Klinika pod Boliłapką. Klinika pod Boliłapką. Lawa w tarapatach - Liliana Fabisińska - ebook

Klinika pod Boliłapką. Klinika pod Boliłapką. Lawa w tarapatach ebook

Liliana Fabisińska

4,5
11,99 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Klinika pod Boliłapką to maleńki szpital dla chorych zwierzaków. Pracują w nim sympatyczna doktor Magda i wesoły doktor Paweł. Codziennie ratują zdrowie swoich podopiecznych. Pomagają im dzieci doktor Magdy: Dominika i Kajtek. Zaprzyjaźnij się z nimi i zaglądaj do kliniki, by śledzić losy niezwykłych pacjentów.

Marta bardzo urosła i przeżywa, że nie może już jeździć na ukochanym kucyku. Przesiada się na dużego konia - łagodną klacz Lawę. Pierwsza wspólna wyprawa w teren jest dla dziewczynki niezapomnianym przeżyciem. Niestety, następnego dnia okazuje się, że coś złego dzieje się z okiem Lawy. Na szczęście z pomocą spieszy doktor Magda. Czy to koniec wszystkich problemów w stajni?

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 37

Oceny
4,5 (26 ocen)
20
2
3
0
1
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
JKLazowska

Nie oderwiesz się od lektury

Ekstra książka wciągająca
10
Mohikanka82

Nie oderwiesz się od lektury

polecam
00
AgnieszkaWozniak78

Nie polecam

nie da się
00
markos13

Nie oderwiesz się od lektury

🤩❤️
00
kataryna0905

Nie oderwiesz się od lektury

Świetna seria o zwierzętach , problemach z nimi związanych oraz rozwiązaniach tych kłopotów. Bardzo sympatyczna, ciekawa i edukacyjna zarazem.
00

Popularność




Fotografia na okładce – Aintschie/Fotolia
Redakcja – Justyna Sell
Korekta – Eleonora Mierzyńska-Iwanowska
Opracowanie komputerowe wnętrza –
Dorota Wolska, Hanna Polkowska
Realizacja komputerowa okładki – Hanna Polkowska
Edycja materiału ilustracyjnego – Marek Nitschke
Redakcja techniczna – Zbigniew Wera
© Publicat S.A. MMXVI (wydanie elektroniczne)
All rights reserved
Wydanie I elektroniczne
ISBN 978-83-245-2152-4
Wykorzystanie e-booka niezgodne z regulaminem dystrybutora,
w tym nielegalne jego kopiowanie i rozpowszechnianie, jest zabronione.
jest znakiem towarowym Publicat S.A.
Publicat S.A
61-003 Poznań, ul. Chlebowa 24
tel. 61 652 92 52, fax 61 652 92 00
www.publicat.pl

Marta jeździła na Remiku w każdy czwartek i każdą sobotę, odkąd skończyła sześć lat. Startowała na nim w swoich pierwszych zawodach, skakała przez pierwsze przeszkody. Pani Natalia, jej instruktorka, była bardzo zadowolona.

– Świetna z was para – powtarzała często.

Aż do tego czwartku, tuż po wakacjach, kiedy pani Natalia przyjrzała się Marcie jakoś inaczej niż zwykle i poprosiła, by chwilę poczekała.

– Nie mogę iść do Remika? – zmartwiła się dziewczynka. – Nie widziałam go od ponad dwóch miesięcy.

– Oczywiście, że możesz. Weź marchewkę albo jego ulubione witaminy. Są w wiaderku.

Marta sięgnęła po przysmak, rozmyślając, że po wakacjach wszystko wydaje się inne.

– Pójdę najpierw do siodlarni, muszę go przecież przygotować do jazdy – powiedziała.

Ale pani Natalia pokręciła głową.

– Jesteś już za duża.

– Za duża na przyniesienie siodła z siodlarni? – Marta czegoś tu nie rozumiała.

– Za duża na jazdę na Remiku – wyjaśniła pani Natalia.

Marta poczuła, że serce podskoczyło jej do gardła.

Wiedziała, że ten moment kiedyś nadejdzie. Już w zeszłym roku dwie dziewczynki z jej grupy przesiadły się z kucyków na większe kuce, a niektóre nawet na duże konie. Czuła, że na Remiku nie jest jej już tak wygodnie jak kiedyś. Na ostatnich treningach zginała mocno nogi w kolanach, by zmieścić je w strzemionach. Podczas wakacji naprawdę urosła.

– Rośniesz jak na drożdżach – mówił dziadek. – Niedługo będziesz wyższa ode mnie! Chyba zostaniesz koszykarką?

Ile razy miała tłumaczyć, że interesują ją tylko konie? Zwłaszcza ten jeden, kochany, słodki, najwspanialszy. Ten, z którego wyrosła, tak jak z ulubionych dżinsów.

– To głupie! Wcale nie chcę być duża! – Przycupnęła pod ścianą i schowała głowę w ramionach.

Pani Natalia w milczeniu siadła tuż obok. Marta wyprostowała się i spojrzała jej w oczy. Kobieta uśmiechnęła się i wysunęła dłoń, w której trzymała kilka małych marchewek.

– Idziemy do Remika? – zapytała. – Jesteś gotowa?

– Gotowa na pożegnanie? – Głos uwiązł dziewczynce w gardle.

– Hej, spokojnie! – Pani Natalia przytuliła ją do siebie. – Przecież będziesz go widywać. Możesz mi pomagać przy lekcjach z maluchami, przy czyszczeniu, czesaniu... Przyjaźń z Remikiem nie musi się skończyć tylko dlatego, że jesteś za wysoka, by na nim jeździć.

Za wysoka... za wysoka... Te słowa dźwięczały Marcie w uszach, gdy szła przez stajnię, mijając kolejne boksy. Była na siebie zła, że jadła tyle witamin. Sałata, truskawki, pomidory, brokuły, kalarepka, marchewka... Może na chipsach, popcornie i hot dogach nie urosłaby tak szybko i jeszcze przez rok albo dwa jeździłaby na swoim ukochanym kucyku?

– Fajnie, że jesteś wysoka, ale szczupła. – Pani Natalia odgadła jej myśli. – Z dziećmi, które objadają się hamburgerami, batonikami i popcornem, jest większy problem. Nie mogę ich wsadzić na dużego kuca, bo nie dosięgają nogami do strzemion, a są tak ciężkie, że kucyki prawie uginają się przy każdym kroku.

Marta roześmiała się głośno, wyobrażając sobie Remika załamującego się pod ciężarem małego żarłoka.

– Myślę, że spróbujemy z Lawą... – Pani Natalia zatrzymała się w drzwiach stajni. – Jesteś może jeszcze odrobinę za niska, ale szybko rośniesz. A Lawa to najłagodniejsza klacz, jaką mamy. I bardzo chce skakać przez przeszkody, zupełnie tak jak ty.

[...]