Kłopotliwe zachowania dzieci - Justyna Korzeniewska - ebook + książka

Kłopotliwe zachowania dzieci ebook

Justyna Korzeniewska

3,5

Opis

Dzieci, będąc istotami niedojrzałymi, delikatnymi, naiwnymi, traktowane są jako obiekt troski, opieki, pomocy. Posiadają jednak również zupełnie inne cechy. Bywają napastliwe, wymagające, bezkompromisowe. Potrafią stawiać zdecydowany opór i wysokie wymagania, walczyć o wpływy i możliwość kontroli sytuacji. Takie kłopotliwe zachowania i żądania dzieci zmieniają rodzicielski trud w ważne wyzwania i zmagania, a wytrzymałość i cierpliwość opiekunów wystawiają na ciężką próbę.

Książka przybliża skomplikowany świat dziecka, wyjaśnia motywacje i przyczyny jego problematycznych zachowań oraz ich związek z tym, co robią i jak funkcjonują rodzice. Zależność ta jest istotna, ponieważ często problemy wychowawcze z dzieckiem są nieświadomie prowokowane przez rodziców.

Publikacja podpowiada także, jak pokonać trudności z karmieniem, treningiem czystości, sprzątaniem zabawek, a usypianie dziecka zamienić w sprawną procedurę ku radości maluchów i dorosłych. Zawiera też przykłady konkretnych odpowiedzi na trudne żądania dzieci wynikające z pragnienia posiadania zabawek, z nudy i frustracji, konfliktu z rodzeństwem i rówieśnikami.

Lektura książki pomoże również rodzicom dzieci starszych zaakceptować zachowania swojego nastolatka, którego bardzo kochają, ale nie lubią jego ostrych manifestacji swojego „ja”. Nade wszystko jednak umożliwi mamom i tatom poczuć się kompetentnymi i spełnionymi rodzicami.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 107

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
3,5 (53 oceny)
15
15
13
2
8
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Bobit

Nie polecam

Już pierwsze strony pokazują że książka jest daleka od idei wychowania w bliskości z dzieckiem.
00

Popularność




Kłopotliwe zachowania dzieci. Mądre reakcje w trudnych sytuacjach

Justyna Korzeniewska

Copyright © 2015 Wydawnictwo RM

All rights reserved

Wydawnictwo RM, 03-808 Warszawa, ul. Mińska 25 [email protected], www.rm.com.pl

Żadna część tej pracy nie może być powielana i rozpowszechniana, w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (elektroniczny, mechaniczny) włącznie z fotokopiowaniem, nagrywaniem na taśmy lub przy użyciu innych systemów, bez pisemnej zgody wydawcy.

Wszystkie nazwy handlowe i towarów występujące w niniejszej publikacji są znakami towarowymi zastrzeżonymi lub nazwami zastrzeżonymi odpowiednich firm odnośnych właścicieli.

Wydawnictwo RM dołożyło wszelkich starań, aby zapewnić najwyższą jakość tej książce, jednakże nikomu nie udziela żadnej rękojmi ani gwarancji. Wydawnictwo RM nie jest w żadnym przypadku odpowiedzialne za jakąkolwiek szkodę będącą następstwem korzystania z informacji zawartych w niniejszej publikacji, nawet jeśli Wydawnictwo RM zostało zawiadomione o możliwości wystąpienia szkód.

ISBN 978-83-7243-902-4 ISBN 978-83-7773-109-3 (ePub) ISBN 978-83-7773-110-9 (mobi)

Edytor: Marta Stefańska-ParafiniukRedaktor prowadzący: Longina KaliszRedakcja: Marta Stefańska-ParafiniukKorekta: Longina KaliszIlustracje, projekt graficzny okładki i książki: Paweł OsialPrzygotowanie wersji elektronicznej: Marcin FabijańskiWeryfikacja wersji elektronicznej: Justyna Mrowiec

W razie trudności z zakupem tej książki prosimy o kontakt z wydawnictwem: [email protected]

Spis treści

Wstęp

Kłopotliwe zachowania dzieci

I. Dziecko, czyli kto? Co moje dziecko chce mi powiedzieć bez słów?

Ustalanie przez dziecko terytorium i strefy wpływów w rodzinie

Sen

Jedzenie

Toaleta

Relacje

Protesty

Kim jestem? Ja i moje „ja”

Strój

TV, komputer

Stół

Własny pokój

II. Dziecko, czyli co robić?! Jak reagować na pytania i żądania dzieci?

Kłopotliwe żądnia dzieci

„Jak mnie kochasz, to mi kup!

„Daj mi to!”

„Nie jestem Twoją własnością!”

„Ale ja chcę!”

Relacje z rodzicami

„Nudzę się, pobaw się ze mną!”

„Ja chcę!”

„Już, teraz, natychmiast!”

„Ty mnie nie rozumiesz!”

„Tatuś by mi pozwolił!”

Relacje z rodzeństwem

„Ty ją/jego lepiej traktujesz”

„Ty zawsze ją/jego bronisz/usprawiedliwiasz”

„Oddaj ją/jego”

Relacje z rówieśnikami

„To moje!”, „Oddaj, to moje!”

„Oni mnie nie lubią!”

„Nie lubię jej/jego!”, „Zabierz ją/jego”

III. Dziecko, czyli obiekt dociekań naukowych. Co specjaliści mówią o moim dziecku i o mnie jako rodzicu?

Świat emocji dziecka

Wychowanie bezstresowe a stawianie granic. Zasada: przyjaciel, sprzymierzeniec czy wróg dziecka

Nagradzanie – karanie, jaka jest między nimi granica

Zakończenie

Rodzic wobec dziecięcego „Ja! Moje! Daj!”

Rodzic idealny

Rodzic problematyczny

Wstęp

KŁOPOTLIWE ZACHOWANIA DZIECI

Bycie dobrym rodzicem to życiowy sukces, ale okupiony dużym wysiłkiem. Jest powszechnie kojarzone z trudem, poświęceniem, wyrzeczeniem. Dobrze, gdy dołącza się do tego radość, duma i satysfakcja z podjętych starań i wysiłków, a przede wszystkim z osiągniętych rezultatów. Rodzicielstwo rzadziej postrzegane jest jako wyzwanie intelektualne, potrzeba poszerzenia wiedzy na różne tematy, konieczność uzupełnienia edukacji. Dopiero pod wpływem głębszej refleksji pojawia się konkluzja, że wymaga ono umiejętności szybkiego i adekwatnego reagowania, rozwiązywania sytuacji konflikto­wych, rozstrzygania sporów, występowania jako negocjator i rozjemca. Jednak to właśnie te wyzwania składają się na trud rodzicielski, wyni­kają z dobrze pojętej odpowiedzialności za wychowanie i los dziecka.

Dzieci, postrzegane jako delikatne, słabe i bezbronne, są też zdecydowane, pewne siebie i impulsywne. Bywają bezkompromisowe w domaganiu się odpowiedzi na pytanie i zdeterminowane w dążeniu do celu. Zazwyczaj są też bezwzględne w egzekwowaniu za­spokojenia swoich potrzeb. Nie świadczy to jednak wcale o ich złych cechach czy porażkach wychowawczych rodziców. Jest to atrybut dzieciństwa i nie zapowiada rozwoju negatywnych cech charakteru w przyszłości. Nie znając jeszcze norm społecznych, zasad współżycia międzyludzkiego, dzieci potrafią stworzyć sytuacje stanowiące prawdziwe wyzwania dla swoich rodziców. Trudne pytania, kłopotliwe żądania to wyzwania, które warto podjąć.

Cechy takie, jak cierpliwość, wyrozumiałość i opanowanie są bardzo ważne, ale niewystarczające do bycia dobrym rodzicem. Jako mama lub tata dorośli są zasypywani trudnymi pytaniami, poddawani silnym presjom ze strony dzieci, stawiani w konfliktowych sytuacjach między rodzeństwem lub rówieśnikami.

Celem książki jest urealnienie obrazu rodzicielstwa, dziecka i dzieciństwa oraz wyjaśnienie istoty problematycznych zachowań zarówno maluchów, jak i nastolatków. Autorka w trosce o ich prawidłowy rozwój podpowiada rodzicom właściwe i skuteczne sposoby rozwiązywania konfliktów. Lektura tej książki pomoże rodzicom sprostać tym wyzwaniom, jakie w ich życie wnoszą dzieci. Radość i przyjemność autorki ze współpracy z dziećmi została odzwierciedlona prezentacją anegdot i autentycznych przykładów, które nie są dowcipami, tylko zobrazowaniem specyfiki myślenia najmłodszych. Szacunek dla potrzeb dzieci jest wyrażony troską o to, aby osoby je wychowujące właściwie rozumiały ich zachowania i odpowiednio na nie reagowały.

Trudne pytania i kłopotliwe żądania to atrybuty dzieci w każdym wieku. Dlatego książka dotyczy dzieci na różnych etapach rozwoju. Najpełniej z zawartych w niej propozycji skorzystają rodzice młodszych pociech. W oparciu o te sugestie będą mogli przygotować sobie odpowiednią i skuteczną strategię wychowawczą. Jednak rodzice dzieci starszych również mogą wykorzystać te informacje w swojej pracy rodzicielskiej, przez co uczynić ją łatwiejszą. Dzięki tej lekturze mogą dokonać analizy wcześniejszego postępowania, zastanowić się nad ewentualnymi błędami, a przede wszystkim wprowadzić zmiany i zaplanować nowe sposoby oddziaływań wychowawczych.

Książka składa się z trzech komplementarnych części, co oznacza, że dopiero lektura całości daje pełny przekaz i pozwala rodzicom poczuć się bardziej kompetentnymi w zmaganiach wychowawczych. Pierwsza część poprzez analizę obszarów życia rodzinnego, gdzie najczęściej dochodzi do konfliktowych sytuacji, wyjaśnia podstawowe mechanizmy problematycznych zachowań dzieci i przyczyny takiego ich postępowania. Pytania dla rodzica zawarte w tej części są adresowane głównie do emocji i postaw. Sugerują, co należy przemyśleć i zmienić w samym sobie, bez udziału dziecka, żeby efekty wychowawcze były lepsze, a rodzicielstwo bardziej satysfakcjonujące. Przykłady rozmów z dzieckiem, propozycje strategii w postępowaniu z nim zaprezentowano w części drugiej. Najnowsze osiągnięcia badań nad rozwojem i wychowaniem dziecka przedstawia część trzecia. Kryterium wyboru zagadnień w tej części była możliwość praktycznego wykorzystania zaprezentowanej wiedzy w planowaniu procesu wychowania dziecka.

Wielką przyjemnością dla autorki będzie uznanie tej książki przez rodziców za pomocną w ich zmaganiach z trudną rolą rodzica. Nie będzie natomiast żadnym zaskoczeniem, jeśli czytelnicy zakończą lekturę z poczuciem niedosytu i braku uzyskania odpowiedzi na wszystkie pytania. Specjaliści poświęcający się psychologii dziecka jeszcze nie wyjaśnili wielu ważnych zagadnień. Mimo doniosłych odkryć naukowych nadal wielu rzeczy nie wiemy na temat dziecka i dzieciństwa. Szerokie i systematyczne badania nad rozwojem, a tym bardziej dostrzeganie wartości i docenianie znaczenia okresu dzieciństwa w rozwoju człowieka, to nowość cywilizacyjna. Z obecnej perspektywy, kiedy mówi się o Prawach Dziecka i wyodrębnia się je spośród Praw Człowieka, trudno zrozumieć ignorowanie potrzeb dzieci, co było obecne w naszej kulturze właściwie do początku XX wieku. W porównaniu do innych dziedzin nauk humanistycznych psychologia rozwoju człowieka jest nauką stosunkowo młodą i ma przed sobą jeszcze wiele nieodkrytych tajemnic do zbadania.

Każde dziecko jest indywidualnością i każdy rodzic, korzystając z wiedzy i odkryć naukowych, musi być też badaczem własnego dziecka. Uważność obserwacji, otwartość w kontakcie i szerokie horyzonty interpretacyjne są ważnymi warunkami bycia dobrym rodzicem. Dopiero połączenie wiedzy specjalistów z własnym jednostkowym doświadczeniem gwarantuje sukces i satysfakcję.

I. Dziecko, czyli kto? Co moje dziecko chce mi powiedzieć bez słów?

USTALANIE PRZEZ DZIECKO TERYTORIUM i STREFY WPŁYWÓW W RODZINIE

Małe, bezbronne, wymagające opieki dziecko nie jest postrzegane jako osoba, która myśli o tym, by dominować i mieć wpływ na otoczenie. Ono nawet nie zna takich słów, nic nie wie o relacjach między ludźmi, nie rozumie, na czym polega władza. Mimo to bardzo szybko próbuje rozpoznać zachowania dorosłych, ich sposoby odnoszenia się do niego i między sobą, cechy emocjonalności. Nie może się to dziać świadomie, w sposób planowy i z premedytacją. Jednak nawet nie nadając tym zjawiskom jasnych nazw i znaczeń, dziecko w określony sposób reaguje na działania dorosłych w stosunku do niego. W ten sposób poznaje i uczy się, które jego zachowania przynoszą mu korzyść, a które negatywny skutek. Dzieje się to na poziomie behawioralnym (związanym z zachowaniem), a nie poznawczym (związanym z myśleniem).

Już kilkudniowy noworodek wie, że płaczem i krzykiem może przywołać rodzica, który jest dawcą wielu miłych wrażeń i doznań: dotyku, przytulenia, ciepła, sytości, spojrzenia w oczy i uśmiechu. To odkrycie daje mu możliwość przywoływania rodziców nie tylko wtedy, gdy czegoś potrzebuje, ale również, gdy ma ochotę na kontakt i zabawę.

Łatwiej przyznać, że dziecko decyduje o wielu rzeczach w domu, mimo że nigdy nie jest pytane o zdanie, gdy odniesiemy to do określonych terytoriów: łóżko, stół, toaleta. Ilu emocji i zmagań dostarcza rodzicom rozstrzygnięcie dylematu, czy dziecko powinno spać z nimi, czy samo oraz jak zasypiać. Często nastrój rodziców zależy od tego, ile i jak maluszek zje. Wydarzeniem wysokiej rangi w życiu rodziny jest moment, gdy dziecko rozstaje się z pieluszkami, sygnalizuje potrzeby fizjologiczne i korzysta z toalety. Wielu emocji dostarczają wybuchy złości i napastliwe żądania dziecka.

Żeby te wszystkie przełomowe momenty nastąpiły w czasie uznanym za normę rozwojową oraz nie były obarczone napięciami emocjonalnymi po stronie rodziców i dziecka, ważne jest wczesne ustalenie strefy wpływów i zakresu kontroli. Uleganie presji dziecka podczas zasypiania, jedzenia, nocniczkowania, napadach złości powoduje oddanie mu kontroli nad jego dalszym rozwojem oraz tym, co dzieje się w rodzinie. Niestety dziecko nie jest w stanie przewidzieć negatywnych następstw obecnego zachowania, dlatego kierowanie przez nie swoim wychowaniem kończy się dużymi komplikacjami życiowymi. Żeby temu zapobiec, konieczne jest troskliwe i pełne miłości, ale zdecydowane kierownictwo rodzica.

Sen

Samodzielne zasypianie dziecka to marzenie wielu rodziców. Zazwyczaj refleksja nad tym, jak to osiągnąć, przychodzi wtedy, gdy wieczorny rytuał usypiania staje się czasochłonny i uciążliwy dla rodziców. Przygotowania do tego należy jednak rozpocząć dużo wcześ­niej. Maluszek od początku powinien mieć swoje stałe, odrębne od rodziców miejsce, do którego jest odkładany do snu. Spanie razem z rodzicami na tym etapie to zaspokajanie ich potrzeby bliskości z dzieckiem i łatwiejszego, bo niewymagającego częstego wstawania, karmienia. Bywają też inne powody po stronie rodziców. Zastanawiające jest, co takiego mogą zyskiwać dzięki obecności dziecka w małżeńskim łóżku? Usprawiedliwienie dla rozpadu więzi małżeńskiej i braku pożycia? Dla dziecka jednak może stanowić to nawet ryzyko niewygodnej pozycji, przegrzania lub wychłodzenia. Człowiek szybko się przyzwyczaja do okoliczności, w jakich zasypia i spędza noc, a zmiany w tym obszarze zaburzają możliwość szybkiego zaśnięcia i spokojnego snu. Dlatego dzieci później gwałtownie protestują przy tych zmianach. Jeśli nawet na etapie początkowym nie wydaje się szczególnie istotne, czy dziecko śpi w łóżku rodziców, czy własnym, warto pomyśleć o tym, że za kilka miesięcy będzie trudno wprowadzić tę modyfikację. Stanie się to pracochłonne dla rodziców, trudne emocjonalnie dla dziecka, a przede wszystkim – będzie to obszar walki o dominację. Dziecko uzna łóżko rodziców za własne i będzie protestowało, domagając się powrotu znanej mu sytuacji. Wtedy najczęściej rodzice próbują przekonać je do nowego sposobu zasypiania, asystując mu przy łóżeczku, tuląc, kołysząc, głaszcząc. W ten sposób utrwalają drugi niekorzystny wzorzec, czyli niesamodzielne zasypianie. Pomocą we wprowadzeniu na stałe samodzielnego zasypiania jest, oprócz oddzielnego miejsca, względnie stały rytuał wieczornych czynności. Ustalona kolejność, wykonywanie zabiegów pielęgnacyjnych w określony sposób sygnalizuje to, co nastąpi później, czyli zasypianie. Ważne też, aby czynności te wykonywać spokojnie, nie dostarczając dziecku żywiołowej stymulacji, bo trudno mu będzie szybko zmienić nastrój i z rozbawienia przejść do zasypiania.

Sen ma różne fazy i najczęściej w momencie zmiany jednej fazy w drugą następuje spłycenie snu i pseudoprzebudzenie. Dzieje się to kilkakrotnie w ciągu nocy. W tym momencie dziecko wierci się, mruczy, sapie, przekręca, może na chwilę otworzyć oczy, a nawet podnieść się z łóżeczka. Ważne jest, żeby w tym czasie nie działały żadne silne bodźce, takie jak pełne górne światło, grający telewizor, rozmowy, ponieważ może to przeszkodzić dziecku w kontynuowaniu spania. Nie należy również wtedy „pomagać” dziecku w zasypianiu, bo to je rozbudzi.

Jeśli w momencie tego częściowego wybudzenia dziecko stwierdzi, że znajduje się w warunkach innych niż w chwili zasypiania, bo np. z rąk mamy lub łóżka rodziców zostało przeniesione do łóżeczka, jest zdezorientowane i zaczyna się niepokoić. Wtedy zamiast spokojnie wrócić do spania, reaguje lękiem i płaczem. Ta prawidłowość wyjaśnia, dlaczego problemy z zasypianiem i przesypianiem nocy dotyczą dzieci, u których zaprojektowano taki wzorzec, że po zaśnięciu coś się z nimi dzieje i następuje zmiana warunków snu. Dziecko było na przykład usypiane na rękach rodzica, a potem odkładane do łóżeczka, przenoszone z łóżka rodzica do własnego lub rodzic towarzyszący przy zasypianiu wychodził z jego pokoju. Po pierwsze, dziecko świadome, że ta zmiana nastąpi, bo doświadczyło jej wie­lokrotnie, nie chce zasnąć, śpi czujnie, żeby zapobiec zmianie. Następnie po naturalnym przebudzeniu się w nocy, stwierdziwszy, że jest inaczej niż było, nie może spokojnie powrócić do spania. Dobrze zasypiają i śpią te dzieci, które są przygotowywane do snu w takich warunkach, w jakich będą spać przez całą noc, czyli we własnym łóżeczku.

W tej walce o wpływy w obszarze spania wydaje się, że dziecko ma uprzywilejowaną pozycję, bo kiedy śpi – nawet o niewłaściwej porze, np. odsypiając w dzień nocne trudy – rodzic go nie budzi, a wręcz przeciwnie – zwykle dba o warunki sprzyjające odpoczynkowi malucha. Niestety taka taktyka tylko utrwala niewłaściwe nawyki i przedłuża problematyczną sytuację. Regulując pory, rytm i długość faz snu i czuwania dziecka, rodzic powinien zadbać nie tylko o układanie dziecka do snu o określonej porze, ale również wyeliminować spontaniczne drzemki o dowolnej porze. Oznacza to budzenie dziecka, gdy zasypia w niewłaściwym czasie. Niektórzy rodzice mogą czuć przed tym opór, sądząc, że jest to krzywdzące dla dziecka. Takie działania będą konieczne tylko przez krótki przejściowy czas, potrzebny na wprowadzenie naturalnego zasypiania i przesypiania nocy. Natomiast korzyść w postaci regularnego snu dającego pełną regenerację jest ogromna – po kilku trudniejszych dniach dziecko zyskuje lata spokojnego snu. Dlatego te działania to wyraz rodzicielskiej troski, a nie „okrucieństwa”. Podobnie wydaje się, że jeśli dziecko poprosi o coś przed zaśnięciem, nie spotka się z odmową rodzica. Błędne jednak jest założenie, że każda prośba dziecka podyktowana jest jakąś jego ważną potrzebą, którą rodzic powinien zaspokoić. Część pytań i próśb dziecka to testowanie rodzica, upewnianie się o swojej przewadze. W takim przypadku rytuał usypiania zmienia się w „koncert życzeń”, w którym przedmiotem zaspokojenia potrzeby lub zrealizowania marzenia staje się kolejna czytana książeczka, kołysanie i masowanie, jedzenie i picie, rozmowa i zabawa. Kiedy jeszcze rodzic zada pytanie „zaśniesz sam, mogę już iść?”, dziecko wyczuwa jego wahanie, rozumie, że chciałby z nim zostać i z pewnością zacznie protestować podwójnie, chcąc zrobić przyjemność sobie i rodzicowi.

Najczęstszy problem przy usypianiu dziecka to konieczność długotrwałej asysty rodzica i przedłużanie tego czasu przez dziecko. Zaczyna się od odwlekania momentu pójścia spać poprzez np. domaganie się dalszej zabawy, jedzenia, picia, toalety. Po rozpoczęciu procedury usypiania dziecko stara się jak najdłużej utrzymać rodzica przy sobie, a przy próbach odłożenia do łóżeczka czy wyjścia rodzica natychmiast wybudza się. Wtedy bardzo skuteczną jest metoda doktora Richarda Ferbera[1] z Centrum Badań Zaburzeń Snu Dzieci w Bostonie (USA). Polega ona na przygotowaniu dziecka do samodzielnego zaśnięcia i pozostawieniu go. W pierwszym momencie wywoła to protest i płacz dziecka, gwałtowne domaganie się powrotu rodzica. Mama lub tata rzeczywiście wraca, ale dopiero po kilku minutach i tylko po to, żeby upewnić dziecko, że wszystko jest w porządku i rodzic jest w pobliżu, a po chwili wychodzi. Te powroty i wyjścia rodzica muszą mieć określony rytm – co 3, 5, 7 minut. Kolejne, jeśli są konieczne, następują co 7 minut, a opiekun wchodzi do pokoju, gdzie zasypia maluch, na około 1 do 2 minut. Taki rytm zapewnia przekazanie jasnego sygnału, że dziecko zasypia samo, a jednocześnie uspokojenie, że nie jest to „porzucenie” lub kara i rodzic czuwa w pobliżu. Dodatkowo dziecko doświadcza, że dłuższy płacz nie przynosi nagrody, bo rodzic wchodzi tylko po to, żeby pocieszyć.

Usypiając dziecko, zwłaszcza wybudzone w trakcie snu, dobrze jest stopniować intensywność kontaktu fizycznego. Wyjmowanie z łóżeczka i kołysanie to ostateczność. Jest to intensywna stymulacja, która nie zawsze okazuje się potrzebna. Często przeszkadza dziecku uspokoić się i powrócić do snu, bo je rozbudza. Dobrze zacząć od przemawiania do dziecka przyciszonym głosem i delikatnego uściskania rączek, bez wyjmowania go z łóżeczka. Jeśli tylko jakiś subtelny bodziec przeszkadzał zasnąć lub przerwał sen, takie działania uspokoją dziecko, dadzą mu poczucie bezpieczeństwa i pozwolą zapaść w sen. Jeśli to okaże się niewystarczające, należy delikatnie pokołysać dziecko w łóżeczku, pogłaskać po policzku lub główce. Dopiero jeśli to nie zaowocuje powrotem malucha do spokojnego snu, należy go wziąć na ręce i poszukać przyczyny niepokoju, którą może być mokra pielucha, zimno lub gorąco, głód lub pragnienie. Wiele przerw we śnie dziecka wynika z bardzo subtelnych powodów i intensywne działania przeszkadzają uspokoić się i kontynuować sen.

ANEGDOTA Rozmowa taty z kilkuletnim synkiem, domagającym się spania z mamą. Tata: Masz swój piękny pokoik, w nim swoje łóżeczko i wszystkie zabawki. Myślę, że miło ci będzie tam spać. Synek: Wiesz, ja bym chciał tam spać, ale nie mogę, bo mamusia będzie płakała.

Punkty strategiczne – od czego zależy powodzenie nauki samodzielnego zasypiania dziecka:

skrupulatne przestrzeganie zasad,konsekwencja w działaniu,jednakowe podejście wszystkich, którzy usypiają dziecko – taty, mamy, dziadków,spokój i opanowanie rodzica,atmosfera wyciszenia i bezpieczeństwa,stopniowanie intensywności kontaktu podczas usypiania dziecka wybudzonego w trakcie snu.

Czym jest, a czym nie jest sen dziecka?

Mimo że zapotrzebowanie dziecka na sen jest duże, to nie oznacza, że jest ono w stanie spać w każdych warunkach, niezależnie od okoliczności. Oczekiwanie, że maluch zaśnie w określonym, wyznaczonym przez rodzica jako optymalny momencie, najczęściej jest niesłuszne. Sen dzieci, tak samo jak dorosłych, ma swoją fizjologię, naturalny rytm oraz sprzyjające lub zakłócające go warunki.

Sen jest:

naturalną fizjologiczną potrzebą, która ma naturalny rytm i długość trwania zależną od wieku dziecka,czynnością, która wiąże w sobie elementy fizjologiczne (senność, potrzeba odpoczynku) z psychologicznymi (potrzeba poczucia bezpieczeństwa podczas usypiania i spania) i dlatego jest wrażliwa na okoliczności, w jakich się odbywa.

Sen nie jest:

zaplanowanym przez rodziców czasem wolnym od obowiązku zajmowania się maluchem (ma swój rytm i pra­widłowości nie zawsze dopasowane do potrzeb rodzica, choć jeśli przebiega prawidłowo, daje również rodzicom szansę na odpoczynek),niezależnym od okoliczności zewnętrznych czasem odpoczynku.

Podsumowanie

Przy wprowadzaniu właściwego sposobu zasypiania dziecka, pozbawionego walki i skupionego na naturalnym procesie, ważne są:

miejsce – stałe i odrębne, wyłączne dla dziecka;sposób – taki sam codziennie, ustalony, pomagający odprężyć się, a nie aktywizować;warunki – takie same jak te, w których dziecko ma spać w nocy, bezodkładania w inne miejsce i późniejszego przenoszenia; w przypadku starszych dzieci bez ulegania ich prośbom o odstępstwa od ustalonego rytuału, np. czytanie kolejnych książeczek, podczas gdy umowa była na jedną, i bez pytania dziecka o pozwolenie na zakończenie rytuału usypiania;budzenie – jeśli dziecko śpi o niewłaściwej porze, odsypiając zaburzony sen nocny;spokój i opanowanie rodzica, nieuleganie kaprysom, co daje dziecku poczucie bezpieczeństwa, że rodzic jest pewny tego, co robi;stopniowanie intensywności kontaktu w trakcie usypiania początko­wego oraz przy usypianiu dziecka wybudzonego ze snu nocnego;podjęcie działań i wprowadzenie zmian zamiast czekania, aż problem „rozwiąże się sam”, czyli dziecko samodzielnie zrezygnuje z problematycznych nawyków;jeśli proste sposoby uregulowania snu dziecka nie wystarczą, pomocne będzie wykorzystanie metod specjalistycznych, np. metody doktora Richarda Ferbera z Centrum Badań Zaburzeń Snu Dzieci w Bostonie (USA).

Jedzenie

Toaleta

Relacje

Protesty

KIM JESTEM? JA I MOJE „JA”

Strój

TV, komputer

Stół

Własny pokój

II. Dziecko, czyli co robić?! Jak reagować na pytania i żądania dzieci?

KŁOPOTLIWE ŻĄDANIA DZIECI

„Jak mnie kochasz, to mi kup!”

„Daj mi to!”

„Nie jestem Twoją własnością!”

„Ale ja chcę!”

RELACJE Z RODZICAMI

„Nudzę się, pobaw się ze mną!”

„Ja chcę!”

„Już, teraz, natychmiast!”

„Ty mnie nie rozumiesz!”

„Tatuś by mi pozwolił!”

RELACJE Z RODZEŃSTWEM

„Ty ją/jego lepiej traktujesz”

„Ty zawsze ją/jego bronisz/usprawiedliwiasz”

„Oddaj ją/jego”

RELACJE Z RÓWIEŚNIKAMI

„To moje!”, „Oddaj, to moje!”

„Oni mnie nie lubią!”

„Nie lubię jej/jego!”, „Zabierz ją/jego”

III. Dziecko, czyli obiekt dociekań naukowych. Co specjaliści mówią o moim dziecku i o mnie jako rodzicu?

Świat emocji dziecka

Wychowanie bezstresowe a stawianie granic. Zasada: przyjaciel, sprzymierzeniec czy wróg dziecka

Nagradzanie – karanie, jaka jest między nimi granica

Zakończenie

RODZIC WOBEC DZIECIĘCEGO „JA! MOJE! DAJ!”

Rodzic idealny:

Rodzic problematyczny:

PRZYPISY

[1] Dr R. Ferber – dyrektor Centrum Badań Zaburzeń Snu Dzieci (ang. Center for Pediatric Sleep Disorders) w Szpitalu Dziecięcym w Bostonie (USA), autor książki „Solve Your Child’s Sleep Problems”.