Pasja i praca.  Jak odnaleźć to, co kochasz, kochać to, co robisz, i robić to do końca życia - Buckingham Marcus - ebook + audiobook

Pasja i praca. Jak odnaleźć to, co kochasz, kochać to, co robisz, i robić to do końca życia ebook i audiobook

Buckingham Marcus

4,3

Ten tytuł dostępny jest jako synchrobook® (połączenie ebooka i audiobooka). Dzięki temu możesz naprzemiennie czytać i słuchać, kontynuując wciągającą lekturę niezależnie od okoliczności!
Opis

Znajdź to, co kochasz, kochaj to, co robisz, i rób to do końca życia

 

Zapewne od zawsze powtarzano ci: „Rób to, co kochasz.” Ta rada wydaje się prosta, ale prawdziwym wyzwaniem jest wprowadzenie jej w czyn w świecie, który nie jest urządzony tak, by nam w tym pomagać. Większość z nas nie wie tak naprawdę, co kochamy — co nas porusza, angażuje i sprawia, że się rozwijamy, a miejsca pracy, szkoły, a nawet rodzice koncentrują się na tym, abyśmy się dostosowali. 

Światowej sławy badacz i autor bestsellerów „New York Timesa” Marcus Buckingham pokazuje, jak uwolnić się od tego konformizmu — zarówno w pracy, jak i w życiu. Pomaga nam odkryć, w czym jesteśmy najlepsi, jak odkryć swoje prawdziwe pasje i zacząć je realizować z pożytkiem dla siebie i innych, a następnie pomóc w tym ludziom, którym przewodzisz i których kochasz. 

Jak odkryć swoje wyjątkowe talenty? Co sprawia, że wyróżniasz się na tle innych? W jakiej pracy będziesz się spełniać?

Dzięki odpowiedziom na te i inne pytania będziesz mógł:

• znaleźć dla siebie odpowiednią rolę w zespole,

• zaprezentować się w przekonujący sposób podczas rozmów kwalifikacyjnych,

• odnaleźć w pracy to, co wydobywa z ciebie twój potencjał,

• przewodzić ludziom w taki sposób, by nabrali do ciebie zaufania jako do swojego lidera,

• wprowadzić trwałą zmianę w życie ludzi, na których ci zależy – twoich współpracowników, bliskich czy uczniów.

Pasja, najpotężniejsza z ludzkich emocji, źródło wszelkiej kreatywności, współpracy, wnikliwości i doskonałości, jest systematycznie usuwana z naszego życia — naszej pracy, zespołów i klas. Nadszedł czas, aby przywrócić jej należne miejsce. Książka Marcusa Buckinghama pokazuje, jak to zrobić.

Pasja i praca mówi o konieczności znalezienia takiej pracy, która najlepiej do ciebie pasuje, czyli pozwala ci robić to, co naprawdę kochasz. Kto by tego nie chciał?”  ̶   „Financial Times”

Marcus Buckingham jest badaczem koncentrującym się na uwalnianiu silnych stron, zwiększaniu wydajności i tworzeniu lepszych perspektyw pracy. Jest współautorem kilku bardzo ważnych książek biznesowych Po pierwsze: złam wszelkie zasady (z Curtem Coffmanem), Teraz odkryj swoje silne strony (z Donaldem O. Cliftonem) oraz Dziewięć kłamstw o pracy (z Ashley Goodall). Rozpoczął karierę w Instytucie Gallupa, współtworzył narzędzia o nazwie StrengthsFinder i StandOut, służące ocenie silnych stron, z których do tej pory skorzystało ponad 10 milionów ludzi na całym świecie. Obecnie kieruje badaniami dotyczącymi ludzkiej wydajności w ADP Research Institute.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 322

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 8 godz. 29 min

Lektor: Dariusz Bilski
Oceny
4,3 (43 oceny)
26
8
6
2
1
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Marcinx678

Dobrze spędzony czas

Podoba mi się:)
00
Charlotte_81

Nie oderwiesz się od lektury

Jedna z najlepszych książek jakie w życiu przeczytałam ❤️ Fani testu Gallupa będą zachwyceni ☺️
00
Krzysiekgo2

Całkiem niezła

No i stało się… poprawność polityczna wkroczyła do książek o samorozwoju. Poza tym książka ok.
00

Popularność




Tytuł oryginału: Love and Work: How to Find What You Love, Love What You Do,and Do It for the Rest of Your Life

Przekład: Marcin Kowalczyk

Redakcja: Anna Żółcińska

Korekta: Maria Żółcińska

Projekt okładki: Urszula Szkuta-Kruk

Ilustracja na okładce: Adobe Stock/Olena

Skład i łamanie: Tomasz Gąska | 7colors.pl

Opracowanie e-wydania:

Copyright © 2022 One Thing Productions, Inc.

All rights reserved

Copyright © 2023 for the Polish edition by MT Biznes Ltd. All rights reserved Copyright © 2023 for the Polish translation by MT Biznes Ltd. All rights reserved

Warszawa 2023

Niniejsza publikacja ma na celu dostarczenie dokładnych i miarodajnych informacji w odniesieniu do omawianego przedmiotu. Autor oraz wydawca nie zajmują się obsługą prawną, księgową, obrotem papierami wartościowymi ani innymi profesjonalnymi usługami w omawianym przedmiocie. Jeśli wymagana jest porada prawna lub inna pomoc ekspercka, należy poszukać usług kompetentnej osoby.

Wszelkie prawa zastrzeżone. Nieautoryzowane rozpowszechnianie całości lub fragmentów niniejszej publikacji w jakiejkolwiek postaci zabronione. Wykonywanie kopii metodą elektroniczną, fotograficzną, a także kopiowanie książki na nośniku filmowym, magnetycznym, optycznym lub innym powoduje naruszenie praw autorskich niniejszej publikacji. Niniejsza publikacja została elektronicznie zabezpieczona przed nieautoryzowanym kopiowaniem, dystrybucją i użytkowaniem. Usuwanie, omijanie lub zmiana zabezpieczeń stanowi naruszenie prawa.

MT Biznes Sp. z o.o.

www.mtbiznes.pl

www.laurum.pl

[email protected]

ISBN 978-83-8231-411-3 (format epub)

ISBN 978-83-8231-412-0 (format mobi)

Dla kochanej Myshel – za wszystko

Lecz kiedy pracujesz z miłością, ze Sobą się wiążesz,i z ludźmi, i z Bogiem jednoczysz…Praca to miłość, która widzialny przybiera kształt

– Kahlil Gibran, Prorok (tłum. T. Truszkowska)

1Wprowadzenie

Cześć. Jestem Marcus Buckingham i cieszę się, że mogę cię poznać.

Czasopisma czytam od tyłu. A w przypadku książek zawsze najpierw czytam ostatnią stronę.

Może ty robisz tak samo? Jeśli tak, to wiesz już, że ta książka kończy się dokładnie tymi samymi jedenastoma słowami, którymi się zaczyna. A właściwie dziesięcioma. Wyrzuciłem „Buckingham”, ponieważ doszedłem do wniosku, że zanim skończysz lekturę, będziemy już mówić sobie po imieniu. Ale poza nazwiskiem początek i koniec są identyczne.

Nie sądzisz, że cała ta sprawa z przedstawianiem się sobie jest zabawna? Ty nie znasz mnie. Ja nie znam ciebie. Mówimy sobie „cześć”, kiwamy lekko głowami, podajemy sobie dłonie i przedstawiamy się sobie nawzajem. Znasz angielski, prawda? Więc jeszcze zabawniej robi się, gdy uświadomisz sobie, że angielski wyraz introduction znaczy zarówno wprowadzenie (jak w książce, a więc właśnie to, co teraz czytasz), jak i przedstawianie się sobie, co w sumie ma sens, bo wprowadzenie lub wstęp to w zasadzie przedstawienie czytelnikowi treści (i autora) książki. Wyraz introduction pochodzi wprost od łacińskiego czasownika introducere, który oznacza wprowadzać, wnosić. A słowo „wprowadzać” wskazuje, że później nastąpi coś więcej – w przypadku książki będzie to jej zasadnicza treść, a w przypadku spotkania prawdziwe poznanie się. Bo jakiż inny byłby sens przedstawiania się sobie?

A co, jeśli powiedziałbym ci, że nie znasz siebie na tyle, aby móc nawiązać jakąkolwiek głębszą, autentyczną relację z samym sobą poza tym „wprowadzeniem”?

To nie twoja wina.

Ile lat uczyłeś się matematyki? Biologii, chemii i fizyki? Jak długo zgłębiałeś nauki społeczne? Co z twoim hiszpańskim bądź francuskim?

A ile lat poświęciłeś na poznawanie samego siebie?

Założę się, że nie mówimy tu o latach.

Może więc chociaż miesiące? Nie.

Tydzień? Czy kiedykolwiek poświęciłeś tydzień na poznanie samego siebie i zbadanie swojej wyjątkowości?

Dwa lata temu przemawiałem na dużej konferencji dla liderów. Moją widownią byli właściciele i dyrektorzy hoteli spa. W większości kobiety. Inteligentna, wesoła grupa.

Wymieniłem matematykę, biologię, chemię i fizykę, później hiszpański i spytałem:

– Kiedy po raz ostatni poświęciliście czas na odkrywanie wyjątkowości samych siebie?

Cisza. W tym momencie zawsze się ona pojawia. Wszyscy mają ściągnięte twarze, znieruchomiałe spojrzenie. Ale tym razem ktoś ma więcej odwagi. Kobieta z dziesiątego rzędu krzyczy:

– Ja zrobiłam sobie twoją ocenę mocnych stron!

Wszyscy się rozpromieniają, niektórzy nawet wiwatują. O tak, trzeba mieć sporo odwagi, by zabrać głos w sali, w której siedzi z tysiąc osób. Poprosiłem tę kobietę, by wstała.

– Jak masz na imię?

– Destiny – przedstawiła się.

– Brittney?

– Nie. DESTINY – powtórzyła głośniej.

Nie wiedziała, że celowo przekręciłem jej imię.

– Cześć, Destiny… Jak długo trwała tamta ocena?

– Jakieś dwadzieścia minut.

– A co z raportem wyników? Ile czasu zajęło ci przeczytanie go?

– Jakieś piętnaście – stwierdziła, wzruszając ramionami.

– Okej, świetnie. I gdzie teraz jest ten raport?

– Eee… Wydaje mi się, że włożyłam go do szuflady? – Na końcu zdania ton jej głosu uniósł się lekko.

– Więc razem trzydzieści pięć minut. Poświęciłaś sobie jedynie trzydzieści pięć minut, Destiny?

Cisza.

– Eee… A czy terapia się wlicza? – spytała, wybuchając cudownym, perlistym śmiechem. Tłum wokół niej poszedł w jej ślady.

System oceny mocnych stron StrengthsFinder opracowałem wspólnie z Donem Cliftonem w 2001 roku. A dokładnie dekadę później dołożyłem do tego narzędzie StandOut (Wyróżnij się). Prowadziłem badania i wygłosiłem tysiące przemówień chyba we wszystkich już krajach na świecie. I odkryłem, że płeć, wiek, rasa, religia, narodowość, kultura nie mają żadnego znaczenia – ludzie na całym świecie nie poświęcają zbyt wiele czasu na poznanie samych siebie.

I oczywiście, ponieważ są tak blisko rzeczy, które kochają robić, wcale ich sobie nie cenią. Domyślam się, że podobnie jest w twoim wypadku. Widzimy, z jaką łatwością udaje ci się zapamiętać klientów, ich imiona i jakieś znaki szczególne, dzięki którym możesz ich od siebie odróżnić. To dar, który wszyscy podziwiamy. Ze zdumieniem obserwujemy, jak natychmiast wyłapujesz ten jeden mały błąd w długich liniach kodu komputerowego. Patrzymy, jak znajdujesz właściwe słowa, odpowiedni ton i nawiązujesz ten specjalny kontakt wzrokowy, dzięki któremu udaje ci się uspokoić pacjenta. Każdy chciałby mieć taką umiejętność. A ty? Ciebie to wcale nie dziwi. Wszystkie te umiejętności są dla ciebie naturalne, masz je głęboko w środku i jesteś z nimi tak spleciony, że ich już nie doceniasz. Nie widzisz ich.

Możesz przejść przez całe życie, nie zdając sobie sprawy z ich istnienia.

Tragiczne jest to, że większość z nas nie dostrzega swoich darów.

I Destiny, jeśli to czytasz: a) Nigdy nie zapomnę twojego śmiechu. Do dziś sprawia mi radość. I b) Nie. Terapia się nie liczy. W terapii zazwyczaj najważniejsze jest to, co jest z tobą nie tak. Jaki jest cel terapii? Naprawić to, co nie działa lub działa źle.

My, ludzie, jesteśmy prawdziwymi mistrzami w analizowaniu tego, co jest w nas złe. Od początku twojego istnienia najczęściej słyszanym przez ciebie słowem było „Nie”. Nie rób tego, nie rób tamtego. Rodzice powtarzali ci je bez przerwy, ponieważ ich zadaniem było utrzymanie cię przy życiu. Mieli dobre intencje. Dzięki nim naprawdę świetnie poznałeś wszystkie złe rzeczy, które są wokół ciebie. Gorący piekarnik, ruchliwa ulica, różaniec babci.

A potem człowiek idzie do szkoły. Dostajesz szóstki z plastyki, a dwóje na szynach z matematyki. Nikt nie rozpływa się nad twoimi zdolnościami plastycznymi i nie zauważa miłości do sztuki. Wszyscy koncentrują uwagę na twoich problemach z matematyką.

Następnie idziesz do pracy i dostajesz swoją pierwszą ocenę okresową. Idziesz na spotkanie w celu jej omówienia. Pierwsze trzynaście minut upływa we wspaniałej atmosferze, ale kolejne czterdzieści siedem to analiza twoich „obszarów wymagających poprawy” oraz opracowywanie planu „rozwoju”.

Potem bierzesz ślub i idziesz na terapię.

Niewygodna prawda jest taka, że najpewniej nikt ani przez chwilę nie skupia się na tym, co czyni cię wyjątkowym. Nikt nie próbuje przedstawić cię samemu sobie, nikt nie próbuje pomóc ci w poznaniu samego siebie i nikt nie zachęca cię do tego, żebyś zainteresował się samym sobą i nawiązał naprawdę głęboką relację z twoim najlepszym „ja”. Szkoła tego nie robi: ta instytucja chce jedynie mieć pewność, że wszyscy uczą się tego, co wszyscy powinni w założeniu wiedzieć. Praca też tego nie robi: tam najważniejsza jest wydajność i zrobienie tego, co ma być zrobione. Wszyscy w twoim życiu, od dzieciństwa, mają wobec ciebie pewne oczekiwania i wymagania, które niekoniecznie pozwalają ci odkrywać te wyjątkowe rzeczy, które pokochasz, a następnie budować życie wokół nich.

Oczywiście, rodzice chcą, żebyś był szczęśliwy. Ale gdybyś powiedział im, że mieszkanie w vanie i sprzedawanie burritos głodnym surferom jest właśnie tym, co czyni cię szczęśliwym, myślę, że natychmiast zaczęliby wskazywać ci alternatywne, „lepsze” ścieżki do sukcesu.

Nikt nie zaczyna od ciebie – nikt cię uważnie nie słucha, nie zwraca uwagi na to, co cię instynktownie przyciąga, i nikt nie podsuwa ci odpowiednich narzędzi i technik, które umożliwiłyby ci wykorzystanie twoich unikalnych darów. A to już poważny problem, gdyż, jak mówił Steve Jobs w swoim słynnym przemówieniu na rozdaniu dyplomów na Uniwersytecie Stanforda: „Jedynym sposobem na robienie rzeczy wielkich jest kochanie tego, co się robi”.

Tak, wiem, że łatwo się z tymi słowami zgodzić – kto by nie chciał robić tego, co kocha, i uczynić z tego coś tak wartościowego, że ludzie chcieliby ci jeszcze za to płacić? Łatwo mówić takie rzeczy, szczególnie osobie, która jest dopiero u progu swojej kariery lub myśli o jej zmianie. Słowa płyną same. „Znajdź to, co kochasz, i zacznij to robić!”

Łatwo powiedzieć, trudno zrobić. Oczywiście, chcesz wieść życie, w którym będziesz mógł robić wiele rzeczy, które lubisz robić. Masz w sobie tyle energii, mądrości, sił i entuzjazmu. Nie chciałbyś chyba, kiedy dotrzesz do kresu swego życia i spojrzysz wstecz, zdać sobie sprawę, że tego nie wykorzystałeś. Chcesz dotrzeć do końca, odwrócić się i wiedzieć – głęboko w sercu – że bez względu na to, ile pieniędzy zarobiłeś lub nie zarobiłeś, żyłeś najlepszą wersją swojego własnego życia, a nie drugorzędną wersją cudzego.

Ale jak to zrobić?

Szczerze mówiąc, dane dostępne na ten temat są nieco dezorientujące. Po przepytaniu najbardziej skutecznych, wytrwałych i zaangażowanych lekarzy, nauczycieli i przedsiębiorców – wszystkich, którzy doskonale prosperują w jakiejkolwiek profesji – okazuje się, że liczba osób, które mówią, iż kochają wszystko, co robią, jest naprawdę niewielka. Namawianie cię, żebyś „robił to, co kochasz”, może w tym kontekście być jak skazywanie cię na porażkę.

Ale jeśli pogrzebie się w tym zagadnieniu nieco głębiej, okazuje się, że Steve Jobs miał rację. Aby zrobić coś wielkiego w swoim życiu, będziesz musiał poważnie podejść do tego, co naprawdę kochasz, i wyrazić to w jakiś produktywny sposób. Wiemy to, ponieważ kiedy mamy dwie grupy ludzi: jedną złożoną z tych, którzy odnoszą sukcesy, są odporni i zaangażowani, i drugą grupę, złożoną z ludzi, którzy już takich sukcesów nie osiągają, dwa pytania, które pozwalają ich najlepiej od siebie odróżnić, brzmią:

Czy każdego dnia masz możliwość wykorzystywania swoich mocnych stron?Czy w ubiegłym tygodniu każdego dnia szedłeś do pracy z prawdziwą ekscytacją?

Ludzie, którzy odnoszą w życiu sukcesy, odpowiadają „zdecydowanie tak” na oba te pytania. Twierdzą, że każdego dnia robią coś, co pozwala im wykorzystać pełnię ich możliwości, i coś, co ich ekscytuje. Nie przez cały dzień. I nie wyłącznie takie rzeczy. Prawdziwą przyjemność sprawiają im tylko niektóre rzeczy – ale za to codziennie. Nie robią też wszystkiego, co lubią. Oni raczej odnajdują miłość i pasję w tym, co robią. Każdego dnia.

Ty też możesz nauczyćsię robić to, co robią ci wszyscy ludzie sukcesu. Możesz się dowiedzieć, jak oni to zrobili, a następnie nauczyć się stosować te same sposoby we wszystkich aspektach swojego życia. Wcale nie musisz czekać z upragnieniem na tę jedną idealną pracę, w której mógłbyś robić wszystko, co kochasz. Łatwiej będzie opanować umiejętność znajdowania miłości w tym, co robisz. Możesz nauczyć się rozpoznawać czynności, które wzbudzają w tobie ekscytację, w których czujesz się swobodnie i w których działasz na najwyższych obrotach, dając z siebie wszystko, co najlepsze. Możesz wskazać momenty, sytuacje lub wyniki, które kochasz, a następnie nauczyć się wplatać je w to, co robisz każdego dnia[1].

To ty jesteś przedmiotem tej książki. Wspólnie odkryjemy twoje tajemnice, odsłaniając przed tobą niesamowicie ważny wkład, jaki możesz wnieść w ten świat. Daj sobie więcej niż te 35 minut, które Destiny przeznaczyła na odkrywanie samej siebie. Wyjdź poza fazę przedstawiania się sobie; wyjdź poza fazę wstępu i wprowadzenia. Rzuć się na głęboką wodę i zanurz w zawiłościach tego, co sprawia, że ty to „ty”. Użyj tej książki jako swoistego elementarza, dzięki któremu przeżyjesz swoje życie, będąc tym, kim jesteś, kochając to, co robisz, i wyrażając tę miłość w wybrany przez siebie sposób. Na tym świecie nie ma i nigdy nie będzie kogoś takiego jak ty. Rzeczy, które kochasz, to, co cię pociąga, co przykuwa twoją uwagę, co cię porusza i ciągnie w górę – a także to, co ciągnie cię w dół – to wszystko tworzy unikalną mozaikę, którą jesteś ty. I twoja mozaika jest wyjątkowa. Nie dzielisz jej z nikim. Zasługujesz na życie, które odzwierciedla tę prawdę. Zasługujesz na to, by w szkole, w domu, w pracy i w relacjach z innymi stać się prawdziwym ekspertem od czerpania z życia miłości i pasji i wplatania ich w to, co dajesz światu od siebie. Zasługujesz na to, by twoje życie we wszystkich jego aspektach było niekończącą się historią miłosną.

Moim osobistym marzeniem i zobowiązaniem wobec ciebie jest to, by ta książka pomogła ci tę historię stworzyć.

Twój kompan w podróży

Znasz moje nazwisko, ale oprócz tego niewiele jeszcze o mnie wiesz. Ponieważ będziemy wspólnie podróżować w głąb ciebie, aż do samego twojego serca, musimy mieć do siebie wzajemnie zaufanie. Znaczną część swojego dotychczasowego życia spędziłeś na wzmacnianiu swojej zbroi i próbach wpasowania się w twarde realia rodziny, szkoły i pracy. Ja też. Jeśli mamy pomóc sobie nawzajem uwolnić się od tej zbroi, otworzyć się i czerpać z życia więcej, musimy wykazać się skłonnością do dzielenia się naszymi sukcesami, obawami, nadziejami, błędami, upodobaniami.

Przyznaję, że dla mnie to też nie jest łatwe. Jestem jedną z tych osób, które starannie unikają kontaktu wzrokowego, aby, broń Boże, nie musieć wdawać się w rozmowę z człowiekiem siedzącym obok mnie w samolocie. Ale podczas tej podróży w głąb ciebie wzajemny dystans nie będzie nam służył. Potrzebujemy prawdziwej ciekawości, szczerości i – naprawdę trudno przychodzi mi powiedzenie tego, ale okej, powiem to – wrażliwości.

Więc, tak jak już mówiłem, mam na imię Marcus. Jestem Anglikiem. Mama pochodzi z rodziny górniczej z hrabstwa North Yorkshire. Rodzice taty zajmowali się handlem na południu kraju. On był porucznikiem Królewskich Sił Powietrznych. Rodzice spotkali się w bazie. On sprowadził ją na południe. Ona była nauczycielką. On zajmował się kadrami.

Miałem stosunkowo szczęśliwe dzieciństwo. Starszy brat. Młodsza siostra. Więc tak, jestem tym szukającym zgody i pokoju środkowym dzieckiem.

Jestem wielkim fanem Arsenalu, znającym smak długiego cierpienia – jeśli znasz się na piłce nożnej, to chyba rozumiesz dlaczego.

Jestem też wielkim fanem drużyny Nebraska Cornhuskers, znającym smak długiego cierpienia – jeśli znasz się na uniwersyteckim futbolu, to chyba rozumiesz dlaczego.

Po skończeniu college’u w Wielkiej Brytanii przeniosłem się do Stanów Zjednoczonych i wylądowałem w Lincoln w stanie Nebraska – o tym, dlaczego zrobiłem coś tak szalonego, napiszę w dalszej części tej książki.

Z wykształcenia i osobistych zamiłowań jestem specjalistą od psychometrii. Psychometria to dział psychologii zajmujący się testami. To oznacza, że w pracy zajmuję się sposobami mierzenia różnych rzeczy o tobie, które są ważne, ale których nie da się policzyć.

Chodzi o to, że da się wyrazić liczbowo twój wzrost, średnią twoich ocen, twoje zarobki, to, ile dni opuściłeś w pracy, ile sprzedałeś. Ale co z twoimi mocnymi stronami, skalą twojego talentu przywódczego, zaangażowaniem czy odpornością? Tym właśnie zajmuję się od trzydziestu lat. Przez pierwsze siedemnaście pracowałem w Instytucie Gallupa, a obecnie jestem współkierownikiem Instytutu Badawczego ADP, którego zespół prowadzi na całym świecie badania dotyczące różnorakich aspektów rozwoju i sukcesu człowieka.

W dzisiejszych czasach aż roi się od opinii, treści i zdań zaczynających się od słów: „Myślę, że…”. I choć niektóre z tych opinii są wartościowe, a wiele wypowiadanych jest w dobrych intencjach, ja mam swoistą fiksację na rzetelnych, potwierdzonych naukowo danych. To mój talizman. Co tak naprawdę wiemy o tym, co łączy wszystkich najlepszych liderów? Jakie są mocne strony najskuteczniejszych nauczycieli? Jaką postawą cechują się wszyscy odnoszący sukcesy przedsiębiorcy? Odpowiedzi na te pytania można poznać, o ile uda nam się zmierzyć mocne strony, talenty i postawy. A możemy to zrobić. Trzeba tylko być uważnym.

Dlatego w tej książce jedną z rzeczy, które mam nadzieję tu zrobić, będzie przybliżenie ci wszystkich tych wiarygodnych danych na temat ciebie, twojego życia, twojej pracy i twojego rozwoju. Obiecuję ci, że ta książka będzie najmocniej opartym na faktach podręcznikiem na temat tego, kim jesteś i kim możesz być. Zero opinii. Żadnych „Myślę, że…”. Same fakty – tylko to, co wiemy na pewno.

To jest moja dziesiąta książka, ale będzie ona zupełnie inna od pozostałych. Poprzednie dziewięć też było opartych na danych naukowych, na których jako zepchnięty na margines Brytyjczyk, Brytyjczyk z obsesją na punkcie faktów, zawsze chętnie się opieram.

Ale twoje życie to historia i jeśli zrealizuję swój cel, to pod koniec lektury tej książki zaczniesz myśleć o swojej historii w inny sposób. Bez względu na to, przed jakim wyzwaniem lub decyzją staniesz, będziesz miał lepszy – mądrzejszy i bardziej wnikliwy – sposób, by ją zrozumieć i nadać jej sens. Logiczniejszy, ale i czulszy sposób zrozumienia samego siebie.

A to oznacza, że nie byłbym zbyt pomocny, gdybym ograniczył się do samej nauki i nie podzielił się z tobą przynajmniej częścią mojej własnej historii. Wiedz więc, że w moim życiu zmagałem się z wieloma przeciwnościami, kochałem, walczyłem, upadałem i się podnosiłem. Podjąłem kilka niestandardowych, łamiących wszelkie zasady zdrowego rozsądku decyzji zawodowych – przeprowadzka do Ameryki pod koniec lat 80. i zainwestowanie wszystkich oszczędności w stworzenie firmy programistycznej to dwa przykłady, które od razu przychodzą mi w tym momencie na myśl. Podjąłem też kilka naprawdę kiepskich decyzji, ale to zostawmy sobie na później. Stworzyłem system oceny mocnych stron, o którym już wspominałem, napisałem kilka książek o menedżerach – na przykład Po pierwsze: złam wszelkie zasady. Co najwięksi menedżerowie na świecie robią inaczej – rozwinąłem karierę w dużej korporacji, z której następnie odszedłem, zakładając własną firmę, którą przez jakiś czas prowadziłem, a potem sprzedałem, napisałem jeszcze kilka książek i ponownie wszedłem w świat korporacji. Byłem więc swoim własnym szefem, potem szefem zespołu, potem kilku zespołów, potem zespołu zespołów i znów swoim własnym szefem.

Oczywiście moje życie nie jest twoim życiem i, szczerze mówiąc, moje zapewne jest o wiele łatwiejsze niż twoje, ze względu na moją płeć, rasę i wykształcenie. Jeśli jednak masz uczyć się na podstawie doświadczeń innych osób w świecie rzeczywistym, to te doświadczenia, podobnie jak świat rzeczywisty, będą idiosynkratyczne. Moje doświadczenie jest jedynym, o którym mogę rzetelnie opowiedzieć, dlatego w tej książce podzielę się z tobą zarówno tym, czego się przez nie nauczyłem, jak i tym, co ma swoje odzwierciedlenie w twardych danych – potwierdzając (lub obalając) pewne kwestie.

Chciałbym, żebyśmy siedzieli teraz obok siebie i żebym mógł zapytać cię o twoje życie, twoje wybory i twoje historie. Ale książka na to nie pozwala. Dlatego przedstawię dane, zaproponuję kilka pytań, które możesz sobie zadać, spróbuję nauczyć cię zupełnie nowego języka, który pozwoli ci lepiej zrozumieć swoje miejsce w świecie.

Opowiem ci też kilka historii z mojego życia w nadziei, że moje doświadczenia pomogą ci zbudować swoje.

Uczyń z pracy miłość i pasję swojego życia

Jak sugeruje tytuł tej książki, będziemy tu rozmawiać o pasji i pracy. Między nimi naprawdę nie powinno być żadnego dystansu. Niektórzy radzą, aby nie traktować pracy zbyt osobiście – aby nie angażować w nią swoich uczuć. Ale dane wskazują jednoznacznie, że strzałka związku przyczynowo-skutkowego biegnąca w drugim kierunku jest równie silna. To, jak czujesz się w pracy – a więc to, czy praca podnosi cię na duchu, czy cię niszczy, daje ci spełnienie czy cię drenuje z energii, czy sprawia, że czujesz się ceniony, czy zupełnie bezużyteczny – przekłada się na życie osobiste i będzie miało wpływ na ciebie i wszystkich, których kochasz.

Tematem tej książki jest to, co kochasz, kogo kochasz, jak kochasz, dlaczego kochasz to, co kochasz, i jak ci, których kochasz, czują się w związku z twoimi miłościami – a więc zasadniczo całe twoje życie miłosne. Nie jesteś istotą podzieloną na sekcje, z jednym kawałkiem pracy tutaj, zrównoważonym kawałkiem życia osobistego tam. Stanowisz jedną całość. Masz tylko jedną filiżankę, która może być albo wypełniona miłością, albo pusta. Więc tak, będziemy tu mówić o twoim życiu miłosnym. O twoich pasjach. Twoich relacjach. Twojej edukacji. Twoim dzieciństwie. O twoich dzieciach – jeśli je masz. Będziemy mówić o tym, jak miłość wypełnia twoje życie i co to wypełnione miłością życie tworzy dla ciebie, dla tych, których kochasz, i dla tych, którym przewodzisz. Porozmawiamy sobie o tym wszystkim.

Miłość również jest rzeczą jednolitą. Miłość to miłość, niezależnie od tego, czy płynie z twojej pracy, działalności charytatywnej, z twoich związków, wiary, czy z twoich dzieci. Gdy masz jej mało, jesteś kruchy i rozbity. A kiedy jesteś nią wypełniony, jesteś prawdziwym cudem.

Najwięcej nauczysz się dopiero wtedy, gdy zagłębisz się w temat miłości: Skąd możesz się dowiedzieć, co kochasz?

Będziesz odporny tylko wtedy, gdy znajdziesz miłość i pasję w tym, co robisz: Które aktywności dodają ci skrzydeł miłości?

Będziesz skutecznym liderem dla innych tylko wówczas, gdy oni zaufają, że znasz i kochasz najlepsze części samego siebie: Co w sobie kochasz na tyle, by móc przewodzić innym?

Rozwiniesz się najpełniej tylko w reakcji na drugiego człowieka: Czy ta druga osoba widzi, co ty kochasz, i kocha to, co widzi?

Co się dzieje, gdy kochasz robić coś, w czym wcale nie jesteś wybitny? Albo gdy ktoś, kogo kochasz, nie potrafi dostrzec tego, co ty naprawdę kochasz? Albo widzi to, ale chciałby, żebyś tego nie kochał?

Przeanalizujmy te pytania. Nie mogę oczywiście dać ci gotowych odpowiedzi – życie każdego z nas ma swoje własne zawiłości i idiosynkrazje.

Mogę jednak nauczyć cię kodu, dzięki któremu będziesz mógł sam na nie odpowiedzieć. Każdego ranka wielu z nas zaczyna dzień od założenia zbroi. Postrzegamy życie jako coś, co trzeba wytrzymać lub znieść, coś, przez co trzeba starać się przejść bez szwanku. Dlatego staramy się odseparować od otaczającego nas zgiełku i maszerujemy przed siebie ze spuszczoną głową, starając się po prostu przetrwać – jako pracownik, rodzic, uczeń i partner. Ryzyko polega na tym, że dotrzemy do końca, nie słuchając tego, co życie mówiło nam przez cały czas. Przez tę zbroję nigdy nie widzimy siebie takimi, jakimi naprawdę jesteśmy.

Mam nadzieję, że dzięki tej książce uda ci się to wszystko zmienić. Możesz zmienić swój stosunek do życia i do samego siebie. Bo tak naprawdę życie nie jest zgiełkiem, przed którym powinniśmy chronić nasze wrażliwe uszy. Życie jest źródłem wszelkiej radości, pasji, siły i wkładu. Każdego dnia życie wysyła ci tysiące sygnałów mówiących o tym, w czym jesteś najlepszy, kiedy jesteś najsilniejszy, najbardziej kreatywny, najbardziej atrakcyjny, najbardziej wyjątkowy. Każdego dnia życie przemawia do ciebie w języku, który tylko ty możesz zrozumieć.

Czytając tę książkę, wspólnie zróbmy coś, by nabrać płynności w języku twojego życia. Pomóżmy ci nauczyć się rozszyfrowywać jego sygnały i odkryć niezwykłą prawdę o tobie.

[1] Mary Hayes, Frances Chumney, Marcus Buckingham, 17 Findings on En­gage­ment and Resilience, ADP Research Institute, 29 września 2020, https://www.adpri.org/assets/17-findings.