87,00 zł
Packrafting przypomina spływ kajakowy, po którym nasz lekki packraft (pompowany kajak o wadze ok. 3 kg) pakujemy do plecaka i pieszo lub rowerem wracamy na miejsce startu. Packrafting to wolność i niezależność — nie potrzebujemy infrastruktury kajakowej ani drogi. Spływ może trwać zarówno pół godziny i odbywać się w centrum dużego miasta, jak i wiele dni — w zupełnie dzikim i trudnym terenie. Cały zestaw — złożony z packrafta, ze składanego wiosła i z pompki w postaci lekkiego worka — zmieścimy do średniej wielkości plecaka lub sakwy rowerowej. Stabilność i wyporność packrafta pozwalają zabrać dziecko, psa, a nawet płynąć z rowerem i całym wyprawowym ekwipunkiem.
Z książki dowiesz się m.in.:
-gdzie kupić packraft i który model będzie najlepiej dopasowany do Twoich aktywności;
-jak dobrać wiosła do packrafta;
-jaki ubiór sprawdzi się w różnych porach roku;
-jak na packrafcie zamontować rower (bikerafting) i narty (skirafting);
-jak zaplanować trasę packraftingową, jakich aplikacji użyć i co zabrać na spływ;
-jak wykonać podstawowe manewry na packrafcie i jak czytać wodę;
-jak w trakcie spływu zażywać kąpieli leśnych (shinrin-yoku) i jak medytować na packrafcie;
-jak packraft wykorzystywać w surwiwalu i bushcrafcie;
-jak legalnie i bezpiecznie spędzić noc w lesie;
-jak pływać z dziećmi;
-jak naprawić uszkodzony packraft;
-jak przebudzić swoją dziką duszę i obcować z naturą, nawet gdy dysponujesz
niewielką ilością czasu.
Poznasz również listę 50 najładniejszych jednodniowych spływów packraftowych w Polsce.
Daniel Tokarz
Nałogowy packraftoholik. Od kilku lat aktywnie promuje packrafting. Jako pierwszy Polak w historii postanowił spłynąć przynajmniej jednym fragmentem każdej spławnej rzeki w Polsce (a w Polsce jest ok. 250 spławnych rzek) właśnie w formacie packraftingowym. Fan sportów wodnych i żeglarstwa. Uprawia windsurfing, snowkiting (narty napędzane latawcem i siłą wiatru), nurkuje, żegluje po różnych częściach świata, jednak to packrafting i rzeki Polski zupełnie skradły jego serce.
www.packraft.pl
Spis treści:
Podziękowania
Wstęp
Co to jest packrafting?
Packrafting w Polsce – od mikroprzygody do wielodniowej wyprawy
Krótka historia packraftingu — Peter Halkett i Sheri Tingey
Wady packrafta
Z czego zrobiony jest packraft?
Podstawowe zasady bezpieczeństwa w packraftingu
Gdzie kupić packraft i jaki model wybrać?
Plecak do packraftingu i sakwy rowerowe
Systemy przechowywania bagażu w burtach packrafta
Ubiór w packraftingu
Wiosła
Akcesoria w packraftingu — co zabrać na spływ?
Planowanie tras packraftingowych — aplikacje mobilne
Pompowanie packrafta
Wiosłowanie
Manewry packraftowe
Czytanie wody
Regulacja rzek i wskaźnik rozwinięcia
Packraft to dopiero połowa przygody
Jeziora i wody otwarte
Packrafting morski
Przebudzenie dzikiej duszy
Pory roku w packraftingu
Dziecko na packrafcie
Prawo wodne i zasady poruszania się na packrafcie
WW (white water, wild water) — skala trudności
Naprawy i serwis packraftów
Projekt „Wszystkie rzeki Polski”
Zakończenie
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 288
Rzeka
Zaglądam ci w oczy i w odbiciu widzę siebie.
To zmarszczki…?
Nie, to wiatr rozczochrał ci włosy.
Podnoszę wiosło i znowu płynę.
Zamiast zanurzyć się w tobie,
zanurzam się w sobie.
Oczyszczająca kąpiel samotności.
Już wszystko rozumiem.
A kiedy znów przyjdą wątpliwości,
uderzę wiosłem w twoją taflę.
Skąpiesz mnie łzami przyjaźni i odpowiesz,
żebym wracał do swojej prawdziwej miłości.
Tak zrobię, bo to, co mówisz, zawsze jest ważne.
Kiedyś, zmęczony rzeką, już wiosła nie podniosę.
Znowu spojrzę ci w oczy.
Znowu w twoim odbiciu zobaczę zmarszczone ciało.
Ale wiatru już nie będzie.
Spis treści
Podziękowania15
Wstęp18
Co to jest packrafting?24
Packrafting w Polsce – od mikroprzygody do wielodniowej wyprawy27
Krótka historia packraftingu – Peter Halkett i Sheri Tingey33
Wady packrafta41
Z czego zrobiony jest packraft? 45
Podstawowe zasady bezpieczeństwa w packraftingu 49
Folia RNC 62
Kamizelka asekuracyjna, ratunkowa 63
Podejmowanie osoby tonącej, wykorzystanie rzutki 66
Wychłodzenie lub przegrzanie organizmu 69
Burza 73
Zgubiłem się w lesie 75
Mapa oddziałów leśnych 83
Pływanie samotne i pływanie w grupie 87
Pasy udowe i fartuch92
Komunikator satelitarny, nawigacja GPS95
Gdzie kupić packraft i jaki model wybrać?97
Plecak do packraftingu i sakwy rowerowe 119
Systemy przechowywania bagażu w burtach packrafta 125
Internal Sorage System (ISS)125
TubeBags (TB)129
Roll Top Closure (RTC)130
Ubiór w packraftingu132
Suche skafandry134
Obuwie w packraftingu 138
Rękawice 141
Wiosła143
Rodzaje wioseł 149
Higiena wioseł packraftowych 151
Leash (smycz) do wiosła152
Akcesoria w packraftingu – co zabrać na spływ? 153
Planowanie tras packraftingowych – aplikacje mobilne160
Pompowanie packrafta171
Wiosłowanie174
Manewry packraftowe177
Czytanie wody179
Regulacja rzek i wskaźnik rozwinięcia 185
Packraft to dopiero połowa przygody 190
Słownik pojęć packraftowo-kajakowych
Podstawowe
bikerafting – spływ packraftem połączony z jazdą na rowerze (rower zabieramy na przód packrafta)
family packrafting – spływ rodzinny z dziećmi
packraft – dmuchany kajak, wykonany najczęściej z wytrzymałego i lekkiego TPU (termoplastycznego poliuretanu zbrojonego)
packrafting – spływ packraftem połączony z trekkingiem
scooterrafting – spływ packraftem połączony z jazdą na hulajnodze
skirafting – spływ packraftem połączony z jadą na nartach
Budowa packrafta
burta – bok packrafta
denier – jednostka gęstości liniowej włókien syntetycznych, w praktyce – grubość ścianek packrafta świadcząca pośrednio o jego wytrzymałości i wadze
dziób – przód packrafta
fartuch – element łączący kajakarza z packraftem, który blokuje wlewanie się wody do środka, a także zatrzymuje ciepło (w packraftingu istnieją również fartuchy i pokłady rolowane i przyczepiane do packrafta za pomocą np. zamka lub rzepu – ich wadą jest brak wodoszczelności, działają jedynie przy mniejszych zachlapaniach czy słabszym deszczu)
kokpit – miejsce, gdzie w packrafcie siedzi osoba, środek packrafta ograniczony burtami, dziobem i rufą
pompka packraftowa – worek służący do napompowania packrafta przez rolowanie zbieranego powietrza
rufa – tył packrafta
siedzisko – dmuchana poduszka, na której siedzimy w packrafcie; jej główna funkcja polega na izolacji termicznej podłogi packrafta, która przejmuje zimno od wody oraz naszego ciała; siedzisko asekuruje nasze ciało podczas uderzeń packrafta o dno lub wystające przedmioty
skeg – płetwa montowana w podłodze packrafta, która jednostce pozwala utrzymywać kurs (wadą skega jest trudniejsze spływanie przez zwałki i trzcinowiska)
TIZIP – wodoszczelny zamek, dzięki któremu bagaż umieścisz wewnątrz burt packrafta (system przechowywania bagażu w burtach jest nazywany również ISS, czyli internal storage system)
TPU (thermoplastic polyurethane) – termoplastyczny poliuretan; lekki, wytrzymały i trwały materiał, z którego są wykonane packrafty, charakteryzujący się dużą odpornością na różne warunki atmosferyczne i niewymagający konserwacji
zawór bostoński – korek służący do pompowania i spuszczania powietrza z packrafta
wyporność packrafta – masa wody (wyrażona w kilogramach), jaka zostanie wyparta przez jednostkę
Rzeka
akwen – określony obszar wodny
biała woda – woda napowietrzona; występuje najczęściej na progach, rzekach górskich i bystrzach
binduga – historyczne miejsce (występuje np. nad Drawą) służące do zrzucania drewna do spławu
bród – płycizna, która pozwala przekroczyć rzekę
bystrza, szypoty – przyspieszenia nurtu spowodowane np. uskokiem lub zwężeniem koryta
chyżka – linia między cofką a bystrzem
cofka, eddy – zatoka lub przeszkoda, która powoduje, że główny nurt rzeki się cofa (idealne miejsce np. do odpoczynku)
faszyna – wiklinowy płotek, który służy do umocnienia brzegu
grzęda – wiele przeszkód (składających się np. z kilku progów skalnych); wywrócenie się packrafta w takim miejscu jest bardzo niebezpieczne, ponieważ skutkiem może być konieczność pokonywania progów z wywróconym packraftem lub poza kokpitem
katarakta – trudne miejsce na rzece (spowodowane np. uskokiem lub kamieniami w nurcie)
łacha – nagromadzony piasek w nurcie rzeki (traktowany albo jako przeszkoda, albo potencjalne miejsce do odpoczynku)
meandry – zakola na rzece, charakterystyczne dla naturalnych przepływów
odwój – miejsce potencjalnie niebezpieczne, w którym występuje cyrkulacja nurtu (np. po sztucznym lub naturalnym uskoku)
próg – naturalny lub sztuczny uskok w nurcie
starorzecze – pierwotny przebieg nurtu rzeki
szachownica – duża liczba kamieni, które wymuszają płynięcie slalomem
śluza – urządzenie hydrotechniczne, które pozwala pokonać różnicę w poziomach wody
śródlądowe drogi wodne – szlaki wodne, które pozwalają przewozić ludzi lub towary (na śródlądowych drogach wodnych na pokładzie packrafta powinna znajdować się kamizelka ratunkowa – kamizelka asekuracyjna jest niewystarczająca)
syfon – jedno z najbardziej niebezpiecznych miejsc dla packrafta, w którym woda wpływa z dużą energią np. pod skałę i wpływa z drugiej strony; zagrożeniem jest tzw. przyszpilenie, czyli pod ogromnym naporem wody przyczepienie człowieka do skały
trudność rzek (WW, white water) – skala trudność rzek górskich z tzw. białą wodą, określana od poziomu 0 lub I (bardzo łatwa) do poziomu VI (ekstremalnie trudna, na granicy ludzkich możliwości)
uciążliwość rzek – dotyczy najczęściej rzek nizinnych i określa liczbę koniecznych przenosek, czyli miejsc niespławnych (np. elektrowni), wypłyceń, które wymuszają konieczność ciągnięcia packrafta lub kajaka, a także drzew powalonych w nurcie; uciążliwość rzeki mierzymy od U1 do U6, gdzie U1 oznacza szlak nieuciążliwy, niewymagający wysiadania z kajaka, a U6 – nadzwyczaj uciążliwy, gdzie czas pokonywania przeszkód znacznie przekracza czas płynięcia
zwałka – najczęściej naturalne przeszkody w postaci powalonych drzew; packrafting zwałkowy – podobnie jak kajakarstwo zwałkowe – polega na omijaniu przeszkód bez wysiadania z packrafta; powszechnie używa się pojęcia „rzeka zwałkowa”, czyli taka, w której korycie leży dużo powalonych drzew
zwara – ślad na wodzie w kształcie litery „V”, spowodowany przeszkodą (np. kamieniem)
Manewry i zachowania
asekuracja – obserwacja innego packrafta, który pokonuje przeszkodę, oraz gotowość do udzielenia pomocy; może odbywać się zarówno z wody, jak i z brzegu
człowiek żaba – człowiek uwiązany na linie, który ratuje inne osoby
dzióbek – odwrócenie packrafta/kajaka po wywrotce, bez wysiadania z niego, za pomocą innego packrafta
eskimoska – obrót packrafta po wywrotce, bez wysiadania z kokpitu; eskimoski najłatwiej nauczyć się na zwykłym kajaku górskim; eskimoskę można wykonać tylko na niektórych rodzajach packraftów z pokładem (np. Alpacka Valkyrie)
kabina – potocznie: wywrotka lub opuszczenie kajaka po wywrotce
kołyska packraftowa – sposób na przepływanie nad zwalonymi drzewami, który w pierwszym etapie polega na napłynięciu – z uniesionym dziobem packrafta – na przeszkodę (ciężar przenosi się wtedy na rufę), a w drugim etapie – na przeniesienie ciężaru na dziób packrafta i ześlizgnięciu się rufy z przeszkody; kołyska jest możliwa do wykonania w packraftach bez pokładu
kontra – zagarnięcie wiosła w przeciwnym kierunku w celu skręcenia lub wyhamowania packrafta
myszkowanie – potoczna nazwa obracania się packrafta w trakcie pociągnięcia wiosłem
przenoska – ominięcie przeszkody w nurcie przez wyjście na brzeg i przeniesienie packrafta
piórkowanie – zagarnianie wody do packrafta w celu przesunięcia jednostki w bok
promowanie (trawersowanie) – przemieszczanie się w poprzek rzeki bez utraty wysokości, np. od brzegu do brzegu, w sposób podobny do poruszania się promu; w trakcie promowania packraft jest ustawiony w kierunku przeciwnym do nurtu, pod kątem zależnym od szybkości przepływu wody
przyszpilenie – bardzo niebezpieczna sytuacja, w której – pod naporem wody – człowiek lub sprzęt zostaje uwięziony w przeszkodzie
trawers rzeki – poruszania się w poprzek nurtu (trawersowanie górskie – poruszania się w poprzek góry)
walk the dog (wyprowadzanie psa) – potoczne określenie ciągnięcia packrafta/kajaka w nurcie rzeki na lince, wymuszone najczęściej płytką wodą (przypomina prowadzenie psa na smyczy – stąd nazwa)
wodowanie na fokę – ześlizgnięcie się z packraftem do wody ze śliskiego brzegu – np. z wykorzystaniem śniegu, kry lodowej lub wilgotnej nawierzchni – w taki sposób, aby nie uszkodzić packrafta
Wiosła
trzon wiosła – część wiosła między piórami
wiosła asymetryczne – wiosło, w którym górna krawędź pióra jest dłuższa od krawędzi dolnej
wiosło symetryczne – wiosło, w których górna krawędź pióra i dolna krawędź pióra mają taką samą długość
Akcesoria
PFD (personal flotation device) – kamizelka asekuracyjna
rzutka – lina ratownicza
Inne
bidarka – pierwotny kajak aleucki, w którym na drewnianą konstrukcję naciągano skóry
lampa – potocznie: bezchmurne niebo i wysoka temperatura (konieczne jest nakrycie głowy)
narty biegowe – narty służące do pokonywania większych odległości na terenach o małym i średnim nachyleniu; but przypięty jest jedynie przodem, a pięta pozostaje luźna
narty backcountry – odmiana nart biegowych; nadają się również do packraftingu, ponieważ nie wymagają przygotowanych tras
narty skiturowe – narty przypominające tradycyjne narty zjazdowe, tyle że posiadają opcję odczepienia pięty i umożliwiają np. podchodzenie z podpiętą foką (czyli materiałem, który zabezpiecza przed ześlizgiwaniem się narty w dół zbocza); w przeciwieństwie do nart biegowych pozwalają zjeżdżać ze stoków o dużym nachyleniu; w packraftingu ich wadami są: większa waga i ostre krawędzie (które mogą przeciąć packraft)
otulina parku narodowego lub krajobrazowego – obszar sąsiadujący z granicami parku (niekiedy o mniejszej intensywności rolniczej lub przemysłowej, dzięki czemu tereny leżące obok parku nie oddziałują negatywnie na obszar chroniony)
Podziękowania
Kiedy skończyłem pisać kolejną książkę o biznesie, poczułem lekkie wypalenie w tej materii. „Mam trochę szalony pomysł, a dodatkowo zupełnie niedochodowy – powiedziałem swojej żonie Magdzie. – Chciałbym spłynąć na packrafcie wszystkimi spławnymi rzekami w Polsce. Przynajmniej jeden dzień spędzić na każdej. Wstępnie policzyłem, że jest ich około dwustu. Jeżeli tygodniowo zaliczę jedną rzekę, projekt zajmie około pięciu lat. Będę musiał zainwestować w to sporo finansów i czasu. Oprócz satysfakcji raczej nic z tego nie będzie, ale za to będę pierwszym Polakiem, który czegoś takiego dokona. Wiem, że to głupie i pewnie obciążyłoby naszą rodzinę…”. „To wcale nie jest głupie – przerwała mi Magda. – Powinieneś w to wejść. Będę cię w tym wspierać”. Serce zaczęło mi bić dwa razy szybciej i bije tak do dzisiaj. Bo pośrednio dzięki tym słowom przeżywam tysiące niezapomnianych przygód, zdobywam doświadczenie w packraftingu i mogłem napisać tę książkę. Kochanie, dziękuję Ci za to!
Dziękuję Łukaszowi Długowskiemu z mikrowyprawy.com.pl za inspirację – dzięki Tobie dowiedziałem się, że jest coś tak wspaniałego jak packrafting. Utwierdziłeś mnie w przekonaniu, że niesamowite przygody w postaci mikrowypraw można przeżywać niemal w każdym miejscu – bez względu na to, jakim czasem dysponujemy.
Specjalne podziękowania dla Roberta Bogusza, który zawsze mnie wspierał i najmocniej namawiał do napisania tej książki. Dzięki za porady, które sprawiły, że zacząłem eksplorować mniej popularne szlaki. Dzięki za ogromne wsparcie w mediach społecznościowych – te wszystkie łapki w górę dały mi ogromną motywację do realizowania tego projektu. Z niecierpliwością czekam na kolejne wspólne spływy.
Dziękuję mojej mamie za to, że całym sercem wspiera mnie w projekcie „Wszystkie rzeki Polski”, a kiedy brakuje mi sił lub czasu i mam wrażenie, że projekt mnie przerasta, powtarza: „Spokojnie, powoli, dasz radę…!”. I jakoś dochodzą kolejne rzeki – piękne przygody.
Dziękuję mojej córce Zuzi, która od 5 lat uprawia packrafting (a ma dopiero 9 lat) i która stwierdziła, że jeżeli z jakiegoś powodu nie dam rady spłynąć wszystkich rzek, to dokończy ten projekt za mnie.
Syn Jasiek również jest bohaterem, ponieważ już w wieku 3 lat po raz pierwszy wsiadł do packrafta, a teraz praktycznie ze wszystkich wypraw wraca na własnych nogach. Kiedyś będzie bardzo zaskoczony, gdy się dowie, że ze spływu kajakowego można wrócić samochodem.
Dziękuję wszystkim osobom z grupy „Packrafting i bikerafting w Polsce” na Facebooku oraz innych grup kajakowych, które mnie inspirowały i pomagały mi planować trasy w nieznanych dla mnie okolicach. Bez Was moje przygody nie byłyby tak atrakcyjne. Bardzo się cieszę z każdego wspólnego spływu i każdego biwaku, który mogę spędzić w Waszym doborowym towarzystwie.
Podziękowania dla Grześka Gołaskiego, z którym przeżyłem niesamowite packraftowe przygody. O niektórych z nich nie wypada wspominać, ale liczę na kolejne!
Podziękowania dla Krzyśka Spychalskiego, który udostępnił zdjęcia wykorzystane w tej publikacji i który chętnie dzieli się bogatą wiedzą na temat outdooru. Pływanie z Tobą to czysta przyjemność.
Dziękuję moim klientom, którzy korzystają z www.packraft.pl – wielu z nich stało się moimi znajomymi, z którymi dzielę pasję, jaką jest packrafting.
Dziękuję mojej redaktorce Eli Sokołowskiej, która namawiała mnie do napisania tej książki. Wiem, że po moich poprzednich książkach finansowo-statystyczno-matematycznych tak jak ja potrzebowała oddechu. Pomysł opracowania publikacji o packraftingu powstał w czasach, kiedy packrafting był w Polsce bardzo mało popularny. „Wydamy ją w nakładzie pięciu egzemplarzy. – prognozowaliśmy z przymrużeniem oka. – Po jednym dla nas, a pozostałe trzy dla osób, które zamówią ją przez przypadek”.
Obserwuję wzrost zainteresowania packraftingiem, dlatego mam wielką nadzieję, że liczba sprzedanych egzemplarzy będzie trochę większa – za co z góry dziękuję Tobie, Drogi Czytelniku.
Wstęp
4 września 2021 roku, 6.00 rano, Bolimowski Park Krajobrazowy. Przygotowuję śniadanie, składam namiot, karimatę i śpiwór. Pompuję packraft i spływam rzeką Rawką. Z przewodnika wiem, że to dosyć trudna, zwałkowa rzeka, jednak tego dnia stan wody jest na tyle wysoki, że wszystkie przeszkody są zatopione pod powierzchnią wody, więc moja uwaga koncentruje się na obserwowaniu przyrody.
Po spływie wracam pieszo szlakiem biegnącym w okolicy rzeki. Zalane łąki, na których rosną pojedyncze drzewa, są widokiem, którego doświadczam pierwszy raz w życiu. Zdejmuję buty i po kostki zanurzam się w soczystozielonej trawie. Mam wrażenie, że chodzę po wodzie.
Zalane łąki. Rzeka Rawka. Bolimowski Park Krajobrazowy.
Fot. Daniel Tokarz
Wieczorem wyruszam w okolice Suwałk nad rzekę Szeszupę. Dojeżdżam o 1.00 w nocy. Rozbijam namiot i do snu zabiera mnie widok rozgwieżdżonego nieba z drogą mleczną, którego trudno doświadczyć w rozświetlonym mieście. Prowokuje to rozmyślania o nieskończoności wszechświata, której poddaje się każdy ludzki umysł.
Wstaję około 6.00. Mgła, która unosi się nad jeziorem, jest tak gęsta, że mogłaby zabielić gorącą czarną kawę, którą piję jakby na innej planecie.
Słońce powoli rozpuszcza to białe mleko. Spływam Szeszupą i pieszo wracam na miejsce startu. Pagórkowaty krajobraz i bardzo czysta rzeka, która łączy kilka jezior, pozwalają mi zatopić się w niecodziennych okolicznościach przyrody. Jestem tu i teraz.
Na trasie spotykam małżeństwo. Kawałek szlaku pokonujemy razem. Rozmawiamy jak starzy, dobrzy przyjaciele, którzy spotkali się po kilku latach rozłąki. Trudno nam się rozstać, kiedy nasze szlaki mają się rozejść.
Przede mną powrót do Szczecina. W niedzielę około 2.00 w nocy dojeżdżam do domu. W ten weekend spływam fragmentami Rawki i Szeszupy, a potem pieszo wracam z packraftem na plecach. Przy okazji medytuję, zatracam się w przyrodzie i prawie dotykam kosmosu, który w okolicach jeziora Pobondzie nie jest zanieczyszczony światłami miasta.
Zasypiam zmęczony, ale bardzo szczęśliwy, ponieważ zagiąłem czas – mam wrażenie, jakbym odbył kilkutygodniową wyprawę. Nie planowałem, dokąd dokładnie dopłynę, nie wiedziałem, kogo spotkam. Wiele rzeczy mnie zaskoczyło i zafascynowało.
Dwudniowa mikrowyprawa, która poniosła mnie własną ścieżką, pozwala odnaleźć pokłady energii i w tak krótkim czasie zagłębić się w świecie przyrody i medytacji. Ogromna fascynacja i chęć przeżycia czegoś nowego powodują, że jeszcze przed zaśnięciem zastanawiam się, dokąd wyruszę następnym razem, aby ze swoim lekkim i niepozornym kajakiem przeżyć kolejne przygody.
Mimo wyczerpania czuję się spełniony. Energię fizyczną zamieniłem na energię życia. Wiem, że jutro będę trochę lepszy dla wszystkich, których spotkam. Wyrwanie się z betonowego miasta i nawet krótki powrót do natury w nieprawdopodobny sposób regenerują organizm zarówno na płaszczyźnie psychicznej, jak i na płaszczyźnie fizycznej.
Zachwycanie się pięknem natury prowokuje też smutne myśli. Jako społeczeństwo pozwalamy zamknąć się w miastach, zupełnie jak zwierzęta w zoo. Gasimy nasze naturalne instynkty, czujemy się nieszczęśliwi i częściej chorujemy.
Być może słyszałeś o japońskim wyrazie hikikomori. To przypadłość, która polega na zupełnym odcięciu się od społeczeństwa: niewychodzeniu z domu oraz robieniu zakupów, zamawianiu jedzenia i komunikowaniu się jedynie za pośrednictwem internetu. Z Japonii pochodzą też słowa karoshi i karojisatsu, z których pierwsze oznacza śmierć z przepracowania, a drugie – samobójstwo popełnione z powodu nadmiaru obowiązków.
Podobne zachowania coraz częściej importujemy do naszego kraju. Odcinanie się od przyrody, przepracowanie, jedzenie nasączone pestycydami, słabej jakości woda i powietrze trawią współczesnego człowieka chorobami cywilizacyjnymi. Pędzący świat – szczególnie w tych obszarach, w których dominuje konsumpcja – przytępia w nas przyjemność wynikającą z bycia tu i teraz. Wszystko wydaje się nam łatwiejsze, ale tak naprawdę zmierzamy w ślepy zaułek, z którym nie radzą sobie nasze umysły i ciała: epidemią otyłości, nowotworami, chorobami układu krążenia czy depresjami.
Z jakiegoś powodu tę oczywistą wiedzę trudno zrozumieć i wykorzystać w praktyce. Bo czym wytłumaczyć to, że kiedy rządzący chwalą się nowymi drogami i szybkim rozwojem kraju, pomijają fakt, że restauracje, które przy starych drogach serwowały domowe posiłki, są zastępowane sieciówkami i śmieciowym jedzeniem? Szybciej docieramy do miejsca docelowego, ale z powodu zapychania się fast foodami skracamy sobie życie.
Kiedy w pandemii koronawirusa tak bardzo potrzebowaliśmy kontaktu z innymi ludźmi i z przyrodą, zabroniono nam wchodzić do lasów. Promocja szczepionki ogarnęła wszystkie media. Dzisiaj nikt nawet nie wspomina o osobach – mam na myśli zwłaszcza nastolatków i seniorów – które psychicznie nie poradziły sobie z odcięciem od świata i odebrały sobie życie. Powstaje pytanie: skoro ktoś naprawdę chce nam pomóc – i dysponuje twardymi statystykami i danymi naukowymi – dlaczego nie promuje szczepionki w postaci kontaktu z naturą i zdrowego stylu życia? Odpowiedź jest prosta: bo trudniej na tym zarobić. Dlatego tę szczepionkę sami musimy sobie aplikować. W największych możliwych dawkach.
Jestem przekonany, że kult natury (i związana z nim chęć przemieszczania się) jest w sercu każdego z nas. Tyle że w świecie zdominowanym przez konsumpcję musimy go w sobie wskrzesić. W naszej szerokości geograficznej pochodzi od Słowian, którzy w naturze znajdowali rozwiązania wszystkich problemów – tereny, na których się osiedlali, leżały blisko wody i lasu. Polska do dzisiaj zachowała wiele takich miejsc w naturalnej lub mało zmienionej formie. Dostrzegam w tym pewien paradoks: chociaż przy rzekach powstają największe ośrodki miejskie, rzeki – szczególnie te mniejsze – stanowią dla wielu osób granicę, którą bez mostu lub kładki trudno przekroczyć. A jeszcze trudniej znaleźć się w jej nurcie.
Gdy zaczniesz spływać polskim rzekami, zobaczysz wiele dziewiczych miejsc. A gdy na spływ zabierzesz packraft, będziesz mógł podziwiać okolicę.
Książka, którą czytasz, nie jest zwykłym poradnikiem packraftowo-kajakowym. Oprócz wiedzy typowo technicznej, którą później warto rozwijać w praktyce lub podczas kursów kajakowych, pokażę Ci inne rodzaje aktywności, które możesz połączyć z packraftem. Spróbuję zachęcić Cię do bycia tu i teraz dzięki uruchomieniu wszystkich zmysłów podczas wypraw lub mikrowypraw packraftowych.
Lekki ponton (3 kg) pozwala głęboko wnikać w świat przyrody. Nie ma znaczenia miejsce, które planujesz odwiedzić, ponieważ będziesz na nie patrzył z nowej perspektywy.
Te doświadczenia zupełnie odmieniły moje życie i zatrzymały spiralę niepokoju, którą nakręca współczesny świat. Jeżeli czujesz w sobie potrzebę zmiany, zapewniam Cię, że packrafting połączony ze spacerami, z medytacją, z kąpielami leśnym i z uważnością jest świetną drogą do odnalezienia w sobie spokoju.
Zróżnicowane udogodnienia powodują, że współczesny człowiek tępi swoje pierwotne zmysły. Gdy jest nam zimno, wchodzimy do ogrzanego pomieszczenia. Gdy robi się zbyt gorąco, włączamy klimatyzację. Pod marketem szukamy miejsca parkingowego, które znajduje się najbliżej wejścia, zupełnie jakby kilkusetmetrowy spacer zagrażał naszemu zdrowiu. Z czasem ciało i psychika zatracają ewolucyjną zdolność do radzenia sobie ze zmieniającymi się warunkami. Coraz rzadziej wykorzystujemy swoje naturalne zdolności. Być może to ostatni moment, aby powstrzymać regres człowieka – bo jako ludzkość właśnie ulegamy regresowi. Jedną z opcji jest lekki, pompowany kajak, który pozwala eksplorować dowolny teren. Dlatego mam wielką nadzieję, że packrafting przebudzi Twoją dziką duszę i Twoje dzikie ciało.