Więzienia CIA w Polsce - Opracowanie zbiorowe  - ebook

Więzienia CIA w Polsce ebook

Opracowanie zbiorowe

3,3

Opis

Przez długi czas ośrodek w Starych Kiejkutach kojarzył się ze słynną szkołą wywiadu – internatem dla resortowych dzieci bądź kuźnią profesjonalistów, zależnie od historycznej opcji. Po kilku latach międzynarodowych śledztw i raportów, doniesieniach prasy i organizacji pozarządowych, nielicznych wyznaniach i licznych dementi polityków, mała miejscowość na Mazurach to symbol znacznie bardziej kontrowersyjny.

 

Tajne więzienia CIA jako element globalnej „wojny z terroryzmem” postawiły Polsce i jej opinii publicznej pytania, na które nie wszyscy byli u nas gotowi. Gdzie są granice praw człowieka na wojnie i jak mają się do nich granice suwerennych państw? Kto co wiedział i kto jest odpowiedzialny – prawnie, politycznie i moralnie – za praktyki stosowane za drutem kolczastym w mazurskich lasach? Ile historycznych konieczności, ile wątpliwych moralnie decyzji, a ile zwykłej korupcji zadecydowało o torturach obcych więźniów na polskim terytorium?

 

Na te wszystkie pytania odpowiadaliśmy na naszych łamach różnie, ważąc kryteria polityczne i moralne, wartości i interesy, weryfikując spekulacje i domagając się twardych danych. Zawsze pewni byliśmy jednego: że bez jawności działań i powszechnie dostępnej wiedzy o faktach nie ma odpowiedzialnego przywództwa, uczciwej polityki ani zdrowej sfery publicznej. Czytajcie i sądźcie, a może niektórzy będą sądzeni.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 72

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
3,3 (7 ocen)
1
1
4
1
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Więzienia CIA w Polsce

Wybór i opracowanie: redakcja Krytyki Politycznej

1. Już zapomnieliśmy o torturach CIA?Jakub Dymek

Media w Polsce mają krótką pamięć, nie trzeba na to dowodów. Ale gdyby ktoś ich jednak potrzebował, to jeden z nich jest całkiem pokaźny: ma pięćset stron i nazywa się „Raport senackiej komisji ds. wywiadu: studium programu odosobnienia i przesłuchań CIA”. W skrócie: raport o torturach. O nich też jest ten tekst. O tym, co i jak szybko przestało nas po publikacji raportu interesować.

Raport był przygotowywany przez prawie pięć lat i choć prawdopodobnie większości z prawie siedmiu tysięcy stron zgormadzonych depesz, stenogramów i relacji nie przeczytamy nigdy (to jest: dopóki nie stracą klauzuli tajności lub nie opublikuje ich WikiLeaks), to i tak jest to jedno z najbardziej pogłębionych źródeł wiedzy o programie tortur realizowanym w XXI wieku przez najważniejszą światową demokrację, a przez kilka mniej ważnych demokracji popieranym. To prawda, że nie pada w nim słowo „Polska”, a „site blue”, czyli tajny ośrodek na terenie naszego kraju, nie jest wcale jego głównym tematem. Tylko czy to wystarczające powody, by zapomnieć, co raport o torturach faktycznie o nich mówi?

A mówi wiele. Kwestia tortur nadal oburza amerykańską opinię publiczną, która domaga się kar dla funkcjonariuszy służb, a od decydentów poniesienia odpowiedzialności politycznej.

Wiecie, kiedy odbył się ostatni protest organizacji pozarządowych i obywateli w amerykańskim Senacie dotyczący tortur? W poniedziałek. Polska, zdaje się, wciąż czeka na pierwszy. I nie bez znaczenia jest tu obojętność mediów.

Oto trzy powody, dla których nie powinniśmy o torturach zapominać i nie dać o nich zapomnieć odpowiedzialnym politykom.

1. „Rozszerzone metody przesłuchań”

Po pierwsze, tortury – nawet jeśli były „legalne”, czyli ich użycie wynikało z wcześniej zatwierdzonych protokołów – były stosowane w stopniu, który nie pozwala myśleć o nich jedynie jako „rozszerzonych metodach przesłuchań”, jak to swoim żargonie określa CIA. Pozbawianie snu przez blisko tydzień, „karmienie doodbytnicze” (co jest raczej eufemizmem na jeszcze gorzej brzmiące „wpychanie w odbyt różnych przedmiotów”), i groźby gwałtu (także na członkach rodziny), „udawane egzekucje” i podtapianie przez waterboarding: ile z tych działań faktycznie pozwala kogoś skutecznie przesłuchać? Na jakie nowe informacje i strategiczne niuanse można liczyć, jeśli podtapia się kogoś po raz 183 – słownie: sto osiemdziesiąty trzeci raz – jak Chalida Szejka Mohammeda, jednego z podejrzanych o odgrywanie ważnej roli w siatce Al-Kaidy?

Jeśli ktoś po takiej dawce tortur dalej nie przynosi przesłuchującym pożytku, to dlatego, że albo zdążył już zwariować, albo nigdy poszukiwanych informacji nie miał, albo jeszcze nie zaczął przekonująco kłamać. Raport w sprawie tortur pokazuje, że w przypadku „rozszerzonych metod przesłuchań” sprawdzały się te wszystkie ewentualności – ludzie wariowali, nie mówili nic sensownego lub w końcu zaczynali kłamać.

Czy potrzeba kolejnych tortur, by się przekonać o ich nieskuteczności? Odpowiedź dali lata temu sami oficerowie amerykańskiej armii, którzy byli przesłuchiwani przez koreańskie czy wietnamskie służby, od których zresztą CIA podłapała część pomysłów. Pierwszy ze znanych wewnętrznych dokumentów CIA, w którym mowa o tym, że tortury przynoszą skutek odwrotny od zamierzonego – torturowani zaczynają zmyślać i mówić wszystko, co tylko może zainteresować torturujących – pochodzi z 1963 roku. Od tamtego czasu wiele wody upłynęło w Potomaku, na tyle dużo, że nawet najbliżsi doradcy Georga W. Busha i republikański kontrkandydat Obamy, John McCain (kiedyś sam więzień wojenny), zdążyli powiedzieć, on the record, że tortury nie przynoszą efektu. Tylko że CIA udawało, że tego nie wie. Raport to potwierdza. Jak więc można twierdzić, że działania w Polsce przysłużyły się w skutecznej wojnie z terroryzmem? Sami Amerykanie w to nie wierzą, czemu więc my mamy? To, w czym Polska brała udział, było skutecznym narzędziem męki, ale nie wywiadu.

2. Abu Zubajda

Michael Hayden, dyrektor CIA z czasów „wojny z terroryzmem”, twierdził w 2007 roku, zeznając przed tą samą komisją, która później raport przygotowała, że jeden z czołowych więźniów, Abu Zubajda – przetrzymywany w Polsce – odmawia współpracy i „skutecznie stawia opór” torturom, przez co nie udaje się wydobyć od niego informacji o znaczeniu wywiadowczym. Haydenowi udało się po trzykroć powiedzieć prawdę, nie mówiąc jej ani razu.

Zubajda nie mógł powiedzieć nic znaczącego, bo wszystko już powiedział, zanim tortury się zaczęły. Potem rzeczywiście „odmawiał współpracy”, bo był torturowany tak regularnie, że nawet to przestało robić na nim wrażenie. Jeden z cytowanych przez raport oficerów CIA zeznał, że w pewnym momencie Zubajda szedł na tortury tak posłusznie, że nawet nie trzeba było wydawać żadnych komend, wystarczyło sugestywne spojrzenie. Hayden upierał się jednak, że bez „nowego podejścia” do przesłuchań niczego się od niego nie dowiedzą, więc Zubajdę zamknięto na 47 dni, dopóki na miejscu nie znalazła się kolejna ekipa, która miała go przesłuchiwać. Informacje, których udzielił przez cały czas przetrzymywania, były bezużyteczne. Hayden całkiem dosłownie poprosił więc komisję senacką o więcej czasu, bo wiedział, że dotychczasowe tortury nie dały CIA nic, czego można by przed tą komisją bronić.

Redakcja: Sławek Blichiewicz, Julian Kutyła, Michał Sutowski, Agnieszka Wiśniewska

Projekt okładki: Katarzyna Błahuta

Warszawa 2016

Copyright © for this edition by Wydawnictwo Krytyki Politycznej, 2016

Wydanie pierwsze

ISBN 978-83-XXXXX-XX-X

www.krytykapolityczna.pl

kontakt: [email protected]

Książki Wydawnictwa Krytyki Politycznej dostępne są w redakcji Krytyki Politycznej (ul. Foksal 16, Warszawa), Świetlicy KP w Trójmieście (Nowe Ogrody 35, Gdańsk), Świetlicy KP w Cieszynie (ul. Zamkowa 1) oraz księgarni internetowej KP (https://wydawnictwo.krytykapolityczna.pl/).

Skład wersji elektronicznej: Michał Latusek

konwersja.virtualo.pl