Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 138
Tytuł serii: Pascal Holiday
Autor: Bartosz Sadulski
Redakcja: Joanna Zaborowska
Korekta: Katarzyna Zioła-Zemczak
Mapy: Wydawnictwo Kartografika
Skład: Mariusz Kurkowski
Fotoedycja: Mariusz Dyduch, Andrzej Macura
Projekt graficzny bloku: Jarosław Jabłoński
Projekt okładki: Icca Studio
Redaktor techniczny serii: Jarosław Jabłoński, Mariusz Kurkowski
Redaktor prowadząca: Agnieszka Marekwica
Zdjęcia:
Dreamstime.com
Wikimedia
Bielsko-Biała 2016
Copyright © Wydawnictwo Pascal
Autorzy i wydawcy tego przewodnika starali się, by jego tekst był rzetelny, nie mogą wziąć jednak odpowiedzialności za jakiekolwiek skutki wynikające z wykorzystania podanych w nim informacji.
Wydawnictwo Pascal Spółka z o.o.
43-382 Bielsko-Biała, ul. Zapora 25
tel. 338282828, faks 338282829
pascal@pascal.pl, www.pascal.pl
Przewodniki dla firm i agencji reklamowych
creative@pascal.pl
www.pascalcreative.pl
ISBN 978-83-8103-067-0
Przygotowanie e-Booka: Mariusz Kurkowski
Historia tego niewielkiego kraju położonego w samym środku Morza Śródziemnego jest długa i skomplikowana. Dla wyspy leżącej zaledwie 100 km od wybrzeży Sycylii historia przewidziała bowiem funkcję bastionu Italii i Europy. Malta przechodziła z rąk do rąk, swoje ślady w kulturze, języku, kuchni czy architekturze pozostawiali kolejno Fenicjanie, Kartagińczycy, Rzymianie, Bizantyjczycy, Francuzi i Brytyjczycy. Dzieje Malty były poligonem wielkiej historii, która przez wieki maszerowała przez ten wapienny, pozbawiony gór i rzek kraj, nie zawsze patrząc na potrzeby i losy jego mieszkańców, którzy opokę znaleźli dopiero w kosmopolitycznym Zakonie Maltańskim.
Najwcześniejsze archeologiczne pozostałości na Malcie datuje się na okres 5000 r. p.n.e. Ludzie neolitu zamieszkiwali jaskinie (chociażby Għar Dalam, gdzie znaleziono kości oraz szczątki ludzkiego dobytku) w pobliżu dzisiejszej Birżebbuġi, albo wioski, takie jak Skorba, gdzie zajmowali się wytwarzaniem ceramiki podobnej do tej, jaka w tym samym czasie powstawała na terenie zachodniej Sycylii. Sugeruje to, że właśnie z sąsiedniej wyspy mogli pochodzić pierwsi mieszkańcy Malty, którzy wyruszyli na poszukiwanie bardziej żyznych gleb. W tamtych czasach Malta była zieloną, zarośniętą i urodzajną wyspą, a jej pierwsi mieszkańcy powracali na Sycylię wyłącznie w celu uzupełnienia zapasów krzemienia.
W połowie czwartego tysiąclecia przed naszą erą zaczęły powstawać pierwsze wielkie budowle o charakterze kultowym – są to dzisiaj najstarsze zachowane konstrukcje megalityczne na świecie. Od V do połowy III tysiąclecia p.n.e. wzniesiono około 20 megalitycznych świątyń, których twórcy nie znali metalowych narzędzi, a mimo to pracowali z blokami kamienia ważącymi nawet do 50 ton. Pozostałości tych świątyń porozrzucane są na całym terenie wysypy. Budowle rzadko wznoszono w odosobnieniu: w okolicy największego kompleksu Ġgantija na Gozo, powstałego między 3600 a 3000 r. p.n.e., na który składają się dwie świątynie, wchodzi jeszcze krąg kamienny Xagħra. Trudno jednoznacznie określić przeznaczenie większości miejsc, niemniej Ħaġar Qim, Mnajdra czy Tarxien były wcześniejsze niż Stonehenge czy egipskie piramidy.
Przyspieszony rozwój kulturalny wyspy wiązał się z obecnością Fenicjan, którzy mieli się pojawić na archipelagu już w okolicach X w. p.n.e. i pozostać na nim przez ponad 300 lat. Byli zainteresowani głównie wykorzystaniem maltańskich portów i stopniowo, między innymi poprzez małżeństwa, integrowali się z miejscową ludnością. Korzeni języka maltańskiego należy szukać właśnie w narzeczu fenickim. Zmyślni kupcy sprowadzili na wyspę również technologię wyrobu szkła i tkactwa, budowali też swoje własne świątynie. W kolejnych wiekach wyspa znalazła się pod panowaniem Kartagińczyków, czyli bardziej wojowniczych kuzynów Fenicjan, a w wyniku II wojny punickiej stała się częścią imperium rzymskiego, lecz z zachowaniem znacznej autonomii na poziomie wierzeń czy języka. Swoje wpływy na kulturze wyspy odcisnęła również kultura grecka.
Dla katolickiej większości na Malcie najważniejszym wydarzeniem w dziejach było przybycie na wyspę św. Pawła. W 60 r. n.e. w zatoce u północnych brzegów Malty rozbił się statek ze świętym na pokładzie. Zatoka nosi dziś jego imię, a z trzymiesięcznym pobytem apostoła, który nawracał niewiernych i czynił cuda, wiążą się początki chrześcijaństwa na wyspie. Święty Paweł był też pierwszym biskupem Malty.
Po upadku cesarstwa rzymskiego wyspa stała się częścią Bizancjum, aż do 870 r. n.e., kiedy emirowie arabscy, wcześniej podbiwszy Sycylię, zajęli też Maltę. Ich panowanie trwało tylko dwa wieki, ale zostawiło znacznie trwalsze ślady na języku, kulturze i technologii mieszkańców archipelagu niż okres zależności od Bizancjum, który z bizantyjskim przepychem miał niewiele wspólnego. W XIII w. 2/3 mieszkańców stanowili muzułmanie – może to jednak wynikać z faktu, że ci, którzy nie uznali Mahometa za Proroka, musieli płacić trybut i byli traktowani jak obywatele drugiej kategorii.
W 1091 r. wódz normański Roger Guiscard po podbiciu południowej Italii i Sycylii oraz uzyskaniu poparcia papieża Mikołaja II odbił Maltę z rąk skłóconych Arabów i włączył ją do powstającego Królestwa Sycylijskiego. Nie założył jednak na wyspie garnizonu, w związku z czym Arabowie nadal ją zamieszkiwali – aż do pierwszej połowy XIII w., kiedy zostali z niej wygnani. Uznano wtedy wysypy za wyludnione, do czego dodatkowo przyczyniły się walki pirackie. Okres normański trwał do końca XII stulecia, nie pozostały po nim jednak żadne zabytki.
Przez moment w wyniku walk politycznych wyspa była częścią Królestwa Niemieckiego pod rządami Fryderyka II, który wyjątkowo upodobał sobie przede wszystkim maltańskie sokoły. W 1224 r. zesłano na Maltę mieszkańców miasteczka Celano w południowych Włoszech, za to że popierali zbuntowanych przeciwko władcy lokalnych feudałów. Ten ruch zachwiał kruchą równowagą religijną na wyspie. W 1283 r. Malta przeszła pod panowanie aragońskie, pod którym pozostawała przez 130 lat. W 1421 r. Hiszpanie oddali wyspę w prywatne ręce w zamian za 30 tys. złotych florenów. Maltańczycy zbuntowali się po pięciu latach i odkupili prawa do wyspy. Na początku XV w. znaczenie Malty zmalało z powodu intensywnych ataków arabskich piratów, w tym samym czasie za to na wyspie pojawiły się kolejne zakony: od franciszkanów w 1370 r., aż po benedyktynów w roku 1418.
24 marca 1530 r. aktem cesarskim Karola V Malta została nadana joannitom, czyli Zakonowi Rycerskiemu św. Jana z Jerozolimy, powołanemu w 1113 r. do leczenia pielgrzymów udających się do Ziemi Świętej. Po jej opuszczeniu w wyniku upadku Akry udali się na Cypr, a potem na Rodos, gdzie osiedli na dwa stulecia i stali się istotną morską siłą; po utracie Rodos na rzecz imperium osmańskiego stali się jednak bezdomni. Zakon odbudował i zreformował wyspę, wprowadzając ją w czasy największej prosperity. W 1563 r. na zlecenie wielkiego mistrza Jeana de La Valette powstał projekt nowej stolicy zakonu, przyszłej Valletty. W 1565 r. miało miejsce pierwsze, tzw. Wielkie Oblężenie Malty przez Turków, trwające blisko cztery miesiące i zakończone porażką wojsk Mustafy Lala Paszy. Heroiczne zwycięstwo umocniło pozycję joannitów i stało się najważniejszym wydarzeniem w dziejach wyspy. Zakon oficjalnie przyjął nazwę Maltańskiego i swoją początkową siedzibę w Birgu (Vittoriosie) przeniósł w 1571 r. do Valletty.
Wielcy mistrzowie rządzili Maltą do 1798 r., kiedy na wyspie wylądował Napoleon Bonaparte. 12 czerwca tego roku zakon oddał wyspę bez jednego wystrzału pod władzę Republiki Francuskiej. Po trzech miesiącach ludność Malty zbuntowała się przeciwko francuskiej władzy, plądrującej i pustoszącej wyspę, i poprosili o pomoc stacjonującego na Sycylii admirała Nelsona.
W 1800 r. władzę nad wyspą przejęli Anglicy; formalnie Malta stała się częścią imperium brytyjskiego 14 lat później, w owym czasie nie była bowiem szczególnie łakomym kąskiem. Brytyjczycy chcieli nawet oddać władzę joannitom, czemu jednak sprzeciwili się mieszkańcy. Dopiero podczas I wojny światowej zrozumieli strategiczne znaczenie archipelagu. W czasie II wojny światowej wyspa była jednym z najbardziej nękanych atakami bombowymi miejsc (Bitwa o Maltę, 1940–1943), a Churchill nazwał ją „niezatapialnym lotniskowcem”.
Zniszczona ulica w Valletcie podczas II wojny światowej
21 września 1964 r. proklamowano niepodległość Malty, z królową brytyjską jako głową państwa. W 1974 r. Malta stała się republiką, w roku 1979 opuścił ją ostatni angielski żołnierz. W 2004 r. weszła w skład Unii Europejskiej. Język angielski, obok maltańskiego, wciąż jest językiem urzędowym kraju.
Na Malcie występuje 78 gatunków roślin endemicznych, co jest bardzo dobrym wynikiem jak na tak niewielki obszar. Szczególnie piękne są liczne kwiaty kwitnące wiosną oraz rośliny naskalne. Skarbem kraju są jednak rośliny morskie, urozmaicające nurkowanie u wybrzeży wyspy. Brak przemysłu na Malcie sprawił, że wody ją otaczające należą do najczystszych w basenie Morza Śródziemnego. Czystość wód, liczne strome klify, jaskinie, wraki statków, piaszczyste półki i kamieniste dno morskie jest równoznaczne z ogromną różnorodnością fauny i flory w archipelagu Malty. Wraki oraz sztuczne siedliska rafowe stały się doskonałym domem dla dużej liczby gatunków, co czyni z Malty doskonałe miejsce do nurkowania.
Najbardziej prawdopodobne jest napotkanie serioli, leszczy, małych ośmiornic, kalmarów, płaszczek, złotokresów, barwen, licznych papugoryb i okazjonalnie muren. Chociaż skaliste wybrzeża wydają się zapewniać idealne warunki życia dla węgorza, to najłatwiej zobaczyć go podczas nocnego nurkowania. Szansa na spotkanie wielkiej ryby jest znikoma, z rzadka można zobaczyć tuńczyka. Większe ryby, czasem także delfiny, podpływają bliżej brzegów w zimie, w poszukiwaniu cieplejszej wody. Również wtedy można zobaczyć nieco dziwaczne cętkowane piotrosze (zwane też paszczakami), w lecie żyjące w głębinach. Wielobarwne koralowce rosną na podwodnych łukach, pokrywają rafy i jaskinie. Nocą widowiskowo świecą w jaskrawych kolorach: różach i pomarańczach. Części morskich stworzeń należy się wystrzegać ze względu na ich ostre lub trujące włosy i kolce. Skorpenowate, wieloszczety, jeżowce Skorpenowate, wieloszczety, jeżowce i płaszczki wyglądają jak przybysze z innej planety, ale lepiej ich nie dotykać. Reakcja na kontakt zależy od ogólnego stanu zdrowia i wieku, ale najlepiej od razu poszukać lekarza.
Rekiny pod ochroną
Rocznie na świecie zdarza się o wiele mniej niż setka ataków rekina i tylko niewielki procent z nich kończy się śmiercią człowieka. Dla przykładu: w 2007 r. w 68 odnotowanych przypadkach ataków rekina tylko jeden skończył się śmiercią. Rekiny, w większości równie groźne, co jeże, są nieodłączną częścią Morza Śródziemnego, dlatego w 1999 r. rząd maltański objął ścisłą ochroną rekina białego i długoszpara. Funkcjonują też liczne ruchy na rzecz ochrony tych ryb (należy pamiętać, że spośród 450 gatunków tylko trzy są niebezpieczne dla człowieka). Najwcześniejsze wzmianki na temat ataku żarłacza pochodzą z końca XIX stulecia: w 1890 r. łódź z pięcioma rybakami miała zostać wywrócona przez przyszłego bohatera Szczęk Spielberga. Dwóch mężczyzn nigdy nie odnaleziono. Do podobnego zdarzenia doszło w 1907 r. – od tamtej pory i incydentu w 1956 r. wszystkie spotkania z krwiożerczą rybą zakończyły się bez ofiar.
W okolicach Malty złapano jednego z największych żarłaczy białych w historii – miał ok. 5,5 m długości (choć niektóre źródła podają, że siedem) i ważył dwie tony. W XX wieku w Morzu Śródziemnym doszło do 23 spotkań z żarłaczami, lecz ostatni śmiertelny atak na człowieka w okolicach Malty zdarzył się w 1956 r.: 100 m od Munxar na Gozo zginął wówczas rybak Jack Smedley. W wodzie ze Smedleyem znajdował się jego przyjaciel Anthony Grech, który po wszystkim stwierdził: „Nasze pluski musiały ściągnąć rekina. Morze jest jego domeną, a nie naszą. Byliśmy w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie”.
Smaki kuchni maltańskiej klarowały się dzięki obecności na wyspie licznych, mniej lub bardziej pokojowo nastawionych gości, których wizyty trwały nieraz całymi stuleciami. O kształcie dzisiejszej gastronomii decydują przede wszystkim turyści. Maltę w ciągu roku odwiedza pół miliona Brytyjczyków – więcej, niż jest na niej mieszkańców i niewiele mniej niż Francuzów, Włochów i Niemców razem wziętych. Jeśli do tej okazjonalnej obecności podwładnych Elżbiety II dodać ich długie panowanie, nie dziwi wszechobecność brytyjskiego jedzenia.
Oferta większości restauracji to krzyżówka brytyjskiej toporności i śródziemnomorskiej finezji. Na śniadanie przeważnie możemy wybrać bekon z fasolą lub rogalika z kawą, kuchnia maltańska pełnię swoich możliwości pokazuje bowiem dopiero w porze obiadów i deserów i przede wszystkim w wyspecjalizowanych restauracjach, których na szczęcie nie brakuje. Oferują one lokalne przysmaki lub własne wersje tradycyjnych potraw, na których smak wpłynęła przede wszystkim bliskość Sycylii oraz Afryki Północnej. Jeśli więc macie ochotę na coś więcej niż hamburger czy ryba z frytkami, śmiało czytajcie dalej.
Tradycyjna maltańska kuchnia jest nieskomplikowana i oparta na tym, co w danym momencie najłatwiej dostępne. W sezonie najlepiej próbować owoców morza: ciasta z doradą (Lampuka Pie, chociaż ta ryba podawana jest w różnych formach – niewątpliwie najlepiej smakuje z grilla), ośmiornicy z czosnkiem czy grillowanego miecznika. W maltańskiej kuchni dominuje mięso; do grona popularnych i stricte maltańskich potraw należy bragjoli, czyli zrazy wołowe nadziewane bekonem, oliwkami i jajkami, duszone w czerwonym winie.
Maltańską specjalnością i narodowym daniem pozostaje potrawka z królika (fenek). Tego sympatycznego gryzonia jadło się na wyspach od czasów neolitycznych, jednak danie przeżyło swój renesans pod koniec XVII w., kiedy zniesiono restrykcje dotyczące polowań, nałożone przez kawalerów maltańskich. Niedługo później zwierzątka te udomowiono. Królika podaje się na wiele różnych sposobów: duszonego, pieczonego, nadziewanego czy w formie zrazów. Często spotykaną potrawą włoskiego pochodzenia jest timpana, zapiekanka z makaronu, mięsa, serów i warzyw.
Do najważniejszych regionalnych smakołyków należy ġbejna, czyli nieduże plastry sera owczego lub koziego. Nieco inne, regionalne odmiany sera można spotkać na Gozo. Chociaż na przełomie XIX i XX wieku przygotowywanie serów z niepasteryzowanego mleka było przyczyną gorączki maltańskiej (czyli brucelozy), to współcześnie nie ma się czego bać. Sery podawane są w kilku formach: świeżej, suszonej, słonej i z pieprzem, oraz wykorzystywane jako dodatek w wielu innych potrawach: zupach, sałatkach czy wraz z pizzą. Podobnie wykorzystywana bywa zalzett – kiełbasa z kolendrą.
Wszystkie dodatki podawane bywają z ftirą, czyli tradycyjnym maltańskim pieczywem w kształcie pączka z dziurką. W przeciwieństwie do słodkiego ciastka, prawdziwa ftira powinna być niemalże twarda, a miękkości nabiera po posmarowaniu oliwą bądź pastą z pomidorów. Tradycyjny chleb – tym razem bez dziurki – nazywa się hobza i serwowany jako ħobs biż-żejt jest popularną latem przekąską: do kawałka chrupiącego pieczywa dodawany jest przecier z soczystych pomidorów, mięta, cebula, ser oraz anchois. Wszystko nasączone jest oliwą z zielonych oliwek. Te chlebowe przekąski, a także inne, również słodkie wypieki, można kupić w licznych pastizzeriach.
Wegetarianie na Malcie nie muszą jeść tego samego, co króliki – tamtejsza kuchnia oferuje wiele znakomitych potraw bezmięsnych, opartych o dostępne na wyspie warzywa. Do najsmaczniejszych wegetariańskich przekąsek należy bigilla – pasta z bobu podawana z chlebem i oliwą, a także nadziewane warzywa (bakłażany, karczochy). Ważnym elementem wyspiarskiej kuchni są zupy. Gęstszym wariantem włoskiej zupy jarzynowej minestrone jest ministra; aljotta to zupa rybna z czosnkiem, a soppa tal-armla to bardzo smaczna zupa warzywna z dodatkiem sera i jajek.
Kiedy w 1798 r. Napoleon zdobył bez jednego wystrzału Maltę, tubylcy zaproponowali mu, aby skosztował specjalnie przygotowanych dla siebie lodów. Francuski dowódca odmówił jednak spróbowania maltańskiej specjalności. Zamożni mieszkańcy wyspy zaczęli jeść lody pod koniec XVII w. Przygotowywano je z przywiezionego z Etny lodu, który w cylindrycznych pojemnikach mieszano z czekoladą, kawą czy limonkami (ale przygotowywano też lody o smaku parmezanu). Dzisiaj maltańskie lody śmiało mogą konkurować z włoskimi.
Równie popularna, zwłaszcza wiek później, była na wyspie gorąca czekolada. Jej admiratorami byli nawet mistrzowie Zakonu Maltańskiego, którzy posiadali własną czekoladziarnię. Gorąca czekolada należała się raz dziennie nawet skazańcom harującym na galerach. Jeden z najstarszych znalezionych przepisów w Bibliotece w Valletcie pochodzi z 1748 r. i podaje, jak przygotować biszkopciki, mus czekoladowy oraz lody.
Maltańczycy bardzo lubią słodkie wypieki: pastizzerie oferują dziesiątki słodkości, ale często ich wybór zależy od okazji. Figolli, czyli nadziewane migdałami ciastka, spożywa się w Wielkanoc, a qagħaq tal-għasel (miodowe pierścienie) czy cassatę (ricotta z marcepanem) na Boże Narodzenie. Z kolei w dzień Świętego Marcina dzieci otrzymują worek pełen słodyczy, owoców, bakalii i słodkich bułeczek św. Marcina (ħobża ta’ San Martin). Ricottą nadziewa się też niektóre wersje kannoli, czyli dostępnych przez cały rok smażonych ciastek; te wypełnione bardzo słodką pastą daktylową nazywają się mgaret. Maltańskich słodkości nie należy się obawiać, nie są przesadnie egzotyczne – w najgorszym wypadku będą za słodkie. Większość z nich to różne warianty ravioli, smażonych ciastek, chałwy i słodkiego pieczywa.
Spróbowania Kinnie Napoleon z pewnością by nie odmówił. Przepis na ten słodko-gorzki gazowany napój utrzymywany jest w ścisłym sekrecie od 1952 r., wiadomo jednak, że do jego produkcji używa się gorzkich pomarańczy i aromatycznych ziół, co sprawia, że napój upodobali sobie raczej dorośli (pasuje on też do drinków, co pewnie nie jest bez znaczenia). Kinnie eksportowane jest jedynie do kilku europejskich krajów, ale nigdzie nie smakuje tak dobrze, jak w miejscu swojego pochodzenia. Dostępna jest równie jego „dietetyczna” wersja. Tradycyjnym maltańskim napojem, serwowanym po pasterce i w sylwestra, jest Imbuljuta tal-Qastan, robiony z kasztanów, kakao, goździków i cytrusów.
Maltańczycy mają też swoje piwo – Cisk jest lekkim, jasnym piwem idealnym na lato. Browary to jedna z najbardziej trwałych pozostałości po czasach, kiedy wyspy były częścią imperium brytyjskiego. Produkujący między innymi wspomniany Cisk browar Simon Farsons Cisk powstał pod koniec lat 20. XX stulecia w wyniku współpracy twórców pierwszego maltańskiego piwa – Farrugi i synów – z maltańskim oddziałem brytyjskiego browaru Simonds. Ponieważ Malta nie posiada chmielu i słodu, są one importowane z innych krajów. Zaopatrzenie w wodę również jest kłopotliwe, dlatego Farsons Browar znajduje się w pobliżu studni artezyjskich. Woda może być też dostarczana z Mdiny za pomocą rzymskich akweduktów, a także ze zbiorników dachowych oraz z oczyszczonej i odmineralizowanej wody morskiej. Browar produkuje pięć rodzajów piwa Cisk oraz m.in. bardzo popularne ciemne Blue Label Ale.
Ograniczoną – ze względu na wielkość upraw – popularnością cieszą się maltańskie wina. Technologia uprawy winorośli i produkcji wina została sprowadzona na wyspę przez Fenicjan, ale prosperowała do przybycia Anglików, którzy woleli inne przyjemności i wykarczowali winnice pod uprawę bawełny. Dopiero na początku XX w. Maltańczycy powrócili do winiarstwa, jednak ich produkty przez długi czas nie cieszyły się szacunkiem i zdaniem smakoszy nadawały się najwyżej do płukania ust po posiłku. Do najpopularniejszych maltańskich szczepów należą għirgentina i ġellewża, uprawiane w pięciu głównych winnicach. Największa z nich, założona w 1919 r. Marsovin, obejmuje 125 ha na Malcie i Gozo. Odpowiedzialna jest też za coroczny letni festiwal wina (Marsovin Summer Wine Festival), będący świętem maltańskich winiarzy. Jako pierwsza festiwal wina zorganizowała najstarsza na wyspie, funkcjonująca od 1907 r. wytwórnia Emanuel Delicata. Od 2005 r. kilkudniowy festiwal wina odbywa się także w pierwszym tygodniu września w Qormi, co podkreśla znaczenie, jakie z czasem Maltańczycy zaczęli przyznawać temu trunkowi. Nadal jednak zdecydowana większość produkcji zostaje wypijana na miejscu. Niemal wszystkie winnice można śmiało zwiedzać i degustować ich produkty.
Maltańska winnica
Chociaż wybrzeże Malty jest skaliste i trudno dostępne, a kraj pozornie nieurodzajny i z lotu ptaka pustynny, to również dzieci mogą się tu świetnie bawić. Najlepiej wybrać się z nimi nie później niż w maju i nie wcześniej niż we wrześniu. Pomiędzy tymi miesiącami upał bywa trudny do wytrzymania dla brzdąców. Zaletą wyspy są niewątpliwie małe odległości, dlatego można nocować właściwie w dowolnym miejscu.
Mediterraneo Marine Park(White Rocks, Bahar ic-Caghaq, Pembroke; www.mediterraneopark.com, www.marineparkmalta.com; 7 dni w tygodniu przez cały rok; cena w zależności od atrakcji, np. pływanie z delfinami: 120 €; bilety dobrze rezerwować z wyprzedzeniem przez stronę internetową). W jedynym na Malcie parku morskim można m.in. popływać z delfinami. Położony przy morzu ośrodek z powodzeniem łączy rozrywkę z edukacją, oferując gościom wgląd w podwodny świat morskich lwów i żółwi, żab, węży, legwanów, ale też egzotycznych ptaków, np. papug.
Park Wodny Splash & Fun (Coast Road, NXR 9038; www.splashandfun.com.mt; 24 VI–9 IX 9.00–21.00; dzienny karnet dla dzieci (3–12 lat) 12 €, dla dorosłych 20 €). Na północnym wybrzeżu Malty. Kilka różnorodnych zjeżdżalni i basenów oraz wodny teren zabaw dla dzieci. Zespół animatorów może zagwarantować całodniową rozrywkę dla rodziny. Do wyboru: siatkówka, lekcje tańca, aerobik, a po wszystkim można na miejscu zjeść obiad. Zimą, kiedy nieczynne są baseny, można bawić się z dziećmi na otwartych placach zabaw.
Wioska Popeye’a (Anchor Bay, Mellieha; www.popeyemalta.com; VII i VIII 9.30–19.00, IX i X oraz III–VI 9.30–17.30, XI–II 9.30–16.30; wstęp na teren miasteczka bezpł.). Tej atrakcji nie oprze się żadne dziecko i niejeden dorosły, bo kto nie pamięta kreskówek o porywczym marynarzu zyskującym nadnaturalną siłę po zjedzeniu puszki szpinaku? Po nakręceniu fabularnego filmu o Popeye’u zdecydowano się pozostawić scenografię, nad którą przez siedem miesięcy pracowało 165 robotników. 19 budynków postawiono z drewna importowanego z Holandii i Kanady. W wiosce można kupić pamiątki, plażować, zwiedzić muzeum i obejrzeć filmy o kreskówkowym bohaterze, zjeść obiad, a nawet pograć w minigolfa. Wioska jest czynna przez cały rok, jednak najwięcej atrakcji oferuje latem, kiedy można korzystać z niewielkiej plaży, kąpieliska i trampolin.
Playmobil-FunPark (HF 80, Industrial Estate, Hal Far; www.playmobilmalta.com; pn.–nd. 10.00–18.00; dorośli 1,20 €, po 13.00 bezpł., dzieci 1–12 lat 2,40 €). Jeden z czterech w Europie parków firmy produkującej zabawki, zbudowany przy drugiej największej fabryce Playmobil na świecie. W tym miejscu dzieci mogą rozwijać swoją kreatywność poprzez liczne gry i zabawy przygotowane przez firmę, a także pospacerować po fabryce i kupić zabawki w promocyjnych cenach.
Narodowe Akwarium Malty w Qawrze (Qawra, San Pawl il-Bahar SPB 1500; www.aquarium.com.mt; 13–59 lat 12,90 €, 60+ 10,90 €, 5–12 lat 6 €, do 4 lat bezpł.). Przez główny zbiornik zbudowanego za 16 mln euro akwarium można przejść 12-metrowym tunelem, obserwując nie tylko ryby śródziemnomorskie. Największe akwarium jest domem dla stworzeń z Oceanu Indyjskiego, w tym żarłacza czarnopłetwego, płaszczek, węgorzy, koników morskich i meduz – łącznie mieszka tu 175 różnych gatunków ryb w 26 zbiornikach. Miejsce oferuje też interaktywny basen dla dzieci, w którym nauczą się obchodzić z rozgwiazdami, jeżowcami i krabami, a także restaurację i sklep z pamiątkami.
.
.
.
…(fragment)…
Całość dostępna w wersji pełnej