Kraków 1914 - Henryk Łukasik - ebook + książka

Kraków 1914 ebook

Łukasik Henryk

4,0

Ebook dostępny jest w abonamencie za dodatkową opłatą ze względów licencyjnych. Uzyskujesz dostęp do książki wyłącznie na czas opłacania subskrypcji.

Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

Przebieg i znaczenie bitwy o Kraków, jaka rozegrała się na przedpolach miasta w listopadzie i grudniu 1914 roku, jest znane niewielu Polakom. To tu, na przedpolach Krakowa, wojska austro-węgierskie powstrzymały główny impet jesiennej rosyjskiej ofensywy. Taktyczny sukces nie ograniczył się tylko do uratowania miasta przed wojskami rosyjskimi. Bitwa krakowska stworzyła grunt do strategicznych zwycięstw w bitwach pod Limanową (2-12 grudnia 1914) i pod Gorlicami (2-12 maja 1915), dzięki którym walki na froncie wschodnim I wojny już nigdy nie powróciły pod Kraków, przeniosły się do Gaklicji Wschodniej, na Litwę i Wołyń.

Była to pierwsza znacząca wygrana bitwa przez wojska austro-węgierskie. Po stronie zysków oprócz odzyskania inicjatywy strategicznej, należy zapisać odzyskanie poczucia wartości bojowej, podniesienie ducha bojowego żołnierzy. Zwycięstwo wpłynęło dodatnio na spoistość wielonarodowej armii, podniosło jej szacunek w oczach niemieckiego sojusznika i zahamowało defetystyczne nastroje, które panowały szczególnie w polskim społeczeństwie Galicja. Dla Austro-Węgier oznaczała ocalenie na jakiś czas przed katastrofą przegranej wojny.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)

Liczba stron: 308

Oceny
4,0 (1 ocena)
0
1
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
AStrach

Dobrze spędzony czas

W poprzednim stuleciu, acz warte przeczytania.
00

Popularność




Wstęp

WSTĘP

By Wam spo­koju nic nie mąciło,Dzielni żoł­nie­rze…Oto mia­sto, co wam życie dało,Dzięki waszej dziel­no­ści wol­ność zacho­wałoI żaden wróg w nim nie gości.1

Wielu histo­ry­ków uważa, że wiek XIX zakoń­czył się dopiero 28 lipca 1914 roku. Począt­kowo zamach w Sara­je­wie wyda­wał się tylko dra­ma­tycz­nym incy­den­tem, a nie pre­tek­stem do wybu­chu wojny. Zakoń­czył jed­nak trwa­jący od 1871 roku okres pokoju i wcze­śniej nie­spo­ty­ka­nego roz­woju Europy, zwany belle époque. Nad­cho­dzący kon­flikt był wyni­kiem impe­rial­nej poli­tyki ówcze­snych mocarstw euro­pej­skich. Wojna, która miała trwać tygo­dnie, zakoń­czyła się po ponad czte­rech latach i kosz­to­wała życie miliony żoł­nie­rzy i cywi­lów. Zarówno ope­ra­cyjny zakres dzia­łań, jak i bilans strat były wyż­sze niż we wszyst­kich wcze­śniej­szych kon­fliktach zbroj­nych.

O I woj­nie świa­to­wej napi­sano wiele ksią­żek. Naj­wię­cej uwagi poświę­cono prze­bie­gowi kon­fliktu na fron­cie zachod­nim, dzia­ła­nia na fron­cie wschod­nim do tej pory nie były czę­sto opi­sy­wane. W lite­ra­tu­rze pol­skiej domi­nuje tema­tyka legio­nowa. Mono­gra­ficzne prace Jana Dąbrow­skiego Wielka Wojna 1914–1918 i Janu­sza Pajew­skiego Pierw­sza wojna świa­towa 1914–1918 rze­tel­nie i kom­plek­sowo opi­sują cało­kształt wyda­rzeń Wiel­kiej Wojny, siłą rze­czy nie ujmują jed­nak szcze­gó­łowo wszyst­kich jej aspek­tów i epi­zo­dów. Doty­czy to rów­nież opra­co­wa­nia Mariana Zgór­niaka 1914–1918. Stu­dia i szkice z dzie­jów I wojny świa­to­wej.

Dzia­ła­nia wojenne nie omi­nęły Kra­kowa, jed­nak w lite­ra­tu­rze nie poświę­cono wiele uwagi temu zagad­nie­niu. Naj­czę­ściej ogra­ni­czano się do lako­nicz­nych infor­ma­cji o bitwie listo­pa­do­wej bitwie na pół­noc od mia­sta. Znacz­nie wię­cej uwagi poświę­cono jej następ­stwom, star­ciom pod Lima­nową (2–12 grud­nia 1914) i pod Gor­li­cami (2–12 maja 1915), dzięki któ­rym walki na fron­cie wschod­nim prze­nio­sły się Do Gali­cji Wschod­niej i na Wołyń.

Dopiero pio­nier­ska praca Janu­sza Bog­da­now­skiego Warow­nie i zie­leń Twier­dzy Kra­ków przy­wró­ciła woj­sko­wej roli Kra­kowa w I woj­nie świa­to­wej (w skali ope­ra­cyj­nej) należną rangę. Jego ucznio­wie i następcy wzbo­ga­cali tę wie­dzę.

Z oka­zji set­nej rocz­nicy wybu­chu Wojny Wojny uka­zało się wiele publi­ka­cji i wydaw­nictw szcze­gó­ło­wych na inte­re­su­jący nas temat. Bar­dzo ważną dla pol­skich czy­tel­ni­ków pozy­cją źró­dłową jest Ostat­nia wojna Austro-Węgier 1914–1918, prze­ło­żone z języka nie­miec­kiego dzieło austriac­kiego Mini­ster­stwa Woj­ska. Szcze­gól­nie cenna jest też zna­ko­mi­cie udo­ku­men­to­wana praca Krzysz­tofa i Pio­tra Orma­nów Wielka Wojna na Jurze, opi­su­jąca i komen­tu­jąca walki, jakie toczyła c.k. armia z woj­skami rosyj­skimi w listo­pa­dzie i grud­niu 1914 roku na sze­ro­kim fron­cie mię­dzy Czę­sto­chową i Kra­ko­wem. Bitwy pod Kra­ko­wem były decy­du­ją­cym frag­men­tem tych ope­ra­cji. Sporo waż­nych i cie­ka­wych infor­ma­cji źró­dło­wych zawiera książka Juliu­sza Batora Wojna gali­cyj­ska. Istotne mate­riały o współ­dzia­ła­niu twier­dzy kra­kow­skiej z woj­skami ope­ra­cyj­nymi w dzia­ła­niach wojen­nych na przed­polu mia­sta zawarte są w opi­sie wystawy „I wojna świa­towa w rejo­nie krze­sła­wic­kich wzgórz” Mar­cina Jakuba Mikul­skiego. Wymie­nione pozy­cje sta­no­wiły pod­sta­wowe źró­dło infor­ma­cji do opisu walk pod Kra­ko­wem w niniej­szej pracy.

Jan Błach­nio w książce Kra­śnik 1914 (seria „Histo­ryczne Bitwy”) prze­ana­li­zo­wał sytu­ację poli­tyczno-woj­skową na pogra­ni­czu kró­le­wiacko-gali­cyj­skim w chwili wybu­chu wojny, przed­sta­wił plany wojenne Austro-Węgier i Rosji na szcze­blu stra­te­gicz­nym, opi­sał też stan obu wal­czą­cych armii. Następ­stwa bitwy pod Kra­ko­wem przed­sta­wiono z kolei w wyda­nych w tej samej serii książ­kach Wacława Pola­kie­wi­cza Lima­nowa 1914 oraz Michała Kli­mec­kiego Gor­lice 1915. Obie zawie­rają także sze­ro­kie wpro­wa­dze­nie do tema­tyki walk w kam­pa­nii gali­cyj­skiej – dla­tego tu ogra­ni­czono je do mini­mum.

Istotną rze­czą jest usta­le­nie gra­nic zasięgu opi­sy­wa­nych wyda­rzeń wojen­nych. Nazwa „bitwa pod Kra­ko­wem” jest bar­dzo pojemna. Późną jesie­nią 1914 roku walki toczyły się na roz­le­głych tere­nach Kró­le­stwa Pol­skiego i Gali­cji, zarówno na pół­noc, jak i na wschód od Kra­kowa. Oprócz wojsk austro-węgier­skich i rosyj­skich brały w nich udział także woj­ska nie­miec­kie. Niniej­sza praca stara się jed­nak nie wybie­gać zbyt daleko, jeśli jest to moż­liwe, „poza zasięg dział kra­kow­skiej twier­dzy”. Sku­piono się na przed­sta­wie­niu dzia­łań c.k. 4. i czę­ściowo 1. Armii na tere­nach gra­niczących z mia­stem. Ponie­waż więk­szość mate­ria­łów dostęp­nych w języku pol­skim przed­sta­wia austro-węgier­ski, gali­cyj­ski czy kra­kow­ski punkty widze­nia, także autor pod­świa­do­mie iden­ty­fi­kuje się z obroń­cami mia­sta.

Z powodu ogra­ni­czeń wyni­ka­ją­cych z obję­to­ści książki i dostęp­no­ści źró­deł prze­bieg dzia­łań przed­sta­wiono głów­nie na pozio­mie ope­ra­cyj­nym: armii, kor­pu­sów, dywi­zji i bry­gad. Uzu­peł­niają je opisy walk na niż­szych szcze­blach tak­tycz­nych: puł­ko­wym, bata­lio­no­wym, kom­pa­nij­nym. Tłu­ma­cze­nia frag­men­tów dzien­ni­ków bojo­wych jed­no­stek rosyj­skich i wspo­mnień żoł­nie­rzy armii rosyj­skiej, udo­stęp­nione przez Marka Kieł­tykę, pozwo­liły wzbo­ga­cić obraz walk o rela­cje, wra­że­nia i opi­nie dru­giej strony, nie­mal pro­sto z oko­pów.

Cie­kawe mogą być zawarte w roz­dziale III opi­nie i nastroje panu­jące w Kra­ko­wie odno­to­wane przez miej­scową prasę, zarówno przed wybu­chem wojny, jak i w cza­sie walk toczo­nych na obrze­żach mia­sta. Te aspekty są zwy­kle pomi­jane przy opi­sach bitew. Uzu­peł­niają je: wia­do­mo­ści, doku­menty, ogło­sze­nia, apele i roz­po­rzą­dze­nia zna­le­zione w opra­co­wa­niach z tego okresu (czę­ściowo zacho­wano ówcze­sną sty­li­stykę i orto­gra­fię).

Wielka Wojna nie pozwa­lała o sobie zapo­mnieć miesz­kań­com Kra­kowa. Wcze­śniej mia­sto korzy­stało ze swo­bód naro­do­wych nie­zna­nych Pola­kom w pozo­sta­łych zabo­rach. To tu naro­dził się mit szczę­śli­wych gali­cyj­skich cza­sów. Ranga mia­sta w kul­tu­rze naro­do­wej („pol­ski Pie­mont”, „cen­trum pol­sko­ści”) spra­wiła, że wła­śnie Kra­ków u progu wojny stał się głów­nym ośrod­kiem poli­tycz­nym Pol­ski. Tu dzia­łał Józef Pił­sud­ski, naro­dziły się patrio­tyczne orga­ni­za­cje Sokół czy Strze­lec. Stąd ran­kiem 6 sierp­nia 1914 w bój o nie­pod­le­głą Pol­skę wyru­szyła 1. Kom­pa­nia Kadrowa, a wkrótce potem kolejne kom­pa­nie, szwa­drony, bate­rie, bata­liony, pułki, wresz­cie bry­gady Legio­nów Pol­skich. Na początku wojny w Kra­ko­wie powstał i dzia­łał Naczelny Komi­tet Naro­dowy, aspi­ru­jący do roli pol­skiej wła­dzy poli­tycz­nej, a w 1918 roku utwo­rzono Pol­ską Komi­sję Likwi­da­cyjną dla Gali­cji i Ślą­ska, pierw­szy w pełni nie­pod­le­gły organ rzą­dowy rodzą­cego się pań­stwa pol­skiego. 31 paź­dzier­nika 1918 roku Kra­ków był pierw­szym dużym pol­skim mia­stem, które zrzu­ciło zabor­cze jarzmo. Nie­mal na każ­dym kroku, na każ­dej ulicy, możemy spo­tkać świad­ków wojny – obiekty Twier­dzy Kra­ków, liczne cmen­ta­rze i pomniki boha­te­rów. To nie tylko histo­ria, wła­ści­wie to kra­kow­ska codzien­ność. Tutaj rodziła się wów­czas Pol­ska. Nie­które fakty są powszech­nie znane i opi­sane, te mniej koja­rzone są głów­nym tema­tem opra­co­wa­nia.

Nie­wiele osób ma świa­do­mość, że w listo­pa­dzie i grud­niu 1914 roku w bitwie w obro­nie Kra­kowa straty obu wal­czą­cych stron się­gnęły kil­ku­dzie­się­ciu tysięcy żoł­nie­rzy. Była to naj­więk­sza bata­lia na przed­po­lach mia­sta w jego dzie­jach.

Książka nie ma ambi­cji nauko­wych, jest wyni­kiem zain­te­re­so­wań i nie­usta­ją­cej pasji autora w odkry­wa­niu tajem­nic histo­rii Kra­kowa, szcze­gól­nie tych mili­tar­nych.

Rozdział I. Austriacy zmieniają Kraków w twierdzę (1848–1916)

ROZ­DZIAŁ I AUSTRIACY ZAMIE­NIAJĄ KRA­KÓW W TWIER­DZĘ (1848–1916)2

Sprzecz­no­ści inte­re­sów poli­tycz­nych i gospo­dar­czych zabor­ców Pol­ski, które ujaw­niły się już w poło­wie XIX wieku, prę­dzej czy póź­niej musiały dopro­wa­dzić do star­cia mili­tar­nego. Natu­ral­nym miej­scem przy­szłych dzia­łań wojen­nych były zie­mie pol­skie, gdzie zbie­gały się gra­nice państw zabor­czych. Dla­tego wzne­siono tu silne, nowo­cze­sne for­ty­fi­ka­cje. Budowę twierdz w: Pozna­niu, Modli­nie, Brze­ściu, Osowcu, Prze­my­ślu i Kra­ko­wie (wymieńmy tylko te naj­więk­sze) kon­ty­nu­owano z różną inten­syw­no­ścią aż do wybu­chu I wojny świa­to­wej.

Po roz­bio­rach Kra­ków zna­lazł się w gra­ni­cach Austrii. Cała Gali­cja, pozba­wiona natu­ral­nych barier, była prak­tycz­nie bez­bronna wobec ewen­tu­al­nego ataku z pół­nocy i ze wschodu, zaś Kar­paty utrud­niały komu­ni­ka­cję z cen­trum kraju. Dla­tego poja­wił się pomysł budowy na tym tere­nie sil­nych for­tec, które byłyby w sta­nie powstrzy­mać atak poten­cjal­nego prze­ciw­nika. W 1850 roku austriacka Cen­tralna Komi­sja For­ty­fi­ka­cyjna opra­co­wała szcze­gó­łowy plan obrony Gali­cji. Z mili­tar­nego punktu widze­nia naj­waż­niej­szymi punk­tami na mapie tego planu były dwa mia­sta – Prze­myśl i Kra­ków. Tak uza­sad­niano zna­cze­nie Kra­kowa: „Kra­ków nad Wisłą, w zachod­niej czę­ści Gali­cji, sta­nowi naj­lep­szy punkt na obóz warowny. Zamyka linię ope­ra­cyjną z War­szawy, flan­kuje drogę przez Tar­nów idącą, kryje przej­ścia przez dolinę Orawy i Wagu oraz naj­krót­szą linię ope­ra­cyjną na Wie­deń. Wymaga umoc­nień na obu brze­gach Wisły i jest w Gali­cji pierw­szym punk­tem ataku”3.

Umoc­niony Kra­ków osła­niał austriacki uprze­my­sło­wiony Śląsk i Bramę Moraw­ską przed ewen­tu­alną ofen­sywą rosyj­ską. Jako ważny węzeł dro­gowy, a wkrótce także kole­jowy, stał się nie­zbędny do utrzy­ma­nia przez Austria­ków całej Gali­cji, a jako twier­dza miał być zdolny do samo­dziel­nej i dłu­go­trwa­łej obrony. Sta­no­wił ponadto przy­czó­łek na pół­noc­nym brzegu Wisły umoż­li­wia­jący roz­po­czę­cie ewen­tu­al­nych dzia­łań zaczep­nych prze­ciw woj­skom rosyj­skim w Kró­le­stwie Pol­skim. W cza­sach, gdy pod­sta­wo­wymi for­ma­cjami woj­sko­wymi były pie­chota, kawa­le­ria i ciężka arty­le­ria, a głów­nymi liniami prze­miesz­cza­nia się wojsk – szlaki kole­jowe oraz wąskie, nie­utwar­dzone gościńce i drogi polne, kra­kow­ska twier­dza speł­niała wszel­kie kry­te­ria, by stać się głów­nym fila­rem obron­nym w pobliżu styku gra­nic trzech państw zabor­czych.

Kiedy w 1846 roku po upadku powsta­nia kra­kow­skiego armia austriacka zajęła Wawel, usy­pano tu ziemne szańce. Stąd ostrze­lano mia­sto w cza­sie zamie­szek w 1848 roku. Pełną swo­bodę dzia­ła­nia Austriacy uzy­skali jed­nak dopiero po wyj­ściu z Kra­kowa wojsk pru­skich i rosyj­skich. Już w 1849 roku, uprze­dza­jąc dekret cesar­ski, roz­po­częły się pierw­sze prace przy kopcu Kra­kusa i na Wawelu. 12 kwiet­nia 1850 roku ogło­szono decy­zję Fran­ciszka Józefa o budo­wie twier­dzy w Kra­ko­wie. W tym samym roku ruszyły prace na kopcu Kościuszki i przy rogatce war­szaw­skiej.

Począt­kowo reali­zo­wany pro­jekt budowy twier­dzy (w latach 1850–1860) opar­tej na sys­te­mie poli­go­nal­nym wyko­rzy­sty­wał wcze­śniej­sze umoc­nie­nia mia­sta, które posłu­żyły teraz za rdzeń. Były to klesz­czowe (pila­ste) okopy zapro­jektowane jesz­cze przez Tade­usza Kościuszkę, usy­pane w 1794 roku. Osła­niały one mia­sto od pół­nocy, gdzie nie było żad­nych prze­szkód natu­ral­nych. Tak zwany obóz warowny, oprócz wspól­nych dla Kra­kowa i Pod­gó­rza (które do roku 1915 było oddziel­nym mia­stem) obwa­ło­wań rdze­nia miał mieć samo­dzielne forty wysu­nięte przed ich linię i bro­niące do nich dostępu. Funk­cję śród­szańca (cyta­deli) speł­niał Wawel, wzmoc­niony nowymi for­ty­fi­ka­cjami. Miały one podwójne zada­nia: uczy­nie­nie ze wzgó­rza dzia­ło­bitni dale­kiego zasięgu w celu wspar­cia wysu­nię­tych szań­ców ogniem cięż­kiej arty­le­rii oraz umoż­li­wić obronę bli­ską, okrężną, gdyby wróg prze­ła­mał zewnętrzny pier­ścień obwa­ro­wań i dotarł pod mury zamku. Do klesz­czo­wych murów, które powstały jesz­cze w I Rze­czy­po­spo­li­tej, bro­nią­cych zamku i mia­sta od strony połu­dniowo-zachod­niej, w latach 1849–1852 dobu­do­wano od pół­nocy dwie duże basteje, peł­niące funk­cję kapo­nier obrony bli­skiej. Od połu­dnia wnie­siono pół­ba­stio­nowo zała­mane mury z kre­ne­la­żem i bra­mami w bar­kach. Ich rola spro­wa­dzała się do obrony bli­skiej za pomocą broni strze­lec­kiej. Sta­no­wi­ska dzia­łowe umiesz­czone w kapo­nierach przy pl. Św. Idziego i u wylotu ul. Kano­ni­czej słu­żyły obro­nie bez­po­śred­nich podejść do zamku od strony mia­sta. Nie można było z nich ostrze­li­wać mia­sta, gdyż umiesz­czono je poni­żej linii dachów kamie­nic znaj­du­ją­cych się przy ul. Pod­zam­cze. Zamek zamie­niono na surowy blok kosza­rowy: zamu­ro­wano arkady dzie­dzińca, a w kom­na­tach kró­lew­skich powstały izby żoł­nier­skie z małymi oknami. Także obiekty semi­na­rium duchow­nego zajęto na koszary, wybu­do­wano dodat­kowy, dwu­skrzy­dłowy gmach miesz­czący szpi­tal gar­ni­zo­nowy. Na miej­scu wybu­rzo­nych kościo­łów św. Jerzego i św. Michała urzą­dzono plac ćwi­czeń dla woj­ska. Był to naj­więk­szy zespół kosza­rowy kra­kow­skiej twier­dzy.

Na głów­nych kie­run­kach podej­ścia do twier­dzy powstały cztery potężne muro­wane samo­dzielne forty. Ich zada­niem była blo­kada naj­waż­niej­szych dróg ataku na twier­dzę. Dwa z nich, bliź­nia­cze forty redi­towe Luneta War­szaw­ska i Luneta Grze­gó­rzecka, znaj­do­wały się na pół­nocno-wschod­nim odcinku twier­dzy. Na zacho­dzie, na domi­nu­ją­cym nad mia­stem wzgó­rzu Sikor­nik, powstał fort 2 (3) Kościuszko, oka­la­jący kopiec i panu­jący nad doli­nami Wisły i Rudawy. Połu­dnio­wej flanki twier­dzy – przy­czółka mosto­wego w Pod­gó­rzu i traktu lwow­skiego – bro­nił przy­le­gły do kopca Kra­kusa fort 33 Kra­kus. Na jego zapolu wznie­siono dwie wieże arty­le­ryj­skie – fort 31 Św. Bene­dykt i fort 32 Krze­mionki. Przy­spie­sze­nie ich budowy oraz przy­stą­pie­nie do dal­szej roz­bu­dowy twier­dzy nie­wąt­pli­wie było spo­wo­do­wane groźbą wojny z Rosją w 1854 roku. W tym roku na przed­po­lach rdze­nia przy­stą­piono do sypa­nia 32 ziemno-drew­nia­nych szań­ców typu FS (Feld­schanze – „sza­niec polowy”), mają­cych oto­czyć mia­sto dodat­ko­wym pier­ście­niem obron­nym. Widmo wojny szybko się odda­liło, jed­nak kon­ty­nu­owano roz­po­częte prace. Przy­jęto rów­nież nume­ra­cję dla ist­nie­ją­cych i nowo powsta­łych obiek­tów. Roz­po­czy­nała się ona od al. Waszyng­tona i bie­gła zgod­nie z ruchem wska­zó­wek zegara. Nie objęła jedy­nie Wawelu. W latach 1850–1855 wiele budyn­ków po roz­wią­za­nych zako­nach lub odzie­dzi­czo­nych po Wol­nym Mie­ście Kra­ko­wie zaadap­to­wano do funk­cji kosza­ro­wych (np. koszary przy uli­cach Grodz­kiej i Zwie­rzy­niec­kiej, na Powi­ślu czy Zabło­ciu).

Rdzeń twier­dzy (histo­rycz­nie z fran­cu­skiego zwany noyau) sta­no­wił cią­gły obwód for­ty­fi­ka­cji, naj­czę­ściej ziem­nych, w for­mie for­ty­fi­ka­cji bastio­no­wej lub poli­go­nal­nej, opa­su­jący mia­sto i będący odpo­wied­ni­kiem śre­dnio­wiecz­nych murów. Jego zada­niem było zabez­pie­cze­nie twier­dzy na dru­giej lub trze­ciej linii obrony w razie wtar­gnię­cia nie­przy­ja­ciela na wąskim fron­cie (np. zago­nem kawa­le­rii) i zatrzy­ma­nia jego ataku do czasu pod­cią­gnię­cia odwo­dów i prze­pro­wa­dze­nia kontr­ude­rze­nia. W latach 1854–1856 wyko­nano nowy rdzeń twier­dzy wzdłuż dzi­siej­szej al. Trzech Wiesz­czów, w for­mie zge­ome­try­zo­wa­nego wału ziem­nego o wymia­rach 8 m × 3 m × 5,5 km, z sze­roką fosą, w zała­ma­niach któ­rego znaj­do­wały się bastiony. Dwa z nich, Bastion III Kle­parz i Bastion V Lubicz, miały postać muro­wa­nych for­tów redu­to­wych, z sil­nie roz­bu­do­wa­nymi kapo­nie­rami zapola. Z kolei bastiony: I, I ½, II, IV były w isto­cie dzie­łami pół­sta­łymi drew­niano-ziem­nymi. Całość pla­no­wa­nych prac wyko­nano jedy­nie na pół­noc­nym odcinku twier­dzy. Na odcinku pod­gór­skim zre­ali­zo­wano tylko odci­nek mię­dzy for­tami 31 a 32.

26 maja 1856 roku, po zakoń­cze­niu pierw­szego etapu robót for­ty­fi­ka­cyj­nych, Kra­ków został ogło­szony twier­dzą. Wła­dze woj­skowe stały się nad­rzędne nad admi­ni­stra­cją cywilną w wielu dzie­dzi­nach. Mię­dzy innymi w 1859 roku wydano tzw. rewersy demo­la­cyjne – ustawy zaka­zu­jące zabu­dowy prze­strzeni na zewnątrz pasa for­ty­fi­ka­cyj­nego (do ok. 1700 m). W razie zagro­że­nia twier­dzy przez nie­przy­ja­ciela ist­nie­jące budynki miały być natych­miast roze­brane.

Wyko­rzy­stu­jąc doświad­cze­nia z wojny krym­skiej w 1855 roku, drugi pier­ścień obrony twier­dzy wzmoc­niono kolej­nymi for­tami redi­to­wymi: 7 Za rzeką (1857–1868), 9 Kro­wo­drza (1860–1864) oraz 15 Pszorna (1864–1869). Dzieła te były nowo­cze­śniej­sze od dotych­cza­so­wych, redity miały tylko jedną kon­dy­gna­cję kaza­ma­tową nakrytą dodat­kowo wyso­kim nasy­pem ziem­nym. Zlo­ka­li­zo­wane w naro­żach wie­lo­boku umoc­nień opa­su­ją­cych mia­sto forty redi­towe miały two­rzyć nowy szkie­let twier­dzy W obli­czu kolej­nej groźby wojny z Rosją usy­pano sza­niec FS-2 ½ na przed­polu fortu nr 2 Kościuszko oraz bate­rie 34 i 35 na Kazi­mie­rzu, flan­ku­jące koryto Wisły. Zamiaru dal­szej prze­bu­dowy szań­ców FS w forty stałe ponie­chano z powodu ich sła­bo­ści wobec nowych dział gwin­to­wa­nych, uży­tych po raz pierw­szy w woj­nie fran­cu­sko-pru­skiej (1870–1871). W tej sytu­acji sys­tem poli­go­nalny z for­tem redi­to­wym prze­szedł do histo­rii.

W latach sześć­dzie­sią­tych XIX wieku rów­nież roz­bu­do­wy­wano infra­struk­turę kra­kow­skiej twier­dzy. Mię­dzy 1858 a 1862 rokiem przy ul. Raj­skiej powstał budy­nek koszar im. cesa­rza Fran­ciszka Józefa I prze­zna­czony dla pułku pie­choty o dłu­go­ści 200 m. Posta­wiono koszary kawa­le­rii przy ul. Lubicz, a w 1873 roku ruszyła budowa koszar im. arcy­księ­cia Rudolfa i skła­dów kole­jo­wych przy ul. Ogro­do­wej. W 1847 roku do Kra­kowa dopro­wa­dzono linię kole­jową z Mysło­wic, wkrótce prze­dłu­żoną do Bochni i Dębicy i dalej do Lwowa (1861), co w znacz­nym stop­niu zwięk­szyło zdol­no­ści zaopa­trze­niowe i manew­rowe twier­dzy. Wokół dworca powstały duże maga­zyny i składy oraz bocz­nice kole­jowe, o prze­zna­cze­niu nie tylko woj­sko­wym. Ogó­łem w pierw­szej fazie ist­nie­nia twier­dza przy­brała postać zgodną z funk­cją obozu warow­nego. Auto­rem pro­jektu kra­kow­skiej twier­dzy poli­go­nal­nej był austriacki archi­tekt woj­skowy August von Caboga, nie­mniej autor­stwo kilku for­tów (m.in. Kościuszko, Św. Bene­dykt i Krze­mionki) przy­pi­suje się wybit­nemu kra­kow­skiemu archi­tektowi Felik­sowi Księ­żar­skiemu.

W latach sie­dem­dzie­sią­tych XIX wieku nastą­piły rewo­lu­cyjne zmiany w arty­le­rii. Stale zwięk­szały się jej dono­śność, cel­ność, siła nisz­czy­ciel­ska. Dotych­cza­sowe budowle obronne prze­stały być sku­teczne. Nale­żało zatem zmo­der­ni­zo­wać kra­kow­ską twier­dzę. Nową jakość w pro­jek­to­wa­niu sys­te­mów for­ty­fi­ka­cyj­nych wniósł gen. Daniel Salis-Soglio. Z jego ini­cja­tywy ruszyła budowa trze­ciego pier­ście­nia umoc­nień twier­dzy Kra­ków, wysu­nię­tego znacz­nie dalej od rdze­nia. Począt­kowo two­rzyły go pół­stałe szańce drew­niano-ziemne usy­tu­owane na wzgó­rzach ota­cza­ją­cych nieckę kra­kow­ską. Naj­pierw zbu­do­wano sza­niec na Łysej Górze w Węgrz­cach, przy trak­cie war­szaw­skim, oraz na Paster­niku, przy trak­cie ślą­skim. W sumie zbu­do­wano 13 takich szań­ców; zlo­ka­li­zo­wano je przy naj­bar­dziej nara­żo­nych naro­żach twier­dzy, w pro­mie­niu 6–9 km od cen­trum Kra­kowa. Prace budow­lane pro­wa­dzono w latach 1872–1878.

Na prze­ło­mie lat 1878 i 1879 Austro-Węgry ponow­nie sta­nęły w obli­czu wojny z Rosją. Zagro­że­nie szybko minęło, mimo to trwała roz­bu­dowa twier­dzy. W 1879 roku sza­niec na Łysej Górze został prze­bu­do­wany na stały fort arty­le­ryj­ski, w następ­nych latach zmo­der­ni­zo­wano także pozo­stałe szańce. W wyniku tej prze­bu­dowy (do dziś w nie­zmie­nio­nej for­mie zacho­wał się jedy­nie sza­niec 41 Bro­no­wice Małe) w latach 1881–1888 powstało osiem jed­no­wa­ło­wych for­tów arty­le­ryj­skich: 43 Paster­nik, 44 Tonie, 45 Mar­szo­wiec, 47 Łysa Góra, 48 Bato­wice, 49 Krze­sła­wice, 50 Pro­ko­cim, 51 Raj­sko. Wyją­tek sta­no­wiły forty 38 Skała i 52 Borek – ten ostatni jest bowiem for­tem dwu­wa­ło­wym, zaś trzon siły bojo­wej Skały sta­no­wiła nie­miecka wieża pan­cerna Grus­sona z dwoma dzia­łami kal. 120 mm oto­czona wykutą w wapie­niu suchą fosą i wałem dla pie­choty – był to pierw­szy fort pan­cerny twier­dzy. Inny narys miał także fort 53 Bodzów poło­żony na wzgó­rzu Sol­nik, wysoko ponad doliną Wisły. Zespół umoc­nień w Lesie Wol­skim stał się pier­wo­wzo­rem grupy for­to­wej. W jej skład weszły: fort 38, póź­niej­szy fort 39 Olsza­nica, bate­rie nr 35, 36 i 37, małe szańce pie­choty IS-III 1, 2 i 3 oraz zespół bate­rii nr 40a i 40b. Główną bro­nią for­tów arty­le­ryj­skich były dale­ko­no­śne działa kal. 120 i 150 mm mające pro­wa­dzić poje­dy­nek arty­le­ryj­ski z nie­przy­ja­cie­lem na przed­polu twier­dzy. Trzeci pier­ścień uzu­peł­niły mniej­sze dzieła obronne – szańce pie­choty typu IS (Infan­te­rie­schanze) oraz bate­rie arty­le­ryj­skie dale­kiego zasięgu.

W latach 1887–1888 zmie­niono prze­bieg linii rdze­nia. Odci­nek mię­dzy bastio­nami III i V został wysu­nięty na linię dru­giego pier­ście­nia. Inne dzieła zmo­der­ni­zo­wano, budu­jąc poprzecz­nice ze schro­nami. Zakoń­cze­nie tych prac sta­nowi także datę zakoń­cze­nia kolej­nej fazy roz­woju for­ty­fi­ka­cji Twier­dzy Kra­ków. W 1888 roku wpro­wa­dzono też nową orga­ni­za­cję obrony. Całe zało­że­nie obronne podzie­lono na osiem sek­to­rów. I i II sta­nowiły pół­nocną i połu­dniową część rdze­nia wraz z odpo­wied­nimi par­tiami dru­giego pier­ście­nia, trzeci pier­ścień two­rzyły po pół­noc­nej stro­nie Wisły sek­tory III–VI, a po połu­dnio­wej sek­tory VII–VIII.

Roz­bu­do­wana tery­to­rial­nie twier­dza wyma­gała znacz­nie licz­niej­szego gar­ni­zonu. W roku 1880 jej załoga liczyła 7267 żoł­nie­rzy. W róż­nych czę­ściach mia­sta powsta­wały następne kom­pleksy kosza­rowe. W latach 1873–1878 dla czę­ści żoł­nie­rzy sta­cjo­nu­ją­cych na Wawelu zbu­do­wano nowo­cze­sny zespół kosza­rowy im. arcy­księ­cia Rudolfa przy dzi­siej­szej ul. War­szaw­skiej. W sąsiedz­twie wznie­siono kom­pleks maga­zy­nowy jed­no­stek tabo­ro­wych. Kilka lat póź­niej po dru­giej stro­nie linii kole­jo­wej, w Rako­wi­cach, zlo­ka­li­zo­wano zespół maga­zy­nów żyw­no­ścio­wych, maga­zyny mobi­li­za­cyjne oraz warsz­taty remon­towe sprzętu arty­le­ryj­skiego. Bez­po­śred­nie sąsiedz­two z linią kole­jową znacz­nie uła­twiało trans­port i prze­ła­dunki. Powstały liczne składy amu­ni­cji i pro­chow­nie, m.in. na Krze­mion­kach, w Woli Duchac­kiej, Lasku Wol­skim, Bro­no­wi­cach Wiel­kich, Toniach, Wit­ko­wi­cach, Czy­ży­nach i Mogile. W latach 1887–1888 z powodu wzro­stu napię­cia w sto­sun­kach austriacko-rosyj­skich (sprawa nie­pod­le­gło­ści Buł­ga­rii) ponow­nie wzmoc­niono gar­ni­zon kra­kow­ski. W 1890 roku liczył on 9429 żoł­nie­rzy, a w 1900 roku 11 928. Nowe zespoły kosza­rowe pobu­do­wano m.in. na Prąd­niku Czer­wo­nym, na Dąbiu, w Łob­zo­wie, Rako­wi­cach, Kobie­rzy­nie, Zakrzówku i przy ul. Sie­mi­radz­kiego (1892–1893). Powstały też obiekty szko­le­niowe i place ćwi­czeń.

Sca­le­nie roz­rzu­co­nych obiek­tów twier­dzy wyma­gało znacz­nej roz­bu­dowy wewnętrz­nej sieci dro­go­wej. Do każ­dego fortu arty­le­ryj­skiego dopro­wa­dzono utwar­dzoną drogę dojaz­dową. Mimo mak­sy­mal­nego wyko­rzy­sta­nia dotych­cza­so­wych dróg wylo­to­wych z mia­sta wiele dojaz­dów trzeba było budo­wać od pod­staw. Oprócz dróg for­tecz­nych pro­mie­ni­ście wypro­wa­dza­ją­cych ruch z mia­sta ku zewnętrz­nemu pier­ście­niowi for­tów powstały drogi roka­dowe (obwod­nice): mała rokada wewnątrz mia­sta, pozwa­la­jąca na prze­rzu­ca­nie sił i środ­ków na dowolny odci­nek obrony, oraz wielka rokada – pier­ścień dróg łączący zewnętrzne dzieła twier­dzy o dłu­go­ści obwodu ponad 60 km. W sumie powstało bli­sko 100 km dróg roka­do­wych i 200 km dróg dojaz­do­wych. Do dzi­siaj sta­no­wią one pod­stawę komu­ni­ka­cji mia­sta. Aby zama­sko­wać i ukryć w tere­nie coraz licz­niej­sze obiekty woj­skowe, służby saper­skie doko­nały licz­nych nasa­dzeń drzew i krze­wów – była to tzw. zie­leń for­teczna.

W końcu lat osiem­dzie­sią­tych XIX wieku do uzbro­je­nia weszły nie­zwy­kle sku­teczne poci­ski minowe z zapal­ni­kiem o opóź­nio­nym dzia­ła­niu, który deto­no­wał dopiero po wnik­nię­ciu w struk­turę budowli. Forty arty­le­ryj­skie, przy­kryte war­stwą ziemi gru­bo­ści 2–3 m, mimo beto­no­wych stro­pów prze­stały speł­niać wymogi pola walki. Dla­tego konieczna była kolejna szybka moder­ni­za­cja twier­dzy. W roku 1892 Max von Brun­ner opra­co­wał typ for­tów pan­cer­nych i jesz­cze w tym samym roku roz­po­częto budowę dwóch dzieł nowej klasy – fortu 47a Węgrzce i 49a Dłub­nia. Były to tzw. duże forty pan­cerne klasy Enhe­its­fort prze­zna­czone do walki zarówno dale­kiej, jak i bli­skiej. Główną siłę ognia sta­no­wiły umiesz­czone w wie­żach pan­cer­nych hau­bice i moź­dzie­rze kal. 150 mm. Ogniem kie­ro­wano z pan­cer­nych kopuł obser­wa­cyj­nych. Do obrony bli­skiej słu­żyła pie­chota osło­nięta beto­no­wym przed­pier­siem na gale­rii strze­lec­kiej oraz armaty kali­bru 80 mm w wie­żach i w kaza­ma­tach tra­dy­to­rów. Suchej fosy dodat­kowo bro­niły armaty do strzel­nic mini­mal­nych i kara­biny maszy­nowe umiesz­czone za tar­czami pan­cer­nymi w kapo­nie­rach rewer­so­wych. Oba te forty zna­la­zły się na naj­bar­dziej zagro­żo­nym, pół­noc­nym fron­cie twier­dzy. Były to dzieła nie­mal dosko­nałe. Nie­stety, koszt ich budowy oka­zał się bar­dzo duży. Dla­tego po roku 1895 zbu­do­wano też pierw­sze małe, mię­dzy­po­lowe forty pan­cerne. Jed­nym z ich pro­jek­tan­tów był pol­ski inży­nier woj­skowy, póź­niej­szy gene­rał armii austro-węgier­skiej i pol­skiej Emil Goło­gór­ski. Stwo­rzył on model fortu z fosą o spłasz­czo­nym stoku, z uprosz­czo­nym dwu­kon­dy­gna­cyj­nym blo­kiem kosza­rowo-bojo­wym, czte­rema bojo­wymi wie­żami pan­cer­nymi oraz obser­wa­cyjną. Według tego stan­dardu w twier­dzy powstały nastę­pu­jące forty: 44a Pęko­wice, 45a Bibice, 48a Mistrze­jo­wice, 50 ½ W Koso­cice, 52a Łapianka, 52 ½ N i S Skot­niki, 43a Pod­chru­ście i nie­ty­powy 47 ½ Sudół.

W latach 1895–1897 wybu­do­wano bliź­nia­cze dzieła pie­choty 41a Mydl­niki i 49 ½a Mogiła, zaopa­trzone w han­gary dla armat polo­wych, i podobny fort 39 Olsza­nica. Po 1898 roku roz­po­częła się budowa obiek­tów 49 ¼ Grę­ba­łów, 50 ½ O Koso­cice oraz 53a Win­nica. Od pozo­sta­łych dzieł pan­cer­nych róż­nią się tym, że mają roz­bu­do­wane tra­dy­tory oraz głę­bo­kie fosy bro­nione z kapo­nier prze­ciw­stoku lub gro­dzo­wych, a fort 50 ½ O jest opa­trzony tar­czami pan­cer­nymi dla dwóch armat M99. W tym cza­sie powstał rów­nież fort pie­choty 50a Lasówka, który wśród innych dzieł tej klasy wyróż­nia się blo­kiem kosza­ro­wym – z braku środ­ków finan­so­wych w miej­scu wież pan­cer­nych wsta­wiono han­gary dla armat polo­wych. W sumie do roku 1899 powstało 13 międzypolo­wych for­tów pan­cer­nych obrony bli­skiej i trzy forty pie­choty. Dodat­kowo w latach 1892–1893 wzmoc­niono wał rdze­nia na odcinku pod­gór­skim czte­rema ziem­nymi for­tami pie­choty St I–IV. W ten spo­sób twier­dza Kra­ków po raz kolejny została zmo­der­ni­zo­wana – wznie­siono przede wszyst­kim dzieła do obrony bli­skiej.

Kon­se­kwen­cją budowy licz­nych for­tów pan­cer­nych i zagęsz­cze­nia linii obrony było łącze­nie for­tów i innych dzieł obron­nych w grupy warowne, zysku­jące z cza­sem znaczną samo­dziel­ność tak­tyczną. Dzie­łem głów­nym grupy pozo­sta­wał na­dal fort arty­le­ryj­ski jako część sys temu obrony dale­kiej, zaś funk­cję obrony bli­skiej i mię­dzy­pól prze­jęły forty pan­cerne (nie­które dodat­kowo wzbo­ga­cone w tra­dy­tory). W ten spo­sób powstała odmiana sys­temu for­to­wego zwana sys­te­mem for­towo-gru­po­wym.

Roz­bu­do­wy­wano także zaple­cze twier­dzy. W 1887 roku Sejm Gali­cyj­ski pod­jął uchwałę o prze­ka­za­niu Zamku Kró­lew­skiego na ofi­cjalną sie­dzibę cesar­ską, co pozwo­liło na wyco­fa­nie z Wawelu sta­cjo­nu­ją­cego tam wcze­śniej woj­ska. Roz­po­częto budowę nowych koszar arty­le­ryj­skich przy ul. Rako­wic­kiej (1903–1905). Duży kom­pleks kosza­rowy powstał w latach 1890–1895 przy uli­cach Wro­cław­skiej i Gło­wac­kiego. Wybu­do­wano kolejne zespoły bara­ków kosza­rowych zlo­ka­li­zo­wane w pobliżu zewnętrz­nego pier­ście­nia for­tów: w Pia­skach Wiel­kich, Kobie­rzy­nie, Wit­ko­wi­cach, Bro­no­wi­cach Nowych, Prze­go­rza­łach, Czy­ży­nach i na Woli Justow­skiej. Wznie­sie­nie sie­dziby zawo­do­wej straży pożar­nej (1879), wodo­cią­gów miej­skich na Bie­la­nach (1901), mostu kole­jowo-dro­go­wego na Wiśle (1887–1888, 1911), roz­bu­dowa zespołu szpi­tali przy ulicy Koper­nika (od końca XIX wieku), budowa szpi­tala boni­fra­trów (1906) to przy­kłady nowych obiek­tów o cha­rak­te­rze cywil­nym, wspie­ra­nych jed­nak przez rząd austriacki, ponie­waż pod­no­siły one war­tość bojową twier­dzy. Świa­dec­twem roz­woju kul­tu­ral­nego gar­ni­zonu stał się ele­gancki budy­nek kasyna ofi­cer­skiego w stylu neo­re­ne­san­so­wym, wznie­siony w 1890 roku przy ul. Zybli­kie­wi­cza, póź­niej nieco prze­bu­do­wany. Tuż przed wybu­chem I wojny świa­to­wej oddano do użytku roz­le­gły kom­pleks budyn­ków nowego szpi­tala gar­ni­zo­no­wego przy ul. Wro­cław­skiej.

Następny etap moder­ni­za­cji twier­dzy roz­po­czął się w roku 1902 i miał na celu uzu­peł­nie­nie jej o obiekty do obrony dale­kiej. Na zapolu nie­mal każ­dego fortu arty­le­ryj­skiego powstały bate­rie obrony dale­kiej. Prze­no­szono do nich cięż­kie działa z for­tów. Roz­pro­sze­nie wła­snych środ­ków ognio­wych w tere­nie miało utrud­nić prze­ciw­ni­kowi ich wykry­cie i znisz­cze­nie. Nowe bate­rie budo­wano do roku 1910. Wzmoc­niono struk­turę fortu arty­le­ryj­skiego 44 Tonie, zmie­niono pro­fil jego wałów oraz wznie­siono nowe kaza­ma­towe budowle sku­pia­jące pan­cerne ele­menty bojowe: kopuły pan­cerne ckm, tar­cze dział kaza­ma­to­wych i mecha­nicz­nie pod­no­szone wieże pan­cerne M.2 dla dział prze­ciw­sz­tur­mo­wych. Były to naj­więk­sze osią­gnię­cia tech­niki pan­cernej w począt­kach XX wieku, przed wpro­wa­dze­niem czoł­gów. W 1907 roku pod­jęto decy­zję o likwi­da­cji pierw­szego pier­ście­nia i utwo­rzono nowy, w linii dru­giego pier­ście­nia. Szańce FS przebudo­wano na małe forty obrony bli­skiej ozna­czone NS (Noy­au­zwi­schen­werk), prze­zna­czone dla pie­choty i lek­kich dział na odkry­tych sta­no­wi­skach. Na dro­gach budo­wano nowe bramy, czę­sto chro­nione war­tow­niami obron­nymi. W 1910 roku wybudo­wano ostrogi bramne przy for­cie 2 Kościuszko oraz 7 i 47a. W latach 1912–1–914 zmo­der­ni­zo­wano stare forty pół­stałe. Fort arty­le­ryj­ski 53 Bodzów rozbudo­wano w tere­nie i prze­kształ­cono w dzieło roz­pro­szone. Tuż przed wybu­chem wojny (1913–1914) powstał ostatni zbu­do­wany w twier­dzy fort Krę­pak (zwany też Bie­lany). W osi drogi war­szaw­skiej w celu jej ryglo­wa­nia ogniem dzia­łek szyb­ko­strzel­nych i kara­bi­nów maszy­no­wych powstał schron, ostróg for­teczny, wpa­so­wany w wał arty­le­ryj­skich bate­rii sprzę­żo­nych mię­dzy for­tami 47 a 47a. Są to przy­kłady zasto­so­wa­nia w prak­tyce zasad kolej­nego i ostat­niego (funk­cjo­nu­ją­cego do dzi­siaj) sys­temu obrony – sys­temu for­ty­fi­ka­cji roz­pro­szonej. W tym cza­sie moder­ni­zo­wano też forty arty­le­ryj­skie, w szcze­gól­no­ści wzmoc­niono schrony główne, zbu­rzono mury Car­nota. Nie­które forty otrzy­mały spon­sony pan­cerne bro­niące zapola, wypo­sa­żone w kara­biny maszy­nowe.

Na początku XX wieku zaczęto bar­dzo inten­syw­nie roz­bu­do­wy­wać zaple­cze apro­wi­za­cyjne twier­dzy kra­kow­skiej. Tuż przy linii kole­jo­wej, na zachód od dworca głów­nego, powstał wielki zespół prze­twór­stwa i maga­zy­no­wa­nia żyw­no­ści z wła­sną bocz­nicą, pie­kar­niami, fabry­kami kon­serw, kieł­bas i mar­mo­lady, z pod­ziem­nymi maga­zy­nami chłod­ni­czymi, wypo­sa­żony w naj­now­sze wów­czas urzą­dze­nia tech­niczne. Razem z dru­gim kom­plek­sem filial­nym w Pła­szo­wie i nieco mniej­szym na Zabło­ciu był to praw­do­po­dob­nie naj­więk­szy maga­zyn żyw­no­ściowy w monar­chii austriac­kiej. Zatrud­niano w nim kilka tysięcy pra­cow­ni­ków. Z powo­dze­niem zaopa­try­wał gar­ni­zon kra­kow­ski, a także woj­ska ope­ra­cyjne.

Twier­dze były jed­nym z naj­istot­niej­szych czyn­ni­ków obron­nych ówcze­snych mocarstw. Dla­tego w nich wła­śnie wpro­wa­dzano naj­now­sze zdo­by­cze tech­niki woj­sko­wej. Roz­wój tech­niki pod koniec wieku pary i żelaza oraz na początku wieku elek­trycz­no­ści pozwo­lił ludz­ko­ści zre­ali­zo­wać jesz­cze jedno marze­nie – pójść śla­dami Ikara. Zaczęło się od balo­nów. W 1892 roku do Kra­kowa tra­fił pierw­szy oddział aero­nau­tyczny w skła­dzie trzech kom­pa­nii balo­no­wych. Jego zada­niem była korekta ognia dział 2. Pułku Arty­le­rii For­tecz­nej. W roku 1912 wła­dze woj­skowe zaku­piły 55 ha grun­tów w Rako­wi­cach, na wschód od koszar przy ul. Uła­nów, na któ­rych powstało jedno z pierw­szych lot­nisk woj­sko­wych w Euro­pie. Jego zaple­cze przez cały okres wojny było inten­syw­nie roz­bu­do­wy­wane, a sta­cjo­nu­jące tam samo­loty z powo­dze­niem wyko­rzy­sty­wano zarówno pod­czas obrony Kra­kowa, jak i w wal­kach na fron­cie gali­cyj­skim. 31 paź­dzier­nika 1918 roku dowódca bazy lot­ni­czej kpt. pil. Roman Flo­rer prze­ka­zał lot­nisko oraz cały sprzęt wraz z czę­ścią obsługi pod pol­ską komendę. Odtąd star­tu­jące stąd samo­loty, już z biało-czer­wo­nymi ozna­cze­niami, a potem sza­chow­ni­cami na skrzy­dłach, bro­niły pol­skiego nieba.

Na potrzeby twier­dzy i gar­ni­zonu powstała pierw­sza sieć tele­fo­niczna obej­mu­jąca cały Kra­ków i oko­licę. Tele­fony zain­sta­lo­wano we wszyst­kich obiek­tach for­tecz­nych, kosza­ro­wych i maga­zy­no­wych. Każdy sek­tor obronny miał swoją cen­tralę tele­fo­niczną, główna mie­ściła się w budynku dowódz­twa twier­dzy przy ul. Grodz­kiej.

Przed I wojną świa­tową na potrzeby woj­ska zaczęto wyko­rzy­sty­wać pojazdy samo­cho­dowe. Począt­kowo słu­żyły do prze­wozu zaopa­trze­nia, głów­nie amu­ni­cji, póź­niej rów­nież żoł­nie­rzy. Cią­gnik cięż­kiego moź­dzie­rza Škoda 305 mm M.1911 zapew­niał dużą mobil­ność. Działa te były na wypo­sa­że­niu 2. pułku arty­le­rii for­tecz­nej, a na ich potrzeby w 1913 roku zaadap­to­wano część koszar pio­nie­rów (ówcze­śnie uży­wa­nych już przez 1. bata­lion sape­rów) przy ul. Mon­te­lu­pich. Duży zespół kosza­rowo-gara­żowy dla jed­no­stek samo­cho­do­wych powstał na Dąbiu, garaże samo­cho­dowe przy ul. Zwie­rzy­niec­kiej, a składy ben­zyny i amu­ni­cji na Grze­górz­kach.

W roku 1910 stała załoga twier­dzy liczyła 12 004 żoł­nie­rzy. Załoga wojenna miała być znacz­nie licz­niej­sza – 85 tys. żoł­nie­rzy według planu z 1914 roku. Twier­dza mogła przy­jąć rów­nież ok. 100-tys. armię manew­rową. Na jej potrzeby w obrę­bie twier­dzy zare­zer­wo­wano tereny zwane kam­pu­sami, na któ­rych można było zakwa­te­ro­wać żoł­nie­rzy w warun­kach polo­wych. Dzięki temu uchro­niono od zabu­dowy Bło­nia.

W 1913 roku infra­struk­tura twier­dzy powięk­szyła się o wiele bara­ko­wych koszar dla pie­choty i arty­le­rii powsta­ją­cych w pobliżu zewnętrz­nego pier­ście­nia. Na tyłach trze­ciego pier­ście­nia zbu­do­wano 18 małych schro­nów bier­nych na amu­ni­cję. Były to ostat­nie budowle obronne wznie­sione przed wybu­chem wojny. Już w trze­cim dniu mobi­li­za­cji udział w kon­flik­cie miały roz­po­cząć jesz­cze nie­wiel­kie liczeb­nie c.k. siły lot­ni­cze. W Kra­ko­wie zamie­rzano zmo­bi­li­zo­wać Flie­ger­kom­pa­nie 7 i 9 z prze­zna­cze­niem dla Twier­dzy Kra­ków.

Po zama­chu w Sara­je­wie (28 czerwca 1914 roku) roz­po­częła się zakro­jona na sze­roką skalę roz­bu­dowa umoc­nień polo­wych twier­dzy Kra­ków. Rdzeń został wzmoc­niony o drew­niano-ziemne punkty oporu (Noy­on­stutz­punkt). Powsta­wały one na przed­polu obiek­tów już ist­nie­ją­cych, z wyjąt­kiem zachod­niego odcinka rdze­nia. Miały sta­no­wić zabez­pie­cze­nie przed nagłymi zago­nami kawa­le­rii, któ­rych tak oba­wiano się po doświad­cze­niach z walk o Port Artur. Więk­szość for­tów i bate­rii zewnętrz­nego pier­ście­nia została uzu­peł­niona cią­gami oko­pów, pól mino­wych i zasie­ków z drutu kol­cza­stego. Na tych pozy­cjach znaj­do­wały się drew­niano-ziemne schrony, sta­no­wi­ska ogniowe dla ckm, strzel­ców i reflek­tory. Kolej­nym wzmoc­nie­niem zewnętrz­nej linii obrony stały się polowe pozy­cje wysu­nięte, budo­wane 1–4 km przed linią trze­ciego pier­ście­nia for­tów. Były to roz­le­głe zespoły oko­pów, zie­mia­nek, zasie­ków i licz­nych sta­no­wisk ognio­wych dla arty­le­rii. Powstały m.in. w rejo­nie Cze­kaja przy szo­sie war­szaw­skiej, Dzie­ka­no­wic, Bosu­towa, w Prze­wo­zie nad Wisłą, na wzgó­rzu Kaim nad Wie­liczką, wznie­sie­niu Zadwo­rze oraz przed­polu grupy for­to­wej w Koso­ci­cach. Na zapolu linii dzieł sta­łych poja­wiły się liczne bate­rie polowe. Tam, gdzie pod­łoże było ska­li­ste, roz­po­częto budowę pod­ziem­nych zespo­łów schro­nów (kawern) dla żoł­nie­rzy. Część z nich, zlo­ka­li­zo­wana na przed­polu, była połą­czona z wysu­nię­tymi pozy­cjami pie­choty, zapew­nia­jąc komu­ni­ka­cję i ukry­cie. Zespoły kawern powstały w Bodzo­wie, Kostrzu, Górze św. Pio­tra, Wit­ko­wi­cach, Win­nicy, na Krę­paku, a także na zapolu for­tów na Łysej Górze, w Górce Naro­do­wej, Dłubni i Koso­ci­cach. Budo­wano je od chwili mobi­li­za­cji do roku 1916. Były ostat­nimi dzie­łami for­ty­fi­ka­cyj­nymi, które powstały w kra­kow­skiej twier­dzy.

W 1914 roku Kra­ków był jedną z naj­więk­szych twierdz euro­pej­skich. W cza­sie wojny jako jedna z nie­licz­nych speł­niła ona swoje pod­sta­wowe zada­nie – dwu­krot­nie (w listo­pa­dzie i grud­niu 1914) powstrzy­mała ofen­sywę wojsk rosyj­skich. Odda­le­nie strefy dzia­łań wojen­nych od Kra­kowa zmniej­szyło jej stra­te­giczne zna­cze­nie. Z mia­sta została wypro­wa­dzona więk­szość wojsk polo­wych, a twier­dza stała się umoc­nio­nym przy­czół­kiem mosto­wym. Jesie­nią 1917 roku roz­po­częto jej likwi­da­cję i demon­taż zasie­ków, znie­siono zakaz zabu­dowy tere­nów wokół mia­sta. Żywot Kra­kowa jako twier­dzy austriac­kiej dobie­gał końca. Po 31 paź­dzier­nika 1918 roku wszyst­kie obiekty woj­skowe w mie­ście prze­jęło Woj­sko Pol­skie.

Rozdział II. Garnizon krakowski w przededniu wybuchu Wielkiej Wojny

ROZ­DZIAŁ II GAR­NI­ZON KRA­KOW­SKI W PRZEDED­NIU WYBU­CHU WIEL­KIEJ WOJNY4.

Pod­sta­wo­wym źró­dłem wie­dzy więk­szo­ści Pola­ków o armii austro-węgier­skiej jest powieść Jaro­slava Haška Przy­gody dobrego wojaka Szwejka. Poka­zuje ona sto­sunki panu­jące w woj­sku w krzy­wym zwier­cia­dle. W isto­cie nad­du­naj­ska monar­chia mocno róż­niła się zarówno od obie­go­wego i znie­kształ­co­nego wize­runku zna­nego z Haškowskiej epo­pei, jak i innych ówcze­snych państw euro­pej­skich. W latach 1867–1918 Austro-Węgry funk­cjo­no­wały bowiem jako jedno i dwa pań­stwa rów­no­cze­śnie. Licząca ok. 625 500 km kw., zamiesz­kana przez ok. 50 mln ludzi (w tym 5 mln Pola­ków) wie­lo­na­ro­dowa monar­chia, gdzie w codzien­nym użytku było co naj­mniej 11 języ­ków, wbrew powszech­nemu mnie­ma­niu miała dobrze zor­ga­ni­zo­waną armię. W cza­sie pokoju jej liczeb­ność wyno­siła ok. 400 tys. żoł­nie­rzy, po mobi­li­za­cji wzro­sła, w róż­nych okre­sach, do 2,2–3 mln. Pań­stwo było podzie­lone na 16 okrę­gów – kor­pu­sów woj­sko­wych. Zwierzch­ni­kiem i wodzem naczel­nym sił zbroj­nych Austro-Węgier był z urzędu cesarz Fran­ci­szek Józef I (rzą­dził w latach 1848–1916). Fak­tyczne dowódz­two połą­czo­nych sił armii (Armee), wojsk lądo­wych (Heer), jed­no­stek obrony tery­to­rial­nej (Lan­dwehr), pospo­li­tego rusze­nia (Land­sturm) oraz węgier­skiej obrony kra­jo­wej (Honvéd) nale­żało do szefa Sztabu Gene­ral­nego, któ­rym przez pra­wie całą wojnę był gen. piech. Franz Con­rad von Hötzendorf.

Dla porów­na­nia – na początku XX wieku powierzch­nia impe­rium rosyj­skiego wyno­siła 28 mln km kw., pań­stwo było zamiesz­kane przez ok. 170 mln lud­no­ści. Rzą­dził nim jed­no­oso­bowo car Miko­łaj II z dyna­stii Roma­no­wów, która w 1913 roku świę­to­wała 300-lecie pano­wa­nia. Wła­dza cara była abso­lutna i w dużej czę­ści opie­rała się na popar­ciu armii. Liczeb­ność sił zbroj­nych tuż przed mobi­li­za­cją sza­co­wano na 1,423 mln żoł­nie­rzy, po zakoń­cze­niu mobi­li­za­cji miała ona osią­gnąć bli­sko 5 mln. Ten rosyj­ski walec powi­nien był znisz­czyć każ­dego prze­ciw­nika samą tylko prze­wagą liczebną5.

W 1914 roku Kra­ków był uwa­żany za naj­moc­niej­szą twier­dzę monar­chii habs­bur­skiej. Pod osłoną potęż­nych for­ty­fi­ka­cji sta­cjo­no­wał tu stale bar­dzo silny gar­ni­zon woj­skowy. W mie­ście znaj­do­wała się sie­dziba dowódz­twa okręgu I Kor­pusu obej­mu­ją­cego całą zachod­nią Gali­cję, Śląsk austriacki wraz z Cie­szy­nem, Oło­muń­cem i Opawą. Cesar­ska i Kró­lew­ska Komenda Kor­pusu znaj­do­wała się przy ul. Stra­dom­skiej 14. Dowódcą I Kor­pusu do lipca 1914 roku był gene­rał kawa­le­rii Edu­ard von Böhm-Ermo­lii. Z chwilą wybu­chu wojny awan­so­wał on na dowódcę 2. Armii austro-węgier­skiej, która ude­rzyła na Ser­bię. Przy ul. Grodz­kiej 57 sta­cjo­no­wało odrębne dowódz­two twier­dzy, na któ­rego czele stał feld­marsz. por. Karl Kuk. Jego sze­fem sztabu był Polak, mjr Sta­ni­sław Hal­ler, póź­niej­szy szef Sztabu Gene­ral­nego Woj­ska Pol­skiego. Kor­pus i twier­dza, mimo iż były ze sobą ści­śle powią­zane, ska­zane na współ­pracę, orga­ni­za­cyj­nie były nie­za­leżne i miały wła­sne zada­nia. Ich wspólne dowódz­two było dopiero na pozio­mie wie­deń­skiego Sztabu Gene­ral­nego.

Obsada woj­skowa twier­dzy i mia­sta była bar­dzo liczna. Mie­ściły się tu m.in. dowódz­twa nastę­pu­ją­cych cesar­sko-kró­lew­skich jed­no­stek i insty­tu­cji woj­sko­wych:

– dowódz­two 12. Dywi­zji Pie­choty (ul. Św. Ger­trudy 12, gen. por. Paul Kestřanek);

– dowódz­two 23. Bry­gady Pie­choty (ul. Św. Ger­trudy 12, gen. mjr Mie­czy­sław Zale­ski);

– dowódz­two 24. Bry­gady Pie­choty (ul. Św. Ger­trudy 12, gen. mjr Godzin Lilien­hof-Adel­stein);

– dowódz­two 20. Bry­gady Kawa­le­rii (ul. Św. Ger­trudy 12, gen. mjr Fer­dy­nand von Don­dorf);

– 1. (12.) Bry­gada Arty­le­rii Polo­wej (ul. Św. Ger­trudy 12, gen. mjr Tade­usz Jor­dan-Roz­wa­dow­ski);

– 1. pułk arty­le­rii polo­wej (Łob­zów, płk Alek­san­der Trusz­kow­ski);

– 3. pułk arty­le­rii polo­wej (Dąbie, płk Paweł Cyrus-Sobo­lew­ski);

– 1. pułk hau­bic (ul. Rako­wicka, płk Hein­rich Marx);

– 2. Bry­gada Arty­le­rii For­tecz­nej (ul. Grodzka 57, płk Franz Hasm);

– 2. pułk arty­le­rii for­tecz­nej (ul. Mon­te­lu­pich 9, płk Johann. Smrček);

– Zbro­jow­nia (ul. Rako­wicka, płk Jan Engel­ho­fer);

– 2. Dywi­zjon Cięż­kich Hau­bic (Łob­zów, ppłk Julius Kramař);

– C.k. Komenda Obrony Kra­jo­wej (Lan­dwehry, gen.//feld­marsz. Edu­ard von Böhm-Ermolli);

– 46. Dywi­zja Pie­choty Obrony Kra­jo­wej (Lan­dwehry, ul. Pawia 3, gen. mjr Karl Nasto­pil);

– 91. Bry­gada Pie­choty Obrony Kra­jo­wej (Lan­dwehry, ul. Pawia 3, gen. mjr Kazi­mierz Lut­gen­dorf);

– 16. pułk pie­choty Obrony Kra­jo­wej (Lan­dwehry, Kro­wo­drza, płk Hein­rich Dürfeld)

– 20. pułk pie­choty (ul. Raj­ska 1, płk Sta­ni­sław Puchal­ski);

– 56. pułk pie­choty (ul. War­szaw­ska 14, płk Antoni Madziara);

– 93. pułk pie­choty (ul. Grodzka 65, płk Karl Haas);

– 100. pułk pie­choty (ul. War­szaw­ska 14, płk Hein­rich Tri­chel);

– 3. pułk uła­nów (ul. Św. Ger­trudy 12, płk Erich von Dil­ler);

– 10. pułk dra­go­nów (ul. Św. Ger­trudy 12, płk Jaro­slav Dvo­rak);

– Szkoła kade­tów (Łob­zów, mjr Mie­czy­sław Kuliń­ski);

– C.k. Żan­dar­me­ria ( ul. Sie­mi­radz­kiego 24, mjr E. Miguła);

– Komenda Oddziału Żan­dar­me­rii nr 2 (ul. Garn­car ska 7, rot­mistrz Ernst Mayer);

– Komenda Oddziału Żan­dar­me­rii nr 8 (ul. Rękawka 3, por. Wil­helm Gep­pert);

– Oddział c.k. straży woj­skowo-poli­cyj­nej (ul. Radzi­wił­łow­ska 11, kpt. Wacław Kalik)

– Oddział Budow­nic­twa (ul. Stra­dom­ska 10, ppłk Euge­niusz Wolny);

– Dyre­kja Inży­nie­rii (ul. Grodzka 57, płk Euge­niusz Kast­ner);

– Komenda placu (pl. Św. Mał­go­rzaty, ppłk Emil Bar­ton);

– Sąd gar­ni­zo­nowy (za rogatką wro­cław­ską, mjr audy­tor Jan Cza­pliń­ski);

– Szpi­tal gar­ni­zo­nowy nr 15 (ul. Długa, st. lekarz sztab. dr Miko­łaj Thó­man);

– Apteka gar­ni­zo­nowa (st. zarządca Geza Takacs);

– Woj­skowy maga­zyn pościeli (ul. Dol­nych Mły­nów 2, st. ofi­cjał Wła­dy­sław Zającz­kow­ski);

– Woj­skowy maga­zyn żyw­no­ści (ul. Rako­wicka, Karol Rados­se­vich)6.

Dowódcą c.k. 1. Armii, w któ­rej skład weszły jed­nostki sta­cjo­nu­jące w Kra­ko­wie, został gen. kawa­le­rii Vic­tor Dankl.

W chwili wybu­chu wojny w Kra­ko­wie i Pod­gó­rzu miesz­kało ok. 180 tys. ludzi. Po ewa­ku­acji ich czę­ści w chwili roz­po­czę­cia oblę­że­nia w mie­ście pozo­stało ok. 100 tys. lud­no­ści cywil­nej. Gar­ni­zon kra­kow­ski liczył ok. 150 tys. woj­ska, w tym stała załoga for­teczna to 40 tys. żoł­nie­rzy (54 bata­liony pie­choty for­tecz­nej i sie­dem szwa­dro­nów kawa­le­rii). Ich zada­niem było utrzy­ma­nie i obrona sta­łych obiek­tów for­tecz­nych. A było tego sporo. Mia­sto ota­czał bowiem potrójny pier­ścień for­ty­fi­ka­cji wybu­do­wa­nych co prawda w róż­nych okre­sach, ale na bie­żąco, w miarę posia­da­nych środ­ków, roz­bu­do­wy­wa­nych i przy­sto­so­wy­wa­nych do przy­szłego pola walki. Umoc­nie­nia skła­dały się z ośmiu naj­star­szych for­tów redi­to­wych i cyta­de­lo­wych (1849–1866), dzie­się­ciu for­tów arty­le­ryj­skich z lat 1872–1886 oraz 17 naj­no­wo­cze­śniej­szych for­tów pan­cer­nych (w tym pro­to­pan­cer­nego i opan­ce­rzo­nego) wybu­do­wa­nych w latach 1894–1899. Wzmac­niały je mniej­sze i więk­sze forty pie­choty. Stałą załogę for­teczną uzu­peł­niała armia licząca pra­wie 100 tys. żoł­nie­rzy, któ­rej zada­niem było obsa­dze­nie for­ty­fi­ka­cji polo­wych i półsta­łych w mię­dzy­po­lach sta­łych for­tów. Były to m.in. bate­rie arty­le­ryj­skie (FB), polowe szańce pie­choty (IS), polowe szańce arty­le­ryj­skie (FS), a przede wszyst­kim potężne punkty oporu wznie­sione na przed­polu twier­dzy oraz cią­głe linie oko­pów w mię­dzy­po­lach for­tów zbu­do­wane w okre­sie mobi­li­za­cji. Wszel­kie urzą­dze­nia obronne nale­żało dokład­nie zama­sko­wać przed nie­przy­ja­cie­lem. W tym celu defor­mo­wano kształt obiek­tów, malo­wano je far­bami ochron­nymi i masku­ją­cymi, a przede wszyst­kim masowo zadrze­wiano i zakrze­wiano zarówno teren, jak i poszcze­gólne obiekty. Nie­za­leż­nie od utrzy­my­wa­nej załogi mia­sto musiało być przy­go­to­wane do ewen­tu­al­nego przy­ję­cia wyco­fu­ją­cych się wojsk polo­wych. W tym celu wyzna­czono liczne place – kam­pusy, pobu­do­wano maga­zyny i drogi dojaz­dowe.

Dla potrzeb zakwa­te­ro­wa­nia tak dużej liczby woj­ska zbu­do­wano obiekty kosza­rowe. Powsta­wały one stop­niowo, w całym okre­sie budowy twier­dzy, a więc w latach 1848–1914. Ich loka­li­za­cja była ści­śle powią­zana z budową kolej­nych linii obron­nych. W okre­sie poko­jo­wym w for­tach utrzy­my­wano jedy­nie szkie­le­towe oddziały, głów­nie o cha­rak­te­rze war­tow­ni­czym i dozoru tech­nicz­nego zain­sta­lo­wa­nego uzbro­je­nia. W okre­sie mobi­li­za­cyj­nym załogi for­tów zwięk­szono do stanu obsad bez­pie­czeń­stwa, dopiero w obli­czu bez­po­śred­niego zagro­że­nia roz­wi­ja­jąc je do peł­nego stanu eta­to­wego. Pod­sta­wo­wym miej­scem zakwa­te­ro­wa­nia były koszary, zarówno muro­wane, stałe, wewnątrz mia­sta, jak i bara­kowe, budo­wane na jego obrze­żach. Jako pierw­sze sta­nęły maga­zyny woj­skowe i koszary kawa­le­rii na Zabło­ciu. W roku 1854 przy­stą­piono do budowy dwu­skrzy­dło­wych koszar i szpi­tala gar­ni­zo­no­wego na dzie­dzińcu wawel­skim. W 1858 wznie­siono duży budy­nek kosza­rowy przy ul. Raj­skiej według pro­jektu Feliksa Księ­żar­skiego prze­zna­czony dla pułku pie­choty. Koszary te, naj­więk­sze w mie­ście (trzy kon­dy­gna­cje, 200 m dłu­go­ści), nosiły imię cesa­rza Fran­ciszka Józefa I. W latach 1875–1878 wznie­siono kolejne wiel­kie koszary dla pułku pie­choty przy ul. War­szaw­skiej, nazy­wane kosza­rami arcy­księ­cia Rudolfa. Przy ul. Sie­mi­radz­kiego zlo­ka­li­zo­wano koszary dla pie­choty obrony kra­jo­wej. Inne jed­nostki pie­choty roz­miesz­czono w kosza­rach przy ul. Dobrego Paste­rza, Modrze­wio­wej i w Prze­go­rza­łach. We wschod­nim rejo­nie mia­sta, przy ul. Mogil­skiej, powstały zespoły kosza­rowe dla arty­le­rii. Na zaple­czu zachod­nich for­tów redi­to­wych wznie­siono dwa kom­pleksy koszar dla puł­ków arty­le­rii i pie­choty obrony kra­jo­wej (dzi­siaj ul. Gło­wac­kiego i ul. Wro­cław­ska). Koszary arty­le­rii kon­nej powstały przy ul. Kościuszki, a pułki kawa­le­rii otrzy­mały kolejne obiekty w Rako­wi­cach (ul. Uła­nów), na Zakrzówku i w Kobie­rzy­nie. Budowa kom­pleksu kosza­rowego dla arty­le­rii w latach 1903–1908 przy ul. Rako­wic­kiej im. księ­cia Leopolda Sal­wa­tora, współ­fi­nan­so­wana przez gminę Kra­ków, umoż­li­wiła opusz­cze­nie przez woj­sko austriac­kie Zamku Kró­lew­skiego na Wawelu. Od 1907 do 1914 trwała budowa szpi­tala gar­ni­zo­no­wego przy ul. Wro­cław­skiej. Powstały wtedy też liczne szpi­tale cywilne. W ostat­nim okre­sie przed wybu­chem wojny wznie­siono koszary bara­kowe przy ul. Uła­nów i ul. Księ­cia Józefa dla potrzeb inten­den­tury. Po zachod­niej stro­nie ul. Rako­wic­kiej, przy dworcu kole­jo­wym, wybu­do­wano zaple­cze logi­styczne twier­dzy. Były to pie­kar­nie, młyny, fabryka kon­serw i kieł­bas, duże i nowo­cze­sne warsz­taty naprawy arty­le­rii oraz sprzętu tech­nicz­nego, kuź­nie i roz­liczne maga­zyny. Więk­szość wybu­do­wa­nych wów­czas obiek­tów kosza­rowych funk­cjo­nuje do dziś i mie­ści się w nich wiele insty­tu­cji, nie tylko woj­skowych.

W obli­czu zaostrza­ją­cej się sytu­acji mię­dzy­na­ro­do­wej i nad­cią­ga­ją­cej wojny Austro-Węgry nie pod­jęły więk­szego wysiłku, by wzmoc­nić swe siły zbrojne. Mimo wzro­stu docho­dów pań­stwo­wych wydatki na cele woj­skowe utrzy­my­wano pra­wie na nie­zmie­nio­nym pozio­mie, a nawet je zmniej­szano, co wśród ówcze­snych mocarstw euro­pej­skich było ewe­ne­men­tem. Budżet woj­skowy Austro-Węgier był zatem kil­ka­krot­nie niż­szy niż budżet państw ościen­nych. Zastój w dzie­dzi­nie for­ty­fi­ka­cji wyni­kał m.in. z tego, że feld­marsz. Hötzendorf był zwo­len­ni­kiem pro­wa­dze­nia walk manew­ro­wych armiami polo­wymi. Nie­do­sta­tek środ­ków finan­so­wych, ich roz­pro­sze­nie spo­wo­do­wane koniecz­no­ścią for­ty­fi­ko­wa­nia roz­le­głych rubieży zarówno w Gali­cji, jak i na połu­dniu monar­chii, na gra­nicy z Wło­chami, wresz­cie kosz­towna roz­bu­dowa floty miały nega­tywne skutki dla gali­cyj­skich for­ty­fi­ka­cji. Konieczne było zma­ga­zy­no­wa­nie wiel­kich zaso­bów broni, amu­ni­cji, żyw­no­ści, umun­du­ro­wa­nia, mate­ria­łów napę­do­wych i innych mate­ria­łów tech­nicz­nych, budow­la­nych, nie­zbęd­nych do wytrzy­ma­nia co naj­mniej trzy­mie­sięcz­nego oblę­że­nia. Wyma­gało to jed­nak olbrzy­mich środ­ków, i to nie tylko na ich wypro­du­ko­wa­nie, utrzy­ma­nie, lecz także na budowę skład­nic do ich prze­cho­wy­wa­nia, opiekę nad nimi, a także na ich nie­ustanne odna­wia­nie. Skut­kiem prze­zna­cze­nia tak wiel­kich środ­ków mate­ria­ło­wych na budowę infra­struk­tury twier­dzy był ich brak na moder­ni­za­cję for­ty­fi­ka­cji. Dla­tego zarówno Kra­ków, jak i Prze­myśl miały nie tylko prze­sta­rzałe uzbro­je­nie, ale i nie­do­sta­teczne zasoby mate­ria­łowe – w przy­padku Prze­myśla kon­se­kwen­cje były tra­giczne.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

1. Hans Haupt­mann, inskryp­cja na cmen­ta­rzu wojen­nym nr 61 Wirchne. [wróć]

2. Tekst oparto na: H. Łuka­sik, Kra­ków obronny, Kra­ków 2015, s. 221–244. [wróć]

3. J. Bog­da­now­ski, Warow­nie i zie­leń Twier­dzy Kra­ków, Kra­ków 1979, s. 82. [wróć]

4. Tekst oparto na: H. Łuka­sik, Twier­dza Kra­ków znana i nie­znana, cz. 2, Kra­ków 2001, s. 6–12. [wróć]

5. N. Cor­nish, Armia rosyj­ska 1914–1918, Oświę­cim 2016, s. 4, 13. [wróć]

6.Kalen­darz Kra­kow­ski Józefa Cze­cha na rok 1914, s. 153,154. [wróć]