Uzależniona od dupków - Lara Ferreiro - ebook + audiobook + książka

Uzależniona od dupków ebook

Ferreiro Lara

4,4

Ebook dostępny jest w abonamencie za dodatkową opłatą ze względów licencyjnych. Uzyskujesz dostęp do książki wyłącznie na czas opłacania subskrypcji.

Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

Czy myślisz, że możesz być uzależniona od toksycznego mężczyzny?

Czy zawsze kończysz z tym samym typem faceta, który cię unieszczęśliwia?

Czy powtarzasz toksyczne wzorce w swoich związkach?

Czy chciałbyś wzmocnić swoją miłość do siebie i zbudować zdrowy związek?

Dowiedz się, jak nie pozwalać nikomu na złe traktowanie, cenić siebie, kochać siebie bezwarunkowo, leczyć swoje rany emocjonalne i czuć się godnym miłości i wartości.

Obudź w sobie silną i pełną mocy kobietę.

Ta książka to pierwszy krok w kierunku nowego życia.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)

Liczba stron: 247

Oceny
4,4 (35 ocen)
21
6
8
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
aga30411

Nie oderwiesz się od lektury

Przydatna lektura dla kobiet ze sklonnosciami do wchodzenia w toksyczne relacje
00

Popularność




Nim zaczniesz. Minitest dla ćpunki

NIM ZACZNIESZ. MINI­TEST DLA ĆPUNKI

Przed wie­loma laty kwe­stio­na­riusz, jakim roz­po­czy­nała się pewna książka, na zawsze odmie­nił moje życie (opo­wiem ci o tym póź­niej). Dziś chcę go zapro­po­no­wać tobie, bo możesz być uza­leż­niona od jakie­goś dupka, nie wie­dząc o tym.

Postaw znak × obok zdań, z któ­rymi czu­jesz, że się utoż­sa­miasz:

Koniec koń­ców, zawsze jestem obo­lała, smutna i sfru­stro­wana z powodu moich związ­ków uczu­cio­wych.Nie udaje mi się stwo­rzyć z drugą osobą takiego związku, jaki bym chciała mieć.Pozwa­la­łam na tok­syczne zacho­wa­nia moim daw­nym chło­pa­kom.Czuję się uza­leż­niona od pew­nego palanta, jakby był moim emo­cjo­nal­nym nar­ko­ty­kiem.Zno­szę wszystko, żeby tylko męż­czy­zna mnie kochał.Raz za razem powta­rzam wła­sny wzo­rzec tok­sycz­nych związ­ków part­ner­skich.Nie mam zbyt wyso­kiego poczu­cia wła­snej war­to­ści.

Jeśli zazna­czy­łaś choć jedno × przy któ­rymś z tych sied­miu stwier­dzeń, zapew­niam cię, że możesz być uza­leż­niona od tok­sycz­nego palanta! Idź dalej, nie zatrzy­muj się! Ta książka jest dla cie­bie.

W dal­szej czę­ści znaj­dziesz pełną wer­sję testu dla ćpunki.

Wstęp

WSTĘP

Droga czy­tel­niczko, dzięki za wybra­nie tej książki. Jestem ci nie­zmier­nie wdzięczna, że mi zaufa­łaś, by roz­po­cząć swój pro­ces detok­sy­ka­cji. W moim życiu także prze­czy­ta­łam książki, które zmie­niły jego bieg. Na więk­szość z nich natra­fi­łam zupeł­nie przy­pad­kowo: albo był to poda­ru­nek od kogoś bli­skiego, albo moja intu­icja krzyk­nęła, że muszę to prze­czy­tać, i z jakie­goś powodu skło­niła mnie do wybra­nia danej książki spo­śród wszyst­kich, które znaj­do­wały się w księ­garni na stole z nowo­ściami. Pra­gnę, by rów­nież ta książka zmie­niła bieg two­jego życia. Cie­szę się, że posta­no­wi­łaś pra­co­wać nad swoim oso­bi­stym roz­wo­jem. Powo­dze­nia!

Zapew­niam cię, że ura­bia­łam się po łok­cie i wło­ży­łam w nią cały czas i wysi­łek, jakie mogłam – chcia­ła­bym, byś zro­biła to samo. Zawrzemy układ? Usły­sza­łam od cie­bie zde­cy­do­wane: „Tak!”. Zna­ko­mi­cie, układ zawarty! Zacznijmy razem podróż. Będzie ona pełna pasjo­nu­ją­cych uczu­cio­wych przy­gód. Będę stale obok, wspie­ra­jąc cię we wszyst­kim, i po równo będziemy się śmiać i pła­kać. Chcę, byś zaczerp­nęła powie­trza i się uspo­ko­iła, wszystko się uda. Nie pusz­czę two­jej dłoni w żad­nej chwili. Choćby nie wiem jak skom­pli­ko­wana była twoja sytu­acja, nie opusz­czę cię. Bez względu na to, co się sta­nie, pozosta­niemy razem aż do końca.

Napi­sa­łam tę książkę z głębi serca dla cie­bie i wszyst­kich moich pacjen­tek prze­cho­dzą­cych tera­pię. Nie warto się pod­da­wać. Wydo­bę­dziesz nie­znaną siłę, która w tobie drze­mie, i dotrzesz do końca.

Jeśli utoż­sa­miasz się z któ­rąś z poniż­szych kate­go­rii, masz w rękach dosko­nałą lek­turę!

Kobiety, które chcą prze­stać być emo­cjo­nal­nie uza­leż­nione od dup­ków.

Kobiety, które boją się popeł­nić błąd i wró­cić do swo­jego byłego.

Kobiety, które wię­cej niż raz zostały porzu­cone przez tok­sycz­nego męż­czy­znę, jed­nak do niego wra­cają.

Kobiety, które prze­cho­dzą od jed­nego typu dupka do dru­giego.

Kobiety samotne, które muszą zgłę­bić swoją wie­dzę o emo­cjo­nal­nym uza­leż­nie­niu, żeby nie nawią­zać tok­sycz­nej rela­cji w przy­szło­ści.

Kobiety w związku, które zauwa­żają u swo­jego męż­czy­zny zmiany. Począt­kowo był cudowny, lecz zaczyna robić się dup­kiem (a w zasa­dzie zawsze nim był).

Kobiety o niskim poczu­ciu wła­snej war­to­ści.

Kobiety, które pra­gną spo­tkać zdro­wego part­nera.

Kobiety, które chcą prze­stać tra­cić czas na nie­wła­ści­wego męż­czy­znę.

Kobiety, które łakną poczu­cia, że są naprawdę kochane przez męż­czy­znę.

Kobiety, które pra­gną spo­tkać praw­dzi­wego życio­wego towa­rzy­sza.

Osoby, które mają przy­ja­ciółkę, sio­strę, córkę lub krewną tkwiącą w jakie­goś rodzaju gów­nia­nym związku i potrze­bują narzę­dzi, żeby jej pomóc.

Osoby, które chcą prze­czy­tać tę książkę, gdyż temat budzi ich cie­ka­wość, a następ­nie pole­cić ją lub poda­ro­wać jakiejś przy­ja­ciółce, która jej potrze­buje.

Osoby, które chcia­łyby ziden­ty­fi­ko­wać tok­syczne typy w związ­kach part­ner­skich.

Osoby, które chcia­łyby dowie­dzieć się wię­cej z dzie­dziny psy­cho­lo­gii.

Wy wszy­scy! Ta książka została napi­sana dla cie­bie!

Na tych stro­nach zwra­cam się do kobiet; uży­wam form żeń­skich, jako że 95 pro­cent osób, które przy­cho­dzą do mojego gabi­netu i odwie­dzają moje konto na Insta­gra­mie (psicologa_laraferreiro), to kobiety. Nie­mniej jed­nak bycie dup­kiem nie jest kwe­stią płci. Ist­nieją rów­nież kobiety, które bar­dzo podle poczy­nają sobie z męż­czy­znami. Jeśli to ty jesteś tok­syczna, pro­szę, prze­czy­taj tę książkę, żeby się zmie­nić. Nie rób tego, czego nie chcesz, by robiono tobie, a wtedy będziesz mogła się roz­wi­jać. Osta­tecz­nie ni­gdy nie należy szko­dzić bliź­nim ani sobie.

Tytuł tej książki zawiera dekla­ra­cję o jej celu. Uza­leż­niona od dup­ków. Jasne jak słońce! Kiedy przy­ja­ciółki do mnie dzwo­nią i mówią, że ugrzę­zły w tok­sycz­nych związ­kach, które dopro­wa­dzają je do mdło­ści – jeśli widzę, że z danym męż­czy­zną nie ma przy­szło­ści, jako pierw­sze wyrywa mi się z duszy to moje cha­rak­te­ry­styczne: „On jest popa­prany, a ty także, bo to zno­sisz”. Stąd tytuł. Wypo­wia­dam to hasło jako eks­pertka w dzie­dzi­nie, a potem przed­sta­wiam im argu­menty, sto­sowną teo­rię i klu­czowe dane, by zasta­no­wiły się, czy warto trwać w tym związku, czy lepiej uciec, nie oglą­da­jąc się wstecz. I dokład­nie to zamie­rzam zro­bić z tobą.

Owo­cem moich doświad­czeń z ośrodka tera­pii uza­leż­nień w Madry­cie – gdzie widzia­łam wszel­kiego typu osoby uza­leż­nione – i mojej spe­cja­li­za­cji w tera­pii par jest rewo­lu­cyjny i pio­nier­ski pomysł połą­cze­nia obu tych świa­tów: uza­leż­nień i rela­cji part­ner­skich, moich dwóch pasji. Zoba­czysz, że w roz­dziale 4 wypra­cu­jemy pro­gram rady­kal­nej detok­sy­ka­cji w sześć tygo­dni, który sto­suje się w sytu­acji zaży­wa­nia nar­ko­ty­ków, a tu odnie­siemy go do uza­leż­nie­nia od tok­sycz­nego męż­czy­zny. Moje wykształ­ce­nie i prak­tyka w poradni pozwo­liły mi stwo­rzyć nowa­tor­ską metodę, która pomoże ci się odtruć. Nie znaj­dziesz takiego pro­gramu ni­gdzie indziej. Do tej pory nikt nie naświe­tlił pro­blemu emo­cjo­nal­nego uza­leż­nie­nia od strony teo­re­tycz­nej, co wyja­śnię w pierw­szym roz­dziale.

Jak czytać tę książkę

Ten pod­ręcz­nik składa się z pię­ciu roz­dzia­łów. Prze­czy­taj je z uwagą – są istotne dla prze­zwy­cię­że­nia uza­leż­nie­nia emo­cjo­nal­nego.

Uza­leż­nie­nie emo­cjo­nalne.

Kobiety uza­leż­nione emo­cjo­nal­nie.

Pro­file tok­sycz­nych męż­czyzn.

Pro­gram detok­sy­ka­cji z emo­cjo­nal­nego uza­leż­nie­nia.

Ope­ra­cja „poczu­cie wła­snej war­to­ści”.

Wszyst­kie dadzą ci tyle, ile zechcesz. Określ sto­pień zaan­ga­żo­wa­nia i wysiłku, jakie temu poświę­cisz. Ty pono­sisz odpo­wie­dzial­ność. Możesz to zro­bić samo­dziel­nie lub z przy­ja­ciółką, która być może też wpa­dła w emo­cjo­nalne uza­leż­nie­nie, wtedy będzie to coś w rodzaju tygo­dnio­wej tera­pii gru­po­wej. Każda z was może mieć swoją książkę i zeszyt, na wypa­dek gdy­by­ście chciały sze­rzej odpo­wie­dzieć na pyta­nia z ćwi­czeń. Jeśli miesz­ka­cie daleko, może­cie utwo­rzyć wir­tu­alną grupę robo­czą. Poczu­cie, że ktoś z two­jego oto­cze­nia towa­rzy­szy ci w pro­ce­sie detoksu, jest bar­dzo krze­piące. Znaj­dziesz też grupy wspar­cia w naszej inter­ne­to­wej spo­łecz­no­ści. Szu­kaj mnie w sie­ciach spo­łecz­no­ściowych, żeby o nie zapy­tać.

Insta­gram: @psicologa_laraferreiro

Tik­Tok: @psicologa_laraferreiro

YouTube: @Psi­có­lo­ga­La­ra­Fer­re­iro

W każ­dym roz­dziale może poja­wić się jedna bądź kilka z poniż­szych sek­cji. Wyja­śniam ci szcze­gó­łowo, na czym polega każda z nich:

ŻELA­ZNA DAMA MÓWI…

Nie­które z moich pacjen­tek nazy­wają mnie Żela­zną Damą, stąd ten tytuł. W sek­cji o tej nazwie chcę pogłę­bić idee, które nie pod­le­gają dys­ku­sji mię­dzy tobą a mną. Tutaj robię się poważna i wycho­dzi na jaw moja naj­bar­dziej racjo­nalna i rady­kalna strona.

KLU­CZOWE IDEE

Ten sym­bol wska­zuje klu­czowe idee, które chcę pod­kre­ślić, byś je dobrze zapa­mię­tała i zasto­so­wała.

AKTYWNE ZADA­NIA

To naj­bar­dziej prak­tyczna sek­cja książki, w któ­rej pro­po­nuję ci ćwi­cze­nia w tera­peu­tycz­nym pisa­niu jako narzę­dzia emo­cjo­nal­nego wyrazu. Są łatwe do zasto­so­wa­nia w prak­tyce, a zara­zem bar­dzo sku­teczne.

Siedem kroków do przezwyciężenia twojego uzależnienia

Każda prze­prawa roz­po­czyna się od zro­bie­nia pierw­szego kroku do przodu. Oto nie­które z wiel­kich kro­ków, które będziesz musiała posta­wić w swoim pro­ce­sie odzy­ski­wa­nia sił:

Okre­śle­nie pro­blemu.

Uza­leż­nie­nie od jakiejś tok­sycz­nej rela­cji.

Przy­zna­nie, że go masz.

Bycie świa­domą faktu, że jesteś emo­cjo­nalną nar­ko­manką.

Szu­ka­nie pomocy.

W książce lub w tera­pii z psy­cho­lo­giem mają­cym doświad­cze­nie w emo­cjo­nal­nym uza­leż­nie­niu, jak ta, którą otrzy­mali moi pacjenci.

Zaan­ga­żo­wa­nie się w pro­ces w stu pro­cen­tach.

Usta­le­nie twego pro­filu uza­leż­nio­nej emo­cjo­nal­nie.

Wie­dza, z jakiego typu tok­sycz­nym face­tem jesteś.

Wdro­że­nie pro­gramu rady­kal­nej detok­sy­ka­cji w sześć tygo­dni.

Prze­pisz te kroki do jakie­goś zeszytu, a jeśli nie miesz­kasz ze swoim dup­kiem, przy­mo­cuj je do drzwi lodówki w swoim domu. Możesz je rów­nież sfo­to­gra­fo­wać i umie­ścić jako tapetę na ekra­nie two­jej komórki lub kom­pu­tera. Musisz je dobrze zapa­mię­tać – ty wybierz metodę.

By pomóc ci usta­lić, czy jesteś uza­leż­niona, pro­po­nuję test dla ćpunki. Tak go nazy­wam, ponie­waż ćpunka to osoba uza­leż­niona od nar­ko­ty­ków, a moim zamia­rem jest spra­wie­nie, byś miała świa­do­mość swo­jego poziomu uza­leż­nie­nia. To pierw­szy krok do wyzdro­wie­nia.

Test dla ćpunki: Czy jestem uzależniona od dupka?

Zanim zaczniesz czy­tać tę książkę, wypij ape­ri­tif. Zro­bi­łaś mini­test dla ćpu­nek skła­da­jący się z sied­miu pytań. Teraz będziesz mieć do czy­nie­nia z jego star­szym bra­tem. Ważne jest, byś dała sobie czas na udzie­le­nie odpo­wie­dzi i uczy­niła to z cał­ko­witą szcze­ro­ścią. Okła­my­wa­nie się niczemu nie służy. Obie­cu­jesz mi? Dobrze, do dzieła! Po udzie­le­niu wszyst­kich odpo­wie­dzi podam ci wyniki. Postaw ×, jeśli utoż­sa­miasz się z któ­rąś z dwu­dzie­stu sytu­acji, które ci przed­sta­wiam.

Za tobą długa histo­ria związ­ków z dup­kami, odkąd byłaś nasto­latką. Od lat masz obse­sję na tym punk­cie. Nie robisz przerw mię­dzy zerwa­niem a nowym złu­dze­niem. Płyn­nie prze­cho­dzisz od jed­nego palanta do następ­nego. Kiedy koń­czysz jakiś zwią­zek, pró­bu­jesz wró­cić do byłego lub ścią­gasz jakąś apli­ka­cję rand­kową, żeby szu­kać następ­nego.

Twój part­ner mówił ci coś takiego: „Muszę samot­nie prak­ty­ko­wać ten sport”, „Tłam­sisz mnie”, „Potrze­buję prze­strzeni”, „Jesteś nie­zno­śna” albo „Nie pisz tyle do mnie”.

Stop­niowo się uni­ce­stwiasz. Porzu­casz swoje zami­ło­wa­nia – jak cho­dze­nie na siłow­nię, spo­ty­ka­nie się z przy­ja­ciół­kami albo odwie­dza­nie swo­jej rodziny – żeby mieć wię­cej czasu dla niego.

Nie utrzy­mu­jesz zdro­wego związku ze sobą. Wiesz, że jesteś finan­sowo nie­za­leżna i że osią­gnę­łaś wiele celów w życiu, lecz w to nie wie­rzysz. W głębi duszy masz niską samo­ocenę, kry­ty­ku­jesz swój wygląd.

Jesteś kobietą nie­za­leżną. Możesz samot­nie udać się w podróż, na zakupy, pro­wa­dzić dzia­łal­ność lub przyj­mu­jesz na sie­bie wielką odpo­wie­dzial­ność w pracy, lecz na pozio­mie emo­cjo­nal­nym zawsze musisz mieć part­nera lub dupka, cho­ciaż rzuca ci jedy­nie okru­chy miło­ści.

Była­byś w sta­nie zary­zy­ko­wać, może nawet życie, żeby zacho­wać jego „miłość”. Tole­ru­jesz jego prze­jawy lek­ce­wa­że­nia, byle tylko cię nie opu­ścił.

Od dzie­ciń­stwa jesteś „zako­chana w miło­ści”. Uwa­żasz, że twoje życie tylko wów­czas nabie­rze sensu, gdy będziesz w związku lub z jakimś męż­czy­zną. Dogłęb­nie przy­swo­iłaś sobie fan­ta­zję z bajek.

Prze­ja­wiasz zacho­wa­nia mające „potwier­dzić miłość”. Pro­sisz go na przy­kład o poca­łu­nek lub uścisk, by utwier­dzić się, że cię kocha. Kil­ka­krot­nie czy­tasz jego wia­do­mo­ści na What­sAp­pie, żeby poli­czyć liczbę czu­łych słów, które ci wysłał, albo niczym chro­no­metr odli­czasz czas, jaki upły­nie, zanim ci odpo­wie. Ponadto potrze­bu­jesz cią­głych dowo­dów, by upew­nić się, że cię kocha. Jeśli docho­dzisz do wnio­sku, że jest chłod­niej­szy, rzu­casz mu to w twarz lub karzesz go mil­cze­niem, zamiast z nim o tym poroz­ma­wiać.

Pro­sisz o zewnętrzną ocenę. Przy­kła­dasz więk­szą wagę do tego, co o tobie myśli twój part­ner, niż do wła­snej opi­nii. Jeśli on ci mówi, że przy­bra­łaś na wadze, natych­miast prze­cho­dzisz na dietę lub idziesz na siłow­nię, cho­ciaż nie masz na to ochoty. Albo jeśli nie podoba mu się twój strój, prze­bie­rasz się. Wycho­dzisz ze skóry, by go zado­wo­lić. On jed­nak nie robi tego wobec cie­bie.

Była­byś zdolna, lub byłaś zdolna, sta­wić czoło swoim przy­ja­cio­łom lub krew­nym, by bro­nić swo­jego dupka, cho­ciaż wiesz, że mają rację w tym, co mówią.

Możesz odczu­wać zazdrość lub brak zaufa­nia bądź też popaść w nad­mierne kon­tro­lo­wa­nie. Czy­nisz mu zarzuty w rodzaju: „Nie jestem dla cie­bie wystar­cza­jąco ważna. Gdy­bym była, zro­bił­byś to dla mnie”.

Niczym zawo­dowa detek­tywka prze­szu­ku­jesz jego sieci spo­łecz­no­ściowe, żeby spraw­dzić, czy obser­wuje go jakaś nowa użyt­kow­niczka. Patrzysz rów­nież na to, komu daje lajki lub u kogo coś komen­tuje. Jeśli to ktoś, kogo nie znasz (a tym bar­dziej jeśli to kobieta), pytasz go, kim ona jest, lub zaczy­nasz porów­ny­wać się z nią pod wzglę­dem fizycz­nym.

Odczu­wasz panikę i nie­po­kój na myśl, że cię zostawi, odrzuci lub opu­ści.

Zawsze czu­jesz się zdru­zgo­tana przez zły wybór part­nera. W końcu to on z tobą zrywa, cho­ciaż to ty już dawno powin­naś była zakoń­czyć ten zwią­zek. Twoi part­ne­rzy wywo­łują u cie­bie wysoki sto­pień cier­pie­nia i nie­sta­bil­no­ści.

Po zerwa­niach doświad­czasz słyn­nego „zespołu odsta­wien­nego”. Odczu­wasz potrzebę ponow­nego nawią­za­nia rela­cji. Kon­tak­tu­jesz się z nim pod jakim­kol­wiek pre­tek­stem. Jeśli to on kon­tak­tuje się z tobą, nie­po­kój znika. Na przy­kład pła­ka­łaś, lecz kiedy on do cie­bie dzwoni, odczu­wasz spo­kój, nawet radość.

Prze­raża cię myśl, że nie będziesz matką, gdyż nie znaj­du­jesz nikogo, z kim mogła­byś zało­żyć rodzinę (w przy­padku gdy nią nie jesteś, a tego pra­gniesz). Jeśli masz dzieci, scho­dzą one na drugi plan, bo part­ner jest twoim prio­ry­te­tem.

Zosta­wi­łaś jakie­goś palanta, lecz raz za razem do niego wra­casz. Nie jesteś w sta­nie wszyst­kiego prze­ciąć.

Pozwa­la­łaś lub zga­dza­łaś się na prze­jawy nie­wier­no­ści lub brak sza­cunku ze strony two­jego part­nera, byle tylko cię nie opu­ścił.

Pozwo­li­łaś nawet na fizyczne lub psy­chiczne mal­tre­to­wa­nie. On obie­cuje, że ni­gdy wię­cej tego nie zrobi, że się zmieni, a ty mu wie­rzysz. Trwasz w tym per­wer­syj­nym kręgu prze­mocy.

Wyniki:

Policz, ile razy zazna­czy­łaś w kwe­stio­na­riu­szu ×, i wpisz wynik tutaj: _____.

Od jed­nego do pię­ciu ×: przy­zwa­la­jąca.

Pro­fil kobiety przy­wa­la­ją­cej wyka­zuje mniej­szy sto­pień tole­ran­cji na tok­syczne zacho­wa­nia, jesteś jed­nak uza­leż­niona od jakie­goś palanta. Ten wynik ostrzega cię, że z cza­sem, gdy przy­wyk­nie do prze­mocy, w końcu cię znisz­czy. Suge­ruję, by każda kobieta, która utoż­sami się z któ­rym­kol­wiek z dwu­dzie­stu przed­sta­wio­nych obja­wów, wyko­rzy­stała tę książkę do przyj­rze­nia się swo­jej samo­oce­nie, usta­no­wie­nia gra­nic i pracy nad poczu­ciem wła­snej war­to­ści. Jeśli zazna­czy­łaś któ­ryś z dwóch ostat­nich punk­tów, potwier­dzam: jesteś emo­cjo­nalną nar­ko­manką.

Wię­cej niż pięć ×: jesteś ćpunką emo­cjo­nalną.

Zacznij sobie uświa­da­miać swój sto­pień uza­leż­nie­nia i to, że musisz wziąć się do roboty, by się sobą zająć. Twój stop­nień uza­leż­nie­nia jest bar­dzo wysoki i szko­dliwy. Jeśli to twój pro­fil, pozwa­lasz komuś na to, by fatal­nie cię trak­to­wał i nie dawał tego, na co zasłu­gu­jesz. Te dupki wydo­by­wają z kobiety to, co naj­gor­sze: zaczy­nasz podej­mo­wać destruk­cyjne zacho­wa­nia, któ­rych póź­niej żału­jesz. I pła­czesz, zanie­po­ko­jona lub roz­bita z powodu zwią­za­nia się z męż­czy­zną, który spra­wia, że cier­pisz. Jeśli tego nie roz­wią­żesz i nie wyle­czysz się ze swo­jego emo­cjo­nal­nego uza­leż­nie­nia raz na zawsze, będziesz powta­rzała ten błąd raz za razem.

Zarówno jeśli masz pro­fil kobiety przy­zwa­la­ją­cej, jak i pro­fil uza­leż­nio­nej w róż­nym stop­niu, możesz zno­sić sytu­acje, któ­rych nie powin­naś tole­ro­wać. Zale­cam ci, byś roz­po­czy­na­jąc zwią­zek z jakimś męż­czy­zną – lub co pewien okre­ślony czas, jeśli jesteś w związku – ponow­nie wyko­ny­wała test dla ćpunki, żeby spraw­dzić, czy zli­kwi­do­wa­łaś któ­ryś punkt. Ten kwe­stio­na­riusz będzie twoją mapą mar­szruty – wska­zuje obiek­tywne kry­te­ria, które pomogą ci sta­nąć twardo na ziemi i ujrzeć, czy twój zwią­zek jest zdrowy czy nie. Ponadto uświa­do­misz sobie, czy pozwa­lasz na coś, na co nie powin­naś.

Chcę zakoń­czyć ten wstęp moją histo­rią, żebyś zro­zu­miała powody napi­sa­nia tej książki.

ŻELA­ZNA DAMA MÓWI: „Ja także mam jakąś prze­szłość”

Już od małego wska­zy­wa­łam spo­soby. Popo­łu­dniami moje przy­ja­ciółki ze szkoły dzwo­niły na mój domowy numer (była to inna epoka), by pro­sić o poradę. One były moimi pierw­szymi „pacjent­kami”. Od bar­dzo wcze­snego wieku czu­łam, że drze­mie we mnie poten­cjalna psy­cho­lożka. W szkole były dzieci, które cier­piały z powodu prze­mocy szkol­nej, a ja ich bro­ni­łam. Zachę­ca­łam je, by się do nas przy­łą­czyły, i utwo­rzy­li­śmy coś w rodzaju mojej pierw­szej gru­po­wej tera­pii. Byli­śmy „Klu­bem smar­ka­czy. Przy­łącz się, bo jest nas mało”. W jakimś sen­sie stwo­rzy­li­śmy razem rodzinną bańkę. Wspo­mi­nam tam­ten okres jako jeden z naj­szczę­śliw­szych w moim życiu.

Mając osiem­na­ście lat, roz­po­czę­łam stu­dia na inży­nie­rii prze­my­sło­wej, tak jak to zale­ciła dorad­czyni w szkole. Wytrzy­ma­łam cztery dłu­gie lata, cho­ciaż tego nie zno­si­łam. 3 czerwca 2010 roku (pamię­tam, jakby to było wczo­raj) natknę­łam się na kwe­stio­na­riusz na pierw­szej stro­nie pew­nego porad­nika, a udzie­le­nie odpo­wie­dzi na pyta­nia zmie­niło mnie na zawsze. Wynik testu był fatalny i przy­gnę­bia­jący. W zasa­dzie mówił mi, że jeśli na­dal będę tak postę­po­wać, skoń­czę mię­dzy innymi z chro­niczną depre­sją i zabu­rze­niami lęko­wymi.

Byłam w szoku – nie mogłam się ruszyć, wyobra­ża­jąc sobie taką przy­szłość. Poczu­łam coś, czego nie potra­fię ująć sło­wami, potężne klik­nię­cie w gło­wie i w sercu. W tam­tej chwili wszystko się zmie­niło. Z oczu spa­dła mi prze­pa­ska. Jak­bym prze­szła z życia w uśpie­niu do prze­bu­dze­nia! Byłam zbyt młoda, by ska­zać się za życia. Będę psy­cho­lożką – uzna­łam, wszak to moja pasja od naj­młod­szych lat.

Przy­się­głam sobie, że od tej chwili moje życie będzie miało cel: poma­gać innym w ramach psy­cho­lo­gii. Na pozio­mie aka­de­mic­kim i zawo­do­wym nie będę wię­cej robić niczego, co mnie nie o-l-ś-n-i. Nie podejmę pro­jektu zawo­do­wego, który nie napełni mnie pozy­tywną ener­gią i satys­fak­cją. I robię tak do dzi­siaj.

Dlaczego wyspecjalizowałam się w uzależnieniu emocjonalnym?

Taką książkę jak ta chcia­ła­bym mieć w wieku dwu­dzie­stu dwóch lat – trwa­łam wów­czas pogrą­żona w ciem­no­ści. Byłam wtedy w związku z Samu­elem. Tak, wyznaję to: ja także byłam emo­cjo­nalną ćpunką. Był to pierw­szy i ostatni tok­syczny zwią­zek, jaki mia­łam w życiu. Rów­no­cze­śnie z porzu­ce­niem inży­nie­rii zerwa­łam z Samu­elem. Wcze­śniej kur­czowo trzy­ma­łam się mojego part­nera z powodu braku życio­wego ukie­run­ko­wa­nia, lecz z nim nie mogłam roz­po­cząć nowego życia, peł­nego świa­tła. Jak by powie­działa moja gali­cyj­ska rodzina: nunca mais – ni­gdy wię­cej nie dałam się zła­pać w pułapkę takiego związku. Obiet­nica została speł­niona.

Pamię­tam, że w tam­tej epoce czu­łam, że nie mam narzę­dzi: nie widzia­łam, co mi się przy­da­rza, do czego lub do kogo się zwró­cić ani gdzie zacząć. Musia­łam zro­bić to sama i bez pomocy, jako że nie znano wów­czas pro­blemu uza­leż­nie­nia emo­cjo­nal­nego i nie­wiele było prac nauko­wych na ten temat.

Nie chcę, byś poczuła się rów­nie osa­mot­niona jak ja. Oprzyj się na tej książce, na mnie, na naszej spo­łecz­no­ści w sie­ciach spo­łecz­no­ściowych i, jeśli będziesz tego potrze­bo­wała, zacznij psy­cho­lo­giczną tera­pię u wykwa­li­fi­ko­wa­nego zawo­dowca. W mojej przy­chodni mam pacjen­tów online z obsza­rów od Wiel­kiej Bry­ta­nii po Syd­ney w Austra­lii, a zatem ty też wyko­rzy­staj wszyst­kie moż­liwe narzę­dzia, żeby ruszyć do przodu.

Twoja chwila jest teraz!

Moim ulu­bio­nym sło­wem jest „teraz”. Nie zosta­wiaj na jutro tego, co możesz zro­bić dzi­siaj. Zaczniemy podróż do cie­bie, do two­jego wnę­trza. Obec­nie jesteś smutna, obo­lała, zagu­biona i pozba­wiona dro­go­wskazu w życiu, lecz już uczy­ni­łaś pierw­szy krok, kupu­jąc tę książkę. Jestem dumna z cie­bie i z tego, co zro­bi­łaś! Wiem, że to nie­ła­twe. Myślisz, że bez niego będziesz samotna i pusta, lecz to nie­prawda. Kiedy poko­nasz swoje emo­cjo­nalne uza­leż­nie­nie, czeka na cie­bie nowe życie. Wymy­ślisz sie­bie na nowo i poczu­jesz się wol­niej­sza, sil­niej­sza, potęż­niej­sza i żyw­sza niż kie­dy­kol­wiek.

Z moim wspar­ciem, ze wspar­ciem ludzi, któ­rzy cię kochają, i z twoją siłą ujmiesz ster swo­jej łodzi, by popły­nąć w stronę bar­dziej sta­łego portu niż ten, w któ­rym teraz prze­by­wasz. Ten port nazywa się Wol­ność. Jego pierw­szym hasłem jest „poczu­cie wła­snej war­to­ści”, a dru­gim „sza­cu­nek do sie­bie”. Kiedy poko­nasz to uza­leż­nie­nie, nikomu nie pozwo­lisz już wię­cej źle się trak­to­wać, nikomu! Dupki prze­staną wyda­wać ci się atrak­cyjni, będziesz bowiem wie­dzieć, że męż­czyźni o takim pro­filu psy­cho­lo­gicz­nym wywo­łują jedy­nie ból i cier­pie­nie.

Wszystko dzieje się po coś, z jakie­goś powodu, któ­rego w danym momen­cie nie znamy. Lecz z cza­sem wszel­kie punkty histo­rii się łączą i krąg się zamyka. Nagle wszystko nabiera sensu.

Każdy krok, jaki posta­wi­łam w życiu, dopro­wa­dził mnie do dzi­siaj, do teraz, do cie­bie.

1. Uzależnienie emocjonalne

1

Uza­leż­nie­nie emo­cjo­nalne

Uza­leż­nie­nie emo­cjo­nalne to tok­syczne sprzę­że­nie, dys­funk­cyjne i nie­bez­pieczne, które powstaje mię­dzy dwiema oso­bami. W tej książce sku­pię się na takim, jakie nawią­zuje się mię­dzy uza­leż­nioną kobietą i tok­sycz­nym męż­czy­zną (czy będzie to part­ner, czy pode­rwany facet), wywo­łu­ją­cym, przede wszyst­kim u niej, ból, cier­pie­nie, nie­sta­bil­ność emo­cjo­nalną, fru­stra­cję i psy­chiczną udrękę.

Jak zoba­czymy, uza­leż­nie­nie emo­cjo­nalne jest podobne do uza­leż­nie­nia od róż­nych sub­stan­cji, takich jak alko­hol czy nar­ko­tyki. Moje doświad­cze­nie w ośrodku lecze­nia uza­leż­nień skło­niło mnie do usta­le­nia powta­rza­ją­cych się wzo­rów wśród uza­leż­nio­nych od róż­nych sub­stan­cji i kobiet uza­leż­nio­nych od tok­sycz­nych związ­ków. Uza­leż­nie­nie emo­cjo­nalne cha­rak­te­ry­zuje się obse­syj­nym sta­nem umy­słu, nie­od­partą potrzebą prze­by­wa­nia z tym męż­czy­zną, utratą kon­troli nad impul­sami, sku­pie­niem życia na tok­sycz­nym męż­czyź­nie i doświad­cza­niem inten­syw­nych pra­gnień kon­su­mo­wa­nia tego emo­cjo­nalnego nar­ko­tyku: jego (potrzeba, by wie­dzieć, co robi w każ­dej chwili, spraw­dza­nie jego pro­filu w sie­ciach spo­łecz­no­ścio­wych etc.).

Kobiety uza­leż­nione emo­cjo­nal­nie są ponadto bar­dziej skłonne nawią­zy­wać rela­cje poten­cjal­nie szko­dliwe z innymi oso­bami w róż­nych dzie­dzi­nach życia – z przy­ja­cie­lem, krew­nym, kolegą z pracy, sze­fem. Wiele z nich nie jest tego świa­do­mych lub mini­ma­li­zują nega­tywny wpływ swo­jego tok­sycz­nego związku jako mecha­ni­zmu oszu­ki­wa­nia sie­bie. By stwo­rzyć tak bez­względny zwią­zek, trzeba wcze­śniej przejść pięć eta­pów, które szcze­gó­łowo opi­szę poni­żej.

Pro­ces psy­chiczny, jaki czę­sto prze­cho­dzi kobieta emo­cjo­nal­nie uza­leż­niona

Ide­ali­za­cja.

Uwa­żasz, wbrew fak­tom albo obok nich, że każdy męż­czy­zna, któ­rego pozna­jesz, jest tym osta­tecz­nym, osobą, o któ­rej zawsze marzy­łaś. Przy­pi­su­jesz mu cechy, któ­rych nie ma, czu­jesz się gor­sza i w końcu zaczy­nasz się nie­na­wi­dzić.

Uza­leż­nie­nie.

Kiedy docho­dzisz do prze­ko­na­nia, że twoja nowa zdo­bycz jest wcie­le­niem jakie­goś boga na ziemi, zaczyna się uza­leż­nie­nie emo­cjo­nalne. Zaczy­nasz czuć, że życie bez niego nie ma sensu, i robisz wszystko, co moż­liwe, żeby został przy tobie.

Uni­ce­stwie­nie.

Stop­niowo tra­cisz swoją toż­sa­mość i się roz­my­wasz. Sta­wiasz go ponad każ­dym innym aspek­tem lub osobą ze swo­jego życia i sku­piasz się tylko na nim, odda­la­jąc się od swo­jego oto­cze­nia.

Żąda­nie.

Odczu­wasz cią­głą potrzebę uczuć i doma­gasz się go, jeśli nie jest dostępny dla cie­bie wtedy, kiedy chcesz. Czu­jesz nie­po­kój i nie­za­do­wo­le­nie w sytu­acji cza­so­wej nie­obec­no­ści swo­jego part­nera. Pra­gniesz jego uwagi, by zyskać pew­ność, że cię nie opu­ści.

Strach przed zerwa­niem.

Oba­wiasz się, że wasz zwią­zek się skoń­czy. Jeśli on rze­czy­wi­ście cię zosta­wia, a ty tego nie akcep­tu­jesz, ze wszyst­kich sił sta­rasz się do niego wró­cić, robiąc, co tylko moż­liwe. Jeśli on się nie zga­dza, szybko szu­kasz innego męż­czy­zny, by unik­nąć samot­no­ści.

W tok­sycz­nym związku dwóch osób nic nie odnosi się do zdro­wej i rze­czy­wi­stej miło­ści. To emo­cjo­nalne uza­leż­nie­nie, cho­ro­bliwa obse­sja. Spró­buj dostrzec róż­nice, które przed­sta­wiam ci poni­żej, są one bowiem bar­dzo jasne:

Zdrowa miłość w związku

Emo­cjo­nalne uza­leż­nie­nie od part­nera

Czu­jesz się wesoła, szczę­śliwa i zrów­no­wa­żona.

Czu­jesz się smutna, samotna, nie­sta­bilna i przy­gnę­biona.

Wygry­wa­cie oboje, to rodzaj emo­cjo­nal­nej sym­biozy.

Tylko on odnosi korzy­ści. Kasuje twoje potrzeby.

Nikt tobą nie mani­pu­luje i nikogo nie ide­ali­zu­jesz.

Kie­ruje tobą i mówi ci, że zwa­rio­wa­łaś.

Spo­ty­kasz się ze swo­imi przy­ja­ciółmi i krew­nymi.

Każ­dego dnia jesteś coraz bar­dziej odizo­lo­wana od swo­jego oto­cze­nia.

Jeśli źle cię trak­tuje, zry­wasz z nim.

Nie potra­fisz zakoń­czyć tok­sycz­nego związku z nim.

Twój part­ner nie sta­nowi cen­trum two­jego życia.

Czu­jesz, że bez niego jesteś nikim.

Swo­bod­nie podej­mu­jesz decy­zje.

Nie kon­tro­lu­jesz swo­ich decy­zji.

Myślisz: „Lepiej samej niż w złym towa­rzy­stwie”.

Prze­raża cię myśl, że będziesz sama i bez part­nera.

Jesteś roz­sądna, widzisz rze­czy­wi­stość taką, jaka jest.

Jesteś uczu­ciowa. Nie postrze­gasz rze­czy takimi, jakie są.

Macie takie same cele życiowe.

Tra­cisz czas. Nie macie wspól­nych celów.

Ufa ci i jest ci wierny. Zobo­wią­za­nie jest realne.

Jest zazdro­sny i nie­wierny.

Każde z was przyj­muje odpo­wie­dzial­ność za swoje błędy i doga­du­je­cie się.

Obwi­nia cię o wszystko.

Widzisz róż­nice? Są bar­dzo wyraźne!

Kiedy już uświa­do­mi­łaś sobie, co spra­wia, że tak się czu­jesz, i jak powin­naś żyć w związku ze swoim popa­prań­cem, musisz zro­zu­mieć, że bio­che­mia mózgu jest jedną z głów­nych przy­czyn pod­trzy­my­wa­nia emo­cjo­nal­nego uza­leż­nie­nia – dla­tego tak trudno prze­rwać ten rodzaj związ­ków.

Chemiczne laboratorium uzależnienia emocjonalnego

Nie­stety w naszym spo­łe­czeń­stwie wiele osób jest uza­leż­nio­nych. Ist­nieją dwa rodzaje uza­leż­nień, które mają wspólne cechy:

Uza­leż­nie­nie od sub­stan­cji.

Mię­dzy innymi alko­holu, niko­tyny, koka­iny, mari­hu­any, kofe­iny, leków psy­cho­tro­po­wych i opia­tów.

Uza­leż­nie­nie beha­wio­ralne albo czyn­no­ściowe.

Mię­dzy innymi od por­no­gra­fii, seksu, hazardu, jedze­nia, tele­fonu komór­ko­wego, sieci spo­łecz­no­ścio­wych, zaku­pów i pracy. Uza­leż­nie­nie emo­cjo­nalne należy do tej kate­go­rii.

W przy­padku uza­leż­nie­nia emo­cjo­nal­nego sprzę­że­nie z twoim „uko­cha­nym dile­rem” – tym, który dostar­cza ci twój emo­cjo­nalny nar­ko­tyk – jest tak mocne, że nie­zwy­kle trudno uwol­nić ci się od tego typu związ­ków z uwagi na wielką ilość sub­stan­cji che­micz­nych i hor­mo­nów, jakie wydziela twój mózg, gdy jesteś ze swoim męż­czy­zną. Ta che­miczna baza jest fun­da­men­tem, na któ­rym wznosi się emo­cjo­nalne sza­leń­stwo, jakie prze­ży­wasz. Uza­leż­nie­nie emo­cjo­nalne cha­rak­te­ry­zuje się efek­tem „kolejki gór­skiej”: prze­cho­dzisz od jed­nej atrak­cji do innej, jakby cho­dziło o wesołe mia­steczko. Jesteś niczym wul­kan emo­cji, który zaraz wybuch­nie. Po wybu­chu pozo­staną tylko popioły rela­cji, któ­rej ni­gdy nie powin­naś była nawią­zać.

Musisz nauczyć się żyć bez „nar­ko­ty­ków miło­ści”, któ­rych dostar­cza ci twój palant. Nauczysz się je segre­go­wać, żeby nie musieć się ich doma­gać ani od niego, ani od nikogo innego.

Twój mózg, uza­leż­niony emo­cjo­nal­nie w wyniku sprzę­że­nia, prosi cię o swoją dzienną dawkę, jak przed­sta­wię ci to poni­żej.

Mózgowa chemia uzależnienia emocjonalnego

Przyj­rzymy się nie­któ­rym hor­mo­nal­nym sub­stan­cjom i bio­che­micz­nym wzor­com, które uczest­ni­czą w jakim­kol­wiek uza­leż­nie­niu:

Adre­na­lina. Hor­mon „mak­sy­mal­nej czuj­no­ści” jest jedną z sub­stan­cji, jakie ciało wytwa­rza, byś mogła wal­czyć lub ucie­kać w sytu­acjach zagro­że­nia życia. Kiedy czu­jesz, że twój zwią­zek jest w nie­bez­pie­czeń­stwie (na przy­kład on na cie­bie krzy­czy i grozi ci, że cię opu­ści), akty­wuje się wewnętrzny sys­tem ostrze­gaw­czy. Odczu­wasz stres i nie­po­kój, a twój mózg dopro­wa­dza do sil­nego wyrzutu adre­na­liny, która przy­go­to­wuje twoje mię­śnie do ucieczki. Serce wali ci jak mło­tem i dosta­jesz tachy­kar­dii. Kiedy „zagro­że­nie” mija, odprę­żasz się i uspo­ka­jasz, lecz jest to odczu­cie chwi­lowe. Wra­casz do swo­jego nor­mal­nego stanu aż do następ­nego epi­zodu, w któ­rym ponow­nie uru­cha­mia się w tobie sys­tem ostrze­gaw­czy, kiedy z nim jesteś.

Adre­na­lina jest rów­nież odpo­wie­dzialna za „motylki w brzu­chu”, cho­ciaż w rze­czy­wi­sto­ści jest to ner­wica żołądka. Docho­dzi do niej z powodu kur­czów układu tra­wien­nego bie­gną­cego od żołądka do odbytu. To coś, co wszy­scy odczu­wają, gdy się dener­wują, na przy­kład prze­ma­wia­jąc publicz­nie lub przed jakimś zabie­giem chi­rur­gicz­nym.

Nora­dre­na­lina. Jest odpo­wie­dzialna za uwagę, kon­cen­tra­cję, humor i sen. Bie­rze udział w stre­su­ją­cych sytu­acjach, gdyż zwięk­sza potli­wość i ciśnie­nie krwi. Może rów­nież wywo­ły­wać wra­że­nie eks­cy­ta­cji i eufo­rii, kiedy jakaś emo­cjo­nalna ćpunka prze­bywa z obiek­tem swo­ich pra­gnień, panem Dup­kiem. Nora­dre­na­lina powo­duje, że tęsk­nisz za part­ne­rem, kiedy go nie ma.

Endor­finy. Znane są jako hor­mony szczę­ścia. To sub­stan­cje che­miczne, które wywo­łują uczu­cia rado­ści i dobro­stanu. W zdrowy spo­sób wydzie­lamy je, kiedy upra­wiamy sport, śmie­jemy się, upra­wiamy seks, opa­lamy się lub słu­chamy muzyki, co wywo­łuje efekt anty­de­pre­syjny dzia­ła­jący jak lek prze­ciw­bó­lowy i natu­ralny śro­dek uspo­ka­ja­jący redu­ku­jący w ciele wra­że­nie stresu.

Kiedy ty i twój part­ner godzi­cie się po sprzeczce i „macie się dobrze”, wydzie­lasz endor­finy i odczu­wasz nie­wąt­pliwy spo­kój. W ten sam spo­sób nar­ko­mani wydzie­lają te hor­mony, kiedy przyj­mują hero­inę, co ich odpręża.

Dopa­mina. Nazy­wana rów­nież hor­mo­nem przy­jem­no­ści. Jest klu­czowa w jakim­kol­wiek rodzaju uza­leż­nie­nia i koja­rzona z nadak­tyw­no­ścią i wra­że­niem eufo­rii. Kiedy przyj­mu­jesz to, od czego jesteś uza­leż­niona (czy będzie to taka sub­stan­cja jak koka­ina, czy sieci spo­łecz­no­ściowe, czy zwią­zek z tok­sycz­nym męż­czy­zną), mózg ci to wyna­gra­dza (wydziela mnó­stwo dopa­miny), co spra­wia, że na krótką metę odczu­wasz wielką przy­jem­ność. To wła­śnie wra­że­nie, jakiego cały czas poszu­kuje twój umysł – dla­tego znowu kon­su­mu­jesz i za każ­dym razem potrze­bu­jesz wię­cej, by osią­gnąć ten poziom przy­jem­no­ści.

Daw­ko­wana w zdro­wot­nych celach, dopa­mina pomaga ci odczu­wać entu­zjazm i polep­sza pamięć oraz przy­swa­ja­nie wie­dzy, byś osią­gnęła swoje marze­nia i cele. Nie­mniej jed­nak źle ska­na­li­zo­wana gene­ruje nad­mierną moty­wa­cję (nie­wy­czer­paną), byś była ze swoim dup­kiem, chciała uło­żyć tok­syczną rela­cję z nim i nie zerwała jej w żad­nych oko­licz­no­ściach, choć­byś wie­działa, że powin­naś to zro­bić. Kiedy on da ci lajka w jakimś poście, także uwal­niasz dopa­minę. Jej nie­do­bór może wywo­łać depre­sję, brak sek­su­al­nego pra­gnie­nia, roz­cza­ro­wa­nie i sła­bość.

Oksy­to­cyna. Znana jako hor­mon miło­ści. Uwal­niasz oksy­to­cynę, kiedy twój part­ner cię pie­ści, całuje, przy­tula lub upra­wia­cie seks. Dla­tego wiele kobiet uza­leż­nia się po nawią­za­niu rela­cji sek­su­al­nych z jakimś męż­czy­zną: wydzie­lają ten hor­mon i czują się kochane (cho­ciażby tylko przez chwilę), jako że oksy­to­cyna jest bar­dzo uza­leż­niająca. Jej zada­niem jest stwo­rze­nie i umac­nia­nie więzi z innymi oso­bami oraz wywo­ły­wa­nie u cie­bie wra­że­nia spo­koju, ochrony i poczu­cia bez­pie­czeń­stwa. Uwal­niamy ją rów­nież wtedy, gdy głasz­czemy naszego domo­wego zwie­rzaka lub tulimy nasze nie­mowlę i kiedy śmie­jemy się lub spę­dzamy czas z naszymi bli­skimi.

Wsku­tek dzia­ła­nia oksy­to­cyny masz skłon­ność rela­ty­wi­zo­wać zło, które wyrzą­dza ci dupek. Uczu­cie znie­czu­le­nia wywo­łuje u cie­bie „miło­sną śle­potę”: zakła­dasz różowe oku­lary, kiedy patrzysz na swój zwią­zek. Pamię­tasz tylko to, co prze­ży­łaś przy nim dobrego, i wyma­zu­jesz złe chwile ze swo­jej pamięci emo­cjo­nal­nej. Ma to wiel­kie zna­cze­nie wśród czyn­ni­ków, które utrzy­mują uza­leż­nie­nie emo­cjo­nalne i wywo­łują jego nawroty.

Sero­to­nina. Zada­niem tego hor­monu jest regu­lo­wa­nie snu, ape­tytu, humoru, tem­pe­ra­tury ciała, stanu ducha i funk­cji inte­lek­tu­al­nych. Z uwagi na to, kiedy nam go bra­kuje, mamy trud­no­ści ze spa­niem, jeste­śmy roz­draż­nieni, w złym humo­rze, pełni nie­po­koju, a nawet wpa­damy w stany depre­syjne.

Jeśli nasza samo­ocena jest wysoka, poziom hor­monu zwięk­sza się, gdyż czu­jemy się cenne. Jeśli jesteś w zdro­wym związku, a więź emo­cjo­nalna mię­dzy wami jest silna, orga­nizm pro­du­kuje dużo sero­to­niny, ty zaś odczu­wasz wielką sta­bil­ność emo­cjo­nalną i spo­kój. Z kolei osoby uwię­zione w uza­leż­nie­niu emo­cjo­nal­nym mają niż­sze poziomy tego hor­monu, co wywo­łuje u nich wra­że­nie nie­po­koju i obse­sję na punk­cie part­nera – coś podob­nego do nie­przy­jem­nych doznań, jakich doświad­cza ktoś, kto cierpi na zabu­rze­nie obse­syjno-kom­pul­syjne.

Feny­lo­ety­lo­amina. Ten hor­mon wkra­cza pod­czas zako­cha­nia, wywo­łu­jąc efekt „miło­ści od pierw­szego wej­rze­nia”. Kiedy się zako­chu­jesz lub wią­żesz z jakimś męż­czy­zną, obo­jęt­nie: tok­sycz­nym czy nie, poja­wiają się odczu­cia unie­sie­nia, nadak­tyw­no­ści i eufo­rii, zwięk­sza się ener­gia sek­su­alna, masz mniej­szy ape­tyt i trud­no­ści ze snem. Gdy kogoś prze­szywa strzała Amora, traci on poczu­cie czasu. Z powodu skut­ków feny­lo­ety­lo­aminy dni mijają, a ty cią­gle jesteś w siód­mym nie­bie. Jeśli z kolei zwią­zek się roz­pada lub dupek cię zosta­wia, prze­sta­jesz pro­du­ko­wać ten hor­mon i czu­jesz się smut­niej­sza. Z tego powodu wiele kobiet zajada się cze­ko­ladą po zerwa­niach, ona bowiem rów­nież zawiera tę sub­stan­cję.

Wazo­pre­syna. To tak zwany hor­mon wier­no­ści, który wspiera kon­takt spo­łeczny. Ta sub­stan­cja che­miczna wydzie­lana w związ­kach mono­ga­micz­nych i funk­cjo­nal­nych par two­rzy u obu osób głę­boką więź umac­nia­jącą się z bie­giem lat. Osoba wierna swo­jemu part­ne­rowi ma wyż­sze poziomy wazo­pre­syny niż nie­wierna. Dupki, z któ­rych wielu jest nie­wier­nych, pro­du­kują jej mniej.

Testo­ste­ron. To „hor­mon roz­pu­sty”. Ta sub­stan­cja zaj­muje się regu­lo­wa­niem agre­syw­no­ści, pocią­giem sek­su­al­nym i pra­gnie­niem. Poziom testo­ste­ronu zwy­kle wzra­sta zarówno u męż­czyzn, jak i kobiet na początku związku, dla­tego odczuwa się więk­szą ochotę na seks. Błęd­nie uważa się, że jedy­nie męż­czyźni wydzie­lają testo­ste­ron, gdyż pro­du­ku­jemy go także my, kobiety. Z kolei oni rów­nież pro­du­kują dawki estro­ge­nów, hor­monów, które są odpo­wie­dzialne za kobiecą repro­duk­cję, regu­la­cję cyklu men­stru­acyj­nego i pra­gnie­nie sek­su­alne.

Teraz już znasz całą wybu­chową mie­szankę sub­stan­cji che­micz­nych, które spra­wiają, że czu­jesz się „pijana z miło­ści”. Powin­naś wie­dzieć, jak to się dzieje i które par­tie mózgu uczest­ni­czą w pro­ce­sie uza­leż­nie­nia. Bada­nia naukowe wyka­zały, że powo­dują podobne zmiany w sys­te­mie rege­ne­ra­cyj­nym mózgu.

Mózg narkomanki emocjonalnej

W zaini­cjo­wa­niu i pod­trzy­my­wa­niu jakie­go­kol­wiek uza­leż­nie­nia uczest­ni­czą różne par­tie mózgu. Oto te naj­waż­niej­sze:

Pole brzuszne nakrywki (VTA). To mózgowy ośro­dek przy­jem­no­ści, w któ­rym roz­po­czyna się emo­cjo­nalne uza­leż­nie­nie. Kiedy robisz coś, co spra­wia ci zado­wo­le­nie, akty­wu­jesz „ośro­dek nagrody” mający począ­tek w VTA, pier­wot­nym miej­scu pro­cesu gra­ty­fi­ka­cji. Tam znaj­dują się neu­rony, które się­gają do innych rejo­nów mózgu i odgry­wają klu­czową rolę w moty­wa­cji, pożą­da­niu sek­su­al­nym i afek­tyw­nej oce­nie. Pole brzuszne jest połą­czone z ukła­dem lim­bicz­nym, naj­bar­dziej pod­sta­wo­wym, wspo­ma­ga­ją­cym prze­ży­cie i bio­rą­cym udział w regu­la­cji zacho­wań emo­cjo­nal­nych.

Jądro pół­le­żące. Kiedy neu­rony pola brzusz­nego nakrywki, VTA, wysy­łają sygnał pod­nie­ce­nia w przy­jem­nych sytu­acjach (jak jedze­nie, upra­wia­nie seksu, wyko­ny­wa­nie czyn­no­ści, którą lubisz, prze­by­wa­nie z bli­skimi, pój­ście na jakąś wystawę lub aktyw­ność fizyczna), dzia­łają jako zdrowe i wyna­gra­dza­jące natu­ralne wzmac­nia­cze. Jądro pół­le­żące, połą­czone z polem brzusz­nym nakrywki, uwal­nia dopa­minę i wzmac­nia wra­że­nie przy­jem­no­ści. Dopa­mina „roz­pala” pozo­stałe obszary mózgu, aby kie­ro­wały się w stronę tej przy­czyny lub potrzeby. Mózg rozu­mie (nie­wła­ści­wie), że „zaży­wa­nie faceta” jest kwe­stią życia lub śmierci dla prze­trwa­nia emo­cjo­nal­nej ćpunki, i sku­pia się na tym obiek­cie. Nie­bez­pie­czeń­stwo polega na tym, że kon­ty­nu­ując zwią­zek z nim, wydzie­lasz dużo dopa­miny, która powo­duje, że jesteś uza­leż­niona. W tym tkwi pro­blem.

Kora przed­czo­łowa. Ten obszar mózgu pomaga nam myśleć, podej­mo­wać decy­zje oraz kon­tro­lo­wać nasze dzia­ła­nia i impulsy. Uczest­ni­czy w pro­ce­sach ucze­nia się i w powta­rza­niu waż­nych dla naszego prze­ży­cia czyn­no­ści (jedze­nia, picia wody, spa­nia etc.). Pod­czas tych dzia­łań mózg wydziela dopa­minę – sygnał, jakiego ten potrze­buje, by wie­dzieć, że dane zacho­wa­nie jest ważne – zapa­mię­tuje je i powta­rza w przy­szło­ści, ponie­waż chce pono­wie poczuć to pozy­tywne wzmoc­nie­nie, tę przy­jem­ność. Kora przed­czo­łowa uła­twia ucze­nie się i wspiera to powta­rzanie. W każ­dego rodzaju uza­leż­nie­niu ten obszar zaj­muje się kom­pul­syw­nym zacho­wa­niem, by zna­leźć nar­ko­tyk. Jako że zosta­łaś upro­wa­dzona i men­tal­nie zma­ni­pu­lo­wana przez two­jego dupka, nie będziesz mogła podej­mo­wać dobrych decy­zji ani kon­tro­lo­wać swo­ich impul­sów.

Ośrodek nagrody emocjonalnej ćpunki

U uza­leż­nio­nych emo­cjo­nal­nie przy wej­ściu do VTA – ośrodka przy­jem­no­ści – znaj­duje się twój dupek, jakby był bram­ka­rzem w dys­ko­tece i nie chciał, żeby twój mózg wyśle­dzał inne przy­jemne bodźce. Zawład­nął twoim umy­słem.

Ten palant staje u wej­ścia do ośrodka nagrody w twoim mózgu. Nie chce, byś pro­du­ko­wała dopa­minę pod wpły­wem jakie­go­kol­wiek natu­ral­nego wzmac­nia­cza. Chce być jedy­nym, który zarzą­dza twoim mózgo­wym ośrod­kiem nagrody. Zawład­nął twoim umy­słem.

Wyobraź sobie, że ist­nieją dwa światy: racjo­nalny i emo­cjo­nalny. Żyjesz w tym dru­gim, naćpana hor­mo­nami, co czyni cię nie­zdolną do przej­ścia do dru­giego świata, w któ­rym mogła­byś ujrzeć rze­czy­wi­stość. Z dru­giej strony ludzie, któ­rzy cię kochają, mogą być roz­sądni, jako że nie mają więzi emo­cjo­nal­nej z twoim dup­kiem i są świa­domi destruk­cyj­no­ści prze­by­wa­nia i kon­ty­nu­owa­nia związku z tok­sycz­nym męż­czy­zną, dla­tego zawsze powin­naś ich słu­chać.

A) Uza­leż­niona emo­cjo­nal­nie, kiedy je. Wyzwala bar­dzo nie­wiele dopa­miny, robiąc coś, co lubi, na przy­kład jedząc.

B) Uza­leż­niona emo­cjo­nal­nie, kiedy „zażywa” swo­jego tok­syka (prze­by­wa­nie z nim lub wszystko, co jest z nim zwią­zane). Wyzwala ogrom­nie wyso­kie poziomy dopa­miny, co wywo­łuje nadak­tyw­ność dopa­mi­ne­ner­giczną.

Kiedy jakaś kobieta jest zaan­ga­żo­wana w tok­syczny zwią­zek, mody­fi­kuje funk­cjo­no­wa­nie swo­jego mózgu, a nawet jego struk­turę, i pod­trzy­muje nie­bez­pieczne zacho­wa­nie w celu kon­ty­nu­owa­nia tego związku. Wyobraź sobie, że auto­strada łącząca świat emo­cjo­nalny z racjo­nal­nym nie działa, toteż nie może dojść do komu­ni­ka­cji mię­dzy oboma. Roz­są­dek nie może objąć dowódz­twa nad okrę­tem ani zapro­wa­dzić porządku pośród zamętu, jaki wywo­łuje tyle emo­cji będą­cych wyni­kiem uza­leż­nie­nia. Przyj­rzyj się rysun­kom na poprzed­niej stro­nie i znajdź róż­nice mię­dzy nimi.

Róż­nica w pozio­mach dopa­miny, jaką wydziela uza­leż­niona emo­cjo­nal­nie, jedząc (natu­ralna przy­jem­ność) i „zaży­wa­jąc” tok­sycz­nego męż­czy­znę, jest ogromna. Twój uza­leż­niony mózg przy­zwy­czaja się do otrzy­my­wa­nia bar­dzo wyso­kich pozio­mów dopa­miny i za każ­dym razem będzie chciał wię­cej. Umysł nawy­kowo trak­tuje ogromne dawki, jakie powstają przy „zaży­wa­niu” dupka, gdyż jest ona niczym nar­ko­tyk. Wpa­da­jąc w emo­cjo­nalny nałóg, nie­mal nie wydzie­lasz dopa­miny, kiedy wyko­nu­jesz czyn­no­ści, które wcze­śniej spra­wiały ci przy­jem­ność – jak zje­dze­nie cze­goś, co lubisz.

W celu okre­śle­nia, czy doszło do uza­leż­nie­nia, należy wziąć pod uwagę nastę­pu­jące kry­te­ria.

Syn­drom tole­ran­cji.

Za każ­dym razem potrze­buje się wię­cej nar­ko­tyku, żeby osią­gnąć te same skutki i mieć iden­tyczne wra­że­nia. Będziesz musiała zwięk­szać dawkę.

Łak­nie­nie.

Inten­sywne i nie­od­parte pra­gnie­nie przyj­mo­wa­nia nar­ko­tyku.

Zespół odsta­wienny.

Zespół bar­dzo nega­tyw­nych reak­cji umy­sło­wych i fizycz­nych, któ­rych się doświad­cza, zaprze­staw­szy przyj­mo­wa­nia nar­ko­tyku.

Sku­tek, jaki powo­duje przyj­mo­wa­nie jakie­go­kol­wiek nar­ko­tyku, jest potwor­nie szko­dliwy i bar­dzo uza­leż­nia­jący.

Czy można zmienić mózg uzależnionej emocjonalnie?

Tak! To nie­zwy­kle dobra wia­do­mość dla cie­bie. Mózg ma pewną funk­cję zwaną neu­ro­pla­stycz­no­ścią, czyli wyjąt­kową zdol­ność lecze­nia się. To tak, jakby był zro­biony z pla­ste­liny i mogli­by­śmy go kształ­to­wać, gdyż jest przy­go­to­wany do two­rze­nia nowych połą­czeń neu­ro­no­wych, oducza­nia się i naby­wa­nia nowej wie­dzy, spo­sobu postę­po­wa­nia i umie­jęt­no­ści. Gdyby mózg nie miał tej cechy, byli­by­śmy tacy sami rok po roku, nie zmie­nia­li­by­śmy się.

Dzięki tej neu­ro­pla­stycz­no­ści można mody­fi­ko­wać wzo­rzec rela­cji, jakie nawią­zu­jesz z męż­czy­znami, cho­ciaż w ciągu życia zawsze będziesz musiała uwa­żać, by ponow­nie nie wpaść w emo­cjo­nalne uza­leż­nie­nie od tok­sycz­nego męż­czy­zny. Jesteś jak dia­be­tyczka emo­cjo­nalna, która przez całe życie musi kon­tro­lo­wać poziomy insu­liny. Na szczę­ście możesz uwol­nić się od tok­sycz­nego związku, podob­nie jak każ­dego dnia tysiące osób uwal­niają się od uza­leż­nie­nia od róż­nych sub­stan­cji. Byłam tego świad­kiem, kiedy pra­co­wa­łam jako szko­ląca się psy­cho­lożka w pew­nym ośrodku lecze­nia uza­leż­nień w Madry­cie.

Jaki jest zwią­zek mię­dzy neu­ro­pla­stycz­no­ścią mózgową a mózgiem uza­leż­nio­nej emo­cjo­nal­nie? Przy wiel­kim wysiłku i pracy możesz wyjść z tej śle­pej uliczki, w którą się wpa­ko­wa­łaś. Znam przy­padki ludzi uza­leż­nio­nych od koka­iny, któ­rzy ni­gdy wię­cej nie zaczęli ponow­nie jej brać (posta­no­wili porzu­cić nędzne życie będące następ­stwem uza­leż­nie­nia). Prze­szli pro­gram detok­sy­ka­cji dla swego rodzaju uza­leż­nie­nia. Ty także będziesz mogła to uczy­nić w roz­dziale 4 tej książki.

Jest dla cie­bie nadzieja. Jeśli to posta­no­wisz i będziesz podą­żać za wska­zów­kami, jakich ci udzielę, wyj­dziesz z tej bole­snej sytu­acji, w jakiej jesteś pogrą­żona. Możesz to zro­bić, otwórz drzwi pro­wa­dzące w tym kie­runku!

Jeśli już wiesz, że możesz prze­kształ­cić się w taką osobę, jaką posta­no­wisz być, ważne, byś okre­śliła, w któ­rej fazie ze swoim dup­kiem się znaj­du­jesz, aby ujrzeć, że możesz z nim zerwać.

Sześć etapów związku będącego uzależnieniem emocjonalnym

Tok­syczne związki toczą się według cyklu sze­ściu bar­dzo cha­rak­te­ry­stycz­nych eta­pów:

1. Mio­dowy mie­siąc: eufo­ria Ide­ali­zu­jesz go. On nosi maskę „naj­cu­dow­niej­szego męż­czy­zny”, jakiego kie­dy­kol­wiek zna­łaś. W rze­czy­wi­sto­ści jest emo­cjo­nal­nym dra­pież­ni­kiem.

2. Pod­po­rząd­ko­wa­nie Ule­gasz mu i uni­ce­stwiasz się jako osoba i kobieta, byle tylko go nie stra­cić.

3. Etap sprze­czek lub prze­mocy wobec cie­bie z jego strony On uka­zuje swoje praw­dziwe obli­cze. Na tym eta­pie nie­które emo­cjo­nalne ćpunki wysu­wają nad­mierne żąda­nia wzglę­dem part­nera.

4. Zerwa­nie Chcesz do niego wró­cić, choć wiesz, że to bez sensu.

5. Przej­ściowe związki Usi­łu­jesz zwią­zać się z innymi palan­tami, skoro jed­nak to nie działa. wra­casz do swo­jego.

6. Ponowny począ­tek Wra­ca­cie do sie­bie, ty wie­rzysz, że on się zmieni (naiw­nie). I ponow­nie roz­po­czyna się tok­syczny cykl! Tak może to trwać latami.

Twój pro­blem zwy­kle uwi­dacz­nia się na czwar­tym eta­pie, przy zerwa­niu. Ini­cja­tywę przej­muje tok­syczny męż­czy­zna, a uza­leż­niona emo­cjo­nal­nie nie chce pogo­dzić się z koń­cem. Jako że nie potrafi być sama, zamiast z god­no­ścią prze­ży­wać żałobę, prze­lot­nie wiąże się z innymi męż­czy­znami, bez powo­dze­nia. Nie dotarł­szy do dobrego portu z tymi „przej­ścio­wymi” osob­ni­kami, ćpunka miło­ści ponow­nie wiąże się z panem Dup­kiem (jedno z dwojga szuka dru­giego) i wraca do punktu wyj­ścia, etapu 1. Ponow­nie w blo­kach star­to­wych, z tak samo fatal­nym fina­łem jak poprzed­nimi razy. To błędne koło, po któ­rym cały czas poru­szają się emo­cjo­nalna ćpunka i tok­syczny męż­czy­zna, unie­moż­li­wia­jące odwyk. Jakie to przy­kre, jakie wyczer­pu­jące!

ŻELA­ZNA DAMA MÓWI…

Bez względu na to, ile razy będzie­cie zry­wać i wra­cać do sie­bie, tok­syczny zwią­zek mię­dzy wami ni­gdy nie będzie funk­cjo­no­wał, gdyż wasza dyna­mika jest dys­funk­cyjna. To tak, jakby mieć dom z pro­ble­mami w fun­da­men­tach, który zapada się raz za razem i nie ma spo­sobu, by go wyre­mon­to­wać. Lepiej, żebyś ode­szła i zaczęła budo­wać w innym miej­scu, gdzie nie będzie rucho­mych pia­sków, naj­da­lej od niego, jak się da.

Przyczyny: Dlaczego jestem uzależniona od dupka?

By zro­zu­mieć twoje uza­leż­nie­nie uczu­ciowe, powin­naś być świa­doma przy­czyny pro­blemu.

Przy­czyny emo­cjo­nal­nego uza­leż­nie­nia

Trau­ma­tyczne doświad­cze­nia w dzie­ciń­stwieRodzinaZależ­ność emo­cjo­nalnaMity roman­tycz­nej miło­ściNiska ocena wła­snej war­to­ściInne oko­licz­no­ści w wieku doro­słym

Traumatyczne doświadczenia w dzieciństwie

Emo­cjo­nalne uza­leż­nie­nie zaczyna się od maleń­ko­ści. Dzie­ciń­stwo to plac zabaw, na któ­rym bawimy się przez resztę naszego życia. Jak mawiał Fre­drick Douglas, „Łatwiej jest stwo­rzyć silne dzieci, niż napra­wić zepsu­tych doro­słych”. Prze­ży­cie skom­pli­ko­wa­nego dzie­ciń­stwa stwa­rza więk­sze ryzyko, że wpad­niesz w ręce tok­sycz­nej osoby. Oto nie­które z sytu­acji z dzie­ciń­stwa uwa­ża­nych za trau­ma­tyczne:

Prze­ży­cie prze­mocy słow­nej, emo­cjo­nal­nej, fizycz­nej lub sek­su­al­nej.

Rodzice z jakie­goś rodzaju uza­leż­nie­niem (nar­ko­tyki, alko­hol etc.) lub z jakąś cho­robą umy­słową (schi­zo­fre­nia, zabu­rze­nie oso­bo­wo­ści, depre­sja lub zabu­rze­nia lękowe).

Bycie ofiarą gwałtu lub prze­śla­do­wa­nia w szkole.

Prze­ży­cie kolej­nych zgo­nów, życie w śro­do­wi­sku prze­mocy ze względu na płeć lub skom­pli­ko­wany roz­wód rodzi­ców.

Wspo­mniane sytu­acje są dru­zgo­cące dla życia czło­wieka i sprzy­jają temu, by wpadł on w tok­syczną dyna­mikę. Cho­ciaż nie są jedyne, jak następ­nie zoba­czymy.

Rodzice

Zgod­nie z tym, jak zacho­wują się naj­waż­niej­sze dla nas bli­skie osoby1 – zwy­kle są to nasi rodzice – roz­wi­jamy kon­kretną oso­bo­wość, lep­sze lub gor­sze zdro­wie umy­słowe i spo­sób wią­za­nia się z innymi oso­bami, to zna­czy taki czy inny sys­tem uczu­cio­wego przywią­za­nia. Ist­nieje pięć typów rodzi­ców – pierw­szy to zdrowi rodzice. Cztery pozo­stałe są tok­syczne z róż­nych wzglę­dów2.

1. Rodzice demo­kra­tyczni. Ich edu­ka­cyj­nym mot­tem jest: „Czego potrze­bu­jesz? Jak możemy ci pomóc?”. Zwy­kle są zdro­wymi rodzi­cami, zrów­no­wa­żo­nymi, z jasnymi zasa­dami, sta­now­czymi, lecz dostęp­nymi, któ­rzy obda­rzają swoje dzieci wielką miło­ścią.

Wyni­kiem tego wycho­waw­czego stylu jest kobieta pewna sie­bie w wieku doro­słym, uczu­ciowa, sta­bilna emo­cjo­nal­nie, o sil­nym poczu­ciu wła­snej war­to­ści. Te kobiety mają swoje życie i nie usi­łują nikogo kon­tro­lo­wać. Zwy­kle nie wpa­dają w emo­cjo­nalne uza­leż­nie­nie. Jeśli w doro­słym wieku łączą się męż­czy­zna i kobieta funk­cjo­nalni i pewni sie­bie, two­rzą zdrowy zwią­zek współ­za­leż­nej pary. W for­mie wizu­al­nej można to przed­sta­wić za pomocą dwóch kół ze wspól­nym polem. Każde z nich ma swoją prze­strzeń i drugą, wspólną, dzie­loną z part­ne­rem. To ide­alny model, jaki wszy­scy powin­ni­śmy mieć.

2. Nie­obecni rodzice. Ich edu­ka­cyjne motto brzmi: „Nie prze­szka­dzaj nam. Jeste­śmy bar­dzo zajęci”. To zwy­kle ego­istyczni rodzice, bez ogra­ni­czeń czy zasad w domu, mający niski poziom wyma­gań i nie­wiele uczu­cia dla swo­ich dzieci.

Wyni­kiem tego wzorca wycho­waw­czego w dzie­ciń­stwie jest kobieta stro­niąca od ludzi w doro­sło­ści. W uczu­ciach jest zimna, nie­zdolna do zaan­ga­żo­wa­nia się, nie czuje potrzeby zwią­za­nia się. Ten typ kobiety ucieka przed bli­sko­ścią i intym­no­ścią. Jeśli łączą się dwie osoby uni­ka­jące przy­wią­za­nia, powstaje para wysp. Tylko oni mogą być szczę­śliwi w takim związku. Każde wie­dzie swoje życie, nie licząc się z dru­gim.

3. Nado­pie­kuń­czy rodzice. Ich edu­ka­cyj­nym mot­tem jest: „Ogrom­nie się boimy, że coś ci się sta­nie” albo „Jestem twoją przy­ja­ciółką, nie twoją matką”. To mili, czuli rodzice, któ­rzy niczego nie odma­wiają swoim dzie­ciom i mało od nich wyma­gają.

Wynik tego wycho­waw­czego wzorca w dzie­ciń­stwie może być dwo­ja­kiego rodzaju. Pierw­szy to nie­spo­kojna kobieta, nie­pewna sie­bie, obse­syjna, która potrze­buje sta­łych dowo­dów miło­ści ze strony swo­jego chło­paka. Jeśli połą­czą się dwie osoby, które żyją miło­ścią z lęku, two­rzą tok­syczną parę zwaną „sto­pie­niem”. Oboje są tym samym krę­giem. Wszystko robią razem i nie ma miej­sca na indy­wi­du­al­ność. Kobieta uza­leż­niona emo­cjo­nal­nie two­rzy ten rodzaj związ­ków z part­ne­rem lub będzie tego pró­bo­wać, sta­pia­jąc wszystko, co on jej zostawi.

Dru­gim jest kobieta ambi­wa­lentna: jed­nego dnia chce być ze swoim part­ne­rem, a dru­giego go zosta­wić. Boi się porzu­ce­nia, dla­tego musi się z part­ne­rem sto­pić, lecz domaga się swo­jej prze­strzeni i ucieka przy pierw­szej zmia­nie. Prze­ska­kuje od sto­pio­nej pary do wyspiar­skiej.

4. Wład­czy rodzice. Ich edu­ka­cyjne motto brzmi: „Tutaj my rzą­dzimy. Ty mil­czysz”. To zimni rodzice, surowi i sztywni, o niskim pozio­mie uczu­cia i wyso­kich wyma­ga­niach wzglę­dem swo­ich dzieci.

Wyni­kiem tego wycho­waw­czego wzorca w dzie­ciń­stwie jest ule­gła kobieta w doro­sło­ści. Zga­dza się na wszystko, co jej pro­po­nuje part­ner, i nie umie wyzna­czyć mu gra­nic. Akcep­tuje wszystko, byle tylko ten dupek jej nie zosta­wił. Jeśli ule­gła kobieta połą­czy się z palan­tem, two­rzą tok­syczną wchło­niętą parę: on jest wiel­kim krę­giem, a ona małym, wchło­nię­tym przez niego. To jesz­cze jeden przy­kład związku dwóch osób z emo­cjo­nal­nym uza­leż­nie­niem.

5. Rodzice sto­su­jący prze­moc. Ich edu­ka­cyjne motto brzmi: „Mal­tre­tuję cię, ponie­waż jesteś moją wła­sno­ścią. Mogę zro­bić z tobą, co chcę”. To zwy­kle rodzice, któ­rzy biją, krzy­czą i wyzy­wają swoje dzieci, a te rosną bez miło­ści.

Wyni­kiem jest kobieta zdez­or­ga­ni­zo­wana w doro­sło­ści. W związku part­ner­skim zacho­wuje się w spo­sób lękliwy, a w następ­nym stroni od uczuć. Jej zacho­wa­nia są sprzeczne i nie­od­po­wied­nie, nie ufa swo­jemu chło­pa­kowi, unika wyja­wia­nia swo­ich uczuć i może być impul­sywna lub wybu­chowa. Może wpaść w związki bazu­jące na emo­cjo­nal­nym uza­leż­nie­niu, takie jak para tok­sycz­nie współ­uza­leż­niona. W takim związku oboje part­ne­rów jest uza­leż­nio­nych. Kla­sycz­nym przy­kła­dem jest kobieta zba­wi­cielka i męż­czy­zna koka­ini­sta/alko­ho­lik.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

1. J. Bowlby, Mater­nal care and men­tal health, WHO, Colum­bia Uni­ver­sity Press, Geneva – Lon­don – New York 1951; idem, The making and bre­aking of affec­tio­nal bond, Tavi­stock, Lon­don 1979. [wróć]

2. D. Baum­rind, Child­care prac­ti­ces ante­ce­ding three pat­terns of beha­vior, „Gene­tic Psy­cho­logy Mono­gra­phs”, no. 75(1), 1967, s. 43–88;eadem, Autho­ri­ta­rian vs, autho­ra­tive paren­tal con­trols, „Ado­le­scence”, no. 3(11), 1968, s. 255–272, https://archive.org/deta­ils/sim_adolescence_fall-1968_3_11/page/255/mode/2up. [wróć]