Toskania [Pascal Holiday] - Aleksandra Seghi, Marcin Szyma, Bogusław Michalec - ebook

Toskania [Pascal Holiday] ebook

Aleksandra Seghi, Marcin Szyma, Bogusław Michalec

3,3

Ebook dostępny jest w abonamencie za dodatkową opłatą ze względów licencyjnych. Uzyskujesz dostęp do książki wyłącznie na czas opłacania subskrypcji.

Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

Podróże jasne jak słońce!

Sielskie pejzaże, winnice, gaje oliwne, miasta o niezliczonych dziełach sztuki, piaszczyste plaże, cudowne Chianti , krzywa wieża w Pizie, wyścig palio w Sienie – Toskania to idealne miejsce na wakacje. Przewodnik Pascal Holiday podpowie, co warto zobaczyć, które plaże są najpiękniejsze i gdzie spróbować lokalnych specjałów. Z jego pomocą odkryjesz ten włoski region dla siebie. I będzie to urlop doskonały!

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)

Liczba stron: 133

Oceny
3,3 (18 ocen)
2
7
3
6
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Ty­tuł se­rii: Pas­cal Ho­li­day

Au­to­rzy: Alek­san­dra Se­ghi, Mar­cin Szy­ma, Bo­gu­sław Mi­cha­lec

Re­dak­cja: Ma­riusz Ku­lan

Ko­rek­ta: Ka­ta­rzy­na Zio­ła-Ze­mczak

Mapy: Wy­daw­nic­two Kar­to­gra­fi­ka

Fo­to­edy­cja: Anna Noga-Gro­cho­la, An­drzej Ma­cu­ra

Pro­jekt gra­ficz­ny blo­ku i skład: Ja­ro­sław Ja­błoń­ski

Pro­jekt okład­ki: Icca Stu­dio

Re­dak­tor tech­nicz­ny se­rii: Ja­ro­sław Ja­błoń­ski, Ma­riusz Kur­kow­ski

Re­dak­tor pro­wa­dzą­ca: Agniesz­ka Ma­re­kwi­ca

Zdję­cia:

Dre­am­sti­me.com

Wi­ki­me­dia

Biel­sko-Bia­ła 2016

Co­py­ri­ght © Wy­daw­nic­two Pas­cal

Au­to­rzy i wy­daw­cy tego prze­wod­ni­ka sta­ra­li się, by jego tekst był rze­tel­ny, nie mogą wziąć jed­nak od­po­wie­dzial­no­ści za ja­kie­kol­wiek skut­ki wy­ni­ka­ją­ce z wy­ko­rzy­sta­nia po­da­nych w nim in­for­ma­cji.

Wy­daw­nic­two Pas­cal Spół­ka z o.o.

43-382 Biel­sko-Bia­ła, ul. Za­po­ra 25

tel. 338282828, faks 338282829

pas­cal@pas­cal.pl, www.pas­cal.pl

Prze­wod­ni­ki dla firm i agen­cji re­kla­mo­wych

cre­ati­ve@pas­cal.pl

www.pas­cal­cre­ati­ve.pl

ISBN 978-83-8103-069-4

W skrócie

Historia Toskanii w kilku słowach

Pierw­sza na­zwa re­gio­nu, Etru­ria, po­cho­dzi od sło­wa uży­wa­ne­go przez La­ty­nów na okre­śle­nie te­re­nu za­miesz­ka­ne­go przez Etru­sków. Etru­ria prze­kształ­ci­ła się w Tu­scię, a na­stęp­nie w To­sca­nę (obec­na na­zwa re­gio­nu).

W 281 r. p.n.e. kra­ina zo­sta­ła pod­bi­ta przez Rzy­mian i we­szła w skład im­pe­rium rzym­skie­go. Na­stęp­nie zna­la­zła się pod pa­no­wa­niem Ostro­go­tów, ce­sar­stwa bi­zan­tyń­skie­go i Lon­go­bar­dów (VI w.). Po upad­ku Lon­go­bar­dów Du­ca­to di Tu­scia (Księ­stwo Tu­sci) prze­kształ­ci­ło się w Mar­ca di Tu­scia (Mar­chia To­skań­ska). Oko­ło XII w. roz­po­czy­na się okres wol­nych gmin. Pi­sto­ia sta­je się pierw­szą gmi­ną wło­ską.

W XV w., dzię­ki sil­nej wła­dzy Me­dy­ce­uszy, nad­cho­dzi roz­kwit Flo­ren­cji. Po­wsta­ją pierw­sze ban­ki (w Sie­nie i Flo­ren­cji). Od XVI w.To­ska­nia sta­je się Wiel­kim Księ­stwem To­ska­nii. Flo­ren­cja jest jed­nym z naj­więk­szych pro­du­cen­tów je­dwa­biu, nie tyl­ko we Wło­szech, ale i w ca­łej Eu­ro­pie. Do­dat­ko­wo roz­wi­nę­ła się tu pro­duk­cja bro­ka­tów, tka­nin z do­dat­kiem zło­ta oraz sre­bra. Opa­no­wa­nie Pizy oraz ku­pie­nie mia­sta Li­vor­no umoż­li­wi­ło po­ja­wie­nie się na mo­rzu flo­ty flo­renc­kiej. Do stwo­rze­nia po­tę­gi ro­dzin­nej przy­czy­nił się Ko­sma Me­dy­ce­usz Star­szy. Po­tra­fił do­brze za­rzą­dzać i po­sze­rzać wpły­wy swo­je­go ban­ku. Jed­no­cze­śnie był mi­ło­śni­kiem wszyst­kie­go co łą­czy się z kul­tu­rą i sztu­ką. Spon­so­ro­wał naj­więk­szych ar­ty­stów – do hi­sto­rii prze­szedł jako oj­ciec re­ne­san­su. Do suk­ce­sów Ko­smy za­li­cza się rów­nież otwar­cie pierw­szej bi­blio­te­ki pu­blicz­nej. Po jego śmier­ci nada­no mu ty­tuł Ojca Oj­czy­zny. Ko­lej­ną waż­ną oso­bi­sto­ścią był Waw­rzy­niec Me­dy­ce­usz, zwa­ny rów­nież Waw­rzyń­cem Wspa­nia­łym, słyn­ny me­ce­nas sztu­ki re­ne­san­su. Jed­no­cze­śnie nie za­po­mi­nał on o naj­niż­szych war­stwach spo­łecz­nych. Po­ma­gał ubo­gim i przy­czy­nił się do roz­wo­ju mia­sta. To dzię­ki ro­dzi­nie Me­dy­ce­uszy Flo­ren­cja sta­ła się ko­leb­ką re­ne­san­su, a jej sła­wa do­tar­ła do każ­de­go za­kąt­ka Eu­ro­py. To tu­taj przy­jeż­dża­li naj­więk­si ar­ty­ści i ucze­ni, li­czą­cy na hoj­ne wspar­cie wład­ców me­dy­cej­skich.

Wraz ze śmier­cią Jana Ga­sto­na Me­dy­ce­usza, ostat­nie­go wład­cy me­dy­cej­skie­go, Księ­stwo To­ska­nii prze­szło w ręce Fran­cisz­ka I Ste­fa­na Lo­ta­ryń­skie­go, któ­re­go żoną była Ma­ria Te­re­sa Habs­burg, wład­czy­ni Au­strii. Tym sa­mym księ­stwo stra­ci­ło nie­za­leż­ność.

W 1801 r. Na­po­le­on Bo­na­par­te stwo­rzył tu Kró­le­stwo Etru­rii. W 1809 r. Wiel­kie Księ­stwo To­ska­nii prze­szło w ręce sio­stry Na­po­le­ona, Eli­zy Bo­na­par­te. W 1814 r. do wła­dzy po­wró­ci­ła dy­na­stia habs­bur­sko-lo­ta­ryń­ska. Rzą­dził wów­czas Fer­dy­nand III To­skań­ski.

W dru­giej po­ło­wie XIX w., w 1860 r., To­ska­nia we­szła w skład zjed­no­czo­nych Włoch. Po za­koń­cze­niu II woj­ny świa­to­wej roz­po­czę­ła się mi­gra­cja lud­no­ści z ma­łych, gór­skich mia­ste­czek i osad do du­żych miast prze­ży­wa­ją­cych boom eko­no­micz­ny. Na szczę­ście w ostat­nim dwu­dzie­sto­le­ciu na­stą­pił po­wrót do rol­nic­twa i zwięk­sze­nie roli ryn­ku spo­żyw­cze­go nie tyl­ko wło­skie­go, ale tak­że za­gra­nicz­ne­go.

W 2001 r. usta­no­wio­no 30 li­sto­pa­da świę­tem re­gio­nu (na pa­miąt­kę wy­da­rze­nia z 30 li­sto­pa­da 1786 r., kie­dy to w Księ­stwie To­skań­skim za­ka­za­no kary śmier­ci).

Po­mnik Ko­smy I na piaz­za del­la Si­gno­ria

Palio w Sienie

Naj­słyn­niej­szy lo­kal­ny fe­styn we Wło­szech od­by­wa się w Sie­nie dwa razy w roku: 2 lip­ca i 16 sierp­nia. Punk­tem kul­mi­na­cyj­nym de­dy­ko­wa­ne­go Ma­don­nie świę­ta jest Cor­sa del Pa­lio – kon­na go­ni­twa wo­kół Cam­po, pla­cu przed ka­te­drą, po spe­cjal­nie na tę oka­zję przy­go­to­wa­nym to­rze z ubi­tej gli­ny. Ty­tu­ło­we pa­lio to pro­po­rzec – na­gro­da dla zwy­cięz­cy.

W wy­ści­gu star­tu­je 10 ja­dą­cych na oklep dżo­ke­jów, z któ­rych każ­dy re­pre­zen­tu­je inną kon­tra­dę (są wy­bie­ra­ne do go­ni­twy przez lo­so­wa­nie od­by­wa­ją­ce się na trzy dni przed za­wo­da­mi; w ten sam spo­sób przy­dzie­la się rów­nież po­szcze­gól­nym kon­tra­dom jeźdź­ców i wierz­chow­ców). Czas po­mię­dzy lo­so­wa­niem a wła­ści­wym wy­ści­giem wy­peł­nia­ją za­wo­dy prób­ne. W dniu go­ni­twy uro­czy­sto­ści roz­po­czy­na­ją się rano – ko­nie świę­ci się w ko­ścio­łach po­szcze­gól­nych kon­trad. Po po­łu­dniu barw­ne or­sza­ki po­prze­bie­ra­nych w stro­je hi­sto­rycz­ne chło­pa­ków po­dą­ża­ją z po­szcze­gól­nych dziel­nic na plac przed ka­te­drą, pod­rzu­ca­jąc do góry w efek­tow­ny spo­sób fla­gi kon­trad. Mia­sto wy­peł­nia bi­cie dzwo­nów i dźwięk wer­bli. Wresz­cie or­sza­ki do­cie­ra­ją na Cam­po.

Try­bu­ny na pla­cu są za­re­zer­wo­wa­ne w więk­szo­ści dla miej­sco­wych. Ceny bi­le­tów prze­zna­czo­nych dla tu­ry­stów prze­kra­cza­ją 100 €, a i tak nie­ła­two je zdo­być. Przy­jezd­nym po­zo­sta­je więc albo wci­śnię­cie się w tłum po­środ­ku Cam­po (aby mieć do­bre miej­sce, trze­ba je za­jąć już w po­łu­dnie i sma­żyć się kil­ka go­dzin na słoń­cu), albo usta­wie­nie się w któ­rejś z uli­czek wy­cho­dzą­cych na plac.

Na star­cie, za­wsze w naj­niż­szej czę­ści pla­cu, uczest­ni­cy – z wy­jąt­kiem jed­ne­go – są stło­cze­ni mię­dzy dwie­ma li­na­mi. Ostat­ni, swo­bod­ny jeź­dziec, na­cie­ra nie­spo­dzie­wa­nie od tyłu, co jest sy­gna­łem do roz­po­czę­cia go­ni­twy. W krót­kim, lecz sza­lo­nym wy­ści­gu nie­rzad­ko zda­rza­ją się wy­pad­ki. Na ostrych za­krę­tach jeźdź­cy lą­du­ją na ban­dach lub spa­da­ją wprost pod ko­py­ta roz­pę­dzo­nych koni, a zwie­rzę­ta ła­mią so­bie nogi na stro­mych od­cin­kach. Po­ło­wa wierz­chow­ców koń­czy wy­ścig bez jeźdź­ców, li­czy się jed­nak do­tar­cie do mety ko­nia, a nie dżo­ke­ja.

Tego, co dzie­je się póź­niej, nie da się opi­sać. Miesz­kań­cy po­ko­na­nych kon­trad są kom­plet­nie przy­bi­ci, a ra­dość zwy­cięz­ców gra­ni­czy z hi­ste­rią. Jed­ni wska­ku­ją na bież­nię, by uści­skać zwy­cięz­cę, inni z na­ra­że­niem ży­cia wdra­pu­ją się po za­wie­szo­ne na try­bu­nie pa­lio. Wi­wa­tom nie ma koń­ca. Na ulicz­kach wo­kół Cam­po pa­nu­je nie­opi­sa­ny ścisk. Jesz­cze na­stęp­ne­go dnia w ba­rach moż­na zo­ba­czyć grup­ki roz­en­tu­zja­zmo­wa­nych męż­czyzn, ana­li­zu­ją­cych wy­ścig od­twa­rza­ny na wi­deo.

Kuchnia toskańska

Kuch­nia to­skań­ska ści­śle zwią­za­na jest z te­ry­to­rium, na któ­rym roz­cią­ga­ją się ob­sza­ry gó­rzy­ste, lasy, wzgó­rza oraz do­li­ny. Od da­wien daw­na zaj­mo­wa­no się tu rol­nic­twem. Stąd w kuch­ni wy­ko­rzy­stu­je się wie­le ro­dza­jów wa­rzyw, szcze­gól­nie tych o zie­lo­nych li­ściach. Nie cho­dzi tyl­ko o ka­pu­stę, sa­ła­tę, ale i o szpi­nak, bo­ćwi­nę i cy­ko­rię po­dróż­ni­ka.

Ca­vo­lo nero to ciem­no­zie­lo­na ka­pu­sta wy­stę­pu­ją­ca przede wszyst­kim w To­ska­nii. Robi się z niej cro­sti­ni, za­wie­si­stą zupę lub fa­ri­na­tę z do­dat­kiem mąki ku­ku­ry­dzia­nej. Rosz­pon­ka wspa­nia­le kom­po­nu­je się w róż­ne­go ro­dza­ju sa­łat­kach (np. z po­mi­dor­ka­mi cze­re­śnio­wy­mi, czar­ny­mi oliw­ka­mi), któ­re naj­czę­ściej spo­ży­wa­ne są w let­nie dni. Na wio­snę miesz­kań­cy re­gio­nu za­ja­da­ją się su­ro­wym bo­bem z pla­stra­mi sera pe­co­ri­no. Ko­lej­nym przy­sma­kiem są kar­czo­chy przy­rzą­dza­ne na róż­ne spo­so­by. Naj­le­piej sma­ku­ją udu­szo­ne z do­dat­kiem czosn­ku oraz na­tki pie­trusz­ki. Kie­dy przy­cho­dzi na nie se­zon, To­skan­ki (oraz wszyst­kie Włosz­ki) za­bie­ra­ją się za ich prze­twa­rza­nie. Kar­czo­chy w oli­wie z czosn­kiem, na­tka pie­trusz­ki z ca­ły­mi ziar­na­mi pie­przu mogą być prze­cho­wy­wa­ne przez dłuż­szy czas. Co cie­ka­we, go­spo­dy­nie do­mo­we nie pa­ste­ry­zu­ją tych prze­two­rów, gdyż twier­dzą, że już sama oli­wa (na­la­na pra­wie po same brze­gi sło­ików) za­bez­pie­cza przed sta­rze­niem się po­tra­wy. Cie­ka­wą przy­staw­ką są sma­żo­ne w pa­nier­ce kwia­ty cu­ki­nii, któ­re naj­le­piej sma­ku­ją, gdy się je od razu ze­rwie i przy­rzą­dzi – są wte­dy chrup­kie. Kie­dy są zim­ne, mięk­ną i da­nie tra­ci cały urok.

Po­dob­nie jak w kuch­ni wło­skiej, w to­skań­skiej nie może za­brak­nąć po­mi­do­rów. Wspa­nia­łe, pach­ną­ce czer­wo­ne cu­deń­ka wy­stę­pu­ją w bar­dzo wie­lu po­tra­wach. W se­zo­nie let­nim na sto­iskach tar­go­wych moż­na wy­bie­rać po­mię­dzy wie­lo­ma ich ga­tun­ka­mi. Jed­ny­mi z naj­smacz­niej­szych są fio­ren­ti­ni, duże kar­bo­wa­ne po­mi­do­ry (po­dob­ne do ca­ne­stri­ni, któ­re moż­na ku­pić rów­nież w Pol­sce). Ten ga­tu­nek upra­wia­ny jest rzad­ko, ale z roku na rok co­raz wię­cej eko­lo­gicz­nych rol­ni­ków do nie­go po­wra­ca. W przy­do­mo­wych ogród­kach upra­wia się San Ma­rza­no, po­dłuż­ne po­mi­do­ry, któ­re prze­ra­bia się po­tem na prze­cier po­mi­do­ro­wy. Ci, któ­rzy nie mają ogród­ków, wę­dru­ją do za­przy­jaź­nio­ne­go rol­ni­ka lub na miej­sco­wy targ, gdzie jest duży wy­bór to­wa­ru, lub w osta­tecz­no­ści do skle­pu, i ku­pu­ją kil­ka skrzy­nek po­mi­do­rów.

W związ­ku z tym, że To­ska­nia ob­fi­tu­je w lasy, nie brak tu grzy­bów oraz ja­dal­nych kasz­ta­nów. W to­skań­skich la­sach ro­śnie mnó­stwo praw­dziw­ków, a nie­któ­re re­jo­ny sły­ną z tru­fli. Czę­sto po­ja­wia­ją się rów­nież gal­let­ti, czy­li kur­ki, któ­re chęt­nie wy­ko­rzy­sty­wa­ne są w kuch­ni re­gio­nal­nej.

Ja­dal­ne kasz­ta­ny były daw­niej na­zy­wa­ne chle­bem bied­nych, gdyż sta­no­wi­ły po­ży­wie­nie lu­dzi miesz­ka­ją­cych w gó­rach. Świe­że kasz­ta­ny go­tu­je się lub pie­cze. Prze­ra­bia się rów­nież na mąkę, z któ­rej po­tem wy­pie­ka się chleb, cia­sto o na­zwie ca­sta­gnac­cio albo sma­ży się na­le­śni­ki kasz­ta­no­we. Je­sie­nią w wie­lu miej­scach w re­gio­nie od­by­wa­ją się im­pre­zy, któ­re są na­zy­wa­ne Świę­tem Kasz­ta­nów.

W daw­nych cza­sach bied­ny chłop nie mógł ku­pić so­bie zwie­rzy­ny z po­lo­wań. Wy­my­ślił jed­nak, że bę­dzie jadł fa­so­lę przy­pra­wio­ną tak, jak­by było to da­nie z dzi­czy­zny. Tak po­wsta­ła słyn­na po­tra­wa fa­so­lo­wa, tj. fa­gio­li all’uc­cel­let­to. Fa­so­la zaj­mu­je waż­ne miej­sce w tra­dy­cji ku­li­nar­nej re­gio­nu. Naj­słyn­niej­sza, upra­wia­na w So­ra­na (pro­win­cja Pi­stoi), ma tak de­li­kat­ną skór­kę, że roz­pły­wa się w ustach. Do sztan­da­ro­wych prze­pi­sów fa­so­lo­wych za­li­cza się ri­bol­li­ta oraz zup­pa fran­to­ia­na. Ci, któ­rzy są szczę­śli­wy­mi po­sia­da­cza­mi pie­ca drzew­ne­go, wkła­da­ją gar­nek (naj­le­piej z te­ra­ko­ty) z fa­so­lą w wo­dzie do jego wnę­trza – do­pie­ro wte­dy, gdy drze­wo się wy­pa­li­ło i po­zo­sta­ło tyl­ko cie­pło. Po­wol­ne go­to­wa­nie fa­so­li trwa kil­ka­na­ście go­dzin, dla­te­go też ugo­to­wa­na po­tra­wa jest bar­dzo de­li­kat­na i mięk­ka. Fa­so­la wspa­nia­le współ­gra z szał­wią, któ­ra na­da­je jej nie­sa­mo­wi­ty smak.

To­skań­czy­cy je­dzą dużo ro­ślin strącz­ko­wych. Oprócz fa­so­li, cie­cie­rzy­cy, so­cze­wi­cy upra­wia­ją psze­ni­cę pła­skur­kę, z któ­rej przy­rzą­dza­ją za­wie­si­stą zupę. W le­cie go­to­wa­ną pła­skur­kę jada się na zim­no z do­dat­kiem sa­ła­ty, po­mi­do­rów czy wa­rzyw w oc­cie. Re­jo­nem, któ­ry sły­nie z jej upra­wy, jest Gar­fa­gna­na – war­to po­znać te te­re­ny nie tyl­ko ze wzglę­du na ku­li­na­ria, ale rów­nież na prze­pięk­ne mia­stecz­ka i kra­jo­bra­zy.

Do wie­lu to­skań­skich po­traw do­da­je się chleb, któ­ry cha­rak­te­ry­zu­je się bra­kiem soli. Umoż­li­wia on głę­bo­kie od­czu­wa­nie sma­ku in­nych po­traw – szyn­ki, pro­sciut­tocru­do to­sca­no, sa­la­mi czy sera pe­co­ri­no. Spo­ty­ka się rów­nież chleb z mąki kasz­ta­no­wej i pie­czy­wo z do­dat­kiem ziem­nia­ków. Poza tym chleb peł­ni waż­ną funk­cję w kuch­ni re­gio­nal­nej. Nie może go za­brak­nąć na sto­le. Sma­ku­je ze wszyst­kim, na­wet kie­dy jest już czer­stwy. Ka­wa­łek przy­pie­czo­ne­go chle­ba po­la­ne­go oli­wą i po­sy­pa­ne­go solą to fet­tun­ta, a z ka­wał­ka­mi po­mi­do­ra i ba­zy­lii to bru­schet­ta. Cro­sti­ni to z ko­lei za­pie­czo­ne krom­ki chle­ba czy buł­ki z masą wą­trób­ko­wą. Czer­stwy chleb wy­ko­rzy­sty­wa­ny jest do przy­rzą­dza­nia: pap­pa al po­mo­do­ro, ri­bol­li­ty, pan­za­nel­li czy acqu­acot­ty.

W związ­ku z tym, że za­chod­nia część To­ska­nii roz­cią­ga się nad mo­rzem, re­jon ten sły­nie z mor­skich dań, ta­kich jak cac­ciuc­co czy spa­ghet­ti ze świe­ży­mi ry­ba­mi i owo­ca­mi mo­rza. Przy­rzą­dza się rów­nież dor­sza na wie­le spo­so­bów, mię­dzy in­ny­mi w sty­lu Li­vor­no czy po flo­renc­ku.

W kuch­ni re­gio­nal­nej nie bra­ku­je rów­nież po­traw z dzi­czy­zny (np. pap­par­del­le z dzi­kiem czy za­ją­cem), pie­czo­nej świ­ni (por­chet­ta, któ­rą po­da­je się na fe­sty­nach) oraz słyn­ne­go bef­szty­ka po flo­renc­ku, tyl­ko lek­ko pod­sma­ża­ne­go, po­da­wa­ne­go pra­wie na su­ro­wo. Z Flo­ren­cji po­cho­dzą pul­pe­ci­ki w so­sie po­mi­do­ro­wym. Obok wspo­mnia­nych cro­sti­ni z masą wą­trób­ko­wą jako przy­staw­kę po­da­je się rów­nież su­ro­wą szyn­kę to­skań­ską. W Sie­nie i oko­li­cach go­tu­je się po­traw­kę mię­sną.

To­ska­nia sły­nie na cały świat z ga­jów oliw­nych oraz win­nic, któ­rych tra­dy­cja się­ga cza­sów Etru­sków. Naj­słyn­niej­sze wina to: Chian­ti, Bru­nel­lo di Mon­tal­ci­no, Ver­nac­cia di San Gi­mi­gna­no, Car­mi­gna­no, Mo­rel­li­no di Scan­sa­no oraz słod­kie Vin San­to.

Z dziećmi

W let­nie upa­ły dzie­ci lu­bią plu­skać się w mo­rzu. W To­ska­nii wzdłuż wy­brze­ża cią­gnie się wie­le wol­nych, tj. bez­płat­nych plaż. Naj­pięk­niej­sze są w po­łu­dnio­wo-za­chod­niej czę­ści re­gio­nu – z ko­lei w pół­noc­no-za­chod­niej, tj. w oko­li­cach Via­reg­gio i Lido di Ca­ma­io­re, trud­no zna­leźć duże, bez­płat­ne pla­że, gdyż wie­le ku­ror­tów ma wy­ku­pio­ne miej­sca. Je­śli w da­nym okre­sie dys­po­nu­ją one wol­ny­mi le­ża­ka­mi z pa­ra­so­la­mi, to za opła­tą moż­na sko­rzy­stać z ich ofer­ty.

Acqua Vil­la­ge Ce­ci­na

Ką­piel w mo­rzu moż­na za­stą­pić wi­zy­tą w wod­nym par­ku. Acqua Vil­la­ge Ce­ci­na znaj­du­je się w miej­sco­wo­ści Ce­ci­na (pro­win­cja Li­vor­no). Na jego te­re­nie nie bra­ku­je ta­kich atrak­cji, jak zjeż­dżal­nie wod­ne. Przy­sto­so­wa­ne są one dla dzie­ci w róż­nym wie­ku. Jest też mały bro­dzik dla naj­młod­szych oraz ba­sen Pi­sci­na Onde, gdzie pod okiem in­struk­to­ra moż­na wziąć udział w acqua gym, wod­nej gim­na­sty­ce.

1 VI–ko­niec IX 10.00–18.00; bi­le­ty ca­ło­dnio­we i po­po­łu­dnio­we.

Pic­co­lo Mon­do

Ba­se­ny ze zjeż­dżal­nia­mi moż­na zna­leźć rów­nież w Pic­co­lo Mon­do w miej­sco­wo­ści San Giu­lia­no Ter­me (pro­win­cja Pizy). Oprócz wod­nych atrak­cji na dzie­ci cze­ka też tor sa­mo­cho­do­wy, po­ciąg na ko­łach oraz ska­czą­cy me­cha­nicz­ny byk.

1 VI–14 IX.

Ca­val­li­no Mat­to

Jed­nym z naj­więk­szych par­ków roz­ryw­ki w To­ska­nii jest Ca­val­li­no Mat­to w Ma­ri­na di Ca­sta­gne­to Car­duc­ci (pro­win­cja Li­vor­no). Park ofe­ru­je ty­po­we atrak­cje po­dzie­lo­ne na ka­te­go­rie wie­ko­we. Na jego te­re­nie dzia­ła też te­atr oraz kino 4D.

Park Pi­no­kia

Na ca­łym świe­cie zna­na jest opo­wieść o Pi­no­kiu. Au­to­rem książ­ki jest Car­lo Lo­ren­zi­ni, zna­ny jako Car­lo Col­lo­di. Pi­sarz przy­brał pseu­do­nim od to­skań­skie­go mia­stecz­ka, z któ­rym był zwią­za­ny. Co­dzien­nie do Col­lo­di przy­jeż­dża wie­lu tu­ry­stów z ca­łe­go świa­ta. Do­jazd nie jest skom­pli­ko­wa­ny, gdyż już z da­le­ka go­ści wita ogrom­na, 16-me­tro­wa po­stać Pi­no­kia. Park po­świę­co­ny temu bo­ha­te­ro­wi otwar­ty jest cały rok.

1 III–2 XI codz. od 8.30 do za­cho­du słoń­ca, 3 XI–28 II codz. od 10.00 do za­cho­du słoń­ca; ceny bi­le­tów za­le­żą od pory roku.

Ogród Ga­rzo­ni

Przy Par­ku Pi­no­kia roz­cią­ga się ogród Ga­rzo­ni. Jego atrak­cją jest Dom Mo­ty­li. W bu­dyn­ku, w któ­rym pa­nu­je tro­pi­kal­na tem­pe­ra­tu­ra, moż­na z bli­ska po­dzi­wiać prze­róż­ne ga­tun­ki tych la­ta­ją­cych stwo­rzeń. Przy­wie­zio­no je z wie­lu za­kąt­ków świa­ta.

Moż­na ku­pić bi­let łą­czo­ny do Par­ku Pi­no­kia i ogro­du Ga­rzo­ni lub bi­let tyl­ko do ogro­du; w se­zo­nie zi­mo­wym Dom Mo­ty­li jest za­mknię­ty.

Gran­de Par­co Avven­tu­ra il Gi­gan­te

W gmi­nie Va­glia atrak­cją dla naj­młod­szych jest park przy­gód. Przy­go­to­wa­no tu sie­dem tras o róż­nym po­zio­mie trud­no­ści. Dzie­ci chro­nio­ne są li­na­mi i in­ny­mi za­bez­pie­cze­nia­mi, a za­ba­wa od­by­wa się pod okiem in­struk­to­rów.

Ul. Bo­lo­gne­se, na­prze­ciw­ko wi­lii De­mi­doff.

Aktywnie

Co­raz wię­cej tu­ry­stów łą­czy zwie­dza­nie To­ska­nii z róż­ny­mi ak­tyw­ny­mi for­ma­mi wy­po­czyn­ku. Prze­miesz­cza­jąc się przez re­gion ro­we­rem, tj. od jed­nej miej­sco­wo­ści do dru­giej, trze­ba ko­rzy­stać z dróg sa­mo­cho­do­wych.

W mia­stach jest sła­bo roz­wi­nię­ta sieć ście­żek ro­we­ro­wych – wy­ją­tek sta­no­wi Flo­ren­cja. W więk­szych ośrod­kach dzia­ła­ją punk­ty wy­naj­mu ro­we­rów miej­skich i gór­skich. Zwy­kle moż­na je wy­po­ży­czyć na jed­ną lub wię­cej go­dzin albo na kil­ka dni. Śred­nie ceny to:

1 godz. – 3 €,

5 godz. – 9 €,

1 dzień – 14 €,

10 dni – 65 €.

W Luk­ce oprócz ro­we­rów miej­skich do­stęp­ne są tan­de­my.

Na stro­nie in­ter­ne­to­wej www.abo­ut­flo­ren­ce.com za­miesz­czo­no mapę ście­żek ro­we­ro­wych we Flo­ren­cji. W tym mie­ście war­to się wy­brać na in­te­re­su­ją­cą wy­ciecz­kę na jed­no­śla­dzie, któ­ra trwa oko­ło 2 godz. Tra­sa Tour in bi­cic­let­ta (www.part­ner.via­tor.com/en/4035/to­urs/Flo­ren­ce/Flo­ren­ce-Bike-Tour/d519-5049BI­KE) wie­dzie przez hi­sto­rycz­ne cen­trum, przy Gal­le­ria de­gli Uf­fi­zi, przez Piaz­za del­la Si­gno­ria oraz Piaz­za del­la Re­pub­bli­ca. Flo­ren­cję moż­na też zwie­dzać Se­gway­em, dwu­ko­ło­wym, elek­trycz­nym po­jaz­dem (www.abo­ut­flo­ren­ce.com/fi­ren­ze/se­gway-tour-fi­ren­ze.html).

Nie­któ­rzy tu­ry­ści za­miast ro­we­ru wolą sku­ter. Z Flo­ren­cji or­ga­ni­zo­wa­ne są wy­ciecz­ki po re­gio­nie Chian­ti. Na sa­mym po­cząt­ku uczest­ni­cy prze­cho­dzą kurs pro­wa­dze­nia ve­spy (www.part­ner.via­tor.com/en/4035/to­urs/Flo­ren­ce/Ve­spa-Small-Gro­up-Day-Trip-to-the-Chian­ti-Wine-Re­gion/d519-5049FLO­REN­CE­_VE­SPA). Sku­te­ry mogą wy­po­ży­czyć tyl­ko oso­by peł­no­let­nie, któ­re po­sia­da­ją do­ku­men­ty upraw­nia­ją­ce do kie­ro­wa­nia po­jaz­dem.

.

.

.

…(fragment)…

Całość dostępna w wersji pełnej