Jak rozmawiać z dzieckiem i być lepszym rodzicem - Justyna Korzeniewska - ebook
NOWOŚĆ

Jak rozmawiać z dzieckiem i być lepszym rodzicem ebook

Justyna Korzeniewska

4,0

Opis

Skąd się biorą dzieci? Mamo, czy ty kiedyś umrzesz? Co to jest rozwód? Dlaczego ten pan tak dziwnie wygląda? Dlaczego jest wojna? Dlaczego nie wolno kraść, a niektórzy to robią? To tylko niektóre z pytań, jakie stawia dociekliwy dziecięcy umysł i na jakie muszą odpowiadać rodzice.


W tej książce znajdą oni podpowiedzi, jak podchodzić do trudnych rozmów z dzieckiem. Dowiedzą się, jak wyjaśniać mu skomplikowaną rzeczywistość, by nie wzbudzać niepokoju, nie burzyć pozytywnej wizji świata, nie odbierać typowego dla dzieci optymizmu. Będą mieli też szansę nauczyć się wykorzystywać takie rozmowy do pogłębiania więzi i bez stresu przygotowywania najmłodszych do dorosłego życia.


Autorka w przystępny sposób wyjaśnia prawidłowości rozwoju emocjonalnego dziecka. Przybliża skomplikowany świat jego emocji, tłumaczy motywacje i przyczyny jego problematycznych zachowań. Dzięki temu opiekunowie mają szansę zrozumieć dziecko i stać się dla niego lepszymi towarzyszami poznawania rzeczywistości.

Justyna Korzeniewska – psycholog i neuropsycholog, doktor nauk humanistycznych. Na co dzień wspiera chore dzieci i ich rodziców w Instytucie Pomnik – Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Propaguje ciepłe i pełne szacunku podejście do dzieci poprzez artykuły prasowe oraz jako ekspertka w programach telewizyjnych.


Patroni medialni:



 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 162

Rok wydania: 2025

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,0 (1 ocena)
0
1
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Wstęp

By­cie do­brym ro­dzi­cem to ży­ciowy suk­ces, ale oku­piony du­żym wy­sił­kiem. Jest po­wszech­nie ko­ja­rzone z tru­dem, po­świę­ce­niem, wy­rze­cze­niem. Do­brze, gdy do­łą­czają się do tego ra­dość, duma i sa­tys­fak­cja z pod­ję­tych sta­rań i wy­sił­ków, a przede wszyst­kim z osią­gnię­tych re­zul­ta­tów. Co zro­bić, żeby być do­brym ro­dzi­cem? Ja­kim wy­zwa­niom trzeba spro­stać? Czy cier­pli­wość, wy­ro­zu­mia­łość i opa­no­wa­nie wy­star­czą, żeby po­ra­dzić so­bie w trud­nych sy­tu­acjach?

Dzie­ciń­stwo i ro­dzi­ciel­stwo – choć ze sobą nie­ro­ze­rwal­nie zwią­zane – są bar­dzo od­mienne, i to ro­dzi wiele wy­zwań. Dzieci, po­strze­gane jako de­li­katne, słabe i bez­bronne, są rów­nież zde­cy­do­wane, pewne sie­bie, im­pul­sywne. By­wają bez­kom­pro­mi­sowe w do­ma­ga­niu się od­po­wie­dzi na py­ta­nia i zde­ter­mi­no­wane w dą­że­niu do celu. Za­zwy­czaj są też bez­względne w eg­ze­kwo­wa­niu za­spo­ko­je­nia swo­ich po­trzeb. Nie świad­czy to o ich złych ce­chach czy po­raż­kach wy­cho­waw­czych ro­dzi­ców. Jest to atry­but dzie­ciń­stwa i nie za­po­wiada roz­woju ne­ga­tyw­nych cech cha­rak­teru w przy­szło­ści. Po­nie­waż dzieci jesz­cze nie znają norm spo­łecz­nych, za­sad współ­ży­cia mię­dzy­ludz­kiego, po­tra­fią stwo­rzyć sy­tu­acje sta­no­wiące praw­dziwe wy­zwa­nia dla swo­ich ro­dzi­ców. Za­da­niem ro­dzi­ców jest uważ­ność na po­trzeby dziecka, za­spo­ka­ja­nie jego cie­ka­wo­ści po­znaw­czej, oka­zy­wa­nie mu tro­ski, a jed­no­cze­śnie wy­cho­wy­wa­nie. Zde­rze­nie obo­wiąz­ków ro­dzi­ców i nie­skrę­po­wa­nej na­tury dziecka ro­dzi wiele kło­po­tli­wych sy­tu­acji. Dzieci nie­jed­no­krot­nie wy­wo­łują trudne emo­cje w swo­ich opie­ku­nach, wpra­wiają ich w za­kło­po­ta­nie, kom­pro­mi­tują przed in­nymi, ob­na­żają wady i nie­wie­dzę. Oczy­wi­ście ich in­ten­cje są zu­peł­nie inne, a praw­dziwe za­miary spro­wa­dzają się do za­spo­ko­je­nia cie­ka­wo­ści i po­trzeb. Po­wstałe sy­tu­acje to wy­nik in­te­rak­cji dzie­cię­cej cie­ka­wo­ści świata i chęci eks­pe­ry­men­to­wa­nia ze spoj­rze­niem do­ro­słych, któ­rzy in­ter­pre­tują zja­wi­ska z per­spek­tywy wła­snych do­świad­czeń spo­łecz­nych, sek­su­al­nych i mo­ral­nych.

Sprzecz­no­ści do­ty­czą nie tylko re­la­cji po­mię­dzy ro­dzi­cami a dziećmi. Rów­nież w sa­mych dzie­ciach jest wiele za­wi­ło­ści i am­bi­wa­len­cji. Dzieci czer­pią po­czu­cie bez­pie­czeń­stwa ze sta­bil­no­ści i kon­se­kwen­cji ro­dzi­ców i nie­ustan­nie spraw­dzają ich wy­trzy­ma­łość i gra­nice. Mały czło­wiek ocze­kuje od­po­wie­dzi na swoje liczne py­ta­nia, które czę­sto do­ty­czą draż­li­wych kwe­stii. Po­zna­nie od­po­wie­dzi – je­śli zo­sta­nie ona nie­umie­jęt­nie prze­ka­zana – może być dla niego trau­ma­tycz­nym prze­ży­ciem, z ko­lei igno­ro­wa­nie py­tań przez ro­dzi­ców – choć po­dyk­to­wane ich ostroż­no­ścią – przy­kre. Ro­dzice są od­dani dzie­ciom, a jed­no­cze­śnie mu­szą eg­ze­kwo­wać po­le­ce­nia, zmie­niać za­cho­wa­nia, kształ­to­wać wła­ściwe po­stawy. Sta­wia­nie wy­ma­gań to fru­stro­wa­nie dziecka, a po­dej­ście li­be­ralne jest za­nie­dba­niem. Ważne jest oka­zy­wa­nie mi­ło­ści, ale do­piero po­skra­mia­jąc infan­tylny ego­cen­tryzm, ro­dzice wpro­wa­dzają dziecko w świat spo­łecz­nych za­cho­wań.

Jak za­tem po­łą­czyć bu­do­wa­nie bli­skiej re­la­cji z dziec­kiem ze sta­wia­niem mu wy­ma­gań wy­cho­waw­czych? Jak nie­ustan­nie oka­zy­wać dziecku mi­łość i jed­no­cze­śnie kon­se­kwent­nie eg­ze­kwo­wać prze­strze­ga­nie okre­ślo­nych za­sad? Ta książka pod­po­wiada, jak po­go­dzić te sprzecz­no­ści. W teo­re­tycz­nych wstę­pach do każ­dego roz­działu wy­ja­śniono, które za­cho­wa­nia dzieci są normą roz­wo­jową, a które to zwy­kłe ka­prysy, i kiedy ro­dzic po­wi­nien po­dejść po­waż­nie do żą­dań dziecka, a kiedy naj­lep­szą me­todą jest igno­ro­wa­nie in­fan­tyl­nych po­pi­sów. Opi­sano też naj­istot­niej­sze pro­cesy za­cho­dzące w psy­chice dzieci na po­szcze­gól­nych eta­pach roz­woju. Przed­sta­wiono te­maty, py­ta­nia, zja­wi­ska, które są dla nich ważne, a dzięki temu wy­ja­śniono mo­tywy ich dzia­ła­nia i przy­czyny trud­nych za­cho­wań.

Naj­waż­niej­sze w tej książce są jed­nak go­towe od­po­wie­dzi na trudne py­ta­nia dzieci oraz sce­na­riu­sze re­ago­wa­nia na ich kło­po­tliwe za­cho­wa­nia, za­warte od­po­wied­nio w czę­ści pierw­szej za­ty­tu­ło­wa­nej Roz­mowy z dziec­kiem oraz w czę­ści dru­giej za­ty­tu­ło­wa­nej Kło­po­tliwe za­cho­wa­nia dzieci. Od­po­wie­dzi na trudne py­ta­nia zo­stały tak sfor­mu­ło­wane, aby można je było od­czy­ty­wać dzie­ciom. Można je też, oczy­wi­ście, po­trak­to­wać jako in­spi­ra­cję do two­rze­nia wła­snych ro­dzi­ciel­skich od­po­wie­dzi, zgod­nych z in­dy­wi­du­al­nymi po­trze­bami. Po­rady do­ty­czące kło­po­tli­wych za­cho­wań dzieci po­zwolą roz­po­znać ob­szary, w któ­rych naj­czę­ściej do­cho­dzi do kon­fliktu, a także zro­zu­mieć me­cha­nizm kło­po­tli­wych za­cho­wań dziecka i obrać naj­lep­szą stra­te­gię po­stę­po­wa­nia.

Trudne py­ta­nia i kło­po­tliwe za­cho­wa­nia to atry­buty dzieci w każ­dym wieku. Dla­tego książka do­ty­czy dzieci na róż­nych eta­pach roz­woju. Naj­peł­niej z za­war­tych w niej pro­po­zy­cji sko­rzy­stają ro­dzice młod­szych po­ciech, któ­rzy dzięki tym su­ge­stiom będą mo­gli przy­go­to­wać so­bie od­po­wied­nią i sku­teczną stra­te­gię wy­cho­waw­czą. Ro­dzice star­szych dzieci rów­nież mogą wy­ko­rzy­stać tę książkę w swo­jej pracy ro­dzi­ciel­skiej, zwłasz­cza część do­ty­czącą kło­po­tli­wych za­cho­wań dzieci. Czę­sto spory i kon­flikty, któ­rych praw­dzi­wym po­wo­dem jest nie­zro­zu­mie­nie in­ten­cji i po­trzeb dru­giej strony, utrud­niają po­ro­zu­mie­nie mię­dzy na­sto­lat­kami a ro­dzi­cami. Py­ta­nia do ro­dzi­ców za­miesz­czone w dru­giej czę­ści książki służą wzbu­dze­niu głęb­szej re­flek­sji nad mo­ty­wami dzia­ła­nia i przy­czy­nami trud­nych za­cho­wań star­szych dzieci i na­sto­lat­ków.

Aneg­doty za­warte w książce są od­zwier­cie­dle­niem au­ten­tycz­nych sy­tu­acji, w któ­rych zna­leźli się ro­dzice i dzieci, i w więk­szo­ści po­cho­dzą z za­wo­do­wego i oso­bi­stego do­świad­cze­nia au­torki. Wy­brano je jako do­brą ilu­stra­cję pra­wi­dło­wo­ści roz­wo­jo­wych, czyli spe­cy­ficz­nego my­śle­nia i spo­sobu po­strze­ga­nia świata ty­po­wego dla dzieci i mło­dzieży. W od­bio­rze do­ro­słych by­wają to za­bawne hi­sto­rie, ale są tak po­strze­gane tylko przez nich. Dzieci, które uczest­ni­czyły w tych sy­tu­acjach, wcale się nie śmiały, były po­ważne i mó­wiły z prze­ko­na­niem. Ta­kie za­cho­wa­nie do­wo­dzi au­ten­tycz­no­ści dzie­cię­cego uję­cia rze­czy­wi­sto­ści, a nie chęci spro­wo­ko­wa­nia za­baw­nej sy­tu­acji w celu roz­ła­do­wa­nia na­pię­cia i np. unik­nię­cia kary lub zdo­by­cia na­grody. Au­torka ma na­dzieję, że u do­ro­słych Czy­tel­ni­ków wy­wo­łają one nie tylko uśmiech, lecz także re­flek­sję nad prze­ży­ciami i do­świad­cze­niami dzieci.

* * *

Ta książka to po­łą­czone wy­da­nie dwóch po­rad­ni­ków, któ­re uka­zały się przed kil­koma laty i zna­la­zły uzna­nie Czy­tel­ni­ków. Dla­tego au­torka i wy­dawca zde­cy­do­wali się na opu­bli­ko­wa­nie ich w no­wej for­mie, ma­jąc na­dzieję, że książka ta na­dal bę­dzie po­ma­gać ro­dzi­com le­piej ro­zu­mieć swoje dzieci i przy­go­to­wać się na wy­zwa­nia wy­cho­waw­cze. Wła­ściwe po­ra­dze­nie so­bie z trud­nymi py­ta­niami i kło­po­tli­wymi za­cho­wa­niami dzieci nie tylko za­po­biega pro­ble­mom, lecz także sta­nowi ubo­ga­ca­jące do­świad­cze­nie dla każ­dej ze stron oraz oka­zję do po­głę­bie­nia re­la­cji ro­dzi­ców z dziećmi i wzmoc­nie­nia więzi ro­dzin­nych.

TEST: Jakim jestem rodzicem?

Po­staw plus przy tych ce­chach po­zy­tyw­nych i mi­nus przy tych ce­chach ne­ga­tyw­nych, które od­naj­du­jesz w so­bie, a po­tem zrób bi­lans. Od­wagi!

Rodzic idealny:

□ nie wie, że nim jest (kry­tycz­nie my­śli o swo­ich kom­pe­ten­cjach);

□ ma po­czu­cie, że dziecko to za­gadka, któ­rej jesz­cze nie roz­wi­kłał (na­wet je­śli to dziecko jest już do­ro­słe);

□ za­wsze jest na eta­pie pracy nad czymś i osią­ga­nia ja­kie­goś celu w roz­woju dziecka;

□ cza­sem prze­żywa uczu­cie za­zdro­ści, że inni le­piej ra­dzą so­bie z dziećmi;

□ ma wra­że­nie, że po­dąża za dziec­kiem, a nie je wy­prze­dza;

□ jest za­sko­czony, gdy ktoś prosi go o radę w spra­wie wy­cho­wa­nia dziecka.

Rodzic problematyczny:

□ uważa, że ma bez­pro­ble­mowe dziecko;

□ czę­sto po­słu­guje się zwro­tami „nic mu nie jest”, „po­ra­dzi so­bie”, „to tylko ka­prys” itp.;

□ jest prze­ko­nany, że wie wszystko o swoim dziecku i może prze­wi­dzieć jego za­cho­wa­nie;

□ w roz­mo­wach z in­nymi ro­dzi­cami lub spe­cja­li­stami czę­sto używa zwro­tów „tak, ale”, „nie, to tro­chę ina­czej”, „nie do końca”;

□ ma wra­że­nie, że kon­tro­luje ży­cie dziecka i ca­łej ro­dziny;

□ chęt­nie udziela in­nym rad na te­mat wy­cho­wa­nia dziecka.

Część pierwsza

Rozmowy z dzieckiem

Dziecko – bezbronne niewiniątko czy bezwzględny egoista? Prawidłowości rozwoju emocjonalno-społecznego

Do­cie­kli­wość i kło­po­tli­wość py­tań dzieci prze­cho­dzą czę­sto w aneg­do­tach do hi­sto­rii ro­dziny i sta­no­wią ważną część wspo­mnień z dzie­ciń­stwa. Ma­rze­niem wielu ro­dzi­ców jest, żeby tego ro­dzaju roz­mowy we wła­ściwy spo­sób przy­go­to­wy­wały ich dzieci do ra­dze­nia so­bie w świe­cie oraz sprzy­jały po­głę­bia­niu z nimi więzi.

Przy­czyną nie­po­wo­dzeń na tym polu są naj­czę­ściej re­ak­cje do­ro­słych. Dzieci py­tają w spo­sób na­tu­ralny, a ich in­ten­cje są czy­ste – po­trze­bują za­spo­koić swoją cie­ka­wość. To do­ro­śli, pa­trząc przez pry­zmat swo­ich do­świad­czeń spo­łecz­nych, mo­ral­nych i sek­su­al­nych, na­dają tym py­ta­niom inne zna­cze­nia, a tym sa­mym wpro­wa­dzają szcze­gólną at­mos­ferę i kom­pli­kują sy­tu­ację.

Naj­trud­niej­sze py­ta­nia dzieci do­ty­czą re­la­cji mię­dzy­ludz­kich i kwe­stii spo­łecz­nych. Ich trud­ność po­lega na tym, że od­po­wia­da­jąc na nie, trzeba po­go­dzić mó­wie­nie prawdy z ochroną dziecka przed dra­stycz­nymi in­for­ma­cjami. Ła­twiej po­ra­dzić so­bie z tym pro­ble­mem, je­żeli po­da­jąc od­po­wiedź, uwzględ­nia się to, jak dziecko w da­nym wieku po­strzega świat, czyli pa­mięta się o pra­wi­dło­wo­ściach jego roz­woju emo­cjo­nalno-spo­łecz­nego.

Gra­nice wieku wy­zna­czone dla po­szcze­gól­nych sta­diów tego roz­woju mają cha­rak­ter je­dy­nie orien­ta­cyjny i mogą wy­stę­po­wać w nich duże róż­nice in­dy­wi­du­alne. Waż­niej­sza jest ko­lej­ność po­ja­wia­nia się eta­pów oraz to, czego dziecko w da­nym okre­sie doj­rze­wa­nia emo­cjo­nalno-spo­łecz­nego po­trze­buje od ro­dzi­ców, aby jego roz­wój prze­bie­gał prawi­dłowo.

Naj­waż­niej­sze skła­dowe pro­cesu doj­rze­wa­nia to:

roz­wój emo­cjo­nal­ny,

po­zna­wa­nie oto­cze­nia,

kon­takty spo­łeczne,

doj­rze­wa­nie mo­ralne.

Emocje

Emo­cje, ko­ja­rzone naj­czę­ściej z prze­ży­ciami do­ro­słych, tak na­prawdę to­wa­rzy­szą nam od uro­dze­nia. Na każ­dym eta­pie roz­woju są jed­nak ina­czej wy­ra­żane, a zdol­ność prze­ży­wa­nia co­raz trud­niej­szych sta­nów oraz ich roz­po­zna­wa­nia, na­zy­wa­nia i roz­ma­wia­nia o nich to pro­ces doj­rze­wa­nia emo­cjo­nal­nego. Emo­cje i uczu­cia są nie­ro­ze­rwal­nie zwią­zane z waż­nymi wy­da­rze­niami ży­cio­wymi i roz­mo­wami. Dla­tego na­leży pa­mię­tać o pra­wi­dło­wo­ściach tego roz­woju, od­po­wia­da­jąc na trudne py­ta­nia dziecka.

Za­nim nie­mowlę na­uczy się mó­wić, po­ro­zu­miewa się z oto­cze­niem po­przez wy­ra­ża­nie emo­cji (rys. 1). Po­god­nym uśmie­chem, ra­do­snym oży­wie­niem, we­so­łym ga­wo­rze­niem za­wia­da­mia mamę, że jest za­do­wo­lone. Gry­masy twa­rzy, na­pię­cie ciała i płacz sy­gna­li­zują, że po­trze­buje po­mocy i opieki, np. gdy czuje głód, zimno czy ból. Za­kres re­ak­cji emo­cjo­nal­nych szybko się zwięk­sza. W pierw­szych sze­ściu mie­sią­cach ży­cia dziecko po­trafi oka­zać za­do­wo­le­nie (uśmiech), za­in­te­re­so­wa­nie (przy­pa­try­wa­nie się), nie­chęć (gry­mas twa­rzy) oraz że jest mu źle (płacz). Przed ukoń­cze­niem pierw­szego roku ży­cia na­uczy się wy­ra­żać także złość, strach i smu­tek. W dru­gim roku ży­cia więk­szość dzieci po­trafi już pre­zen­to­wać uczu­cie dumy, chęć po­sia­da­nia, mi­łość, cie­ka­wość i zde­ner­wo­wa­nie (rys. 2). Kiedy ma­luch koń­czy trzy lata, ła­two za­uwa­żyć jego re­ak­cje od­zwier­cie­dla­jące wstyd, za­zdrość i za­kło­po­ta­nie. Jak wi­dać, re­per­tuar re­ak­cji emo­cjo­nal­nych jest już bo­gaty, co świad­czy o pod­sta­wo­wym stop­niu doj­rza­ło­ści emo­cjo­nal­nej. Dla­tego już w tym wieku dziecko wy­ka­zuje duże za­in­te­re­so­wa­nie tym, co się dzieje z bli­skimi mu oso­bami, oraz głę­boko prze­żywa to, czego do­wia­duje się o świe­cie i lu­dziach.

Rysunek 1. Zróżnicowane emocje niemowlaka wyrażane prostymi reakcjami

Rysunek 2. Zróżnicowane emocje dwulatka wyrażane mimiką twarzy i gestykulacją

Emo­cje dziecka cha­rak­te­ry­zują się przej­ścio­wo­ścią i krót­ko­tr­wa­ło­ścią. Ro­dzą się na­gle i szybko za­ni­kają. Dziecko bar­dzo ła­two prze­cho­dzi z jed­nego na­stroju w inny, cza­sem skraj­nie od­mienny. Zmar­twione i za­pła­kane za chwilę śmieje się i cie­szy. Po­nadto wy­ra­ża­nie emo­cji przez dzieci jest bar­dzo wy­ra­zi­ste, czę­sto przez do­ro­słych uwa­żane za nie­współ­mierne do sy­tu­acji. Gwał­towne re­ak­cje emo­cjo­nalne dziecka pod­czas po­waż­nych roz­mów z mamą lub tatą nie mu­szą świad­czyć o nie­wła­ści­wym po­da­niu in­for­ma­cji, ale naj­praw­do­po­dob­niej są na­tu­ralną dla niego formą od­re­ago­wa­nia na­pię­cia.

Poznanie

Wraz z roz­wo­jem my­śle­nia dziecko nie tylko usto­sun­ko­wuje się emo­cjo­nal­nie do oto­cze­nia, ale rów­nież stara się je po­znać i zro­zu­mieć. Stąd liczne py­ta­nia, które za­daje, do­cie­kli­wość w przy­glą­da­niu się światu oraz de­ter­mi­na­cja w po­szu­ki­wa­niu od­po­wie­dzi na nur­tu­jące je wąt­pli­wo­ści.

Ty­powy dla my­śle­nia dzieci po­ni­żej wieku szkol­nego jest ego­cen­tryzm po­znaw­czy, który unie­moż­li­wia im wi­dze­nie pro­blemu lub sy­tu­acji z per­spek­tywy in­nej osoby. Dla­tego za­chę­ca­jąc do po­praw­nego za­cho­wa­nia, na­leży się od­wo­ły­wać do prze­żyć dziecka i jego po­strze­ga­nia świata. Ob­ra­zo­wym przy­kła­dem ilu­stru­ją­cym taki spo­sób my­śle­nia jest trud­ność w zro­zu­mie­niu istoty opie­kuń­czo­ści. Ar­gu­ment, że na­leży trosz­czyć się np. o do­mo­wego zwie­rzaka i re­gu­lar­nie go kar­mić, bo w prze­ciw­nym ra­zie bę­dzie głodny, nie jest sku­teczny, po­nie­waż dziecko ni­gdy nie do­świad­czyło głodu. Ego­cen­tryzm po­znaw­czy skut­kuje rów­nież tym, że dziecko, sły­sząc o ja­kimś wy­da­rze­niu, od­nosi tę in­for­ma­cję do sie­bie i np. oba­wia się, czy jego także to nie spo­tka. Dla­tego in­for­mu­jąc je o róż­nych zja­wi­skach, na­leży wy­ja­śnić, dla­czego one go nie do­ty­czą, oraz za­pew­nić o swo­jej tro­sce i opiece w trud­nych sy­tu­acjach.

In­nym ogra­ni­cze­niem dzie­cię­cego po­zna­wa­nia świata jest brak my­śle­nia abs­trak­cyj­nego, a więk­szość waż­nych po­jęć, np. mi­łość, śmierć, uczci­wość, ma wła­śnie taki cha­rak­ter. Bez­względ­nie ko­nieczne jest za­tem umie­jętne od­wo­ły­wa­nie się do kon­kret­nych przy­kła­dów, po­rów­nań i do­świad­czeń dziecka, je­śli chcemy, żeby na­sze wy­ja­śnie­nia przy­czy­niły się do jego pra­wi­dło­wego roz­woju.

Uspołecznienie

Naj­istot­niej­sze dla doj­rze­wa­nia spo­łecz­nego dziecka jest ucze­nie się po­przez ob­ser­wa­cję in­nych osób. W ten spo­sób ma­luch na­biera umie­jęt­no­ści wy­ra­ża­nia uczuć, przyj­mo­wa­nia wła­ści­wych po­staw i za­cho­wań. Dla­tego tak ważne jest, z któ­rymi oso­bami ma kon­takt, gdyż to one sta­no­wią dla niego wzór do na­śla­do­wa­nia. Po­dob­nie dziecko przy­swaja so­bie za­sady współ­ży­cia, po­nie­waż jego okre­ślone czyny spo­ty­kają się z przy­chylną lub ne­ga­tywną re­ak­cją oto­cze­nia, zwłasz­cza ro­dzi­ców.

Od­bi­ciem uspo­łecz­nie­nia dziecka są za­bawy z ró­wie­śni­kami, które ob­ra­zują jego od­no­sze­nie się do in­nych. Do dru­giego roku ży­cia za­bawa dziecka, na­wet je­śli w jego oto­cze­niu są ró­wie­śnicy, ma cha­rak­ter sa­motny. Ma­luch może cie­szyć się obec­no­ścią in­nych dzieci, z za­in­te­re­so­wa­niem przy­glą­dać się wy­ko­ny­wa­nym przez nie czyn­no­ściom, ale nie po­trafi z nimi współ­dzia­łać, dla­tego bawi się sa­mo­dziel­nie, wy­ko­rzy­stu­jąc do tego celu za­bawki. W trze­cim roku ży­cia dzieci ba­wią się rów­no­le­gle, to zna­czy obok sie­bie, ob­ser­wu­jąc i na­śla­du­jąc się wza­jem­nie. Stąd ten­den­cja dzieci do po­wta­rza­nia w trak­cie za­bawy ge­stów, czyn­no­ści i za­cho­wań za­ob­ser­wo­wa­nych u in­nych. Za­bawa czte­ro­lat­ków jest już uspo­łecz­niona. Po­ja­wiają się in­te­rak­cje, wy­miany, na­prze­mien­ność ról i współ­praca.

Wcze­sny wiek szkolny to zwrot dziecka w kie­runku szer­szego oto­cze­nia spo­łecz­nego i wyj­ścia poza ro­dzinę. Na­gle ogrom­nego zna­cze­nia na­bie­rają ró­wie­śnicy. Ich opi­nia staje się waż­niej­sza niż au­to­ry­tet ro­dzi­ców, a moż­li­wość wspól­nego spę­dza­nia czasu – naj­więk­szą przy­jem­no­ścią. Śro­do­wi­sko ró­wie­śni­cze wy­zna­cza stan­dardy tego, co do­bre i złe, atrak­cyjne i mało ważne. W okre­sie na­sto­let­nim dziecko od­cho­dzi od ten­den­cji do ule­ga­nia pre­sji grupy i za­czyna ce­nić so­bie in­dy­wi­du­alizm i nie­kon­wen­cjo­nal­ność.

Moralność

Roz­wój mo­ralny to pro­ces, dzięki któ­remu dziecko przej­muje od oto­cze­nia re­guły i stan­dardy za­cho­wa­nia obo­wią­zu­jące w spo­łecz­no­ści, w któ­rej wzra­sta. Dzięki temu za­sady i war­to­ści stają się czę­ścią sys­temu mo­ty­wa­cyj­nego jed­nostki i kie­rują jej za­cho­wa­niem, na­wet w sy­tu­acji braku na­ci­sku ze strony in­nych lu­dzi, np. bez nad­zoru ro­dzi­ców.

Wy­ra­zem za­in­te­re­so­wa­nia dziecka mo­ral­no­ścią jest jego usto­sun­ko­wy­wa­nie się do ta­kich po­jęć, jak kłam­stwo, spra­wie­dli­wość, obo­wią­zu­jące re­guły i in­ten­cje dru­giej osoby.

Pierw­sze ze­tknię­cie dziecka z mo­ral­no­ścią to wy­ma­ga­nia do­ro­słych, żeby mó­wiło prawdę, i ewen­tu­alne kary za kłam­stwo. W okre­sie przed­szkol­nym ma­luch po­strzega kłam­stwo jako ro­dzaj nie­grzecz­no­ści wo­bec do­ro­słych, dla­tego we­dług niego nie­od­kryte i nie­uka­rane nie jest czymś nie­wła­ści­wym, po­nie­waż nie stało się przy­czyną czy­jejś przy­kro­ści. Póź­niej dziecko przy­swaja so­bie róż­nicę po­mię­dzy kłam­stwem a fan­ta­zjo­wa­niem czy nie­umyślną po­myłką, czyli ro­zu­mie, że kłam­stwo to ce­lowe mó­wie­nie nie­prawdy. W okre­sie szkol­nym uczy się, że praw­do­mów­ność jest pod­stawą za­ufa­nia i współ­dzia­ła­nia mię­dzy­ludz­kiego.

Ma­lu­chy czę­sto za­rzu­cają ro­dzi­com nie­spra­wie­dli­wość, gdy oni pró­bują je uka­rać lub wy­eg­ze­kwo­wać od nich po­słu­szeń­stwo. Wy­nika to z trud­no­ści w przy­swo­je­niu so­bie tego po­ję­cia. Do siód­mego roku ży­cia dziecko nie jest w sta­nie ade­kwat­nie okre­ślić, co jest spra­wie­dliwe, i musi się opie­rać na au­to­ry­te­cie do­ro­słych. W ko­lej­nych la­tach utoż­sa­mia spra­wie­dli­wość z od­wza­jem­nie­niem, więc w jego oce­nie wła­ściwą karą za znisz­cze­nie cze­goś jest na­prawa lub od­ku­pie­nie, a spra­wie­dli­wym uka­ra­niem by­cia nie­grzecz­nym jest prze­pro­sze­nie i by­cie mi­łym. W okre­sie na­sto­let­nim dziecko musi jesz­cze upo­rać się z uwzględ­nia­niem oko­licz­no­ści przy osta­tecz­nej oce­nie czynu i wy­mie­rza­niu spra­wie­dli­wej kary.

Przy­swa­ja­nie so­bie za­sad ży­cia spo­łecz­nego za­czyna się już w mo­men­cie wspól­nej za­bawy z ró­wie­śni­kami, w któ­rej uczest­nicy mają przy­pi­sane role, a cała gra ma usta­lony prze­bieg. Nie po­winno dzi­wić, że po­cząt­kowo dziecku trudno się do tych za­sad do­sto­so­wać. Stara się swo­bod­nie tak je zmie­niać, aby za­bawa była dla niego przy­jem­niej­sza, a na ko­niec ne­go­cjuje swoją wy­graną. Tak samo trudno jest dziecku zro­zu­mieć nie­zmien­ność umowy i obiet­nicy. Do­piero od około je­de­na­stego roku ży­cia ro­zu­mie, że usta­lone za­sady obo­wią­zują wszyst­kich i można je zmie­nić tylko przy ak­cep­ta­cji każ­dej ze stron.

Waż­nym ele­men­tem ocen mo­ral­nych są in­ten­cje. Cho­dzi tu o usta­le­nie, czy wy­rzą­dzone zło jest efek­tem ce­lo­wego dzia­ła­nia czy jego nie­za­mie­rzoną, przy­pad­kową kon­se­kwen­cją. Dzieci do siód­mego roku ży­cia mogą mieć pro­blemy z uwzględ­nia­niem in­ten­cji przy oce­nie czynu. Dla­tego gdy spo­tka je coś nie­mi­łego, np. ze strony ró­wie­śnika, nie po­cie­sza ich wy­ja­śnie­nie, że zro­bił to nie­chcący. Kon­cen­trują się ra­czej na ilo­ścio­wych aspek­tach, np. roz­mia­rach wy­rzą­dzo­nej szkody. Do­piero dzieci w wieku szkol­nym po­tra­fią traf­nie od­no­sić się do in­ten­cji in­nych osób i ewen­tu­al­nej przy­pad­ko­wo­ści ich czy­nów.

W tej części

W tej czę­ści książki ro­dzice znajdą pro­po­zy­cje od­po­wie­dzi na dzie­cięce py­ta­nia po­gru­po­wane w sześć blo­ków te­ma­tycz­nych. Wpro­wa­dze­niem do każ­dego z nich są ogólne za­sady in­for­mo­wa­nia dzieci o za­gad­nie­niach z oma­wia­nego za­kresu. Li­sta py­tań jest efek­tem bez­po­śred­nich kon­tak­tów au­torki z ma­lu­chami i ich ob­ser­wa­cji. Przy­go­to­wane od­po­wie­dzi ad­re­so­wane są do dzieci w wieku od około czte­rech do sied­miu lat, kiedy to dziecko, za­uwa­ża­jąc pewne zja­wi­ska, za­sy­puje ro­dzi­ców py­ta­niami. Dzieci z trud­no­ściami lub opóź­nie­niami w roz­woju mogą po­trze­bo­wać uprosz­cze­nia lub mo­dy­fi­ka­cji pre­zen­to­wa­nych tu od­po­wie­dzi.

Pro­po­zy­cje wy­ja­śnień i roz­mów z dziećmi po­winny zo­stać osa­dzone w re­aliach ro­dziny dziecka. Dla­tego ro­dzice będą mu­sieli wpro­wa­dzać do nich okre­ślone mo­dy­fi­ka­cje, np. zmie­nić formy gra­ma­tyczne w za­leż­no­ści od tego, czy roz­ma­wiają z córką czy sy­nem. Od­po­wie­dzi trzeba rów­nież do­pa­so­wać do pre­fe­ren­cji dziecka (np. ulu­bione zwie­rzęta czy za­bawki) oraz do jego sy­tu­acji ży­cio­wej (np. po­sia­da­nie dziad­ków i ro­dzeń­stwa lub ich brak). W tre­ściach wy­po­wie­dzi po­ja­wiają się bo­wiem od­wo­ła­nia do kon­kret­nych oko­licz­no­ści, w  któ­rych żyje dziecko.

Roz­mowy te może prze­pro­wa­dzać za­równo mama, jak i tata, a naj­le­piej jest, gdy oboje ro­dzice roz­ma­wiają z dziec­kiem. Dla uła­twie­nia prze­kazu po­szcze­gólne roz­mowy na­pi­sane zo­stały w for­mie żeń­skiej lub mę­skiej (tak jakby były pro­wa­dzone przez mamę lub tatę). Nie jest to jed­nak ża­den stan­dard, mogą być za­tem zmie­niane w za­leż­no­ści od tego, które z ro­dzi­ców zde­cy­duje się po­roz­ma­wiać z dziec­kiem na dany te­mat.

Z per­spek­tywy osoby do­ro­słej nie­które wy­ja­śnie­nia za­warte w tej książce mogą spra­wiać wra­że­nie na­iw­nych i wy­ide­ali­zo­wa­nych. Trzeba jed­nak pa­mię­tać o tym, że przy­wi­le­jem dzie­ciń­stwa jest brak świa­do­mo­ści szcze­gó­łów pew­nych zja­wisk i za­gro­żeń współ­cze­snego świata. Jest to ko­nieczne, aby roz­wój emo­cjo­nalny i spo­łeczny dziecka mógł prze­bie­gać pra­wi­dłowo. Dziecko nie zna sta­ty­styk mó­wią­cych o licz­bie za­bu­rzeń sek­su­al­nych, prze­mocy do­mo­wej ani o zmu­sza­niu do pro­sty­tu­cji. Na­wet roz­ma­wia­jąc z nim o ta­kich za­gad­nie­niach, jak „co to jest seks”, „co to jest mo­le­sto­wa­nie”, „kto to jest pro­sty­tutka”, nie na­leży oma­wiać dra­stycz­nych kwe­stii.

Za­sadą przy­go­to­wy­wa­nia dzieci do współ­ży­cia mię­dzy­ludz­kiego jest bu­do­wa­nie po­zy­tyw­nej, opty­mi­stycz­nej wi­zji świata.

Za­sada ta od­nosi się rów­nież do edu­ko­wa­nia dzieci w za­kre­sie trud­nych kwe­stii ży­cio­wych i spo­łecz­nych.

Py­tań dzieci nie wolno igno­ro­wać. Istotna jest tu rze­telna, praw­dziwa in­for­ma­cja, ale bez epa­to­wa­nia pa­to­lo­gią i za­gro­że­niem. Warto pa­mię­tać, że „prawda jest jak le­kar­stwo – trzeba umieć ją daw­ko­wać”. Po ta­kim przy­go­to­wa­niu, kiedy dziecko bę­dzie star­sze i zgro­ma­dzi pewne do­świad­cze­nia, można uzu­peł­niać in­for­ma­cje. Za­warte w książce przy­kłady od­po­wie­dzi na py­ta­nia za­da­wane przez dzieci od­no­szą się wła­śnie do ta­kich pierw­szych, wstęp­nych roz­mów na te te­maty.

1Płeć, seks i pytanie „skąd się wzięłam/wziąłem?”

Czym się różni chłopczyk od dziewczynki? Co to znaczy, że jestem dziewczynką/chłopcem?

Skąd się biorą dzieci? Skąd się wzięło dziecko w brzuszku mamy?

Co to znaczy, że Ty, mamo, mnie urodziłaś?

Co to jest seks?

Dlaczego zakrywamy niektóre części ciała? Dlaczego nikt oprócz rodziców nie może mnie oglądać rozebranego ani dotykać?

2Śmierć i co dalej...

Mamo, czy Ty kiedyś umrzesz? Czy ja też umrę? Co się wtedy ze mną stanie?

Czy dziadek się kiedyś obudzi?

Co to jest niebo?

Czy jest raj dla piesków? Czy piesek też pójdzie do nieba?

3Inność, odmienność, różnorodność

Co oznacza słowo „homoseksualizm”?

Kto to jest gej (pedał)? Czy mój tatuś może być gejem?

Czy pani może wyjść za mąż za panią, a pan ożenić się z panem?

Co to jest rozwód?

Dlaczego niektóre dzieci mają tylko pół rodziny (tylko mamę lub tatę), a inne dwie rodziny (dwóch tatusiów lub dwie mamusie)?

Co to znaczy, że dziecko jest adoptowane?

Kto to jest osoba z niepełnosprawnościami?

4Patologia

Kto to jest ta pani przy drodze (tirówka, prostytutka)?

Kto to jest pedofil?

Co to znaczy molestować dziecko?

Dlaczego ten pan tak dziwnie wygląda? Kto to jest bezdomny?

Dlaczego dorośli się upijają i dziwnie zachowują? Kto to jest alkoholik?

5Przemoc

Dlaczego niektórzy dorośli się złoszczą i denerwują?

Dlaczego niektórzy dorośli biją dzieci?

Co to znaczy, kiedy rodzice krzyczą na siebie lub się biją?

Co to znaczy zgwałcić?

Dlaczego jest wojna?

Dlaczego brzydkie słowa są brzydkie i nie należy ich używać? Dlaczego brzydkie słowa najczęściej dotyczą „tych rzeczy”?

6Dorosły a dziecko

Dlaczego nie mogę przechodzić na czerwonym świetle, skoro inni to robią?

Dlaczego Ty palisz papierosy, a mi nie wolno? Dlaczego nie mogę pić piwa, wina ani wódki, a dorośli piją alkohol?

Dlaczego dorośli przeklinają, kłamią, biją, a mi nie wolno tego robić?

Dlaczego nie należy kraść, chociaż niektórzy to robią?

Dlaczego wirus tak mały, że go nie widać, może być groźny dla człowieka?

Dlaczego jeśli nie umyję rąk, to ktoś może się zarazić, zachorować i umrzeć?

Część druga

Kłopotliwe zachowania dzieci

Rodzic wobec dziecięcego „Ja! Moje! Daj!”

1Dziecko, czyli kto? Co moje dziecko chce mi powiedzieć bez słów?

Ustalanie przez dziecko terytorium i strefy wpływów w rodzinie

Sen

Jedzenie

Toaleta

Relacje

Protesty

Kim jestem? Ja i moje „Ja”

Wygląd

Media cyfrowe

Stół

Własny pokój

2 Dziecko, czyli co robić? Jak reagować na pytania i żądania dzieci?

Kłopotliwe żądania dzieci

Jak mnie kochasz, to mi kup!

Daj mi to!

Nie jestem Twoją własnością!

Ale ja chcę!

Relacje z rodzicami

Nudzę się, pobaw się ze mną!

Ja chcę!

Już, teraz, natychmiast!

Ty mnie nie rozumiesz!

Relacje z rodzeństwem

Ty ją/jego lepiej traktujesz

Ty zawsze ją/jego bronisz/ usprawiedliwiasz

Oddaj ją/jego

Relacje z rówieśnikami

To moje! Oddaj, to moje!

Oni mnie nie lubią!

Nie lubię jej/jego! Zabierz ją/jego!

3Dziecko, czyli obiekt dociekań naukowych. Co specjaliści mówią o moim dziecku i o mnie jako rodzicu?

Świat emocji dziecka

Wychowanie bezstresowe a stawianie granic. Zasada: przyjaciel, sprzymierzeniec czy wróg dziecka

Nagradzanie – karanie. Jaka jest między nimi granica?

Bibliografia

He­len Bee, Psy­cho­lo­gia roz­woju czło­wieka, Wy­daw­nic­two Zysk i S-ka, Po­znań 2004.

Diane E. Pa­pa­lia, Sally Wen­d­kos Olds, A Child’s World. In­fancy Thro­ugh Ado­le­scence, McGraw-Hill, Inc. 1990.

Da­vid R. Schaf­fer, Ka­tha­rine Kipp, Psy­cho­lo­gia roz­woju. Od dziecka do do­ro­sło­ści, Har­mo­nia Uni­ver­sa­lis, Gdańsk 2015.

Ross Va­sta, Mar­shall M. Ha­ith, Scott A. Mil­ler, Psy­cho­lo­gia dziecka, WSiP, War­szawa 2004.

Nota o autorce

Dok­tor nauk hu­ma­ni­stycz­nych Ju­styna Ko­rze­niew­ska jest psy­cho­lo­giem i neu­rop­sy­cho­lo­giem od 26 lat pra­cu­ją­cym z dziećmi, głów­nie cho­rymi i nie­peł­no­spraw­nymi, oraz ich ro­dzi­cami. Swoje do­świad­cze­nia za­wo­dowe zdo­bywa i wy­ko­rzy­stu­je w pracy w In­sty­tu­cie „Po­mnik – Cen­trum Zdro­wia Dziecka”. Współ­pra­co­wała z To­wa­rzy­stwem Po­mocy Głu­cho­nie­wi­do­mym i Kli­niką „Bu­dzik” w War­sza­wie, wy­kłada także psy­cho­lo­gię dziecka na po­zio­mie aka­de­mic­kim. Kwa­li­fi­ka­cje za­wo­dowe pod­no­siła rów­nież na rocz­nym stażu w Bo­sto­nie w USA.

Za­wo­dowe i pry­watne kon­takty z dziećmi ugrun­to­wały w niej prze­ko­na­nie, że tro­ska o ich pra­wi­dłowy roz­wój to naj­lep­sza in­we­sty­cja w przy­szłość, a jed­no­cze­śnie ubo­ga­ca­jące do­świad­cze­nie dla do­ro­słych. Dzie­ciom za­wdzię­cza stałą cie­ka­wość świata, pra­gnie­nie po­zna­wa­nia lu­dzi i od­kry­wa­nia no­wych form ak­tyw­no­ści.

Cie­płe i pełne sza­cunku po­dej­ście do dzieci stara się pro­pa­go­wać po­przez ar­ty­kuły pra­sowe ad­re­so­wane do ro­dzi­ców, np. w „Twoim Ma­luszku”, „Mamo to Ja”, „Będę Mamą”, oraz wy­stę­pu­jąc jako eks­pert w pro­gra­mach te­le­wi­zyj­nych, m.in. w „Wiel­kim Świe­cie Ma­łych Od­kryw­ców”, „Na kło­poty ABC…”, „eMO­Cje”.

Jest współ­au­torką ksią­żek z se­rii „Mamo, Tato, co Ty na to?” Pawła Za­wit­kow­skiego i Spo­koj­nie, to tylko dzieci Ka­ro­liny Mali­now­skiej.

Jak rozmawiać z dzieckiem i być lepszym rodzicem

Justyna Korzeniewska

Copyright © 2025 Wydawnictwo RM All rights reserved

Wydawnictwo RM, 03-808 Warszawa, ul. Mińska 25 [email protected], www.rm.com.pl

Żadna część tej pracy nie może być powielana i rozpowszechniana, w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (elektroniczny, mechaniczny) włącznie z fotokopiowaniem, nagrywaniem na taśmy lub przy użyciu innych systemów, bez pisemnej zgody wydawcy. Wszystkie nazwy handlowe i towarów występujące w niniejszej publikacji są znakami towarowymi zastrzeżonymi lub nazwami zastrzeżonymi odpowiednich firm odnośnych właścicieli. Wydawnictwo RM dołożyło wszelkich starań, aby zapewnić najwyższą jakość tej książki, jednakże nikomu nie udziela żadnej rękojmi ani gwarancji. Wydawnictwo RM nie jest w żadnym przypadku odpowiedzialne za jakąkolwiek szkodę będącą następstwem korzystania z informacji zawartych w niniejszej publikacji, nawet jeśli Wydawnictwo RM zostało zawiadomione o możliwości wystąpienia szkód.

ISBN 978-83-8151-923-6 ISBN 978-83-7147-173-5 (e-pub) ISBN 978-83-7147-174-2 (mobi)

Edytor: Marta Stefańska-ParafiniukRedakcja: Anna KozłowskaKorekta: Longina RutkowskaIlustracje: Paweł OsialProjekt okładki: Agata Muszalska, agatamuszalska.plProjekt graficzny książki: na podstawie projektu Magdaleny BetlejEdytor wersji elektronicznej: Tomasz ZajbtOpracowanie wersji elektronicznej: Marcin FabijańskiWeryfikacja wersji elektronicznej: Justyna Mrowiec

W razie trudności z zakupem tej książki prosimy o kontakt z wydawnictwem: [email protected]