Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Czasy, w których podstawowym kryterium w ocenie atrakcyjności polisy komunikacyjnej była jedynie cena, bezpowrotnie odeszły. Sprawa jest obecnie bardziej złożona, ale za to klient zyskuje lepszą obsługę. Przede wszystkim nie jesteśmy już pozostawieni sami sobie, gdy zachodzi konieczność kontaktu z towarzystwem ubezpieczeniowym sprawcy kolizji, w której ucierpiał nasz samochód. Ubezpieczalnie mogą rywalizować na rynku, nie poprzestając tylko na etapie sprzedaży.
Gdy mówimy o ubezpieczeniu komunikacyjnym, mamy na myśli najczęściej ubezpieczenie OC, ale jest przecież również AUTO CASCO. Możemy także niezależnie ubezpieczyć w naszym samochodzie szyby, opony, wreszcie nas samych, dzięki ubezpieczeniu od następstw nieszczęśliwych wypadków. Trzeba pamiętać, że dzisiaj już w sumie nie wypada wybierać się w podróż bez odpowiedniego dla nas pakietu assistance.
Polisa OC jest obowiązkowa dla wszystkich posiadaczy pojazdów samochodowych. Bardzo ważne jest, aby znać swoje prawa i obowiązki, jeśli sprzedajemy lub kupujemy samochód. Nasze zaniedbanie w tym zakresie może być dla nas bardzo kosztowne, a przecież tak niewiele potrzeba, aby zadbać o nasze interesy.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 70
Zbigniew Wolski
Polisy
komunikacyjne
DLA POCZĄTKUJĄCYCH
© Copyright by Zbigniew Wolski & e-bookowo
Projekt okładki: Halyna Ustymchuk
Korekta: Marta Bluszcz
Skład: e-bookowo
ISBN: 978-83-8166-336-6
Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo
www.e-bookowo.pl
Kontakt: [email protected]
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości
bez zgody wydawcy zabronione
Wydanie I2023
Podstawowym błędem, jaki często popełniają właściciele pojazdów przy zakupie polisy, jest kierowanie się jedynie ceną. Kryterium ceny jest w przypadku polis komunikacyjnych pułapką, która uruchomi się, gdy w jakikolwiek sposób będziemy chcieli skorzystać z posiadanej przez nas polisy. Założenie, że obowiązkowa dla posiadaczy pojazdów polisa chroniąca ich od odpowiedzialności cywilnej za spowodowany wypadek jest istotna tylko dla ewentualnych poszkodowanych, a nie dla nas samych, jest od kilku lat nieaktualne.
Obecnie na polskim rynku ubezpieczeń funkcjonuje Bezpośrednia Likwidacja Szkód, czyli system, dzięki któremu naprawą twojego samochodu lub wypłatą odszkodowania zajmuje się towarzystwo ubezpieczeniowe, w którym masz zawartą polisę OC. W praktyce, po wystąpieniu zdarzenia drogowego, w którym jesteśmy poszkodowani, powinniśmy ustalić numer polisy sprawcy i z tym numerem zwrócić się do naszego towarzystwa ubezpieczeniowego. W porozumieniu BLS uczestniczą prawie wszystkie liczące się towarzystwa ubezpieczeniowe. Podstawową korzyścią dla nas, ubezpieczonych, jest fakt, że będąc poszkodowanymi w kolizji pojazdów nie musimy już ustalać nazwy towarzystwa ubezpieczeniowego i kontaktować się z jego infolinią po otrzymaniu numeru polisy od sprawcy lub od policji. Dodatkowo jako poszkodowani jesteśmy w dużym stopniu chronieni przed trafieniem do towarzystwa ubezpieczeniowego, gdzie stawki odszkodowań są zaniżane lub nie oddają rynkowych cen napraw powypadkowych samochodów. Towarzystwa ubezpieczeniowe uczestniczące w Bezpośredniej Likwidacji Szkód rozliczają się pomiędzy sobą za zlikwidowane szkody, z wykorzystaniem ryczałtów ustalanych przez Polską Izbę Ubezpieczeń. Takie rozwiązanie chroni poszkodowanych, ale także jest korzystne dla poszczególnych towarzystw, ponieważ nie jest możliwe zawyżanie wyceny szkody.
Poza wspomnianymi korzyściami dla poszkodowanych trzeba dodać, że kontakt z własnym towarzystwem ubezpieczeniowym jest zapewne znacznie łatwiejszy i można wówczas skorzystać z pomocy naszego agenta ubezpieczeniowego. Poszkodowany nie uczestniczy w rozliczeniach pomiędzy towarzystwami ubezpieczeniowymi i wszelkie formalności załatwia w towarzystwie, gdzie posiada ubezpieczenie OC pojazdu. BLS przyczynia się do obniżenia ilości skarg do Rzecznika Finansowego na odmowę wypłaty odszkodowania. Towarzystwa ubezpieczeniowe oczywiście nadal rywalizują na rynku za pomocą kształtowania cen polis, ale mają możliwość również rywalizowania pod względem poziomu obsługi, czasu likwidacji szkody, a także ‒ co jest kluczowe dla polis komunikacyjnych ‒ pod kątem organizacji pojazdów zastępczych i innych usług, takich jak: holowanie pojazdów, ich naprawa lub wymiana szyb.
BLS ma zastosowanie, gdy w kolizji brały udział tylko dwa pojazdy i dodatkowo nie było szkód osobowych, czyli nie ucierpiały osoby poruszające się pojazdami biorącymi udział w kolizji. Istnieje także górna granica wyceny szkody, dla której można zastosować to rozwiązanie. Ponadto zdarzenie musi mieć miejsce na terenie Rzeczpospolitej, a sprawca i poszkodowany muszą mieć polisy OC w towarzystwie ubezpieczeniowym należącym do BLS. Sprawca musi albo sam przyznać się do spowodowania kolizji, albo jego wina musi zostać ustalona przez policję, która potwierdza ją i np. wymierza mu mandat karny za spowodowanie wypadku. Aby szkoda mogła być likwidowana przez BLS, ustaleniem winnego spowodowania kolizji nie może zajmować się sąd. Pomimo zdawać by się mogło wielu kryteriów, jakie musi spełnić kolizja, abyśmy mogli likwidować jej skutki w swoim towarzystwie ubezpieczeniowym, znaczną większość szkód można likwidować właśnie w ten sposób. Wynika to z prostego faktu ‒ większość kolizji na drodze dotyczy dwóch pojazdów, dość łatwo ustalić sprawcę zdarzenia, a szkody nie przekraczają trzydziestu tysięcy złotych.
Warto wiedzieć, że polisa odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych jest ubezpieczeniem obowiązkowym na mocy ustawy. Pojazd mechaniczny jest zdefiniowany w ustawie Prawo o ruchu drogowym. Jest nim: pojazd samochodowy, ciągnik rolniczy, motorower, motocykl i przyczepa. Do pojazdów mechanicznych zaliczają się też pojazdy wolnobieżne, o ile nie należą do rolników posiadających gospodarstwa rolne i nie są wykorzystywane przez nich w prowadzeniu tych gospodarstw. Polisa OC chroni posiadacza lub kierującego w zakresie odpowiedzialności cywilnej, gdy wyrządzą oni szkodę innej osobie. Tak samo to działa w przypadku tak zwanego użytkownika pojadu, czyli sytuacji, gdy pojazd jest przedmiotem leasingu lub użyczenia. Szkoda może dotyczyć samego pojazdu, ale także przewożonego w nim mienia lub nieruchomości. Polisa OC chroni nas także w zakresie szkód osobowych, które mogą być znacznie bardziej kosztowne, niż szkody na mieniu. Obrażenia osobowe w trakcie spowodowanego przez nas wypadku często oznaczają dla poszkodowanych długotrwałą rehabilitację. Powinniśmy mieć także na uwadze to, że osoby poszkodowane przez nas mogą ponieść w wyniku wypadku śmierć. Obecnie polisy OC chronią w zakresie mienia do kwoty gwarantowanej ponad milion euro, natomiast w zakresie szkód osobowych do kwoty gwarantowanej ponad pięć milionów euro. Kwoty wydają się znaczne i tak faktycznie jest, jeśli weźmie się pod uwagę wysokość składek, jakie płacimy za polisy. Mogą jednak wystąpić sytuacje, w których suma gwarantowana ochrony w zakresie OC zostanie wyczerpana. Najlepszym przykładem może być wypadek, który spowodujemy z udziałem pociągu. Koszt naprawy składu pociągu może bez trudu przekroczyć kilka czy nawet kilkadziesiąt milionów złotych, dodatkowo powinniśmy uwzględnić też koszt zapewnienia składu zastępczego na czas naprawy. Jeśli w opisywanym wypadku pasażerowie pociągu odniosą obrażenia, to suma ubezpieczenia z tytułu szkód osobowych również może szybko się wyczerpać. Ubezpieczyciel powinien nas powiadomić o tym, że nasza suma gwarantowana ubezpieczenia na polisie OC została w większości wykorzystana. Wniosek z tego jest dość prosty ‒ najbardziej powinniśmy uważać na przejazdach kolejowych.
Polisę OC zawieramy z reguły na okres jednego roku. W określonych przypadkach polisa może być zawarta na krótszy okres. Takie OC nosi wtedy nazwę krótkoterminowego i może być zawarte ‒ według definicji ‒ na okres minimum trzydziestu dni, ale krótszy niż jeden rok. Krótkoterminowe OC możemy zawrzeć na pojazdy zarejestrowane czasowo, na pojazdy sprowadzone z zagranicy (tzw. ubezpieczenie graniczne), na pojazdy oferowane przez pośredników (np. w komisach), na pojazdy historyczne, na pojazdy wolnobieżne oraz na pojazdy do jazd testowych (np. podczas uzyskiwania homologacji).
Zatrzymajmy się na chwilę przy polisie krótkoterminowej na pojazd, który jest oferowany przez komis. Aby nie generować zbyt dużych kosztów, komisy samochodowe dość często zawierają na pojazdy posiadane w ofercie właśnie polisy krótkoterminowe. Z reguły takie polisy są zawierane na trzydzieści dni i po upływie tego czasu są po prostu przedłużane na kolejny okres. Kupując pojazd w komisie możemy zatem otrzymać polisę OC, która w niedługim czasie się zakończy. Powinniśmy ustalić datę końca polisy, aby ‒ jako nabywca pojazdu ‒ ubezpieczyć go na nowej polisie. Szczególnie ważne dla kupującego jest to, że polisy krótkoterminowe OC nie podlegają automatycznemu przedłużeniu. Przy zakupie samochodu w komisie możemy także otrzymać polisę OC zawartą na okres jednego roku. Z taką sytuacją zetkniemy się, jeśli pojazd został sprzedany do komisu i komis, jako nabywca, zachował polisę, do czego ma prawo. Niektóre komisy zawierają też polisy OC na okres jednego roku, nie korzystając z możliwości zawarcia polisy krótkoterminowej. Przy zakupie samochodu ‒ jeśli mamy wątpliwości co do ważności polisy OC ‒ zawsze możemy sprawdzić, czy i gdzie jest on ubezpieczony za pomocą strony internetowej Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.
Na cenę polisy OC mają wpływ takie czynniki jak: wiek właściciela pojazdu, jego szkodowość w okresie ostatnich kilku lat, jego doświadczenie jako kierowcy, miejsce zamieszkania, ale też pojemność skokowa silnika pojazdu, który chcemy ubezpieczyć. W przypadku pojemności silnika obowiązuje zasada, że im jest ona większa, tym wyższa jest stawka za polisę. Prawdopodobnie towarzystwa ubezpieczeniowe zakładają, iż większa pojemność umożliwia rozwijanie większych prędkości, a tym samym istnieje ryzyko spowodowania większej ilości szkód. Ponadto, z założenia, większe pojazdy z większymi silnikami wybierają te osoby, które w znacznie szerszym zakresie użytkują swe pojazdy, często pokonując znaczne odległości. To także sprzyja szkodowości. Mniejsze pojazdy ze znacznie mniejszymi silnikami są nieco wolniejsze, ale też ich właściciele korzystają z nich na co dzień, z reguły pokonując mniejsze dystanse. Obecnie na cenę polisy OC nie ma większego wpływu moc silnika pojazdu. Za sprawą modnego w ciągu ostatnich lat trendu zakładającego zmniejszanie pojemności silnika przy zachowaniu lub często znacznemu podwyższeniu jego mocy, dotychczasowe założenia ubezpieczalni będą wymagały zapewne weryfikacji. Nowoczesne silniki samochodów miejskich, podobnie jak i tych większych, bardzo często posiadają turbosprężarki, które znacznie zwiększają moc silnika, więc prosta zasada pojemności silnika przy wycenie polisy OC nie jest już do końca aktualna. Jeszcze więcej trudności spotykamy przy zastosowaniu zasady pojemności silnika wobec samochodów hybrydowych lub eklektycznych. W tych pierwszych pojemność silnika jest co najmniej taka sama lub większa niż w podobnej klasie samochodów napędzanych tradycyjnie. Zwiększona pojemność nie wpływa jednak na moc silnika, tylko na zużycie paliwa. Jak wiadomo, samochody elektryczne nie mają silników spalinowych, więc ten parametr jest nieprzydatny przy wyliczaniu ceny polisy OC dla nich. Posiadacze pojazdów hybrydowych, jak i elektrycznych nie muszą się jednak martwić, że ich oferta polisy OC będzie niepełna. Na cenę ich polisy w wiodących towarzystwach ubezpieczeniowych wpływa kilkadziesiąt lub więcej czynników.
Przy wyliczaniu składki za polisę OC na motocykl obowiązują nieco inne kryteria niż przy samochodzie. Najbardziej istotne jest, że cena polisy OC na motocykl nie jest tak ściśle związana z pojemnością silnika, jak w samochodzie. Ceny polis OC dla motocykli są podyktowane przede wszystkim wiekiem właściciela motocykla oraz jego stażem w roli kierowcy. Jak można przypuszczać, duże znaczenie ma także bezszkodowa jazda. Dla towarzystw ubezpieczeniowych ważny jest dość oczywisty fakt, że motocykle są wykorzystywane przez właścicieli w znacznie mniejszym zakresie niż samochody. W naszym kraju sezon motocyklowy trwa od wiosny do jesieni. Nieczęsto właściciele jednośladów używają ich na co dzień. Częściej spotykanym rozwiązaniem jest traktowanie motocykla jako pojazdu rekreacyjnego. To również wpływa na cenę polisy OC na motocykl. Skoro najważniejszym czynnikiem kształtującym cenę polisy OC na motocykl ma wiek i staż właściciela, to młody kierowca, który dopiero rozpoczął samodzielne poruszanie się po drodze może znacznie odczuć tę relację. Cena polisy OC dla niego może być nawet kilkukrotnie wyższa niż cena dla weterana szos.
Często spotkać się można ze zdziwieniem posiadaczy przyczep samochodowych, którzy otrzymują od UFG wezwanie do zapłaty kary za brak polisy OC. Sprawa ‒ z prawnego punktu widzenia ‒ jest całkiem prosta. Przyczepa funkcjonuje w ustawodawstwie jako pojazd bez silnika, który jest przystosowany do łączenia go z innym pojazdem. Jeśli przyczepa jest w ten sposób zdefiniowana, to jako pojazd musi z oczywistych względów posiadać polisę OC. W przypadku przyczep podczas likwidacji szkód panuje powszechnie przeświadczenie poszkodowanych, że jeśli jechali za zestawem pojazdów – czyli za samochodem z przyczepą ‒ i spod koła przyczepy wypadł kamień, uszkadzając ich samochód, to powinni zgłosić szkodę z polisy OC przyczepy. Tak niestety nie jest, ponieważ jeśli przyczepa jest lub była połączona z pojazdem silnikowym, rozłączyła się i w momencie wyrządzenia szkody była w ruchu, to należy zgłosić szkodę z polisy pojazdu silnikowego, do którego przyczepa była dołączona. Szkodę z polisy OC przyczepy zgłaszamy wówczas, gdy w momencie wyrządzenia szkody nie była ona złączona z pojazdem silnikowym lub odłączyła się od pojazdu silnikowego i przestała się toczyć (stała nieruchomo). Innymi słowy, jeśli zgubimy przyczepę podczas jazdy a ona wyrządzi szkodę już po tym, jak się zatrzyma, to poszkodowany będzie mógł zgłosić szkodę właśnie z polisy OC przyczepy. Kolejnym przypadkiem zgłoszenia szkody z polisy OC przyczepy jest sytuacja, w której manewrujemy odłączoną od pojazdu przyczepą, na przykład chcąc ją przestawić, i przez nieuwagę uszkodzimy czy zarysujemy pojazd poszkodowanego.
foto. Damian Nowosadzki
Praktyk z dziedziny ubezpieczeń z kilkunastoletnim stażem. Autor książek o survivalu i preppingu. Felietonista, związany blisko z niezależnymi portalami opozycyjnymi. Wcześniej – twórca opracowań z zakresu stosunków międzynarodowych, ze szczególnym uwzględnieniem Europy Wschodniej. Miłośnik militariów i historii.