pamięć niczyja, ciało moje - Roman Honet - ebook

pamięć niczyja, ciało moje ebook

Roman Honet

3,0

Opis

Pamięć nawraca jak uparty refren, strata nie milknie na jawie ani w snach, ciało udręcza się w mechanizmie odwyków i samozatraceń. Roman Honet, laureat między innymi Nagrody im. Wisławy Szymborskiej, w swoim dziewiątym tomie poetyckim prowadzi nas zarówno tymi ścieżkami, którymi już stąpaliśmy, gdzie rytm kroków wyznaczała znajoma nuta lamentu, jak i nieznanymi dotąd, groźnymi ostępami, gdzie oniria myli się z delirią, biografia z bajką, a własna cielesność – z chorobliwymi widmami wspomnień. W kruche słowa, kruchy lód pod stopami – nie pękaj, idź.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 21

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
3,0 (3 oceny)
0
1
1
1
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




pamięć niczyja

.

w oczach, w ogniu

może popatrzę na park okryty śniegiem,

z rzeką białych kamieni,

może na życie szarpane przez wiatr

kołyszący się nad stacją paliw,

dalej, dalej. mówiłem ci,

odległość nie wybiera, w oczach

zostaje kształt twojej głowy

odciśnięty pod moją ręką, ciało rośnie

tak nieprzerwanie jak kiedyś,

przed czasem.

o! tu przed czasem rozstaliśmy się

i zasnęliśmy,

każde w swoim ogniu

.

tutaj, daleko

dla Ozo

może to pokarm w ustach, może czas

każdej poprzedniej wiosny wokół mnie. także tej,

gdy widziałaś nie pamiętam co

albo zjadałaś własny język.

żeby on mówił – pozwalam na cień,

żeby on mówił – pozwalam na ciało

(żebyś je miała najpiękniejsze, ty),

wspinające się po to, czego nikt nie ma

i mieć nie będzie – nieśmiertelność,

trzask bata we krwi, w niej

tarzające się zwierzę, szczęśliwe,

spełnia się baśń, którą wymyśliło.

tak więc dlatego – ciało czyste

to bat, zwierzę, ucięty język,

dlatego być szczęśliwym to być tutaj,

być nieśmiertelnym to być daleko

.

świat, dziecko

a kiedyś pragnąłem,

żeby całe powietrze było moje,

moje na zawsze, lubię chciwość

w ludziach, więc żeby ludzie ode mnie

odwrócili się, tego także

pragnąłem – żeby przepadli ze swoją

chciwością, drżeniem – by odstąpili,

a świat mnie nie nękał, ponieważ świat nie ma

czterech ani czterystu tysięcy lat,

ale ma lat pięć albo dziesięć. o reszcie

czasu ludzie zapomnieli,

o sobie samych pamiętają krótko

.

śnieg, pokarm

nie zatrzymam się tu,

aby popatrzeć na park okryty śniegiem

i głowy mężczyzn grających w warcaby,

piękne o zmierzchu. i ręce,

wyciągnięte nagle przed siebie

(są moje, moje!), albo kształt i gęstość,

jakie przybiera ciało wobec żartów krwi:

wrak, eksponat, smar –

może to zapamiętam na zawsze.

nie na zawsze – tutaj,

i śpiewanie śniegu:

ja jestem pokarm w ustach

ludzi, którzy milczą,

i kamień w ustach ludzi, którzy mówią,

chociaż nie mają nic do powiedzenia

.

prędkość, promień

dla Ozo

być nieśmiertelnym to być szybciej

niż ciało, całe z roztrąconej krwi, i niż promień,

cały ze środka. dlatego

świerszcze w trawie, brud w oczach

i to zaklęcie – nie może tak być,

że cię zastąpię. są obietnice,

które składa się późno,

zbyt późno. jak ta,

że zapomnę kiedyś twoje „o, zobacz!”, twoje „o!” i „o!”

i twoje „piii” w zaroślach nad rzeką.

i szepnę – tak nie było.

i być może stąd

to moje tutaj śpiewanie o tobie,

zaklęciach, świerszczach,

i nieśmiertelni, oni

muszą być szybciej i szybciej,

dlatego każą czekać tak długo

.

niebo, ziemia

najdłuższy miesiąc na czekanie – marzec,

a więc czekałem przed hipermarketem

i człowiek słabujący na umyśle

mijał mnie, niosąc w ręku kartę kredytową

i papierowe torby. (rocznica

wiosny wcześniejszej albo inne święto

mogłyby się tutaj wydarzyć

i pozostać moje na zawsze).

to nie przemija z biegiem lat

ani nie wraca – są ci,

którzy odzyskują ciało

i szepczą – potężne,

w niebie, jak i na ziemi,