Polski pisarz, dziennikarz i publicysta żydowskiego pochodzenia. Wielki miłośnik i popularyzator jazzu, jedna z najbarwniejszych postaci powojennej Warszawy, człowiek wyrazisty i bezkompromisowy. Na swoim koncie ma Leopold Tyrmand książki powszechnie uznawane za kultowe – powieść Zły i Dziennik 1954.
Leopold Tyrmand urodził się w 1920 r. w Warszawie w zasymilowanej rodzinie żydowskiej. Jego dzieciństwo upływało w mieszczańskim dostatku. Ojciec rodziny, Mieczysław Tyrmand, był właścicielem hurtowni skór, a matka, Maryla Oliwenstein, podobno należała do najpiękniejszych kobiet przedwojennej stolicy i była stałą bywalczynią Ziemiańskiej. Rodzice zadbali o porządne wykształcenie syna, który w 1938 r. zdał maturę w jednym z najlepszych warszawskich gimnazjów. Jak sam jednak przyznawał, uczniem był więcej niż przeciętnym. Zdaje się, że książki Leopold Tyrmand miłością zaczął darzyć nieco później.
Aby zdobyć szanowany zawód architekta, tuż przed rozpoczęciem wojny wyjechał na studia do Paryża. Na wydziale architektury Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Pięknych w Paryżu uczył się jednak tylko rok. Jednak to właśnie we Francji zetknął się z muzyką i kulturą jazzu, który stał się jego wielką pasją. Wybuch walk zastał go w Warszawie, do której wrócił na wakacje. Ze stolicy udało mu się uciec do Wilna, w którym szybko stał się znaczącą postacią. Po zajęciu miasta przez wojska radzieckie Tyrmand podjął pracę jako dziennikarz w wydawanej po polsku propagandowej gazecie Prawda Komsomolska, który to fakt skrzętnie po zakończeniu wojny ukrywał. W 1941 r. został aresztowany przez NKWD za kontakty z jedną z niepodległościowych grup konspiracyjnych udało mu się jednak uciec z transportu kolejowego podczas bombardowania i wrócić do Wilna. Jako Żyd musiał obawiać się denuncjacji, zdobył więc francuskie dokumenty i, z nadzieją że uda mu się przedostać do Francji, zgłosił się na roboty do Rzeszy. W końcu, w 1944 r. wykorzystał sprzyjające okoliczności i uciekł w norweskim porcie Stavanger ze statku, na którym służył. Został jednak schwytany i osadzony w obozie niedaleko Oslo, gdzie zastał go koniec wojny. Niemal cała rodzina pisarza zginęła podczas Holokaustu. Matce Tyrmanda udało się przeżyć, jednak wybrała życie w Izraelu. On sam całe dekady ukrywał swoje pochodzenie, o którym otwarcie zaczął mówić tak naprawdę dopiero po osiedleniu się w Stanach Zjednoczonych.
Niemal rok po zakończeniu wojny Loeopld Tyrmand przebywał w Skandynawii jako pracownik Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, korespondent Polpressu, a wreszcie kierownik biura prasowego polskiego poselstwa w Kopenhadze. Do Polski wrócił wiosną 1947 r. W kraju kontynuował karierę dziennikarską w Agencji Prasowo-Informacyjnej, później w redakcji Przekroju. Jego teksty ukazywały się też w Expressie Wieczornym, Tygodniku Powszechnym, Rzeczpospolitej, Dziś i Jutro oraz Ruchu Muzycznym. W 1947 r. miejsce miał premiera pierwszej książki Tyrmanda, zbioru opowiadań pt. Hotel Ansgar. W 1950 r., za nieprawomyślną recenzje meczu bokserskiego, stracił on pracę w Przekroju, a w 1953 r. w Tygodniku Powszechnym. Kryzys spowodowany pozostawaniem bez zajęcia, był impulsem dzięki któremu zaczął pisać Leopold Tyrmand Dziennik 1954, przez wielu uznawany za jego najlepsze dzieło. Powstawanie dziennika zakończyło zlecenie na powieść od wydawnictwa Czytelnik. Pisarz niezwłocznie przystąpił do pisania i już niedługo sensacyjna historia osadzona w powojennej Warszawie była gotowa, a dziś jako autor tej właśnie książki Leopold Tyrmand znany jest najlepiej. Zły okazał się dużym sukcesem i zapoczątkował kilkuletni okres prosperity w karierze pisarza. W tym czasie stał on się również ważną postacią polskiego ruchu jazzowego, co zaowocowało wydaniem monografii U brzegów jazzu. Z końcem lat 50-tych, w związku z zaostrzeniem polityki kulturalnej władz, książki Tyrmand wydawał z coraz większym trudem. Problemy z publikacją były też głównym powodem jego emigracji w 1965 r. Kilkanaście miesięcy pisarz poświecił na podróż po Europie oraz Izraelu, by ostatecznie osiąść w Stanach Zjednoczonych, gdzie osiągnął względny sukces i mieszkał do końca życia. W Ameryce nadal pisał Leopold Tyrmand książki, udzielał się jako publicysta (m.in. w New Yorkerze) oraz wykładał na uczelniach. Tam też poznał swoją trzecią żonę Mary Ellen Fox (w latach 50-tych pisarz dwukrotnie stawał na ślubnym kobiercu. Dłużej przetrwało jego drugie małżeństwo z projektantką Barbarą Hoff), z którą miał dwójkę dzieci. W 1985 r., Tyrmand zmarł na zawał serca podczas wakacji na Florydzie. Uchwałą Sejmu RP rok 2020 ogłoszono rokiem Leopolda Tyrmanda.
Zapewne pisząc, przez jeden zaledwie kwartał, w dużej mierze natchniony złością i opowiadający o jego bujnym życiu towarzyskim i erotycznym, Dziennik 1954, Leopold Tyrmand nie spodziewał się, że wielu krytyków ten właśnie tytuł uzna za najwybitniejszy w jego całym dorobku. Jednak współcześnie to właśnie te bezkompromisowe zapiski uważane są nie tylko za unikatowy dokument epoki, ale i szczytowe literackie osiągnięcie autora. Do dziś sporą popularnością cieszy się, również Zły. Tyrmand tą sensacyjną historią o samotnym mścicielu zaprowadzającym sprawiedliwość w zrujnowanej wojną Warszawie trwale zapisał się nie tyle w historii polskiej literatury, ile popkultury. Dziś Zły to prawdziwa ikona i tekst mający status kultowego.
Jednak w swoim dorobku ma również Loeopold Tymand książki, które, choć mniej dziś popularne, z pewnością zasługują na uwagę. Zaliczyć do nich można przede wszystkim napisaną jeszcze Polsce, lecz wydaną już na emigracji, swojego czasu dość kontrowersyjną, powieść Życie towarzyskie i uczuciowe, czy stworzone już w USA tomy esejów Cywilizacja komunizmu i Zapiski dyletanta.