Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Utknąłeś na początku pisania i nie wiesz, jak iść dalej? Jeśli tak, to ten poradnik jest dla ciebie.
Kelly Notaras, redaktorka z 25-letnim stażem, pomoże ci zrealizować pisarskie pragnienia.
Autorka pokazuje krok po kroku, jak przekształcić początkowy pomysł w gotową książkę.
Z humorem i wystarczającą dawką zdrowego rozsądku wyjaśnia proces wydawniczy, abyś mógł zacząć pisać i z powodzeniem dzielić się swoją opowieścią z innymi.
Przewodnik pomoże ci m.in. jak:
– jasno określić swoją motywację do napisania książki,
– stworzyć mocną, wewnętrzną strukturę,
– pokonać blokadę pisarską i zacząć wreszcie pisać,
– przenieść gotowy rękopis na papier i opublikować ją np. w formie self-publishingu.
Publikacja książki nigdy nie była tak prosta i dostępna jak dzisiaj.
Zdobądź praktyczną wiedzę, skorzystaj z doświadczeń zawodowców i zostań autorem, który dzieli się ze światem tym, co mu w duszy gra.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 326
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Dla mojego Taty,
który przeczytałby tę książkę od deski do deski
tylko dlatego, że ją napisałam
PRZEDMOWA
Kilka lat temu „New York Times” przeprowadził ankietę. Na pytanie, czy chcieliby napisać książkę, 85 procent respondentów odpowiedziało twierdząco. Skoro czytasz te słowa, zapewne należysz do osób, które mają coś do powiedzenia i chcą się tym podzielić ze światem. Mogę zapewnić, że książka, którą masz przed sobą, przygotuje cię do osiągnięcia tego celu skuteczniej niż jakakolwiek inna pozycja poświęcona tej tematyce.
Pracuję w wydawnictwie Hay House od ponad trzydziestu lat, a od dziesięciu prowadzę, na żywo i online, warsztaty pisarskie, dzięki którym pomogłem dziesiątkom tysięcy osób napisać i wydać książki. Wspierałem też rozwój Hay House – w 1988 roku miało ono w katalogu trzy pozycje, obecnie jest jednym z największych wydawców poradników na świecie, ma na koncie ponad 2000 wydanych tytułów i setki milionów sprzedanych egzemplarzy.
Wielokrotnie proponowano mi napisanie książki, w której podzieliłbym się swoją wiedzą o branży wydawniczej. Zawsze odmawiałem, ponieważ sam nie mam doświadczenia w pisaniu, ale wiedziałem, że pewnego dnia znajdę idealną osobę do tego zadania. Miałem rację – okazała się nią Kelly Notaras, autorka książki, którą trzymasz w rękach.
Znam Kelly od wielu lat. Poznaliśmy się, kiedy była dyrektorem wydawniczym w wydawnictwie Sounds True. Teraz prowadzi własną firmę świadczącą usługi literackie, knliterary.com. Kelly jest znakomitą redaktorką i pisarką, wielokrotnie korzystaliśmy z jej usług podczas publikacji książek Hay House, a ostatnio prowadzi znaczną część naszych weekendowych warsztatów pisarskich.
Przewodnik po sztuce pisania dla marzycieli. Jak zostać spełnionym autorem zawiera wszystkie informacje potrzebne, by napisać znakomitą książkę i podzielić się nią ze światem. Kelly pokazuje, jak zbudować platformę autorską, pomagającą w znalezieniu odbiorców dla nowych tytułów – element, którego brakuje wielu początkującym pisarzom.
Czytając rękopis książki Kelly, znalazłem w nim rady, których sam udzielałem wielu twórcom piszącym dla Hay House.
Wszystkie trzy części książki mają kluczowe znaczenie dla każdego potencjalnego pisarza, jednak jeśli masz już za sobą pewne etapy procesu, możesz je pominąć. Koniecznie jednak skorzystaj z zasobów zawartych w dodatkach. W wielu pozycjach załączniki można sobie odpuścić – ale nie w tej.
Chciałbym podkreślić kilka spostrzeżeń istotnych dla osób rozpoczynających drogę do wydania swojej pierwszej książki:
1. Jeśli sądzisz, że twoja książka jest dla wszystkich – to w istocie nie jest ona dla nikogo. Znajdź niszę, do której skierujesz swoje dzieło i w której będziesz mógł je promować, a następnie rozszerzaj grono odbiorców. Książka istotnie może się okazać uniwersalnie przydatna, ale trudno jest promować w ten sposób nowe tytuły.
2. Wykorzystaj swoje nazwisko jako adres strony internetowej. Nie twórz nowej strony dla każdej kolejnej książki. Możesz zarejestrować tytuł książki jako adres domeny i przekierować ruch internetowy na stronę główną (zalecam, by w adresie znalazło się twoje nazwisko). Jeśli będziesz pisać kolejne książki, to twój przekaz zapewne będzie się zmieniał i rozwijał, a budowanie marki w oparciu o nazwisko pozwoli uniknąć związanych z tym problemów. Ponadto, podczas promocji książki czytelnicy częściej zapamiętują nazwisko autora niż tytuł.
3. Nigdy nie jest za późno, by zabrać się za pisanie. Louise Hay stworzyła wydawnictwo Hay House w wieku 60 lat, a ostatnią książkę opublikowała, mając lat 90. Poświęć na pisanie tyle czasu, ile potrzebujesz.
4. Jeśli przesłanie zawarte w twoim dziele pomoże choćby jednej osobie, to warto było ją napisać. Jedną z korzyści ze stworzenia dobrej książki stanowi wpływ, jaki wywiera ona na życie innych, a świadczące o nim recenzje lub wiadomości e-mail przynoszą szczególną satysfakcję.
5. Napisz świetną książkę. Wiem, że wydaje się to oczywiste, jednak stanowi sedno sprawy, ponieważ sukces opiera się na poczcie pantoflowej, a czytelnicy będą polecać twoją książkę znajomym jedynie, gdy im się spodobała, pomogła im lub dostarczyła rozrywki.
Życzę ci powodzenia w pisarskiej wyprawie i nie mogę się doczekać chwili, gdy wszystkie twoje książki trafią na rynek.
Reid Tracy, Prezes i Dyrektor Generalny Hay House
WSTĘP
Witaj w pisarskiej podróży
„Wiem, że noszę w sobie książkę”.
„Zawsze chciałem być pisarzem”.
„Wszyscy pytają, kiedy w końcu napiszę książkę”.
„Mam coś do powiedzenia, ale nie mam czasu na pisanie”.
To zaledwie kilka z wiadomości, jakie dostaję codziennie od początkujących pisarzy z całego świata. W epoce nagłych zmian i przerażających wydarzeń, coraz więcej osób czuje powołanie, by pomagać innym poprzez dzielenie się swoją historią lub przesłaniem w formie książkowej. Trenerzy rozwoju osobistego prezentujący nowe metodologie poszukiwania celu w życiu... energoterapeuci, którzy odkryli nowe sposoby zapobiegania chorobom i nauczania samoleczenia... bohaterki i bohaterowie dnia codziennego, którzy pokonali trudności i chcą natchnąć do tego innych. Takie książki są potrzebne na rynku i na szczęście ich wydawanie stało się prostsze, łatwiejsze i tańsze niż kiedykolwiek.
Każdego dnia spotykam jednak przywódców, uzdrowicieli i duchowych mentorów, którzy zatrzymują się na starcie. Czują, że noszą w sobie książkę, ale nie wiedzą, co zrobić, by trafiła na półki księgarni. Jeśli należysz do takich osób, to dobrze trafiłeś. Z moich doświadczeń wynika, że autorzy książek pomagających innym mają wysoki poziom motywacji i bezcenne spostrzeżenia do przekazania. Większość czasu i energii poświęciłeś jednak na zmienianie świata, nie na szlifowanie swoich pisarskich umiejętności, zatem wielu rzeczy musisz się jeszcze dowiedzieć. Bez obaw – właśnie dlatego istnieje ta książka. Chcę szybko przekazać ci informacje potrzebne, byś mógł napisać swoją książkę i za jej pomocą edukować, inspirować i rozwijać swoją misję z pożytkiem dla wszystkich.
Dlaczego piszę tę książkę
Zajmuję się redakcją od ponad 20 lat. Uwielbiam swoją pracę, ale nie planowałam takiej kariery. Po obronie pracy dyplomowej, doświadczyłam uczucia paniki znanego wielu studentom kierunków humanistycznych: nie miałam pojęcia, co chcę zrobić ze swoim życiem. Ukończyłam licencjat z prawa, ale byłam pewna, że nie chcę zostać prawniczką, ukończyłam też dodatkową specjalizację z dziennikarstwa, ale wiedziałam, że nie chcę się nim zajmować. Drugą dodatkową specjalizację zrobiłam z literatury – dla przyjemności, bo przecież nie da się zarabiać na życie literaturą. Udałam się po radę do jednego z moich ulubionych wykładowców. Bez wahania odpowiedział:
– Jesteś świetną pisarką. W twoim przypadku oczywistym wyborem byłoby pisanie książek.
Pisanie książek? Pochlebiało mi to, ale przecież kariera pisarska wymagała pisania całych tomów. Nie wiedziałam czy starczy mi czasu, sił i pomysłów.
– Rzecz jasna, nie od razu – ciągnął dalej mój wykładowca. – Nie masz jeszcze o czym pisać. Spędź kilka lat na jakiejś posadzie, aż będziesz mieć coś do powiedzenia.
Później w tym samym tygodniu wybrałam się na randkę w ciemno z młodszym bratem najlepszego przyjaciela chłopaka mojej siostry. Chemii między nami nie było, ale mnie udało się zrobić kolejny krok na drodze do przyszłości. Spytałam go, czym się zajmuje, a on wyjaśnił, że jest sekretarzem redakcji w wydawnictwie w Nowym Jorku. Pomyślałam: To istnieje taki zawód? Przez poprzedni rok świetnie się bawiłam, pracując w niewielkiej księgarni w Waszyngtonie, gdzie studiowałam. (Pozdrowienia dla świętej pamięci wspaniałej, nieistniejącej już niezależnej lokalnej księgarni Cleveland Park Book Shop). Rozpakowałam w tym czasie setki pudeł z nadrukowanymi nazwami takimi jak HarperCollins, Random House czy Simon & Schuster, ale nigdy nie pomyślałam o tym, że pochodzą one z wydawnictw, w których codziennie powstają książki. Nie uświadamiałam sobie wcześniej, że ktoś, gdzieś te książki tworzy. I żyje z tego. Skoro nie mogłam reszty życia przepracować w księgarni, to może mogłabym należeć do takich szczęśliwców?
Mój rozmówca wyjaśnił mi, jak niskie będą moje zarobki i jak wysokie są koszty utrzymania w Nowym Jorku, podał też 25 ulubionych przepisów na dania z ziemniaków – bo tylko nimi miałam się żywić co najmniej przez pierwsze cztery lata. Było jednak już za późno – przepadłam z kretesem. Taka praca nie tylko wydawała się zarówno efektowna, jak i ambitna – a nie potrafię się oprzeć takiemu połączeniu – ale także pozwoliłaby mi odkryć tajemnice literatów i poznać od podszewki proces wydawniczy. Jestem bardzo ambitna i jeśli już się za coś zabieram, to chcę mieć pewność, że będę w tym wymiatać. A byłam pewna, że wielu osobom nie udaje się opublikować książki. Od razu pomyślałam, że nie będę się do nich zaliczać, a jeśli zgodnie ze słowami wykładowcy jest mi przeznaczona kariera pisarska, to praca w branży będzie korzystnym rozwiązaniem. Pozwoli mi związać koniec z końcem (ledwie – jak się okazało, mój rozmówca niestety miał rację w tej kwestii), a jednocześnie nabrać doświadczenia życiowego, dzięki któremu przebiję samego Hemingwaya.
Dokładnie przejrzałam zawartość swojej biblioteczki i wypisałam znane nazwy: St. Martin’s Press, HarperPerennial, Penguin Books. Muszę również przyznać – choć ujawnię w ten sposób swój wiek – że wybrałam się do sklepu spożywczego i kupiłam papierowe wydanie „New York Timesa”, aby przestudiować ogłoszenia drobne dla branży wydawniczej. Na koniec przeprowadziłam się do Nowego Jorku i podjęłam pracę jako sekretarz redakcji w wydawnictwie Avon Books.
Od tego czasu postawiłam wiele kolejnych kroków na swojej zawodowej drodze: w ciągu siedmiu lat przeszłam z wydawnictwa Avon kolejno do HarperCollins, Penguin i Hyperion, wyjechałam z Nowego Jorku do Boulder w stanie Kolorado, aby podjąć pracę w skupionym na duchowości wydawnictwie Sounds True, zaczęłam zajmować się ghostwritingiem i założyłam stronę internetową, której nadałam adres kn literary arts. Każdy z tych kroków stanowił początek nowej przygody. A teraz – w końcu – piszę własną książkę, chociażby po to, by dać powód do dumy swojemu wykładowcy komunikacji. W dodatku to książka o tym, jak napisać książkę.
Zawarłam tutaj wszystko to, czego sama nie wiedziałam, kończąc studia. Na kolejnych stronach naszkicuję zarys drogi pisarza – tego jak, gdzie i dlaczego wydać książkę na świat. Zagłębiłam się w samo serce branży i powróciłam stamtąd z magicznym eliksirem. Teraz przekazuję ci go – w zgrabnej paczuszce. Mam nadzieję, że czerpane z niej informacje i inspiracja pozwolą ci zostać pisarzem, jakim zawsze pragnąłeś być.
Świat transformacyjnej literatury faktu
Niektórzy uwielbiają literaturę piękną, która przenosi ich w światy stworzone przez innych, inni najchętniej czytają wspomnienia – wciągają ich prawdziwe historie wzlotów i upadków, śmierci i odrodzenia. Ja jednak wolę pozycje bardziej praktyczne. Najczęściej czytam – i redaguję – książki z gatunku, który nazywam transformacyjną literaturą faktu. Nie uznaję się za twórczynię tego terminu, ale nie znam nikogo, kto posługiwałby się nim częściej. W ciągu ostatnich 10 lat, mniej więcej 95 procent książek, nad którymi pracowałam, zaliczało się do tej kategorii.
„Transformacyjna literatura faktu” to zbiorcze określenie dla rozmaitych książek, które mają pomóc czytelnikom w rozwoju, zmianie lub pogłębianiu wiedzy. Na konwencjonalnym rynku książki transformacyjna literatura faktu zwykle znajduje się na półkach opisanych jako „poradniki”, „rozwój osobisty”, „religia”, „psychologia” lub „ezoteryka”. Innymi słowy, mówimy tu o książkach, które mają zmieniać na lepsze życie czytelników, otwierać ich serca, przypominać im, że wszystko będzie dobrze i pozwalać im stać się tym, kim mają być. Sama uwielbiam takie książki, ponieważ od razu czuję, jak wiele wnoszą do mojego życia. Te naprawdę dobre zmieniają mój świat. Jako redaktorka mam bardzo bliską, osobistą relację z tytułami, którymi się zajmuję. Na pewnym etapie postanowiłam, że warto pracować nad książkami, które będą w tym samym czasie pracować nade mną. Tak narodziła się moja specjalizacja.
Dlatego powinnam od razu uprzedzić, że książka, którą masz w rękach, bardzo mocno koncentruje się na transformacyjnej literaturze faktu (jeżeli nie zamierzasz zajmować się tym gatunkiem, być może bardziej skorzystasz na innej lekturze). Wiele – choć nie wszystkie – z informacji, które znajdziesz na jej stronach, może przydać się również w innych gatunkach. Jeśli zamierzasz tworzyć tradycyjną literaturę faktu, to zapewne znajdziesz tutaj wszystko, czego potrzebujesz. Jeśli jednak myślisz o karierze powieściopisarza lub poety, chcesz pisać książki obrazkowe dla dzieci lub bogato ilustrowane albumy, to zdecydowanie doradzam porównanie moich propozycji z opiniami eksperta w danym gatunku.
OKREŚL SWÓJ GATUNEK
Jedna z pierwszych kwestii, jakie powinieneś rozstrzygnąć, rozpoczynając pracę nad książką, to jej gatunek – czyli typ. Zdecyduj, na której półce w księgarni chciałbyś ją umieścić. Literatura piękna obejmuje między innymi powieści kryminalne, historyczne, romanse, science fiction i beletrystykę. W literaturze faktu możemy wyróżnić gatunki takie jak poradniki, biografie, książki historyczne i podróżnicze. W obrębie każdej z tych kategorii da się wyróżnić rozmaite podkategorie – na przykład romanse dzielą się na współczesne i historyczne, z motywem podróży w czasie i paranormalne. (Naprawdę istnieje taki gatunek jak romans paranormalny! Możesz to sprawdzić!)[1]
W obrębie transformacyjnej literatury faktu, większość książek, z którymi się stykam, należy do jednej z trzech głównych podkategorii. Pierwsza to preskryptywna literatura faktu, obejmująca książki, które mają przekazać czytelnikom przydatną metodologię, poznaną lub opracowaną przez autora. Druga to wspomnienia motywacyjne, w której autorka opowiada historię swojego życia – często związaną z przezwyciężaniem przeciwności – dla rozrywki i pożytku czytelnika. Ostatnia, wspomnienia dydaktyczne, łączy cechy dwóch poprzednich i wykorzystuje historię autora, by zilustrować życiowe lekcje, które mają pomóc czytelnikom na różnych płaszczyznach.
Zanim zagłębisz się w kolejne rozdziały, warto zastanowić się, do której z tych kategorii może należeć książka, którą piszesz lub zamierzasz napisać. Znajomość jej gatunku pomoże ci filtrować prezentowane przeze mnie informacje i decydować, czy są dla ciebie przydatne. Od niej zaczyna się również praca nad konceptem i planem – dwa z najważniejszych kroków, które przedstawię w części I, „Zanim zaczniesz pisać”. Poświęć zatem chwilę na zadanie sobie pytania: Czy najprawdopodobniej piszę preskryptywną literaturę faktu, wspomnienia motywacyjne czy wspomnienia dydaktyczne? Zanotuj swoją odpowiedź i pogratuluj sobie wykonania jednego z pierwszych kroków do stworzenia książki!
Dlaczego naprawdę piszę tę książkę
Istnieje wiele oczywistych powodów, dla których z przyjemnością poświęcam wiele godzin pracy na tworzenie tej książki. Przede wszystkim pragnę podzielić się wiedzą zdobytą przez ponad dwadzieścia lat pracy w branży wydawniczej. Chcę również zareklamować prowadzoną działalność, a pisanie książki daje ku temu znakomitą okazję. Mam również, jak większość pisarzy, nieco masochistyczną naturę. Wszystkie powyższe uzasadnienia są prawdziwe. Istnieje jednak również inny, mniej oczywisty powód, dla którego piszę książkę o tym, jak napisać książkę. Zbliż się teraz nieco – to sekret, więc muszę go wyszeptać:
Piszę tę książkę, bo w ciebie wierzę.
To prawda. Pokładam w tobie bezgraniczną wiarę i pełne zaufanie.
Wprawdzie nie znamy się osobiście, ale wiem, że jeśli sięgnąłeś właśnie po tę pozycję, to masz misję – jawną lub ukrytą, wielką lub małą. Książki transformacyjne powstają z poczucia misji. Każda z nich ma swój cel i wierzę, że każda chce powstać. Żyjemy w ciężkich czasach. Otacza nas rzeczywistość pełna podziałów, wojen, strachu, zagrożeń i bólu. Jednak zgłębiając rozwój osobisty i duchowy człowieka, przekonałam się, że wydarzenia zewnętrzne stanowią odzwierciedlenie tego, co dzieje się w środku. Jedynie wtedy, gdy – pojedynczo lub zbiorowo – jesteśmy wewnętrznie podzieleni, skonfliktowani, odczuwamy lęk i ból, takie problemy pojawiają się również w otaczającym nas świecie. Warto przyjąć takie przekonanie, ponieważ zakłada ono, że zmiana jest możliwa. Nie musimy dłużej przyglądać się napotykanym problemom i przechodzić nad nimi do porządku dziennego, bo ich rozwiązanie przerasta możliwości pojedynczej osoby. Dostrzegamy, że jedyny sposób na dokonanie zmian to rozpoczęcie ich wprowadzania od siebie.
W tym miejscu na scenę wkracza transformacyjna literatura faktu. Lektura książki to jedno z najbardziej intymnych ludzkich doświadczeń. Zabieramy je ze sobą na wakacje. Słuchamy ich podczas samotnych podróży samochodem. Marzymy o długich popołudniach, podczas których moglibyśmy wyciągnąć się na kanapie i czytać. Lepiej nie mów mamie, ale bierzemy je nawet do łóżka (zdarza się, że każdej nocy towarzyszy nam inna!) Czy może zatem dziwić, że książki tak mocno do nas przemawiają? Że zawarte w nich przesłanie głęboko na nas wpływa, zmienia nas, pomaga nam dojść do siebie i się rozwinąć? Literatura to jedna z najpotężniejszych znanych odtrutek na ludzkie zagubienie, lęk i ból. Tytuły, które leczą i pomagają w przemianie, są nam teraz potrzebniejsze niż kiedykolwiek wcześniej.
Świetnie się zatem składa, że po raz pierwszy w historii da się łatwo i ekonomicznie wydać książkę. Tysiąc lat temu sam papier był tak drogi, że tomy o czystych stronach stanowiły rzadko spotykane, cenne skarby. Dziś notatnik da się kupić za grosze w każdym sklepie, a w dodatku mamy łatwy dostęp do komputerów, tabletów czy aplikacji do notatek na komórkach. W każdym momencie, każdego dnia, możemy utrwalać informacje na tysiąc rozmaitych sposobów. Nie da się opisać, jak przełomowa to sytuacja. Większość z nas nie zdaje sobie sprawy z własnego szczęścia – żyjemy w czasach, w których każdy ma możliwość spisania swoich przemyśleń i wiedzy.
Łatwiejsze niż kiedykolwiek jest nadanie zapisanym myślom formy książki papierowej lub elektronicznej, dzięki której mogą one wyruszyć w świat. Self-publishing jest powszechnie dostępny. Jeśli masz dość sił, by napisać książkę, to możesz z łatwością ją wydać – po raz pierwszy w historii ludzkości. Wybacz, wiem, że brzmię jak bibliofil, ale uważam, że to wspaniałe – i że dzieje się w samą porę, bo transformacyjne przesłania i historie nigdy jeszcze nie były równie potrzebne. Książki zmieniają serca i umysły, leczą, uczą i inspirują. Jeśli czytasz teraz te słowa, to zapewne nosisz w sobie taką książkę. To wielki dar i dobrze, że chcesz przelać swoje myśli na papier, by mogły pozytywnie wpłynąć na życie innych.
Oto moja najgłębsza motywacja do napisania książki, którą właśnie czytasz: chcę usunąć przeszkody leżące na drodze do przekazania światu twojego transformacyjnego przesłania. Nie jest dla mnie istotne, czy będziesz miał stu czytelników, czy milion. Twoje przemyślenia lub historia chcą wydostać się na świat, są na nim potrzebne i będą zmieniać ludzkie życie. Piszę, ponieważ ty i twoje dzieło jesteście nieodzowni. Wyobraź sobie mnie jako hologram Księżniczki Lei z początku Gwiezdnych Wojen. Kimkolwiek jesteś, chcę ci powiedzieć, że jesteś naszą jedyną nadzieją.
Struktura książki
Książka dzieli się na trzy części: „Zanim zaczniesz pisać”, „Proces twórczy” i „Droga do publikacji”. Zdecydowałam się na taki układ z dwóch powodów. Po pierwsze, podzielona w ten sposób treść będzie łatwiejsza do przyswojenia. Wyobraź sobie, że zamawiasz wykwintny posiłek w eleganckiej restauracji, a kelner przynosi ci przystawkę, pierwsze danie, drugie danie i deser – wszystko na jednym olbrzymim talerzu. Od czego byś zaczął? Czy taki wymieszany posiłek by ci smakował? Podobnie ma się rzecz z doświadczeniami podczas lektury. Widzę siebie jako kelnerkę słów. Podzieliłam „posiłek”, jaki stanowi ta książka, w taki sposób, aby był jak najprzyjemniejszy i jak najłatwiej strawny. I chcę, żebyś od razu wiedział, kiedy i jak zostaną podane poszczególne dania. Dzięki temu będziesz miał poczucie, że wszystkie szczegóły są pod kontrolą, a ty możesz zrelaksować się i rozkoszować ucztą.
Po drugie, wybrałam taki, a nie inny format również po to, byś mógł łatwo zorientować się, gdzie znaleźć informacje najbardziej przydatne w twojej sytuacji. Cała książka zawiera treści interesujące dla ogółu czytelników, ale zdaję sobie sprawę, że żyjemy w bardzo zabieganym świecie i chcę umożliwić ci wyszukanie konkretnych wiadomości, jeżeli na nic więcej nie starczy ci czasu.
Niektórzy z czytelników będą zupełnymi nowicjuszami, którzy pierwszy raz chwytają za pióro – takie osoby powinny zacząć od początku. Inni będą już mieli gotowy rękopis, dopracowany i gotów do złożenia, i będą zastanawiać się, co dalej. Oni mogą skupić się na części III.
Niezależnie jednak od tego, na jakim etapie procesu twórczego się znajdujesz, gorąco zachęcam do przeczytania dwóch rozdziałów z części I. Bardzo wiele rękopisów, które mogły przerodzić się we wspaniałe książki, zostało odrzuconych przez agentów i wydawców, ponieważ ich autorzy nie byli świadomi kwestii, o których wspominam w rozdziałach „Dopracuj koncept” i „Stwórz plan”. Obydwa te kroki mają kluczowe znaczenie podczas tworzenia wspaniałej książki, oba można też wykonać wstecz po rozpoczęciu – a nawet zakończeniu – pisania. Zawartość poszczególnych rozdziałów, i całej książki, opiszę w kolejnym punkcie.
Co znajdziesz w środku
Kolejne rozdziały przedstawiają, krok po kroku, prostą drogę od określenia swoich zamiarów do wzięcia gotowej książki do ręki. Moim celem jest odczarowanie procesu wydawniczego oraz zapewnienie ci narzędzi, fachowej wiedzy i inspiracji potrzebnych, aby dobrze zacząć, nie ustawać w drodze i jak najszybciej przekroczyć linię mety.
Moją pracę jako redaktorki – i informacje tu zawarte – wyróżnia to, ile czasu i energii wymagam od swoich klientów przed rozpoczęciem pisania. Dlatego część I koncentruje się na jasnym określeniu zamiarów przyświecających projektowi oraz opracowaniu konceptu i struktury wewnętrznej wystarczająco solidnych, by udźwignąć ciężar książki. Część II rozpoczyna się w chwili, gdy jesteś gotowa chwycić za pióro. Przekażę ci porady i wskazówki związane ze wszystkim, czego nauczyłam się przez dwadzieścia lat pomagania pisarzom w zabieraniu się do pisania. Część III ma pomóc ci zmienić się z „autora rękopisu” w „opublikowanego pisarza”. Omówimy budowanie platformy – odbiorców, którzy będą czekać na możliwość zakupu twojej książki – oraz rozmaite opcje publikacji tradycyjnej i self-publishingu. Mam nadzieję, że po zakończeniu lektury będziesz dokładnie wiedział, co zrobić, by twoja książka, po tym, jak będziesz mógł wziąć ją do ręki, wyruszyła w świat!
ZAŁÓŻ GRUPĘ CZYTELNICZĄ – I PISARSKĄ
Zanim dotrzesz do końca książki, będziesz mieć serdecznie dość moich „sugestii” i „zaleceń”. Biję się w pierś: jestem redaktorką, płaci mi się za to, bym się rządziła. (Na szczęście, podobnie jak inni pisarze, z którymi współpracuję, nie musisz robić tego, co ci powiem). (Chociaż – powiedzmy to sobie jasno – zdecydowanie powinieneś). Uznałam, że mogę od razu zacząć cię nagabywać, dlatego stanowczo doradzam, byś przeczytał tę książkę z przyjacielem, a jeszcze lepiej – zebrał niewielką grupę pisarzy do wspólnej lektury. Wspólne przeżywanie tego procesu ma wiele zalet, w tym poczucie odpowiedzialności społecznej. Powszechnie wiadomo, że częściej udaje się osiągnąć cel, jeżeli zadeklarujemy go innym. Jeśli nie znasz innych początkujących pisarzy, być może warto rozejrzeć się poza własną siecią znajomych. Najprościej znaleźć innych twórców w swojej okolicy, wpisując w Google „grupa pisarska [miasto]”. Możesz w ten sposób odkryć wykładowców prowadzących kursy pisania w wybranym przez ciebie gatunku lub grupy koleżeńskie spotykające się, na przykład, w każdą sobotę rano w miejscowej kawiarni. Zbierz kilka osób o podobnych zainteresowaniach, aby wspólnie szlifować warsztat. Opowiedz im o swoim wielkim marzeniu i wspieraj je w dążeniu do realizacji ich dążeń.
Jeśli nie uda ci się znaleźć istniejącej grupy, to możesz założyć własną – na przykład na stronie meetup.com. Osoby z twojej okolicy, które zadeklarowały zainteresowanie pisaniem automatycznie otrzymają powiadomienie o spotkaniu odbywającym się w pobliżu. Może cię zaskoczyć to, ilu ciekawych pisarzy w ten sposób poznasz – i to, jak przydatne i motywujące może okazać się posiadanie znajomych, którzy podążają tą samą drogą.
Nie zamierzam ci wmawiać, że proces pisania jest łatwy i prosty. To ambitny cel, wymagający organizacji, zaangażowania, umiejętności zarządzania czasem i wytrwałości. Nie ma gwarancji, że uda ci się nawiązać współpracę z tradycyjnym wydawcą, ani że inwestycja w self-publishing się zwróci. Jednak jeśli słyszysz w sobie zew marzenia o książce – to droga do jego realizacji może okazać się wyprawą twojego życia, która przyniesie ci niewyobrażalne bogactwa: świadomość tego, na jak wiele cię stać, wykorzystanie swoich talentów dla wspólnego dobra, zmienianie życia innych w tempie wykładniczym. Twórcy transformacyjnej literatury faktu codziennie otrzymują e-maile, listy i wiadomości w mediach społecznościowych z podziękowaniami za przełomową mądrość, którą dali światu. Pisanie książki wymaga poważnych nakładów czasowych i finansowych i – szczerze mówiąc – czasem wydaje się nie mieć końca, jednak w ostatecznym rozrachunku zawsze okazuje się warte włożonego w nie wysiłku. Tak, wiem, że jesteś zajęty, i być może nieco przestraszony. Rozumiem, że nie jest łatwo napisać całą książkę. Zdaję sobie sprawę, że masz inne priorytety: pracę na cały etat, dziecko – lub kilkoro, być może partnera lub wnuka wymagającego więcej uwagi. Do tego starasz się ćwiczyć, realizować swoje hobby, a może także znaleźć czas na siłownię lub medytację. Wiem, jak trudno wyrobić w sobie choćby jeden z powyższych nawyków, a wtłoczenie czasu poświęcanego na pisanie w grafik, który i tak już pęka w szwach, może wydawać się niemożliwe. Wszystko rozumiem. Ale...
Mimo wszystko, musisz to zrobić. Po prostu nie masz wyjścia.
Jeśli poczułeś zew, to musisz za nim podążyć. To nie ty o tym decydujesz, życie dokonało wyboru. Wziąłeś na siebie poważne zobowiązanie – wiem o tym, ponieważ czytasz te słowa. Na szczęście, choć praca nad książką bywa trudna, często daje również wiele radości. Pisanie pozwala poczuć się jak gwiazda rocka, dodaje energii, pewności siebie i kreatywności (w przeciwieństwie do myślenia o pisaniu, które stanowi jedynie stratę sił i czasu). Wiele osób marzy o tym, by napisać książkę. Jeśli dotarłeś w lekturze do tego miejsca, to zakładam, że należysz do nielicznych spośród nich gotowych zrealizować to marzenie. Ruszaj zatem śmiało. Wiesz, co robić. Wierzę w ciebie. Wskażę ci drogę. Twoi czytelnicy czekają.
PRZYPISY