Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
"Szaleństwo zmysłów" Travis wymyka się ze swojego mieszkania, do którego zjechała się jego rodzina. Odwiedza z rodzeństwem nocne kluby w NY. Jego wzrok przyciąga kobieta o niezwykle krągłych kształtach. Postanawiają na spokojnie porozmawiać w biurze, ale czy uda im się do niego trafić?
Opowiadanie.
40 stron epub
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 32
Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Czas: 0 godz. 48 min
Autor: Iwona Feldmann
Tytuł: Szaleństwo zmysłów
Seria: Gorące chwile
Redakcja: Elżbieta Pawlik
Korekta: Elżbieta Pawlik
Skład i łamanie: Iwona Imiołek-Fidyk
Okładka: Iwona Imiołek-Fidyk
ISBN
978-83-67572-06-4 -pdf
978-83-67572-07-1 - epub
978-83-67572-08-8 - mobi
Wydawca: Krople Czasu Studio Wydawnicze
Kontakt: [email protected]
www.sklepiwonafeldmann.pl
Szaleństwo zmysłów
Travis przewrócił oczami. Piętro jego apartamentu miało być jego bezpiecznym schronieniem, a tymczasem bez ostrzeżenia wpadły tu bliźniaki, Julia i Andy, i zaczęli się gonić, krzycząc przy tym tak, jakby ktoś obdzierał ich ze skóry. Miał czwórkę młodszego rodzeństwa: Karolinę i Sebastiana – niewiele młodszych od niego i tych trzynastolatków, którzy właśnie darli się jak opętani. Za nimi przyszła od razu matka. Helena Backer była piękną kobietą w średnim wieku i Travis cieszył się, że ma tak wspaniałą i mądrą matkę. Była niesamowita, a on nie raz widział, jakie wrażenie robiła na jego kolegach i był z niej dumny. Teraz jednak z uśmiechem na ustach obserwował jej nieudolne próby uspokojenia bliźniaków. W końcu, gdy po raz któryś wymknęli się z jej uścisku, machnęła ręką i spojrzała na niego bezradnie.
– Synku – zwróciła się w końcu do niego, siadając obok na kanapie. – Ja już nie mam siły z nimi walczyć – powiedziała i położyła głowę na jego ramieniu.
– Mam ich wyrzucić przez okno, mamo? – zapytał poważnie.
Helena zaśmiała się.
– Po prostu posiedź ze mną chwilę.
Travis objął ją ramieniem i przytulił do siebie. Kiedyś to ona tak robiła, a on się w nią wtulał. Teraz trochę urósł i mógł nosić matkę na rękach, taka wydawała mu się malutka. Kochał całą swoją rodzinę, ale ich najazd po prostu go rozwalił.
Matka uparła się, że na czas pobytu w Nowym Jorku zamieszkają z ojcem i bliźniakami w jego mieszkaniu, bo zbyt długo się nie widzieli i muszą pobyć trochę razem. Chciała nadrobić stracony czas. Na szczęście pozostała dwójka rodzeństwa zdecydowanie wolała pobliski hotel, do którego Travis chciał się właśnie udać. Wieczorem rodzice i tak byli umówieni na kolację, a on umówił się z kuzynostwem i rodzeństwem w klubie.
Chciał od nich odpocząć, bo miał wrażenie, że przywieźli tu całe Sommersville – jego rodzinną miejscowość, a on kochał miasto, ciszę swojego mieszkania i swój własny poukładany świat. Prostota i precyzja były podstawowymi elementami jego egzystencji.
– Kochanie – zabrzmiał w drzwiach głos ojca – pomożesz mi?
Edward Backer stał w drzwiach i trzymał w ręku niezawiązaną muszkę. Matka od lat próbowała go tego nauczyć, ale on z premedytacją się od tego migał.
Wolał, gdy żona się nim zajmowała.
Travis, urzeczony tą sceną, zaśmiał się w duchu.
– Może ja ci pomogę? – zaproponował.
– Nie, nie… – odparł szybko ojciec. – Helena sobie poradzi.
– Tak, poradzę sobie – westchnęła matka i niezadowolona wstała z kanapy, odrywając się tym samym od najstarszego syna. – Radzę sobie od prawie trzydziestu lat, więc i tym razem też dam radę.
Travis postanowił wykorzystać moment i również wstał z kanapy. Chwycił marynarkę i powiedział:
– To ja się zbieram.
– Dokąd? – zdziwili się oboje rodzice, a bliźnięta przystanęły z ciekawości.
– Umówiłem się z Karoliną i Sebastianem, aby pokazać im miasto – oznajmił, a właściwie przypomniał im o tym już po raz trzeci tego dnia.
– Tylko pilnuj ich, synku – pogroził mu palcem ojciec.
– Oczywiście, tato – zgodził się z nim Travis, uśmiechając się w duchu. Jego siostra Karolina miała dwadzieścia dwa lata, a brat Sebastian dwadzieścia cztery. Pokręcił głową. Tak, zdecydowanie powinien ich pilnować… Dobrze, że rodzice nie wiedzieli, jak ich pociechy radzą sobie nawet z takimi jaka on i jego kuzyn. Doskonale wiedział, że nie musi ich pilnować i tę noc poświęci tylko i wyłącznie na swoje przyjemności.
*