Templariusze wyprawy krzyżowe ostatnia bitwa upadek Akki - Krzysztof Derda-Guizot - ebook

Templariusze wyprawy krzyżowe ostatnia bitwa upadek Akki ebook

Krzysztof Derda-Guizot

1,0

Opis

Wielki mistrz ustawił oddziały Templariuszy w klin, po czym zakon ruszył do krwawej rozprawy i bezpardonowej walki. Doszło do bardzo zaciętej bitwy, ale kiedy wkrótce pierwsi krzyżowcy wkroczyli do obozu Ajjubidów, rozpoczęli grabieże, nasze oddziały zajęły pozycje z tyłu i nie dokonywały rozbojów. Wcześniej wielu muzułmanów uciekło i już nie wróciło pod miasto. Sułtan Saladyn w międzyczasie zdołał jednak zapanować nad swoją armią, i garnizon Akki wysłał armię by zaatakować krzyżowców od tyłu.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 64

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
1,0 (1 ocena)
0
0
0
0
1
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Krzysztof Jan Derda-Guizot

Templariusze wyprawy krzyżowe ostatnia bitwa upadek Akki

Les croisades des Templiers se battent pour la dernière fois la chute d'Akka

© Krzysztof Jan Derda-Guizot, 2021

Wielki mistrz ustawił oddziały Templariuszy w klin, po czym zakon ruszył do krwawej rozprawy i bezpardonowej walki. Doszło do bardzo zaciętej bitwy, ale kiedy wkrótce pierwsi krzyżowcy wkroczyli do obozu Ajjubidów, rozpoczęli grabieże, nasze oddziały zajęły pozycje z tyłu i nie dokonywały rozbojów. Wcześniej wielu muzułmanów uciekło i już nie wróciło pod miasto. Sułtan Saladyn w międzyczasie zdołał jednak zapanować nad swoją armią, i garnizon Akki wysłał armię by zaatakować krzyżowców od tyłu.

ISBN 978-83-8245-605-9

Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero

Niech

was Chrystus Chroni i zastępy aniołów wojownicy o wiarę

Książka powstała w oparciu o materiały własne autora jak i przy pomocy Francuskiej wikipedi a także portalu zdjęć Pixabay. Na okładce znajduje się Templariusz w bramie twierdzy Akka.

Templariusz

po bitwie

Tajemnica zakonu Templariuszy

Pisząc książki o zakonie Templariuszy starałem się poprzeć opisaną historię faktami historycznymi, a nie jakimiś wyssanymi z palca bajkami. Było zatem mniej więcej tak. Bowiem przez wieki powstały dziesiątki książek pełnych mniej lub bardziej fantastycznych hipotez i wręcz mitów co do celu misji dziewięciu pierwszych Templariuszy w Jerozolimie. Jedni twierdzą, że zajęli się oni od razu poszukiwaniem Arki Przymierza pod Domem na skale, podczas gdy inni mówią przede wszystkim o poszukiwaniu wiedzy uniwersalnej. Dopiero w XIX wieku, europejscy archeolodzy mogli zbadać teren ich dawnej siedziby. Pewien brytyjski naukowiec znalazł pod Wzgórzem Świątynnym fragment lancy i miecz z pieczęciami Zakonu Templariuszy. Dowiódł on, że ci rycerze prowadzili przede wszystkim prace poszukiwawcze, chciałoby się rzec, archeologiczne. Zapędy poszukiwawcze Templariuszy nie zakończyły się wraz z odejściem ze Wzgórza Świątynnego. Lata później specjalny oddział rycerzy świątyni poszukiwał czegoś w Etiopii, gdyż i tam odnaleziono ich wyraźnie zaznaczone ślady. Przybliżając jednak fakty można się także odnieść do samego pisma świętego starego testamentu. Gdy po siedemnastu wiekach od wędrówki Żydów po Synaju, pod koniec jedenastego stulecia naszej ery, zaczyna krążyć po Europie legenda o świętym Graalu, tajemniczym naczyniu, które według współczesnych autorów mogło być maszyną produkującą mannę. Jednak raczej odnosi się to stwierdzenie ani do samej arki przymierza ani też do istoty świętego Graala. Jednak jak dziś wiemy, to właśnie Templariusze jako zakon założony w roku 1118, przez rycerzy z Szampanii jako bractwo dla ochrony pielgrzymów przybywających do Jerozolimy. Od siedziby w pobliżu dawnej świątyni templum Salomona bractwo nazwano Templariuszami. Liczne nadania oraz transakcje finansowe pozwoliły im zgromadzić wielkie bogactwa aletakżę prawdopodobnie bogactwoswoje wynieśli już z wykopalisk w Jerozolimie. Po upadku królestwa Jerozolimy wielki mistrz Templariuszy przeniósł się do Francji. Król francuski Filip IV Piękny, pragnąc uwolnić się od długów, uwięził w 1307 roku, wszystkich członków zakonu i zagarnął ich bogactwa. Oskarżeni zostali Templariusze o znieważanie krzyża i rozpustę, nie przyznali się mimo tortur do winy. 54 przywódców zakonu na podstawie fałszywego wyroku inkwizycji spalono na stosie. Wiele lat wcześniej wszyscy, a przede wszystkim najwybitniejsi z owej dziewiątki bo tylu ich przecież było, Hugo de Payns i Hugo de Champagne, zajmowali się intensywnymi poszukiwaniami czegoś, co musiało mieć dla nich olbrzymie znaczenie. Jako że najpierw zajmowali się przy tym i analizą oraz tłumaczeniem starych tekstów kabalistycznych i biblijnych. I to tak intensywnie, że we Francji korzystali z pomocy słynnej szkoły rabinicznej w Troyes.

Templariusz

czuwa przy swoim Bracie

Nasza dziewiątka pierwszych Templariuszy związana była od samego początku z późniejszym świętym, Bernardem z Clairvaux. W tej właśnie miejscowości, w tym samym czasie, powstało opactwo będące niejako francuską ekspozyturą zakonu Templariuszy. W Clairvaux zajmowano się przecież starymi tekstami. W roku 1127 roku, jako że zakon przenosi się do Francji. Decyzja ta nie ma jednak nic wspólnego z upadkiem Królestwa Jerozolimskiego. Dziewiątka wspaniałych rycerzy z Jerozolimy osiedla się w Clairvaux i w rok później reguła zakonu zostaje zatwierdzona przez samego papieża. Autorzy książki o Graalu uważają, że bractwo, a później zakon powstały w tym celu, by odszukać w Jerozolimie lub w jej pobliżu Arkę Przymierza z jej zawartością, to znaczy maszyną produkującą mannę. Czy mamy na to jakieś dowody? Bracia Fiebagowie wprawdzie cytują następujący fragment listu świętego Bernarda z Clairvaux do papieża w którym znajduje się określenie iż. Z pomocą bożą i naszą zakończone zostało dzieło, co pozwala tym sługom Chrystusa wrócić ze świętego miasta Jerozolimy z powrotem do marchii i Burgundii. Dzieło zostało zakończone? Jakie dzieło? Ochrony pielgrzymów? Przecież nie zaprzestali oni swych wędrówek do Jerozolimy. Zastanowić się dokładniej wypada, co takiego działo się między rokiem 1119 a 1127 rokiem, kiedy to bractwo, a wkrótce jako zakon Templariuszy powraca do Francji, wykonawszy swoje zadanie? Odpowiedź brzmi, że w tym czasie znaleziono to, czego tak usilnie dziewięciu założycieli zakonu szukało. Odpowiedź ta nie jest wyłącznym odkryciem autorów książki. Przed nimi dostrzegał ten fakt wybitny znawca dziejów zakonu Templariuszy, Louis de Charpentier w swojej książce Potęga i tajemnica Templariuszy z 1978 roku, pisze. Jedno jest tu tylko możliwe wyjaśnienie tego zachowania. Owych dziewięciu rycerzy nie przybyło do Jerozolimy, by bronić pielgrzymów, ale po to, by coś ważnego odnaleźć, uchronić i zabrać ze sobą. Coś szczególnie świętego, co znajdowało się w świątyni Salomona jak Arkę Przymierza. Jednak Charpentier nie pisze o maszynie, tylko o Arce i to o Arce Przymierza. Bracia Fiebagowie zgadzają się, rzecz jasna, z tym rozumowaniem. Dodają przy tym, że jeśli dzisiaj, z perspektywy prawie dziewięciu wieków, obserwuje się ruchliwą działalność założycieli zakonu, widać wyraźnie, że pierwszym bodaj, który wpadł na ślad Arki, był napewno sam Hugo de Payns. I wtedy Bernard z Clairvaux dał sygnał do powrotu. W Jerozolimie bractwo nie miało naprawdę już nic do roboty. Ich dzieło zostało przecież zakończone. Pojawiają się także inne argumenty. Może się mianowicie wydawać komuś mało przekonywujące ekwilibrystyczne rozumowanie, które wiąże zburzenie świątyni Salomona w 506 roku, przed naszą erą z wypadkami z okresu krucjat i początków drugiego tysiąclecia nowożytnej epoki.

Uzbrojenie

Templariusza

Ale czy rzeczywiście jest to tak niezwykłe, jeśli się zważy, ze teksty kabalistyczne, wyraźnie wspominające o owej maszynie, przekazywane były ustnie przez dwadzieścia chyba wieków, a spisane zostały dopiero w trzynastym stuleciu w Księdze Zohar, która powstała na terenie Hiszpanii, gdzie żydowscy mędrcy od dawna zajmowali się komentowaniem Biblii. Warto o tym wspomnieć choćby dlatego, ze właśnie do Hiszpanii wiedzie wiele śladów związanych z pierwszymi krokami Templariuszy. Wolfram von Eschenbach pisze, że o istnieniu świętego Graala dowiedział się w Hiszpanii niejaki Kyot, natrafiwszy na manuskrypt o tytule telek-tanis. Kim był ów Kyot? Dziesiątki specjalistów starało się to wyjaśnić. Najprawdopodobniej był nim sam pierwszy wielki mistrz Templariuszy, Hugo de Payns albo też obydwaj Hugonowie. Nie zapominajmy, ze imię Hugo, czytane po francusku, brzmi ponoć prawie jak Kyot, jednak uważam tą teorę za naciąganą W każdym razie ich życiorysy są bardzo zbieżne. Rozumowanie to jest, jak za chwilę zobaczymy, usprawiedliwione jeszcze innymi przesłankami. Otóż Wolfram von Eschenbach w swoim poemacie o Percevalu wspomina, że Kyot odkrył w owym manuskrypcie prawdę o Mazadanie. A co to takiego jest Mazadan? Jest to bez wątpienia lekko zmieniona nazwa twierdzy Masada. zbudowanej przez Heroda, zdobytej i zburzonej przez wojska Tytusa w 73 roku. Ruiny Masady istnieją po dziś dzień i stanowią dla współczesnego Izraela symbol nieustępliwości i bohaterstwa, jako że wszyscy obrońcy tej twierdzy, z żonami i dziećmi, popełnili samobójstwo, by nie dostać się żywcem w ręce Rzymian. Tylko że autorem manuskryptu odkrytego przez Kyota miałby być Hiram budowniczy świątyni Salomona, o którym wspomina Biblia, wobec tego nie mógł on wiedzieć o Masadzie, zbudowanej dziewięć wieków później. Lecz Masada mogła być też miejscem skrywającym Arkę Przymierza. Mogły krążyć o tym rozmaite opowieści. Tak nieustępliwa obrona musiała mieć jakieś uzasadnienie. Toteż zjeżdża do Jerozolimy przyszła garstka Templariuszy. Przez dziewięć lat zajmują się niemal wyłącznie poszukiwaniami. Wreszcie, w 1127 roku, osiągają sukces. Wracają do Europy, przywożąc bezcenny skarb, w tym jakąś maszynę, która niegdyś ponoć produkowała mannę. W rok później reguła zakonu zostaje zatwierdzona i Templariusze stają się strażnikami Arki. A dalej? Już kilka wieków poźniej? Kiedy podczas tortur, którym poddano Templariuszy z inicjatywy Filipa IV Pięknego, rycerze wspominali o istnieniu czegoś, co wzbudzało w nich strach i podziw, miało kilka głów. brodę zarówno na obliczu, jak i wzdłuż ciała, oraz błyszczące oczy. Peter i Johannes Fiebagowie piszą. Wobec tego, że nigdzie takiego bóstwa ani jego obrazu nie znaleziono, należy sądzić, że jeśli w ogóle coś takiego istniało, było to coś zupełnie specyficznego. Gdzie takie bóstwo jak jakiś idol było by przechowywane, nie wiemy, ale co to było, możemy dzisiaj zdecydowanie wyjaśnić. To wyimaginowane bóstwo Templariuszy, które nosiło nazwę Bafomet lub Baphomet, tak nazywa je akt oskarżenia jako A.M było niższym członkom zakonu zupełnie nieznane. Natomiast wiedziały o nim koła zbliżone do władz zakonu a był nim przedmiot, który niegdyś Hugo de Payns i jego przyjaciele przywieźli z Palestyny i była to maszyna do produkowania manny? Wątpię. O Baphomecie jednak piszą wszyscy zajmujący się historią Templariuszy. Kto lub co to było? Nikt nie udziela zdecydowanej odpowiedzi. Jeśli Fiebagowie twierdzą, że chodziło tu o coś znanego tylko nielicznym, o coś, co przechowywano w głębokiej tajemnicy i o czym szczątki informacji wydobywano od torturowanych rycerzy to ich wnioski wywodzą się zarówno z uważnego odczytywania samego aktu oskarżenia, jak i z wielu komentarzy co wybitniejszych znawców przedmiotu. Zeznania, których pewne szczegóły dotyczyły wyglądu owego bóstwa, kropka w kropkę przypominają opis maszyny zawartej w Księdze Zohar, choć tam mówi się o wiekowym starcu. Niektórzy z oskarżonych członków zakonu zeznawali także, że owo bóstwo miało być nosicielem wiedzy. Zadziwiające!

Rycerstwo

podczas wypraw krzyżowych w ataku

Przecież, po pierwsze tak zwana Księga Zohar dokładnie mówi, że przez ciało owego starca płynęła wiedza, która wydostawała się na zewnątrz, a po drugie jeśli odczytać imię Baphomet według kabalistycznych reguł, otrzymuje się, jako jego odpowiednik, słowo Sophia, które po grecku oznacza wiedzę. Na niezwykłą treść wprawdzie wymuszoną torturami zeznań oskarżonych zwracali już wielokrotnie uwagę historycy zajmujący się dziejami Templariuszy. Zanim jeszcze Dale i Sassoon odkryli, że w opisach kabały chodzi o maszynę do produkowania manny, historycy pisali, że podobne zeznania składać mogli tylko ludzie, którzy zetknęli się z czymś niezwykłym, całkowicie przekraczającym ich wyobraźnię. Juliusz Evola pisał w roku 1955,Taka reakcja to znaczy wstrząs, przerażenie, podziw przypomina w niewiele zmienionej formie reakcję, jaką opisywano w niektórych wypadkach zetknięcia z Graalem. Można też przypuszczać, że kiedy maszyna znalazła się w posiadaniu Templariuszy, prawdę znała tytko garstka z nich. Ale wszystkiego nie można było ukryć. Niosły się jakieś słuchy, przekazywano sobie różne tajemnice. Garstka ludzi, którzy odnaleźli maszynę, przekształciła się w grono bohaterskich rycerzy króla Artura, szukających Świętego Graala. A co się stało z tą mityczną maszyną, gdy zakon rozwiązano, a 54 Templariuszy spalono na stosie? Zdaniem braci Fiebagów istnieje kilka możliwych odpowiedzi. Przypuszczenie najbardziej prawdopodobne, że żadnej maszyny nigdy nie odnaleziono a Templariusze jednak znależli skarb Izraela moim zdaniem jest to raczej pewne bo i taką teorię rozwinąłem w swojej książce Templariusze krucjata w poszukiwaniu świętego Graala. Templariusze spodziewali się przecież jakiejś akcji króla Filipa IV i tajemnicze urządzenie gdzieś przed królem ukryli. Istnieje też możliwość, że maszyna została jednak odnaleziona, choć milczą o tym akta procesu. Może spoczywa w Watykanie, jak niejeden ważny, nieznany szerzej dokument? Przypuszczeń na ten temat istnieje bardzo wiele, brak natomiast jakichkolwiek dowodów. Osobiście sądzę, że ta maszyna do produkcji manny nie przepadła, lecz jest gdzieś ukryta. Gdzie? To już zagadka dla poszukiwaczy skarbów i pisarzy i historyków.

Templariusz

w uzbrojeniu

Wyprawy krzyżowe przeciw muzułmanom

Rozważając całość wypraw krzyżowych jako walkę o wiarę i zachowanie świętego miasta Jerozolimy dla wiernych kościoła rzymskokatolickiego, musimy zdać sobie sprawę że niemal we wszystkich potyczkach z muzułmanami mniej więcej od drugiej wyprawy krzyżowej, brali udział i to bardzo znaczny Templariusze, którym i tą książkę poświęcam. Do wypraw krzyżowych przeciw muzułmanom historycy zaliczają siedem dużych krucjat i wiele pomniejszych, które były organizowane w latach 1095 do roku 1291, czyli od synodu w Clermont do zdobycia Akki przez mameluków. Głównym celem pierwszych wypraw było odzyskanie Ziemi Świętej, a zwłaszcza Jerozolimy. Krucjaty w XIII wieku były też kierowane przeciw muzułmanom w Egipcie i Tunisie. Ponadto IV wyprawa krzyżowa, choć jej pierwotnym celem była Palestyna, została ostatecznie skierowana przeciw prawosławnemu Konstantynopolowi mimo potępienia papieża.

Krzyżowiec nosił

czerwony

krzyż

Po roku 1291, ruch krzyżowy zaczął zamierać, choć nazwą krucjata określano jeszcze niektóre akcje zbrojne przeciwko muzułmanom krucjata aleksandryjska i krucjata nikopolitańska. Przyczyny. W okresie średniowiecza ogromne poruszenie w świecie chrześcijańskim wywołało zdobycie Jerozolimy przez muzułmanów w 638 roku, i ponownie przez Turków seldżuckich w 1072 roku. Wskutek tego wiele cennych relikwii chrześcijańskich trafiło w ręce innowierców i zostało przewiezionych w głąb Persji. Oficjalnie deklarowanym przez papieża celem wypraw krzyżowych było odbicie Jerozolimy, w której znajdowały się ważne dla chrześcijan miejsca kultu.

Wrogowie

krzyżowców rycina 

Gustave Doré

W rzeczywistości w momencie rozpoczęcia krucjat przeciwko islamowi, Jerozolima była w rękach władców muzułmańskich od ponad 400 lat a sam islam i chrześcijaństwo współistniały w tym mieście we względnym pokoju. Europejscy pielgrzymi odwiedzający wówczas Jerozolimę wspominali o tym, że czyniono im wprawdzie pewne trudności, nie były to jednak liczne czy poważne skargi czy też zatargi z innowiercami. Na początku XI wieku, a kilkadziesiąt lat przed krucjatą bazylika Grobu Świętego została częściowo zburzona przez chorego psychicznie władcę kalifa Al‒Hakima, który zyskał przydomek Szalony. Kalif został jednak obalony, gdy ogłosił się bogiem i zaczął prześladować samych muzułmanów. Wśród przyczyn wypraw krzyżowych wymienić należy.

Zamek

Templariuszy w Zatoce Akaba w Egipcie

Przyczyny polityczne, jak udzielenie pomocy Cesarstwu Bizantyjskiemu na prośbę cesarza Aleksego, dążenia miast włoskich do ożywienia handlu z krajami Bliskiego Wschodu. A przyczyny bezpośrednie czyli religijne, to chęć odbicia Jerozolimy, Świętego Grobu Pańskiego i Ziemi Świętej, a następnie obrona tych miejsc przed muzułmanami i ułatwienie dostępu pielgrzymom, obietnica odpuszczenia kary doczesnej za grzechy, a także uzyskania błogosławieństwa za udział w krucjacie. Jako że muzułmanie od zawsze byli prawdziwymi wrogami krzyża i Chrystusa. Uważali go tylko i do dziś uważają za jednego z proroków.

Kiedy się

pojawiamy

wzbudzamy strach niewiernych krzyżowi

Wojna z nimi stanowiła i stanowi do dziś dnia wojnę, i to wojnę sprawiedliwą, bowiem ci, którzy będą zabijać muzułmanów, nie tylko uzyskają odpuszczenie wszelkich grzechów, lecz również błogosławieństwo. Walka z muzułmanami stała się dowodem pobożności. Papież kierował swój apel do możnych pożądających posiadłości ziemskich i zachęcał ich, aby szukali bogactw poza ziemiami chrześcijan. Wzywał rycerzy, aby zdali rachunek ze swoich grzechów, a następnie zostali rycerzami Chrystusa.

Modlitwa

i skupienie zawsze przy krzyżu

Jako że śmierć na polu walki przyniesie im zbawienie, a zwycięstwo sprawi, ze posiadłości waszych wrogów staną się wasze. Papież świetnie znał swoich słuchaczy, kierując do nich apel, w którym perspektywa wiecznego zbawienia łączyła się z nadzieją na zdobycie bogactw materialnych. Wyprawa musi zakończyć się powodzeniem, ponieważ Chrystus będzie waszym chorążym. Zebranym papież udzielił odpustu zupełnego, a wszystkim, którzy zgłosili swój udział, przypiął do prawego ramienia biały krzyż na znak, iż są rycerzami Chrystusa.

Skupienie

w imię Zbawiciela

I wyprawa krzyżowa