Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Zatrucia toksynami, alergie, choroby serca, otyłość, cukrzyca, nowotwory, depresje, zaburzenia snu, zespół przewlekłego zmęczenia – to niewątpliwie przypadłości cywilizacyjne. To jak żyjemy, co jemy i w jakim środowisku ma zasadniczy wpływ na nasze zdrowie. A że żyjemy na ogół szybko, oddychając przy tym zanieczyszczonym powietrzem i na ogół nie zwracając uwagi na jakość naszych posiłków – chorujemy.
Truizmem jest stwierdzenie, że wielu chorób można by uniknąć, prowadząc higieniczny tryb życia. Co jednak zrobić, kiedy już się pojawią?
Autorka proponuje leczenie ziołami, wykazując się ich niezwykłą znajomością. Równocześnie wyjaśnia ich wpływ na nasz organizm i załącza gotowe receptury.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 218
Żyjemy w czasach swoistych epidemii, tak zwanych chorób cywilizacyjnych: chorób układu krążenia (zwłaszcza miażdżycy i nadciśnienia tętniczego), nowotworów, otyłości, cukrzycy, różnego rodzaju alergii, a także wielu zaburzeń zarówno psychicznych, jak i snu.
Główną przyczyną tych schorzeń jest nasz sposób życia: złe odżywianie, pośpiech oraz brak umiejętności odpoczywania. Najczęściej przemieszczamy się samochodami, samolotami; pracujemy przy komputerze, siedząc przy biurku przez wiele godzin. Potem przenosimy się na kanapę, by wygodnie oglądać telewizję. Brak ruchu prowadzi do degeneracji stawów, kości i mięśni oraz przyczynia się do narastania tkanki tłuszczowej. W ten sposób stopniowo stajemy się inwalidami.
Odżywiamy się wysoko przetworzoną, nasyconą konserwantami żywnością. Sprzyja ona powstawaniu alergii, nie gwarantując przy tym ani dobrego samopoczucia, ani właściwej pracy przewodu pokarmowego, ani prawidłowej przemiany materii.
Wszechobecna chemia, w połączeniu z wymienionymi czynnikami oraz przewlekłym stresem, nadmiernym napięciem nerwowym, zanieczyszczeniem środowiska i folgowaniem niezdrowym nałogom, sprzyja rozwojowi chorób nowotworowych – niewątpliwej zmory naszej cywilizacji.
W profilaktyce chorób współczesnego świata nie da się więc uniknąć stosowania leczniczych składników (suplementów) diety, w tym preparatów ziołowych.
Wspaniałe zdolności adaptacyjne ludzkiego organizmu sprawiają, że miliony ludzi, odżywiając się produktami pozbawionymi w procesie przetwarzania najcenniejszych substancji, oddychając zatrutym powietrzem, pijąc wodę z rozpuszczonymi w niej truciznami i mieszkając w toksycznych mieszkaniach, są w stanie przeżyć wiele lat.
Obliczono, że mieszkańcy USA mają w ciągu roku kontakt z co najmniej 65 tysiącami związków chemicznych, z których około jedna trzecia nie jest obojętna dla zdrowia, a około 200 ma właściwości radioaktywne. Substancje te, mimo że występują w bardzo małych ilościach, wnikają do organizmu, gromadzą się w nim, a po pewnym czasie wywołują wiele bardzo przykrych dolegliwości.
O wadze tego problemu świadczy fakt, że niedawno zdefiniowano zupełnie nową jednostkę chorobową: zatrucie czynnikami środowiskowymi (environmental toxicity syndrome). Powstała też odrębna specjalność medyczna – leczenie zatruć wywołanych czynnikami środowiskowymi (environmental medicine).
Mimo że ludzie w dużym stopniu potrafią zwalczać potencjalne czynniki, takie jak bakterie chorobotwórcze i toksyny przemysłowe, to jednak długotrwała ekspozycja na szkodliwe związki prowadzi do przewlekłego zatrucia.
Objawami przewlekłego zatrucia toksynami pochodzącymi ze środowiska są najczęściej bóle i zawroty głowy, uporczywy kaszel, podrażnienia oczu i nosa, biegunka, niewyraźne widzenie, niepokój, zaburzenia pamięci, dezorientacja, drżenie kończyn, bóle mięśni i stawów, zaburzenia koncentracji i zmęczenie. Często obserwuje się również stany depresyjne, ogólne osłabienie i duszności.
Niektórzy ludzie nie tolerują nawet niewielkich stężeń toksyn. Dzieje się tak na skutek wrodzonej dysfunkcji metabolizmu zaburzającej ich neutralizowanie. Wrażliwość na skażenie środowiska zmienia się wraz z wiekiem (największa jest u dzieci i u osób starszych), ponadto ma związek ze stanem zdrowia i zachowaniami prozdrowotnymi (dieta, alkohol, papierosy, aktywność fizyczna, choroby przewlekłe, leki).
U niektórych osób reakcja na toksyczne substancje przybiera postać alergii. U mieszkańców źle wentylowanych mieszkań z wysokim stężeniem trujących substancji w powietrzu (bloki z wielkiej płyty) rozwija się tak zwana choroba niezdrowych budynków, a u rolników, którzy mają kontakt z nawozami sztucznymi i środkami ochrony roślin, wzrasta ryzyko zatruć pestycydami.
Mimo że nadwrażliwość na liczne substancje (od plastiku po perfumy) nie została wyodrębniona jako osobna jednostka chorobowa i dotyczy tylko niewielkiej liczby osób, bez wątpienia może być zaliczona do grupy schorzeń wywoływanych skażeniem środowiska.
Wyniki wielu badań wykazują, że skumulowane w organizmie substancje toksyczne mogą wywołać różne nieprawidłowości i choroby, które na pierwszy rzut oka wydają się niezwiązane z zanieczyszczeniem środowiska. Są to, na przykład, wady wrodzone płodów, niepłodność, choroby serca i układu oddechowego, a także nowotwory skóry, płuc i sutka.
W związku z tym, że w środowisku naturalnym występuje wiele substancji toksycznych, niezwykle trudno ustalić, które z nich są odpowiedzialne za objawy zatrucia u poszczególnych osób. Najczęściej wymienia się: azbest, ołów, radon, tlenek węgla, fosforany organiczne, formaldehyd, produkty naftowe, a także związki toksyczne zawarte w wodzie pitnej.
Wysoce niebezpieczny jest benzen, używany przy produkcji dezodorantów, mydeł, perfum oraz środków do usuwania rdzy i przypaleń. Zawierają go również niektóre farby, nawozy sztuczne, asfalt i paliwa. Związek ten powoduje skażenia wód powierzchniowych i głębinowych, a także powietrza – za pośrednictwem dymu tytoniowego, dymów przemysłowych i spalin samochodowych. Choć jest szeroko rozpowszechniony w środowisku naturalnym i od dawna traktowany jako substancja kancerogenna, uważa się, że szczególne zagrożenie stanowi tylko dla pracowników narażonych na jego wysokie stężenia.
Innym toksycznym związkiem jest formaldehyd, wykorzystywany przy produkcji pieprzu, plastiku oraz niektórych kosmetyków i tekstyliów. Istnieją materiały budowlane czy izolacyjne, które mogą wydzielać pary formaldehydu przez wiele lat. Dowiedziono, że długotrwała ekspozycja na ten związek jest bardzo szkodliwa dla zdrowia. Może on wywoływać podrażnienia oczu i dróg oddechowych, a przy tym działać rakotwórczo.
Spośród wielu czynników rakotwórczych od wielu lat w centrum uwagi znajdują się azbest i radon. Pierwszy z nich jest włóknem mineralnym, jeszcze do niedawna wykorzystywanym w budownictwie jako materiał izolacyjny i ogniotrwały. Radon zaś znajduje się w skorupie ziemskiej i przenika do atmosfery w wyniku promieniowania.
Bardzo szkodliwym gazem jest tlenek węgla powstający w procesie spalania różnych substancji: paliwa, węgla, drewna i papierosów. Znajduje się także w obszarach o dużym natężeniu ruchu drogowego oraz w źle wentylowanych pomieszczeniach, ogrzewanych otwartym ogniem (piece węglowe i gazowe oraz kominki). Tlenek węgla jest bezbarwny, bezwonny i nie ma smaku. Nie wywołuje podrażnień skóry ani innych widocznych objawów, co utrudnia jego szybkie wykrycie. Może wywołać ciężkie zatrucie poprzez zablokowanie hemoglobiny, czerwonego barwnika krwi odpowiedzialnego za transport tlenu. Przewlekłe zatrucie tlenkiem węgla objawia się bólami głowy, nudnościami, wymiotami, a ostre może nawet prowadzić do śmierci.
Metalem powodującym skażenie wody, powietrza, gleby i żywności jest ołów. Zatrucie nawet niewielkimi dawkami tego pierwiastka prowadzi do upośledzenia czynności nerek, ośrodkowego układu nerwowego, nieprawidłowości rozrodu i tworzenia się krwi. Do istotnego zmniejszenia zanieczyszczenia nim środowiska przyczyniło się rozpowszechnienie benzyny bezołowiowej. Zaostrzono także dopuszczalne normy zawartości związków ołowiu w wodzie pitnej.
Rolnicy, ogrodnicy i weterynarze są narażeni na zatrucia związkami fosforoorganicznymi, zawartymi w nawozach sztucznych i środkach ochrony roślin. Substancje te są absorbowane przez skórę, a ich toksyczność utrzymuje się wiele dni po opryskaniu roślin czy rozrzuceniu na polu. Objawami zatrucia tymi związkami są: osłabienie, podrażnienie skóry, nudności, wymioty, duszności, drgawki, a nawet śpiączka. W celu uniknięcia choroby stosuje się środki ochronne (maski, odzież, rękawice) oraz podejmuje szeroko zakrojoną akcję uświadamiającą o zagrożeniach wynikających ze skażenia środowiska.
Szkodliwe substancje chemiczne wnikają do organizmu ludzkiego wraz z pokarmami lub wodą (ołów), podczas oddychania (tlenek węgla) i przez skórę (pestycydy). Niektóre toksyny przechodzą również przez łożysko lub przedostają się do organizmu dziecka wraz z mlekiem matki.
Szkodliwy wpływ trucizn dotyczy przede wszystkim nerek i wątroby – organów odpowiedzialnych za neutralizację i wydalanie szkodliwych substancji z organizmu. Niektóre toksyny (między innymi ołów) odkładają się w kościach i uwalniają, kiedy organizm uruchamia zasoby wapnia zgromadzone w szkielecie, jak to się dzieje na przykład u kobiet w ciąży. Uwolniony z kości ołów działa bardzo niekorzystnie na rozwijający się płód.
Wiele trujących substancji organizm potrafi zneutralizować podczas przemian metabolicznych, przekształcając je w związki mniej szkodliwe. Jednak niektóre produkty przemiany materii wykazują nawet większą toksyczność niż związki macierzyste.
Sposób leczenia zatruć środowiskowych zależy od rodzaju substancji toksycznych, którymi zostały one wywołane.
W organizmie człowieka, w każdej sekundzie życia, zachodzą tysiące reakcji chemicznych – utleniania i redukcji. Są one niezbędne do życia. Jeżeli organizm jest w równowadze, to obydwa rodzaje reakcji także są zrównoważone. Kiedy jednak jest on zatruty, przewagę uzyskuje utlenianie. W efekcie tworzą się nadtlenki z bardzo agresywnym tlenem. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że są to związki podobne do wody utlenionej, zawierające tak zwane wolne rodniki. Nadmiar rodników prowadzi do powstawania licznych chorób: zwyrodnień, nowotworów i wielu innych schorzeń cywilizacyjnych. Mogą one nawet spowodować zmiany genetyczne lub uszkodzić płód.
Wolne rodniki są wytwarzane również wtedy, kiedy organizm jest w równowadze. Powstają jednak w minimalnych ilościach i ciało pozbywa się ich bez trudu za pomocą licznych antyutleniaczy, takich jak prowitamina A (beta-karoten) oraz witaminy C i E, które powinny być codziennie dostarczane z pożywieniem. Problemem jednakże jest to, że obecnie jesteśmy narażeni na tworzenie się wolnych rodników w ilościach, które przekraczają naturalne zdolności eliminacyjne organizmu. Na przykład w czasie rafinacji olejów roślinnych niszczy się rozpuszczoną w nich witaminę E, a także lecytynę, która chroni wątrobę. Tak więc chcąc pozbyć się wolnych rodników z organizmu, z powodu niedostatku naturalnych antyutleniaczy w pożywieniu, posiłkujemy się witaminami wytwarzanymi przez przemysł farmaceutyczny. Najczęściej wspomagamy się witaminą C, która nie tylko wzmacnia układ odpornościowy, ale także neutralizuje wolne rodniki oraz wiąże się z trującymi metalami ciężkimi i szkodliwymi produktami przemiany materii zalegającymi w organizmie na skutek wadliwego wydalania.
W zwalczaniu wolnych rodników bardzo pomocne są niektóre rośliny. Należą do nich warzywa i owoce zawierające związki przyspieszające wydalanie moczu, potu i kału. Są to między innymi: pietruszka, seler, cebula, czosnek i maliny.
Drugą grupę tworzą rośliny zawierające związki, które wchodzą w reakcje chemiczne z substancjami toksycznymi, neutralizując je i ułatwiając ich wydalanie. Są to wszystkie rośliny, które posiadają barwniki antocyjanowe. Ich barwa mieści się w gamie od buraczkowej do granatowej, prawie czarnej. Należą do nich: borówka czernica (czarna jagoda), czarna porzeczka, ciemne winogrona, dziki bez czarny, aronia, dereń i jeżyny.
Trzecia grupa roślin skutecznie zwalczających wolne rodniki to te zawierające beta-karoten, czyli prowitaminę A. Są to między innymi: marchew, pomidory, czerwona papryka, owoce dzikiej róży i wiele gatunków warzyw o ciemnozielonym zabarwieniu.
Czwartą grupą odtruwaczy roślinnych są tak zwane rośliny czyszczące krew. Przykładem mogą tu być: ziele bratka polnego, czyli fiołka trójbarwnego (Violae tricoloris herba), liście brzozy (Betulae folium), liście pokrzywy (Urticae folium), ziele dziurawca (Hyperici herba), korzenie łopianu (Bardanae radix), korzenie mniszka (Taraxaci radix), liście orzecha włoskiego (Juglandis folium), koszyczki kwiatowe rumianku (Chamomillae anthodium), ziele krwawnika (Millefolii herba) i liście mięty pieprzowej (Menthae piperitae folium).
Osobom starszym zaleca się przyjmowanie pyłku kwiatowego. Zawiera on bardzo silnie działający enzym zwany dysmutazą nadtlenkową. Konieczne jest także podawanie preparatów z mikroelementami. Po odtruciu organizmu należy przystąpić do wzmocnienia systemu odpornościowego. Bardzo pomocne będą w tym przypadku wyciągi z roślin takich, jak: jeżówka purpurowa (Echinacea purpurea Moench.), miłorząb japoński (Ginkgo biloba L.), żeń-szeń (Panax ginseng C.A.Mey.), eleuterokok, inaczej zwany żeń-szeniem syberyjskim (Eleutherococcus senticosus Maxim.), aloes drzewiasty (Aloë arborescens Mill.). Korzystnie działają również nasiona wiesiołka (Oenotherae semen) i wytłaczany z nich olej (Oenotherae oleum) oraz owoce rokitnika (Hippophaë fructus).
Detoksykację wątroby skutecznie wspierają natomiast owoce ostropestu plamistego (Silybi mariani fructus), korzenie łopianu (Bardanae radix) oraz ziele i korzenie mniszka lekarskiego (Taraxaci herba et radix).
W codziennej diecie zaleca się spożywanie dużych ilości błonnika, który doskonale wpływa na trawienie i sprzyja wydalaniu z przewodu pokarmowego toksycznych substancji, a także picie przynajmniej litra wody mineralnej, co ułatwia nerkom usuwanie trucizn wraz z moczem.
Każdy z nas może zmniejszyć wpływ skażonego środowiska na swoje zdrowie. By ograniczyć absorpcję tlenku węgla zawartego w spalinach, należy unikać częstego chodzenia wzdłuż ruchliwych ulic.
Niezwykle istotne jest również wyczulenie na zapach chemikaliów, które mogą być uwalniane między innymi przez farby, lakiery czy impregnaty. Należy szczególnie zwrócić uwagę na nowe meble, dywany i inne urządzenia. Ważne jest również, aby używać tylko nietoksycznych środków czystości. Jeśli jednak musimy użyć trujących substancji, trzeba dokładnie zapoznać się z instrukcją i włożyć strój ochronny wraz z okularami. Podczas malowania nie warto zdrapywać ze ścian starego pokrycia, by nie rozpylać w powietrzu związków ołowiu. Lepiej powlec je nową warstwą farby.
Szczególną ostrożność należy zachować podczas rozpylania środków owadobójczych. Absolutnie nie powinny znajdować się w pobliżu dzieci i zwierzęta domowe. Po opryskiwaniu sadu lub ogrodu nie wolno przez jakiś czas otwierać okien w pobliskich domach. Konieczne jest także dokładne mycie warzyw i owoców oraz obieranie ich ze skórki.
Słowo „alergia” pochodzi z języka greckiego i w dosłownym tłumaczeniu oznacza „nieprawidłową odpowiedź”, czyli niewłaściwą reakcję układu odpornościowego na substancje, które zazwyczaj nie są szkodliwe dla zdrowych ludzi. Mogą nimi być niektóre produkty żywnościowe, pyłek kwiatów, kurz, niektóre leki, sierść zwierząt, meble, kosmetyki, barwniki, konserwanty, dym, rośliny, zanieczyszczenia chemiczne, jad owadów, niektóre zwierzęta i wiele innych czynników nazywanych alergenami.
Kiedy system odpornościowy omyłkowo odbierze taką substancję jako niebezpieczną dla organizmu, rozpoczyna się reakcja łańcuchowa. Zbyt intensywnie broniący się system odpornościowy wytwarza nadmierną ilość histaminy lub serotoniny, które wywołują uczulenie. Następuje rozszerzenie naczyń włosowatych, zwiększa się przepływ krwi, a to z kolei powoduje przekrwienia i obrzęki.
Reakcje alergiczne mogą przebiegać łagodnie lub wywołać objawy bezpośrednio zagrażające życiu. Co ciekawe, mogą one wystąpić lub zniknąć w dowolnym momencie życia. Stwierdzono jednak, że nowe zachorowania rzadko pojawiają się po ukończeniu czterdziestego roku życia.
Różne postacie alergii klasyfikuje się zazwyczaj w zależności od wywołujących je substancji oraz narządów, w których występuje reakcja. Jedną z często obserwowanych form alergii jest kontaktowe zapalenie skóry, wywołane bezpośrednim narażeniem na działanie swoistego alergenu. Przyczyny powstania tej dolegliwości nie są dotychczas poznane, ale przypuszcza się, że ma ona podłoże genetyczne.
Nieco inne podłoże ma tak zwana pokrzywka, objawiająca się powstającymi nagle zmianami skórnymi, zaczerwienieniem i swędzeniem. Objawy te trwają najczęściej od kilku do kilkunastu minut. Podobny przebieg ma obrzęk naczynioruchowy, czyli obrzęk dookoła oczu i warg. Niekiedy występuje na rękach i stopach. Jest reakcją alergiczną na niektóre składniki pokarmów, pyłki kwiatów, a także nagłe zmiany temperatury, światło czy stres.
Innym rodzajem uczuleń są alergie oddechowe, których najczęstszym objawem jest katar sienny, czyli alergiczne zapalenie błon śluzowych nosa. Następuje wtedy silne swędzenie oczu, nosa, błon śluzowych, podniebienia lub gardła. Zwykle towarzyszy temu katar, kaszel i kichanie. Do tego typu alergii należy również astma wywołana najczęściej uczuleniem na pyłki roślin, zarodniki grzybów pleśniowych, alergeny zwierzęce, a także znajdujące się w kurzu roztocza.
Nieco odmiennym typem uczuleń są alergie pokarmowe, najczęściej spowodowane spożyciem mleka krowiego, białka, orzeszków ziemnych, pszenicy czy soi. Uczulać mogą również owoce jagodowe, skorupiaki, kukurydza, fasola oraz różnego rodzaju substancje dodawane do żywności wytwarzanej metodami przemysłowymi (między innymi sztuczne barwniki, konserwanty). Najczęstszymi objawami alergii pokarmowych są bóle brzucha, biegunki i nudności. W cięższych postaciach występują także wymioty, obrzęk twarzy i języka, trudności z oddychaniem, zawroty głowy, nadmierne pocenie się, a nawet omdlenia. Najskuteczniejszym sposobem leczenia alergii pokarmowych jest unikanie alergenów, co w praktyce nie jest jednak możliwe.
Dość często spotyka się również alergie polekowe, wywoływane przez leki z grupy penicylin oraz sulfonamidy, barbiturany, insulinę czy leki przeciwdrgawkowe i miejscowe środki znieczulające.
Około 15 procent ludzi jest uczulonych na jad niektórych owadów, zwłaszcza pszczół, os, szerszeni i mrówek. Specjaliści uważają, że dotyczy to głównie osób z innymi rodzajami alergii (pokarmowymi, układu oddechowego czy polekowymi).
W związku z tym, że alergie bywają trudne do zdiagnozowania, ich całkowite wyleczenie konwencjonalnymi środkami w wielu przypadkach nie jest możliwe. Z tego względu popularność zyskały naturalne sposoby leczenia.
napar z rumianku, nawłoci, pokrzywy i krwawnika
Chcąc zmniejszyć ilość wydzieliny z nosa, warto stosować napary ziołowe z kwiatów rumianku (
Chamomillae flos
), ziela nawłoci (
Solidaginis herba
), liści pokrzywy (
Urticae folium
) i ziela krwawnika (
Millefolii
herba
). Zaleca się również jedzenie czosnku.
olejek lawendowy, eukaliptusowy, z mięty pieprzowej
Skutecznie działa również kropla olejku lawendowego z łyżeczką oleju (na przykład słonecznikowego) wcierana codziennie w skórę w pobliżu zatok. Pomocny jest też olejek z eukaliptusa (
Eucalypti oleum
) lub olejek z mięty pieprzowej (
Menthae piperitae oleum
). Należy skropić nimi chusteczkę i wdychać opary.
napar według receptury ojca Klimuszki
Słynny fitoterapeuta, franciszkanin, ojciec Andrzej Czesław Klimuszko, przy różnego rodzaju uczuleniach radził pić 3 razy dziennie, 20 minut przed posiłkiem, szklankę naparu z 11 ziół wymieszanych w jednakowych proporcjach: liści babki lancetowatej (
Plantaginis lanceolatae folium
), ziela przetacznika leśnego (
Veronicae herba
), ziela skrzypu polnego (
Equiseti herba
), ziela rdestu ptasiego (
Polygoni avicularis herba
), ziela poziewnika szorstkiego (
Galeopsidis herba
), kłączy perzu (
Agropyri rhizoma
), kłączy tataraku (
Calami rhizoma
), liści podbiału (
Farfarae folium
), kłączy pięciornika kurze ziele (
Tormentillae rhizoma
), liści brzozy (
Betulae folium
), korzeni mniszka lekarskiego (
Taraxaci radix
). Po dokładnym wymieszaniu wszystkich składników czubatą łyżkę mieszanki zalewa się szklanką wrzątku, przykrywa i odstawia na 3 godziny. Herbatkę pije się po odcedzeniu i lekkim podgrzaniu.
napar z pokrzywy
Niezwykle pomocne są napary oczyszczające krew. Najprostsza kuracja polega na piciu w ciągu dnia od 3 do 4 filiżanek herbaty z liści pokrzywy (
Urticae folium
). Łyżkę liści zalewa się 2 szklankami wrzątku i odstawia pod przykryciem na kilka minut. Jednorazowo pije się powoli całą szklankę lekko ciepłego naparu. Do smaku można osłodzić go miodem. Kurację tę stosuje się przez 2–3 tygodnie, a po tygodniowej przerwie można ją powtórzyć.
napar ze skrzypu polnego, pokrzywy, perzu, krwawnika i dziurawca
Dobre efekty daje picie naparów, które nie tylko oczyszczają krew, ale również mają działanie odtruwające i uspokajające. Chcąc uzyskać taki napar, miesza się równe porcje ziela skrzypu polnego (
Equiseti herba
), liści pokrzywy (
Urticae folium
), kłączy perzu (
Agropyri
rhizoma
), ziela krwawnika (
Millefolii herba
)i ziela dziurawca (
Hyperici herba
). Czubatą łyżkę mieszanki zalewa się 2 szklankami wrzątku i odstawia pod przykryciem na około 10 minut, po czym odcedza się i wypija 2 szklanki w ciągu dnia, w 6 niewielkich porcjach.
odwar ze skrzypu, nagietka, szałwii i fiołka trójbarwnego
Bardzo pomocny w łagodzeniu skórnych reakcji alergicznych jest odwar z mieszanki złożonej z równych porcji ziela skrzypu (
Equiseti herba
), kwiatów nagietka (
Calendulae flos
), ziela szałwii (
Salviae
herba
) i ziela fiołka trójbarwnego (
Violae tricoloris herba
). Po uprzednim wymieszaniu wszystkich składników, łyżkę ziół zalewa się 2 szklankami wody i gotuje na wolnym ogniu przez 5 minut. Po lekkim przestudzeniu i odcedzeniu przemywa się delikatnie naparem chore miejsca kilkakrotnie w ciągu dnia. Podobnie można stosować napar sporządzony z kwiatów ślazu (
Malvae flos
).
Dokuczliwe alergiczne swędzenie i zaczerwienienia można ponadto łagodzić w prosty sposób: pocierając chore miejsca świeżo ukrojonym plastrem ziemniaka lub też smarując je papką ze świeżo startych ziemniaków. Równie korzystne bywa obmywanie chorych miejsc rzadkim kisielem sporządzonym z mąki ziemniaczanej. Wypryski alergiczne łagodzą również kąpiele z dodatkiem mączki ziemniaczanej, odwaru z otrębów pszennych, skrzypu polnego (Equiseti herba) lub rumianku (Chamomillae flos).
Duże znacznie przypisuje się odpowiedniej diecie, uwzględniającej naturalne środki przeciwhistaminowe, między innymi witaminę C oraz bioflawonoidy (zwłaszcza kwercetynę), znajdujące się w wielu gatunkach warzyw, owoców i ziół. Stwierdzono, że kwercetyna zapobiega uwalnianiu histaminy i serotoniny do tkanek, hamując w ten sposób reakcje biochemiczne prowadzące do wystąpienia alergii. Naturalnymi źródłami kwercetyny są: żółta i czerwona cebula, dynia, brokuły i cukinia. Kwercetyna działa skuteczniej, kiedy podaje się ją razem z bromelainą, enzymem znajdującym się w surowych ananasach. Ma ona właściwości przeciwzapalne.
Za środki pobudzające układ odpornościowy uważa się również prowitaminę A (beta-karoten) oraz witaminy z grupy B, zwłaszcza kwas pantotenowy, który w połączeniu z witaminą C przyspiesza produkcję kortyzonu – organicznego związku o działaniu przeciwzapalnym.
Układ krążenia to serce i naczynia krwionośne (tętnice, żyły i naczynia włosowate). Jego zadaniem jest rozprowadzanie krwi po całym organizmie. Przepływając przez poszczególne narządy i tkanki, krew doprowadza do nich tlen pobrany w drodze wymiany gazowej w pęcherzykach płucnych oraz odbiera z nich dwutlenek węgla, który następnie dostarcza do płuc, gdzie zostaje on wymieniony na niezbędny do życia tlen.
Krew rozprowadza także inne substancje odżywcze lub regulujące czynności poszczególnych narządów, takie jak enzymy, hormony i witaminy.
Ludzkie serce zbudowane jest ze specjalnych włókien mięśniowych, ma cztery wewnętrzne jamy (dwa przedsionki i dwie komory) oraz własny układ bodźcotwórczy. Ten wyzwala i rozprowadza w sercu, w sposób rytmiczny, bodźce pobudzające do skurczów poszczególne jego części.
Wszelkie zmiany w budowie i zakłócenia czynności serca oraz przepływu krwi przez naczynia krwionośne wywołują określone objawy chorobowe i upośledzenie ogólnej sprawności organizmu. Do najczęściej spotykanych anomalii należą zakłócenia rytmu pracy serca, zakłócenia regulacji nerwowo-hormonalnej i nieprawidłowe ciśnienie krwi.
W obrębie serca zmiany chorobowe mogą dotykać zewnętrznej warstwy, czyli osierdzia; warstwy środkowej, czyli samego mięśnia sercowego oraz warstwy wewnętrznej, nazywanej wsierdziem. Zaburzenia mogą również doprowadzić do nieprawidłowej pracy zastawek między poszczególnymi jamami serca lub między jamami serca a głównymi naczyniami. Następstwem tych zmian są zaburzenia przepływu krwi w obrębie serca i nieprawidłowego obciążenia jego części pracą.
Na stopień sprawności organizmu wpływają także zmiany chorobowe w układzie naczyniowym, zarówno tętniczym, jak i żylnym.
Najczęściej spotykanymi objawami upośledzenia czynności układu krążenia są:
szybkie męczenie się, świadczące o osłabieniu pracy mięśnia sercowego, a w konsekwencji o upośledzeniu przepływu krwi przez tkanki i narządy oraz ich niedotlenieniu;
zadyszka wysiłkowa, która jest zewnętrznym wyrazem zwiększenia zapotrzebowania tkanek i mięśni na tlen; jest wynikiem głodu tlenowego;
bóle w okolicy serca – piekące, gniotące i promieniujące do lewego barku lub pod lewą łopatkę – które także są wyrazem zwiększonego zapotrzebowania na tlen ze strony mięśnia sercowego;
obrzęki, które powstają przy braku możliwości wprawienia w ruch przez osłabione serce całej krążącej w naczyniach krwionośnych krwi, zwłaszcza w odległych odcinkach; w wyniku tego zastoju i wzmożonego parcia zalegającej w naczyniach krwi płyn surowiczy przesiąka poprzez ściany naczyń do otaczającej je przestrzeni międzykomórkowych; obrzęki powstają najwcześniej w odległych i najniżej położonych częściach ciała, narastają w ciągu dnia i znikają po dłuższym odpoczynku nocnym;
sinica, która powstaje na skutek niedostatecznego wysycenia krwi tlenem; początkowo obserwuje się ją na wargach, płatkach usznych, opuszkach palców, nasila się w czasie przebywania w środowisku o zmniejszonej zawartości tlenu w powietrzu i po ciężkim wysiłku fizycznym;
zaburzenia rytmu pracy serca, które są najczęściej efektem zmian w rytmiczności lub częstotliwości powstawania bodźców; mogą również być następstwem zaburzeń ich przewodzenia na skutek różnego rodzaju zmian chorobowych w mięśniu sercowym.
W każdym z przypadków niedomagań układu krążenia właściwą diagnozę i kierunek leczenia ustala lekarz. Ziołolecznictwo i medycyna naturalna mogą wiele pomóc, ale środki te w stosunku do klasycznego postępowania mają znaczenie pomocnicze.
NERWICA SERCA jest schorzeniem, u podłoża którego leży psychogenne zakłócenie regulacji pracy serca ze strony układu ośrodkowego i obwodowego układu nerwowego.
U większości chorych obserwuje się nadmierne, napadowe przyspieszenie pracy serca lub uczucie zamierania czy też ustawania jego pracy. Częstym objawem jest również kłujący ból pojawiający się bez wyraźnej przyczyny. Umiejscawia się najczęściej na niewielkiej przestrzeni w okolicy koniuszka serca. Niekiedy ma charakter tępy, jest niezbyt intensywny i zlokalizowany w okolicy przedsercowej.
Tym dolegliwościom towarzyszy zwykle ogólny niepokój, wrażenie szybkiego męczenia się już przy niewielkim wysiłku fizycznym, a także znużenie psychiczne, uczucie dławienia i ściskania w gardle. Objawy te mają charakter nawracający.
Oprócz zalecanych przez lekarzy środków farmakologicznych, przydatne są niektóre rośliny lecznicze, takie jak: szyszki chmielu (Lupuli strobili), ziele serdecznika (Leonuri herba), liście melisy (Melissae folium), korzenie kozłka lekarskiego (Valerianae radix), ziele jemioły (Visci herba), kwiatostany głogu (Crataegi flos), ziele męczennicy cielistej (Passiflorae herba).
Podstawowymi czynnikami leczniczymi i zapobiegającymi napadom tych dolegliwości jest unikanie sytuacji i bodźców nerwicorodnych w środowisku rodzinnym i zawodowym. Bardzo pomocne jest uregulowanie trybu życia, racjonalne dzielenie dnia na pracę zawodową, obowiązki rodzinno-domowe i wypoczynek. Należy przy tym ograniczyć picie kawy oraz rzucić palenie tytoniu.
NADCIŚNIENIE TĘTNICZE występuje wtedy, gdy w układzie tętniczym utrzymuje się ciśnienie wyższe, niż przewidują przyjęte normy. Jest to zawsze wypadkowa pracy serca jako pompy tłoczącej i oporów, jakie napotyka krew przepływająca w naczyniach.
Nadciśnienie może być między innymi wynikiem czynnościowych stanów skurczowych ścian tętnic, pogrubienia ścian naczyń w zaawansowanej miażdżycy tętnic. Może również występować w następstwie zmian hormonalnych oraz przy schorzeniach nerek.
Zgodnie z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) za prawidłowe ciśnienie tętnicze krwi u osób dorosłych uważa się ciśnienie nieprzekraczające 140 mm Hg dla ciśnienia skurczowego (panującego w tętnicach podczas skurczu komór w czasie wyrzutu krwi z serca) i 90 mm Hg dla ciśnienia rozkurczowego (panującego w tętnicach pomiędzy uderzeniami serca). Nadciśnienie tętnicze występuje wtedy, gdy w określonym czasie kilkukrotnie odnotuje się wartość co najmniej 170 mm Hg dla ciśnienia skurczowego i 95 mm Hg dla ciśnienia rozkurczowego. Należy również pamiętać, że u większości ludzi ciśnienie tętnicze krwi wykazuje tendencję do wzrostu wraz z wiekiem.
Nieleczone nadciśnienie tętnicze może skutkować powikłaniami w postaci zmian chorobowych w różnych narządach. Może się pojawić przerost lewej komory serca, dusznica bolesna, zawał serca czy udar mózgu. Długotrwałe nadciśnienie może spowodować również ostrą niewydolność krążenia.
Znaczny odsetek osób z nadciśnieniem tętniczym przez długi czas nie odczuwa żadnych dolegliwości. Podwyższone ciśnienie krwi stwarza jednak duże obciążenie dla pracy serca, zwłaszcza dla jego lewej komory. Objawami są szumy w uszach, zawroty głowy (zwłaszcza w czasie schylania się) oraz tępe bóle w tylnej części głowy. Z czasem pojawiają się tak zwane mroczki, w postaci drobnych „ubytków” w obszarze pola widzenia. Dolegliwości te nasilają się w sytuacjach stresowych oraz przy gwałtownych zmianach atmosferycznych.
Najczęściej osoby z nadciśnieniem tętniczym wymagają systematycznej opieki lekarskiej. Leczenia nie należy przerywać nawet wtedy, kiedy stwierdzi się powrót wartości ciśnienia do normy, gdyż najprawdopodobniej nastąpi ponowny wzrost.
Niedawno stwierdzono, że powstawaniu nadciśnienia tętniczego można zapobiegać poprzez podawanie preparatów wapniowych w ilości co najmniej 1 g (1000 mg) dziennie. Ryzyko wystąpienia nadciśnienia u stosujących tę dawkę wapnia zmniejszyło się prawie o 12 procent u osób po czterdziestym roku życia i o 25 procent u osób do czterdziestego roku życia.
Na ciśnienie krwi bardzo korzystnie wpływa również potas. Ma on właściwości moczopędne, a ponadto hamuje działanie enzymów i hormonów powodujących wzrost ciśnienia krwi. Prowadzi do rozluźnienia mięśni, którymi są wyłożone ściany naczyń krwionośnych, co zmniejsza opór, na jaki napotyka płynąca krew, i w ten sposób obniża ciśnienie. Produktami zasobnymi w potas są: banany, suszone morele, ziemniaki, sok pomarańczowy i kalafior.
W leczeniu nadciśnienia tętniczego medycyna naturalna może spełniać rolę wspomagającą terapię klasyczną, daje możliwość zmniejszenia dawek preparatów syntetycznych.
W tym celu można stosować: ziele jemioły (Visci herba), cebulę czosnku (Allii sativi bulbus), kwiatostan głogu (Crataegi flos), korzeń kozłka lekarskiego (Valerianae radix), koszyczki kwiatowe rumianku (Chamomillae anthodium) i ziele nawłoci (Solidaginis herba).
Dieta chorych na nadciśnienie tętnicze powinna uwzględniać częste spożywanie warzyw, owoców i innych potraw o właściwościach moczopędnych. Należy przy tym ograniczyć objętość wypijanych płynów do około litra na dobę oraz spożywanie soli kuchennej do 6 g dziennie. Sól kuchenna zatrzymuje wodę w organizmie i tym samym zwiększa objętość krążącej krwi, co sprzyja powstawaniu nadciśnienia.
NISKIE CIŚNIENIE TĘTNICZE występuje wtedy, gdy skurczowe ciśnienie tętnicze utrzymuje się przewlekle poniżej 100 mm Hg, a rozkurczowe w granicach 50–60 mm Hg. Najczęściej jest to wrodzony stan pierwotnie zmniejszonego napięcia elastyczności ścian naczyń krwionośnych, zwłaszcza tętnic.
Niedociśnienie może być również objawem innych przewlekłych chorób (niedociśnienie wtórne), między innymi: niedoczynności nadnerczy (choroby Addisona), krwotoku, obwodowej niewydolności krążenia. Może pojawić się również na skutek zbyt intensywnego nasłonecznienia czy po oparzeniach.
Osoby ze zbyt niskim ciśnieniem tętniczym odczuwają najczęściej: przewlekłe ogólne znużenie, ociężałość, apatię, senność, bóle głowy o charakterze rozległego ucisku, zwłaszcza w okolicy czołowej i skroniowej, a także nudności, niekiedy wymioty czy skłonności do omdleń. W wielu przypadkach schorzenie może nie dawać żadnych niepokojących objawów. W pewnych sytuacjach jednak, takich jak dłuższe przebywanie w pozycji stojącej, w czasie obniżonego ciśnienia atmosferycznego, w trakcie większych wysiłków fizycznych lub po nich (zwłaszcza w pomieszczeniach), osoby z niedociśnieniem tętniczym krwi mogą odczuwać osłabienie fizyczne i psychiczne.
Wspomniane objawy są skutkiem niedotlenienia organizmu w wyniku zmniejszonego przepływu krwi, ale nie stwarzają bezpośredniego zagrożenia dla życia.
W okresie nasilenia się dolegliwości uniemożliwiających poruszanie się czy pracę, zaleca się leczenie objawowe, oparte na ziołolecznictwie czy odpowiedniej diecie. Pomocne w tym są: zarodki kola (Colae embryo), korzeń żeń-szenia właściwego (Ginseng radix), kłącza eleuterokoka kolczastego, czyli żeń-szenia syberyjskiego (Eleutherococci rhizoma), kłącza szczodraka krokoszowatego (Leuzeae rhizoma), owoce cytrynnika chińskiego (Schisandrae fructus) i nasiona kawy (Coffeae semen).
Zaleca się częste jadanie świeżych pokarmów, urozmaiconych i zasobnych w witaminy, a więc surówek, owoców z dodatkiem białka, najlepiej pochodzącego z mleka i jego przetworów, oraz ryb i mięsa. Wskazane są także niewielkie ilości kawy i soli.
Przy niedociśnieniu bardzo korzystny jest ponadto masaż ciała, zwłaszcza kończyn, oraz wieczorne nacieranie ciała rękawicą frotté zwilżoną w roztworze soli kuchennej, jodowo-bromowej lub iwonickiej.
Istotne są też umiarkowane ćwiczenia fizyczne. W czasie spacerów czy wykonywania łatwej gimnastyki zwiększa się napięcie ścian naczyń, dzięki temu przemieszczanie się w nich krwi jest usprawnione, co zapobiega jej odpływowi z górnych części ciała.
Zaleca się również codzienne obmywanie całego ciała wodą o zmiennej temperaturze – od letniej do zimnej. Wieczorem zaś warto zanurzyć nogi w ciepłej wodzie w celu pobudzenia przepływu krwi. Wskazane są codzienne, a przynajmniej wykonywane co drugi dzień, kąpiele całego ciała w ciepłej wodzie (około 30–35°C) z dodatkiem odwarów z igliwia sosny (Pini folium), ziela macierzanki (Serpylli herba) czy kłączy tataraku (Calami rhizoma).
CHOROBA NIEDOKRWIENNA SERCA, nazywana także niewydolnością wieńcową, jest stanem, w którym dochodzi do zaburzenia równowagi między zapotrzebowaniem w danej chwili na tlen przez pracujący mięsień sercowy a doprowadzaną do niego ilością tlenu. Jest więc zachwianiem równowagi między podażą a popytem na tlen w mięśniu sercowym.
Choroba ta jest najczęściej następstwem nadmiernego obciążenia organizmu, zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym. Czynnikami przyspieszającymi jej rozwój są: napięcia nerwowe, stres, konflikty, nadmierny wysiłek fizyczny, nieregularny tryb życia, otyłość, palenie tytoniu i rozwój miażdżycy.
Charakterystycznym objawem niewydolności wieńcowej serca są rozlane, gniotące, a niekiedy piekące bóle w okolicy serca, promieniujące od szyi do żuchwy, do lewego barku, a nawet wzdłuż lewego ramienia i przedramienia, aż do dłoni. Czasami bóle promieniują w okolicę lewej łopatki. Dolegliwości te nasilają się przy zwiększonym wysiłku fizycznym i często towarzyszy im uczucie duszności. Bardzo silne, dławiące bóle są objawem zawału serca. Jest to efekt całkowitego przerwania przepływu krwi przez naczynia wieńcowe w następstwie zupełnego zatkania jego światła. Następuje wtedy martwica tej niedokrwionej części mięśnia sercowego. W przeciwieństwie do niewydolności wieńcowej charakterystyczną cechą bólu zawałowego jest jego pojawienie się w czasie spoczynku, a nawet w czasie snu.
Chorobę może zdiagnozować tylko lekarz, który powinien także jak najszybciej podjąć właściwe leczenie. W przypadku choroby niedokrwiennej serca stosuje się leki zwiększające przepływ krwi przez naczynia wieńcowe.
Klasyczne metody leczenia może wspomagać medycyna naturalna: ziołolecznictwo, klimatoterapia, hydroterapia oraz dietetyka.
Do pomocnych w tym przypadku roślin leczniczych należą: kwiatostany głogu (Crataegi inflorescentia), owoce kopru włoskiego (Foeniculi fructus), ziele marzanki (Asperulae herba).
Dieta osób z chorobą niedokrwienną serca powinna zawierać dużo witamin i białka. Należy unikać fasoli, grochu, kapusty oraz innych warzyw uznanych za wzdymające. Posiłki powinny być przyjmowane często, nawet pięć razy w ciągu dnia, ale w mniejszych porcjach. Nie zaleca się spożywania w nadmiarze soli kuchennej, prawdziwej kawy, mocnej herbaty oraz wody gazowanej.
Warto przy tym dbać o regularność wypróżnień, to zapobiega wysokiemu ustawieniu przepony, bardzo niekorzystnie wpływającemu na pracę serca.
MIAŻDŻYCA TĘTNIC, nazywana także stwardnieniem tętnic, powstaje na skutek postępującego wraz z wiekiem zmniejszania się elastyczności ścian tętnic, pogrubienia i niszczenia ich śródbłonka w następstwie odkładania się w nim mas tłuszczowych i tworzenia skrzepów przy ściankach naczyń.
Skutkiem zmian miażdżycowych jest zwężenie światła i utrudnienie przepływu krwi w określonych naczyniach, gorsze zaopatrzenie tkanek i narządów w krew, zmiany zwyrodnieniowe w tych narządach i związane z tym upośledzenie ich czynności – zatory, zawały, wylewy i tym podobne dolegliwości.
Schorzenia układu sercowo-naczyniowego, u podłoża których leży miażdżyca, zajmują w Polsce pierwsze miejsce wśród głównych przyczyn zgonów. Z tego względu jest to ważny problem, zarówno z indywidualnego, jak i społecznego punktu widzenia.
Powstawaniu miażdżycy sprzyjają: nadmierne spożywanie tłuszczów zwierzęcych i zaburzenia ich przemiany, cukrzyca, otyłość, nadciśnienie tętnicze, stres i siedzący tryb życia.
Objawy choroby, jej umiejscowienie i stopień zaawansowania w poszczególnych narządach organizmu są zmienne.
Medycyna może wpływać hamująco na szybkość powstawania miażdżycy i zapobiegać jej narastaniu. Stąd tak duże znaczenie metod przyrodoleczniczych – ziołolecznictwa, ruchu, sportu, hydroterapii i odpowiedniej diety.
Nasilaniu miażdżycy przeciwdziałają: ziele jemioły (Visci herba), kwiatostany i owoce głogu (Crataegus inflorescentia et fructus), ziele rdestu ptasiego (Polygoni avicularis herba), koszyczki kwiatowe rumianku (Chamomillae anthodium), czosnek (Allii sativi bulbus), cebula (Allii cepae bulbus), nasiona wiesiołka (Oenotherae semen), nasiona soi (Sojae semen), nasiona lnu (Lini semen) i nasiona babki piaskowej (Plantaginis arenariae semen).
W diecie przeciwmiażdżycowej zaleca się przede wszystkim pokarmy jarskie, a ponadto chude mięso, warzywa, ryby, owoce i tłuszcze roślinne. Powinno się ograniczyć sól, spożywać często niewielkie posiłki z zachowaniem właściwej proporcji białek, tłuszczów i węglowodanów. Należy przy tym unikać pokarmów zawierających duże ilości tłuszczów i cholesterolu. Zaleca się przyjmowanie nie więcej niż 300 mg cholesterolu dziennie, a całkowita ilość tłuszczów w dziennej racji żywieniowej nie może być większa niż 30 procent.
Cholesterol jest żółtawą, woskową substancją, podobną do tłuszczu. Wytwarzany jest przede wszystkim w jelitach i wątrobie, ale pewne jego ilości wykryto także w mózgu, nadnerczach, osłonkach włókien nerwowych, a nawet w skórze. Podobnie jak tłuszcze cholesterol jest ważnym składnikiem organizmu, niezbędnym do wytwarzania hormonów płciowych, syntezy witaminy D, wytwarzania błon komórkowych oraz tak zwanej osłony mielinowej, czyli warstwy otaczającej włókna nerwowe. Aby pokryć zapotrzebowanie organizmu na cholesterol, nie trzeba pobierać go z pożywienia, dlatego że organizm sam wytwarza potrzebną ilość. Nadmiar cholesterolu jest bardzo niekorzystny, gdyż odkłada się na ściankach tętnic w postaci tak zwanych blaszek miażdżycowych, utrudniających normalny przepływ krwi.
Działanie cholesterolu w organizmie zależy od białek, z którymi się on wiąże, nazywanych lipoproteidami. Te o niskiej gęstości, które przenoszą około 65 procent cholesterolu we krwi i po połączeniu z innymi substancjami powodują jego odkładanie na ściankach tętnic w postaci blaszek, są określone nazwą złego cholesterolu (LDL). Lipoproteidy o wysokiej gęstości, przynoszące około 20 procent cholesterolu we krwi, zawierające głównie lecytynę, która działa podobnie jak detergenty i rozpuszcza blaszki miażdżycowe na ściankach tętnic, określa się nazwą dobrego cholesterolu (HDL). Stosunek całkowitego cholesterolu do frakcji HDL nie powinien przekroczyć 5:1, natomiast stosunek poziomu cholesterolu złego (LDL) do cholesterolu dobrego (HDL) powinien wynosić 3:1.
Wyniki wielu badań wskazują, że obniżenie zawartości dobrego cholesterolu, niezależnie od sposobu odżywiania, obserwuje się u chorych na cukrzycę, zwłaszcza typu 2, u osób otyłych, palaczy, kobiet po menopauzie oraz u osób w podeszłym wieku.
Zdaniem dietetyków ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) likwidowaniu otyłości i utrzymaniu właściwej wagi najbardziej sprzyja codzienne spożywanie produktów zawierających dużo błonnika. To długie, nitkowate cząsteczki, które nadają tkankom roślinnym odpowiednią wytrzymałość i elastyczność. Z chemicznego punktu widzenia błonnik jest mieszaniną wielocukrów (węglowodanów), takich jak celuloza, hemiceluloza, lignina oraz pektyna i guma. Nierozpuszczalna frakcja błonnika, zwiększając masę pokarmową w żołądku i w jelitach, wyraźnie hamuje łaknienie, pochłaniając jednocześnie toksyny i cholesterol znajdujące się w pokarmach. Rozpuszczalna frakcja błonnika (pektyny i gumy) absorbuje natomiast cholesterol z krwi, a także z naczyń krwionośnych.
Skuteczne działanie przeciwcholesterolowe zapewnia zjadanie około 30–40 g błonnika dziennie, przy czym najbardziej zasobnymi w błonnik są kasze, marchew, pomidory, ogórki oraz gruszki i jabłka.
Współczesna dieta antycholesterolowa nawiązuje do tradycyjnej diety śródziemnomorskiej, charakteryzującej się stosunkowo niskim spożyciem tłuszczów zwierzęcych oraz znaczną konsumpcją ryb, owoców, warzyw i ziół. Okazuje się, że warzywa, owoce i zioła zawierają specyficzne substancje nazywane fitaminami, w bardzo istotny sposób wpływające na poprawę stanu zdrowia, między innymi w chorobach serca i układu krążenia. Do fitamin należą przede wszystkim przeciwutleniacze, fitoestrogeny, związki siarkowe i karotenoidy. W związku z tym WHO wyliczyła, że dzienna porcja owoców i warzyw, rozłożona na pięć posiłków, powinna wynosić nie mniej niż 400 g. Warto również pić soki owocowe i warzywne dostarczające wielu witamin, związków mineralnych i fitamin. W celu obniżenia spożycia nasyconych kwasów tłuszczowych należy w jak największym stopniu wyeliminować z diety słoninę, smalec, masło, tłuste mięso, pełnotłuste mleko, tłuste sery, śmietanę, ciasta i twarde margaryny. Proces produkcji tych ostatnich jest ściśle związany z koniecznością utwardzania olejów roślinnych. Powstają wówczas izomery nienasyconych kwasów tłuszczowych, które bardzo wyraźnie obniżają stężenie dobrego cholesterolu (HDL) we krwi.
Stwierdzono, że zawartość dobrego cholesterolu w surowicy krwi wzrasta pod wpływem wysiłku fizycznego. Jednakże to pozytywne działanie zależy od intensywności ćwiczeń. Warto wykonywać łagodne, ale za to częstsze treningi. Kobietom zaleca się marsz na dystansie 3,2 km w czasie krótszym niż 30 minut, co najmniej trzy razy w tygodniu. Natomiast mężczyźni tę samą odległość powinni pokonywać w czasie krótszym niż 27 minut, również co najmniej trzy razy w tygodniu. Podobną rolę spełniają marsze krótsze, ale częściej powtarzane.
Społeczeństwa żyjące w dobrobycie cechuje wzmożona konsumpcja wszelkich dóbr materialnych, w tym również produktów żywnościowych. Konsekwencją niewłaściwego, zbyt obfitego i nieregularnego odżywiania się są zaburzenia przemiany materii prowadzące do otyłości. Jest ona wywołana zachwianiem równowagi pomiędzy procesami przyswajania a spalania (rozkładu) składników pokarmowych. Zjawisko to uzewnętrznia się szczególnie wyraziście u ludzi niepracujących fizycznie, a odznaczających się doskonałym apetytem. Ich organizm nie jest w stanie zużywać nadmiaru energii w postaci spożytych pokarmów, ale odkłada je w postaci złogów tłuszczu w tkance podskórnej, jelitach, wątrobie i w innych narządach wewnętrznych.
Szczególnie niebezpieczne jest otłuszczenie największego gruczołu organizmu człowieka, jakim jest wątroba, ponieważ znacznie upośledza to jej czynność odtruwającą i w rezultacie tylko pogarsza ogólny obraz chorobowy. Ponieważ wątroba jest w naszym organizmie filtrem oczyszczającym przetrawione w przewodzie pokarmowym produkty spożywcze, jako pierwsza pada ofiarą jednostronnego i niewłaściwego pożywienia. Kiedy filtr wątroby nie potrafi już zatrzymać i zobojętnić szkodliwych resztek pokarmowych, zaczynają się one przedostawać do ogólnego krwiobiegu, zatruwając kolejno serce, stawy i nerki. W ten sposób powstaje łańcuch niedomagań i cierpień, które nazywamy chorobami przemiany materii.
Złogi trujących produktów przemiany materii gromadzą się również wokół stawowej tkanki łącznej, powodując obrzęki i bolesność tkanek. Prowadzi to do zwyrodnienia stawów i schorzeń reumatycznych.
Zioła odgrywają bardzo ważną rolę w zwalczaniu otyłości. Zawierają bowiem kompleksy naturalnych substancji zapobiegających zwyrodnieniu określonych narządów ludzkiego organizmu. Wykazują też wszechstronne działanie biologiczne, pozwalające zniwelować lub ograniczyć wiele czynników prowadzących do otyłości (między innymi zaburzeń metabolicznych). Dzięki ziołom można również znacznie zmniejszyć niekorzystne objawy różnych schorzeń towarzyszących zwykle otyłości. Na przykład usprawnianie krążenia krwi dzięki kuracjom ziołowym prowadzi dodatkowo do zmniejszenia obrzęków powstałych na skutek nadmiernego gromadzenia wody w tkankach, a wynikających z osłabionej pracy serca.
Ponadto zioła bardzo skutecznie regulują czynności układu pokarmowego, ułatwiając trawienie pokarmów i wydalanie niestrawionych resztek pokarmowych. Zwalczają przy tym zaparcia i wzdęcia. Niektóre z nich mają również właściwości ograniczające apetyt. Zioła o działaniu moczopędnym i usprawniającym pracę nerek ułatwiają usuwanie nagromadzonej w tkankach wody, zmniejszając w ten sposób obrzęki.
Niekiedy otyłość ma podłoże emocjonalno-nerwicowe i w tym przypadku bardzo pomocne mogą być zioła o działaniu uspokajającym, przeciwnerwicowym, przeciwstresowym i przeciwdepresyjnym.
Procesy w organizmie regulują przede wszystkim zioła aromatyczno-gorzkie. Pobudzają trawienie i przyswajanie składników pokarmowych, zapobiegają wzdęciom i dzięki regulowaniu flory bakteryjnej w jelitach hamują procesy fermentacyjne. Najważniejszymi surowcami roślinnymi tej grupy są korzenie goryczki żółtej (Gentianae radix), ziele tysiącznika (Centaurii herba), ziele bylicy piołunu (Absinthii herba), ziele krwawnika (Millefolii herba) oraz wszystkie przyprawy.
W trakcie kuracji odchudzających należy spożywać je podczas posiłku (zmniejszają apatyt i usprawniają trawienie pokarmu) lub też po posiłkach – wtedy, dzięki pobudzaniu wydzielania soków trawiennych, ułatwiają prawidłowe trawienie i zapobiegają tworzeniu się gazów jelitowych. Można również wykorzystać gotowe mieszanki ziołowe. Najbardziej użyteczne są tutaj: owoce kminku (Carvi fructus), owoce kolendry (Coriandri fructus), owoce kopru włoskiego (Foeniculi fructus), ziele majeranku (Majoranae herba), ziele tymianku (Thymi herba), ziele lebiodki, znane pod nazwą oregano (Origani vulgaris herba) i liście szałwii (Salviae folium). Spośród przypraw azjatyckich zaleca się kłącza kurkumy, czyli ostryżu indyjskiego (Curcumae rhizoma) i kłącza imbiru (Zingiberis rhizoma).
Do roślin usprawniających pracę wątroby, działających żółciopędnie i żółciotwórczo, należą: ziele dziurawca (Hyperici herba), ziele glistnika (Chelidonii herba), kwiaty kocanki (Helichrysi flos), kora kruszyny (Frangulae cortex), korzenie mniszka (Taraxaci radix), kwiaty nagietka (Calendulae flos), ziele rdestu ptasiego (Polygoni avicularis herba), korzenie rzodkwi czarnej (Raphani nigri radix), ziele karczocha (Cynarae herba) i owoce ostropestu plamistego (Silybi mariani fructus).
Ziołami, które zapobiegają zaparciom, są: nasiona gorczycy białej (Sinapisalbae semen), kora kruszyny (Frangulae cortex), nasiona lnu (Lini semen), nasiona babki piaskowej (Plantaginis arenariae semen), plecha morszczynu (Fucus) i korzenie rzewienia (Rhei radix).
Odtruwająco i moczopędnie działają: liście brzozy (Betulae folium), strąki fasoli (Phaseoli pericarpium), korzenie łopianu (Bardanae radix), ziele marzanki (Asperulae herba), kłącze perzu (Agropyri rhizoma), korzenie i owoce pietruszki (Petroselini radix et fructus), liście pokrzywy (Urticae folium), liście porzeczki czarnej (Ribis nigri folium), ziele skrzypu (Equiseti herba) i ziele nawłoci (Solidaginis herba).
Zioła mogą również zmniejszać apetyt. W tej grupie znajdują się surowce zawierające kofeinę: nasiona kawy (Coffeae semen), nasiona koli (Colae semen), nasiona paulinii (Pauliniae semen), liście krzewu herbacianego (Theae folium) i liście ostrokrzewu paragwajskiego (Mate folium). Są nimi także surowce śluzowe i pektynowe, między innymi nasiona babki piaskowej (Plantaginis arenariae semen), nasiona lnu (Lini semen) i nasiona kozieradki (Foenugraeci semen).
W kuracjach odchudzających stosuje się także surowce roślinne zawierające enzymy proteolityczne (między innymi bromelinę i papainę). Mają one za zadanie ułatwiać trawienie białka i tłuszczów. Enzymy te zawarte są w owocach ananasa jadalnego (Ananas comosus Merr.) i papai (Carica papaya L.), nazywanej także melonowcem właściwym. Właściwości odchudzające mają również niektóre gatunki dziwadła – rośliny należącej do rodziny obrazkowatych (Araceae), rosnącej w Afryce i południowo-wschodniej Azji. Należą do nich dziwidło dzwonkowate (Amorphophallus campanulatus Roxb.) i dziwidło konjac (Amorphophallus konjac Koch.). Ich podziemne bulwy zawierają niskokaloryczne i zasobne w błonnik substancje polisacharydowe o właściwościach żelatyny (glukomannan). Powodują redukcję masy ciała i obniżają poziom cholesterolu. Wchodzą w skład niektórych preparatów zalecanych przy otyłości. Stosuje się je także, głównie w Japonii, w celu oczyszczenia przewodu pokarmowego z toksyn.
W skład preparatów odchudzających wchodzą także tropikalne rośliny pochodzące z Indonezji – Garcinia cambogia Desr. i Garcinia Hamburgi Hook. – zawierające między innymi kwas hydroksycytrynowy (HCA), przyśpieszający przemianę materii, oraz gumożywice, znane pod nazwą gamboge (cambogia), zawierające między innymi kwas kambogowy, zalecany w zaburzeniach trawienia oraz jako lek przeczyszczający.
Interesującą rośliną pozytywnie wpływającą na odchudzanie jest również gurmar (Gymnema sylvestre R.Br.), bylina z rodziny trojeściowatych (Asclepiadaceae) pochodząca z Indii. Surowcem leczniczym jest tutaj ziele (Gymnema herba). Zawiera ono mieszaninę triterpenowych glikozydów, pochodnych kwasu oleanolowego, którą określa się zbiorczą nazwą kwas gymnemowy. Stwierdzono, że kwas ten zwiększa aktywność enzymów biorących udział w spalaniu cukrów na drodze zależnej od insuliny, koryguje wywołane przez cukier zmiany w nerkach, wątrobie i mięśniach oraz podnosi poziom krążącej we krwi insuliny. Ponadto ma właściwości znieczulające kubki smakowe, dzięki czemu nie odczuwa się słodkiego smaku potraw, a nawet samego cukru.
Na przemianę materii zdrowego człowieka składa się wiele złożonych procesów. W ich toku spożywane jedzenie zostaje przekształcone w materiał budulcowy organizmu, ciepło potrzebne do utrzymywania prawidłowej temperatury ciała oraz energię konieczną do podtrzymywania innych ważnych procesów życiowych. Składnikami pożywienia są węglowodany, białka, tłuszcze i związki mineralne, których przemiana jest ze sobą ściśle powiązana. Przy cukrzycy zaburzeniu ulega przede wszystkim przekształcanie węglowodanów, ale wtórnie zostaje również zakłócona całość przemiany materii.
W naszej diecie znajduje się najwięcej węglowodanów, czyli cukrów. Są one trawione w przewodzie pokarmowym, innymi słowy zostają rozłożone na cukry proste, głównie glukozę. Dopiero ona jest przyswajana i przenika przez ścianę jelita do krwiobiegu. Następnie zostaje wprowadzona z krwią do różnych narządów, gdzie ulega „spaleniu”, czyli przemianie w dwutlenek węgla i wodę, stając się źródłem energii, albo zmagazynowaniu. Jedną z form zmagazynowania glukozy jest wielocukier glikogen, który gromadzi się w wątrobie i mięśniach, inną zaś – przekształcenie w tłuszcz. Przemiana glukozy pozostaje pod kontrolą insuliny, hormonu wytwarzanego przez „skupione w postaci wysepek” specjalne komórki znajdujące się w trzustce.
Całkowity zanik wydzielania insuliny wywołuje cukrzycę u dzieci i ludzi młodych. Jest to tak zwana cukrzyca typu 1. Natomiast ludzie otyli chorują na cukrzycę typu 2. W ich przypadku trzustka wprawdzie wydziela insulinę, ale w zbyt małych ilościach. Na skutek zarówno zupełnego braku insuliny, jak i jej niedostatecznego wydzielania następuje przecukrzenie krwi, które prowadzi do przedostawania się cukru do moczu, czyli cukromoczu.
Przewlekła cukrzyca może powodować u chorych stopniowe uszkodzenia naczyń krwionośnych. Rozwija się przy tym wcześniejsza i bardziej nasilona miażdżyca. Częściej obserwuje się także chorobę wieńcową serca, udary mózgu i chorobę zakrzepową tętnic kończyn dolnych.
Do wciąż wzrastającej zapadalności na cukrzycę przyczyniają się niektóre osiągnięcia cywilizacyjne, które zdają się poprawiać poziom życia, na przykład nieograniczony dostęp do żywności, skutkujący niewłaściwym odżywianiem i w konsekwencji otyłością. Im większa i dłużej trwająca nadwaga, tym poważniejsze zagrożenie cukrzycą. Kolejnym czynnikiem sprzyjającym zachorowaniu na nią jest współczesny tryb życia – pełen napięć, pośpiechu – przy jednoczesnym ograniczeniu wysiłku fizycznego.
Są rodziny, w których na cukrzycę choruje po kilka osób. Wielu pacjentów podaje w wywiadzie lekarskim, że w ich rodzinie już wcześniej były przypadki tej choroby. Wynika z tego, że jest przekazywana genetycznie. Dziedziczy się jednak nie samą chorobę, ale skłonności do niej. Oznacza to, że u osoby obarczonej skłonnością do zachorowania, cukrzyca może się rozwinąć, ale nie musi.
U dzieci i młodych osób cukrzycę niekiedy uaktywniają niektóre choroby wirusowe, na przykład nagminne zapalenie przyusznic (świnka) czy różyczka. Bywa, że przyczyną zachorowania jest zapalenie trzustki, prowadzące do zniszczenia tego gruczołu lub jego nowotwór.
Najbardziej charakterystyczną dolegliwością chorych na cukrzycę jest ciągłe pragnienie i obfite oddawanie moczu, tak zwany wielomocz. Mimo zwiększonego apetytu chory chudnie, czuje się osłabiony i senny. Pojawiają się bolesne pęknięcia w kącikach warg, tak zwane zajady, zęby chwieją się i wypadają. Poza tym kobiety skarżą się na uporczywy świąd sromu, a mężczyźni na zapalenie żołędzi. Często obserwuje się także skłonności do powstawania czyraków.
Wystąpienie tych objawów, zwłaszcza u osób, u których w rodzinie występowała cukrzyca, powinno skłonić do zgłoszenia się do lekarza. Podejrzenie zachorowania potwierdza wykrycie na czczo poziomu cukru przewyższającego normę jego stężenia we krwi (65–95 mg/dL). Częstą dolegliwością jest również niedokrwienie nóg. Odczuwa się wówczas ból podczas chodzenia, który zmusza chorego do zatrzymania się i odpoczynku (chromanie przestankowe). Z czasem mogą powstawać na stopach trudno gojące się owrzodzenia, a nawet zgorzel (gangrena). Z tych względów chorzy na cukrzycę powinni szczególnie dbać o higienę stóp i nosić wygodne obuwie. W razie wystąpienia choćby niewielkiego otarcia, odgniecenia lub skaleczenia na stopie powinni skontaktować się z lekarzem.
U chorych na cukrzycę pojawiają się także uszkodzenia tętniczek, nazywanych naczyniami włosowatymi, co często prowadzi do zaburzeń wzroku, czynności nerek i układu nerwowego.
Dolegliwości cukrzycowe są szczególnie nasilone u osób młodych. Z tego względu wcześnie szukają one porady lekarza. Jeżeli nie zostanie wdrożone odpowiednie leczenie, może nawet dojść do groźnego dla życia stanu śpiączki cukrzycowej.
U chorych na cukrzycę typu 2 objawy nie są już tak oczywiste, dlatego choroba jest często rozpoznawana przypadkowo.
O wyborze leczenia farmakologicznego zawsze decyduje lekarz. Po rozpoczęciu terapii przemiana materii zostaje uregulowana i przykre dolegliwości ustępują. Chorzy powinni jednak zrozumieć istotę zaburzeń występujących w ich organizmie, znać objawy choroby i zasady postępowania. Dzięki temu mogą świadomie uczestniczyć w leczeniu.
Zarówno przy cukrzycy typu 1 (insulinozależnej), jak i typu 2 (insulinoniezależnej) pewne znaczenie terapeutyczne ma stosowanie środków roślinnych zawierających związki o działaniu hipoglikemicznym (obniżającym poziom cukrów). Pozwala to na zmniejszenie ilości przyjmowanych leków.
Niektóre rośliny zawierają w swoich tkankach wielocukry mające właściwości hamowania jelitowego wchłaniania glukozy. Są one składnikiem struktury komórek roślinnych, które różnią się od skrobi wiązaniem glikozydowym łączącym cząsteczki glukozy lub innego monocukru. Związki te mogą mieć korzystny wpływ na przebieg już istniejącej cukrzycy. Dzieli się je na rozpuszczalne w wodzie, tworzące lepkie, galaretowate żele i na nierozpuszczalne w wodzie.
Spośród znanych surowców roślinnych o szczególnym działaniu przeciwcukrowym można wyróżnić: ziele rutwicy (Galegae herba), owocnia (strąki) fasoli (Phaseoli pericarpium), liście borówki czernicy (Myrtilli folium), liście szałwii (Salviae folium), owoce jałowca (Juniperi fructus), owoce kolendry (Coriandri fructus), cebule cebuli jadalnej (Allii cepae bulbus), cebule czosnku (Allii sativi bulbus), nasiona kozieradki (Foenugraeci semen), kłącza perzu (Graminis rhizoma), sok z aloesu (Aloë succus), liście orzecha włoskiego (Juglandis folium), guma tragankowa (Tragacantha gummi) z traganka gumodajnego (Astragalus tragacantha L.), przepękla ogórkowata (Momordica charantia L.) i szarańczyn strąkowy (Ceratonia siliqua L.).
Bardzo istotną rolę w terapii odgrywa uboga w tłuszcze dieta i równomierne rozłożenie posiłków w ciągu dnia. W diecie przede wszystkim ogranicza się węglowodany proste i tłuszcze, natomiast ilość białka pozostaje taka sama jak w jadłospisie ludzi zdrowych.
Chorzy na cukrzycę muszą zdawać sobie sprawę, że istotne znaczenie w leczeniu tej choroby ma prowadzenie uregulowanego trybu życia. Chodzi o przestrzeganie zaleceń dietetycznych, zakresu wysiłku fizycznego, snu oraz unikanie napięć nerwowych. Bardzo ważne jest zaniechanie palenia papierosów oraz picia alkoholu.
Choroby nowotworowe, podobnie jak wielkie średniowieczne epidemie, które dziesiątkowały ludność, bardzo niepokoją współczesne społeczeństwo. Są one obecnie drugą po chorobach układu krążenia przyczyną zgonów, a dalszy gwałtowny rozwój cywilizacji spowoduje najprawdopodobniej jeszcze większy wzrost zachorowań.
Powstawanie nowotworów, najogólniej rzecz ujmując, związane jest z nieprawidłowym rozmnażaniem komórek, które wymknęły się spod kontroli organizmu i działają wbrew jego potrzebom.
W początkowej fazie patologicznego rozmnażania komórki nowotworowe mogą być zniszczone promieniami jonizującymi lub usunięte za pomocą zabiegu chirurgicznego, co zwykle doprowadza do całkowitego wyleczenia chorego. Dopiero występujące w późniejszych stadiach nowotworów przerzuty zakłócają normalne funkcjonowanie poszczególnych narządów i prowadzą do śmierci.
Zarówno okaleczające organizm zabiegi chirurgiczne, jak i uszkadzające tkanki leczenie promieniami jonizującymi czy stosowanie silnych chemicznych leków, niszczących również zdrowe komórki, są mało perspektywicznymi metodami walki z chorobą.
Wspomagające znaczenie w terapii chorób nowotworowych mogą mieć leki homeopatyczne. Najczęściej stosowane są:
Carbo animals (węgiel zwierzęcy), wskazany przede wszystkim przy raku żołądka, zalecany szczególnie osobom wyniszczonym ze stwardniałymi węzłami chłonnymi i zasinieniem rąk, stóp i twarzy;
Conium (ze szczwołu plamistego, nazywanego także pietrasznikiem plamistym –
Conium maculatum
L.), zaleca się go pomocniczo w chorobie nowotworowej, zwłaszcza ludziom starszym i wyniszczonym, oraz szczególnie przy raku sutka; wskazany także przy stwardnieniach gruczołów i guzów oraz w przeroście gruczołu tarczowego, którym towarzyszą guzki;
Argentum nitricum (azotan srebra), wskazany jako lek pomocniczy przy raku żołądka, któremu towarzyszą cuchnące biegunki, a także przy niestrawności, nieżycie żołądka i jelit ze wzdęciami oraz przy chorobie wrzodowej żołądka i dwunastnicy; zaleca się go szczególnie osobom nerwowym, wyczerpanym i wychudzonym;
Hydrastis (z gorzknika kanadyjskiego –
Hydrastis canadensis
L.), zalecany przy wyczerpaniu i wyniszczeniu nowotworowym, pomocniczo podaje się go przy raku krtani, żołądka, odbytu (któremu towarzyszą krwawe stolce), a także przy raku piersi;
Arsenicum (
Arsenicum album
– biały tlenek arsenu, czyli arszenik), zalecany szczególnie przy raku żołądka, zwłaszcza osobom wychudzonym, skłonnym do niepokoju i lęku;
Chininum arsenicum (arsenian chininy) to lek ogólnie wzmacniający, stosowany pomocniczo przy wyniszczeniu nowotworowym, guzkach złośliwych, rakach, mięsakach oraz przy białaczce, ziarnicy złośliwej i gruźlicy;
Thuja (z żywotnika zachodniego, czyli tui –
Thuja occidentalis
L.); podaje się go jako lek wspomagający, hamujący rozrost guzów, polipów, brodawek i torbieli;
Kreosotum (z oczyszczonej smoły z drzewa bukowego, czyli kreozotu), wskazany jako lek pomocniczy w chorobach nowotworowych przebiegających ze zmianami zgorzelinowymi i piekącą wydzieliną;
Poria (z huby brzozowej czarnej –
Inonotus obliquus
Pilát
,
syn.
Poria obliqua
P. Karst.) jako środek wspomagający, zwiększający ogólną odporność organizmu i pobudzający wytwarzanie interferonu; zaleca się go szczególnie przed zabiegiem chirurgicznym i po nim; uważa się, że zmniejsza ryzyko przerzutów;
Polyporus officinale (z huby modrzewiowej białej –
Boletus laricis
Jacq.). Działa podobnie jak preparat Poria; zaleca się go jako środek wspomagający leczenie konwencjonalne, zwłaszcza przy nadmiernej potliwości;
Viscum (z jemioły pospolitej –
Viscum album
L.), podawany pomocniczo przy nowotworach, szczególnie osobom starszym, z miażdżycą, zawrotami głowy i nadciśnieniem.
Do środków homeopatycznych należą również specjalnie preparowane (potencjonowane) wyciągi z tkanek nowotworowych oraz złożone (kompleksowe) leki homeopatyczne. Do najczęściej używanych preparatów złożonych należą:
Carcinomium compositum – zawiera wyciągi z komórek rakowych pochodzących z różnych narządów oraz siarkę (
s
ulfur
), sasankę (
Pulsatilla
) i octan kortyzonu. Preparat pobudza mechanizmy obronne organizmu;
Conium cpl – stosowany pomocniczo w chorobie nowotworowej, szczególnie przy modzelowatym raku żołądka;
Galium Hell – pobudzający ogólną odporność organizmu, również w chorobie nowotworowej;
Molybdan compositum – regulujący zawartość mikroelementów, stosowany często w chorobie nowotworowej;
Ginseng compositum – odtruwający układ odpornościowy i przywracający siły, zwłaszcza dla osób starszych;
R17 – „krople przeciwnowotworowe”.
W 1957 roku w Narodowym Instytucie Raka (National Cancer Institute) w USA rozpoczęto poszukiwania i systematyczne badania nad roślinnymi substancjami przeciwnowotworowymi, które mogłyby hamować chorobliwe namnażanie się komórek, a jednocześnie nie byłyby toksyczne dla reszty organizmu.
Skarbnicą wiedzy o tych roślinach jest lecznictwo ludowe różnych narodów świata. Wzmianki o nowotworach i sposobach ich leczenia za pomocą roślin spotyka się już w starożytnych księgach medycznych z Indii, Chin i Tybetu oraz w staroegipskim papirusie Ebersa pochodzącym z 1550 roku p.n.e. Napary i odwary z określonych ziół były przez wieki głównymi środkami zwalczania chorób nowotworowych, a wiedzę o nich przekazywano z pokolenia na pokolenie.
Szczegółowe badania nad roślinami przeciwnowotworowymi stały się jednak możliwe dopiero po opracowaniu właściwych metod testowania przez florystów zbierających i opisujących te rośliny w różnych rejonach świata.
W niniejszej pracy starałam się przedstawić informacje dotyczące wybranych roślin przeciwnowotworowych. Zostały one poddane badaniom klinicznym, które potwierdziły ich lecznicze właściwości. Wiele z nich jest obecnie źródłem leków dostępnych na rynku farmaceutycznym.
Z kolei w Instytucie Raka w Waszyngtonie (Washington Cancer Institute) od wielu lat trwają prace nad popularnymi składnikami naszej codziennej diety – roślinami polowymi, warzywami, owocami i przyprawami, które mogą działać profilaktycznie i leczniczo w zwalczaniu nowotworów. Okazało się, że wiele z nich zawiera substancje, które nie tylko hamują namnażanie komórek nowotworowych, ale sprawiają, że komórki już zmienione zaczynają funkcjonować prawidłowo. Podobnych obserwacji dokonano w wielu placówkach naukowych na całym świecie.
Jeszcze do niedawna sugestie, że istnieje możliwość zapobiegania chorobie nowotworowej za pomocą diety, przyjmowano jako czystą fantazję. Obecnie wiadomo, że pewne substancje zawarte w roślinnych składnikach pokarmowych, poza właściwościami odżywczymi, uczestniczą w różnorodnych procesach metabolicznych, odpornościowych i adaptacyjnych organizmu, zapobiegając w ten sposób różnym stanom patologicznym, w tym procesom nowotworowym.
Substancjami przeciwnowotworowymi występującymi w ro-ślinach są przede wszystkim różnego rodzaju barwniki roślinne: antocyjany (barwniki czerwono-fioletowe), flawonoidy (flawony, flawonole i inne barwniki żółte, między innymi karotenoidy) oraz procyjanidyny i taniny, czyli prekursory barwników i garbników. Należą do nich również niektóre kwasy polifenolowe, zwłaszcza kwas kawowy, chlorogenowy, ferulowy, elagowy i galusowy, oraz pochodne siarki, takie jak: tiocyjaniny, izotiocyjaniany, siarczki allilowe i inne związki obficie występujące w czosnku, cebuli i w roślinach warzywnych z rodziny kapustnych (Brassicaceae). Substancje te wychwytują i niszczą tak zwane wolne rodniki, czyli cząstki metaboliczne powodujące uszkodzenia komórek, ich zezłośliwienie (zrakowacenie) oraz przyśpieszające proces starzenia się organizmu. Pobudzają także enzymy pomocne w usuwaniu i neutralizacji różnorodnych substancji rakotwórczych (kancerogennych), które w różny sposób mogą przedostawać się do organizmu. Są one prawdziwymi sojusznikami naszego zdrowia.
Wyniki badań wskazują również, że wiele składników roślinnych może hamować rozwój chorób nowotworowych praktycznie w każdym stadium ich rozwoju – od najwcześniejszej aktywacji komórek przez czynniki rakotwórcze aż do złośliwego ich rozrostu w postaci guza, który następuje często dopiero po wielu latach.
Stwierdzono też, że niektóre substancje znajdujące się w roślinach ułatwiają naturalne odtruwanie organizmu, czyli przyswajanie przez organizm korzystnych związków chemicznych i usuwanie szkodliwych. Dzięki temu związki rakotwórcze lub mutagenne przyjmowane z różnymi chemikaliami skażającymi żywność, wodę czy powietrze mogą być wydalane lub neutralizowane.
Może właśnie nadeszła pora, aby wrócić do praktykowanych przez tysiąclecia różnorodnych sposobów radzenia sobie z chorobami w myśl mądrych zasad głoszonych już przez wielkich lekarzy starożytności – Hipokratesa, Galena i Awicennę. Uważali oni, że „najwartościowsza jest żywność, która leczy, i lek, który żywi”.
Roślinami zapobiegającymi powstawaniu nowotworów i hamującymi ich rozwój są w dużej mierze te uprawiane na polu. Należą do nich: koniczyna łąkowa (Trifolium pratense L.), len zwyczajny (Linum usitatissimum L.), pszenica zwyczajna (Triticum aestivum L.), soja owłosiona (Soja hispida Moench).
Substancje o działaniu przeciwnowotworowym można spotkać również w niektórych warzywach, między innymi w buraku czerwonym (Beta vulgaris L.), cebuli jadalnej (Allium cepa L.), czosnku pospolitym (Allium sativum L.), pietruszce zwyczajnej (Petroselinum sativum Hoffm.), pomidorze uprawnym (Lycopersicon esculentum Mill.) oraz w roślinach sadowniczych: aronii czarnoowocowej (Aronia melanocarpa Elliott), oliwce europejskiej (Olea europaea L.), pomarańczy słodkiej (Citrus chinensis Osbeck), porzeczce czarnej (Ribes nigrum L.), winorośli właściwej (Vitis vinifera L.), herbacie chińskiej, czyli herbacianym krzewie (Camellia chinensis O. Kuntze), lubczyku ogrodowym (Levisticum officinale Koch.), ostryżu długim (Curcuma longa L.), papryce gałęzistej (Capsicum frutescens L.), rozmarynie lekarskim (Rosmarinus officinalis L.), aloesie drzewiastym (Aloë arborescens Mill.), barwinku różowym (Catharanthus roseus G. Don.), biedrzydze tarczowatej (Podophyllum peltatum L.), cisie krótkoigłowym (Taxus brevifolia L.), dziurawcu pospolitym (Hypericum perforatum L.), jemiole pospolitej (Viscum album L.), konopiach siewnych (Cannabis sativa L.), lukrecji gładkiej (Glycyrrhiza glabra L.), nagietku lekarskim (Calendula officinalis L.), pokrzywie zwyczajnej (Urtica dioica L.), przewiercieniu sierpowatym (Bupleurum falcatum L.), zimowicie jesiennym (Colchicum autumnale L.), a także w grzybach maitake (Grifola frondosa Gray) i reishi (Ganoderma lucidum P. Karst.), hubie brzozowej (Inonotus obliquus Pilát) i twardziaku japońskim (Lentinus edodes Singer).
Ludzie mieszkający w aglomeracjach miejskich, w rejonach przemysłowych, a także przebywający w dużych ośrodkach handlowych są często narażeni na działanie czynników wywołujących długotrwałe zmęczenie fizyczne i psychiczne. Objawia się ono głównie zmianami stanu emocjonalnego.
Zaburzenia emocjonalne to przede wszystkim uczucie niepokoju, a niekiedy nawet lęku i przygnębienia, kiedy sprawy osobiste lub zawodowe nie układają się pomyślnie. Zaburzenia te mają wspólną cechę – to uczucie smutku, beznadziei i bierności.
Depresja jest poważną chorobą psychiczną, która może dotknąć każdego. Obecnie stała się jednym z najczęściej występujących problemów zdrowotnych. W USA na depresję zapada niemal 18 mln osób rocznie, co powoduje ogromne straty społeczne liczone w miliardach dolarów, na które składają się koszty leczenia, absencja w pracy, obniżona wydajność w pracy, częsta zmiana zawodów oraz sporo przypadków przedwczesnych zgonów.
Wyniki badań naukowych wskazują, że depresji towarzyszą zmiany biochemiczne w mózgu, pogłębiające się wraz z upływem czasu. Wiadomo, że mózg dorosłego człowieka składa się z miliardów komórek nerwowych, zwanych neuronami, połączonych wypustkami przewodzącymi impulsy nerwowe. Aby układ ten mógł sprawnie pracować, potrzebna jest odpowiednia ilość glukozy, aminokwasów, soli mineralnych, lecytyny, witamin, kwasów tłuszczowych i wielu innych związków oraz około 21 procent pobieranego przez płuca tlenu.
Z uzyskanych substancji odżywczych mózg wytwarza liczne nowe związki, między innymi neuroprzekaźniki – serotoninę i dopaminę. Obniżenie poziomu tych związków w organizmie uważa się obecnie za główną przyczynę depresji.
Depresji towarzyszą zwykle objawy somatyczne. Początkowo są to bóle głowy o niewielkim nasileniu, zaburzenia trawienia, bóle brzucha, kołatanie serca i wiele innych. Później objawy się nasilają, pojawiają się trudności w zasypianiu i porannym budzeniu, zaburzenia hormonalne (zwłaszcza u kobiet), osłabienie układu odpornościowego, a także zaburzenia czynności układu sercowo-naczyniowego. Obserwuje się przy tym znaczne zwiększenie częstotliwości zawałów serca czy udarów mózgu.
Depresja ma różne stopnie nasilenia objawów, które wymagają odmiennego postępowania i leczenia. Ponadto spotyka się często tak zwany zespół pseudodepresyjny, którego objawy są niekiedy mylnie diagnozowane i uznawane za początek właściwej depresji. Zespół ten cechują stany przygnębienia i chociaż dominującym uczuciem jest w nim smutek, to jest on krótkotrwały. Stopień nasilenia smutku szybko słabnie i zanika. Osoby doświadczające tego uczucia mają świadomość swojego stanu i same mogą opanować i skrócić czas jego trwania. Pomocy mogą im udzielić członkowie rodziny, przyjaciele, ale w niektórych przypadkach warto skierować się do psychologa.
Istnieje wiele rodzajów depresji. Najczęściej rozpoznawane są depresje egzogenne (wywołane przez czynniki zewnętrzne) oraz depresje endogenne (wywołane przez hormonalne i biochemiczne zmiany w organizmie), do których należą: depresja metaboliczna, menopauzalna i starcza.
Depresja często mylona jest ze stresem. Jednakże zachodzą między nimi znaczące różnice. W stanie depresji dominującymi objawami są głęboki smutek, uczucie beznadziejności i bezruchu, które powodują psychiczne ubezwłasnowolnienie chorego i obojętność na otoczenie. Stres jest natomiast przeciwnym stanem umysłu, bo na ogół wzbudza chęć do działania, przeciwstawienia się zagrożeniu, do zmniejszenia lub usunięcia skutków doznanego zła; jest więc bodźcem do podejmowania działań zapobiegawczych i naprawczych. Już przed wiekami ludzie nauczyli się reagować na stres, wybierając atak lub ucieczkę, co pozwoliło im przetrwać. Zdarza się jednak, że niektórzy pod wpływem stresu załamują się. Wiąże się to z osobistym stosunkiem do życia. W każdym razie stres jest reakcją naszego organizmu na trudną sytuację i pojawia się wtedy, kiedy zachodzi duża dysproporcja pomiędzy określonymi dążeniami a możliwością radzenia sobie z nimi.
Przy nadmiernym poziomie stresu nadnercza wyzwalają duże ilości adrenaliny, hormonu, który wzmacnia mechanizmy obronne organizmu. Serce zaczyna wtedy bić szybciej, ciśnienie krwi wzrasta, mięśnie napinają się, a źrenice oczu rozszerzają. Oczywiście nie wszystkie stresujące wydarzenia wywołują drastyczne i gwałtowne reakcje organizmu.
Poczucie zagrożenia i bezcelowości działania mogą jednak stopniowo doprowadzić do depresji. Jednocześnie obniżają się reakcje obronne organizmu i wzrasta podatność na inne choroby, zwłaszcza na chorobę wrzodową żołądka i dwunastnicy, cukrzycę, astmę, nadciśnienie tętnicze, migrenowe bóle głowy, a nawet nowotwory.
Ciężkie choroby, śmierć kogoś bliskiego, utrata partnera lub pracy mogą również doprowadzić do dysfunkcji fizycznej i psychicznej, uniemożliwiającej podjęcie najzwyklejszych decyzji, na przykład jakie zrobić zakupy, w co się ubrać i jak załatwić sprawy zawodowe. Ciągły, długotrwały stres zmniejsza stopniowo siły obronne organizmu, często wywołuje utratę apetytu lub odwrotnie – łakomstwo. Towarzyszą mu bóle głowy i kręgosłupa, bezsenność, zaburzenia trawienia. Najczęstszymi objawami są niepokój, uczucie złości, zamknięcie się w sobie, pesymizm oraz zaburzenia koncentracji. Towarzyszą temu częste zmiany nastroju, niechęć do nawiązywania kontaktów z otoczeniem i spowolnienie ruchowe.
Diagnoza polega na rozpoznaniu i zrozumieniu zarówno fizycznych, jak i psychicznych przyczyn stresu. Psychologowie używają różnych testów i ankiet do zidentyfikowania potencjalnie stresujących wydarzeń. Bierze się w nich pod uwagę wiele czynników stresogennych, nie tylko negatywnych, ale i pozytywnych.
Jeżeli wiemy, że reakcje stresowe występują z powodu konkretnej sytuacji, lekarz może czasowo przepisać leki uspokajające. Taka terapia jest bardzo skuteczna, pod warunkiem że trwa krótko. Długotrwałe leczenie farmakologiczne może prowadzić do uzależnienia.
Stresem, w pojęciu procesów adaptacyjnych, jest także każda choroba czy stany degeneracyjne związane ze starzeniem się organizmu oraz szkodliwe oddziaływanie zatrutego, zanieczyszczonego środowiska naturalnego (na przykład stresorów chemicznych, docierających do człowieka z powietrza, wody czy żywności, a także hałas, wibracje, promieniowanie i wiele innych czynników).
Od bardzo dawna poszukiwano roślin, które mogłyby wzmocnić odporność, a także przeciwstawić się negatywnym skutkom starzenia się organizmu. Odkryto w ten sposób rośliny adaptogenne, nazywane niekiedy przeciwstresowymi. Wykazują one właściwości naprawcze organizmu – przeciwdziałają wszelkim niekorzystnym czynnikom mogącym mu zaszkodzić. Substancjami i roślinnymi surowcami adaptogennymi są te, które potrafią zapobiegać przedwczesnemu starzeniu się organizmu, chronić go przed załamaniem fizycznym i psychicznym oraz przeciwstawić się chorobom cywilizacyjnym. Z tych względów bardzo często określa się je jako „leki przywracające młodość”. Nie ma zbyt wielu takich roślin, ale na uwagę zasługują przede wszystkim: żeń-szeń właściwy (Panax ginseng C.A. Mey.), eleuterokok kolczasty, czyli żeń-szeń syberyjski (Eleutherococcus senticosus Maxim.), aralia mandżurska (Aralia mandshurica Maxim.), różeniec górski (Rhodiola rosea L.), cytrynnik chiński (Schisandra chinensis Baill.), szczodrak krokoszowaty (Rhaponticum carthamoides Iljin, syn. Leuzea carthamoides D.C.), wąkrota azjatycka (Hydrocotyle asiatica L.), witania ospała (Withania somnifera Dun.) i dzwonkowiec wschodni (Codonopsis pilosula Nannf.).
Nie powinno się przy tym trwać w przekonaniu, że trzeba poradzić sobie samemu. Problemy, które pozornie są nie do rozwiązania, może pomóc rozwikłać życzliwa osoba – przyjaciel, terapeuta, psycholog czy ksiądz.
Jeśli zaś chodzi o depresję, w medycynie konwencjonalnej jej leczeniem zajmują się psychiatrzy. To do nich kierowane są przez lekarzy pierwszego kontaktu osoby z trudnym lub zaawansowanym przebiegiem choroby. Wtedy zazwyczaj zostaje włączone leczenie syntetycznymi lekami przeciwdepresyjnymi (thymoleptica). Środki te usuwają lub tłumią objawy depresji, ingerując w czynności i struktury mózgu. Normalizują ośrodki nastroju utrzymujące między sobą łączność za pomocą neuroprzekaźników (serotoniny i dopaminy). Wiele badań wskazuje jednak, że przeciwdepresyjne preparaty syntetyczne powodują szkodliwe dla organizmu skutki uboczne, takie jak zaburzenia żołądkowo-jelitowe, zawroty głowy, tępe bóle głowy, zwiększoną lub zmniejszoną potliwość, zaburzenia snu, osłabienie lub całkowity zanik popędu płciowego, kołatanie serca i wiele innych. Dowodzi to, że syntetyczne antydepresanty nie są lekami bezpiecznymi. Sposób ich działania zakłada ingerencję w bardzo subtelne i nie do końca poznane mechanizmy działania ludzkiego mózgu i zachodzące w nim procesy biochemiczne.
Medycyna naturalna ma całościowe, czyli holistyczne, podejście do chorego i do jego związków z otaczającym światem. Jeżeli dowiedziono naukowo, że depresja jest odpowiedzią całego organizmu na biochemiczne zaburzenia pracy mózgu, w tym na niedobór neuroprzekaźników, to logicznym przeciwdziałaniem jej jest dostarczenie organizmowi – wraz z pokarmem – odpowiednich substancji odżywczych, niezbędnych do usprawnienia pracy mózgu.
W celu przeciwdziałania depresji stosuje się wiele roślin. Niezwykle korzystnie działa eleuterokok kolczasty (Eleutherococcus senticosus Maxim.), nazywany także żeń-szeniem syberyjskim. Wyciągi z jego korzeni zawierają specyficzne pochodne kwasu oleanolowego, czyli eleuterozydy. Używa się ich w celu zwiększenia wydolności fizycznej i umysłowej. Pod ich wpływem zwiększają się możliwości adaptacyjne organizmu, co umożliwia przetrwanie w niekorzystnych warunkach bytowania.
Przydatny jest także miłorząb dwuklapowy (Ginkgo biloba L.), którego liście zawierają diterpenowe laktony nazywane ginkgolidami – usprawniają one obwodowe krążenie krwi, zmniejszają jej lepkość, zapobiegając w ten sposób powstawaniu zakrzepów, i „wymiatają” wolne rodniki nadtlenowe. Spowalniają przy tym postępującą degenerację tkanki nerwowej, poprawiają krążenie w naczyniach doprowadzających krew do mózgu oraz są skutecznym środkiem poprawiającym samopoczucie.
Do szeregu roślin antydepresyjnych zaliczyć należy dziurawiec zwyczajny (Hypericum perforatum L.). Stwierdzono, że czynnikiem aktywnym, znajdującym się w tej roślinie, jest hyperycyna, którą z powodzeniem stosuje się również w leczeniu infekcji wirusowych. Mechanizm jej działania nie jest jeszcze dokładnie poznany. Przypuszcza się jednak, że może hamować wiązanie się serotoniny, substancji odpowiedzialnej w mózgu za utrzymanie dobrego nastroju, z innymi neuroprzekaźnikami. Zapobiega to ich przedwczesnemu zużyciu. Ponadto hyperycyna blokuje wytwarzanie się podczas stresu niektórych hormonów, które nie tylko wywołują zdenerwowanie, ale też osłabiają układ odpornościowy.
Poza tym w niwelowaniu efektów i objawów depresji skuteczne są korzenie tarczycy bajkalskiej (Scutellariae radix), korzenie witanii (Withaniae radix) i ziele wąkroty azjatyckiej (Hydrocotylis asiaticae herba).
Skoro podstawową, pierwotną przyczyną stanów depresyjnych jest niewłaściwy dobór pokarmów, warto zwrócić uwagę na jakość posiłków. Szczególnie istotne są warzywa i owoce – główne źródło witamin i biopierwiastków. Wskutek długiego transportu, niewłaściwego przechowywania oraz metod przetwarzania żywności następuje znaczne zubożenie produktów spożywczych pod kątem cennych składników. Również ze względu na wyjałowienie gleby warzywa i owoce zawierają znacznie mniej związków czynnych. Jeżeli dodamy do tego, że wiele osób, zwłaszcza w podeszłym wieku, ma ograniczoną zdolność przyswajania związków odżywczych z pokarmów, to nie jest zaskoczeniem, że cierpią na ich niedobory i wywołane tym konsekwencje.
Wyniki wielu badań wskazują, że trwające przez dłuższy czas niedobory poszczególnych witamin powodują wiele ujemnych objawów psychicznych:
kwasu askorbinowego, czyli witaminy C – znużenie, apatię, hipochondrię;
biotyny, czyli witaminy B7 – depresję, przewlekłe zmęczenie i senność;
cyjanokobalaminy, czyli witaminy B12 – depresję i stany psychotyczne;
kwasu foliowego, czyli witaminy B9 – osłabienie pamięci, bezsenność, apatię, depresję, a nawet otępienie;
kwasu nikotynowego, czyli witaminy PP – apatię, depresję, niepokój, zmienność emocjonalną i osłabienie pamięci;
kwasu pantotenowego, czyli witaminy B5 – nadpobudliwość i depresję;
pirydoksyny, czyli witaminy B6 – depresję, nadpobudliwość;
tiaminy, czyli witaminy B1 – depresję, apatię i niepokój;
ryboflawiny, czyli witaminy B2 – apatię i znużenie.
Szczególną uwagę warto zwrócić na kwas foliowy (witaminę B9), którego niedobór wykazano u 30 procent psychicznie chorych dorosłych oraz u 67 procent chorych w podeszłym wieku. W związku z tym, że kwas foliowy uczestniczy w wielu reakcjach biochemicznych, zwłaszcza w mózgu, powinien być podawany osobom cierpiącym na depresję endogenną, psychozy i otępienie. Z wielu badań klinicznych wynika, że samopoczucie tych chorych szybko uległo znacznej poprawie, a niekiedy można było skrócić ich pobyt w szpitalu. Istotną poprawę stanu zdrowia obserwowano również u chorych, którym dodatkowo dostarczano witaminę B12.
Równie ważną rolę w naszym organizmie odgrywają biopierwiastki, mikroelementy i tak zwane pierwiastki śladowe. Ich dzienna dawka powinna wystarczyć do utrzymywania we krwi i tkankach właściwego poziomu zapewniającego sprawność układu odpornościowego oraz prawidłowy przebieg procesów metabolicznych. Związki mineralne czerpiemy z pokarmów i z wody pitnej, ale często w ilościach zbyt małych, dlatego powstają ich niedobory w organizmie. Należy pamiętać, że na stan psychiczny najbardziej wpływają sole wapnia, magnezu, cynku, żelaza, miedzi oraz litu.