Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Od rowerzysty do kolarza. Podręcznik krok po kroku to pierwszy tak obszerny przewodnik na polskim rynku, stworzony z myślą o pasjonatach roweru, którzy chcą czerpać z kolarstwa jeszcze więcej frajdy i satysfakcji. Zebrane w jednym miejscu skondensowane informacje sprawią, że pokochasz kolarstwo od nowa – bez względu na to, czy zaczynasz dopiero swoją przygodę, jesteś już zapalonym kolarzem, czy wracasz po dłuższej przerwie.
Podręcznik dla początkujących kolarzy zawiera wszystko to, co chciałbym Ci powiedzieć na początku Twojej rowerowej przygody, gdybyśmy spotkali się na wspólnym treningu - Arkadiusz Kogut - pierwszy polski trener z licencją UCI.
Z tej książki dowiesz się jak:
✔️ dobierać sprzęt kolarski adekwatny do Twoich potrzeb i warunków
✔️ planować treningi, by osiągać założone cele i nieustannie się rozwijać
✔️ stosować dietę, która wspiera wydolność i przyspiesza regenerację
✔️ wykorzystywać techniki jazdy, które zwiększają Twoją prędkość i kontrolę nad rowerem
✔️ do kolarstwa podchodzą kobiety, w specjalnym rozdziale poświęconym tylko płci pięknej
✔️ chronić się przed najczęstszymi urazami kolarskimi
✔️ ustawić rower pod swoje możliwości
✔️ ubrać się na rower i co mieć w kolarskiej garderobie
Dodatkowo poznasz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania początkujących kolarzy oraz dowiesz się jak wypowiadają się na temat kolarstwa znani specjaliści i kolarze zawodowi, w tym m.in. Katarzyna Niewiadoma, Tomek Marczyński i Karol Domagalski.
Arkadiusz Kogut to pierwszy w Polsce certyfikowany trener kolarstwa UCI. Założyciel firmy trenerskiej Way2Champ (od 2011 roku), w której profesjonalni trenerzy pomagają kolarzom spełniać sportowe marzenia. Były redaktor naczelny portalu bikeworld.pl, redaktor działu treningowego Magazynu SZOSA. Prywatnie mąż i ojciec. W kolarstwie najbardziej lubi podnoszenie poprzeczki u siebie i innych oraz przerwy na espresso
„Satysfakcja z treningu jest ważniejsza niż chwilowa przyjemność z jego odpuszczenia” – Arek Kogut
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 322
Rok wydania: 2023
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Od rowerzysty do kolarza
Copyright © Arkadiusz Kogut 2023
Autor książki: Arkadiusz Kogut
Współredaktorka: Katarzyna Ślęzak
Koordynator projektu: Marcin Badocha
Konsultacje merytoryczne, wywiady, zdjęcia: Raso (Krystian Ślęzak i Marcin Ziemianek), Projectbike (Krzysztof Tracz), BikeFit (Jarosław Dymek), ProBikes (Paweł Międzobrodzki), Tomasz Marczyński, Katarzyna Niewiadoma, Alina Myłka, Fizjotich (Piotr Tischner), Karol Domagalski, Marianna Hall, Paweł Nowaczek, Dominik Łopaciński, Natalia Walasik, Szymon Gruchalski
Produkcja – Wydawnictwo SQN
Redakcja – Dominik Leszczyński
Korekta – Adrian Kyć, Grzegorz Krzymianowski
Projekt typograficzny i skład – Natalia Patorska
Okładka – Natalia Patorska
Fotografia na okładce – Mallorca Cycling Photos
All rights reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Książka ani żadna jej część nie może być przedrukowywana ani w jakikolwiek inny sposób reprodukowana czy powielana mechanicznie, fotooptycznie, zapisywana elektronicznie lub magnetycznie, ani odczytywana w środkach publicznego przekazu bez pisemnej zgody wydawcy.
Wydanie I, Kraków 2023
ISBN mobi: 9788383305356
ISBN epub: 9788383305363
Niniejszą książkę dedykuję mojej żonie Ani, która swą miłością zawsze mnie wspiera i daje odwagę do działania.
Z kolarstwem związany jestem od ponad 20 lat. Zaczynałem jako 15-latek, szybko poczułem ducha rywalizacji, aż w końcu zostałem wyczynowym kolarzem szosowym. Ścigałem się m.in. w hiszpańskiej Pampelunie (ale nie z bykami!) i choć miałem dobre wyniki, nie byłem wystarczająco szybki, aby zostać kolejnym Rafałem Majką czy Michałem Kwiatkowskim. Równolegle pełniłem funkcję redaktora naczelnego dużego portalu rowerowego, podjąłem też współpracę z kilkoma redakcjami pism kolarskich. Pewnego dnia zrozumiałem, że z moimi bagażem doświadczeń, wiedzą i pasją jestem gotowy, by pójść krok dalej. Tak, już od ponad dziesięciu lat trenuję kolarzy i pomagam im spełniać sportowe marzenia.
Niniejsza książka to moja odpowiedź na potrzebę, którą widzę u początkujących kolarzy: znalezienie jednego źródła, które wiedzę potrzebną do czerpania frajdy z jazdy na rowerze przekazywałoby w pigułce. Bez błędów, krok po kroku, z omówieniem wszystkich istotnych zagadnień, takich jak serwis roweru, odżywianie, trening, ubiór, podejście psychologiczne do sportu, bikefitting, technika jazdy czy akcesoria i aplikacje treningowe.
Od rowerzysty do kolarza zawiera wszystko to, co chciałbym ci powiedzieć w pierwszych miesiącach lub latach twojej przygody z kolarstwem, gdybyśmy spotkali się na dłuższym coffee break (w żargonie kolarskim przerwa na kawę ze znajomymi podczas długiej jazdy na rowerze).
Na początek omówimy kilka podstawowych rodzajów rowerów. Po pierwsze, dzięki temu dowiesz się nieco więcej na temat sprzętu, który już posiadasz. A po drugie, poznasz zalety i wady innych rodzajów rowerów – być może będzie to dobry wstęp do tego, aby powiększyć swoją stajnię kolarską o kolejne dwa kółka? Jak mówi nasze środowiskowe porzekadło: odpowiednia liczba rowerów to zawsze N + 1, gdzie N to liczba rowerów, które aktualnie posiadasz.
W części poświęconej akcesoriom opowiem ci o tym, które elementy są niezbędne, by jeździć bezpiecznie, oraz które pozwalają czerpać z kolarstwa jeszcze większą frajdę.
Rozdział o bikefittingu zawiera kilka zasad dotyczących zajmowania odpowiedniej pozycji na rowerze. Dowiesz się, kiedy i czy warto udać się do profesjonalisty, aby wyregulować rower w sposób uwzględniający ograniczenia naszego ciała, jego elastyczność oraz osobiste preferencje.
Fragment poświęcony odzieży ma zwrócić uwagę na to, jaką wagę ma ubiór kolarski, i podejść do tematu od strony praktycznej, czyli odpowiedzieć na pytanie, co i kiedy włożyć oraz jakie elementy powinny znajdować się w szafie każdego rowerzysty.
Kolejny etap naszej wędrówki to trening kolarski. To mój konik, rozdział poświęcony temu zagadnieniu mógłbym pisać bez końca – starałem się jednak nie przeładować go treścią. Zawarłem w nim to, co najważniejsze na początek, łącznie z gotowym planem treningowym dzień po dniu. Swoją przygodę z kolarstwem zaczynałem w klubie WLKS Krakus u boku Rafała Majki, a tamten czas wyrobił we mnie przekonanie, że każdy może poprawić swoje wyniki na rowerze, jeśli tylko wie, jak to zrobić.
Następna część poświęcona jest technice jazdy. Opisuję w niej, w jaki sposób technicznie jeździć pod górę, z góry i w zakrętach. Pokażę też zasady doboru przełożeń i jazdy w grupie. Wielu z nas nie miało takiego przeszkolenia, a teoria jest w tym przypadku dość bogata i pozwala systemowo podejść na przykład do linii obieranej podczas wchodzenia w zakręt.
Rozdział poświęcony żywieniu i piciu napisała prawdziwa ekspertka w tej dziedzinie, dietetyczka sportowa Marianna Hall, która jest również utytułowaną zawodniczką w kolarstwie szosowym. Co jeść? Kiedy pić? Jakich błędów unikać? Jak zrzucić wagę? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziesz w tym właśnie rozdziale.
O kobiecej pasji do dwóch kółek to rozdział, którego zdecydowanie nie można pominąć, nawet jeśli reprezentujesz tę brzydszą z płci. Serdeczne podziękowania kieruję w tym miejscu do Katarzyny Ślęzak, która podjęła się opisania tego wymagającego i obszernego tematu. Poprosiłem o to właśnie ją, gdyż po pierwsze, jest zapaloną kolarką szosową, po drugie, żoną kolarza, a po trzecie, mamą dwóch córek. Z lektury tego rozdziału dowiecie się, jak do kolarstwa mogą podchodzić kobiety, co najbardziej pociąga je w tym sporcie i jak towarzyszyć im w uprawianiu tej dyscypliny. Panowie dowiedzą się też, jak przygotować wspólną wycieczkę rowerową z partnerką.
W kolejnym rozdziale, zatytułowanym W grochach i tęczy…, pozostaniemy w kobiecych klimatach. Tym razem jednak zrobi się o wiele poważniej, ponieważ jego bohaterkami będą dwie wybitne zawodniczki: mistrzyni świata amatorek Alina Myłka oraz Kasia Niewiadoma, która jest jedną z najlepszych kolarek zawodowych na świecie.
Rozdział Mindset kolarza omawia kwestie związane z motywacją oraz podpowiada, jak zapobiec wypaleniu i dlaczego przesiadywanie na sportowych social mediach niekoniecznie jest najlepszą drogą do czerpania coraz większej radości z kolarstwa.
Dodatkowo każdą część podsumowuje seria pięciu pytań do specjalisty z konkretnej dziedziny, dzięki czemu spojrzysz na daną problematykę nie tylko z mojego, subiektywnego punktu widzenia.
Na koniec wisienka na torcie, czyli praktyka ponad wszystko. Co bym zrobił inaczej, gdybym swoją przygodę z rowerem zaczynał dzisiaj? Do tego w tej części znalazły się odpowiedzi na pytania, które zadały osoby należące do mojej grupy newsletterowej.
Spojrzysz też na kolarstwo z dwóch perspektyw: amatora i zawodowca. Pierwszą z nich prezentuje Paweł Nowaczek, którego trenuję od kilku lat. To mąż, ojciec i przedsiębiorca, który stara się godzić to wszystko z uprawianiem kolarstwa. Drugi wywiad to rozmowa z prosem, Tomkiem Marczyńskim, jednym z najlepszych polskich kolarzy ostatniej dekady. Niedawno zakończył bogatą karierę zawodowego sportowca, ale pasja do dwóch kółek w nim została i realizuje ją w wielu innych obszarach. Jakich dokładnie? O tym właśnie przeczytacie.
Zapraszam zatem na podróż po świecie kolarstwa, który znam, lubię i szanuję – dwóch kółek napędzanych siłą ludzkich mięśni, które dają większego kopa do życia i osiągania celów ważniejszych od jeszcze szybszej jazdy na rowerze. Wszak sport to najmniej poważna z najważniejszych rzeczy na świecie.
Dla mnie najwspanialsze w kolarstwie jest poczucie wolności, które daje swobodna jazda na rowerze. Rower jako jedna z najbardziej ekonomicznych i ekologicznych metod poruszania się sprawia, że świat staje otworem, a my stajemy się jego częścią – nie doświadczysz tego, przemieszczając się samochodem, pociągiem czy samolotem.
Korzyści płynące z uprawiania kolarstwa sięgają też dalej, do innych sfer naszego życia. Wymieńmy tylko kilka z nich:
Poprawa kondycji fizycznej. Kolarstwo jest doskonałym treningiem kardio, który pomaga poprawić wydolność sercowo-naczyniową, a także wzmacnia mięśnie nóg – zwłaszcza pośladkowe, dwugłowe, czworogłowe i łydki. Jest dobrą formą wysiłku dla osób w każdym wieku, gdyż nie wymaga świetnego przygotowania motorycznego (u początkujących), w przeciwieństwie do na przykład biegania długodystansowego.
Redukcja stresu. Kolarstwo, podobnie jak wiele innych form aktywności fizycznej, może pomóc złagodzić stres i poprawić nastrój dzięki temu, że w trakcie jego uprawiania organizm wydziela endorfiny, zwane również „hormonami szczęścia”. Jest też na tyle uniwersalnym sportem, że możemy jechać zarówno spokojnym tempem, przy którym wysiłek przypomina relaksacyjny spacer po parku, jak i na tzw. trupa, czyli z wysiłkiem maksymalnie obciążającym układ mięśniowy, oddechowy i sercowo-naczyniowy. Istnieje też wiele stopni intensywności pomiędzy tymi skrajnościami, co czyni rower idealnym narzędziem do budowania kondycji potrzebnej przy uprawianiu innych dyscyplin sportowych (z kolarstwa korzystają kierowcy Formuły 1, biegacze narciarscy czy nawet… szachiści).
Utrata wagi. To intensywna forma ćwiczeń, podczas których spala się wiele kalorii – w zależności od masy i budowy ciała oraz stopnia wysiłku od 250 do nawet 1200 kcal na godzinę. Regularna jazda na rowerze może pomóc w pozbyciu się nadmiaru tkanki tłuszczowej i wyrzeźbić sylwetkę.
Poprawa zdrowia stawów. Jazda na rowerze w niewielkim stopniu obciąża stawy kolanowe (przy odpowiednio dobranym rozmiarze roweru oraz pozycji), co czyni ją doskonałym wyborem dla osób w każdym wieku.
Lepsza koordynacja. Kolarstwo wymaga równowagi i świadomości ciała, co może przyczynić się do poprawy koordynacji i równowagi.
Ekoprzyjazność.Jazda na rowerze to także ekologiczny środek transportu. Na krótkich dystansach może być świetną alternatywą dla samochodu, a korzystając z dwóch kółek, zmniejszysz emisję dwutlenku węgla.
Społeczność. Kolarstwo to aktywność nie tylko fizyczna, ale także społeczna. Możesz dołączyć do lokalnej grupy rowerowej, aby spotkać innych entuzjastów dwóch kółek i razem z nimi trenować lub wybierać się na wspólne wyprawy rowerowe. Do takiej wycieczki zwykle łatwiej jest też przekonać znajomych, którzy na co dzień stronią od wysiłku.
Odkrywanie nowych miejsc. Jazda na rowerze może być wspaniałym sposobem na odkrywanie nowych miejsc. Możesz poznać szlaki rowerowe, parki i inne atrakcje w swojej okolicy. Nic nie stoi też na przeszkodzie, aby załadować rower do samochodu czy samolotu i pojeździć po bardziej egzotycznych lokalizacjach.
Poprawa zdrowia ogólnego. Regularna jazda na rowerze zmniejsza ryzyko zachorowania na choroby cywilizacyjne, takie jak choroby serca, cukrzyca typu 2 czy miażdżyca.
projectbike.pl
Zaczynam właśnie od tego, no bo na cóż zda ci się wiedza o technikach jazdy czy opcjach treningowych, jeśli nie będziesz miał(a) roweru? Zapewne już wiesz, że rowerów do wyboru mamy bez liku. Do jazdy w terenie górskim, po szutrach, po asfalcie, a nawet specjalne odmiany do jazdy po śniegu czy piasku. Jeśli trzymasz w ręku niniejszą książkę, to albo wybór pierwszego nieco bardziej profesjonalnego roweru masz już za sobą i chcesz poszerzyć swoją wiedzę choćby w celu zaopatrzenia się w kolejne dwa kółka, albo przymierzasz się właśnie do zakupu swojego pierwszego „poważnego” jednośladu, aby rozpocząć kolarską przygodę, i chcesz zebrać zdobyte informacje w całość.
W wyborze odpowiedniego roweru pomoże przede wszystkim odpowiedź na pytanie: gdzie najczęściej będę korzystać z danego sprzętu? Jeśli bowiem mieszkasz na nizinach, a marzy ci się rower górski z pełną amortyzacją, zastanówmy się, ile razy w roku realnie będziesz z niego korzystał. Jeśli kilka lub kilkanaście dni, może warto rozważyć skorzystanie z jednej z wypożyczalni, które oferują najnowsze modele w miejscu, do którego się wybierasz. Dzięki temu nie będziesz musiał wieźć roweru przez pół Polski.
Sytuacja wygląda podobnie, jeśli myślisz o zakupie gravela – czy w twojej okolicy jest wystarczająco dużo tras pod ten typ roweru? A może szybka i wygodna szosa będzie dla ciebie lepszym wyborem? W razie jakichkolwiek wątpliwości przed zakupem jednośladu udaj się do lokalnego sklepu rowerowego – właściciele zwykle są pasjonatami kolarstwa i rowerowych wojaży i chętnie doradzą, co sprawdzi się w twoim miejscu zamieszkania najbardziej.
Przejdźmy jednak do rzeczy i omówmy kilka najpopularniejszych typów rowerów wraz z ich zaletami i wadami.
Bardzo dużą popularnością cieszy się ostatnimi czasy rower gravelowy. Jego główną cechą jest wszechstronność – na pozór wygląda jak delikatny i szybki rower szosowy, ale jego szersze, bieżnikowane opony umożliwiają jazdę w terenie, co otwiera szereg nowych możliwości podczas eksplorowania bliższych i dalszych okolic. Gravelem nie pojedziemy (chyba że na upartego) w wysokie góry i na kamieniste szlaki, do których przeznaczony jest rower górski. Wjedziemy nim natomiast spokojnie w polne, szutrowe drogi, którymi kraj leżący nad Wisłą jest na wskroś poprzecinany, zwłaszcza w jego środkowej i północnej części.
Wiele modeli gravelowych umożliwia montaż sakw i innych dodatkowych akcesoriów, dzięki czemu jest to typ roweru, który sprawdza się na wyprawach. Kolarze często wybierają go nie tylko na długie wycieczki jednodniowe, ale również na wielodniowe wyprawy, podczas których ich jednoślady są mocno eksploatowane. Podsumowując, gravel to kompromis pomiędzy szybkim rowerem szosowym a przeznaczonym do jazdy w trudnym terenie MTB.
Zalety:
możliwość jazdy zarówno po gładkim asfalcie, jak i po drogach szutrowych, leśnych czy polnych ścieżkach;komfort jazdy i wytrzymałość – bardziej relaksująca pozycja niż na rowerze szosowym oraz solidna rama i szersze opony uczynią kilkudniową jazdę przyjemniejszą;miejsce na sakwy/bagaż – niezbędne, jeśli planujesz dłuższe wypady.Wady:
waga – gravel jest cięższy niż rower szosowy;nie pojedziesz nim w góry – w przeciwieństwie do roweru MTB.To rower dla ciebie, jeśli:
mieszkasz w terenie nizinnym lub pagórkowatym i zamierzasz jeździć po trasach szutrowych, gravelowych, leśnych, na których nie natkniesz się na wiele przeszkód terenowych (kamienie, korzenie, płyty skalne);nie chcesz mieć dwóch typów rowerów (szosowego i górskiego), a zależy ci na wszechstronności;zamierzasz brać udział w wyścigach lub imprezach gravelowych;chcesz mieć drugi rower obok szosy, którym będziesz jeździł w dłuższe trasy po rozmaitym terenie i do którego od czasu do czasu zamontujesz sakwy.Szybkość 4/5
Aerodynamika 3/5
Komfort 4/5
Wszechstronność 5/5
Jazda w terenie 3/5
Crème de la crème kolarstwa. Według mnie szosa to esencja roweru wyrażona w smukłej i dostojnej ramie, lekkich i sztywnych kołach oraz aerodynamicznej konstrukcji. To od niej zacząłem przygodę z kolarstwem ponad 20 lat temu. Pamiętam, jak w zamierzchłych czasach, kiedy kolarzy szosowych było mniej niż turystów na archipelagu Tristan da Cunha, minął mnie na drodze reprezentant tej nielicznej grupy. Jeździłem wtedy na komunijnym góralu, a on, jak mi się wydawało, bez wysiłku pędził 40 km/h po płaskim asfalcie. W moim niedoświadczonym 12-letnim oku natychmiast pojawił się błysk, a w duchu stwierdziłem: „To jest to!”. Kiedy w końcu ubłagałem tatę – za co do dzisiaj jestem mu niezmiernie wdzięczny – aby w niedalekiej przygranicznej miejscowości kupił mi słowacką szosówkę, byłem wniebowzięty. I to niemal dosłownie, ponieważ już po pierwszych przejechanych pod sklepem metrach wywinąłem takiego orła (ang. over the bar), że tylko dzięki szybkości działania mojego anioła stróża mogę dzisiaj pisać te słowa. Dość jednak o mnie. Pora wrócić do właściwego tematu tej części książki, czyli szosy.
projectbike.pl
Gwoli ścisłości: rower szosowy służy do jazdy po szosie. Gładki asfalt to nawierzchnia, na której szosowiec i szosówka czują się jak rekiny w oceanie (celowo unikam wyrażenia „jak ryby w wodzie”, gdyż kojarzy mi się z wigilijnym karpiem). W szosie wszystko zostało zaprojektowane tak, aby jak najszybciej poruszała się po asfalcie. Pochylona sylwetka zmniejsza opór czołowy, a jak wiemy, pokonanie oporu wiatru pochłania aż 80% energii wytwarzanej przez kolarza. Dlatego zmniejszenie tzw. CdA (Coefficient of Drag Area – wartość służąca do mierzenia oporu aerodynamicznego) to jedna z najważniejszych rzeczy dla miłośników szybkości, których przyciąga szosa. Sztywna rama roweru szosowego ma z kolei jak najlepiej przenosić na napęd roweru moc generowaną przez kolarza. Niestety coś za coś – większa szybkość osiągana jest kosztem mniej komfortowej jazdy, choćby w porównaniu z rowerem gravelowym. Ale dla miłośników prędkości, rywalizacji, bicia rekordów i połykania kolejnych kilometrów w zawrotnym tempie ma to niewielkie znaczenie.
Wąskie opony (zwykle w rozmiarze 23–28 mm) i lekkie koła to kolejne wyróżniki szosy. Obecnie standardem są również hamulce tarczowe.
Zalety:
szybkość poruszania się;efektywność przekazywania mocy na napęd (małe straty energii w porównaniu z innymi rowerami);lekkość – szosa to najlżejszy typ roweru, co przekłada się na szybkość jazdy pod górę oraz ułatwia przyspieszanie (najlżejsze rowery szosowe dostępne seryjnie ważą zaledwie 5–6,5 kg);możliwość brania udziału w wyścigach szosowych.Wady:
nie wjedziemy w teren, od biedy szosą możemy pokonać krótkie szutrowe odcinki, ale będzie to bardzo nieprzyjemne doświadczenie (no i trzeba liczyć się z ryzykiem przebicia opony);aerodynamiczna pozycja nie jest dla każdego, zwłaszcza jeśli nie jesteśmy dobrze rozciągnięci, a gibkość nie jest naszym drugim ja (oczywiście można nad tym pracować lub wybrać model o geometrii typu endurance, która zapewnia wygodniejszą pozycję niż tradycyjna wyścigowa szosa);wysoka cena – rowery szosowe kosztują czasem nawet 100 tysięcy złotych (oczywiście mowa o najlepszych modelach najlepszych marek), a ceny godnych polecenia szos, które wytrzymają co najmniej kilka sezonów, zaczynają się zwykle od 15–20 tysięcy złotych.To rower dla ciebie, jeśli:
mieszkasz w terenie górskim, nizinnym lub pofałdowanym, gdzie masz łatwy dostęp do dobrej jakości asfaltów i dróg z relatywnie niewielkim natężeniem ruchu samochodowego;masz rower górski lub gravelowy, ale chciał(a)byś poczuć prawdziwą szybkość lub po prostu chcesz od czasu do czasu przejechać się na innym rowerze;zamierzasz brać udział w grupowych jazdach szosowych lub wyścigach;chcesz pokonywać długie trasy asfaltowe z jak największą prędkością.Szybkość 5/5
Aerodynamika 5/5
Komfort 3/5
Wszechstronność 1/5
Jazda w terenie 1/5
Popularny góral był niegdyś typem roweru, który każdy z nas chciał mieć. Pierwszy rower górski powstał stosunkowo niedawno, bo w latach 70. ubiegłego stulecia. Stworzył go Gary Fisher – kolarz, projektant i konstruktor. (Podobno gdy miał 18 lat, nie dopuszczono go do startu w wyścigu ze względu na regulamin, który zabraniał udziału osobom noszącym długie włosy). To dzięki niemu zyskaliśmy jednoślad, który dobrze radzi sobie w terenie. Początkowo był to rower bez amortyzacji, następnie z amortyzatorem przednim, a w końcu i z tylnym.
Choć Gary Fisher wynalazł rower o średnicy kół wynoszącej 26 cali, po latach udoskonalił swój patent, wprowadzając na rynek model z kołami o 3 cale większymi. 29-calówki są obecnie jednymi z najpopularniejszych rowerów górskich. Jedną z największych zalet kół 29-calowych jest zwiększenie powierzchni styku z podłożem. Dzięki temu rower ma lepszą przyczepność, która ułatwia poruszanie się po trudnym terenie. To z kolei pozwala na dynamiczniejszą jazdę i pokonywanie większych przeszkód w szybszym tempie. Ponadto duże koła sprawiają, że środek suportu położony jest wyżej niż w wersji 26-calowej, dzięki czemu amortyzacja działa płynniej.
Ideą stojącą za powstaniem specjalistycznego roweru górskiego było umożliwienie jazdy po trudnym terenie, takim jak błotniste ścieżki, strome zjazdy i szlaki pełne korzeni i kamieni. Odmianą roweru MTB jest fatbike, rower o bardzo szerokich oponach (od 4 do 5 cali, podczas gdy w MTB standard to 2–2,5 cala), który przeznaczony jest do jazdy po piasku, głębokim błocie, śniegu i wyjątkowo trudnym terenie górskim.
Zalety:
poradzi sobie z najtrudniejszymi warunkami terenowymi – szerokie opony z agresywnym bieżnikiem i amortyzatory o skoku 80–200 mm i większym sprawiają, że możemy na nim komfortowo pokonać szlaki, które są nieprzejezdne dla innych typów rowerów;bardziej wyprostowana pozycja niż na rowerze szosowym czy gravelowym, która ułatwia pokonywanie przeszkód;możliwość efektywnej rywalizacji w wyścigach górskich.Wady:
z powodu swojej konstrukcji i ciężaru rowery górskie na płaskich i utwardzonych nawierzchniach zazwyczaj nie są tak szybkie jak rowery szosowe lub gravelowe;duży ciężar i mało aerodynamiczna sylwetka sprawiają też, że trudniej na nich przyspieszać (w porównaniu do roweru szosowego);szerokie opony i amortyzacja zwiększają opory toczenia na gładkich nawierzchniach, co czyni górala mniej efektywnym na asfalcie czy szutrze;wysoka cena – ceny godnych polecenia górali zaczynają się od 15–20 tysięcy złotych; szczególnie drogie są modele z podwójną amortyzacją.To rower dla ciebie, jeśli:
w twojej okolicy jest wiele gór lub pagórków, a pod nosem masz górskie szlaki, po których grzechem byłoby nie pojeździć (lub planujesz często wybierać się w takie miejsca);chcesz brać udział w wyścigach MTB;masz znajomych, którzy jeżdżą po szlakach i chciał(a)byś do nich dołączyć;boisz się jazdy po szosie i nie lubisz, gdy mijają cię samochody, a kręcą cię dzika przyroda i zapuszczanie się w miejsca, w których rzadko można napotkać ludzi.Szybkość 2/5
Aerodynamika 2/5
Komfort 4/5
Wszechstronność 2/5
Jazda w terenie 5/5
projectbike.pl
W ostatnich latach wielką popularnością cieszą się rowery elektryczne. Dynamika wzrostu sprzedaży rowerów jest największa właśnie w tym segmencie. Zanim jednak kupisz elektryka, warto się zastanowić, czy i gdzie będziesz z niego korzystać oraz czy na pewno musisz mieć rower z akumulatorem. Może wystarczy, że trochę popracujesz nad formą i będziesz mógł cieszyć się jednośladem napędzanym wyłącznie siłą własnych mięśni?
Moim zdaniem rower elektryczny, zwłaszcza górski, to dobry wybór dla osób, które chcą jeździć po wymagających szlakach górskich, ale ich kondycja /wiek/kontuzje/choroby nie pozwalają na pokonanie w pionie 1000, 2000 lub 3000 m podczas jednodniowej wycieczki. Elektryk MTB jest też rozwiązaniem dla tych, którzy najzwyczajniej nie chcą trenować kolarstwa. Być może uprawiasz inny sport i twoja ogólna kondycja jest dość dobra, ale od czasu do czasu chcesz się dobrze pobawić na wymagających szlakach górskich – w takiej sytuacji kupno elektryka również ma sens.
Jeśli natomiast masz w sobie jakiekolwiek zacięcie do treningu i pragniesz poprawić kondycję, to doradziłbym ci wybranie roweru bez wspomagania. Trenując nawet 1–2 godziny 2–3 razy w tygodniu, możesz znacząco poprawić wydolność, a satysfakcja płynąca z pokonywania trudnych tras jest nieporównywalnie większa, jeśli robisz to tylko dzięki sile własnych mięśni i nie pomaga ci w tym silnik. Żeby było jasne, nie neguję elektryków – sugeruję jedynie, że mając nieco czasu i chęci, możesz poprawić formę na tyle, by pokonywać trudne trasy o własnych siłach i czerpać z tego przyjemność.
Załóżmy jednak, że decydujesz się na zakup elektryka. Jeśli mieszkasz w terenie górskim, to zdecydowanie zastanowiłbym się nad rowerem MTB 29” z pełnym wspomaganiem, wyposażonym w napęd elektryczny. Przy rozsądnym korzystaniu z baterii bez problemu pokonasz około 40–60 km na jednym ładowaniu.
Niektórzy decydują się na zakup elektrycznie wspomaganej szosy. Jest to częsty wybór wśród osób, którym wyposażona w akumulator kolarzówka pozwala dotrzymać koła trenującemu kolarstwo partnerowi. Dzięki temu pary mogą wspólnie spędzać czas na kolarskich wyprawach bez nadwerężania cierpliwości partnera pragnącego jak najszybciej pochłaniać kolejne kilometry na szosie.
Istnieją też, a jakże, inne typy rowerów elektrycznych. E-gravel posłuży nam zarówno na asfalcie, jak i na szutrach czy mniej wymagających leśnych i polnych ścieżkach. E-trekking ułatwi dojazd do pracy i być może oszczędzi konieczności brania prysznica po takiej podróży (a rano pozwoli nawet na kilka minut dłuższy sen).
Zalety:
największą zaletą roweru elektrycznego jest wspomaganie przy pedałowaniu, które szczególnie przydaje się podczas pokonywania podjazdów (dzięki silnikowi unikniemy wprowadzania roweru pod górę) lub długich tras;umożliwia jazdę szerszej grupie ludzi, m.in. osobom starszym, z ograniczeniami zdrowotnymi czy tym, które dopiero zaczynają przygodę z kolarstwem (jeśli nie chcesz kupować elektryka, możesz skorzystać z wypożyczalni – warto to rozważyć, zwłaszcza gdy wybierasz się na większe rowerowe wypady nie częściej niż kilka razy w roku);ochrona środowiska – e-bike emituje mniejszą ilość CO2 do atmosfery niż samochód, co czyni go bardziej przyjaznym dla środowiska (oczywiście jeśli wybierasz tylko między tymi dwoma środkami transportu).Wady:
wysoka cena – rower elektryczny jest znacznie droższy od tradycyjnego roweru, mniej więcej o 30–60% w porównaniu ze sprzętem podobnej klasy bez wspomagania, ponadto koszt wymiany baterii w elektryku wynosi nawet kilka tysięcy złotych;e-bike jest cięższy o kilka–kilkanaście kilogramów od tradycyjnego roweru, co może być problemem podczas jego transportu czy przenoszenia;elektryczny silnik wymaga specjalistycznej obsługi, która może generować większe koszty niż serwis zwykłego roweru, a w przypadku awarii może nas czekać dłuższa przerwa od jazdy;ładowanie baterii roweru elektrycznego trwa niekiedy nawet kilka godzin, o czym warto pamiętać, planując dłuższą wyprawę (kupno dodatkowej baterii jest możliwe, ale bardzo kosztowne);rower elektryczny jest niezwykle ciężki i jazda nim po rozładowaniu baterii staje się niezbyt komfortowa.To rower dla ciebie, jeśli:
mieszkasz w terenie górskim, pełnym szlaków, po których grzechem byłoby nie pojeździć (ale obawiasz się, że twoja aktualna forma nie pozwoli ci pokonać ich tradycyjnym góralem);chcesz brać udział w wyścigach MTB dedykowanych rowerom elek-trycznym;masz znajomych, którzy jeżdżą po szlakach i chciał(a)byś do nich dołączyć;masz trenujących partnera czy partnerkę, a samodzielnie nie trenujesz kolarstwa, natomiast chcesz z nim/nią co jakiś czas wybrać się na wspólny trening bez poczucia, że odstajesz tempem.Teraz już znasz cztery najpopularniejsze rodzaje rowerów: szosowy, górski, gravelowy oraz elektryczny. Zaznaczę jednak, że nie są to jedyne dostępne na rynku typy jednośladów. Weźmy na przykład rowery torowe, które pod wieloma względami (pozycja, koła, rama) przypominają szosę, z tą różnicą, że są pozbawione przerzutek i… hamulców. W kolarskim arsenale znajdziemy też rower czasowy, czyli popularną kozę. To sprzęt pochodzący z tej samej rodziny co szosówka, z tym że wykorzystuje się go przede wszystkim do wyścigów w jeździe na czas. W dobrze wyposażonych sklepach rowerowych znajdziemy ponadto: rowery miejskie, trekkingowe (hybryda górala i gravela), tzw. single (rower z jednym przełożeniem), rowery zjazdowe (mocniejsza wersja górala), przełajówki (starszy brat gravela) czy wymienione już wcześniej rowery typu fatbike. Na tym oczywiście nasza rowerowa wyliczanka się nie kończy, mamy wszak także rowery stacjonarne, dziecięce, trailowe czy jednokołowce, a gdyby trochę się postarać, znalazłoby się jeszcze parę rodzajów. Uważam, że dobrze jest być świadomym olbrzymiej różnorodności rowerowego rynku, niemniej jeśli myślimy o kolarstwie jako sporcie wytrzymałościowym, w zupełności wystarczy nam znajomość trzech pierwszych opisanych w tym rozdziale jednośladów, a więc szosówki, górala oraz gravela.
Jak powszechnie wiadomo (albo i nie 😊), kolarstwo jest dyscypliną dla gadżeciarzy. Oczywiście znajdą się odlschoolowcy, którym do uprawiania tego sportu wystarczy jedynie rower. Takie osoby są jednak w zdecydowanej mniejszości. Większość kolarzy korzysta z różnorakich, bardziej lub mniej przydatnych akcesoriów. Niektórzy robią to głównie dla szpanu i chęci wzbudzenia zainteresowania. Inni, aby zyskać dodatkowe informacje na temat odbywanych treningów lub po prostu ułatwić sobie jazdę. Niezależnie od motywacji korzystanie z akcesoriów to jeden z istotniejszych elementów kolarskiego rzemiosła. Oto wyposażenie, które moim zdaniem powinien mieć każdy początkujący kolarz.
Kask. Jest on kluczowym elementem bezpieczeństwa każdego rowerzysty, nie tylko profesjonalnie ubranego kolarza. Kiedyś jazda w kasku była passé (przypomnijmy sobie lata 80. i 90. minionego wieku), ale od dłuższego czasu producenci prześcigają się w wymyślaniu nowych modeli, coraz lżejszych i coraz lepiej trafiających w gusta konsumentów. Dzięki nowoczesnym technologiom kaski zapewniają coraz lepszą ochronę przed urazami. Trzeba jednak pamiętać, że nawet najlepszy kask nie zwalnia nas z myślenia i przestrzegania zasad obowiązujących w ruchu ulicznym czy na górskich szlakach.
Kask należy dopasować do wielkości głowy. Do uprawiania różnych typów kolarstwa przeznaczone są też różne modele. Szosowe kaski są aerodynamiczne i przewiewne, a te do kolarstwa górskiego szczelniej zabudowane, zwłaszcza w części potylicznej. Przed zakupem warto przymierzyć kilka różnych egzemplarzy w sklepie rowerowym lub zamówić kilka modeli do domu i potem dokonać zwrotów, gdyż w zależności od kształtu naszej czaszki i naszych indywidualnych preferencji dotyczących na przykład miękkości wyściółki czy sposobu regulacji niektóre kaski mogą wydać nam się wygodniejsze od innych.
Okulary rowerowe. Warto zaopatrzyć się także w rowerowe okulary przeciwsłoneczne. Po pierwsze, dobrze się w nich wygląda, a po drugie, dokładnie przylegają do twarzy i nie przesuwają się w trakcie jazdy. Odpowiednio skonstruowane modele nie parują też, kiedy mocno oddychamy, co nie jest takie oczywiste w przypadku szkieł dla cywili. Zalety okularów rowerowych to:
ochrona przed słońcem – okulary rowerowe zwykle mają polaryzacyjne lub przeciwsłoneczne szkła, które chronią oczy przed szkodliwym promieniowaniem UV i poprawiają komfort jazdy w słoneczne dni;ochrona przed wiatrem i kurzem – jazda na rowerze, zwłaszcza z dużą prędkością, może powodować podrażnienie oczu. Okulary chronią oczy przed kurzem, piaskiem, owadami i innymi drobnymi cząstkami, które mogą dostać się do oczu podczas jazdy;poprawa widoczności – niektóre okulary rowerowe mają specjalne szkła, które zwiększają kontrast i poprawiają widoczność w różnych warunkach drogowych. Na przykład żółte lub pomarańczowe szkła mogą poprawić widoczność w pochmurne czy mgliste dni, a szkła fotochromowe same dostosowują się do zmieniających się warunków oświetleniowych;ochrona w razie upadku – okulary rowerowe chronią też oczy podczas upadku lub kolizji.Liczniki i komputerki rowerowe. Urządzenia te mogą śledzić prędkość, dystans, czas, tętno, moc, kadencję, a nawet temperaturę ciała i poziom glukozy we krwi. Niektóre z nich oferują także nawigację GPS, która jest bardzo przydatna podczas jazdy w nieznanym terenie. Działa ona na podobnych zasadach jak ta używana w samochodzie – po wybraniu konkretnej opcji krok po kroku zaprowadzi nas do celu. Nawet jeśli pomylimy drogę, to asystent pokieruje nas z powrotem na wytyczony szlak. Część modeli potrafi samodzielnie ułożyć trasę o konkretnych parametrach, na przykład na dystansie 80 km i z 1000 m przewyższeń.
Wiele sportowych serwisów społecznościowych (na przykład Strava, Garmin Connect) umożliwia tworzenie własnych tras lub pobieranie najpopularniejszych dla regionu, w którym się znajdujemy. Część liczników ma opcję udostępniania na żywo naszej trasy znajomym czy partnerowi, dzięki czemu wybrane osoby dokładnie wiedzą, w którym miejscu się znajdujemy. Najbardziej zaawansowane modele wyślą nawet naszą lokalizację do trzech kontaktów alarmowych, jeśli wyczują, że doszło do wypadku (stwierdzają to na podstawie szybkiego spadku prędkości do zerowej).
Wybór konkretnego licznika zależy od tego, ile jeździmy oraz czy będziemy korzystali z nawigacji albo funkcji treningowych. Jeśli szukamy sprzętu, który będzie tylko liczył pokonany dystans, czas i prędkość jazdy, to wystarczą nam podstawowe modele w przedziale cenowym od 100 do 200 złotych. Jeśli natomiast szukamy licznika z nawigacją, funkcjami treningowymi czy synchronizującego się z serwisami kolarskimi, to czeka nas wydatek od tysiąca do nawet 3 tysięcy złotych. Najpopularniejszymi obecnie markami wśród kolarzy są Wahoo, Garmin oraz Sigma.
Światła rowerowe. Oświetlenie jest niezbędne podczas jazdy nocą lub wieczorami, bo czyni rowerzystę widocznym dla reszty uczestników ruchu. Obecnie wielu kolarzy korzysta z tylnego światła czerwonego również w dzień, dzięki czemu widać ich nawet z odległości 1,5 km. Dla własnego bezpieczeństwa warto zaopatrzyć się w tylną lampkę i używać jej podczas każdego treningu, niezależnie od warunków pogodowych. Najbardziej zaawansowane modele łączą się z licznikiem i kontrolują ruch samochodowy za naszymi plecami (na ekranie widzimy poruszające się za nami auta, a światełko daje wyraźniejszy sygnał nadjeżdżającym kierowcom). Najlepsze lampki oferują nawet nagrywanie jezdni za nami za pomocą wbudowanej kamery.
Warto też zaopatrzyć się w mocną lampę przednią, zwłaszcza jeśli planujemy co jakiś czas jeździć po zmroku.
Buty rowerowe i pedały zatrzaskowe.Jeśli zaczynasz jeździć i do tej pory nie korzystałeś/aś z butów rowerowych z blokami, to warto przemyśleć ich zakup. Zapewniają one lepsze połączenie z pedałami, dzięki czemu zwiększa się efektywność pedałowania. Ważne jest, aby zostały one dopasowane do mechaniki pracy naszego ciała – zrobi to doświadczony bikefitter (więcej na ten temat w kolejnym rozdziale). Dobrze ustawione bloki i pedały zatrzaskowe oszczędzają stawy kolanowe, a pracujące w jednej osi nogi efektywniej przenoszą moc na napęd, zwiększając tym samym naszą prędkość. Oczywiście możesz rozpocząć swoją przygodę w klasycznych butach sportowych, zapewniam jednak, że gdy już doświadczysz komfortu, jaki dają buty z blokami, nie wrócisz do jazdy w innym obuwiu.
Bidony i uchwyty na bidon. Nawet podczas krótkiego treningu powinniśmy mieć przy sobie bidon/butelkę z wodą, a podczas długich jazd (powyżej 2 godzin) stałe nawodnienie jest konieczne. Dlatego o ile pozwala na to konstrukcja ramy, najlepiej wyposażyć się w dwa koszyki na bidony. Podczas jazdy górskiej kolarze zamiast bidonów często wybierają tzw. camelbaki, czyli plecaki z wbudowanym pojemnikiem na napoje, z których piją za pomocą rurki. Uczestnicy bardzo długich wypraw lub ultramaratonów niekiedy montują również specjalne koszyki na bidony za tylnym siodełkiem lub na kierownicy. Pozwala to zabrać większy zapas wody, na wypadek gdyby przez wiele godzin nie było w pobliżu sklepu czy stacji benzynowej.
Narzędzia wielofunkcyjne i zestawy do naprawy przebitej opony. Te małe akcesoria mogą być niezwykle przydatne w przypadku awarii na szlaku czy szosie. Zalecam zaopatrzenie się w torebkę podsiodłową, w której schowasz następujące wyposażenie:
narzędzie wielofunkcyjne (tzw. multitool) z imbusami, torxami, śrubokrętem płaskim i krzyżakowym oraz skuwaczem do łańcucha;2 naboje CO2 plus adapter do pompowania; dętka o odpowiedniej wielkości dla naszych opon;awaryjnie łatki do opon; ewentualnie zestaw naprawczy do opon typu tubeless;2 łyżki do opon;drobne pieniądze (na wypadek gdybyśmy znaleźli się w miejscu, gdzie nie można płacić kartą, a zapomnimy z domu gotówki);plastry na rany/otarcia;zestaw do dezynfekcji.Stacjonarna pompka rowerowa.Takie urządzenie umożliwia łatwe skontrolowanie ciśnienia w oponach i w razie konieczności uzupełnienie niedoboru. Niektórzy kolarze kupują do domu kompresor, który pozwala w bardzo szybki sposób napompować opony, co bywa przydatne, zwłaszcza jeśli posiadamy w swojej stajni kilka lub (sic!) kilkanaście rowerów.
Środki do czyszczenia i konserwacji roweru. Smar do łańcucha, odrdzewiacz, odtłuszczacz, ewentualnie środek do amortyzatorów, środek do czyszczenia roweru i napędu, wiadro i gąbka używane tylko do mycia roweru. Pielęgnacja jednośladu jest ważna, aby napęd i łańcuch, które mają styczność z błotem, kurzem czy piaskiem, działały sprawnie i długo nam służyły. Napęd pracuje wówczas cicho, co wpływa na komfort jazdy, ale też poprawia nasze wrażenia estetyczne. Nie ma przecież nic gorszego niż cykający łańcuch.
Dodatkowe akcesoria, które warto rozważyć podczas rozwijania swojej kolarskiej pasji, to:
Walizka rowerowa. Zaprojektowana do bezpiecznego transportu roweru podczas podróży, przydatna szczególnie, gdy wysyłasz rower samolotem, zwłaszcza że regulaminy niektórych linii lotniczych zezwalają na przewóz jednośladu tylko w takim zabezpieczeniu. Zakup walizki opłaca się, jeśli podróżujesz z rowerem co najmniej kilka razy w roku. Oto jej kilka głównych zalet:
Ochrona roweru przed uszkodzeniami podczas transportu – walizka jest zwykle wyściełana i ma specjalne przegródki na różne części roweru. Dostępne są modele chroniące rower przed uszkodzeniami lepiej (z twardego, sztywnego plastiku) i gorzej (pokrowiec z grubego materiału). Twarda walizka jest najbezpieczniejsza, ale trzeba pamiętać, że kosztuje najwięcej.Łatwiejszy transport – większość walizek rowerowych jest wyposażona w kółka, co ułatwia ich przemieszczanie, zwłaszcza na lotniskach czy dworcach.Ochrona przed kurzem na co dzień – walizka może nam służyć nie tylko podczas podróży, ale i na co dzień, zwłaszcza jeżeli korzystamy z roweru jedynie od czasu do czasu.Zabezpieczenie przed kradzieżą – solidna walizka rowerowa zmniejsza ryzyko, że znajdujący się w niej rower wpadnie w niepowołane ręce.Przed zakupem walizki warto rozważyć kilka parametrów, takich jak jej wielkość, waga, wytrzymałość, łatwość transportu oraz to, czy jest odpowiednia do typu roweru, który planujemy przewozić. Weź też pod uwagę, czy będziesz umiał(a) poradzić sobie z rozłożeniem i złożeniem roweru – niektóre walizki wymagają na przykład demontażu kierownicy, mostka czy tylnej przerzutki.
Zapięcie rowerowe. Chyba każdy wie, do czego ono służy. Akcesoria te występują w kilku różnych typach:
Zapięcia typu U-lock / D-lock – są wyjątkowo trwałe i trudne do przecięcia, co czyni je popularnym wyborem wśród rowerzystów.Łańcuchy z zamkiem – pozwalają na przymocowanie roweru do różnego rodzaju elementów infrastruktury miejskiej.Zapięcia linkowe, stworzone z cienkich, ale mocnych linek stalowych – zazwyczaj są lżejsze i wygodniej je przewozić niż U- i D-locks oraz łańcuchy, ale łatwiej je przeciąć.Zapięcia składane, zwykle wykonane z serii płaskich metalowych prętów połączonych w punktach przegubowych, co pozwala na złożenie ich do kompaktowego rozmiaru.Zapięcia do kół – blokują jedno z kół, co uniemożliwia, a przynajmniej znacznie utrudnia przemieszczenie roweru. Często używane jako dodatkowe zabezpieczenie.Pamiętaj, że żadne zapięcie nie gwarantuje 100% ochrony przed kradzieżą. Mimo to użycie mocnego zapięcia i prawidłowe przypięcie roweru do jakiegoś stałego obiektu znacząco minimalizuje ryzyko utraty jednośladu.
Bagażniki samochodowe. Używane do transportowania rowerów, pozwalają na wykorzystanie przestrzeni zewnętrznej pojazdu, tym samym zwalniając miejsce w jego wnętrzu. Osobiście jestem zwolennikiem wożenia rowerów w środku, gdyż nie są wówczas narażone na warunki atmosferyczne oraz ewentualne uderzenia kamieni wylatujących spod kół innych samochodów. Zdarzyło mi się w taki sposób uszkodzić karbonową ramę, dlatego przed tym ostrzegam. Jeśli zamierzasz jednak przewozić rower na zewnątrz, sugeruję zabezpieczenie ramy specjalną przezroczystą folią, która chroni przed tego typu nieprzyjemnymi zdarzeniami.
Wieszaki rowerowe. Są używane do przechowywania rowerów w pomieszczeniach, dzięki czemu oszczędzimy miejsce na podłodze. Mogą być montowane na ścianach lub sufitach. Wieszaki sprawdzą się zwłaszcza w garażu, gdzie czasem musimy zmieścić kilka jednośladów, a jeżeli mamy wyrozumiałego partnera, to również na honorowym miejscu w salonie (bądź w biurze, tak jak w moim przypadku).
Uchwyty i torby na telefon. Akcesoria te używane są do mocowania telefonu na kierownicy roweru, aby ułatwić dostęp do urządzenia podczas jazdy. Torby na telefon często oferują także miejsce na przechowywanie drobnych przedmiotów takich jak klucze, portfel czy żele energetyczne. Dzięki temu możesz korzystać z nawigacji, aplikacji do monitorowania treningu (jeśli nie masz licznika z taką opcją) czy słuchać muzyki bez konieczności zatrzymywania się i wyciągania telefonu z kieszeni. Niektórzy montują na kierownicy zarówno licznik, jak i telefon, ale osobiście uważam, że jeśli wybieramy się na rower, to smartfon najlepiej wyciszyć i w razie konieczności oddzwonić do kogoś podczas najbliższego postoju lub po powrocie do domu (po pierwsze, ze względu na bezpieczeństwo, a po drugie – żeby mieć chociaż chwilę na kontemplację i oderwanie się od codzienności).
Stojak serwisowy na rower. Narzędzie, które podtrzymuje rower na odpowiedniej wysokości podczas przeprowadzania serwisu lub napraw. Dzięki niemu możemy łatwo dostać się do wszystkich części jednośladu. Stojaki są przydatne podczas przeprowadzania regularnych czynności konserwacyjnych, takich jak czyszczenie i smarowanie łańcucha, regulacja przerzutek czy naprawa przebitej opony.
Dodam też, że według rozporządzenia ministra infrastruktury z dnia 27 października 2016 roku w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia rower powinien posiadać:
z przodu – co najmniej jedno światło pozycyjne barwy białej lub żółtej selektywnej (może być migające);z tyłu – co najmniej jedno światło odblaskowe barwy czerwonej o kształcie innym niż trójkąt oraz co najmniej jedno światło pozycyjne barwy czerwonej (może być migające);co najmniej jeden sprawny hamulec;dzwonek lub inny sygnał ostrzegawczy o nieprzeraźliwym dźwięku.Rowerzysta od zmierzchu do świtu lub w tunelu jest obowiązany używać świateł stanowiących niezbędne wyposażenie roweru. Ponadto musi zachować szczególną ostrożność oraz włączyć przednie i tylne światło w warunkach zmniejszonej przejrzystości powietrza (mgła, deszcz itp.). Podczas jazdy w dzień przy dobrej widoczności dopuszcza się, aby światła pozycyjne roweru były zdemontowane, natomiast na stałe musi być zamontowane obowiązkowe światło odblaskowe. Kask i kamizelka odblaskowa nie są obowiązkowe, jednak zaleca się mieć je na sobie podczas jazdy na rowerze.
Paweł Międzobrodzki – były kolarz wyczynowy specjalizujący się w MTB XC. W trakcie swoich ostatnich 2 lat zawodowstwa ścigał się również na szosie i rowerze przełajowym. Od 2017 roku prowadzi firmę dystrybucyjną Pro Bikes, w której łączy własne doświadczenia kolarskie z zainteresowaniami z zakresu inżynierii. Pro Bikes reprezentuje wyjątkowe, innowacyjne marki rowerowe na terenie Polski. Strona: https://probikes.com.pl/.
Kask to bez wątpienia najważniejszy element odpowiadający za bezpieczeństwo podczas jazdy. Czy i dlaczego według ciebie początkujący kolarz powinien od razu zainwestować w specjalistyczny kask, który jest droższy od podstawowych modeli dostępnych w sklepach sportowych?
Teoretycznie wszystkie kaski oferowane na rynku muszą spełniać normy i w związku z tym, teoretycznie, każdy z nich jest bezpieczny. Aby jednak w razie wypadku kask należycie spełnił swoją funkcję, powinien być przede wszystkim dobrze dopasowany. Jeżdżąc na rowerze czy też biorąc udział w amatorskich imprezach kolarskich, wielokrotnie widziałem osoby ze zbyt dużymi kaskami, a prawdziwą plagą jest niewłaściwe dopasowanie pasków i klamer.
Wysokiej jakości kask rowerowy od renomowanego producenta daje użytkownikowi kilka zalet, m.in. szeroki zakres regulacji i dopasowania, niską masę, dobrą wentylację (niejednokrotnie potwierdzoną stosownymi analizami fizycznymi), a także komfort i dobre samopoczucie z użytkowania estetycznie wykonanego elementu ubioru kolarskiego.
Większy wydatek na specjalistyczny kask jest oczywiście sprawą bardzo indywidualną, ale uważam, że bezpieczeństwo podczas jazdy powinno być dla nas celem nadrzędnym.
Na co ty, zapalony kolarz, który kiedyś ścigał się również wyczynowo, zwracasz uwagę, wybierając licznik rowerowy? Jakie parametry i informacje powinien znać początkujący kolarz?
W ciągu ostatnich kilkunastu lat technologia liczników oraz jej dostępność diametralnie się zmieniły. Sam licznik oczywiście nie wystarczy do pełnego monitorowania wysiłku fizycznego – konieczne jest doposażenie roweru w sensory, takie jak sensor kadencji, prędkości czy coraz szerzej i łatwiej dostępny miernik generowanej mocy (oczywiście nie należy zapominać o czujniku rytmu pracy serca). Przy wyborze licznika warto zwrócić uwagę na protokoły komunikacji tych sensorów oraz kompatybilność z produktami innych marek.
W mojej ocenie początkujący kolarz, oczywiście poza bazowymi parametrami takimi jak prędkość, dystans i czas, powinien dążyć do poznania swojego organizmu poprzez śledzenie reakcji serca na podejmowany wysiłek. Kolejnym krokiem, znacznie poprawiającym jakość i efektywność jednostek treningowych, jest zakup miernika mocy – ta technologia w ostatnich latach stała się zdecydowanie bardziej dostępna, a efekty treningu na podstawie parametru generowanej mocy są niepodważalne.
Obecnie, już jako kolarz amator, zwracam uwagę przede wszystkim na łatwość i intuicyjność obsługi licznika rowerowego. A wieczorami z przyjemnością analizuję parametry generowanej mocy na najpopularniejszych segmentach w mojej okolicy.
Jakie akcesoria rowerowe są według ciebie niezbędne w szafie każdego kolarza, niezależnie od tego, na jakim rowerze jeździ? Co szczególnie przydaje się podczas jazdy po zmroku czy w trudnych warunkach pogodowych?
Wciąż pamiętam, jak trenując w kategoriach juniorskich, przygotowywałem się do treningu zimą. Niewielu chłopaków z mojego otoczenia miało wtedy profesjonalną odzież kolarską, chroniącą przed wiatrem, zimnem i wilgocią, a jednocześnie zapewniającą właściwe oddychanie ciała. Bazując na tamtych doświadczeniach, uważam, że kluczowe jest wyposażenie szafy w odzież na różne warunki pogodowe.
Przy jeździe o zmroku niezbędne jest oczywiście odpowiednie oświetlenie. Uważam, że należy je stosować nawet wówczas, gdy nie jest jeszcze zupełnie ciemno – pamiętajmy, że inni uczestnicy ruchu mogą nas nie dostrzec, mimo że dopiero zapada zmrok. Dbajmy o bezpieczeństwo zarówno swoje, jak i innych.
Poza oświetleniem praktyczną rzeczą ułatwiającą jazdę po zmroku czy też w trudnych warunkach pogodowych są okulary ze szkłami fotochromatycznymi – dzięki zastosowanej technologii reagują na promieniowanie UV, przepuszczają więcej lub mniej światła i dostosowują jakość widzenia do otoczenia.
Fot. rasowear.com
Jakie są obecnie trendy na rynku trenażerów? W którą stronę idą producenci tych akcesoriów? Czy początkujący kolarz powinien według ciebie rozważyć taki zakup? Na co szczególnie zwrócić uwagę?