była bez wątpienia akupunktura. Każdy, kto choć raz widział zdjęcie przedstawiające operację wykonywaną w chińskiej klinice, może sobie bez trudu wyobrazić wrażenie, jakie to na nich wywarło. Lekarze przeprowadzają zabieg na otwartym ciele pacjenta znieczulonego za pomocą akupunktury, a on w tym czasie rozmawia z instrumentariuszką. Nic więc dziwnego, że to akupunktura w pierwszym rzędzie wzbudziła zainteresowanie badaczy i pierwsze prace medyczne tłumaczone z chińskiego dotyczyły właśnie tego tematu. Jednak fakt, że pacjentowi podawano specjalne potrawy, a młoda matka bezpośrednio po porodzie otrzymywała rosół z kurczaka, gotowany uprzednio na małym ogniu przez 28 dni, uszedł ich uwadze.
Kolejnego powodu, dla którego mniej doceniano znaczenie odżywiania w porównaniu z akupunkturą, należy szukać w tym, że Kościół, a także nauka, jeszcze do niedawna były domeną mężczyzn. Cudowne działanie posilnych zup i herbatek ziołowych nie wydawało się warte wzmianki ani misjonarzom, ani naukowcom. Jak więc mieli się o tym dowiedzieć ich rodacy w kraju? Od tej reguły istnieje jednak wyjątek: jedna chińska roślina lecznicza wzbudziła zainteresowanie podróżnych płci męskiej. Był to korzeń żeń-szenia. Czy przypadkiem nie dzięki działaniu związanemu ze zwiększeniem potencji?
W Chinach terapia ziołowa i żywieniowa są ze sobą ściśle powiązane. Zarówno w klinikach, jak i w gospodarstwach domowych zioła lecznicze gotuje się często razem z potrawami. I tak w rosole z kurczaka można nieraz znaleźć korzeń dang gui (dzięgiel chiński) o lekko gorzkim smaku. Rosół jest posilny i pobudza wydzielanie płynów przez organizm, natomiast korzeń dang gui ma działanie krwiotwórcze. Połączenie to sprawia, że zwykła zupa staje się drogocennym lekarstwem w leczeniu wszelkich zaburzeń krwi. Dla Chińczyków jest rzeczą oczywistą, że zupa powinna być nie tylko smaczna, lecz również mieć działanie zdrowotne. Tym samym sztuka kulinarna zyskuje dodatkowy wymiar.
Ważne jest przy tym, żeby odróżniać żywienie terapeutyczne od codziennego. W tej książce postaram się przybliżyć jedynie ogólne normy rządzące odżywianiem. Aby móc je zastosować w terapii konkretnych schorzeń, niezbędna jest diagnoza postawiona w oparciu o tradycyjną medycynę chińską. Od początków istnienia chińskiej dietetyki przez Wielki Mur Chiński przewędrowało wielu turystów; zmieniły się też nawyki kulinarne i potrzeby Chińczyków. W wielu rodzinach żyjących w większych wspólnotach zasady żywienia nie zmieniły się do dziś i wciąż są stosowane z wielkim powodzeniem, podobnie jak w niedużych jadłodajniach. Mogłam się o tym przekonać jeszcze w roku 1997 podczas mojego trzymiesięcznego pobytu w starej części olbrzymiego miasta Chengdu. Można więc pokusić się o stwierdzenie, że chińska dietetyka należy do najbardziej sprawdzonych i skutecznych systemów żywieniowych, jakie istnieją. Jedzenie podawane pacjentom w szpitalach, w prywatnych kuchniach, stołówkach i restauracjach bardzo by zyskało na wartości, gdyby choć w części inspirowało się tą formą żywienia. I nie chodzi wcale o to, by gotować tylko chińskie potrawy, ale by stosować zasady yin i yang oraz kuchni Pięciu Przemian podczas tradycyjnego gotowania. Można je bowiem łatwo wprowadzić w życie, przygotowując potrawy z innych kręgów kulturowych, np. dobrze znane dania kuchni śródziemnomorskiej.
Czy to kucharz, czy lekarz? Apteka czy restauracja?
Ryba, mięso, warzywa, młoda cebulka i por:
Smaczne potrawy zastępują tabletki i pigułki,
Odżywcze potrawy są lekarstwem na wszystkie dolegliwości.
Chiński wiersz (pochodzenie nieznane)
Chińska filozofia długowieczności
Próżny wysiłek przekształcenia nieszlachetnego materiału w szlachetne złoto jest tylko jednym przykładem dążeń człowieka Zachodu do technicznego postępu, które w dużej mierze wywarło decydujący wpływ na rozwój naszej cywilizacji. W Chinach natomiast źródłem rozkwitu było dążenie do nieśmiertelności lub przynajmniej długowieczności. Zaowocowało to licznymi osiągnięciami kulturalnymi, a także przyczyniło się do doskonalenia tradycyjnej medycyny, łącznie z dietetyką. Ten kierunek rozwoju Chiny zawdzięczają taoizmowi, który czerpie wiedzę z obserwacji przyrody i zgłębiania związków kosmicznych.
Jednym z głównych motywów taoizmu jest nauka o przemianach. Mówi ona, że w kosmosie nie ma nic statycznego, że wszystko jest w ciągłym ruchu. Jeśli coś wydaje nam się stałe, to dzieje się tak dlatego, że proces powstawania lub rozpadu jest tak powolny, iż nie jesteśmy w stanie go spostrzec. Jeśli przez kilka lat obserwujemy kamień lub górę, wydają nam się one niezmienne. A jednak po dłuższym czasie wyraźnie spostrzeglibyśmy zmianę. Przyroda nie „myśli” w kategorii lat, lecz tysiącleci.
My również podlegamy stałemu procesowi przeobrażania, a przyszłość jest wielką niewiadomą. Chcąc uwolnić się od tej egzystencjalnej niepewności, ludzie próbowali rozszyfrować prawidłowości rządzące zmianami. Kiedy rozumie się jakiś proces, traci on swoją grozę, a staje się przewidywalny i obliczalny. Lęk przed nieznanym towarzyszący ludzkiej egzystencji jest siłą napędową rozwoju filozofii, religii, kultury i postępu technicznego.
W Chinach pragnienie wyzwolenia się od zmór ludzkiej egzystencji – nieszczęść, chorób i śmierci – wydało na świat taoizm. Rozwój mądrości, poznanie początku bytu – oto jakie były cele uczniów taoistycznego mistrza Lao Tsy. Wiele czasu musieli oni poświęcać ćwiczeniom medytacyjnym, żeby osiągnąć wysoką duchową dojrzałość, do której dążyli. Ponieważ nie przywiązywali do reinkarnacji tak dużej wagi jak buddyści – buddyzm dotarł do Chin dopiero w VI wieku n.e. – ich głównym celem było osiągnięcie nieśmiertelności lub przynajmniej sędziwego wieku. Temu właśnie podporządkowano wszystkie pozostałe potrzeby. Dążenie do osiągnięcia długiego życia służyło pierwotnie innemu nadrzędnemu celowi: dążeniu do oświecenia. Z czasem jednak filozofia długowieczności rozwinęła własną dynamikę, a właściwy cel – oświecenie – zszedł na drugi plan. Osiągnięcie zaś sędziwego wieku w dobrym zdrowiu stało się celem samym w sobie, idée fixe Chińczyków.
Wyrazem tych starań są niezliczone ćwiczenia służące utrzymaniu dobrego zdrowia: medytacje i gimnastyka lecznicza, np. tai-chi, a także intensywny rozwój tradycyjnej medycyny chińskiej: akupunktury, ziołolecznictwa, dietetyki oraz diagnostyki. Idea długowieczności spowodowała, że przed ówczesnymi lekarzami stawiano wysokie wymagania, oczekując, że nie dopuszczą oni do powstania choroby. To z kolei owocowało obszerną wiedzą na temat przyczyn chorób.
Skarb, jakim było doświadczenie medyczne, przechowywano i dziedziczono w rodzinach lekarzy jako wiedzę tajemną. Tradycja ta, wynikająca z politycznej i społecznej struktury Chin, przyczyniała się wprawdzie do zachowania owej nauki w niezmienionej formie i do jej prawidłowego przekazu, lecz nie sprzyjała bynajmniej opiece medycznej nad całym społeczeństwem.
Profilaktyka, będąca naczelną zasadą tradycyjnej medycyny chińskiej, wymaga dużej zręczności we wczesnym wykrywaniu procesów chorobowych. Dziś jeszcze chińska diagnostyka pozwala na rozpoznanie choroby lub, innymi słowy, zaburzenia równowagi w organizmie, zanim jeszcze pojawią się poważne objawy. Dzięki mierzeniu pulsu w nadgarstku w sześciu różnych miejscach w dwóch płaszczyznach można dokładnie określić stan dwunastu narządów i ogólny stan zdrowia danej osoby. Dokładne oględziny języka, jego kolor, kształt, wilgotność, ruchliwość, barwa i rodzaj nalotu to kolejny znaczący środek diagnostyczny. Obrazu dopełniają wywiad przeprowadzony z pacjentem oraz diagnostyka twarzy i reszty ciała. Taka diagnoza poprzedza porady dietetyczne mające na celu zapobieganie lub wyleczenie choroby.
Wczesne wykrywanie zmian chorobowych wymaga jednak czegoś więcej: innego sposobu patrzenia. Żołądek nie staje się chory dopiero wtedy, gdy odczuwamy ból. Proces chorobowy toczył się w nim już wiele lat wcześniej. Zanim doszło do zawału serca, chory przez dłuższy czas cierpiał na dolegliwości. Zaburzenia snu czy wewnętrzny niepokój mogą wynikać z przeciążenia pracą lub nadmiernego obciążenia emocjonalnego. Sześćdziesiąt procent niemieckiego społeczeństwa skarży się na zaburzenia snu, wewnętrzny niepokój, mdłości, zaparcia, nadwagę, zmęczenie, trudności z koncentracją i inne – na tzw. zaburzenia funkcjonalne. Na wszystkie te dolegliwości istnieją pigułki. Nikt jednak nie pyta o prawdziwe przyczyny różnych przypadłości i nikt nie widzi związku między początkowo banalnym objawem a późniejszą poważną chorobą. Tradycyjna medycyna chińska nie czyni bynajmniej w tym względzie cudów, ale stawia pytanie o przyczynę i rozpoznaje związki. W celu ich zrozumienia ważne jest dokładniejsze poznanie chińskiego sposobu patrzenia na ludzkie ciało.
Zaburzona równowaga organizmu
Życie opiera się na dwóch składnikach: energii i substancji. Jeśli któregoś z nich jest zbyt dużo lub zbyt mało, człowiek zaczyna chorować. Jeśli jednego składnika nie ma wcale, nie ma też życia. Śmierć oznacza, że energia i substancja oddzielają się od siebie. Pogląd ten wprowadza nas w sam środek chińskiej filozofii: model yin i yang.
Energia, zwana przez Chińczyków qi (czyt. ćchi), ma charakter yang, podobnie jak wszystko, co światłe, rozświetlone, skierowane do góry i na zewnątrz, jak dzień, słońce, wszystko, co męskie, aktywne, niematerialne, niewidzialne, nienamacalne.
Substancja ma charakter yin, tak jak wszystko, co ciemne, cieniste, skierowane do wewnątrz i w dół, jak noc, księżyc, wszystko, co kobiece, zachowawcze, materialne, widzialne, namacalne. Energia i substancja są jak ogień i woda: kontrolują się wzajemnie. Ogień może zamienić wodę w parę, a woda może ugasić ogień. Harmonijne współgranie obu tych biegunów zapewnia zdrowemu organizmowi wyważoną temperaturę i dynamikę.
Brak równowagi oznacza: zbyt gorąco lub zbyt zimno, zbyt sucho lub zbyt mokro, zbyt szybko lub zbyt wolno.
W słownictwie używanym przez medycynę chińską czynnik yang, energia, często zwany jest qi. Dla czynnika yin, czyli substancji, używane są pojęcia „soki” lub „krew”. Niekiedy mówi się o qi i krwi, a innym razem o qi i sokach.
Yin i yang Yang oznacza energię qi, światło, dzień, słońce, wszystko, co męskie, aktywne, niematerialne, niewidoczne, nienamacalne. Yin oznacza substancję, ciemność, noc, księżyc, wszystko, co żeńskie, zachowujące życie, materialne, widoczne, namacalne.
Na płaszczyźnie fizycznej yang oznacza qi i ciepło, a więc to, co utrzymuje organizm przy życiu, łącznie z kompletem jego funkcji; zawiera również uczucia, myśli i wszystko to, co duchowe. Podsumowując, jest to więc wszystko, co niewidzialne, co należy do bycia żywym. Pierwszy stopień niedoboru w zakresie yang określa się mianem niedoboru qi. Przejawia się on między innymi zmęczeniem i trudnościami z koncentracją. Niedobór qi i ciepła jest pogorszeniem stanu niedoboru qi i nazywa się go niedoborem yang. Zawiera w sobie wszystkie objawy niedoboru qi, a ponadto idzie w parze z uczuciem zimna: dreszczami, zimnymi stopami oraz umysłowym i fizycznym wyczerpaniem. Nadmiar yang objawia się jako uczucie gorąca, zaczerwienienie twarzy, wybuch gniewu albo przesadna aktywność.
W przypadku zaburzenia równowagi mamy więc do czynienia z nadmiarem albo z niedoborem yang lub też z niedoborem qi (nadmiar qi nie istnieje, gdyż qi jest zawsze czymś pozytywnym). W pierwszym wypadku chińska medycyna mówi, że „yang jest w nadmiarze”. W innych wypadkach zaś, że „yang lub qi jest osłabione”. Mówi się też całkiem ogólnie: „Korzeń yang jest chory”.
Yin organizmu odpowiadają pojęcia: krew, soki oraz substancja. Zawierają one w sobie wszystko, co materialne: płyny ustrojowe, krew, kości, tkanki, mięśnie, masę mózgu itp., innymi słowy: wszystko, co widzialne. Jeśli zaburzeniu ulega korzeń yin, dochodzi do niedoboru krwi, niedoboru yin lub nadmiaru yin. Przy nadmiarze yin mamy do czynienia z nagromadzeniem wilgoci w organizmie, określanym często po prostu jako wilgoć, którego nie należy utożsamiać z dobrymi płynami ustrojowymi. W tym bowiem wypadku w tkankach gromadzi się woda i niestrawione pozostałości pokarmów, co prowadzi do opuchlizny i ociężałości kończyn. Z tego powodu dochodzi do zaflegmienia oskrzeli, pojawienia się cellulitu, nadwagi, a także psychicznej ociężałości, lenistwa i przygnębienia.
Pierwszym stopniem niedoboru korzenia yin jest niedobór krwi, który często dotyka kobiety. Diagnoza ta oznacza w chińskiej medycynie coś innego niż w medycynie akademickiej. Obejmuje ona zarówno zmniejszenie ilości krwi, często za sprawą obfitych krwawień miesiączkowych, jak również pogorszenie jej funkcji i jakości. Niedobór krwi nie sięga tak głęboko jak niedobór yin i objawia się głównie wrażliwością oczu na światło, skłonnością do skurczów mięśni i bladością twarzy.
Natomiast niedobór yin częściej występuje u mężczyzn. Objawia się suchością; płyny ustrojowe ulegają wyczerpaniu. Osoba tym dotknięta jest niespokojna i nerwowa, ewentualnie wychudzona. Skóra i włosy mają skłonność do przesuszania się. Pojawiają się nocne poty, zaburzenia snu i uczucie gorących stóp. Nieprzyjemne objawy towarzyszące okresowi przekwitania u kobiet: uderzenia gorąca, nocne poty i zaburzenia snu, są objawem naturalnego niedoboru yin, który sprawia, że menstruacja zostaje zatrzymana, co chroni starzejącą się kobietę przed dalszą utratą krwi.
Przytoczone tu przykłady dają ogólne, pobieżne rozeznanie w sposobie pojmowania zaburzeń funkcjonalnych przez medycynę chińską. W praktyce diagnostyka ma za zadanie stwierdzenie braku równowagi w każdym narządzie z osobna. Zaburzenie równowagi w jakimś organie następuje wówczas, gdy ma on zbyt dużo lub zbyt mało yin lub yang, bądź też kiedy qi jest w zastoju. Zdrowie oznacza harmonijną współpracę wszystkich narządów dzięki wyważonej podaży qi i soków.
Ponieważ organizm ludzki jest nieustannie narażony na wahania czynników wewnętrznych i zewnętrznych, owo wyrównywanie jest procesem, który w zdrowym organizmie odbywa się bez przerwy. Jeśli jeden narząd doświadcza nadmiaru lub niedoboru, inne organy troszczą się o ponowne przywrócenie równowagi, dostarczając lub odprowadzając qi i soki. Zdrowy sposób odżywiania, wyważona podaż qi i soków sprawiają, że wewnętrzne wahania utrzymują się w dopuszczalnych granicach. Na tej podstawie naturalny mechanizm regulacji organizmu jest w stanie wyrównać krótkotrwale obciążenie wywołujące w jednym z narządów niedobór lub nadmiar.
Jak organizm dba o równowagę?
W poniższym rozdziale czytelnicy znajdą zarys fizjologii, a więc wiedzy o funkcjonowaniu organizmu w ujęciu medycyny chińskiej.
Tak jak to objaśniłam powyżej, w przypadku zaburzenia funkcji, określanego w tradycyjnej medycynie chińskiej również mianem „zespołu”, chodzi zawsze o nadmiar lub niedobór yang (czyli qi i ciepła) lub yin (czyli soków i krwi) w jednym lub większej liczbie narządów. Jak wiadomo, krew płynie w naczyniach krwionośnych, a qi płynie w tzw. meridianach, czyli niematerialnych przewodach energetycznych, a także krąży swobodnie po organizmie. Przepływ qi w meridianach i przepływ krwi w naczyniach są ze sobą ściśle powiązane. Sprzyjają sobie lub hamują się wzajemnie w zależności od tego, czy organizm jest drożny, czy zablokowany.
Meridiany i naczynia krwionośne łączą ze sobą narządy. Krew odżywia, chłodzi i nawilża organizm; daje człowiekowi spokój duchowy, opanowanie oraz zdolność odprężenia i spokojnego snu. Regeneracja i sen przynoszący odpoczynek zależą od dobrego stanu krwi.
Qi dynamizuje, transportuje, wydala i ogrzewa. Jego najważniejsza funkcja polega jednak na przemianie substancji obcych dla organizmu, czyli pożywienia, w jego treść, np. mięśnie czy kości. Ta tzw. funkcja przemiany materii i wydalania substancji odpadowych, które powstają w procesie przekształcania (trawienia), może być spełniana jedynie za pomocą qi.
Qi uaktywnia człowieka, wydobywając jego inicjatywę, uczucia i radość życia. W zależności od tego, jakie konkretnie zadania realizuje, qi otrzymuje różne nazwy. Jeśli dba o odporność, wówczas zwie się wei qi (energia ochronna). Wei qi chroni organizm przed chorobami zakaźnymi i wpływami klimatycznymi. Energia ta nie płynie w obiegu meridianów, lecz krąży swobodnie po organizmie i wokół niego.
W tradycyjnej medycynie chińskiej wyróżnia się pięć par narządów: wątroba i pęcherzyk żółciowy, serce i jelito cienkie, śledziona i żołądek, płuca i jelito grube, nerki i pęcherz. W tej właśnie kolejności poprzez meridiany narządy zaopatrywane są w qi. Stąd też obieg ten nosi nazwę cyklu odżywczego. Rysunki na stronach 108 i 124 ukazują ów cykl Pięciu Przemian.
Każda para składa się z jednego narządu yin i jednego narządu yang. Pierwszy z wymienionych jest yin, a drugi yang. Narządy yin, zwane również narządami gromadzącymi, wytwarzają qi i yin. Narządy yang, zwane też narządami pustymi, służą pobieraniu pożywienia i powietrza, uczestniczą w procesach wydalania i trawienia.
Jeśli pod wpływem jakiegoś obciążenia w którymś organie zużywa się więcej krwi lub qi, jest on chroniony podwójnie. Z jednej strony drugi z pary narządów stara się wyrównać niedobór, jaki wystąpił u partnera, oddając mu część swojego qi lub swojej krwi, a z drugiej strony tak samo postępuje para narządów znajdująca się przed nim. Jeśli na przykład w śledzionie występuje niedobór qi, wspiera ją żołądek; także para serce – jelito cienkie oddaje śledzionie więcej qi, żeby przywrócić zachwianą równowagę. Doświadczenie uczy jednak, że to silne yang nerek stanowi największą pomoc w sytuacji, gdy qi śledziony ulega osłabieniu wskutek spożywania przede wszystkim surowych (a więc zimnych) warzyw i owoców, fermentowanych produktów mlecznych i pieczywa, czyli posiłków, które w odróżnieniu od treściwych, gotowanych potraw nie zawierają żadnych rozgrzewających przypraw. W dłuższej perspektywie może to doprowadzić do niedoboru yang nerek – dolegliwości, z jaką często zmagają się kobiety, które dbają o zdrową dietę, tylko niestety kierują się błędnymi założeniami.
Naszkicowany tu obraz jest dużym uproszczeniem mechanizmu współgrania poszczególnych narządów. Ma on na celu unaocznienie ścisłej współpracy pomiędzy elementami złożonego kompleksu zwanego ludzkim organizmem. Dzięki niej zarówno zjawiska negatywne, jak i pozytywne wpływają zawsze na cały organizm. Z tego względu najlepszą ochroną przed słabościami zarówno ciała, jak i ducha jest kompleksowe odżywianie. Dzięki spożywaniu wysokowartościowych produktów spożywczych qi, krew i soki zapewniają narządom optymalne zaopatrzenie i w przypadku dysharmonii pomagają uruchamiać proces regulacji.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki